Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Samotnia

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Samotnia  Empty Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Sob Wrz 26, 2020 9:29 pm

Samotnia Dreadfort była miejscem równie ponurym co pozostała część rodowej siedziby Boltonów, charakteryzująca się typową dla mieszkańców Północy funkcjonalnością. Sama komnata nie była szczególnie duża, a najważniejsze miejsce, poza prostym, solidnym stołem ustawionym na środku komnaty, za którym znajdowało się dominujące nad pozostałymi siedziskami krzesło pani zamku, zajmował tu duży kominek mający dostarczać światła, a przede wszystkim ciepła w długie, chłodne noce Północy i jeszcze dłuższe i zimniejsze zimy. Mimo jego obecności, a także licznie ustawionych żelaznych świecznikach, czy to pod ścianą czy na stole, w pomieszczeniu panował, szczególnie w jego kątach, lekki półmrok, który dawał pole dla popisu wyobraźni. Całości wystroju dopełniały z rzadka gobeliny umieszczone na ścianach przedstawiające znamienitych przodków rodu w dniach ich chwały czy drobne meble ustawione pod murem by nie zabierać cennej przestrzeni.


Ostatnio zmieniony przez Roslin Bolton dnia Nie Wrz 27, 2020 1:44 pm, w całości zmieniany 4 razy
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Sob Wrz 26, 2020 10:02 pm

01/09/10PZ

Roslin od pewnego już czasu przesiadywała w samotni z uporem wbijając wzrok w żywą przestrzeń komnaty, na której raz po raz podskakiwały cienie tańczące na ścianach pomieszczenia. Od czasu do czasu ciszę panującą w komnacie przerywało trzaskanie drewna palącego się w kominku, popukiwanie jej palców o masywną poręcz krzesła czy szelest szat jej podczaszego, który cicho nie odstępował od swej pani, gotów jej służyć gdyby zaszła taka konieczność. Lady przeniosła swój wzrok na leżące przed nią mapę, która jak na standardy Północy, była dość ekstrawagancka i choć nie była szczególnie stara, to już dało się na niej widzieć ślady przetarcia od jej regularnego zwijania i rozwijania. Roslin prześledziła wzrokiem Mur, przeskoczyła na Ostatnie Domostwo, Winterfell i Fosę Cailin, a potem przemierzyła królestwo z zachodu na wschód, zatrzymując swoje spojrzenie na Dreadfort.
Lady podniosła wzrok na drzwi, gdy dało się słyszeć poruszenie i nim rozległo się pukanie nakazała wejść. Oczekiwała swego kuzyna już od pewnego czasu, choć nie była pewna ile go minęło, gdy zatopiła się w rozmyślaniach. Zaszczyciła go swoim uśmiechem i ręką wskazała mu miejsce by zasiadł.
- Pragniesz się czegoś napić? Może ale? - Nie spuszczając wzroku ze swojego kuzyna i nie przestając się uśmiechać podniosła ręce do swojego długiego warkocza i zaczęła go mimochodem głaskać, ręka za ręką. Powoli i bez pośpiechu. Ranulf mógł zobaczyć, że dzisiejszego dnia Roslin ubrana była skromnie i typowo po męsku. U pasa przytroczony miała sztylet, a jednoręczny miecz oparty był o bok krzesła. W bladej poświacie roztaczanej przez ogień z kominka i świece rozstawione na stole i komnacie zwracał uwagę jej złoty pierścień z herbem Boltonów, który raz po raz pobłyskiwał wesołym blaskiem, który zdawał się być całkowicie nie na miejscu w tym pomieszczeniu. - A może pragniesz coś zjeść? Jestem pewna, że byłeś niezwykle zajęty... - Zawiesiła na moment głos i uniosła brwi ku górze, jak gdyby w oczekiwaniu co też Ranulf może jej powiedzieć.


Ostatnio zmieniony przez Roslin Bolton dnia Sob Wrz 26, 2020 11:39 pm, w całości zmieniany 1 raz
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Ranulf Bolton Sob Wrz 26, 2020 10:28 pm

Ranulf wkroczył do samotni swoim charakterystycznie kaczkowatym krokiem, bujając się lekko na boki i szeleszcząc swoją powłóczystą odzieżą. Włosy jak zwykle miał przetłuszczone i posklejane w niedbałe strąki okalające jego mało sympatyczną twarz o błyszczącej, niezdrowej cerze. Również jak zwykle otaczała go ciężka woń będąca osobliwą mieszaniną znoszonych ubrań, stęchlizny ksiąg i odoru laboratoryjnych odczynników, która momentalnie rozgościła się w pomieszczeniu. Zawsze gdy tylko jego kuzynka wzywała go do siebie, rzucał wszystko co w danej chwili robił, rozochocony jej zainteresowaniem, nawet jeżeli było powierzchowne i ściśle praktyczne. Ciekawe cóż miała na myśli wzywając go teraz?
- Ale? Zawsze chętny - skwitował swoim gładkim głosem, pozbawionym chrapliwości i warkotliwego akcentu charakterystycznego dla większości mieszkańców Północy. Oblizał się, nie wiadomo czy na widok iście kokieteryjnych pieszczot jakimi Roslin darzyła swoje piękne włosy, czy też na myśl o wypiciu dobrego piwa. Zresztą Ranulf znany był z tego osobliwego zwyczaju, czasem zwano go nawet Gadzim Językiem lub po prostu Gadem, poprzez uporczywe wystawianie i machanie językiem w chwilach skupienia lub podekscytowania, a także... z wielu innych powodów, bardziej szemranych. Opamiętał się szybko i usiadł na jednym z wolnych miejsc, kręcąc głową przecząco na drugą propozycję dotyczącą jakiejś strawy.
- Trochę, ale nic czego nie można było przerwać - uśmiechnął się w zamierzeniu promieniście i sympatycznie, choć na jego rybiej mordzie wyglądał ten uśmiech raczej groteskowo - Od czego mam swoich milusińskich podkomendnych. Pozostawiłem Detmolda przy szkle, pilnuje mojej aparatury i destyluje mi alkohol rektyfikowany na bazę do dekoktów - mężczyzna imieniem Detmold był osobistym asystentem Ranulfa, młodym i zapalonym adeptem alchemii, ale także wprawnym podsłuchiwaczem tego, tamtego i owego.

Umilkł patrząc badawczo na swoją kuzynkę. Po kurtuazyjnych pytaniach niechybnie miały zacząć się konkrety, tylko jakież by to mogły być? Dzień był raczej... niepozorny i nieszczególny.
- Leniwy ten dzień- rzucił, jakby uskarżając się na ten fakt - A przy okazji, jeden z pomocników kucharza podjada ze spiżarki i to co lepsze kąski. Ian wie który, jakby potrzebne było małe karconko, z przyjemnością mógłby go wskazać - Ranulf zarechotał szczęśliwy jak dziecko. Jakąż miał satysfakcję z dostarczania kuzynce takich informacji! Ian był jednym z jego informatorów w Dreadfort, ot nieco hojniej opłacanym zamkowym sługą. Po swoistym raporcie, Bolton umilkł czekając na to, co też ma mu do przekazania jego kuzynka.
Ranulf Bolton
Ranulf Bolton

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 15/06/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Sob Wrz 26, 2020 11:38 pm

Roslin nie przerywając gładzenia swych włosów i patrzenia się wprost na Ranulfa delikatnie przekrzywiła głowę w kierunku stojącego obok podczaszego, który natychmiast ruszył im usługiwać. W zależności od okoliczności służbę na stanowisku podczaszego mogły pełnić osoby szlachetnie urodzone, oddane pod opiekę lordowi lub, jak było w tym przypadku, osoba z gminu i syn zamkowego kucharza zarazem. Trudno na pierwszy rzut oka było powiedzieć cokolwiek o chłopcu, który począł się wokół nich krzątać. Ot, niski, cichy, czysty, ubrany w liberię z wyszytym nań obdartym ze skóry człowiekiem. Postawił przed nimi kufle piwa, nalał do nich z dzbana piwa dla lady i jej kuzyna, a następnie, do niedużego kubeczka i sobie po czym jednym haustem wypił napój krzywiąc się przy tym. Widać było preferował on jeszcze smak słodyczy niż gorycz ciemnego ale. Roslin przy całej tej krzątaninie nie zwróciła nawet na niego większej uwagi, choć jej wzrok zatrzymał się na nim na dłużej, gdy ten nalał sobie własną porcję i się napił.
Po tym, widać wcześniej już przygotowany, postawił na stole skromny poczęstunek. Ser, świeży chleb, mięso w przeróżnej postaci, acz w rozsądnych porcjach. Z pytającym wyrazem twarzy spojrzał się na lady, a gdy ta pokręciła głową i machnęła na niego ręką w kierunku drzwi natychmiast się oddalił.
- Doprawdy fascynujące. - Powiedziała do Ranulfa miłym głosem na jego wywody. Nie miała co prawdy pojęcia o alchemii i nie zrozumiała prawie niczego z jego krótkiej wzmianki o tym co robił w swojej pracowni, ale nie przeszkadzało jej to zabrzmieć jak gdyby była co najmniej zadowolona z tego co robił jej kuzyn w wolnym czasie. - Zapytałabym się czy aby się nie przepracowujesz, ale chyba doskonale znam odpowiedź. - Roslin puściła swój warkocz i sięgnęła do kufla, z którego powoli poczęła pić piwo dalej słuchając Ranulfa.
- Wiesz, że lubię mieć porządek na swoich ziemiach, a szczególnie na zamku.   - Powiedziała zgoła obojętnie. - Jestem pewna, że znajdziesz chwilę by przypomnieć temu kuchcikowi, że zawartość spiżarni nie należy do niego. Jednego dnia dasz palec i pozwolisz im wyjadać żywność przeznaczoną na lordowski stół, a drugiego zaczną grzebać w twoich rzeczach. Skoro jednak narzekasz na nudę...   - Roslin odłożyła kufel na stół. - Jest coś z czym mógłbyś mi pomóc i jestem pewna, że twoje... - Zamilkła na chwilę i powiedziała słodko. - ... znajomości mogą się okazać przydatne. Widzisz, interesuję się naszymi drogimi, Północnymi lordami. Rządzę Dreadfort od pewnego czasu i dobrze byłoby wiedzieć, jako lady, coś więcej o moich sąsiadach. Tych bliskich i dalszych rzecz jasna. Oczywiście mam tu na myśli czysto kurtuazyjne rzeczy... Czy jest coś co konkretnie lubią czy coś ich denerwuje... - Zwiesiła głos.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Ranulf Bolton Nie Wrz 27, 2020 10:02 am

Ranulf odprowadził wzrokiem służącego, gromiąc go spojrzeniem gdy tylko ośmielił się odlać sobie łyczek. Nie zareagował jednak, aczkolwiek utwierdził się w przekonaniu że służba ma za lekko, za gładko, skoro pozwala sobie na taką bezczelność. I to przed obliczem pani zamku! No nic to, będzie trzeba ich najwyżej odpowiednio zdyscyplinować, teraz jednak miał na głowie ważniejsze sprawy. Jako, że Roslin dalej bawiła się swoimi kosmykami, Ranulf nerwowo zagryzł dolną wargę i ścisnął nogi, podrygując bezgłośnie prawą stopą jakby do rytmu rwanej pioseneczki, a żeby zająć czymś swoje ręce, jął bawić się kuflem, obracać go z lewa na prawo, delikatnie szurając po drewnianym stole. Oh, dlaczego też bogowie pokarali go fizjonomią pędraka...

- To nie praca, to przyjemność - rzucił, tym razem opierając głowę na ręce wspartej łokciem na stole i drapiąc się w czoło. Nie był głupi, wiedział że kuzynka traktuje go tylko z pobłażliwym zainteresowaniem i czasem wręcz ironią, ale jako jedyna doceniała jego zdolności i przysługi. Już to wystarczyło, żeby żądny akceptacji Ranulf mógł wskoczyć za nią w ogień. Słysząc dalszy jej wywód, uśmiechnął się chytrze.
- Tak, tak, tak... - pokiwał głową dając do zrozumienia, że wie o co chodzi - Z pewnością taka wiedza to potęga. I myślę, że moi przyjaciele z pewnością mogliby nam pomóc. Będzie z pewnością trochę trwało zanim uda się znaleźć chętnych ludzi, też pewnie trochę potrwa zanim mogliby nam oni zacząć przekazywać bardziej szczegółowe wieści. Ale znam pewnego grajka, który krążąć po dworach lordowskich Północy z pewnością mógłby nam wyśpiewać od ręki przynajmniej trochę plotek, ploteczek. Regularnie przez naszych wspólnych znajomych przesyła mi wieści gdzie też go koleje losu prowadzą, więc może i mógłbym go sprowadzić do nas, na dłuższe śpiewanko. A potem wysłać gdzieś, gdzie mógłby nauczyć się nowych piosenek.
Ranulf Bolton
Ranulf Bolton

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 15/06/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Nie Wrz 27, 2020 1:40 pm

Roslin obserwowała uważnie Ranulfa, gdy ten niezdarnie podrygiwał na swoim miejscu i nie wiedział co ze sobą zrobić. Ze swojego miejsca miała na niego doskonały widok i nie można było oprzeć się wrażeniu, że do pewnego stopnia sposób bycia jej kuzyna ją bawił. W każdym razie jej uśmiech zrobił się odrobinę szerszy, ale nijak nie skomentowała jego przedziwnego zachowania, w każdym razie nie skomentowała żadnym słowem, a z twarzy niewiele więcej można było wyczytać.
- To byłoby wprost idealnie, kuzynie. Doskonale wiesz jak cenię sobie dobrą muzykę. - Nie była to do końca kłamstwo, jako kobieta Roslin miała nieco szersze gusta i zainteresowania od większości mężczyzn, a muzyka, choć nie znajdowała się może wśród jej największych zainteresowań, to trudno odmówić temu, że nic nie umilało tak kolacji, a w szczególności uczty, jak dobry występ trubadura. - Tak się składa, że i owszem, ja również znam jedną lub dwie takie osoby. Myślę, że rozsądnie byłoby poznać ich nowy... repertuar, objąć dalszym mecenasem i wysłać w świat by doskonalili swoje rzemiosło.  - Roslin wychyliła się nieco do przodu, odsunęła swój kufel z piwem na bok i przesunęła mapę Północy bliżej środka stołu, w zasięg wzroku Ranulfa.
- Naszymi najbliższymi sąsiadami są Hornwoodowie... - Zamilkła na dłuższą chwilę i spojrzała się przeciągle na Ranulfa nieco karcącym wzrokiem, unosząc przy tym ku górze brwi, jak gdyby oczekując jakiejś odpowiedzi. Po chwili kontynuowała.  - Aktualnie interesują mnie też Karstarkowie z Karholdu i Umberowie z Ostatniego Domostwa. - Wskazała po kolei odpowiednie miejsca na mapie. - Bardowie rzadko kiedy wędrują tak daleko na Północ więc powinni się oni tam spotkać z ciepłym, jak na nas, przyjęciem i będą mogli zagrzać tam długo miejsca. Mam przynajmniej taką nadzieję.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Ranulf Bolton Sro Paź 07, 2020 11:54 am

Słuchał i kiwał głową ze zrozumieniem, w zasadzie nie było tutaj nic co dałoby się dodać odnośnie kwestii samych śpiewaków. Z jednej strony bardowie są wręcz oczywistymi szpiegami, z drugiej jednak strony przez swoją charyzmę i... talenty, potrafią nieraz bardzo subtelnie wniknąć w plotkarskie środowisko dworu. Z jakichś powodów bardów każdy podejrzewa, a i tak dają sobie rade, głównie dzięki kobiecej słabości do romantyków.
- Bardowie mogą dostarczyć nam setki plotek, dziesiątek półprawd i jednego faktu. Ale trzeba zadbać o to, by sami nie sypali. Może zapewnimy każdemu z nich jakiegoś hardego "przyjaciela" - Ranulf uśmiechnął się paskudnie - Azali to bezpiecznie wędrować po całym kraju bez broni lub najętego miecza? Co dwie gęby to nie jedna, a i obaj bardzo intensywnie mogliby sobie patrzeć na ręce....

- Oczywiście, warto zacząć przede wszystkim od sąsiadów, z tym się zgadzam. Wartałoby zorientować się może, czy któryś z lordów nie jest aby... łasy na wdzięki - nie był w stanie powstrzymać przelotnego spojrzenia, którym omiótł własną kuzynkę, ale szybko się reflektował. Choć znowu pobudziło to jego nerwowe tiki, z których słynął, zwłaszcza jak przebywał w pobliżu swojej kuzynki - Mam pewną.... znajomą, która byłaby w stanie zadowolić każdego. A moi przyjaciele mają nawet więcej takich znajomych. Jak wykryjemy najbardziej obiecujący cel, możemy wytoczyć ciężkie katapulty. Myślę, że może być to obiecujący kierunek, w końcu komu język nie rozwiąże się przy pięknej i niewinnej kobiecie?
Ranulf Bolton
Ranulf Bolton

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 15/06/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Sro Paź 07, 2020 1:46 pm

- Hmm. - Roslin przez kilka chwil kiwała głową, zastanawiając się nad tym co powiedział jej Ranulf nim w końcu zdecydowała się mu odpowiedzieć. - Nie jest to wcale tak nierozsądny pomysł. Zawsze jest to dodatkowa para oczu i uszu, która może przypadkiem coś posłyszeć, a poza tym Północ dzielą ogromne odległości, pustkowia i lasy. Mnóstwo miejsca by można było się zgubić, ktoś cię napadł lub zwyczajnie zjadło... Masz wśród swoich znajomych kogoś kto mógłby robić za takowego najemne ostrze? Wolałabym nie wykorzystywać do tego zbrojnych z Dreadfort.   
Roslin wytrzymała omiatające ją spojrzenie Ranulfa, które dla wielu innych panien mogło wydawać się co najmniej niepokojące. Zdawać by się mogło, że nawet tego nie zauważyła lub nie zwróciła na to szczególnej uwagi, ale drobny uśmieszek jaki wykwitł na jej ustach, gdy ten się zreflektował co robi i na powrót zaczął się denerwować popadając w swoje tiki jasno mówił, że doskonale wszystko widziała i z jednej strony była rozbawiona jego zachowaniem, a z drugiej co najmniej lekko zażenowana i poirytowana.
- Nie tylko lordowie zdają się być łasi na wdzięki. - Powiedziała uszczypliwie celowo spoglądając prosto w swego kuzyna, a następnie z premedytacją pociągnęła w dół noszony przez siebie kubraczek wygładzając go by jeszcze lepiej eksponował się na jej ciele. - Nie powiedziałabym, żeby twoje znajome były niewinnymi kobietami... - Nie powiedziała nic więcej na temat jego znajomych, choć przez chwilę zdawać by się mogło, że w oczach Roslin pojawił się pewien błysk zainteresowania, raczej niezwiązany ze sprawami przez nich omawianymi. - Mimo wszystko jest to doskonały pomysł. Mężczyźni uwielbiają mieć kobiety na boku... Apropos kobiet. Czy ty i twoi znajomi nie bylibyście zainteresowani legalną działalnością, ot choćby, w Białym Porcie?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Ranulf Bolton Sro Paź 07, 2020 2:13 pm

- Oczywiście, że mam - uśmiechnął się promiennie, traktując to jako rzecz zupełnie oczywistą - Chłopaki Winfrida zawsze są chętne by zarobić trochę grosza, mniemam że i tym razem nie zawiodą. Niektórzy to prawdziwe prostaki, nie dla nich dworskie podwoje na dłuższą metę, ale przynajmniej wzbudzą respekt każdego kto będzie próbował skrzywdzić naszego śpiewnego ptaszka.

Ranulf musiał znowu przygryźć wargi, gdy kuzynka bawiła się jego pożądliwością, dość niecnie i bezczelnie. Uśmiechnął się głupio i nie wiedząc co zrobić spuścił bezsilnie głowę, sfrustrowany swoim położeniem. Będzie musiał się wyżyć, oj będzie musiał... Ale to potem, teraz musiał się naprostować i wrócić do rozmów o konkretnych sprawach.
- Niektóre potrafią dostatecznie przyzwoicie odgrywać niewinne. Inne myślą, że są niewinne. Na jedno wychodzi. Ich usługi mogą się przydać znacznie lepiej, a i dla nich będzie przyjemniej, jeżeli łoże podzielą ze szlachetnym panem na włościach, aniżeli z byle rębajłą lub rozochoconym, umorusanym gnojem prostaczkiem któremu żona już nie daje.

Nadstawił ucha uważnie na ostatnią propozycję kuzynki, która niezwykle go zainteresowała.
- Ah, moje marzenie - przyznał szczerze - Po co obijać mordy zbłąkanym wędrowcom lub kupczyć kobiecym łonem z wieśniakami lub przejezdnymi kupcami, gdy na świecie jest znacznie zacniejsza i bogatsza klientela? Nigdy jednak nie sądziłem, że uzbieram ze swojej skromnej działalności pieniądze na taką działalność... Mam potraktować pytanie, jako wstęp do konkretnej propozycji?
Ranulf Bolton
Ranulf Bolton

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 15/06/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Sro Paź 07, 2020 2:33 pm

- Tak długo jak będą pamiętać, że będą znajdować się w domostwie lorda, człowieka lepszego od nich, a nie w szałasie czy... - Machnęła ręką od niechcenia. - ... czy gdzie tam oni mieszkają i będą się znośnie zachowywać. Najlepiej się niech odzywają jak najmniej, nie wchodzą w zatargi z innymi domownikami i nie próbowali kogoś okraść czy dupczyć kogoś kogo nie powinni. Innymi słowy, ktoś w miarę inteligentny i znośnie wyglądający co by nie miał swej całej, prostaczkowej mordy w bliznach. Takich ludzi od razu się podejrzewa o najgorsze rzeczy, a ładni ludzie...   - Na ustach Roslin kolejny raz zagrał uśmieszek. - ... cóż, ładni ludzie zwyczajnie mają łatwiej, jak z pewnością ty i twoje znajome doskonale wiecie.
- Możesz tak je traktować. Na Północy jest kilka ważnych osiedli... Biały Port jest wśród nich najważniejszy, ważniejsze nawet od Winterfell. Prawdę mówiąc jest to jedyne miasto na Północy, może za wyjątkiem Barrowton, choć to raczej miasteczko. W każdym razie, prędzej czy później będzie trzeba zwrócić uwagę na Biały Port, a lepiej zrobić to już teraz. Niekoniecznie wysyłając tam od razu śpiewaków, ale chce już teraz zacząć tam... coś tworzyć. A ty widzę, że jesteś bardziej niż entuzjastyczny by się czymś takim zająć. Jakie miałeś plany? Burdel? Gospoda? Coś więcej, coś mniej... ? 
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Ranulf Bolton Pon Paź 12, 2020 5:56 pm

- Oczywiście. Innych osób nie miałem na myśli - po raz kolejny pokiwał głową, choć wyraźnie zmarkotniał gdy Roslin dodała swój znaczący i uszczypliwy komentarz. Doskonale wiedział o swoich hm, ograniczeniach, które wcale nie były jego winą! No może trochę, ale z drugiej strony po co dbać o siebie, gdy i tak każda ma cię za śmiecia, bo poskąpiło muskułów, twarzy czy sylwetki? Nie skomentował, nie wiedząc co powiedzieć, spuścił tylko głowę jak zbity pies. Zraniło go to tym bardziej, że... A nieważne. Do kpin i odrzuceń był przyzwyczajony, nie miał zamiaru dać sobie zepsuć zaczątku być może dobrego interesu.

- Biały Port to miasto Manderlych, oni wyznają tych siedmiu bożków, którym nie w smak rozkosze ciała. Pół biedy jeszcze lokalni... przedsiębiorcy, ale mogą niechętnie patrzeć na to jakby ich sąsiad inwestował w ich mieście w burdel, zwłaszcza że wiadomo... burdel to lęgowisko nie tylko kurew, ale i szpiegów - uśmiechnął się znacząco, wszak ledwo co o tym mówili - Może na początek wystarczyłaby gospoda, chyba że... może nawet i dwie? Pierwsza mogłaby być nawet i oficjalnie nasza, firmowana choćby i herbem, dla szacownej klienteli. Druga, mogłaby być bardziej ... szemrana, jako kuźnia powiedzmy to kadr do naszych dalszych i mniej oficjalnych interesów. Dyskretnie w naszym imieniu poprowadziłby ją może ktoś z szajki Winfrida, wtedy Manderly nie miałby żalu że to Dreadfort oficjalnie robi mu z miasta burdel. Pamiętasz, mówiłem ci o tej karczmie pod naszą protekcją i tamtejszym karczmarzu, moim dobrym przyjacielu zresztą... Kto wie, a nuż chciałby przepisać tę gospodę na jakiegoś krewniaka, a sam rozkręcić znacznie bardziej prężny biznes na południu? Albo i samego krewniaka tam wysłać, albo inną osobę polecenia godną? Na razie to gdybanie, musiałbym zorientować się w szczegółach i w tym jakimi środkami będziemy dysponować.
Ranulf Bolton
Ranulf Bolton

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 15/06/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Sro Paź 14, 2020 1:10 pm

- Mężczyźni są wszędzie tacy sami, niezależnie od wyznawanej religii. To, że Manderly wyznaje Siedmiu nie oznacza, że nie dupczy na boku lub jego prostaczkowie i mieszkańcy Białego Portu tego nie robią. A jeśliby nie było oficjalnie burdelu, to pewniakiem karczemne dziewki rozkładają nogi dla klienteli lub oddają się w zaułkach ulic za parę monet.   - Powiedziała bez ogródek. - Ale faktycznie, nie chciałabym raczej by powiązywano nas z burdelami czy prowadzeniem takowej działalności. Jeszcze by zaczęli mówić, że Boltonowie zamienili się w sutenerów. Zresztą i z oficjalnym prowadzeniem przez nas gospody też mi nie w smak, a ty sam także nie lubisz się rzucać w oczy, jak mi się zdaje...
- Na sam początek myślałam o jednym przybytku, w zależności od tego jak interes się będzie kręcił i jakie zyski będzie przynosił będzie można pomyśleć o następnych inwestycjach. Zresztą, jeżeli pójdziesz po rozum do głowy, to może i nie trzeba się będzie szczególnie wykosztować i damy radę uderzyć w dwa przybytki jednocześnie? Połam komuś palce, zgwałć córkę, przypiecz pięty i z pewnością rozstanie się z dorobkiem życia za znacznie korzystną cenę i będzie wdzięczny mogąc wsiąść na statek byle dalej od Białego Portu... Z pewnością do takiej roboty twoi chłoptasie nadadzą się wyśmienicie. Metody perswazji siłowej z pewnością przypadną im do gustu.
- Co do tego kto będzie prowadził działalność, to nie ma aż tak wielkiego znaczenia o tyle o ile będzie lojalny. Możesz zapytać tego swojego karczmarza czy nie chce rozszerzyć działalności lub usadzić tam swojego syna, krewniaka czy córkę... - Wzrusza ramionami. - Równie dobrze może to być ktoś z tej bandy, a jeśli uda się nam zająć dwa biznesy, to i dla jednych i drugich się znajdzie zajęcie. Chce by się to jednak opłacało. Pieniądze, informacje, przyszłe kontakty. Nie muszę ci tego tłumaczyć.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Ranulf Bolton Sro Paź 14, 2020 7:19 pm

- Zgadza się, ale co robi się w alkowie to jedno, a co wypada przy poddanych to drugie - tutaj uśmiechnął się znacząco, doskonale wiedząc co jego kuzynka zwykła robić we własnej sypialni, chociażby ze służkami. Nie on jeden zresztą o tym wiedział - Oficjalne łajdaczenie byle dziwek jednak uchybia lordowskiemu prestiżowi, tak jak i czerpanie zysków z dziwkarstwa, jak sama zresztą zauważyłaś - Ranulf sprecyzował co miał na myśli - Chociaż są wyjątki. Taki Grafton z Gulltown podobno jest prawdziwym zadrzykiecką z powołania, który bynajmniej się nie kryje z chucią, łasząc się na wdzięki nawet i małżonek szlachetnych sąsiadów... Ale to Doliniarz, oni wszyscy mają krew popsutą od chowu wsobnego, z wyjątkiem może dostojnych Royce'ów i Redfortów.

- Ryzykowne, ale bez ryzyka nie ma zysków - powiedział sentencjonalnie niemal, kwitując sugestie jego kuzynki - Z pewnością jeżeli możliwości zezwolą, będzie można uderzyć i w takie tony. Ostrożnie jednak i na spokojnie, najpierw będę musiał tak czy inaczej poznać Biały Port. Kto wie czy nie ma już tam rzezimieszków zorganizowanych podobnie do hanzy Winfrida? Raczej nie byliby kontent z agresywnej konkurencji. Co innego wspólne interesy... W każdym razie, z wielką chęcią przystaję na propozycję. Biały Port to okno Północy na świat, warto mieć tam swoje wtyki i interes, który mógłby procentować.

Ranulf umilkł na chwilę, biorąc kilka dużych haustów piwa na odświeżenie wyschniętego gadaniem języka, po czym kontynuował
- Muszę jednak skompletować drużynę, chętną by się w to pobawić. Jak tylko skończymy tutaj, siodłam konia i ruszam do Pierzynki... - owa Pierzynka była niczym innym jak tylko przydrożną gospodą, swoistą bazą wypadową bandy Winfrida. W pełnej wersji brzmiało to "Pod Śnieżną Pierzynką" i czyż nie była to urocza nazwa na leże rzezimieszków? - Tymczasem czy masz coś jeszcze do przekazania, moja... pani?
Ranulf Bolton
Ranulf Bolton

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 15/06/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Czw Paź 15, 2020 2:30 pm

Po znaczącym komentarzu Ranulufa Roslin zmierzyła go długim i przeszywającym spojrzeniem. Przez chwilę mogło mu się nawet wydawać, że jasnoszare oczy lady zabłysnęły niebezpiecznie w półmroku samotni. Wrażenie to trwało tylko przez chwilę, ale krępująca cisza była o wiele dłuższa. W końcu Roslin pochyliła się nieco do przodu chwytając za kufel piwa, pociągając długi łyk piwa nim powiedziała bardzo powoli.
- Ah tak. Lord Grafton... Miałam nieprzyjemność go spotkać w Białym Porcie. Po tej całym... "wydarzeniu" na Siostrach. Manderly oddał mu swoją córkę w zamian za astronomiczną sumę pieniędzy za którą pokrył część swego okupu. Powiedzenie, że ma ochotę przerżnąć wszystko co ma dwie nogi i piersi z przodu nie jest przesadą. Podobnie jak i to, że można by go zamknąć w beczce z piwem i by się w niej nie utopił. A poza tym... Lord Grafton to błazen i idiota.   - Dodała beznamiętnie ewidentnie nie wspominając mężczyzny szczególnie ciepło.
- Tak, to wszystko... Jestem pewna, że się dobrze spiszesz i zadziałasz zgodnie ze swoją intuicją. Jak będziesz zmierzał już do Białego Portu, to każę wydać ze skarbca odpowiednią ilość złota, a nawet coś ekstra. Dobrze będzie żebyś zaznał nieco wielkomiejskiej rozrywki i kultury. Może nawet jakaś panna będzie chętna na opróżnienie twojej sakiewki...
Powiedziawszy to Roslin wstała i poczęła przytraczać miecz do pasa, który do tej pory stał oparty o krzesło na którym siedziała, a następnie dopiła resztę piwa. - Ja tymczasem też wyjeżdżam. Mam dość tego ponurego zamczyska... Chyba zapoluję na jelenie.

z/t
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Ranulf Bolton Czw Paź 15, 2020 7:21 pm

Ranulf lekko, acz wyraźnie skurczył się pod spojrzeniem swojej kuzynki, nie wiedząc czy aby nie przesadził. Poczuł lekki dreszcz strachu i pokornie pochylił głowę w geście uniżonych przeprosin. Podziałało albo to, albo fakt iż był dla lady Bolton przydatnym szczurkiem, który umiał wcisnąć się i podsłuchać to i owo. W każdym razie przestała gromić go spojrzeniem, choć chwila pełna napięcia trwała dobrych kilka oddechów. Atmosferę rozładowało potwierdzenie plotek o lordzie Graftonie, którego jego kuzynka miała jak się okazuje poznać osobiście. Skoro kobieta tak seksualnie wyzwolona jak ona uważa kogoś za degenerata... to musiało być coś na rzeczy. Ranulf nie skomentował, tylko zarechotał radośnie, bardzo chętnie słuchał bowiem szkalowania tych brudnych Doliniarzy.

- Ruszam więc niezwłocznie - zakomunikował ostatecznie bez zbędnych ceregieli w odpowiedzi na obiecujące słowa jego kuzynki, choć wyraźnie zmarkotniał gdy Roslin po raz kolejny wbiła szpilę jego nieporadności wobec kobiet. Choć z drugiej strony... Czy to czego mu życzyła, było aż tak złe? Choć marzenie miał tak naprawdę tylko jedno, ale... Nieważne. Dorzucił tylko jeszcze jeden komentarz odnośnie wystroju zamku, który faktycznie był ponury, ale jego bynajmniej nie męczył ani nie nużył - Dreadfort ma swój urok, pani. Surowe piękno, ten dostojny mrok, lata tradycji odciśnięte w jego murach - powiedział niemalże wzruszony - Ahh, żeby kiedyś te tradycje wróciły... Możemy mieć nadzieję, czyż nie? - uśmiechnął się do swojej kuzynki, po czym również dopił swoje piwo i skierował się w stronę wyjścia.

Wychodząc z samotni pożegnał się ukłonem i rzucił przez ramię jeszcze jedno tęskne spojrzenie w kierunku swojej kuzynki. Wyglądała tak pięknie i tak dzielnie z mieczem przy pasie! Ah, nic to... Interesy czekają.

[z/t]
Ranulf Bolton
Ranulf Bolton

Liczba postów : 25
Data dołączenia : 15/06/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Sob Sty 23, 2021 4:53 pm

08/09/10

Roslin, przy asyście służącej, weszła do samotni. W teorii nie musiała udawać się tutaj, każde miejsce w zamku, łącznie z jej sypialnią, było odpowiednie by mogła nim zarządzać, podejmować gości i petentów czy wprowadzać swoje plany i rozkazy w życie. Oczywiście to była teoria. W praktyce chciała się ruszyć ze swoich komnat i zażyć odrobinę ruchu, nawet jeśli ten ruch musiał opierać się o rękę jednej z jej posługaczek. Poza tym jeśli jacyś petenci chcieliby się stawić w Dreadfort by prosić ją o posłuchanie, to oczywistym było, że nie przyjmie ich u siebie w komnacie, zwłaszcza jakichś nisko urodzonych chłopów, jeszcze czego!
Lady zajęła miejsce w swoim siedzisku i rozpoczęła pracę. Przez ostatnie kilka dni nie nazbierało się dużo rzeczy do zrobienia, to prawda, ale sama miała kilka planów i pomysłów wymagających realizacji - zaczynając od remanentu zbrojowni i szkoleniu żołnierzy, rozesłaniu agentów i rozmówieniu się ze swym... drogim... kuzynem, Ranulfem, który miał załatwić kilka drobnych sprawunków.
Najpierw zajęła się najbardziej kolosalnym i kosztownym zadaniem, zbrojownią. Nim wiele z jej planów w końcu się skrystalizują wojsko nie będzie jej potrzebne, należało jednak myśleć z wyprzedzeniem. Nawet jeśli nie ze względu na plany, to na sąsiadów. Kto wie, może któryś z nich będzie chciał wypróbować lady Bolton? Koszty będą niebotyczne, dlatego trzeba było wszystko rozłożyć w czasie, jeśli będzie chciała mieć dobrze wyposażone i wyszkolone siły. Oczywiście nie wierzyła, że będzie kiedykolwiek wystawić pełny potencjał Dreadfort, który będzie równie świetnie wyszkolony co i wyposażony, ale liczyła, że w przeciągu miesięcy zdoła stworzyć doborową drużynę, który będzie stanowił trzon jej sił i pancerną pięść...



Gdy się już tym zajęła i przekazała swoje instrukcje zarządcy i dowódcy zbrojnych Dreadfort, Roslin wezwała w końcu swojego kuzyna, które ostatnie kilka dni spędził poza zamkiem. Kilka dni temu, przed jej wyruszeniem na nie-do-końca fortunne polowanie na niedźwiedzia miała z nim rozmowę i chciała się dowiedzieć jak się jej kuzyn spisał z powierzonym mu zadaniem.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Sty 27, 2021 2:27 pm

Pani na Dreadfort zasiadła w swej samotni, wszystko było czyściutki i dopilnowane, aby żaden kurz nie opadł na zwoje, papiery czy regały jakie znajdowały się komnacie. Krzesło czekało na nią, a przed nią kilka papierów, które już kiedyś tam otworzyła i miały być na później do roboty, aczkolwiek kto by pomyślał, że Lady Bolton na polowaniu znajdzie niedźwiedzia i że ją aż tak poharata, no ale cóż takie to życie było przewrotne.
Zaczęła więc dłubać nad wyliczeniami, aż w końcu coś jej wyszło, prawdą było, że skarbiec Boltonów nie był jakiś ogromny, aczkolwiek i tak było to całkiem dobre sumy, jak na Północ. Gdy już ukończyła swoje plany i spisanie instrukcji został zawezwany zbrojmistrz jaki zarządca zamku. Ci grzecznie kiwnęli głową na polecenia swojej pani i jeżeli nie miała dla nich czegoś więcej to ci wyszli z samotni, aby przekazać do odpowiednich ludzi polecenie, aby realizowali plan Roslin.
Następna sprawa była jej kochanego kuzyna Ranulfa, posłano sługę po niego. Po kilku chwilach drzwi się otworzyły i do jego środka wszedł Ranulf.
- Jak się masz kuzynko? Słyszałem, że polowanie nie do końca wyszło na zdrowie - zapytał się ją. Jeżeli ta pozwoliła mu usiąść to ten z tego pomysłu skorzystał i zasiadł na krześle przed biurkiem lady.
- Domyślam się w jakiej sprawie mnie wezwałaś. Udało się zapewnić paru grajków i też ochrony dla nich, więc mogli by na dniach wyruszać, aczkolwiek wiadomo, że na efekty trzeba będzie nieco poczekać. Ja sam mam zamiar za parę dni wyruszyć do Białego Portu, tak jak wcześniej uzgadnialiśmy, ale chciałem ci jeszcze kogoś przedstawić... Moją przyjaciółkę - obrócił się w stronę drzwi do pokoju, a zaraz potem strażnik stojący na zewnątrz uchylił drzwi i wpuścił do środka młode dziewczę. Roslin mogła jej się przyjrzeć teraz i musiała uznać, że jest ona bardzo piękna. Długie, gęste czarne włosy swobodnie opadały na ramiona, zgrabna figura, jasna cera dobrze ubrana, a nawet chód miała jakby była jakąś damą z dworu.
- To jest Moira, znamy się od dłuższego czasu, będzie mi towarzyszyć w Białym Porcie - rzucił do niej. Młoda kobieta dygnęła przed Lady Bolton. - Jest dosyć pragmatyczną osobą i pomyślałem, że może nam pomóc. Mogłaby zakręcić w głowie jakiemuś rycerzowi, a może komuś jeszcze wyższemu, wiesz chyba co mam na myśli. Mężczyźni dosyć sporo mówią swoim "kochanym" kobietą - uśmiechnął się nieco.
- Będę niebywale zadowolona mogąc w taki sposób pomóc, Lady Bolton - uśmiechnęła się nieco tajemniczo i sama Boltonówna mogła dostrzec, że to dziewczę ma coś w sobie hipnotyzującego.

Szalik
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Czw Sty 28, 2021 10:44 pm

- Poszło nadzwyczaj dobrze. - Powiedziała chłodno i przytrzymała go dłużej wzrokiem w miejscu gdzie stał nim skinęła mu głową i od niechcenia machnęła ręką w kierunku krzesła pozwalając mu usiąść.- Niedźwiedź okazał się być co prawda o wiele bardziej wymagającym przeciwnikiem niż przypuszczałam, ale wciąż tu stoję, a jego skóra ozdobi moją komnatę... a może nawet i łoże. - Powiedziała z ironicznym uśmieszkiem spoglądając na Ranulfa doskonale znając jego myśli, o których istnieniu prawdopodobnie wolała by nie wiedzieć. - Choć obawiam się, że zostanie mi po nim kilka blizn... Niektórzy mężczyźni jednak je lubią. - Po wymianie tych kilku drobnych złośliwości w kierunku swego kuzyna pora była jednak przejść do powodu z którego go do siebie wezwała, a o którym doskonale wiedział. Mieli plany i ustalenia i była gotowa wysłuchać co udało mu się zorganizować.
- Doskonale. W takim razie będziemy mogli rozesłać naszych muzyków do naszych sąsiadów - Ostatniego Domostwa, Karholdu i Doliny Hornwoodów. Mają do przebycia długą drogę, jak zresztą wszędzie na tej pokrytej śniegiem, lodem i zmarzliną Północy, toteż im szybciej ich tam wyprawimy z instrukcjami i funduszami tym lepiej. Niech zaczynają zbierać pierwsze informacje, tak jak ustalaliśmy i ostrożnie rozwijać naszą siatkę.   - Tymczasem zaś pozostawała jeszcze kwestia Białego Portu i interesów, które mieli zamiar tam otworzyć. Kolejna dziura w budżecie Dreadfort. Nie było jednak w jej planach drogi na skróty, jeśli zaś wszystko się powiedzie, to w najbliższych miesiącach będzie miała wgląd w sporą część Północy. - Będziesz potrzebować funduszy na rozpoczęcie tam swojej działalności. Masz jakieś szacunki kosztów?
Roslin przyglądała się długo Moirze, gdy ta weszła za zaproszeniem Ranulfa. Nie spodziewała się po swoim kuzynie, że będzie miał taką "przyjaciółkę." Nawet się nie domyślała ile musiał jej zapłacić za to, że przebywała w jego obecności, nie mówiąc o innych usługach. Jednocześnie zaś poczuła się nieco zdradzona i zazdrosna, a jednocześnie, cóż, nie można było ukrywać, że Moira była faktycznie piękna i mogła zawrócić niejednemu w głowie... bądź niejednej.
- Jestem wręcz zdziwiona, że mój kuzyn nie przedstawił cię mnie wcześniej. Jestem pewna, że znalazłoby się dla ciebie odpowiednie... zajęcie tutaj na zamku, niż... gdziekolwiek wcześniej zagrzewałaś miejsca. - Roslin zachowała się niezwykle miło względem Moiry, cóż, o wiele milej niż do kogoś o jej urodzeniu, co naturalnie nie uszło uwadze Ranulfa. Jednocześnie zaś sama lady pluła sobie w brodę, że dała się poharatać temu niedźwiedziowi. Jej wyobraźnia mimowolnie płynęła w kierunku Moiry, jej ciała i tego jak wyglądała bez ubrania i tegoż co mogły wyczyniać w jej komnatach... Roslin poruszyła się na swoim krześle i założyła nogę na nogę uśmiechając się delikatnie.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Lut 02, 2021 3:08 pm

- Niedźwiedzie to całkiem paskudni przeciwnicy zwłaszcza jak się je wkurzy... A przynajmniej tak słyszałem, nie chciałoby mi się ryzykować życia do walki z nim. No to, że stoisz to nie do końca prawda, ale tak żyjesz. Futerko zawsze w cenie - uśmiechnął się i nieco zaśmiał. - Umber na pewno będzie szczęśliwy widząc takie blizny - zażartował sobie z kuzynki Ranulf. Wtedy przeszedł do tego co tak naprawdę go sprowadzało planu działania na najbliższe miesiące, jak nie lata. Wyrzucił go Roslin, czekając na odpowiedź, która nadeszła.
- Pójdą jak najszybciej się da, tylko tam też potrzebują funduszy - powiedział do niej. Lady Bolotn mogła się domyślić, że skoro mają zdobyć jakieś informacje to niekiedy trzeba było posypać złotem i jakoś przeżyć. Najprościej rzecz mówiąc wszystko kosztuje... Ranulf w tym momencie spoważniał bardziej skupiając swoje myśli patrząc oczami w lewo, co prawda dla Roslin musiał to wyglądać całkiem zabawnie to jego mina była dosyć nietypowa przy tej czynności. Po paru chwilach jednak ten wyraz zniknął z jego twarzy zastępując go tym standardowym.
- Sama karczma to koszt kilkuset złotych monet, zależnie od tego czy trzeba będzie kupić budynek czy najpierw ziemie na niego, co też jest kosztem. Urządzenie tego, aby to dobrze wyglądało i początkowe zaopatrzenie. Tak sądzę, że tysiąc złotych monety, plus, minus - podsumował Ranulf spoglądając na swoją kuzynkę. Kuzyn spojrzał się na nią kiedy zwrócił swój wzrok na Moirę, ten tylko uśmiechnął się zawadiacko rozkładając się na siedzisku.
- Dziękuję pani, jednak dotychczas było mi dobrze. Ranulf zadbał o mnie i moje bezpieczeństwo - odezwało się dziewczę do Lady Bolton z lekkim uśmiechem na twarzy.

Szalik
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Wto Lut 02, 2021 6:35 pm

- Przydzielę im fundusze... - Powiedziała Roslin z machnięciem ręki. Kwestia pozostawała jak wielkie te fundusze być powinny. Pieniądze na podróż, choć im dalej na północ tym mniej będzie jakichkolwiek gospód i będą musieli oni obozować pod gołym niebem lub po niewielkich gospodarstwach. Tu więcej przyda im się zapasów. Przekupstwa... Złoto na Północy zwracało uwagę, a z drugiej strony ile jej szpiedzy mogli przy sobie taszczyć srebra i miedzi? W każdym razie, trzeba będzie dać im trochę drobnicy tak czy siak. - Hmm. Dziesięć sztuk złota będzie odpowiednią sumą, tak mi się przynajmniej zdaje.
- Tysiąc? To duża suma pieniędzy. Jesteś pewien, że aż tyle może kosztować gospoda? - Roslin przypatrywała się Ranulfowi przez długą chwilę, starając się wyczytać z jego twarzy czy coś kręci czy może zwyczajnie nie zna się na interesach. Ale nawet dla niej taka cena wydawała się absurdalna. - Skonfrontuję to jeszcze dziś z zarządcą, tymczasem... Do Białego Portu jest prawie czterysta mil. Mniej więcej. Jak wyruszysz teraz, to bez pośpiechu podróż zajmie ci prawie dwa tygodnie. Do tego będziesz wiózł sporo złota więc wydaje mi się, że nie powinieneś polegać zupełnie na swoich przyjaciołach. Jak się zwiedzą, że ułożą sobie za twoje gardło życie na wszystkie zimy przed nimi, to nie będzie ni karczmy, ni złota, ni ciebie. Przydzielę ci grupkę zbrojnych, będą robili za twoją ochronę i złota, ale nie będą w barwach Dreadfort. Gdy już zaczniesz wydawać złoto i założysz swój przybytek wrócą... Tymczasem, Moira wybiera się z tobą od razu? Może chwilę zająć żeby wszystko zorganizować i rozkręcić i nie wiem czy twoje urocze dziewczę będzie miało zbyt wiele zajęcia na sam początek, szczególnie jeśli będziesz swój przybytek zaczynał od zakupu gruntu...
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Lut 02, 2021 8:02 pm

- Wiesz, dużo im nie potrzeba, ale zawsze warto, aby mieli co nieco kiedy trzeba by było rozwiązać język za pomocą monet. Lepiej mieć niż nie mieć - zaśmiał się delikatnie ze swojego powiedzonka. - Wydaje mi się, że powinno im to starczyć, z resztą nie mają co wybrzydzać pewnie w życiu nie widzieli by tyle złotych monet u siebie w sakwie, a ochroniarze ich dobrze przypilnują - dodał pokrótce, po wypowiedzi Roslin o tym jakie pieniądze przeznacza na wsparcie grajków-szpiegów.
Patrząc na swojego kuzyna Lady Bolton myślała, że może coś kręcić, ale jednak tak nie było... Po prostu miał głupią minę gdy na dłużej się czymś skupiał, a zwłaszcza liczeniu funduszy. - No dobra, może z tym tysiącem przesadziłem, ale tak w granicach ośmiu setek złotych monet. Liczę też w tym koszty na wszelki wypadek, albo przypadki gdzie trzeba kogoś nakłonić do działania monetami. Jeżeli uważasz, że to za dużo to sama karczma to wydatek około pięciuset, sześciuset złotych wilków. Urządzenie jej też trochę zajmuje, tak samo jak zaopatrzenie na start - wyjaśnił jej co nieco na temat natury tych wydatków. Wysłuchał ze spokojem monologu swojej kuzynki. Zgodzić czy nie zgodzić się z jej zdaniem było różnie, ufał na tyle swoim "przyjaciołom", ale skoro ona chciała dać mu dodatkową ochronę, ot nawet z czystej nieufności to nie oponował przed tym, dla niego to było nawet lepiej, większe bezpieczeństwo. Zerknął kątem oka na dziewczę, które tutaj przyprowadził, domyślał się dlaczego Roslin tak żywo zainteresowała się jego towarzyszką, nawet na chwilę przymknął oczy i delikatnie do siebie zaśmiał się.
- Moira nie jest tam dla mojej uciechy... Łączy... Łączy nas pewna obietnica, którą chce wypełnić. Poza tym im szybciej tam zacznie działać tym szybciej zdobędzie odpowiedni kontakt, a to sprawi, że szybciej będą dochodziły do nas ciekawsze informacje - powiedział do niej, czy to była prawda? Roslin nie mogła do końca wiedzieć, ale w słowach Ranulfa był jakiś sens, jeżeli chciała go dostrzec.

Szalik
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Pon Cze 14, 2021 11:37 am

01/10/11PZ

Ku zaskoczeniu wszystkich zima powróciła szybko i niespodziewanie. Wiosna i lato było wyjątkowo krótkie, a ciepłe promienie słońca szybko ustąpiły lodowatym wiatrom zza muru i śniegom. Północ potrafiła być bezlitosna i oto raz jeszcze im o tym przypomniała. Szczęśliwie poprzedni rok był wyjątkowo spokojny i nieobfitujący wydarzenia mogące wpłynąć na zbiory, także jej ziemie umknęły długim, bladym i zimnym palcom bez większego uszczerbku i teraz, gdy śniegi poczęły kolejny raz ustępować wiosennym promieniom, można było na powrót wrócić do tego co było dla niej istotne.
Lady Bolton z nieszczególnie zadowoloną miną wysłuchiwała sprawozdania od rozesłanych przez nią ludzi do swych sąsiadów. Pokładane w nich nadzieje okazały się być bowiem płonne i z trzech zamków, do których jej agenci zostali rozesłani, tylko w jednym udało się zainstalować siatkę z prawdziwego zdarzenia wzmacniając tym samym możliwości Boltonów do zakulisowego wpływania na wydarzenia na Północy. Dobrą wiadomością było też, że sukces ten był ledwo rzut kamieniem stąd, u jej bezpośrednich sąsiadów - Hornwoodów. Chwilowo uznając, że nie należy bardziej kusić losu zdecydowała się wysłać swych dwóch najzdolniejszych agentów w dalszą podróż, do Winterfell i Zamku Cerwyn by tam spróbowali swych sił w zbieraniu informacji i werbunku nowych agentów.
- Więc... Czego udało się wam dowiedzieć o drogim lordzie Hornwoodzie? - Zadała stojącemu przed nią mężczyźnie pytanie. W końcu było to, obok instalacji szpiegów, jego drugie zadanie. Dowiedzieć się czegoś o lordzie Hornwoodzie. Jakim człowiekiem był, z jakiej gliny go ulepiono. Czego można było się po nim spodziewać. Czy był jej przyjacielem, a może wrogiem? Lojalista wobec Starków czy wprost przeciwnie? Honorowy czy niehonorowy. W jaki sposób miała do niego podejść by zrobić na nim odpowiednie wrażenie.
Po wysłuchaniu raportu odnośnie Hornwooda zwróciła swój wzrok na drugiego z mężczyzn. - Jak miewa się mój drogi kuzyn w Białym Porcie? Doszły mnie słuchy, że inwestycja ma się nieźle i zaczyna przynosić zyski i pokładane w niej nadzieję... O czym więc się mówi w wielkim mieście? Dzieje się tam coś ciekawego? Jak ma się lord Manderly?

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Pon Cze 14, 2021 4:09 pm

- Lord Hornwood jest przede wszystkim, jak zapewne słyszałaś, pani, wielkim wojownikiem - wezwany agent rozpoczął swój raport od największej oczywistości, ponieważ lady Bolton rzeczywiście miała już szansę o tym usłyszeć. - Nie wiem czy znajdzie się na Północy wielu zdolnych mu dorównać. Nawet twoi zaprzysiężeni obrońcy, pani, ustępują mu sprawnością w boju. Niestety chociaż bogowie pobłogosławili go siłą i talentem do broni, to poskąpili mu rozumu. Lord Hornwood zdecydowanie nie należy do bystrych, ale mimo to ma na tyle silny charakter, by ludzie czuli do niego szacunek - mężczyzna kontynuował swój wywód przechodząc do niematerialnych aspektów charakteru pana Hornowood. - Sąsiad twój, pani, jest ponadto lekkomyślny, niezwykle uparty i do tego strasznie skąpy. Zdarza mu się pochopnie pożałować pieniędzy na nawet potrzebne wydatki, a później trwać w dyskomforcie zamiast wydać paru srebrników więcej. Z tego co zaobserwowaliśmy nie ma on złej sławy, ale bardziej przez brak szansy, aby taką zdobyć, niż swoje umiłowanie do honoru, którego mu brakuje. Króla nie traktuje zbyt poważnie i nie wydaje się być szczególnie lojalny, zaś Dreadfort jest mu całkiem obojętne, może z nutą nieufności. Ostatnio lord był na polowaniu i powalił dwa dorodne łosie, poza tym w Hornwood nie zanosi się na nic ciekawego.
Na tym raport pierwszego z mężczyzn się zakończył.
- Manderly liżą rany po porażce jakiej doznali z rąk Arrynów przed rokiem - zakomunikował drugi mężczyzna. - Stają jednak na nogi szybko dzięki różnego rodzaju prezentom. Leman z Russ, bękart Karstarków, dostarczył im w podarku okręty zdobyte na flocie Doliny, uzbrojenie oraz złoto. Jakiś czas temu Biały Port odwiedził również lord Sebastion Grafton, dobry syn lorda, i zaprezentował mu znaczny datek w złocie. Gulltown, podobnie jak Trzy Siostry, zbuntowało się władzy Orlego Gniazda, kiedy zima odejdzie na dobre zapewne na nowo rozpoczną się walki. Chociaż mówi się, że Wilki Zimy i Siostrzanie napadali brzegi Doliny nawet podczas najcięższych mrozów - przedstawił swojej pani sytuację związaną z najczęściej poruszanymi w Białym Porcie tematami. Wojna na wodach Wąskiego Morza i terenach Doliny była bliska murom miasta, tak więc bardzo interesowała mieszkańców. Tym bardziej, że byli z nią pośrednio związani. - Sam lord Manderly od czasu niewoli w Orlim Gnieździe jest... inny. Podobno bardziej lękliwy, nieufny, dbający o bezpieczeństwo jakby spodziewał się ataku z każdego, najmniejszego cienia. Paranoiczny, można nawet powiedzieć. Mówi się, że okrutnie torturowano go u Arrynów i pomieszało mu się trochę od tego w głowie.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Roslin Bolton Pon Cze 14, 2021 9:17 pm

Roslin z wyjątkową uwagę słuchała słów pierwszego z mężczyzn, patrząc się wprost na niego ze swego krzesła skrytego w niewielkim półmroku komnaty. Od czasu gdy została panią Dreadfort nauczyła się wielu rzeczy, jedną z nich było, że uważne słuchanie i spoglądanie wprost na rozmówcę nie tylko często ich onieśmielała, ale także mogło dać ci cenne wskazówki do tego czy nie próbują cię okłamywać prosto w twarz lub zatajać część informacji. I o ile rozpoznanie kłamstwa nie było łatwe, to onieśmielenie drugiej osoby, szczególnie z nizin społecznych, było sztuką o wiele łatwiejszą, przez tysiąclecia doprowadzana do Boltonów do perfekcji.
- Hmm. Lord Hornwood brzmi jak człowiek bliski memu sercu. - Powiedziała na głos, a zaraz potem zatopiła się w rozmyślaniach. Wielki wojownik, niezbyt bystry, choć uparty... ktoś kogo, być może, byłaby wstanie nagiąć do swej woli, szczególnie, że jego stosunki z Winterfell zdawały się być potencjalnie gorsze od tych z Dreadfort. - Zasiejcie kilka plotek wśród jego służby, ze smakiem rzecz jasna... Nie chcemy żeby nagle cały zamek huczał o dobrej i łaskawej lady Bolton, ale niech usłyszy choćby jednym uchem coś miłego o Dreadfort i o mnie. Niech będzie to ziarno, które będzie pomału kiełkować i będę mogła na nim budować z nim przyszłe, dobre stosunki...  - Zanotowała sobie też w głowie, że lord zdawał się być zapalonym myśliwym, zainteresowanie, które oboje dzielili. Być może za jakiś czas powinna go zaprosić na małą biesiadę i wspólne polowanie? Tymczasem zwróciła wzrok na drugiego mężczyznę zdającego jej raport z Białego Portu.
- Niech Ranulf działa ostrożnie, Biały Port jest bardzo ważny, dla Północy i dla mnie... Niech pomyśli czy będzie wstanie wykorzystać rosnącą paranoję lorda na naszą korzyść i obrócić ją w przyszłości w pożądanym przez nas kierunku. Jeśli będzie mógł niech też się postara ocenić jak duże straty Manderly poniósł w trakcie jego nieudanych walkach z Doliną, nie jest to jednak priorytetowe zadanie. Niech się rozwija, zbiera informacje i obserwuje jego paranoję.   - Roslin postukała palcami w blat stołu myśląc przez chwilę.- Na razie to wszystko, możecie odejść...

Lady następnie wezwała swego dowódcę zbrojnych i swego zarządcę, przekazując im proste instrukcje - pierwszy miał zająć się dalszym szkoleniem trzystu rekrutów po setce konnych, pieszych i strzelców. Zarządcę zaś poprosiła o przedstawienie jej kosztów związanych z ich uzbrojeniem - ile jednostkowo kosztowało kiepskie i ulepszone uzbrojenie dla konnego, piechura i strzelca.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Mistrz Gry Sro Cze 16, 2021 3:08 pm

- Jak sobie życzysz, pani - mężczyzna odpowiedzialny za kontakty z Hornwood skłonił głowę.

- Lord Manderly stracił ponad tysiąc włóczni, pani - odpowiedział człowiek z Białego Portu, najwyraźniej będąc w stanie udzielić jeszcze jakichś odpowiedzi, jeżeli lady Bolton zapyta o konkretne sprawy. - Stracił również całą swoją flotę i był pozbawiony okrętów, póki Wilki Zimy nie podarowały mu nowych. Obecnie w Białym Porcie cumuje dwadzieścia podległych mu kog - poinformował. - Uzbrojenie również uzupełnił dzięki pomocy bękarta Karstarków.
Tysiąc włóczni... Prawdopodobnie Biały Port wciąż mógł wystawić więcej ludzi niż Dreadfort, acz różnica ta został znacząco zmniejszona, jeżeli informacja o stratach Manderlych była prawdziwa.
Po przyjęciu ostatnich poleceń obaj mężczyźni skłonili się i wyszli.

Szkolenia i Koszta:

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9638
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia  Empty Re: Samotnia

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach