Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Tereny wokół Leng Yi

Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Gerold Goldberg Nie Sie 08, 2021 8:50 pm

Drogi, wioski i dżungla ściśle okalające Północne Miasto.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Gerold Goldberg Nie Sie 08, 2021 9:13 pm

5/10/11 PZ

Było to już popołudnie. Trzecia część dnia po obudzeniu należała bowiem do ksiąg, niezmiennie od wielu, wielu miesięcy. Później obiad, a nim wybrał się wąsacz na spacer, dotarł do niego raport o odnalezieniu chaty wiekowego mędrca. Ponoć było to dość blisko. Raczej nie zamierzali się zagłębiać w dżunglę, Co nie zmienia faktu, że dla spokoju ducha Goldberg zabrał ze sobą swego stałego towarzysza, a do tego jednego z lokalnych ludzi, tropiciela i trzech wojowników i strzelec. Łącznie było ich ośmiu ludzi wedle powyższego rozrachunku. Staruszkowi się nie będą się z całym tym majdanem do chaty tarabanić, ale skoro to już za miastem, to cholera wie czy jakieś bydle z dżungli na nich nie wylezie, albo czy się gmin jakiś nie przypierdoli. A tak, to sobie w ogóle w kilka osób zrobią malutką kolumienkę, że aż miło. To nie oddział co Valyriańskie stepy przemierzał, ale dla Gerolda było to pierwsze wyjście z miasta. Pierwszy kontakt z.. no właśnie niby jeszcze nie właściwą dżunglą, bo to ledwie kawałek, ale bujność roślinności i tak przytłaczała człeka, przyzwyczajonego co najwyżej do licznych róż i innego zielska w ogrodach Wysogrodu, czy gdzie tam za dzieciaka się zgubił.

Spodziewając się, że starzec może się obrazić na wizję przekupstwa, zaś z pustymi rękami iść w gości nie wypada, Goldberg zakupił coś stosownego. Może sakwę owoców, może torbę przekąsek albo dzbanek z jakimś napitkiem - coś, co sam by chętnie dostał. I nie jakieś wymyślne, tylko najnormalniejsze - coś, czego zauważył, że lokalni dużo kupują.

Jak już dotarli i widać chatkę było ładnie, to większość osób zostawiono, niech sobie wartują, odpoczną, czy cokolwiek, a Goldberg pod chatkę ruszył jeno ze swym towarzyszem rodem z Volantis, który pewnie w języku nie brylował, a coś tam jednak przez wspólne podróże i wizyty w Yi Ti rozumiał piąte przez dziesiąte. Lokalnych ani niewolników brać nie chciał, skoro potencjalnie rozmowa mogła się rozwinąć o ploteczki o pieczęciach, kryptach i innych zakazanych miejscach. Co najwyżej przywołają później tropiciela, gdyby się udało dowiedzieć czegoś konkretnego w kwestii lokalizacji.

Tymczasem Gerold podszedł do chaty, zatrzymał się na poletku rozglądając za gospodarzem i jeśli go nie znalazł, to podszedł zapukać do drzwi. Towarzysz jego trzymał się dwa kroki z tyłu, klasycznie z bronią przy pasie, aczkolwiek z podarkiem w rękach. - Dobrego dnia, gospodarzu. Przychodzę od naszego wspólnego przyjaciela, który na ulicach Leng Yi dzieci naucza, choć ich nie widzi.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 09, 2021 1:57 pm

Chata do której podeszli, rzeczywiście wyglądała na taką, której świetność przeminęła dobre pół wieku temu. Zwisające luźne deski, dziury w ścianach czy lekko zapadnięty dach, to jedyni główne rzeczy, jakie Goldberg zobaczył na pierwszy rzut oka. Za to okolica była ładna; wszystko elegancko wysprzątane, a ogródek pod domem ładnie wypleciony od chwastów i rodzący smaczne warzywa.
Po zapukaniu do drzwi, nikt się nie odezwał. Kolejne zapukanie i ponownie nic. Już się mieli prawdopodobnie zbierać do odejścia, lub poszukania w okolicy gdy od tyłu dało usłyszeć się głos.
- Kim jesteście? - zapytał mężczyzna w co najmniej średnim wieku, podchodzącym może pod wczesną czterdziestkę. Nie wyglądał na zadowolonego. - Czego tu szukacie? - dodał, jednak wraz z końcem jego słów zza jego pleców wyszedł starzec, który gdyby tak spojrzeć, bardzo przypominał miejsce w którym żył. Zwisające pojedyncze zęby, dużo ran na twarzy i ciele oraz postępująca łysina, która zostawiła na jego głowie nieduży placek siwych włosów zwisających mu aż do pleców. Za to jego broda, porównywalna z ogródkiem, zadbana, zdrowa i długa, jak u stereotypowego mędrca.
- Huu Jintao, uspokój się. - powiedział starzec do swego towarzysza i wystąpił do przodu uśmiechając się szeroko. - Jak się spodziewam, to dla mnie. Dziękuję. - powiedział i podszedł do towarzysza Gerolda trzymającego kosz z owocami i mały woreczek ryżu. - Niech zgadnę, chcecie się dowiedzieć jak osiągnąć szczęście w życiu? Tak jak myślałem. - nie dał im dojść do słowa i zaczął zaparzać herbatę. - Najważniejsza jest ona, herbata. Ta którą wam przygotuję... - zaczął opowiadać jakąś wielką mądrość i chyba nie powinno mu się przerywać. W tym czasie Hu Jintao usiadł na ziemi przy skrzynce i oczekiwał na swoją porcję herbaty.
Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Gerold Goldberg Pon Sie 09, 2021 7:17 pm

Jak dla Goldberga dom był w stanie na ostrzu noża. Z jednej strony "wypadałoby to odnowić" z drugiej "chociaż jakoś tam się jeszcze trzyma". Ogródek wskazywał, że gospodarz nie był leniem, więc albo brakowało pieniędzy... czy też rąk do ciężkiej pracy, jeśli można było sobie samemu pozyskać z lasu drewno... albo chęci, by lokum odnowić. Jak komuś pasuje tak żyć, no to nie ma co uszczęśliwiać na siłę, prawda? Kto wie, może Goldberg zajmie jego miejsce za jakieś trzydzieści lat? Niby za dzieciaka myślał o winnicy, ale takie poletko też nie była głupia sprawa. Albo jakaś chata na szczycie góry z pięknym widokiem... albo nad morzem... albo na leśnym wzgórzu z widokiem na wodospad. Tak, zdecydowanie widok na wodospad.

Pojawił się mężczyzna... no raczej zbyt młody na "starego mędrca", to i Goldberg skinął mu głową. Widać było, że przychodzą z prezentem i pokojowo nastawieni, a nie z dobytą bronią awanturując się lub co gorsza - pijani. Gerold zaś po raz kolejny zastanowił się nad pewną kwestią. Imieniem - swoim, konkretniej rzecz biorąc. Wiadomo, widać było, że nie jest stąd, bo i rysy twarzy i karnacja i tak dalej. Sam przecież dokładał do pieca goląc się na łyso, nosząc podkręcanego wąsa i farbując brodę jak akurat nie zapomniał. Jednak wymówić Gerold Goldberg jak się pochodziło z Yi Ti, czy tam Leng to był pewien kłopot. Do tego kwestia była taka, że.. skoro miał tu robić niecne rzeczy, to może lepiej jednak nie pod swoim imieniem. Tak też wypadało przyjąć jakieś imię... lub pseudonim. Myślał nad wąsaczem, który brzmiał w wolnym tłumaczeniu "Huzi" i wszystko pięknie, tylko tu co drugi człowiek nosił wąsa. Co drugi zaś był kobietą. Ostatecznie zdecydował się na Ránshāo, czy tam Ranshao. "Płonący" po tutejszemu. Można było uznać, że to pseudonim, można było uznać, że to nazwisko. Można było uznać, że przydomek. Tak, czy tak lepiej niż Guaoledybyyeaaarddg.

Tak też i pojawił się starzec. Goście przywitali się jak wcześniej zostało założone, a i dodatkowo się wąsacz przedstawił jako Ranshao. Wciąż mielił w głowie to słowo na różne sposoby, obracając z każdej strony.

Dary przekazano. Większość osób prędzej nazwałaby drogę do przedwiecznych Bramami Piekła, a nie Szczęściem w Życiu, ale przybysz z Westeros skłonił tylko głowę w potwierdzeniu i się uśmiechnął. Czasem trafiali się ludzie, którzy musieli najpierw sami się wygadać i dopiero można było próbować nawiązać jakiś dialog od swojej strony. Gdzieś z tyłu głowy Gerold zastanawiał się też jakby tu się pozbyć młodzieńca - najlepiej wysłać go gdzieś razem z towarzyszem wąsacza, by starsi mogli porozmawiać w spokoju na podziemne tematy. Ale to później.

Parzenie herbaty. Każdy miał jakiś swój obrządek. Goldberg słyszał, że nim dłużej to wszystko trwa tym większy szacunek gospodarz oddaje gościowi, więc należy się cieszyć, a nie niecierpliwić. Gerold zaś - weteran patrzenia w świeczkę przez całe dnie - nieco się już cierpliwości w życiu nauczył. Skoro "młodzian" zasiadł, to pewnikiem skrzynka miała służyć za stoliczek, więc goście także usiedli. Coś tam się wąsacz orientował z tych wszystkich kultur, więc liczył, że nie strzela jakieś gafy, a jeśli spostrzegł ganiące spojrzenia, to spróbował się poprawić.

Zapewne zostanie poczęstowany jedyną w swoim rodzaju herbatą zbieraną tymi tutaj starczymi rękami w blasku zachodzącego słońca na południowym stoku wzgórza nawadnianym najczystszą wodą z leśnych strumieni o starannie wyselekcjonowanych liściach przetworzonych w długotrwałym i kultywowanym od wielu pokoleń procesie, dzięki czemu... będzie smakowała dokładnie jak ta najtańsza z targu. Dla Goldberga w każdym razie, który smak już miał wykrzywiony od picia piwa, samogonu i innych specjałów, jak choćby ten, no... wyciąg z nietoperza w Dorzeczu. Znaczy Królestwie Rzek. Czy coś. Niby jak na standardy Westeros robił za smakosza albo raczej dziwaka, jak sobie publicznie doprawił wino goździkami albo pił zioła zamiast rozcieńczonego sześć razy miodu, ale do docenienia faktycznych aromatów wciąż miał solidną przepaść.


Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 09, 2021 7:58 pm

Starzec kontynuował zaparzanie i swoją opowieść, aż w końcu postawił przed gośćmi filiżanki i nalał do nich trochę wywaru; co było ważne, nalał jedynie do połowy. Wówczas przysiadł się do nich i dalej oddawał się swojej opowieści, która trwała może jeszcze z pół godziny, aż w końcu postanowił zakończyć.
- Taka to jest bowiem droga do osiągnięcia szczęścia. - uśmiechnął się na koniec i dolał sobie herbaty, naturalnie dolewając wcześniej tym, którzy również zechcieli. Goldberg mógł po wypiciu uznać, że w żadnym wypadku, nie była to herbata z targowiska i miała w sobie coś wyjątkowego.
- No ale Jotarou mówiłeś, że przybywasz od mojego przyjaciela co to uczy dzieci? A więc czego ode mnie potrzebujesz? - powiedział i spojrzał się mu prosto w oczy, po czym nie dając mu dojść do słowa dodał. - Hmmm interesujące, Twa młoda twarz skrywa stare oczy, jakbyś żył tutaj już wiele razy. Szukasz czegoś niechybnie. Nie szukasz sławy.. pieniędzy też nie... szukasz potęgi i mocy, czyżbym się mylił?
Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Gerold Goldberg Wto Sie 10, 2021 12:11 am

Co jak co, ale opowieści, czy może wywodu słuchał raczej w miarę uważnie. Gerold świadomy tego jeszcze raczej nie był, ale kryzys wieku średniego zbliżał się wielkimi krokami, o ile już powoli nie uderzał. A szczęście... w pewnym momencie to wszystko co się liczy. Na cóż ci bowiem złoto, dziwki, władza, wino i królestwo u stóp, gdy zdrowie niedomaga, dziecko się ciebie wyrzeka lub sam nie odnajdujesz radości w życiu. Ktoś słabszej woli gotów je sam sobie odebrać. Czasem wystarczyło obniżyć oczekiwania. Tak też Goldberg robił. Ojciec i bracia zbili już pewnie fortuny, a Gerold, czarna owca rodzinnego biznesu ledwie miał jakiś malutki zakładzik w Lys i kilka setek sztuk złota oraz brak żony. Skandal ! Ale tak właśnie było.

- Yi Tijksa koncepcja reinkarnacji kusi. Sam czuję się, jakbym przeżył wiele żyć. Kupca. Nauczyciela. Dyplomaty. - Szpiega, hehe. - Podróżnika. Tłumacza. Odkrywcy. I teraz to... - Mówiąc już o podróżniku, skupił wzrok na filiżance, z której wcześniej upił nieco smacznej herbatki. Pozostała zadrżała, a chwilę później z centralnej części zaczęła wyrastać się i formować struga, niczym cienka lina wijąc się w górę, aż objętość cieczy nie pozwoliła na kolejne rozciągnięcie i niczym naburmuszony kot musiała wrócić do wnętrza filiżanki.

- Religia. Bogowie. Potęga. Moc. Czarcie sztuczki. Nauka. Błogosławieństwo. Różnie to nazywają. Większość tego nie rozumie. Nie chce zrozumieć. - Powoli wyciągnął przed siebie rękę i zacisnął ją lekko w pięść, a kiedy otworzył ją, tworząc z niej łódeczkę, jakby trzymał wodę albo garść grochu, czy monet, to w zagłębieniu znajdowała się niewielka ośmiornica, kraken można by rzec składający się wyłącznie z iskrzącego ognia, płomiennymi mackami szukając punkty zaczepienia, choć nie parząc ręki. Po kilku sekundach został zdmuchnięty na wietrze w fontannę iskier.

- W Gogossoss wyczyniane są magiczne eksperymenty na ludziach. Lordowie Włości narzucali tyranię smoków gdzie tylko się pojawili. Za Ashaai istnieją tereny, gdzie nawet magowie nie chcą się wybierać, a o kreaturach zza Pięciu Fortów słyszałem jedynie plotki od których ludzie budzą się w nocy z krzykiem. Ale widziałem lub słyszałem też wiele dobrego. Czerwony Kapłan oddał człowiekowi życie. Leczenie chorób, które normalnie nie byłoby możliwe. Legendy głoszą, że są całe tereny w których życie toczy się jedynie dzięki pojawieniu się w nich źródeł wody w niewyjaśnionych okolicznościach. Te.. zdolności. Są jak narzędzie. Jak włócznia. Możesz upolować obiad. Możesz bronić swojego domostwa. Możesz też wyrządzić komuś wielką krzywdę, a nawet zadać śmierć. - Do czego dążył? Do niczego. Uzewnętrznił się. Jak nigdy. Staruszek coś w sobie musiał mieć; a może to Gerold tak długo tłamsił to w sobie, że musiał dać upust.

Tak, teraz to czuł. Był kilkanaście długich kroków od granicy. Chciał budować, tworzyć i pomagać. Wiedział, że po drugiej stronie są ci gotowi burzyć, kraść i zabijać. Sam nie wiedział co jest gotów poświęcić, by dotrzeć do swoich celów. Dotychczas nauka przychodziła mu niemal bez kosztów. Regularny progres. Kolejne zdolności. Ale na Bogów, ile to trwało! Gdyby mógłby osiągnąć to w kilka tygodni... co byłby gotów poświęcić? Lub kogo? Nie wiedział.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 10, 2021 3:47 pm

Użycie magii przed Goldberga nie było dla starca żadną niespodzianką, obserwował jego zabawę jakby już wcześniej wiedział z kim ma do czynienia. W ciszy i z uśmiechem na twarzy obserwował taniec herbatki, czy później ośmiornicę w rękach Gerolda. Uczeń mędrca, siedzący obok zachowywał się podobnie. Siedział i z zamkniętymi oczami w spokoju popijał herbatę. Gdy tylko skończył mówić, pustelnik się odezwał.
- Dostrzegam wielką mądrość w tych słowach Jotarou. - powiedział po czym upił herbatki. - Mów więc przybyszu zza wielkiego morza z czym do mnie przybywasz? - zapytał, a gdy rozpoczął się ten temat Hu Jintao powstał ze swojego siedziska i skinieniem głowy podziękował za napój, po czym odszedł nieco na bok dając mężczyznom porozmawiać, a sam zaczął rąbać drwa na opał. Było dość parno i gorąco, ale ów panowie dobrze wyczuwali, że dzisiejsza noc będzie bardzo chłodna.
Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Gerold Goldberg Wto Sie 10, 2021 5:24 pm

Tak też dochodzili koniec końców do rzeczy ważnych. I po cóż się tu Goldberg wpakował? Dobre pytanie.
- Tam skąd pochodzę, zdolności tego typu są witane z widłami w rękach. Są też ku temu powody, gdyż czarownice utożsamia się z rzucaniem przykrych uroków, wywoływaniem chorób i tym podobnym. Poza mym krajem poznałem ścieżki Światła, a od niedawna dane mi było poznać podstawy kontaktu z wodą. Cały czas jednak wydaje mi się, że... że to nie to. Że coś cały czas mi umyka. Mam narzędzia i umiem ich użyć, ale nie wiem jak powstały. Kto je stworzył? To frustrujące. Nim więcej wiem, tym więcej pytań prowadzi do kolejnych niewiadomych. W ruinach wielkiej Valyrii natrafiliśmy jedynie na demony. O wielkiej mocy, lecz niezdolne do innych pobudek, niż zaspokajanie głodu. Może jednak jest coś... ponad nami.

Czy odpowiedział? Chyba tak średnio. W każdym razie spoważniał i widać było po nim, że temat który poruszają jest dla niego wielkiej wagi. - Słyszałem, że wszelkie kontakty są z nimi zabronione, o ile jeszcze tam są. Nie do końca znam implikacje historyczne. Zdaje mi się jednak, że to, co jest nazywane Przedwiecznymi może mi pomóc uzyskać odpowiedzi. Mogę się też fatalnie mylić. Chcę się jednak o tym przekonać póki jeszcze trochę życia przede mną i póki mogę jeszcze zbudować w nim coś, co przetrwa dłużej ode mnie.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 11, 2021 3:08 pm

Starzec wsłuchał się w opowieść Gerolda o jego krainie, w której umiejętności dane przez bogów lub naturę, spotykają się z ostracyzmem. Cóż za przykre miejsce musiało to być..
- Demony powiadasz? Nie było mnie tam, ale jestem skłonny Ci uwierzyć. Cóż powiada się, że i tutaj na Leng w gęstej dżungli lub innych miejscach, również żyją demony. - stwierdził, jednak Gerold nie mógł być pewien czy mężczyzna opowiada prawdę, czy jedynie powtarza bajki i legendy jakie można usłyszeć na głównej ulicy w większych miastach. Później jednak Gerold zaczął mówić o istotach, które zwane były w Yitijskim oraz Lengijskim "Przedwiecznymi". Właściwie Golberg mógł zauważyć, że od początku konwersacji mędrzec mówił do niego w języku zdobywców wyspy, a nie rdzennym. Wspomnienie tych bytów wywołało pewne emocje w starcu, który nieco szerzej rozpostarł swoje oczy pokazując żółte jak cytryn oczy. Z drugiej strony Hu Jintao, który do tej pory spokojnie rąbał drzewo przerwał i spojrzał się na przybyszy.
- Wynoście się. - polecił rębacz, jednak jego mistrz szybko go zganił. - Hu! - krzyknął z wyraźną reprymendą w głosie. - Przedwieczni nie przyniosą Ci nic poza cierpieniem i szaleństwem. Nie dostaniesz od nich żadnych odpowiedzi, za to zniewolą Twój umysł. - powiedział twardo.
Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Gerold Goldberg Sro Sie 11, 2021 5:54 pm

Otwierał usta, ale ugryzł się w język. Bo co, będzie opowiadał o istotach, których sam nie widział, a ledwie słyszał od Leonarda i żołnierzy? Fakt, oddział zniknął praktycznie bez wieści, a niedobitki raczej mogłyby zasłużyć na miano oszalałych, jednak sam wąsacz miał do czynienia ledwie z pomniejszymi wywłokami, które kazały sądzić o swojej genezie jako przykrym losie mieszkańców owych ziem. Ergo - nie powtarza się tego co się usłyszało, a nie widziało.

Czy się Gerold zapędził jak na pierwszą rozmowę? Pewnie trochę tak, chociaż jeśli i tak miałby się spotkać z nieprzychylnością, to po co by to było odwlekać? A tak mieli jasność, że wychowanek nie popiera takich pomysłów, za to starzec ma tak potężnie otwarty umysł, że wbrew indoktrynacji odbywającej się tutaj od wieku dziecięcego potrafi na temat wyrazić jakieś zdanie, a kto wie - może nawet uda się wejść w konwersację? Wszystko lepsze niż "chuj, kurwa, Przedwieczni złem tej wyspy, wypierdalaj".

- Przepraszam, to moja wina. To czuły temat i powinienem wyrażać się o nim delikatniej. - Taka prawda, choć owijać w bawełnę nie lubił, to i wyniki były jak widać na załączonym obrazku. W Geroldzie zaś obudziła się wrodzona przekora.

- Hmm. Zaznaczę, że nie mam na celu nikogo obrazić, a jedynie wyrażam ciekawość. Zastanawiam się czy ich naturalnym zachowaniem jest sianie zniszczenia i szaleństwa. Głównie styczność z nimi z tego co rozumiem była w czasie wojny. Czy są może znane przypadki tych, którzy udawali się do nich z dobrym słowem, a nie pod bronią i mimo tego spotkał ich marny los? - Podejrzewał, że tak. Jednak odpowiedź na to pytanie o ile zapewne prosta i oczywista dla staruszka, wcale taka dla Gerolda nie była i wprowadzała wiele zmiennych do równania.

- Pomieszanie zmysłów... kiedy odrzeć je nieco, to... brzmi zupełnie jak klątwa. O klątwach słyszałem, że przy spełnieniu odpowiednich warunków da się je czasami zdjąć. Może przed zniewoleniem umysłu da się jakoś ochronić? - Myślał na głos, wyrażając przypuszczenia i formując idee. Trochę rzucał słowa na wiejący wiatr, a trochę liczył na wyrażenie opinii przez rozmówcę. Warto było zaznaczyć, że Gerold po prostu był wielce zainteresowany tematem i samo rozważanie możliwości dawało mu wiele przyjemności. Odszukanie ruin wydawało się chwilowo naturalnym następnym krokiem, ale może też być tak, że skoro wszyscy idą w prawo, to pójście w lewo to nie będzie odnalezienie garnca złota, tylko spadek z przepaści. Nie wie się, póki się nie spróbuje.

- Eyhh.. niby droga w jedną stronę takie wdarcie się do tych nieszczęsnych podziemi. Ale jeśli szukać magów, to wypada zjawić się na królewskich, czy - w tym wypadku cesarskich - dworach. A to już z doświadczenia wiem, że ledwie chwila nieuwagi oddziela człowieka od doprawionego napitku, nieszczęśliwego wypadku na schodach, czy nożownika w komnacie. W Asshai najchętniej przyjmą pewnie niewolników na poczet zapłaty za nauki. Jeśli nie dysponuje się skrzyniami złota, to zwykle można tylko pomarzyć o wielkomiastowych magach, zaś szukać wędrownych, którzy skorzy do ujawnienia się zwykle nie są, to jak... hmm, nie wiem jak to przetłumaczyć na Yitijski, ale generalnie to praktycznie się nie zdarza. Hmm. Może czas postawić sobie chatkę w górach i skupić się na medytacji, a oświecenie samo przyjdzie. - Mówił całkowicie poważnie. Po latach podróży każda z opcji zdawała się równie abstrakcyjna, a ostatnia była wręcz najlepsza, bo mało zagrażająca życiu i sumieniu.

Była jeszcze jednak jedna zmienna, której dotychczas nie sprawdził. Miał dotąd styczność jedynie z przedstawicielami Yi Tijskiego Ładu. Cholera wie, co na ten temat myśleli właściwi Lengijczycy. Jeśli pakować się do tych podziemnych jam, to pewnie z nimi, ale czy na pewno był to najlepszy pomysł?
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 12, 2021 2:33 pm

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Gerold Goldberg Sob Sie 14, 2021 1:29 am

Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 16, 2021 1:27 pm

- Właściwie to nie tylko po skarby, cesarz wysłał ich żeby zbadali te miejsce i zabili Lengijskich wojowników, którzy mogli się tam skryć i prowadzić wojnę partyzancką z Cesarstwem. - odpowiedział, po czym padło dość ważne pytanie  w sprawie samych wrót.
- Czy je widziałem? - roześmiał się. - Jestem strażnikiem wrót, który chroni je przed ludźmi, którzy chcą tam wejść jak też przed istotami, które próbują stamtąd wyjść. - odparł i  w sumie Goldberg mógł się poczuć jakby właśnie toczył bitwę na słowa, starzec wszak od pewnego momentu próbował dobitnie mu przekazać, że w podziemiach nic dobrego na niego nie czeka i była to jedna z form jego ochrony; wszak najpierw trzeba walczyć słowem, dopiero później włócznią.
- Podbój hmmm... no tak z czterysta lat temu zaokrąglając, oj dawno dawno. Problemów od tamtej pory nie było, ale to przez to, że wrota miały między innymi moją ochronę.
Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Gerold Goldberg Pon Sie 16, 2021 9:59 pm

Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 17, 2021 1:58 pm



Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Gerold Goldberg Wto Sie 17, 2021 5:48 pm

Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 13, 2021 12:58 pm

06.10.11 PZ




Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Gerold Goldberg Pon Wrz 13, 2021 4:49 pm



Ostatnio zmieniony przez Gerold Goldberg dnia Pon Wrz 20, 2021 4:28 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Wpisałem najemnik z Lys, a on już popłynął gdzie indziej, więc podmiana na niewolnika)
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 20, 2021 2:22 pm


Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Gerold Goldberg Pon Wrz 20, 2021 4:26 pm

Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 20, 2021 4:52 pm

Mędrzec spojrzał pytająco na Goldberga, gdy ten zadał swe pytanie. Jednak szybko zdziwienie zniknęło z jego lica i ustąpiło miejsca uśmiechowi.
- Bynajmniej. Te katakumby są czymś innym niż podziemia, do których nikomu wejść nie wolno. - wyjaśnił. - Katakumby, o których mówię są moim rodowym grobowcem. Ah i pamiętaj, jeśli światło zgasło, musisz je ponownie zapalić. - wyjaśnił. Wyglądało że to na tyle, starzec dał odejść Goldbergowi by ten się przygotował do podróży i wrócił do niego po jakimś czasie odbywać nauki.
13/10/11 PZ

Po tygodniu poszukiwań, udało się mężczyźnie zakupić wszystkie rzeczy, które ten chciał uzyskać. Wydał na to około dwudziestu złotych monet, co więcej ruszyły też prace nad budową małej budy dla jego ludzi, którzy mieli czekać na niego podczas jego szkolenia. Udało mu się też znaleźć dwunastu najemników, niektórzy z nich wyglądali na bardzo potężnych mężów. Tropicieli, ani przewodników niestety nie znaleziono żadnych. Problemem był fakt, że szukano w mieście, a nie poza nim, gdzie było więcej ludzi znających las. W końcu! Gdy przyszło do tego, że należało wyruszyć, jeden Lengijczyk najęty ostatnio przez Goldberga podszedł do swego pracodawcy i zapytał.
- Gdzie jest nasz statek, wypadałoby załadować nasze rzeczy i wyruszyć póki brzaska.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Gerold Goldberg Pon Wrz 20, 2021 6:27 pm

Minął tydzień. Zakupy zrobione, ludzie jako tako zgromadzeni, czas się było wyprawiać. Tropiciel zadał mu pytanie, a Gerold popatrzył jak na idiotę. - Jaki statek, skoro to pięćdziesiąt mil na południe od miasta?

A potem mu wytłumaczono, że to nie chodzi o Leng Yi. Ba! Że w ogóle nie chodzi o Leng! Zrobiło mu się ciepło z gniewu. - Kpisz?! - Wziął zamach, żeby uderzyć rozmówcę. Ze wzniesioną ręką odwrócił się i trzy razy przeszedł pomieszczenie od ściany do ściany. Widać było, że buzuje. Wyciągnął pustą księgę, otworzył na czystej karcie agresywnymi ruchami. Narysował Leng. - W którą stronę?! - Wskazano północ, więc dorysował kawałek mapy na oko, z pamięci.
- Tutaj?! ... Jeszcze? - kawałek za kawałkiem przesuwał linie po kartce, aż dotarł na oko do Kości i usłyszał, że jeszcze wyżej. Rzucił piórem o ścianę. - Kurwa, to jest przy Ibben?!

Ktoś pewnie wskazał w końcu odpowiedni punkt. 1500-2000 mil, jak nie więcej tak na oko.
- I nie uznałeś za stosowne wspomnieć, że to podróż na pół roku? Ja pierdolę. Siadajcie, muszę pomyśleć. - Obiecał sobie, że zostawi tego tropiciela w środku dżungli, jak nadarzy się okazja. Z ostatnimi słowami minimalnie ochłonął i podszedł do okna. Co tu zrobić? Jak tu tym zarządzić? - Zawołajcie no mi Riddla. - Gdy zjawił się medyk, któremu jako jedynemu przyszło zostać na Leng, Gerold podał mu papier, pióro i usadowił przy stoliku.

- Siadaj i notuj. Za dwa do czterech tygodni powinna wrócić wyprawa z Turrani. Vaera i Marano przejmują tutaj schedę, póki nie wrócimy, a może to potrwać wyjątkowo długo. Przekaż, że to kolejna moja magiczna podróż. Są przyzwyczajeni. Dochody z inwestycji mają być regularnie pobierane i reinwestowane w 3/4. Reszta jest do ich dyspozycji. Niech zostaną tutaj i uczą się tego, com im przykazał. Gdy skończą, czekać na nich będzie druga księga. - Księga, którą sobie wcześniej przepisali. Tutaj wskazał na skrzynię ze swoimi rzeczami, którą tutaj zostawiał, a klucz przekazał medykowi. - Poza tym, jeśli jakimś prawem trafi tu korespondencja lub posłaniec do mnie... to niech zostawi co ma i wraca. I tak nas nikt nie znajdzie w dżungli. Hmm... Heheh. W sumie jak się człowiek zastanowi, to tyle. Gratuluję, Riddl, właśnie zostałeś awansowany na zarządcę. Spraw się dobrze, ucz, służ Vaerze i Marano dobrą radą, a po naszym powrocie możliwe, że to ty będziesz tutaj od dyrygowania. - na koniec poklepał go po ramieniu.

Cóż im zostało? Udać się do portu i szukać statku, którym będą mogli wypłynąć do do Yi Ti, a jak zostanie czasu, to map. Oj, tak. Zdecydowanie map. Morski transport koni był zwykle problematyczny, a i Gerold nie był pewien, czy uda się z nimi przeprawić przez dżungle, więc trzeba było kombinować. Wedle wiedzy, którą pozyskał należało teraz znaleźć kapitana i wstępnie rozrysować plan.

Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Mistrz Gry Sro Wrz 22, 2021 3:31 pm

Żołnierz spojrzał na dowódcę trochę z ukosa, przecież mowa była o Mieście Handlarzy, czyż nie?
- No ja nie wiem gdzie dokładnie, ale miasto Handlarzy to ja znam tylko jedno i jest w Yi Ti. - powiedział, a potem przystąpił do pomagania rozrysowywania mapy. Pokazywał i mówił, aż w końcu tak mniej więcej udało im się zlokalizować wspomniane przez mędrca miejsce.
- Ibben? Nie znam, tam mieszkasz? - zapytał, ów nazwa nic mu nie mówiła. - Kurde szefie, ale sam powinieneś o tym wiedzieć to Ty nas wynajmowałeś, a nie odwrotnie. Każdy z nas myślał, że wiesz, to po co mieliśmy mówić? - dodał lekko obruszony, przecież on tu był od ochrony, a nie myślenia.
Tymczasem Riddle wysłuchał swojego przełożonego, wszystko zanotował i obiecał, że będzie pracował jak najlepiej. Zresztą miał ku temu też zachętę w postaci przyszłego awansu.
Co do statku, nie było większego problemu. Na tej trasie bardzo często coś pływało, w końcu był tu jeden z lokalnych szlaków handlowych, jednak w kwestii map się nie powiodło. Nikt nic podobnego tutaj nie sprzedawał, trzeba było się zaopatrzyć w podobne już na kontynencie.


Will
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9615
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Tereny wokół Leng Yi Empty Re: Tereny wokół Leng Yi

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach