Wybrzeża Szafirowej Wyspy

Zatokę Rozbitków nawiedziły w tym czasie spore burze. Nie byłoby w tym zapewne nic nadzwyczajnego - w końcu z tego znane są te rejony. Te były jednak wyjątkowo potężne. Położone w okolicach wybrzeży ziemie spotkał przez to nieurodzaj. Statki akurat znajdujące się na morzu tonęły. Okręty kupieckie, przynajmniej tymczasowo, przestały zawijać do portów na Ziemiach Burzy, w obawie o własne bezpieczeństwo. Ludzie chowali się w domach i modlili, by ich nie dosięgnął kataklizm. Rodziny zastanawiały sie, co na nich sprowadziły tą karę boską.
Do największej tragedii doszło jednak na Szafirowej Wyspie. Właśnie tam, 7 maja, nastąpiło apogeum sztormów. Nikt jednak nie spodziewał się, że skończy się to w taki sposób. Gwałtowne fale i wichry podmywały ziemię pod Szafirowym Dworem, a także same jej mury. W końcu stara forteca nie wytrzymała tego naporu i pod własnym ciężarem poczęła się zawalać. Wgłąb morza runęła jedna trzecia zamku. Szczęśliwie rodzina lorda znajdowała się w innej części zamku i nic jej się nie stało. Straty i tak były jednak ogromne i ich naprawienie pociągnie za sobą spory wydatek...