Królewski trakt II
Strona 1 z 2 • Share
Strona 1 z 2 • 1, 2
Re: Królewski trakt II
18/04/336AC Popołudnie
Po dotarciu wieści od Nocnej Straży, Król postanowił zwołać zebranie wszystkich obecnych Lordów w Armii. Na tą okazje, rozstawiono skromne ławy i krzesła, całość została rozłożona pod wielkim namiotem. Służba już kończyła rozstawiać kufle z Ale, zaś sam Rodrik zajął się wystawieniem straży wokół terenu, aby nikt niepożądany nie przerwał narady. Gdy wszystko było gotowe, Lordowie zaczęli się powoli zbierać, przez chwile Lord Cerwyn zastanawiał się czy zabierać broń przed wejściem, ale kto by był tak głupi aby zmuszać Ludzi z Północy do rozstania z ich ukochaną bronią? Rodrik zajął miejsce koło Umbera który namawiał go do picia Ale. Król się jeszcze nie zjawił, więc Lordowie zaczęli między sobą rozmawiać. Zewsząd można było usłyszeć pewne poruszenie sprawą zbierających się za murem dzikich.
Rodrik Cerwyn.- Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018
Re: Królewski trakt II
Na naradę w wiadomej - list czytał, kroków jeszcze żadnych nie podejmując - przybył wraz ze swym pierworodnym synem. Samego lorda Boltona zgromadzeni zapewne w całości kojarzyli, być może swego czasu mieli okazję spotkać go jako młodego człeka, gdy przebywał na dworze Starków a z całą pewnością mieli go okazję widywać już jako prawowitego pana Dreadfort w wielu innych sytuacjach.
Wiele się nie zmienił - ciągle chadzał głównie w skórach i futrach a twarz niezmiennie szpeciła paskudna blizna - pamiątka nocnego ataku - zdobyta podczas jednego z kontr-rajdów przeciwko wypadom dzikich. Oczywiście nadal wzrostem górował nad większością, jeśli nie nad wszystkimi, lordami Północy - w końcu mierzył sobie niebagatelne siedem stóp, acz masy mięśniowej przy tym wcale tak wiele nie było.
Tuż przed spotkaniem napomniał swego syna, ażeby za wiele nie mówił - nie unosił się wiedzą, nie podnosił głosu i czynił tym podobnych wybryków. Sam też zresztą zamierzał najpierw słuchać, poznawać fakty a potem dopiero mówić.
Jak wspomniano, odział się w futra i skóry - te gatunkowo lepsze, choć mając też szacunek do swej męskości, nie przebierał w najprzedniejszych fatałaszkach, które zachowywał dla południowych, gogusiowatych pizd, jeśli takowi mieli się u niego zjawić. Z broń służył mu bękarci miecz - cudna robota, lekko zawinięty jelec, ośla podkowa, chwyt z pierścieniem obszyty czarną skórą, głowica gruszkowa lekko też skręcona a ostrze zaś uchowane w pochwie z drewna, czarnej skóry i ze stalowym trzewikiem. Miał też nóż, rzecz praktyczną, jeśli przeciwnikiem było pieczyste na deseczce.
- Rodriku. - Przywitał się, gdy nadszedł czas powitać organizatora tegoż spotkania. To samo uczynił z Umberem. Jego syna też już znali więc... - Sprawa dzikusów zza muru nas tutaj wszystkich sprowadza, jak mniemam?
Wiele się nie zmienił - ciągle chadzał głównie w skórach i futrach a twarz niezmiennie szpeciła paskudna blizna - pamiątka nocnego ataku - zdobyta podczas jednego z kontr-rajdów przeciwko wypadom dzikich. Oczywiście nadal wzrostem górował nad większością, jeśli nie nad wszystkimi, lordami Północy - w końcu mierzył sobie niebagatelne siedem stóp, acz masy mięśniowej przy tym wcale tak wiele nie było.
Tuż przed spotkaniem napomniał swego syna, ażeby za wiele nie mówił - nie unosił się wiedzą, nie podnosił głosu i czynił tym podobnych wybryków. Sam też zresztą zamierzał najpierw słuchać, poznawać fakty a potem dopiero mówić.
Jak wspomniano, odział się w futra i skóry - te gatunkowo lepsze, choć mając też szacunek do swej męskości, nie przebierał w najprzedniejszych fatałaszkach, które zachowywał dla południowych, gogusiowatych pizd, jeśli takowi mieli się u niego zjawić. Z broń służył mu bękarci miecz - cudna robota, lekko zawinięty jelec, ośla podkowa, chwyt z pierścieniem obszyty czarną skórą, głowica gruszkowa lekko też skręcona a ostrze zaś uchowane w pochwie z drewna, czarnej skóry i ze stalowym trzewikiem. Miał też nóż, rzecz praktyczną, jeśli przeciwnikiem było pieczyste na deseczce.
- Rodriku. - Przywitał się, gdy nadszedł czas powitać organizatora tegoż spotkania. To samo uczynił z Umberem. Jego syna też już znali więc... - Sprawa dzikusów zza muru nas tutaj wszystkich sprowadza, jak mniemam?
Damon Bolton.- Liczba postów : 43
Data dołączenia : 09/05/2018
Re: Królewski trakt II
Marsz na południe był długi, nużący i nie obfitujący w szczególne atrakcje. Dlatego też czas, którego miał pod dostatkiem, pożytkował na typowe dla siebie zabawy - Ot picie ale z młodszymi synami lordów, dzikie harce w polu za dziką zwierzyną, czy polowania na dziewki, zarówno te towarzyszące taborom jak i te znajdujące się na drodze przemarszu armii po zapyziałych wioskach Północy. Nic więc dziwnego, że był zaskoczony, gdy jego picie zostało przerwane mu przez sługę jego ojca. Nie tracił jednak czasu na kontemplowanie tego co się mogło wydarzyć tylko natychmiast ruszył na spotkanie z lordem, który już na miejscu powiadomił go o zwołanej naradzie, a także poinstruował go, że ma się nie odzywać, a dużo słuchać i obserwować. Na te słowa mógł tylko pokiwać poważnie głową i wraz z nim wkroczyć do namiotu, w którym pełno było już lordów, choć samego Starka wśród nich jeszcze nie było, podobnie jak Karstarków, choć w tłumie chorążych króla mógł ich nie dostrzec. Mimo to pozostawało mu mieć oczy dookoła głowy i mieć nadzieję, że siądzie byle dalej od obecnego lorda Karholdu.
Ojciec udał się w kierunku lorda Cerwyna i Umbera, toteż nie pozostawało mu nic innego jak skierować za nim swe kroki. Na powitanie dwóch możnych skinął jedynie głową i zajął pozycję nieco z tyłu za panem Dreadfort, samemu przysłuchując się rozmowie i od czasu do czasu rozglądając się za cholernymi Karstarkami.
Ojciec udał się w kierunku lorda Cerwyna i Umbera, toteż nie pozostawało mu nic innego jak skierować za nim swe kroki. Na powitanie dwóch możnych skinął jedynie głową i zajął pozycję nieco z tyłu za panem Dreadfort, samemu przysłuchując się rozmowie i od czasu do czasu rozglądając się za cholernymi Karstarkami.
Rickard Bolton.- Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018
Re: Królewski trakt II
Ostatnio zmieniony przez Benjen Stark dnia Sro Cze 13, 2018 3:18 pm, w całości zmieniany 1 raz
Benjen Stark.- Liczba postów : 10
Data dołączenia : 26/02/2018
Re: Królewski trakt II
Odetchnął gdy wypowiedział ostatnie słowa, cała przemowa była zachowana w dość zimnej i poważnej tonacji.
Rodrik Cerwyn.- Liczba postów : 177
Data dołączenia : 02/01/2018
Strona 1 z 2 • 1, 2
Strona 1 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|