Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Kwi 25, 2022 9:09 pm

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Kjolv Wto Kwi 26, 2022 5:51 am

Noc z 20 na 21 dnia 6 księżyca 7PP

Obrót spraw był zaprawdę zadziwiający. Wróg przy ostrzale dawał im nieźle do wiwatu. Spodziewał się równie zaciętej obrony na wałach. Właściwie to rzucał do walki rezerwy tak rychło, gdyż przekonany był, iż długo posłani przodem Dzicy nie zdzierżą, skoro obrońca jest przygotowany i w boju zaprawiony. Pierwszą koncepcją było skupienie na nich uwagi obrońców, aby potem uderzyć bardziej wyćwiczonymi najemnikami. Po co? Głośno by tego nie powiedział, ale liczył, że Wrony zaczną dziobać jego rodaków a wtedy najemnikom będzie łatwiej się przebić w innym punkcie.
- Kurwa... - Rzucił pod nosem, widząc, co się dzieje. Na początku myślał, że to jakiś podstęp. A nuż Wrony wciągały jego ludzi w pułapkę. Jednakże nie, pierdoleni Dzicy wyżynali psubratów aż miło. Kjolv poczuł wstyd. Czyżby na tym miało się skończyć? Ich manewr miał nic do zwycięstwa nie dodać?
No nie. Wrony dały ostro z kontrnatarciem swych najbardziej zaprawionych wojowników. Dobrze, że był tutaj on i jego odziani w stal najemnicy. Dzięki temu poszło w miarę sprawnie a dziedziniec był ich.

Schody na Mur płonęły. Tego się akurat spodziewał. Zrobili to ostatnio, kompletnie zaskoczeni, to i nie sądził, by tym razem było inaczej. Trudno. Na razie nic z tym nie mogli zrobić. Musieli tylko uważać, by im na głowy czegoś nie zrzucano. A poza tym... Cóż, trzeba było zdobyć zabudowania, zabezpieczyć teren. Kjolv w takim wypadku wydawał rozkazy. Póki co o ranie nie myślał, skoro ta dotkliwa nie była. Niemniej, przyjdzie i na to czas.

Kjolv
Kjolv

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 17/07/2021

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Mistrz Gry Sro Kwi 27, 2022 7:21 pm

Zamek został zdobyty. Ostatni obrońcy wybrali bezpieczeństwo jakie dawał im Mur ponad to, które mogły zapewnić im zabudowania Wschodniej Strażnicy. Niewątpliwie rozsądna decyzja. Po potwierdzeniu tego faktu najeźdźcom pozostało opatrzyć rannych, pochwycić wciąż żywych wrogów, zliczyć łupy i przegrupować się. Schody na szczyt Muru, mimo prób ich ratowania, zostały niestety strawione przez ogień.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Kjolv Sro Kwi 27, 2022 9:12 pm

od 21/06/7PP

Tym, że nie udało się schodów uratować był trochę zawiedziony. Może gdyby uczynili coś więcej, to by pomogło. Niemniej, teraz dywagacje nie miały już znaczenia. Czasu przecież nie da się cofnąć, żeby naprawić błędy przeszłości. Po prawdzie to nie był pewien, czy w niepewnej sytuacji mogli by coś zrobić. Schody pewnie już płonęłyby na nieosiągalnej wysokości, kiedy zorganizowaliby choć kilka wiader albo czego innego tam na wodę, żeby gasić pożar. A może tylko tak się usprawiedliwiał? Cóż, pozostało oddać temu zdarzeniu ostatnie westchnięcie i brać się za organizację Wschodniej Strażnicy.

Po pierwsze należało zapewnić lazaret dla rannych, co polecił uczynić w największym budynku. Kwestie zapasów i zdobytego sprzętu zostawiał kwatermistrzom. Rannych wroga kazał od razu zabić. Przedwieczni świadkami, że ich całe wojenne zgromadzenie ma problemy z zapasami i te problemy na nowych terenach raczej nie znikną, o ile wielka horda nie rozlezie się po Północy. To znaczy, tak oceniał. Tak czy siak, dodatkowe gęby do wyżywienia są im niepotrzebne, więc na ofiary stos a potem spalić trupy. Wszystkie trupy do spalenia tak dokładnie. Oczywiście chłopcy, poza pięcioma dziesiątkami Synów Wojny mogła odpocząć, nim przeszli do palenia. Był nocny marsz, była bitwa, odpoczynek jest konieczny. Niemniej potem...
Palimy ciała. Ściągamy łodzie i resztę ludzi do Wschodniej Strażnicy. Rozpoczynamy budowę umocnień oraz, jeśli się da, schodów na szczyt Muru. Przydałoby się też zabezpieczyć bramę, o ile Wrony jej nie zasypały. Trzeba też pozyskać drewno i prowadzić zwiady. Robota jest. Prócz tego zaś... Czekanie na Wybrańca.

Kjolv
Kjolv

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 17/07/2021

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Mistrz Gry Nie Maj 01, 2022 9:33 pm

Cóż... W kwestii schodów na tym problemy się nie kończyły. Czarni Bracia, po osiągnięciu szczytu Muru, podpalili również górne ich partie. Wyglądało na to, że i tam przygotowali je odpowiednio do pięknego płonięcia. Konstrukcja, uszkodzona z dołu i z góry, wkrótce całkiem się posypała.

Rannych opatrywano, wrogów składano w ofierze, ciała palono, łupy zliczano i magazynowano. Wszyscy mieli pełne ręce roboty, ale starali się również odsapnąć po bitwie, kiedy była ku temu stosowna okazja, zwłaszcza, że Kjolv im taką nawet dostarczył. Z bramą był taki problem, że mechanizm do jej otworzenia - przynajmniej w tym zamku - znajdował się na szczycie Muru. Tam niestety nie dość, że nie mogli się dostać, to jeszcze mieli rezydentów w postaci obozujących Czarnych Braci. Jedyna jasna strona sytuacji była taka, że zdawało się, iż Nocna Straż nie zapieczętowała przejścia. Tak więc wrota, jedne po drugich, można było po prostu pewnym wysiłkiem rozwalić.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Kjolv Pon Maj 02, 2022 1:19 am

od 21/06 do 01/07/7PP

Sytuacja ze szczytem Muru była bardziej do dupy, niźli z początku mu się wydawało. Wrony nie dość, że zniszczyły schody, to jeszcze im się na szczycie kolosa osiedliły. Najgorszy scenariusz! Jako dowódca rozumiał taki postępek i nawet by go pochwalił, ale tak emocjonalnie do sprawy podchodząc, to miał szczerą nadzieję, że wszyscy tam obecni dostaną wilka od tego siedzenia na bryle lodu.
- Oby im dupy odmarzły. - Rzucił pod nosem, patrząc na szczyt Muru. Nawet nie chciał dumać, ile złego mogą ze swojej pozycji uczynić. Niestety jako dowódca dumać nad tym musiał... Spodziewał się, że gotowi do objęcia takiej pozycji, nieprzyjaciele przygotowali się. Niechybnie mają czym do nich strzelać i co im na głowy zrzucić. Szkoda, że gówno można z tym zrobić. Zapewne Mur jest już tak strzeżony, iż w okolicy żadni wspinacze nie mieliby nawet cienia szansy. Musiałby mieć jakiegoś cholernego smoka, żeby z tym walczyć.

Trudno, o tym czego uczynić nie możesz lepiej jest nie myśleć. Kjolv skierował swe myśli na działania, które mogły być dokonane. Do przybycia Wybrańca miał zamiar na tym się skupiać.

Kjolv
Kjolv

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 17/07/2021

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Skagir Thenn Wto Maj 03, 2022 9:09 pm

Pierwszy dzień Siódmego Księżyca roku Siódmego Po Podboju, popołudnie


Od kilku godzin już powinni przechodzić bezpiecznie przez Mur, jednak nie. Cholerne Wrony postanowiły wszystko utrudnić, nawet jeśli były to podrygi umierającego. I on sam zamierzał dopilnować, by pozostali martwi.
Sześć dziesiątek i dwóch wrogów..? Wspaniale! Bogowie chcieli, że zebrali się oni w jednym miejscu, tuż nad Wschodnią Strażnicą, dzięki czemu łatwo ich będzie otoczyć i wyrżnąć. Wystarczy tylko wspiąć się na górę i wyciągnąć broń. Resztą pokierują Przedwieczni.
Przekazał więc Kjolvovi, że może sobie ściągnąć kogo chce zza Muru do obrony, ale on sam, znaczy się Wybraniec raczej nie zdąży na bitwę o Wschodnią Strażnicę. On musi przejść kolejną próbę Bogów. Zaczekał więc do zmierzchu, pierwej oglądając sobie od wewnątrz zamek Wron, a następnie spędzając resztę czasu na samotnej modlitwie.
Kiedy zaś poczęło się ściemniać, pozostawił pod pieczą Gollma pancerz - zabierając na sobie tylko napierśnik - spakował do torby przewieszonej przez ramię największy płaszcz Wron, zarzucił na plecy niedźwiedzie futro i ruszył na zachód tuż przy Murze, zanurzając się w mrok nocy...


Co on czyni?:

_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Kjolv Sro Maj 04, 2022 1:51 am

Zatem Wybraniec przybył i chciał sam wspinać się na Mur, tak? Kjolv miał zamiar powiedzieć, że to szaleństwo, ale ugryzł się w język. Ostatecznie wielkolud dokonywał już czynów zdumiewających o których śmiało można było powiedzieć, że nie mają szans na powodzenie. A jednak...
Po prawdzie, może miało to więcej sensu, niźli z początku dowódca najemników dostrzegał. Zgodnie z prawidłami sztuki wojennej, do konkretnych działań należy wybrać odpowiednie narzędzia. Aby niejako zastąpić Magnara, na Mur musiałby się wspiąć niemały oddział wojowników. Nie mogliby być ciężko opancerzeni a część pewnie i tak by spadła, jak to często się działo. Tak słyszał za młodu. Dużą grupę łatwiej wykryć a jednego, choćby tak rosłego jak Skagir, już trudniej.

Pożyczył Wybrańcowi szczęścia i więcej już o sprawie nie myślał. Miał na głowię obronę Wschodniej Strażnicy i oczekiwał, iż wróg może spróbować nagłego nocnego ataku. Dobrze, że sprowadzali dodatkowych ludzi. Jeśli dobrze pojmował, z Wybrańcem przybyli strzelcy oraz jakaś część konnych. Sam dokonałby innego wyboru, więc kolejnym transportem mieli przybywać wojowie, którzy obsadzą zewnętrzny pas umocnień. Jego najemnicy, będą strzelać, na czym znali się doskonale. No a wojakom przyda się zaprawa. O ile wróg w ogóle zaatakuje.
Później okazało się, że Skagir dokonał tego, czego się podjął. Teraz mogli swobodnie wprowadzać oddziały do zamku. Priorytetem dla Kjolva byli wojacy, reszta konnicy Dzikich oraz olbrzymy. Mogli tez sprowadzić jego wozy ze skorpionami, które maszerowały lądem. O ile oczywiście dołączyły do sił Magnara. Póki co tyle, by bronić zamku ale i nie "przeludniać" go. Jeśli wróg do rana się nie ruszy z atakiem, wtedy pomyśli się o wymarszu i natarciu na niego.

Kjolv
Kjolv

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 17/07/2021

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Mistrz Gry Pon Maj 09, 2022 4:49 pm

02/07/7PP - świt

Przeprowadzenie wojsk Dzikich na drugą stronę Muru okazało się nie być koniec końców problemem. Kilkuset wojów przybyło ze Skagirem, a później w kolejnych kursach sprowadzano następnych. Wszystko to jednak miało ostatecznie być nieistotne, ponieważ Wybraniec zakończył swoją misję powodzeniem i powrócił w chwale! No... Może nie do końca w chwale, ale o tym za chwilę.

Kjolv szybko dowiedział się, że szczyt Muru był już wolny od wroga i posłać mógł po resztę Dzikich, którzy nie przebywali daleko na północ. Wkrótce tysiące wojowników zaczęły ściągać przez otwarte przejście. Przeczołgać mogło się również kilka olbrzymów, jednak problem był z mamutami. Do transportu wielkich zwierzaków potrzeba było największych statków jakie Synowie Wojny mieli, a proces był czasochłonny i mało efektywny. Oczywiście nikt nie nalegał, aby futrzaki od razu zabierać. Mogli to zrobić później, tak samo jak później przez Mur przepuszczać będą pewnie niewalczących oraz wszelkie wozy z zapasami, sanie, zwierzęta juczne czy inne hodowlane czworonogi zabrane jako "żywe zapasy".

Na krótko przed świtem powrócić miał też Skagir. Wspiął się na Mur, pobił wroga, odpoczął i czas był schodzić. Niestety w zejściu nie wszystko poszło tak, jak pójść miało... Większą część drogi Wybraniec pokonał sprawnie, jednak na ostatnim odcinku kawał lodu oderwał się od Muru, a wraz z nim wódz Dzikich. Spadając wojownik zaczepił się parę razy powierzchownie o lód próbując zatrzymać się lub chociaż wyhamować upadek. Prawdopodobnie uratowało mu to życie - razem z tym faktem, że odpadł mając już znaczną większość wysokości Muru za sobą - a opłacił to jedynie otwarciem wszelkich ran jakie na szczycie opatrzył, poważnymi stłuczeniami oraz złamaniem otwartym lewej nogi. Heroiczna aura wyczynu Wybrańca niewątpliwie odrobinę ucierpiała przez to ostatnie "potknięcie", jednak można było dopilnować, aby w pieśniach ten fragment został pominięty...


Wkrótce po świcie wszelcy zwiadowcy Dzikich przedstawili swoje doniesienia. Armia Czarnych Braci maszerowała w kierunku zamku i była ledwie kilka godzin marszu od niego. Nie przemieszczali się jednak tylko pod Murem... Około setki Wron wędrowało na szczycie, każda uzbrojona w łuk i kilka kołczanów strzał.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Kjolv Pon Maj 09, 2022 8:49 pm

Mamuty miały czekać na swoją kolej a ta póki co nie nadeszła. Opancerzone olbrzymy bez swoich wierzchowców i tak powinny robić robotę pierwsza klasa i że mucha nie siada. Ewentualnie mucha może nie siadać, bo zimo i pewno w okolicy ich nie ma. Ekhm... Transportowali - teraz już głównie tunelem - wedle tego, co ustalił.

I wtedy stało się to. Magnar na Mur wszedł, Magnar na Murze dziesiątki wrogów sam położył, i Magnar się z muru zjebał. Kjolv pewnie prychnąłby przynajmniej, ażeby uczcić to potknięcie na samym finiszu. Wiadomo, wredna ludzka natura... Niemniej, do śmiechu mu nie było. Jeśli Wybraniec skończył w tak marny sposób i to na oczach wielu obserwujących, horda niebawem się zacznie sypać. Szybko kazał wołać medyków, wołać czarownika oraz zbędnych niewolników, i szykować miejsce w wieży, którą sam zajął. Liczył, że to anormalne bydle - ich ukochany przywódca - kolejny raz dokonało niemożliwego i nadal żyje. Nie pomylił się. Skoro żył i chyba był nawet przytomny, to pewnie sam wiedział, czego potrzebuje. Medycy pewnie już naszykowali stosowne miejsce w wieży.
Tymczasem dotarły raporty o ruchach wojsk przeciwnika. Doskonale! Ale też i źle... Głupio byłoby powiedzieć Wybrańcowi, że musi jeszcze raz dymać na Mur. Niemniej, trzeba tam kogoś wysłać. Zapewne nieopancerzonych wojaków i strzelców. Pancerze utrudnią sprawę i nawet sam Wybraniec ograniczył się do napierśnika a Wybraniec to... No Wybraniec.

Kjolv
Kjolv

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 17/07/2021

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Roslin Bolton Wto Maj 10, 2022 11:51 am

02/07/07

Roslin naprawdę nie miała wiele do roboty i prawdę mówiąc straszliwie się nudziła. Choć lepiej było być znudzonym niż martwym. Podejrzewała jednak, że dużej różnicy między jednym a drugim nie było tak czy siak. W końcu jednak osiągnęli oni cel ich długiej wędrówki - Mur. Młoda królowa nie była wprowadzana w plany wojenne Skagira, zresztą była ona w gruncie rzeczy jeńcem, choć z pewnymi przywilejami, ale i tak jeńcem więc nie wiedziała jakie były plany zdobycia Wschodniej Strażnicy. Mimo to domyślała się. Dzicy okazali się być pod wieloma względami silniejsi od królestw Północy. Mieli okręty wojenne z prawdziwego zdarzenia i sporą ilość drakkarów, a także znaczną ilość broni ze stali, nawet jeśli większość ich wojowników dalej walczyło bronią wykonaną z kości i kamienia, to nadrabiali to wszystko swoją liczebnością. Wschodnia Strażnica została zdobyta, tak jak i za pierwszym razem, od strony morza. Słaby punkt w obronie długiego Muru. Każdy, kto choć trochę znał się na sztuce wojennej, wiedział, że każda fortyfikacja jest tak silna jak jej najsłabszy punkt. I oto kolejny raz Dzicy sforsowali Mur...
Nie mając szczególnie z kim rozmawiać lub robić cokolwiek innego, czas ten pożytkowała na długie godziny myślenia. Ostatecznie zakończyła rozważać to jak działają Dzicy i co spowodowało znalezienie się w jej położeniu w jakim była obecnie i skupiała się co zrobi kiedy już odzyska wolność, a miała nadzieję, że stanie się to już wkrótce. W końcu po co miał Skagir ją tu trzymać? A plany trzeba było powziąć. Wraz z pojawieniem się Dzikich za jej północnymi granicami i niechybnym zwycięstwie w pierwszej fazie ich planu, przyjdą i następne. Dreadfort musiało być gotowe na to co by przyszło, jeśli by coś przyszło... Cholera, brakowało jej teraz jej zarządcy i musiała sięgać pamięcią do tego ilu ludzi miała, jak wyglądał stan zbrojowni i jak długo czasu tym cholernym, leniwym prostaczkom zajmuje praca, ale trzeba było jakoś to oszacować...

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Mistrz Gry Wto Maj 10, 2022 7:54 pm

Dla Wybrańca znaleziono najlepszą komnatę, w której już czekali na niego medycy oraz Czarownik z paroma akolitami oraz wschodnimi żołnierzami. Zabrano się do pracy. Po dwóch godzinach duchowy przywódca kultystów przybył do Kjolva i poinformował go, że rekonwalescencja Wybrańca zajmie więcej czasu niż zazwyczaj ze względu na... obfitość doznanych obrażeń. Do tego czasu pozostawiał on obronę Wschodniej Strażnicy w rękach dowódcy Synów Wojny. Przed udaniem się w drogę powrotną do wieży, Czarownik podkreślił, że nikt ma nie niepokoić spokoju komnaty, w której znajduje się Wybraniec i opiekujący się nim ludzie. Jeżeli coś będzie potrzebne lub będą chcieli przekazać jakąkolwiek wiadomość, to wyślą jednego z akolitów. Mogło się to wydawać trochę dziwne, ale taki już był Czarownik. Rzadko uważał się za zobowiązanego żeby dokładniej coś tłumaczyć.

W kwestii wspinaczki na Mur tymczasem... Dzicy mogli się wspinać. Czy zdążą? Cóż, żaden z nich nie miał możliwości żeby dokładnie mierzyć czas czy odległość, ani też przewidywać jak sprawnie pójdzie wspinaczka. Uważali, że mają szansę wejść na szczyt przed przybyciem wroga, ale pewni być nie mogli. Wyboru chyba jednak za bardzo nie mieli, więc i bez pewności trzeba się było wspinać. I tutaj szczęście się od Dzikich odwróciło. Na całej długości Muru, na której się wspinali, ciała sypały się gęsto. Wielu na górę doszło, co najmniej kilkudziesięciu. Wydawało się jednak, że więcej spadło, a ciała ich leżały strzaskane u podstawy lodowego olbrzyma.Przynajmniej zdążyli przed nadejściem Czarnych Braci.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Kjolv Sro Maj 11, 2022 8:58 am

To prawda... Wspinać trzeba się było. Kjolv zakładał, że wielu może spaść i, że ci co się wespną, będą niemało zmęczeni. Z tego tytułu miał rozkazy, które nawet w razie porażki w walce z Wronami miały zapewnić im szczątkowe powodzenie i w miarę bezpieczną sytuację. Ci, którzy się wespną, mają uszkodzić machiny wroga - przeciąć cięciwy, zgruchotać mechanizmy. Ponad to ich zadaniem było też zrzucenie na stronę morza - łodzie miały trzymać się daleko - wszelkich wypełnionych czymkolwiek beczek lub podobnych temu rzeczy, które można by z Muru zrzucać. Czarnym miały w wypadku zwycięstwa pozostać tylko ich strzały. W ten sposób przez bramę przejdą wojacy w formacji ściśniętych tarcz, jeśli taka będzie potrzeba.
Kolejny rozkaz był taki, aby jednak zmienili ekwipunek ci, co będą się wspinać. Miał im zostać wydany najlżejszy ekwipunek z łupów ze Wschodniej Strażnicy. Gambesony i zmiana broni nie powinny zrobić różnicy przy wspinaniu się a co do samego wyglądu i czarnych płaszczy miał plan. W końcu wróg chyba spodziewał się na górze zastać swych towarzyszy. Być może uda się go w przebraniach podejść i zaatakować niespodzianie. Jak nie, to ci z tarczami wiedzieć winni, iż na wąskiej drodze Muru formacja osłonowa, wparcie łuczników i chociaż należałoby spędzać wroga z pozycji.

Przygotowanie przedstawienia... Jeśli Wybraniec nie zrzucił ciał swoich ofiar, to mieli to zrobić. Były to też potencjalne źródła ekwipunku, jeśli wspinający się nie mogli go włożyć przed wspinaczką.
Ciała Wron z Muru miały zostać uprzątnięte. Ciała tych co spadli na stronę przed Murem - od strony Prawdziwej Północy - miały zostać przebrane na powrót w ich własny ekwipaż i zostawione, by tworzyć przekonujący obraz tego, iż Mur dalej się broni. Zwiadowcy Kjolva mogli dla wiarygodności trochę pozacierać ślady zbędnej krzątaniny.

Reszta działań? Część wojowników miała pójść lasem wzdłuż Muru i wspiąć się za pozycją Wron. Miał nadzieję, że fortel się uda, ale to było ubezpieczenie. Ci wojacy mieli się wspiąć w miejscu, które Wrony już minęły i jakby co, to przyjść z ratunkiem.
We Wschodniej Strażnicy przybyłych z Magnarem konnych odesłał na drakkary - miał dla nich zadanie. Część wojaków zza Muru dał dna dromony - niby wróg nie powinien mieć wsparcia od morza, ale Kjolv nie był z tych, co pozwalają sobie na optymistyczne założenia i niedbalstwo. Dalej... Po prostu rozstawiał oddziały.

Kjolv
Kjolv

Liczba postów : 104
Data dołączenia : 17/07/2021

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Roslin Bolton Nie Maj 22, 2022 2:57 pm

02/07/07

A więc jednak Dzicy zdołali zdobyć Mur i otworzyć bramy. A raczej Skagir zdołał sam jeden wspiąć się na Mur, zabić wszystkich obrońców na jego szycie, a potem wrócić dokonując bardzo emocjonującego lądowania u podstawy fortyfikacji mającej bronić ich przed hordami zza Muru. Roslin już raz próbowała oszacować liczebność Dzikich - z jednej strony nie miała co innego robić, z drugiej strony byli to jej wrogowie, a w najlepszym przypadku sojusznicy. Trudno było powiedzieć. Niezależnie jednak od tego kim byli dobrze było wiedzieć ilu ich było. Niestety szacowanie ich liczebności było wcześniej utrudnione, ale teraz... Cóż. Teraz, kiedy zmuszeni byli przejść przez stosunkowo wąski tunel u podstawy Muru było o wiele łatwiej stwierdzić ilu ich było. Wcześniej liczebność hordy oceniła między dwadzieścia pięć a czterdzieści tysięcy ludzi. Ciekawe ilu było ich teraz... Huh. Zabawne. Przed snem niektórzy, podobno w Dolinie tak robiono, liczyli owce. A ona z nudów liczyła Dzikich.
Była też nie tylko zainteresowana ich samą liczebnością. Chciała wiedzieć ilu z tych ludzi było tak naprawdę wojownikami. Co prawda mogło być trudno odróżnić w takim tłumie ludzi mężczyzn od kobiet, które z tego co wiedziała nierzadko także sięgali po broń, ale za Skagirem ciągnęły się całe plemiona. To była wędrówka ludów, a nie wyprawa wojenna. Cóż, nie w ścisłym tego słowa znaczeniu.

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Mistrz Gry Sro Maj 25, 2022 10:51 pm

Szacowanie liczebności Dzikich było zadaniem trudnym jeżeli Roslin chciała zwęzić ich liczbę na podstawie tego ilu przejdzie przez bramę. Część Dzikich wspinała się na Mur od północy ze względu na rozkazy Kjolva, wielu z nich przeprawiono na południe na okrętach do ataku na zamek, a jeszcze kolejnych żeby wzmocnić go zanim Skagir oczyścił szczyt lodowej bariery. Poza tym trwała właśnie bitwa z Nocną Strażą, więc zamieszanie było niemałe i czasem nawet - o ironio - grupy Dzikich przepychały się z powrotem na północ. Dodatkowo, jeżeli idzie o ludzi całkiem do walki niezdatnych, Skagir pozostawił większość takich na Pięści oraz innych "osadach" jakie kazał zbudować wzdłuż rzek w Nawiedzonym Lesie. Najwyraźniej nie chciał na razie ciągnąć ze sobą wszystkich, którzy mogli mu jedynie przeszkadzać. Lepiej żeby siedzieli na dupie, pilnowali zwierząt, łowili ryby, polowali, zbierali i bytowali sobie w spokoju. W wolnym czasie zrobią pęczek strzał i Magnar będzie pęczek do przodu.

W pewnym też momencie zrobiło się spore zamieszanie, a chociaż nie mogła podejść bliżej powstrzymywana w razie czego wielką łapą Wulrika Zguby Wilka, to łatwo było się domyślić, że Dzicy się w czymś nie zgadzają. Wkrótce też kolejne setki zaczęły opuszczać zamek i organizować się ku ruszeniu na zachód. Tam, gdzie wcześniej pognał ze Nocną Strażą Kjolv i wielu wojowników. Kiedy duża grupa szykowała się do tego, inna zaczęła jednak zbierać się i przepychać z powrotem na północ. Tymi drugimi, co Roslin mogła z oddali zobaczyć, dyrygowała kobieta. Królowa Dreadfort widziała ją przy stole Magnara - wyróżniająca się urodą włóczniczka, która była ponoć jednym z najsławniejszych obecnie wodzów dalekiej północy.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9633
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Wschodniej Strażnicy Empty Re: Dziedziniec Wschodniej Strażnicy

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach