Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Nawiedzony Las

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Nawiedzony Las

Pisanie  Mistrz Gry Czw Mar 24, 2022 10:40 am

First topic message reminder :

Zdradziecka i niebezpieczna gęstwina leżącej na północ od Muru puszczy zwanej Nawiedzonym Lasem. Uświadczyć tu można sosny żołnierskie, drzewa strażnicze, kasztanowce, potężne dęby, żelazodrzewa oraz jesiony. Jest to również jedyne miejsce, w którym znaleźć można więcej niż dwa lub trzy czardrzewa w swoim bezpośrednim sąsiedztwie
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Roslin Bolton Sob Kwi 09, 2022 11:01 pm

- Trzynaścioro? - Roslin się chwilę nad tym zastanowiła. Całkiem dużo. Wyglądało też na to, że bogowie upatrzyli sobie nieparzyste liczby, gdy decydowali się objawiać temu światu. Siódemka od Andalów, trzynastka od Przedwiecznych. Czemu było ich tak dużo? Ktoś powinien pomyśleć o jednym bogu, mogłoby to wiele rzeczy uprościć. Cóż, Starzy Bogowie za to byli z drugiej strony niepoliczalni. Było ich setki, może tysiące, a może nie było ich wcale. Nikt tego nie wiedział. Jeśli ludzki umysł nie był wstanie objąć Przedwiecznych, to tym bardziej nie był Starych Bogów, a także i innych. - Skoro jest ich aż trzynaścioro, to pewnie możesz powiedzieć coś więcej chociaż o kilku z nich. Albo w jaki sposób oddajecie im cześć. Modlicie się do nich czy tylko składacie im ofiary? Czy ofiary z ludzi są oczekiwane czy są wyjątkami... Em. Czarowniku.  - Dodała na koniec tytuł mężczyzny.
Cóż, Roslin nie chciała zadawać za dużo pytań na raz by znowu nie okazało się, że nagle stała się o wiele bardziej entuzjastyczna niż powinna, ale fakt był taki, że zainteresowana była. Niekoniecznie w nawróceniu, ale zainteresowana była samą ich wiarą. No i dowiedziała się interesującej rzeczy... Skagir miał ruszać na Leng. Nie wiedziała tylko gdzie to Leng było ani czym było, ale wyglądało na to, że jego cele sięgają dalej niż Północ. Teraz byle tylko odczepić się od niego nim nie będzie za późno.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Mistrz Gry Sob Kwi 09, 2022 11:38 pm

- Tak - mruknął Czarownik. - Tak rzekł mi wielki Orthanys, który doznał objawienia od bogów na Leng - wyjaśnił, a Roslin mogła już wyczuć, że zaginiony przywódca kultystów zdawał się największym autorytetem w kwestii interpretowania woli bogów. Z tego co mogła się dowiedzieć, to właśnie on sprowadził ich za Mur i namaścił Skagira na "Wybrańca". - Bogowie czekają z objawieniem swojej natury na przybycie Wybrańca, do tego czasu nie dają nam się rozróżnić i działają w całkowitej harmonii.
Modlitwy? Cóż... Modły wznoszone są do bogów głównie w czasie rytuałów i podczas składania ofiar, jednak jeżeli ktoś chce prosić Przedwiecznych o łaskę w ten czy inny sposób na własną rękę, to może to uczynić. Można więc powiedzieć, że wierni się modlą. Ofiary są miłe Przedwiecznym, zwłaszcza ta z pokonanych wrogów, którzy rzucają wyzwanie im i ich wyznawcom. Życie jest w końcu cenne. Jak mogła zauważyć Skagir często walczył z wieloma wrogami na raz, był to nie tylko pokaz jego siły, ale również wspaniały dar dla bogów. Nie tylko ze względu na przelaną krew, ale ze względu na pokaz siły ich sługi w ich imieniu. Oddawali również bogom cześć poprzez akty cielesne. Wielkie uczty ku ich chwale, gdzie wznosili toasty ku ich czci, i wielkie orgie, podczas których zwycięzcy wojownicy brutalnie brali w posiadanie pojmane niewolnice lub parzyli się z równie zaciekłymi włóczniczkami.
Przedwieczni brzydzili się słabością i niezdecydowaniem, odpychały ich skromność i ograniczenia. Radowała ich siła i zwycięstwo, a po nich korzystanie do woli z wszelkich owoców jakie ze sobą niosły. Dlatego też obdarowywali swoich lojalnych wyznawców siłą - jak Roslin mogła zobaczyć na przykładzie Skagira - natomiast dla wrogów oznaczali zazwyczaj rychłą śmierć. Bogowie mieli pewien zasób cierpliwości i wyrozumiałości dla niewiernych, zwłaszcza tych mających potencjał, aby stać się kompetentnymi sługami, jednak był on bardzo ograniczony.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Roslin Bolton Nie Kwi 10, 2022 11:23 am

Cóż, Roslin nie dowiedziała się tak wiele jak chciała. Wyglądało na to, że po utracie swego duchowego przywódcy, Orthanysa, cała wiara w Przedwiecznych stała pod znakiem zapytania i doprawdy nie brakowało wiele by cała jedność wykuta przez Skagira czy Czarownika się rozpadła. Podejrzewała, że tak jak miało to miejsce w historii najazdów Dzikich wystarczyłaby śmierć ich wodza by narzucona odgórnie jedność przestała istnieć. Problemem było to, że nikt nie będzie śmiał rzucić mu wyzwania czemu się nie dziwiła. Prawdę mówiąc dziwiło ją też jakim cudem nagle ta cała wiara w Przedwiecznych rozprzestrzeniła się za Murem. Orthanys miał przybyć za Mur z jakiejś dalekiej krainy zza Wąskiego Morza, prawdopodobnie gdzieś we wschodnim Essos lub Sothoryos by namaścić go na wybrańca bogów. Ale co dalej? Tak po prostu zaczęto porzucać własną wiarę?
Roslin nie pozostało nic więcej jak wysłuchać reszty, skromnych mądrości które zostały jej przekazane nim zamyśliła się rozważając to co usłyszała. Nie dało się ukryć, że wiara w Przedwiecznych była z pewnością bardziej atrakcyjna od tej w Starych Bogów. Być może to stało za jej sukcesem? Zamiast w ciszy modlić się do drzew brało się branki do swej łożnicy siłą. Z pewnością przemawiało to o wiele bardziej do Dzikich, ba! Podejrzewała, że do każdego mężczyzny o wiele bardziej by to przemówiło. Z pewnością ci Przedwieczni doskonale wiedzieli jak się bawić...
- Przemyślę sobie twoje słowa, Czarowniku. - Powiedziała Roslin taktowanie uznając, że chwilowo wystarczy jej zgłębiania mądrości Przedwiecznych. Nie chciała by uznano, że zaczęła się nagle nawracać, w każdym razie, nie z tak dużym entuzjazmem skoro dopiero co się nim nie wykazała. Teraz jednak chciała spotkać się z kimś innym. Wiedziała, że wśród ludzi Skagira znajdują się Zmiennoskórzy. Chciała odnaleźć jednego z tych ludzi i dowiedzieć się czegoś więcej o tej sztuce. Ba! Chciała wiedzieć czy jest to możliwe by się tego nauczyć.

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Mistrz Gry Wto Kwi 12, 2022 7:04 pm

Czarownik wzruszył ramionami, najwyraźniej niezbyt zainteresowany tym czy Roslin przemyśli sobie jego słowa czy nie. Dzicy zostali zjednoczeni przez Skagira metodami typowymi dla ich ludu, więc możliwe było, że dokonałby tego nawet bez nadnaturalnej pomocy. Niewątpliwie bez "darów" i "błogosławieństw" byłoby mu trudniej zarówno tego dokonać, jak i utrzymywać pośród nich jedność, jednak opowieści o dawnych Królach za Murem jasno pokazywały, że było to możliwe. Tak czy inaczej... Zarówno ci, którzy się nawrócili, jak i ci, którzy nie uczynili tego i podążali za Skagirem jako za królem, nie za wybrańcem bogów, służyli. Każdy kto służby odmawiał, wedle jej wiedzy, ginął lub zostawał niewolnikiem. Można więc było podejrzewać, że dla Czarownika była niczym więcej niż inni i stąd wynikała jego obojętność. Roslin będzie służyć, w ten czy inny sposób, lub zginie. Tak czy inaczej, on i bogowie niewiele stracą.

Zmiennoskórzy okazali się trudniejsi do znalezienia niż można się sądziła, ponieważ nie było ich wielu, a do przeszukania miała dziesiątki tysięcy pozostających w ruchu Dzikich. Kiedy zaś już jakiegoś znalazła okazywało się, że jest "niedysponowany", wykonując zadania od Wybrańca. Często przebywając w skórze własnego zwierzęcia. Ci mniej zajęci nie chcieli tymczasem z nią rozmawiać. Zabiła Greystarka, jednak akt ten, wymuszony, nie był kluczem otwierającym ramiona i serca Dzikich. Tak jak Czarownik pozostawał wobec niej chłodny i nie postrzegał złożonej przez nią ofiary jako oddania się Przedwiecznym, tak i mieszkańcy Ziem za Murem obecnie postrzegali ją wciąż bardziej jako pojmanego wroga niż kompana do pogawędki. W dodatku Wulfrik, milczący osiłek śledzący na rozkaz Skagira każdy jej ruch, nie dawał jej zbyt usilnie męczyć maszerujących i powstrzymywał wszelkie próby nacisku.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Roslin Bolton Pią Kwi 15, 2022 12:19 pm

Cóż, wyglądało więc na to, że Roslin nie miała wiele więcej do zrobienia jak we względnej ciszy przetrwać podróż do Muru i czekać na to co Skagir będzie chciał czynić dalej. Z Wulfrikiem, który milcząco chodził za nią krok w krok nie mogła wiele zrobić. Czy to próbować gnębić zmiennoskórych czy potencjalnie planować i przygotowywać ucieczkę. Zresztą nawet gdyby go przy niej nie było, to ciężko byłoby uciec z tego miejsca przez samą ilość Dzikich. Ktoś niewątpliwie zwróciłby na nią uwagę, ot po prostu była nietutejsza i wyróżniała się spośród nich. No i sam czarownik także nie robił na niej szczególnego wrażenia, a akolici nieszczególnie przemawiali do niej by porzucić swoje dotychczasowe wierzenia. Prawda była taka, że oni sami błądzili we mgle i nie do końca wiedzieli kim są ci ich bogowie i kogo wyznają. Oh, umykali ich zrozumieniu i nie w pełni się im objawili. Więc czemu ich wyznawali? A tak... "dary". Zasadniczo właśnie te dary były najbardziej zastanawiające i interesujące. Jeśli jednak ceną za nie miał być taki wygląd jaki prezentował sobą Skagir, cóż... Chyba podziękuje.
W każdym razie podróż na południe trwała dalej i nie wyglądało na to, że miała lada moment się zakończyć. Miała jedynie nadzieję, że Skagir dotrzyma słowa i faktycznie będą partnerami i sojusznikami. Tak naprawdę miało się to wkrótce okazać. Zastanawiało ją też czy po przekroczeniu Muru natychmiast ruszą na Ostatnie Domostwo czy może tam ich drogi się rozdzielą. Miała nadzieję na to drugie...

9/06/07

Wciąż nie mając wiele do roboty Roslin rozmyślała nad ostatnimi wydarzeniami. Skupiła się przy tym na przeprowadzonej i nieudanej kampanii Północy przeciwko Skagirowi, analizując gdzie zostały popełnione błędy, głównie z jej strony i starała się wyciągnąć na ich podstawie wnioski by następnym razem ich nie popełnić.


z/t
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Mistrz Gry Pon Maj 02, 2022 3:03 pm

01/07/7PP - poranek

Horda Wybrańca dotarła już prawie do Muru. Jedynie kilka godzin marszu dzieliło Skagira i jego armię dzikusów od dotarcia do Wschodniej Strażnicy, gdzie Kjolv wraz ze swoimi wojownikami pokonali Wrony i otworzyli dla nich przejście w lodowej bryle. Oddziały posłane na południe skontaktowały się niedawno ze Skagirem, więc wiedział on o tym, że misja zakończyła się sukcesem. Wiedział również, że powstały pewne... komplikacje.
Grupa Czarnych Braci zniszczyła schody wiodące na szczyt Muru i okopała się tam. Dysponujący machinami wojennymi i zapasami amunicji obrońcy mogli poważnie nadwyrężyć ciągnące na bramę - nawet otwartą - szeregi Wolnych Ludzi. Z tego też względu Kjolv sugerował, że mogli zacząć przerzucać ludzi okrętami, wykorzystując zajętą przystań. Będzie to oczywiście znacznie wolniejsze, ponieważ na północ od Muru nie było żadnego zdatnego do załadunku miejsca, a w grę wchodzili nie tylko ludzie, ale również zapasy, zaprzęgi, zwierzęta - w tym wielkie mamuty - oraz olbrzymy.
Drugi problem był taki, że na Wschodnią Strażnicę maszerowała siła Czarnych Braci wraz ze wsparciem lordów Północy. Posłańcy Kjolva mówili o dwóch tysiącach wojowników, może nawet dwóch i pół. Tak więc utrzymanie zamku Nocnej Straży stało pod znakiem zapytania, zwłaszcza jeżeli atakujące wojska nieprzyjaciela mogły liczyć na wsparcie ze szczytu Muru.
Jakby tego było mało, to czas naglił, ponieważ zapasy żywności drastycznie topniały. Złupione tabory królów Północy pozwoliły uzupełnić znacząco zapasy i z nawiązką zapewnić to co horda straciła zbierając wojowników do walki zamiast wysyłać ich na łowy, jednak nie były niewyczerpane.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Skagir Thenn Wto Maj 03, 2022 8:30 pm

Byli tak blisko, a jednak tak daleko. Cholerne Wrony, co oni sobie myśleli..? Stawać na drodze Wybrańca..? Niemożliwość! Trzeba było jak najprędzej zdobyć szczyt Muru i odepchnąć Czarnych na zachód, tym bardziej, iż szykowała się bitwa o Wschodnią Strażnicę i nie potrzebowali lecących z góry beczek oleju czy innych kamieni.
Najwyraźniej Bogowie stawiali go przed kolejną próbą. Czuł to w kościach.
Nakazał więc sprowadzenie drakkarów, by przerzucić powoli coraz więcej ludzi na drugą stronę, tak by wesprzeć obrońców świeżymi siłami. Rzecz jasna na pierwszym okręcie będzie płynął także on sam osobiście, w asyście Czarownika, Roslin z jej cichym strażnikiem, Matką Gór, oraz Gollmem.
W czas oczekiwania jednak, postanowił przelecieć się swoim ptakiem sprawdzić jak liczne są Wrony nad Wschodnią Strażnicą i jak daleko na zachód się rozłożyli...




z/t

_________________
Czaszki dla Tronu Czaszek!
Wybraniec Bogów posiada 754 ludzkie czaszki, 2 czaszki olbrzymów, 1 czaszkę Cętkowanego Człowieka, 1 czaszkę starożytnego strażnika ze Stygai, Pół czaszki demoniczego nietoperzo-psa, 1 czaszkę wilkora, 1 czaszkę demona ze Stygai, 4 czaszki słoni, 1 czaszkę krokodyla, 1 czaszkę Zwierzoczłeka i 1 niedźwiedzią czaszkę
Skagir Thenn
Skagir Thenn

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 20/11/2020

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Maj 25, 2022 4:02 pm

02/07/07

Dzicy kolejny raz w swojej historii przekraczali Mur i maszerowali na południe. Wybraniec raz jeszcze pokazał potęgę Przedwiecznych i otworzył bramę Wschodniej Strażnicy by jego horda mogła przejść przez to co przez dziesięciolecia oddzielało ich od krainy klękaczy i co z takim uporem i zagrożeniem życia musieli pokonywać czy to opływając Mur czy próbując się nań wspiąć. Teraz jednak przechodzili pod nim, niczym zdobywcy a nie byle złodziejaszki czy łupieżcy. Entuzjazm wśród zjednoczonych przez Skagira ludu był ogromny, ale zaraz pojawił się mały problem - padł rozkaz do wymarszu i przechodzenia przez Mur, ale czy to rozkazy nie doszły tam gdzie miały dojść lub były niedokładne, tak też i pojawiło się małe zamieszanie. Kto był bliżej zaczął Mur przekraczać, ale co i rusz jedno plemię zderzało i mieszało się z drugim, chcąc być pierwszym który przekroczy Mur. W większości takie przepychanki kończyły się jedynie bójkami i pomniejszymi ranami, ale w pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli i doszło do małej bitwy między dwoma plemionami, która poskutkowała dziesiątkami zabitych i rannych. Nie było jednak tego złego co by na dobre nie wyszło - mniej ludzi to mniej gąb do wykarmienia, a jeden szczęściarz porwał jedną z Włóczniczek przeciwnej strony i miał cieszyć się gorącą kobietą w długie, zimne noce.



Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lip 14, 2022 6:27 pm

01/09/7PP

Tego dnia, podczas święta ku czci Starych Bogów, przy trzaskającym wesoło ogniu, radosnych okrzykach i śmiechach, Torrek Mors zawarł układ z grupą olbrzymów, która żyła poblisko nowego siedliszcza jego plemienia. Ludzie wodza porzucili swoje wcześniejsze tereny, przesuwając się bardziej na północ, aby uniknąć konfrontacji z "Wybrańcem" i jego krwiożerczymi, mrocznymi bogami. Teraz zacieśnili więzi przyjaźni z trójką olbrzymów żyjących w jaskiniach położonych u stóp pobliskich wzgórz. Ślubowali sobie przed oczyma czardrzewa wzajemny szacunek swoich terenów łowieckich oraz pomoc w potrzebie, nawet gdyby miało im przyjść walczyć z przeklętymi hordami Przedwiecznych.

- Hehe... "Wybraniec"... - zaśmiał się młody łowca, który siedział przy ognisku z dwoma kompanami oraz trójką młodych kobiet. - Raczej Zasraniec - znowu się zaśmiał. - Gdyby wódz nie chciał się wycofywać, tylko moglibyśmy walczyć, to ja bym go od razu...
- Co byś, chłopaczku, "od razu"? - zdobiona potężnym wąsem twarz Torreka Morsa pojawiła się nad ramieniem młodzika. - Co?
- Eee... - zająknął się łowca. - Ja nic... No... Ten...



Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Mistrz Gry Sob Lip 30, 2022 9:41 pm

01-30/09/7PP

Horda Dzikich wiedziona przez Wybrańca ruszyła na południe, przekroczyła potężny Mur i wdała się w krwawe bitwy przeciwko broniącym swoich ziem lordom i królom Północy. Pozostawili jednak wojowników w swojej ojczyźnie. Czuwali oni nad wzniesionymi przed wyprawą osadami, które w przyszłości mogły jeszcze znaleźć zastosowanie dla planów Skagira. W dzikich ostępach Nawiedzonego Lasu i Mroźnych Kłów kryło się też wielu niezwiązanych z Wybrańcem przedstawicieli Wolnego Ludu oraz olbrzymów. Byli to ci, którzy nie chcieli odpowiedzieć na jego wezwanie, ani też wchodzić z nim w konfrontację. Na nich też zapolować postanowili wierni pozostawieni na dalekiej północy.

Niestety łowy - chociaż duże jak na liczbę pozostawionych w Nawiedzonym Lesie wojowników i łowców - miały okazać się porażką. Sługi Wybrańca nie odnalazły żadnych śladów zbiegłych plemion poza jednym. Grupy myśliwych z grup, na które polowali, postanowiły zastawić na ludzie Skagira zasadzki. Mieli nadzieję, że łowca stanie się zwierzyną. Niestety im również szczęście miało nie dopisać. Wszelkie próby zaskoczenia wyznawców Przedwiecznych spełzły na niczym i krwawo rozprawili się oni z tymi, którzy naiwnie liczyli na zwycięstwo nad nimi. Próbowali wziąć jeńców i przesłuchać ich, aby zdobyć informacje o położeniu nieprzyjaznych osad, jednak na daremno. Myśliwi Wolnych Ludzie woleli odgryźć sobie języki niż zdradzić fanatykom miejsce ukrycia swoich bliskich. Tak więc, po pokaraniu krnąbrnych niewiernych w bitwie, ludziom Wybrańca pozostało złożyć nielicznych jeńców w ofierze i zawrócić do swoich fortów.



Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Mistrz Gry Wto Wrz 20, 2022 5:51 pm

01-15/10/7PP

Na południe od Muru głód męczył wielką armię Skagira, Króla za Murem, Wybrańca Przedwiecznych i Magnara Thennów. Ci, którzy odrzucili jego władzę i ukryli się, mieli nadzieję, że wraz z marszem hordy na południe ich życie poprawi się. Wróci do normy. Zapomnieli jednak w swoim optymizmie, że ich rodzime ziemie są równie surowe i bezwzględne co wróg, którego pozornie się pozbyli. Szczególnie dotkliwie doświadczyć miały tego dwa plemiona, które umknęły na daleką północ Nawiedzonego Lasu. Ich liczby również uszczuplić miał głód...
Gwałtowny spadek temperatury i seria zamieci uderzyły w okolicę, w której obozowały bandy Wolnych Ludzi. Zwierzyna, przeczuwając zmianę pogody, zdążyła w większości zbiec w inne obszary głuszy. Pozbawieni łatwego źródła pożywienia i zmagający się z żywiołem Dzicy - niezadomowieni jeszcze dobrze w nowym miejscu bytowania - wystawieni zostali na ciężką próbę, z której oba plemiona wyjść miały uboższe o wielu ludzi.

Maester (Losy)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Czeladnik Gry Pią Paź 14, 2022 2:32 pm

07-21/10/07

Cierpienia jednych grup Dzikich, które uciekły dalej na północ, miały być powodem szczęścia innych plemion, nawet jeśli nie zdawali sobie z tego sprawy. To samo załamanie pogody, które uderzyło w dwa, jedne z bardziej wysuniętych w kierunku Ziem Wiecznej Zimy klanów i spowodowało migrację zwierzyny w kierunkach bardziej gościnnych poprowadziło ich wprost na południe i południowy wschód, gdzie natknęły się na innych uciekinierów, którzy nie chcieli uznać władzy Skagira i skryli się w głuszy i co bardziej niedostępnych częściach Nawiedzonego Lasu i podobnie jak inni, którzy przed nim uciekli, liczyli i oczekiwali lepszych czasów.
I wyglądało na to, że przynajmniej ich skromna namiastka do nich przyszła. Wieści o ogromnych ilościach zwierzyny łownej ciągnącej z północy szybko zaalarmowała myśliwych i zmobilizowała całe plemiona do pracy niemal dzień i noc przy polowaniu, transporcie, oprawianiu i konserwowaniu mięsa. Zdobyte w ten sposób jedzenie pozwoliło nie tylko wielu najeść się do syta, ale również odłożyć jego pokaźny zapas i przez najbliższy miesiąc, a może nawet więcej nie będą musieli się martwić, że głód zajrzy im w oczy. 



Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Mar 07, 2023 4:37 pm

01/01/08

Kampania wojenna króla za Murem się zakończyła. Dzicy, mimo początkowych sukcesów, wielkich sukcesów, zostali wymęczeni przez głód, pobici przez siły Północy a ich król opuścił ich w celu kontynuowania swojej misji - odnalezienia i uwolnienia Przedwiecznych. Lojalność Dzikich była jednak zmienna i mocno uzależniona od osoby i siły króla. Z każdym dniem braku obecności Skagira jego autorytet malał coraz bardziej. Poza tym, czy Przedwieczni faktycznie byli tak potężni skoro ich wierni wyznawcy zostali pobici przez pogan zza Muru? Poza tym, nie wszyscy Dzicy zgięli kark przed samym Wybrańcem i zdołali mu się oprzeć czy umknąć przed jego gniewem. Czy potężni Przedwieczni nie powinni byli ich nagiąć do swojej woli? Lub przynajmniej Skagir nie powinien tego był uczynić? Może wtedy pokonaliby klękaczy z południa. 
Takie i inne myśli poczynały krążyć w głowach co po niektórych Dzikich z dawnej hordy Skagira. Byli daleko na południu, aż pod Hornwood, zdobyli Ostatnie Domostwo, przebili się przez Mur i zdobyli zamki Nocnej Straży, a teraz znowu znaleźli się po drugiej stronie Muru, pokonani. Bez swego wodza. W końcu myśli te zaczęły przeradzać się w pierwsze, nieśmiałe słowa, a wkrótce co odważniejsi lub mniej fanatyczni Dzicy zwyczajnie zaczęli opuszczać szeregi hordy i udawać się w Dzicz. Przybyli na wezwanie króla i służyli jemu, a nie jego kapłanom czy akolitom czy kogo tam wyznaczył. Nie było ich dużo, jeno garść ludzi. Ale do tej garści mogli wkrótce dołączyć i kolejni... 
Alys
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Raymund & Reymund

Pisanie  Mistrz Gry Czw Mar 23, 2023 1:05 pm

10/01/8PP


Kiedy Skagir rozpoczynał jednoczenie plemion Dzikich, dwóch wodzów - bliźniaczych braci - zlekceważyło jego wezwania i podszczekiwania. Zamiast tego wyruszyli w daleką podróż na drugą stronę Mroźnych Kłów, gdzie w ośnieżonych dolinach północy oddali się łowom za starym wrogiem. Trzy olbrzymy zadały ongiś poważne straty ich plemieniu i ze szczególnym okrucieństwem potraktowały ich ludzi. Nadszedł czas zemsty.

Teraz, po długich księżycach, dwaj wojownicy powrócili zwycięsko, niosąc łby pokonanych wrogów jako dowód dla swego plemienia. Niestety ich ziemie były porzucone. Po tygodniach poszukiwań odnaleźli swoich ludzi daleko na północy Nawiedzonego Lasu, gdzie zbiegli przed wyznawcami nowych bogów - Przedwiecznych. Powrót wodzów był powodem do wielkiej radości, tak samo jak wypełnienie przez nich zemsty na olbrzymach. Wraz z powrotem Raymunda Rdzawego i Reymunda Ognistego, Zabójców Olbrzymów i pocałowanych przez ogień, wielki optymizm ogarnął ich ziomków.

Maester (Nowi Herosi)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 21, 2023 2:23 pm

3 księżyc 8PP - 5 księżyc 8PP

Podczas gdy Dzicy zaprzysiężeni Skagirowi wyprawiali się na południe, aby grabić, mordować i porywać, ich zbiegli ziomkowie wiedli spokojniejsze życie w północnych ostępach Nawiedzonego Lasu. Strumienie i wybrzeża pod dostatkiem miały ryb i fok, w lasach nie brakowało zwierzyny, a zredukowane przez wewnętrzne walki i exodus Skagira liczby Dzikich sprawiały, że nieco łatwiej było im o jedzenie. W takich warunkach zbiegłe plemiona nawet prosperowały, o ile jest to w ogóle możliwe pośród mroźnych ziem dalekiej północy.

Wciąż istnieli jednak wodzowie, których serca grzał płomień ambicji. Raymund Rdzawy z pomocą swojego młodszego bliźniaka, Reymunda Ognistego, obaj zabójcy olbrzymów, zdołali zjednać sobie wielu innych wodzów i zbudować siłę, której nie można było lekko lekceważyć. Nie palili się na razie do wielkiej ekspansji. Nie chcieli ani mordu na innych zbiegłych plemionach, ani tym bardziej najazdu na fanatyków z Pięści Pierwszych Ludzi. Przynajmniej nie teraz. Ich głównym zmartwieniem były mrozy i nadchodząca, prędzej czy później, zima. Żyło im się teraz nawet dobrze, jednak zawirowania wywołane przez Skagira uderzyły w zdolność plemion do przygotowania się na zmianę pór roku. Niektórzy starcy upierali się zaś, że łamie ich w kościach bardziej niż zwykle, a dni i noce na dalekiej północy wydają się chłodniejsze niż wcześniej...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Mistrz Gry Pon Kwi 15, 2024 2:13 pm

7 księżyc 8PP - 8 księżyc 8PP

Flota Dzikich - a przynajmniej większa jej część - zdewastowana została przez okręty z Doliny Arrynów, które później, pod przywództwem lorda Waymara Royce'a, zniszczyły wzniesioną przez kultystów przystań służącą za bazę wypadową do łupienia wschodnich wybrzeży Westeros. Oznaczało to dla wojowników Króla za Murem niemałe problemy z wyżywieniem swoich licznych sił teraz i w przyszłości. Nie tylko zamiast powracających z łupami i zapasami okrętów otrzymali sporą dawkę zniszczenia i przemocy, ale też bez tych statków mieli mniejszy potencjał na kolejne wyprawy oraz zdobycze. W dodatku organizacja innych jednostek zająć miała czas. Czas, którego nie mieli.

W związku z tym część Dzikich, tych mniejszej wiary, zaczęła masowo opuszczać obozy wojowników Skagira. Straszliwego króla nie widzieli od dawna, ani też nic o nim nie słyszeli, a serc ich nie grzała wiara w jego nowych bogów. To o czym wiedzieli i co mieli pod ręką to seria porażek i wątpliwych sukcesów. Klęska z rąk Starków, klęska z rąk Andalów, głód, od którego ledwo co opędzali się do tej pory. Wielu z nich uważało, że lepiej będzie im szukać szczęścia na własną rękę w północnym Nawiedzonym Lesie, na wybrzeżach lub gdzieś po drugiej stronie Mroźnych Kłów.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Nawiedzony Las - Page 2 Empty Re: Nawiedzony Las

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach