Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Samotnia

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Samotnia - Page 2 Empty Samotnia

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Mar 30, 2023 4:03 pm

First topic message reminder :

* * *
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down


Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Wto Lis 14, 2023 8:36 pm


Długi czas oczekiwania dobiegł końca. Rozgardiasz na zamku towarzyszący zgromadzeniu się na nim setek ludzi zmienił swój ton. Z leniwego i rozprężonego do szybkiego i zdecydowanego, choć też nieco chaotycznego. Wyglądało na to, że Żelaźni faktycznie, wreszcie się ruszyli i do Castamere dotarły pierwsze wieści - kruk z Banefort. Bańka stresu i podenerwowania, która rosła z każdym dniem wreszcie pękła, a ludzie i konie szykowali się do wymarszu - rozbierając obozowisko, pakując zapasy żywności, ubierając zbroje i przepasując oręż. Wyglądało na to, że tak jak przed miesiącami, to znowu Banefort stał się pierwszym celem ataku - nic dziwnego skoro był najbardziej wysunięty na północ. Niestety nic więcej nie wiedzieli, więcej informacji przyjść miało im zdobyć po drodze. Tak przynajmniej planował William.
Wkrótce jednak, tuż przed wymarszem, pojawił się problem - drugi kruk, tym razem z Turni. Również z tą samą wiadomością. To już budziło niepokój i zmuszało do chwilowej pauzy i zastanowienia się. O ile w przypadku jednego ogniska ataku sytuacja była prosta - pojechać i przegonić najeźdźców, tak dwa stanowiły o większej skali problemu i dylemacie.
William widział dwie opcje. Pierwsza, bardziej "przyjemna" alternatywa - Żelaźni, zwyczajnie, płynęli w sile wzdłuż wybrzeża, być może gdzieś dalej na południe, może po drodze łupiąc to co mogą. Być może sądzili, że zaskoczą Baneforta, ale ten musiał zdążyć, przynajmniej, wysłać wiadomość. Podobna sytuacja miała się z Turnią i Westerlingami. Miał jedynie nadzieję, że w takim wypadku zamki wciąż stały i odparły ataki, w końcu miały być na to przygotowane. Jednakże, nawet jeśli tak było, to czas niespecjalnie mu się łączył. Nie sądził, że Żelaźni byliby wstanie w tak krótkim czasie pojawić się pod Banefort, czyli gdzieś na kilka godzin przed świtem, a następnie w kilkanaście godzin później być już pod Turnią, zwłaszcza jeśli próbowaliby atakować zamek z marszu. Może się jednak mylił? Nie znał się wszak szczególnie na żegludze i może, zwyczajnie, wiatr i pływy sprzyjały nieprzyjacielowi. Nie wiedział też jak szybko kruki niosły wiadomości na swoich skrzydłach.
Drugą możliwością, mniej przyjemną, był bardziej skoordynowany atak. W końcu to król Żelaznych Ludzi zbierał siły. Być może więc nastąpiły dwa ataki, na dwa odrębne zamki i ich okolice i wciąż mogą oczekiwać trzeciego czy czwartego - na Tarbeck Hall i Castamere. W tym wypadku mogli z pewnością wkrótce oczekiwać wiadomości od Tarbecków i być może nawet armii maszerującej od wybrzeża.
Oczywiście była też jeszcze jedna możliwość, bazująca na czystym zbiegu okoliczności, że obie te siły czy wiadomości były ze sobą niepowiązane - ot jedna grupa Żelaznych Ludzi pod wodzą króla wypływała łupić lub podbijać, a druga po prostu wracała na Żelazny Wyspy, być może przepływając obok Turni.
Nie zmieniało to jednak faktu, że należało podjąć jakąś decyzję...
William, przedstawiając swój tok myślenia i naradzając się z doradcami, swym zbrojmistrzem i zgromadzonymi możnymi uważał, że najbezpieczniejszą opcją w tym momencie byłoby ruszyć na północny-zachód, ulokować się gdzieś pomiędzy Turnią a Banefort póki mieli światła dnia i rozesłać zwiadowców by zorientować się w sytuacji przy obu zamkach i czy coś nie maszerowało w kierunku Castamere. Mając więcej informacji mogliby podjąć kolejne decyzje. Jeśli taki plan był przyjęty raczej z aprobatą i nikt nie miał żadnych pretensji, to mogli ruszać. Jeśli nie był gotów wysłuchać dodatkowych sugestii...



z/t


Ostatnio zmieniony przez William Reyne dnia Sro Lis 15, 2023 10:26 pm, w całości zmieniany 1 raz
William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lis 14, 2023 9:09 pm

Uwag żadnych nikt nie miał. Sytuacja była trudna, ciężko było o jakiś przebłysk geniuszu, który cudem rozwiązałby wszystkie problemy, więc zachowawcze, ostrożne podejście wydawało się być najrozsądniejsze.

Wyruszyć mogli wkrótce i na miejsce stosowne dotrzeć niebawem.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Sro Lis 29, 2023 11:04 pm


Mimo ulgi, że faktycznie Żelaźni Ludzie opuścili wybrzeża jego królestwa, William nie wrócił wcale do Castamere zadowolony. Raczej nie powinno to być żadną niespodzianką, że jego nastrój był raczej niski. Jednak te kilka dni podróży między Turnią, Banefort a rodową siedzibą dały mu choć odrobinę czasu do zebrania myśli i uspokojenia swoich nerwów. Czy jakieś wnioski zostały z tego wyciągnięte? Cóż, być może. Nawet jeśli skromne.
Dla Williama było oczywiste, przynajmniej w tym momencie, że wojna z Żelaznymi Wyspami i Torgonem Greyironem była tylko i wyłącznie kwestią czasu, przygotowania i wybrania odpowiedniego momentu. Honor młodzieńca i rodu wymagał tego by płacenie trybutu zostało zaprzestane, a krzywdy pomszczone. Mogło co prawda zająć lata nim będzie wystarczająco silny by móc tego dokonać, szczególnie samotnie, ale nawet skromne przygotowania można było zacząć już teraz.
Dlatego też składając krótką wizytę w Banefort, gdzie od razu mógł odwiedzić swoją siostrę i na własne oczy upewnić się, że wszystko z nią było w porządku, a także usłyszeć o niezadowoleniu lorda Erwina, poinformować go, że zostaje on „zwolniony” z najbliższej daniny i prawdopodobnie też z kolejnych w niedalekiej przyszłości tak długo jak inwestowane będą one w obronność jego ziem - czy to szkolenie ludzi, kucie broni i pancerzy, dodanie zbrojnych do garnizonu czy też wzmocnienie samych zamkowych fortyfikacji. Od razu też będąc tam mógł zapytać się osobiście o to jak wielkie siły obległy Banefort by móc ocenić potencjał militarny Żelaznych Wysp jaki został przeciw nim rzucony.

Po powrocie do Castamere podobne wiadomości zostały wysłane do Tarbecków i Westerlingów. Przyszłe, bardziej skoordynowane działania William miał zamiar zaplanować w pełnym gronie doradców i lordami, gdy czas będzie ku temu bardziej odpowiedni. Jak się można było też domyślić, biorąc pod uwagę rzeczone ulgi, kwestia wydatków związana z trybutem nie była podnoszona. William nie uważał, że trzeba było to robić - Castamere było wstanie to opłacić samodzielnie, a ewentualne, przyszłe kwestia rzeczonego trybutu można omówić później, szczególnie przy pomocy zarządcy.
Osobną kwestią pozostawały kobiety złożone w trybucie, ale tutaj William nie był wstanie powiedzieć co mógł zrobić by złagodzić ból rodzin, które musiały poświęcić swoje córki. Rzucić w problem złotem? Przeczekać aż gniew i pamięć o tym minie? Tego nie wiedział. Niespodziewanie ciężar władzy i korony spłynął na niego w pełni. To nie tak, że do tej pory traktował sprawy z lekkością, nawet jeśli nie zawsze poświęcał im w pełni swoją uwagę i szukał odskoczni. Z pewnością ich jednak nie lekceważył. Do tej pory jednak wszystko było... lekkie i przyjemne. Decyzje podejmowane niosły ze sobą małe ryzyko czy konsekwencje. Były wręcz banalne. Teraz jednak...?
- Mam nadzieję, że podjąłem dobrą decyzję... - Powiedział zakręcając kielichem z winem i wpatrując się w krwistoczerwoną ciecz, która obijała się o brzegi pucharu. Jakże chciał w tym momencie żeby zamiast wina była to krew Greyirona. William następnie potoczył wzrokiem po swych doradcach. Być może faktycznie oczekując odpowiedzi, być może nawet potwierdzenia.
- Miej baczenie na wieści z ziem Lannisterów. Chciałbym wiedzieć czy i kiedy Żelaźni Ludzie uderzą na jego ziemie, jak się to potoczy i czy zawrócą z powrotem na północ czy popłyną dalej wymuszać trybuty i łupić innych władców. - Rzekł do Addama. Czy zrobi to przez jakieś swoje znajomości czy może po prostu roześle jakichś posłańców by mieli baczenie na sytuację, to leżało już w jego gestii. Byle by wiadomość zwrotna dotarła jak najszybciej. Najważniejsze zaś było gdzie Żelaźni popłyną dalej. Południe czy północ.
- Teraz pytaniem jest czy należy już rozpuścić ludzi do domu. Z jednej strony "zagrożenie minęło". Z drugiej zaś obawiam się co się wydarzy na południu. Na pomoc Lannisterom ruszyć nie mamy czasu i nie po to kupiłem spokój i czas za ogromną cenę by od razu rzucać się walczyć z Żelaznymi Ludźmi... - Nawet jeśli to bardzo chciał zrobić. Z drugiej ogrom siły jaką dysponował król Torgon budziła respekt. - Bardziej się obawiam tego, że negocjacje czy potencjalny rajd na Lannisport pójdą na tyle źle, że Wyspiarze zdecydują się ponownie nas odwiedzić byśmy zapłacili za złotego lwa lub uznają, że ich ostrzegliśmy. W każdym razie chyba rozsądnie będzie jeszcze zbierać siły i przeczekać najbliższy księżyc w gotowości i oczekiwać rozstrzygnięcia na południu - w jedną bądź w drugą stronę.
William zamilkł na moment oczekując odpowiedzi i opinii nim zadał, w jego mniemaniu, najgorsze pytanie z możliwych. Przynajmniej dla niego, w tym momencie, Powód do ogromnego wstydu. - Jak źle wygląda oddanie kobiet w trybucie Żelaznym? Oprócz tego, że źle i nie przynosi to mi ni chwały ni honoru.

William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lis 30, 2023 9:23 pm

Żaden z królewskich doradców nie odpowiedział na słowa zafascynowanego winem Williama. Nie sposób było wiedzieć. To był właśnie ciężar korony - podejmować decyzje, których nie dało się jasno i szybko ocenić. Addam skinął głową, potwierdzając przyjęcie zadania. Setki drakkarów pod Lannisportem nie powinny być szczególnie trudne do spostrzeżenia, misja więc to była niezbyt wymagająca.
Rzeczywiście, ruszenie teraz na pomoc Lannisterom, kiedy pokój opłacono górą złota, zapasów i młodych ciał, wydawałoby się szaleństwem. Król Torgon Greyiron wydawał się być jednak człowiekiem rozsądnym i słownym - w specyficzny dla wyspiarzy sposób - tak więc doradcy Jego Miłości nie spodziewali się, aby miał pomysły takie jak te, które padły. Oskarżyć ich o ostrzeżenie Lannistera? Jego OGROMNA flota nie była zbyt dyskretna, więc jeżeli nie ruszył z nią od razu na Lannisport, to nie powinien spodziewać się niczego innego jak wykrycia. Niemniej jednak zbrojmistrz zgodził się, że zachowanie ludzi pod bronią do końca siódmego księżyca może być korzystne. Nie obciąży tak bogatej domeny jak Castamere nadmiernie, a posłuży odstraszająco zarówno wobec Żelaznych, jak i innych potencjalnych zagrożeń. Chociażby bandytów, którzy mogliby chcieć wykorzystać zamęt czy niepokoje.
Kobiety tymczasem... Nie był William pierwszym lordem w historii świata, który by i taki trybut najeźdźcom zapłacił. Oczywiście nie zmieni to faktu, że ojcowie i matki tych dziewczyn nienawidzili go teraz z pewnością i próżno było liczyć na to, że prędko mu wybaczą, o ile w ogóle. Żołnierze, którzy rozkaz ten wykonali, oraz sąsiedzi pokrzywdzonych również nie byli z pewnością szczególnie radzi. Trzeba było też mieć nadzieję, że zbrojni i możni zwarli gęby na kłódkę, nie mówiąc nikomu o tym, że Wysoki Król młódek nie chciał póki Reyne nie zaczął się stawiać. Stawiać, aby zaraz spasować i dziewki oddać...




Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Sob Gru 02, 2023 2:25 pm

William nie doczekawszy się odpowiedzi dopił kielich z winem i postarał się, choć na krótko, skupić się na pozytywach. Być może najgorsze było faktycznie za nimi i oprócz regularnego trybutu, który będzie musiał opłacać, oto czekał ich spokój ze strony Żelaznych Wysp. Przynajmniej przez jakiś czas. Sami zaś doradcy też mieli rację zwracając uwagę, że wszak flota Żelaznych Ludzi nie mogła pozostać niezauważona, tak więc to czy i jak Lannister się przygotuje na ich nadejście nie powinno ich wcale dziwić. Wciąż jednak, spokój ducha miał odzyskać dopiero, gdy już całe to zamieszanie, drogie i upokarzające zamieszanie, będzie za nim.
Zasadniczo William nie miał nic więcej do powiedzenia lub dodania. No, może prócz jednego. Dotychczasowe działania ich sieci pod przywództwem Addama, która próbowała działać na Żelaznych Wyspach i werbować agentów, w tym momencie powinna tam zawiesić działalność, a przynajmniej się nie wychylać. W tym momencie lepiej było nie dawać żadnych pretekstów Wyspom, gdyby zdarzył się jakiś wypadek. Może, gdyby jakiś informator został złapany i pociągnięty za język, to by się "nic nie stało", ale wciąż byłaby to świetna "wymówka" by podnieść im okup za najbliższy okres.
Tymczasem narada mogła zostać zakończona i William mógł zostać sam z myślami i kielichem...

Najbliższe kilka dni William miał tymczasem spędzić dzieląc swój czas między treningami ze swoimi zaprzysiężonymi tarczami i czempionami, czując konieczność wyładowania swojej energii i podniesienia swych umiejętności, przerwami na kielicha, zajmowania się swymi codziennymi obowiązkami i próbami "załatania" przyszłych dziur finansowych i danin z uwagi na opłaty dla Żelaznych Wysp i zwolnienia z podatków od chorążych, wszystko to w oczekiwaniu na powrót jego zarządcy i być może jakieś wieści. Konieczność wyrzucania ogromnej ilości środków dla łupieżców, planowaniem i inwestycjami wiązało się z koniecznością znalezienia skądś dodatkowych środków jeśli skarbiec i spichlerze Castamere nie miały nazbyt ucierpieć w przeciągu najbliższych miesięcy lub nawet i lat.

William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sro Gru 06, 2023 12:44 pm

01/07/8PP

Ponury spokój panował w Castamere po odpłynięciu Żelaznych Ludzi. Dworaki i służba wykonywali swoje obowiązki, a życie toczyło się dalej, jednak potrzeba było nieco czasu, aby otrząsnąć się po ciosie i wypłukać niesmak jaki wielu z pewnością miało w ustach. Z początkiem kolejnego księżyca nadeszły jednak kłopoty...

Do Castamere dotarły wieści, że kilka wiosek odmawiało - w całości lub częściowo - zapłaty swoich podatków. Podobnie sprawa miała się z kilkoma mieszczanami z paru mniejszych miasteczek jakie znaleźć można było w domenie królewskiej. Pogonieni z jednego z tych miejsc poborcy wskazywali na sławnego czempiona imieniem Keldwell Dudnibrzuch, który rzekomo podburzał i zachęcał ludzi do takiego zachowania. Zwał on Williama słabym i zniewieściałym, psem i sługą Żelaznych Ludzi, który prędzej wyrwie córki od matek i wyda na gwałt najeźdźcom niż zaryzykuje swoją gładką gębę. Krótko mówiąc zarzuty takie, połączone z jawnym wyłamywaniem się chłopstwa od obowiązków, zakrawały o zdradę i bunt...

Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Czw Gru 07, 2023 2:12 pm

William wraz z nowymi wieściami, które dotarły do niego dzisiejszego dnia nie był szczególnie zadowolony. Można było się spodziewać, że pewnych konsekwencji z powodu wypłacenia okupu Żelaznym Ludziom można było się spodziewać. Prawdę jednak mówiąc, nie spodziewał się ich aż tak szybko, czy też że maczał tu palce będzie Keldwell "Dudnibrzuch". A przynajmniej tak mówili jego poborcy podatkowi. Była to co prawda świetna okazja by pozbyć się tego czempiona, który darzył go jakąś wyimaginowaną urazą raz na zawsze. Miał ku temu teraz pełne prawo. Pozostawała jednak kwestia podnoszących głowę prostaczków. Problem jest, jaki tu widział, że musiał zadziałać stanowczo, dając odpowiedni przykład innym swym poddanym czy chorążym, ale jednocześnie nie mógł zadziałać nazbyt agresywnie, by zaraz nie zaczęto mówić, że woli zabijać czy wieszać swoich własnych ludzi niż walczyć z łupieżcami. Należało znaleźć odpowiedni balans - nie być zbyt twardym ani miękkim, a jednocześnie wyciągnąć konsekwencje. Przede wszystkim w stronę Keldwella.
William też, jak zawsze w sprawach i decyzjach jakich się podejmował, był chętny wysłuchania rad. Nawet jeśli pewien zarys tego co chciał zrobić miał. Mimo to sprowadził swego zbrojmistrza, Hugo Heighta i mistrza szpiegów, Addama Shadesa do siebie by wypytać się o ich opinię i zadać jedno, bardzo ważne pytanie.
- Czy wiemy gdzie jest Keldwell? - Jego wzrok spoczął zaś głównie na Addamie. - Jeśli to on podburza ludzi, to nim się powinniśmy zająć w pierwszej kolejności. Być może, biorąc pod uwagę wioski i kupców, którzy odmawiają płacenia, będziemy wstanie zawęzić pole gdzie się znajduje? - Zapytał.
- Powiedziałbym, że w pierwszej kolejności powinniśmy go znaleźć, zrobić z niego i jego głowy przykład, a następnie rozesłać ją z poborcami i eskortą do wsi i kupców, którzy odmówili zapłaty by zaległe podatki ściągnąć... I coś jeszcze. - Tak przynajmniej William to widział. Była też inna, bardziej brutalna możliwość. Jak choćby zrobienia z którejś wsi lub ich włodarzy przykład. Tego jednak chciał uniknąć. Problemem należało się zająć u źródła.
William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Czw Gru 14, 2023 7:30 pm

Zbrojmistrz był prostym, stanowczym przedstawicielem Pierwszych Ludzi, tak jak i większość przedstawicieli tego szlachetnego ludu, zwłaszcza jeżeli trudnili się oni rzemiosłem wojennym. Jego zdaniem trzeba było skrzyknąć oddział zbrojnych, Keldwella i jego najbliższych ludzi wybić, a w paru najbardziej opryskliwych wioskach symbolicznie powiesić starszego lub największego prowodyra i zażądać od nich o dziesiątą część większej daniny za zwłokę. Nie uważał, aby tak drastyczne środki jak masowe egzekucje były potrzebne, ale król nie mógł wyglądać słabo. Ewentualnie mogli zastanowić się nad zastąpieniem egzekucji zesłaniem do Nocnej Straży jeżeli skazańcy by o to poprosili lub opamiętali się i błagali Jego Miłość o łaskę.
Bardzo nietypowy na westeroskich dworach "mistrz szpiegów" - nieco drażniący swoją obecnością i całą osobą zbrojmistrza - miał pomysł aspektami podobny, a aspektami zupełnie różny. Jego zdaniem centrum problemu był Dudnibrzuch i to jego powinni wyeliminować. Nie powinni robić tego z przytupem, ponieważ rozeźleni wieśniacy widząc takie świadectwo "ucisku" i wciąż mając inspirację oraz obrońcę w postaci znanego poniekąd czempiona, mogą zadecydować o wsparciu go i tym samym doprowadzić do większego rozlewu krwi. Dudnibrzuch nie musiał umierać jak bohater ludu. Mógł przedobrzyć z alkoholem, zaginąć w lesie czy zginąć z ręki zazdrosnej kochanki. Shades był zdania, że emocje opadną bez grzejącego je czempiona, a wówczas Jego Miłość będzie mógł wysłać poborców ponownie, pod obstawą zbrojnych, i zażądać nieco większych danin w ramach upomnienia poddanych. Może wciąż powiesić jednego czy dwóch starszych dla przykładu...

Zbrojmistrz ocenił pomysł Addama jako "brudny" i "niemęski". Shades tymczasem ocenił pomysł zbrojmistrza jako potencjalnie grożący szerszym buntem i dodał, że co bystrzejszy ludzie łatwo będą mogli skojarzyć zniknięcie Dudnibrzucha z królem i poza uspokojeniem wieśniaków Jego Miłość przekaże bardzo dyskretne ostrzeżenie wszystkim przeciwnikom, którzy próbowaliby przeciwko niemu knuć w mniej... otwarty sposób.

Keldwell ostatnio widziany był w jednej z wiosek, jednak pewności gdzie jest teraz mieć nie mogli. Człowiek pokroju DODNIBRZUCHA nie krył się jednak ze swoją obecnością, więc odnalezienie go, kiedy podjęta zostanie już decyzja nie powinno być żadnym problemem. Warto było jednak nadmienić, że ponoć towarzyszyło mu kilku wojowniczych kompanów. Ułatwiało to jeszcze bardziej ich zlokalizowanie, ala chociaż nie była to duża grupa, to jednak uniemożliwiała otoczenie samotnego Keldwella i zarąbanie jak świni bez żadnych większych kłopotów.

Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Sob Sty 06, 2024 3:55 pm

William po wysłuchaniu obu propozycji musiał przyznać sam przed sobą, a zaraz potem i przed dwójką doradców, że zdecydowanie bardziej skłaniał się do pomysłu zbrojmistrza. Uważał, że w obecnej sytuacji nie ma zwyczajnie czasu na półśrodki, planowanie jakiejś zawiłej lub mniej intrygi i próby zamordowania  Dudnibrzucha. Trzeba było pokazać siłę, szybkość i skuteczność w działaniu, a przy tym zrobić to w taki sposób, by nie było wątpliwości co się stało, by ci co wyszli przed szereg, to do niego jak najszybciej wrócili.
- Mimo to, też nie powinniśmy po prostu wysłać na nich ludzi i wyskoczyć na nich zza wzgórza, krzaków czy lasu, jak zwykli bandyci i ich usiec na drodze. - Powiedział William. - Trzeba to zrobić otwarcie, nawet jeśli i na drodze i pojmać, jeśli to możliwe. Albo raczej, dać choćby szansę żeby się poddali i byśmy mogli publicznie wydać werdykt i wyrok.
- Wyślę Kevana Westerlinga i Denysa Tarbecka z dziesięcioma czempionami i pięcioma dziesiątkami zbrojnych, ta liczba powinna być wystarczająca by ich odnaleźć i osaczyć.  - William spojrzał się na zbrojmistrza czy chciał coś dodać. - Jak będziemy mieli głowę Dudnibrzucha, ruszymy z nią na obchód z ludźmi i poborcami podatkowymi do upartych wiosek by zobaczyć, czy zrozumieją swój błąd.
- Chyba, że wy też chcecie udać się w pole by dopilnować by zdrajców dosięgła sprawiedliwość. - Zapytał się William zbrojmistrza. Jeśli chciał, to nie miał zamiaru go zatrzymywać. Jeśli zaś były jeszcze jakieś propozycje, drobne zmiany czy wątpliwości, to był to świetny moment nim zakończą spotkanie.

William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sty 07, 2024 9:04 pm

Addam skłonił jedynie głowę, akceptując decyzję króla, podczas gdy zbrojmistrz pozwolił sobie na usatysfakcjonowany uśmiech. Wojowniczy mężczyzna oczywiście chętny był, aby poprowadzić ludzi na poszukiwanie Dudnibrzucha i doprowadzić go przed oblicze sprawiedliwości. Żywego lub martwego. Liczba wysyłanych z misją pojmania wędrownego czempiona zbrojnych była imponująca, odpowiadająca całemu garnizonowi pomniejszego lorda, ale największe zagrożenia zdawały się już ominąć Castamere, a załoga zamku i tak została wzmocniona.

Pogoń mogła wyruszyć już kolejnego dnia, a w ciągu kilku kolejnych powinna, przy dobrych wiatrach, powrócić z wieściami o wyniku swoich poszukiwań.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Pon Mar 25, 2024 12:14 am

William po wyjściu swych doradców pozwolił sobie na chwilowe pogrążaniu się w ponurych rozmyślaniach i zadręczaniu się. Temat był jeden i ten sam przez ostatnie dni, jak można się było spodziewać - najazd Żelaznych i okup, który wynegocjował. Młodzieniec siedział dłuższą chwilę w bezruchu, myśląc co dalej. Już nawet nie w kontekście Żelaznych, ale po prostu, co dalej. Może by tutaj posiedzieć i poudawać, że go nie ma... Ugh. Nie mógł tego zrobić, doskonale o tym wiedział. Wizja ta była jednak nad wyraz kusząca. Na tyle, że faktycznie przesiedział kolejną, jeszcze jeden, dłuższy moment w komnacie, dolewając sobie tylko wina do kielicha nim wreszcie się wziął w garść i wezwał do siebie swego inżyniera i zarządcę - przynajmniej spodziewał się, że ten po miesiącu od ich ostatniej rozmowy winien był wrócić z Lannisportu - pytanie czy z bronią, zamówieniem na nią czy jej brakiem. Powinien go o to dopytać, nie żeby to teraz miało znaczenie - pomyślał ponuro.
- Zacznijmy może od czegoś prostego... - Powiedział William, gdy dwójka przybyła i wskazał im miejsce przy stole by zasiedli, miast stać nad nim jak sępy. - Jak wyglądał zakup uzbrojenia w Lannisporcie? - Zapytał się. Gdy już uzyskał na to odpowiedź, bardziej wiedziony ciekawością i chęcią domknięcia tego tematu, który został poruszony przed wieloma tygodniami, niż faktyczną potrzebą posiadania tej broni.
- Dobrze. Teraz zaś, do spraw ważniejszych. Ostatnie... zdarzenie uszczupliło nieco nasz skarbiec i zapasy. - Zaczął. - Chce zawczasu wyrównać w nich braki. Z tego co pamiętam, to moje kopalnie złota mogą zostać rozbudowane o dodatkowe chodniki czy miejsca wydobycia i dzięki temu zwiększyć ilość pracowników, zgadza się? - Zadał pytanie odnośnie możliwości rozbudowy kopalń i potencjalnych kosztach i czasie budowy, zwracając się tu zarówno do zarządcy jak i swego inżyniera.
- Drugą kwestią jest żywność. Tego tak sobie łatwo nie odbijemy... - Powiedział z niezadowoleniem. - Ale jeśli dobrze rozumiem, budowa młynów może nam tutaj pomóc. - William spojrzał się na swego zarządcę pytająco.
- I ostatnia kwestia. Castamere, a w przyszłości zakładam też i inne miejsca w królestwie, będą się mocno fortyfikować. Dlatego rozważam budowę kamieniołomu i tartaku. Co o tym myślisz? - Zwrócił się do Maynarda.

William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Wto Mar 26, 2024 5:27 pm

Zakup uzbrojenia w Lannisporcie wyglądał... średnio. Król Tybolt wziął co było i zaprzęgł wszystkich rzemieślników do pracy, więc nie było mowy o wepchnięciu się bez kolejki. Zwłaszcza z tak dużym zamówieniem, które musiało być rozłożone po wielu warsztatach. Maynard, po paru dniach w mieście, zawarł więc układ z lokalnym kupcem, który przyjął zlecenie dopilnowania zamówienia jako pośrednik. Jako mieszkaniec Lannisportu mógł nadzorować warsztaty i poczynania Lannistera na bieżąco, a jak się okazało wiedział co nieco o tym kiedy prace powinny stać się lżejsze. Zarządca Castamere miał więc pojechać do miasta ponownie wraz z początkiem kolejnego księżyca, aby odebrać zamówienie.

W rzeczy samej była przestrzeń, aby rozbudować należące do królewskiego rodu kopalnie. Młyny tymczasem mogły wspomóc lokalne chłopstwo w przetwarzaniu ziarna, a Jego Miłości zapewnić część pozyskanej w ten sposób mąki w ramach "opłaty" za korzystanie z ich usług. Co zaś tyczyło się kamieniołomów i tartaków, to Maynard postrzegał to jako dobrą inwestycję. Nie były to może drogocenne surowce, ale niewątpliwie potrzebne i dobrze było mieć własne ich źródło. Poza tym da to chłopom więcej pracy i możliwość zarobku.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Sro Mar 27, 2024 8:14 pm

William na słowa o zakupie broni skinął jedynie głową. W obecnej chwili nie wyglądało na to, a przynajmniej szczerze liczył, że będzie potrzebował tej broni, a już z pewnością nie w przeciągu najbliższych dni lub tygodni. Prawdę mówiąc, jeśli wszystko by się dobrze potoczyło, to nie potrzebowałby wydawać na nią złota wcale, ale zarządca został wysłany w jego imieniu do Lannisportu, a ten zawarł w jego imieniu umowę z lokalnym kupcem, a umów należało dotrzymać. Cóż, straszliwe z tegoż powodu nie zbiednieje, choć skarbiec ostatnimi czasy zaczął być przez niego dość mocno wykorzystywany. Wciąż był pełen złota i dobrze było zrobić miejsce na świeżo wybite monety lub odlane sztabki, a samo złoto było po to by z niego korzystać. Może jednak powinien z czasem bliżej przyjrzeć się temu jak dysponuje swoim majątkiem...
- Dobrze. W takim razie poczynimy te inwestycje. Rozbudujemy kopalnie, postawimy młyny i wybudujemy kamieniołomy i tartaki. - Co prawda do tych dwóch ostatnich inwestycji nie był szczególnie przekonany, ale zdał się tu na mądrość zarządcy. W końcu od tego był by mu doradzać. Zresztą, nawet jeśli nie przyniosą one dużych dochodów same w sobie, to będzie można składować materiał na kolejne projekty, które miał gdzieś, mgliście, z tyłu głowy. Zaraz też, mimo że dopiero się upomniał by lepiej dysponować majątkiem, tak też uznał, że na taką inwestycję jak kopalnia czy młyny nie powinien czekać, zwłaszcza, że nie tylko były ważne, ale też były i inne, naglące sprawy którymi winien był się zająć. - Czy materiały budowlane możemy zakupić zamiast kazać gromadzić prostaczkom? Obecnie są zaangażowani w budowę zewnętrznych murów i chciałbym jak najszybciej, gdy tylko zakończą, pchnąć ich w obecne działanie. Może nawet powinniśmy skupić się najpierw na budowie kopalni i młynów, a mury odłożyć na późniejszy czas...
Tymczasem zaś zwrócił się do Lorenca, swego inżyniera ze Starego Miasta. - Miałbym też dla ciebie zadanie. Gdy skończysz pomagać Maynardowi w budowie kopalni i pozostałych projektach, jeśli wymagać będzie twojej pomocy oczywiście, chciałbym byś się udał na wzgórza, do moich nowych chorążych. Obiecałem im, że wzmocnimy ich obecne siedziby. Jeśli się nie mylę uzgodniliśmy "obszerne wieże". Pojedziesz tam i ocenisz w jakim stanie są ich obecne siedziby i co możemy zrobić by spełnić tą umowę. Oczywiście, nie pojedziesz sam. Wyprawimy z tobą kilku zbrojnych dla protekcji. - Dodał.

William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Wto Kwi 02, 2024 11:34 pm

Jak najbardziej możliwe było ruszenie złota, aby pozyskać surowce i rozpocząć prace. Ludzie mieli swoje zobowiązania wobec króla - czy lordów - które wypełniali w ten czy inny sposób. Nie wszyscy ludzie pracowali jednak przy budowie, a część swoją powinność wypełniała płacąc w monetach, towarach lub plonach. Ci drudzy nie byli więc zaangażowani w bieżące prace i można ich było nająć za godziwą zapłatę. Albo i nie do końca godziwą... Albo i nawet za darmo... Ale to już by była tyrania, a William chyba nie chciał być tyranem, prawda?

Lorence tylko kiwnął głową. Z pewnością nie będzie potrzebny do nadzorowania wszystkiego w związku z pogłębianiem kopalni, więc zapewne w ciągu tygodnia wyruszy do górali. Tam zapewne spędzi trochę czasu. Podróż w dwie strony i konieczność rozejrzenia się u każdego z pięciu wodzów nie będą dwudniową wycieczką. Postara się jednak nie mitrężyć zbytnio czasu.

Płać!:

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Sro Kwi 03, 2024 11:48 pm

William pokiwał głową na słowa i wyjaśnienia zarządcy. Bardzo dobrze, bardzo, bardzo dobrze. Mógłby się nawet ucieszyć, gdyby czas ku temu był lepszy. Cóż, przynajmniej inwestycja mogła z marszu być wprowadzona w życie i z marszu przynosić owoce. Może też, na swój sposób załagodzi to nastroje społeczne - złoto popłynie do ludności szerokim strumieniem, a pracujący ludzie i dobrze opłacani będą zbyt zajęci nowymi obowiązkami i wydawaniem brzęczących monet na zajmowanie się innymi sprawami. Dlatego też, po uzgodnieniu szczegółów, William wydał swoją aprobatę i kazał wprowadzić projekty w życie.
Poza tym, nie miał zasadniczo nic więcej do dodania. Zarówno Maynard i Lorence wiedzieli czym mają się zająć. Prawdę mówiąc, William zdecydował się bardziej zaangażować w poszczególne etapy planowania i budowy uznając, że dobrze mu zrobi zajęcie czymś swoich własnych myśli i poświęcenie czemuś czasu, zamiast ciągłe ukrywanie się w Samotni. Kto wie, może byłby wstanie się przy okazji czegoś jeszcze nauczyć, od bardziej doświadczonego zarządcy?



z/t
William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Pią Kwi 12, 2024 11:35 pm


Następnego dnia William przywołał do siebie swojego człowieka od mniej jawnych działań na jego dworze i w królestwie, Addama Shades. Ostatnie kilka, no, kilkanaście dni dało mu do myślenia. Dudnibrzuch z pewnością nie był jedyną osobą, która cechowała się jakąś prominencją lub wpływami, a która przy tym mogła żywić jakąś urazę w jego stronę, mniej lub bardziej wyimaginowaną lub chcieć wykorzystać okazję do siania chaosu. Przy tym, jak pierwsze raporty mówiły, nie tylko prostaczkowie w wioskach nie płacili podatków, ale także niektórzy mieszczanie. No właśnie, mieszczanie.
Może niekoniecznie bezpośrednio z jego domeny, ale William mgliście kojarzył osobę Marwyna Kutta, kupca z ziem Westerlingów. Normalnie taką osobą by się nie martwił, ale w obecnej sytuacji...? No właśnie. Uznał tedy, że rękę na pulsie trzeba trzymać, a jeśli puls był przyspieszony, to go ukrócić. To właśnie miało być zadanie dla Addama.
- Po tym całym kłopocie co Dudnibrzuch nam sprawił, to może winien był ciebie posłuchać. - Mruknął William, gdy przybył. - Nic to. Wciąż jednak twoje talenty nie pójdą na zmarnowanie. Na ziemiach lorda Westerlinga działa kupiec, dość bogaty i wpływowy, Marwyn Kutt, zdaje się. Persona w charakterze mogąca sprawić mi teraz lub w przyszłości podobne kłopoty co Keldwell. Chciałbym żebyś sprawdził, czy podobnie jak i on, w ostatnim czasie nie wypowiadał się niepochlebnie na mój temat lub czynił jakieś nieodpowiednie kroki, a jeśli tak... Myślę, że lord Westerling mógłby skorzystać na zarekwirowaniu majątku zdrajcy, jak myślisz?  - Zadał pytanie w jego stronę. Nie było ono w żadnym razie retoryczne. Ludzie z otoczenia Williama wiedzieli wszak, że często cenił on sobie drugie opinie i polegał na radach osób, z większym doświadczeniem. Tedy też o opinię się pytał.
William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Wto Kwi 16, 2024 11:08 am

Addam Shades pojawił się na wezwanie. Wyglądał, jak często, niezwykle przebiegnie i zwyczajowo zajął najbardziej zacienione krzesło przy stole. Kiedy Jego Miłość przyznał, że powinien był go posłuchać w kwestii Dudnibrzucha, mężczyzna jedynie uśmiechnął się tajemniczo.
- Jak bardzo nieodpowiednie musiałyby być jego słowa i czyny, aby lord Westerling miał pokusić się o tak brutalne działania? - zapytał Shades, zainteresowany planami króla. - I czy w razie braku takowych należałoby pomóc w ich znalezieniu? - szczególnie zaakcentowane słowo "pomóc" raczej dość jasno sugerowało, że Addam myśli o bardzo aktywnej pomocy. - Wasza Miłość widział, że ludzie niezbyt radośnie podeszli do jego traktowania Keldwella. Kupcy również nie będą zachwyceni jeżeli jeden z nich straci cały majątek bez rzeczywiście przemawiającego do nich powodu. Każdy z nich będzie mógł zadać sobie pytanie - kiedy moja kolej? To zaś może doprowadzić ich do działań niekorzystnych dla ziem Waszej Miłości. Może po prostu opuszczą wasze królestwo i udadzą się do Lannisportu lub Seagardu, aby tam obracać swoim złotem? Strata by to była, kiedy znikają zdolni ludzie, a wraz z nimi ich złoto. W gorszym wypadku mogliby zaś wzburzyć się i organizować przeciw wam, a w przeciwieństwie do prostaczków są to ludzie bystrzejsi i lepiej sytuowani. Oczywiście wszystko to jedynie gdybanie. Może być też tak, że Kutt straci majątek, a nawet głowę, i nikt się tym nie przejmie.
Główne pytanie rozbijało się więc o to jak bardzo Jego Miłość miał zamiar być wrażliwy na punkcie nieprzychylnych opinii i w jaki sposób chciał się z nimi rozprawić.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Wto Kwi 16, 2024 11:35 pm

William na pytanie Addama przez chwilę się zastanawiał, ważąc swoją decyzję. Z jednej strony owszem, można było dopomóc w znalezieniu odpowiednich dowodów i tym samym raz na zawsze pozbyć się problemu - prawdziwego, potencjalnego czy wyimaginowanego. Z drugiej jednak strony, podnosił on też słuszne argumenty o tym, że sami kupcy mogliby podnieść głos niezadowolenia i uderzyłoby to w ich domeny. Poza tym William miał też poczucie honoru i praworządności. Nawet jeśli jego honor został przez najazd Żelaznych i jego decyzję o wydaniu im kobiet mocno nadszarpnięty. Nawet też, jeśli czasem czuł że w pewnych okolicznościach honor i praworządność należałoby nieco nagiąć. Obecnie jednak nie uważał, że była to gra warta świeczki. Szczególnie biorąc pod uwagę obecne niepokoje.
- Na razie ograniczymy się do sprawdzenia czy rzeczywiście robi coś, co można by uznać za poważne naruszenie prawa czy wręcz zdradę. Jeśli tak, to powiadomimy o tym lorda Westerlinga. Marwyn jest jego poddanym i to on go osądzi. - Uznał William. - Jeśli zaś nie sprawiał będzie problemów, to póki co nie widzę powodu by niepotrzebnie "tworzyć rzeczywistość" czy też jeszcze bardziej burzyć ludność. Chwilowo sytuacja i tak jest napięta.
- Skoro już tu jesteś, to wiemy coś o ruchach Żelaznych? Ruszyli na Lannisport?
William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sro Kwi 17, 2024 8:43 am

- Jak sobie życzysz, Wasza Miłość - przytaknął Addam. Jeżeli jego król chciał tylko informacji, to informacje dostanie. Zobaczymy jak ostrożny jest kupiec ze swoim językiem i jak trudne to będzie. - Tak, miałem informować Wasza Miłość o wydarzeniach pod Lannisportem - rzekł Shades. - Torgon pojawił się pod miastem i negocjował z Lannisterem. Ostatecznie obeszło się bez bitwy, Casterly Rock również zapłaciło trybut, chociaż wedle mojej wiedzy mniejszy niż Wasza Miłość. Pozbawiony również ofiary młódek - przekazał. - Odrobina przelanej krwi należała do sławnego czempiona - Rogera z Lannisporu. Pojedynkował się on z morskim królem Harlaw - Victarionem Harlawem. Bój przegrał, ponoć widowiskowo, a w jego wyniku stracił nogę.
William kojarzyć mógł obie te osoby. Roger z Lannisportu był sławnym wojownikiem na Zachodzie, o wiele bardziej znanym niż uśmiercony niedawno Keldwell Dudnibrzuch, a także miał powiązania z wasalem Jego Miłości, lordem Erwinem Banefortem. Ojciec Erwina, poprzedni król Banefort, wydał rozkaz stracenia Rogera za rozdziewiczenie królewskiej córki. Z tego co Reyne wiedział, to starsza z sióstr jego wasala powiła nawet rogerowego bękarta. Victarion Harlaw również był mu bardziej znany z podobnego powodu - powiązań z Banefort. Przed wyprawą Torgona Greyirona, to właśnie on pojawił się pod zamkiem lorda Erwina i oblegał go, wyciągając od niego okup za odejście z jego królestwa.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Sro Kwi 17, 2024 10:46 pm

William nie był szczególnie pocieszony wiadomością Addama o sytuacji u Lannisterów. Liczył na to, że być może jego sąsiad zdecyduje się nie płacić trybutu i dojdzie tam do walki między nimi. Z jego wcześniejszym ostrzeżeniem mieliby wszak dość czasu by umocnić Lannisport i Casterly Rock, a szturm na oba te miejsca byłby kosztowny dla Żelaznych. Być może jednak, podobnie jak i on, nie spodziewali się tak wielkiej siły łupieżców. W takiej sytuacji roztropnym było zapłacenie trybutu.
Prawdę mówiąc, złoto w kopalniach Lannisterów było jeszcze więcej niż w jego, a jeśli do tego dodać jedno z największych miast na kontynencie, to ich skarbiec był znacznie zasobniejszy. Czemu więc nie zapłacić i mieć spokój? Szczególnie, że król Skały musiał siedzieć cicho i nie musiał oddawać kobiet w łapy łajdaków. Mimo to... Wolałby, żeby się to potoczyło inaczej.
- Żelaźni zawrócili na Wyspy czy ruszyli dalej na południe? - Zadał jeszcze pytanie, będąc ciekawym co też Wysoki Król miał w dalszych planach. Złupić całe wybrzeże Zachodu? Zdobycie kolejnego przyczółku, może w postaci Crakehall? A może i jego ambicja sięgała dalej? Jeśli tak, to życzył mu jak najwięcej nieszczęść.
William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sro Kwi 17, 2024 11:16 pm

Zdecydowanie szturm na miasto i Skałę byłby niezwykle kosztowny. W tym drugim przypadku wielu powiedziałoby zapewne, że wręcz niemożliwy. Może właśnie dlatego Torgon zażądał - o ile informacjom od Shadesa można było zawierzyć - mniejszego trybutu od bogatego Lannistera niż od uboższego Reyne'a? Chciał wyciągnąć od Złotego Lwa złoto i zapasy, ale jednocześnie uczynić ofertę na tyle przystępną, aby nie zostać zmuszonym do walki o łupy i udowodnienie siły Żelaznych Ludzi.

- Nie, Wasza Miłość - rzekł Addam. - Nie zawrócili, a pożeglowali dalej na południe wzdłuż wybrzeża, prosto do Crakehall - oznajmił. - Król Tybolt Crakehall nie słynie z odwagi. Jeżeli Lannisterowie zapłacili trybut, to on z pewnością uczyni to z jeszcze większą ochotą, o ile w ogóle Żelaźni Ludzie dadzą mu taki wybór - stwierdził. - Na dniach powinienem mieć informacje o tym co się tam wydarzyło, albowiem flota Torgona z pewnością dawno już dotarła pod zamek Dzika.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Czw Kwi 18, 2024 11:41 pm

- Dobrze, również chętnie się dowiem co się tam wydarzyło. Jeśli więc będziesz już wiedział, poinformuj mnie o tym. - Odpowiedział mu William. Cóż, wyglądało więc na to, że chwilowo było to wszystko. Przynajmniej w kwestii rozkazów dla Addama. Także młody król odprawił mężczyznę, jeśli tenże nie miał już nic do dodania.
Czy tego dnia coś jeszcze miało zaprzątać uwagę młodzieńca? William zamyślił się na dłuższą chwilę. W obecnej chwili nie wydawało mu się. Ostatnie poczynione inwestycje były finalizowane, a większość z jego zaufanych ludzi lub sług miała wydane rozkazy. William też tedy, chwilowo, nie miał co czynić prócz, chyba, czekania na rozwój wydarzeń i znalezienie dla siebie zajęcia, które mogłoby zaprzątnąć jego myśli.
Na co czekał? Cóż, głównie na powrót swego zbrojmistrza i tego jak potoczy się pacyfikacja wiosek i wieści od Addama, które będą za kilka dni. Tymczasem więc przyszło mu się zmierzyć z nudą. Była to, z jednej strony, doprawdy miła odmiana od innych przeciwności losu, ale podobnie jak i one, niewdzięczna i zabójcza.
William westchnął ciężko i pomału zebrał się w sobie by wyjść z samotni i poszukać sobie zajęcia.

z/t
William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pią Kwi 19, 2024 8:47 am

20/07/8PP

W ciągu najbliższych dni William dowiedzieć się mógł od Addama o sytuacji pod Crakehall - tchórzliwy król Tybolt powitał Żelaznych Ludzi z otwartymi ramionami, wręczając im trybut w postaci kufra wypełnionego złotem i srebrem oraz zapasów już w momencie lądowania. Danina była ponoć na tyle hojna, jak na region, że Torgon Greyironnie żądał nawet więcej i nie tracił czasu na negocjacje. Po przeładowaniu swoich łupów, Żelaźni Ludzie ruszyli jeszcze dalej na południe - ku Reach.

Kolejne wieści doszły młodego króla ze strony powracającego tryumfalnie zbrojmistrza. Prostaczkowie okazali się wściekli. Bardzo rozeźleni. Zbrojmistrz okazał się jednak wścieklejszy. Tu huknął, tam ryknął, a w kilku miejscach nakazał zbrojnym przetrącić pokazowo karki kilku co bardziej krnąbrnych chłopów, ale na tych okazyjnych pobiciach się skończyło. Podatki zostały zebrane, a kiedy nadejdzie czas na ponowne rozesłanie poborców, może wieśniacy zdążą już zmądrzeć.
Ponadto, nadciągając do Castamere z ostatnich wiosek, tych położonych na południe od zamku, w pobliżu wzgórz, zbrojmistrz natknął się na zbłąkanego podróżnika - młodą lady Bethany Bracken, bratanicę lorda Kamiennego Żywopłotu. Dziewczyna była zapalonym łowcą, tak więc przybyła z grupką rodowych ludzi zobaczyć tereny wzgórz, które dołączyły w ostatnich księżycach do Królestwa Wzgórz i Rzek, albowiem były one ponoć obfite w dziką zwierzynę, a ich władcy lubowali się w polowaniach. Podczas objazdu wzgórz zaskoczył ich jednak zwierz niespodziewany - dziki olbrzym, który spłoszył ich konie, a jej, najwyraźniej, poniósł ją na zachód. Zbrojmistrz zaoferował jej eskortę do Castamere i opiekę króla do czasu, kiedy jej ludzie zjawią się, ponieważ niewątpliwie już jej szukali.

Maester / Przyjaźń to Magia
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  William Reyne Sob Kwi 20, 2024 5:46 pm

Kilka dni po treningu...

Wraz z kolejnymi dniami i kolejnymi wieściami niepokój coraz mniej mącił umysł Williama. Żelaźni dotarli pod Crakehall i wkrótce popłynęli dalej, w kierunku Reach. Były to dobre wieści. Być może złośliwie, ale William był zadowolony, że nieszczęście które dotknęło i jego, spotka i innych. A poza tym, mimo że nie winił Crakehalla, że opłacił trybut Żelaznym Wyspom, tak miał nadzieję, że dalej na południu napotkają oni opór i poniosą poważne porażki i jeszcze poważniejsze straty. Była to myśl miła jego sercu i się jej optymistycznie trzymał.
Kolejne dobre wieści przyniósł mu jego zbrojmistrz, który wreszcie powrócił ze zbuntowanych wiosek, które za namowami Dudnibrzucha nie chciały zapłacić podatków. Co prawda nie obyło się bez pokazu siły z jego strony, ale rezultat był wciąż wysoce zadowalający, William nie mógł mu tego odmówić i złożył gratulacje z wykonanego zadania. Prawdę mówiąc zakończenie tego buntu, wraz z wieściami otrzymanymi od Addama wprawiło go w tak doskonały nastrój (nie mówiąc już o tym, że jego zbrojmistrz miał sprowadzić ze sobą specjalnego gościa...), że uznał, że nagroda nie powinna ominąć Hugh. Dlatego nakazał przygotować dla niego szkatułkę wypełnioną złotem w dowód wdzięczności za jego skuteczność w ostatnim czasie i dotychczasową, wierną służbę.
Przy okazji zaś, skoro był przy zbrojmistrzu i jego nagrodzie, miał dla niego jeszcze jedno, małe zadanie. Oddziały, które zostały zebrane do odparcia inwazji Żelaznych Ludzi, a potem były trzymane w pogotowiu do tłumienia potencjalnych rozruchów, mogły wreszcie zostać rozpuszczone do domu.
Tymczasem zaś William uznał, że należy się możliwie szybko przygotować, biorąc pod uwagę zaskoczenie wizytą lady Bracken i podjąć ją w iście królewską gościnę...



z/t
William Reyne
William Reyne

Liczba postów : 58
Data dołączenia : 19/03/2023

Powrót do góry Go down

Samotnia - Page 2 Empty Re: Samotnia

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach