Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnata Alysanne Baratheon

Go down

Komnata Alysanne Baratheon Empty Komnata Alysanne Baratheon

Pisanie  Alysanne Baratheon. Sob Cze 02, 2018 8:55 pm

***
Alysanne Baratheon.
Alysanne Baratheon.

Liczba postów : 60
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Alysanne Baratheon Empty Re: Komnata Alysanne Baratheon

Pisanie  Durran Baratheon. Czw Cze 21, 2018 1:47 am

18 maja 336 AC


Po spotkaniu Małej Rady, pora wciąż była wczesna, Durran spodziewał się więc że jego córka nadal będzie wylegiwać się w łóżku nie wiedząc w ogóle o przybyciu ojca. Podszedł do drzwi jej komnaty i lekko zapukał, zaczekał parę sekund, żeby schowała kochanka, nakryła się lub po prostu przetarła oczy i potem wszedł. Najpierw wsadził do pokoju tylko uśmiechniętą od ucha do ucha głowę.
- No witaj córko. - przywitał się widząc jej promienną twarz, od razu też wszedł cały do pokoju i wystawił ramiona do przytulenia się. - Hej kochanie, Ojciec powrócił z wojny. - oznajmił i usiadł na łóżku. - Niestety nie na długo, dziś w południe wypływam na Smoczą Skałę, mam rokowania pokojowe z Dornijczykami. Pomyślałem jednak że może chciałabyś wybrać się ze mną, co ty na to? - spytał się.
Durran Baratheon.
Durran Baratheon.

Liczba postów : 167
Data dołączenia : 26/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Alysanne Baratheon Empty Re: Komnata Alysanne Baratheon

Pisanie  Alysanne Baratheon. Czw Cze 21, 2018 8:05 am

Wylegiwała się jeszcze w łożu, nie spiesząc się ze wstawaniem, w końcu nie miała potrzeby. Nie spodziewała się też, że będzie miała wcześnie gości w swojej komnacie. Jakież to miłe zaskoczenie gdy wpierw ujrzała twarz ojca a potem jego sylwetka wkradała się do komnaty. Alysanne była po części grzeczną dziewczynką, nie licząc wspinaczek na szczyty zamku by wypatrywać swego drogiego ojca i brata. Dzisiaj jednak nie była jeszcze w końcu była wczesna pora. A to jak pojawił się jej pan ojciec sprawiło, że Alys zerwała się z łoża w samej koszuli i rzuciła ojcu w ramiona.
- Na bogów! Wróciliście?! Kiedy? Myślałam, że już się nie doczekam Twego powrotu ojcze.
Pisnęła radośnie i wtuliła się w niego z całej siły. Niestety jego kolejne słowa sprawiły, że mina jej zrzedła ale i po chwili wyraźnie się uspokoiła i rozweseliła. Miała okazję płynąć na Smoczą Skałę, nie musiała siedzieć zostawać w domu. Okazja, jaka się jej nigdy nie trafi. Była szczęśliwa.
- Pewnie, że bym chciała! Każę zaraz spakować kilka rzeczy.
Powiedziała szczęśliwa i siedząc obok ojca z zadowoleniem.
- Ale mów ojcze, jak sprawy? Jesteś cały? Nic się nie stało? Stryj został ranny ale na szczęście wszystko jest dobrze, wraca do sił. Mam nadzieję, że z Tobą jednak jest wszystko dobrze mój Królu.
Zaśmiała się lekko uwielbiając się droczyć czasem z ojcem. W końcu kto jej zabroni? Był jej, jej ukochanym ojcem i miała prawo się z nim droczyć kiedy chciała i jak chciała. Wiedząc, że ojciec nigdy nie będzie o to złym.
Alysanne Baratheon.
Alysanne Baratheon.

Liczba postów : 60
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Alysanne Baratheon Empty Re: Komnata Alysanne Baratheon

Pisanie  Durran Baratheon. Pią Cze 22, 2018 1:47 pm

- Wczoraj w nocy, nie chciałem Ciebie już budzić, poza tym sam od razu poszedłem spać. - oznajmił, mając wiarę że córka nie będzie zła że nie przywitał się z nią od razu po powrocie. Chciał to zrobić na spokojnie po powrocie, gdy sam już nie będzie tak zmęczony.
- Dobrze, ale pamiętaj, potem musisz wrócić z Wujem do Końca Burzy. Nie jest jeszcze tak bezpiecznie żebyś mogła podróżować po królestwie. Po wszystkim zabiorę Ciebie do Królewskiej Przystani i pokażę wspaniałe miejsca. - oznajmił. - W zasadzie jest to miasto naszych przodków, Orys Baratheon był bękarcim bratem Aegona Zdobywcy. - przyznał, po czym padły pytania, a on miał zamiar na nie odpowiedzieć.
- Poza szarganymi nerwami to wszystko ze mną dobrze, nie musiałem staczać nawet walnej bitwy z Dornijczykami. Nasi żołnierze prowadzili walkę podjazdową posyłając wielu Piaskowych do grobu. Z drugiej strony zdobyli Nightsong, podstępem, zarazili załogę zamku choróbskiem. Uwaga, choróbskiem którym potem sami się zarazili i zdziesiątkowali sobie armię! - powiedział i się żywo roześmiał, nie wiedział że bogowie, jeśli w ogóle zareagują to tak szybko. O ironio.
Durran Baratheon.
Durran Baratheon.

Liczba postów : 167
Data dołączenia : 26/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Alysanne Baratheon Empty Re: Komnata Alysanne Baratheon

Pisanie  Alysanne Baratheon. Pią Cze 22, 2018 4:21 pm

No tak, oczywistym było, że ojciec nie chciał jej budzić, mimo to jednak miała nadzieję, że to uczyni. Nie była jednak na niego zła, rozumiała że chciał dla niej dobrze. W końcu również rozumiała, że był zmęczony i potrzebował odpoczynku.
- Dobrze, skoro taka Twa wola.
Zgodziła się bo co miała powiedzieć? Wiedziała doskonale, że chociażby starała się i prosiła nie pozwoliłby jej pozostać. A ona nie lubiła nalegać. Już samo to, że ją zabierze było ogromnym plusem.
- Królewską Przystań? Znakomicie, jednak obawiam się że i to będzie musiało poczekać. Skoro chcesz mnie odsyłać do domu.
Uśmiechnęła się pod nosem cwanie, doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że ojciec jak najbardziej obiecał i słowa dotrzyma jednak kiedy? Gdy wojna goniła wojnę.
- Wielu naszych poległo?
Zapytała zerkając na ojca, a słysząc jego słowa odnośnie zarazy uniosła brew rozbawiona.
- Bogowie są jednak sprawiedliwsi niż nam się zdaje.
Roześmiała się bo faktycznie, sytuacja była dość...zabawna, ale no co począć. Życie to nie bajka.
- A nasi...nasi się nie zarazili? Jesteś pewien, że nikt z nich nie jest zarażony?
Zapytała unosząc brew.
- Zresztą...nie ważne, ważnym jest to, że jesteś tutaj ze mną, w domu. Jesteś cały ojcze i bezpieczny tylko to się liczy!
Alysanne Baratheon.
Alysanne Baratheon.

Liczba postów : 60
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Alysanne Baratheon Empty Re: Komnata Alysanne Baratheon

Pisanie  Durran Baratheon. Pią Cze 22, 2018 6:03 pm

- Cieszę się córko że mnie rozumiesz. - przyznał i pogładził ją po czarnych włosach z uśmiechem. Potem wstał i podszedł do okna, jakoś tak było że z niego zawsze był najpiękniejszy widok na morze, nie wyróżniało się niczym, po prostu miało to coś, czego nie da się zdefiniować słowami. Może to w tej komnacie mieszkał Durran Smutek Bogów.
- Na Pograniczu wielu ich nie było, ale niech bogowie ich obdarzą swoją łaską. Jednak na północy wielu postradało życie, nie wiem czy przekazanie dowodzenia twojemu bratu było mądrą decyzją. Nie wyróżniał się nigdy zmysłem dowódczym, a może to Lord Bukler niedostatecznie go dopilnował. No cóż, nie mogę teraz tego ocenić. - przyznał i odwrócił się do córki, gdy przyszedł temat Dornijczyków, zgadzał się z jej zdaniem, może jednak bogowie byli prawdziwsi niż myślał.
- To kara za zabicie posłów i nieczyste zagrania, mam nadzieję że zapłacą jeszcze bardziej. Co do naszych, to dałem dokładne rozkazy jak postępować z wkraczaniem do zamku, jeśli tylko ktoś się zarazi będą na tę osobę czekać obozy kwarantanny i znachorzy. Ale poza załogą zamku, wszyscy są zdrowi. - gdy Alysanne powiedziała że tylko jego powrót się liczy, podszedł do niej i ją przytulił. Było to mile z jej strony.
Durran Baratheon.
Durran Baratheon.

Liczba postów : 167
Data dołączenia : 26/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Alysanne Baratheon Empty Re: Komnata Alysanne Baratheon

Pisanie  Alysanne Baratheon. Pią Cze 22, 2018 6:23 pm

Czy rozumiała? Może po części tak, po części po prostu wykonywała polecenie ojca. Uśmiechnęła się lekko gdy ten skierował swe kroki w stronę okna. Owszem, widok był piękny i to bardzo. Sama lubowała się w siadaniu w oknie i wpatrywaniu się w przestrzeń za oknem. Na słowa ojca uniosła głowę słuchając tego co mówi.
- Może to nie jego wina, a tego pod którego był pieczą? Może utrata ludzi go czegoś nauczy? Świadomość, że będzie musiał powiadomić rodziny poległych powinno być wystarczającą nauczką. Jednak znów trzymając go pod kloszem i nie pozwalanie na podejmowanie decyzji nie jest też dobrym rozwiązaniem ojcze. Sądzę, że słusznie postąpiłeś. To On ma kiedyś zastąpić Ciebie, niech się uczy za Twego żywota, niźli wtedy, gdy nie będzie miał wsparcia w Tobie.
Przyznała cicho i spojrzała na ojca z uśmiechem na ustach.
- Słuszna decyzja ojcze, oby bogowie byli łaskawi dla naszych a wrogów zrównali z ziemią.
Zgodziła się, a gdy ten ją utulił uśmiechnęła się promiennie i objęła go w pasie lekko.
Alysanne Baratheon.
Alysanne Baratheon.

Liczba postów : 60
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Alysanne Baratheon Empty Re: Komnata Alysanne Baratheon

Pisanie  Durran Baratheon. Sob Cze 23, 2018 3:30 am

- To też by nie była dobra wieść, oznaczałaby że nasz Namiestnik jest osobą niekompetentną. - oznajmił, obie sytuacje nie były zbyt dobre, ale jeśli to Lyonel stanowił źródło problemu, to Durran obiecał sobie że jak tylko go spotka dołoży starań żeby mu coś wpoić do tej głowy. - Wielu szlachetnie urodzony nie zmarło z czego mi wiadomo, przynajmniej nie po naszej stronie. Ale niedawno dostałem raport, mogłem wszystkiego nie ogarnąć, zwłaszcza że takie rzeczy zwykłem ostatnio czytać nocą. Tak musi się uczyć, ale zanim znowu dam mu dowodzenie nad całą armią, będzie mi musiał udowodnić że to czego go nauczę nie poszło w las. Nie będę mógł dać mu takiego kredytu zaufania. - przyznał i pokręcił głową, chwycił za rogówki oczu i westchnął.
- Będę już szedł, muszę przygotować parę rzeczy przed wyjazdem. Wypływamy po południu, tak przypomnę. Bądź gotowa o trzynastej. - powiedział na zakończenie z uśmiechem i zniknął za drzwiami.
Durran Baratheon.
Durran Baratheon.

Liczba postów : 167
Data dołączenia : 26/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Alysanne Baratheon Empty Re: Komnata Alysanne Baratheon

Pisanie  Alysanne Baratheon. Sob Cze 23, 2018 9:48 am

- Wiesz ojcze, że ja i polityka to dwoje wrogów, którzy jak tylko mogą unikają siebie na tyle na ile to możliwe.
Roześmiała się pod nosem bo niestety nie znosiła spraw politycznych i w ogóle nie interesowało ją to zbytnio. Po prostu lubiła wiedzieć co się dzieje dookoła ale nie wgłębiała się nigdy za bardzo bez potrzeby. Na słowa ojca tylko skinęła głową. Rozumiała go doskonale, w końcu robili wszystko dla dobra rodu, nie tylko te dobre sprawy, ale i te mniej które miast cieszyć sprawiały wiele nieprzyjemności. Ale takie było życie nikt, ani nic tego nie było w stanie zmienić.
- Dobrze ojcze, w takim razie do zobaczenia.
Dodała by po chwili sama wstać z łoża i zacząć przygotowania do drogi. Musiała spakować kilka drobiazgów, oraz odpowiednie suknie. Gdy była już gotowa pozostało jej tylko czekać do wyznaczonej godziny.
Alysanne Baratheon.
Alysanne Baratheon.

Liczba postów : 60
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Alysanne Baratheon Empty Re: Komnata Alysanne Baratheon

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach