Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wgórza Andalos

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Wgórza Andalos

Pisanie  Mistrz Gry Sob Kwi 11, 2020 3:26 pm

First topic message reminder :

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Mistrz Gry Pią Maj 01, 2020 5:14 pm

Kiedy grupa podróżnych zbliżała się Białe Kruki mogły już dokładnie policzyć, iż jest ich jedenastu. Każdy uzbrojony. Mieli ze sobą kilka wołów i wóz, zaś ten, który ich prowadził miał... rogi? Nie, szybko okazało się, iż ich przywódca - postawny chłop zresztą - nosił na sobie byczą skórę. Podobnie do tego jak Brommash nosił skórę wilka. Po dotarciu na około dziesięć metrów do zagradzających drogę Dzikich idący z przodu jegomość uniósł rękę i cała grupa się zatrzymała.
Przyglądając się grupie podróżnych dało się zobaczyć, iż każdy z nich nosi brygantynę - Morton nie miał problemu z rozpoznaniem podobnego pancerza i szybkim wyjaśnieniem co to - i uzbrojony jest w stalowy oręż. Były to głównie topory i morgensztern, kilku miało również okrągłe drewniane tarcze pokryte skórą. Z przodu kolumny podążały dwa woły z zarzuconymi na siebie torbami, zaś dalej kolejne dwa ciągnęły wóz. "Rogaty" przywódca bandy był wielkim i umięśnionym mężczyzną, z pewnością przewyższał Barrosha o kilka centymetrów, a jego rogate nakrycie głowy jeszcze potęgowało to wrażenie. Widać jednak było, że nie jest to mąż młody, jego jasnobrązowa broda i wystające spod byczego łba włosy obficie przyprószyła już siwizna, zaś twarz znaczyły liczne bruzdy. Ciekawe było również to, iż miał okrągły, złoty kolczyk w nosie.
- Hmm... Nigdy nie słyszałem o Białych Krukach - odezwał się siwiejący mężczyzna, przecierając swoją brodę. Mówił w języku zrozumiałym dla Dzikich, acz znać w nim było silnie obcy akcent. - Jestem Cairne Krwawe Kopyto - przedstawił się i skinął na monety, które pokazywał Brommash. - Chcecie chłopcy się na coś wymienić, tak? Możecie powiedzieć swoim przyjaciołom w krzakach, że nie ma co się chować.
Łowcy ukryci wokół traktu najwyraźniej zostali zauważeni przez byczego wojownika.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Barrosh Pią Maj 01, 2020 6:21 pm

Barrosh czekał na podróżników z założonymi rękami i surową miną. Kiedy zauważył rogi na głowie ich przywódców uniósł lekko brew ze zdziwienie. Człowiek z rogami? Może to nie człowiek. Wielkość tego człowieka nie zrobiła jednak wrażenia na wodzu. Nie raz mierzył się z większymi od siebie i wychodził z tych starć zwycięsko. Wygrana w walce nie zależy od wzrostu. Przecież trzeba wiedzieć jak toporem jeszcze machać, wiedzieć w jakim momencie przycisnąć, a kiedy zaczekać i z zaskoczenia wyprowadzić kontrę. Każdy z nich był uzbrojony. I to nie byle jak. Pewnie to zaprawieni w walce ludzie.
Wprawne musiał mieć oko ów byczy człowiek, gdyż zobaczył ukrytych w zaroślach łowców. Barrosh dał znak ręką, by wyszli. Obcy chyba nie mieli złych zamiarów. Lider Białych Kruków wyszedł dwa kroki naprzód, opierając luźno swoją rękę na główce topora.
- Barrosh z Białych Kruków, a to mój brat, Brommash. - przedstawił siebie i szamana. - Mówisz w naszym języku? Tutaj jeszcze nie spotkaliśmy ludzi, którzy potrafiliby gadać tak, żebyśmy zrozumieli, tylko tak dziwnie trajkoczą. - Przeleciał po ludziach Cairne'a swoim zimnym spojrzeniem. - Ale wy nie wyglądacie jak tamci ludzie. Jesteście silni, macie broń. Pewnie bić też się potraficie nie najgorzej. - Ocenił wódz po wyglądzie obcych. - Idziecie do wioski tych konioludzi? Nie zaatakują was? - Zapytał wódz, raczej nie z troski, a licząc jednak na to, że nieznajomi nie bardzo lubią się z koniarzami. I nie zamierzają z nimi handlować, ani nic z tych rzeczy.
- A wy też zbieracie te świecidełka? - Zareagował na pytanie Cairne'a i wskazał na krążek w swojej dłoni. - Jak tak, to chcemy. Co macie na wymianę? - Spytał, ponownie zakładając rękę na rękę.
Barrosh
Barrosh

Liczba postów : 15
Data dołączenia : 30/03/2020

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Brommash Pią Maj 01, 2020 8:18 pm

Brommash spoglądał po wędrowcach z wyrazem szacunku. Wojowniczy klan, bez dwóch zdań. Nie to co pierwsza napotkana ludność tutaj. Nawet mieli godnego wodza! Posturą równą Barroshowi, to się nie zdarzało! Szaman skinął mu głową przyjaźnie i ukazał swój uśmiech zadowolenia, gdy okazało się, że mówią oni w ich języku. Nareszcie normalne ludy im się trafiły. Ciekawe tylko, co wyniknie z ich dalszej próby rozmowy. W końcu mogli oni być kluczowi w odnalezieniu się w tych krainach. Trzeba było zdobyć wśród w nich zaufanie, informacje będą tutaj na wagę stali.
- Mówicie w naszym języku. - Powiedział w nijakim szoku i uchował swoje złote krążki ponownie do pasa.
- Pochodzimy zza Muru, przeszliśmy Wielką Wodę na tą nieznaną krainę "Eksos" sprowadzeni przez wolę Żywiołów. Wasze plemię nosi imię? - Mistyk chciał podejść wręcz przed samego "Rogatego". Po czym spojrzał po reszcie karawany. Gdy uzyskał odpowiedź, to pokiwał głową. Zaraz począł mówić brat. Jego słowa konkretne, a jakże solidne przemówiły z zimnych ust. - A więc witaj Cairnie Krwawe Kopyto. Zgadza się, mój brat dobrze prawi. Ale nie chcemy tylko tego. Szukamy tutaj odpowiedzi od przodków, czego od nas oczekują kierując nas na te ziemie. Bogowie nie dali nam jasnych znaków, czego od nas oczekują. Chcą walki? Dać nam dom w tej krainie? Zjednoczyć plemiona tu żyjące? - Mówiąc to spojrzał na horyzont.. - Wiesz może, gdzie możemy podążyć, by nasz lud mógł się odnaleźć? Zwierzyna, lasy...to też się przyda. Bo sami chyba wędrujecie na...handlowanie?
Brommash
Brommash

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 28/03/2020

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Mistrz Gry Pią Maj 01, 2020 10:54 pm

- Ja mówię - przytaknął Cairne, a przy okazji sprostował trochę Brommasha. - I może z dwie czy trzy osoby w wiosce, inni gadają tylko w lokalnym dialekcie valyriańskigo. Hę? - byczy wódz spojrzał na swój wielki topór, na którym podparł się jak na lasce. - To niebezpieczna kraina, więc jak to się mówi "Krocz spokojnie i noś wielki kij" - rzekł, acz ściągnął brwi zaniepokojony na pytanie o "konioludzi". - Idziemy do naszej wioski. O jakich "konioludziach" mówicie? Są tu jedynie bandyci, wielka szajka na szybkich rumakach nosząca końskie czaszki na swoich zakutych łbach.
Obaj bracia mieli sporo do powiedzenia, zalewając trochę Cairne'a informacjami oraz pytaniami.
- Zza Muru? Czyli z Westeros? To tak jak ja. Urodziłem się nad zatoką Czarnego Nurtu, ale w młodym wieku zaciągnąłem się na okręt i przekroczyłem Wąskie Morze, a później chwyciłem topór i zostałem najemnikiem, aż osiadłem tutaj, pośród tych ludzi - powiedział, a wyjaśniało to czemu zna mowę Westeros. - Nie jesteśmy plemieniem i nie nosimy nazwy, nasza wioska jest jedną z większych pośród wzgórz, ale również nikt jej nie nazwał.
Najemnik z Westeros, który odnalazł swój dom pośród prostych ludzi żyjących na wzgórzach Andalos. Prawdziwie romantyczna historia.
- Wracamy z handlu do naszej osady - wyjaśnił. - Jeżeli szukacie miejsca by się osiedlić, to wzgórza te nie znajdują się w obszarze wpływów żadnego z Wolnych Miast, które są tu najpotężniejszymi siłami. Na południu roztaczają się żyzne równiny pod władzą Pentos, na wschodzie znaleźć można źródła potężnej rzeki Rhoyne i położone za nimi masywy wzgórz oraz gór będące pod pieczą Norvos, jeszcze dalej w tamtym kierunku wielką puszczę należącą do Qohoru, zaś na północy wzgórza należące do Braavos.
Parę z tych nazw, jak Braavos czy Pentos, mogło się obić Dzikim o uszy podczas handlu z przybyszami, którzy później ich porwali. Nie wiedzieli oni o tych miejscach praktycznie nic ponad ich imiona, zaś pozostałe nazwy brzmiały zupełnie obco.
- Jeżeli chcecie handlować i dowiedzieć się więcej chodźcie z nami, porozmawiamy w moim domostwie - zaproponował, przyglądając się młodym wojownikom z zainteresowaniem.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Brommash Sob Maj 02, 2020 1:03 am

- Valyriański... - Powtórzył za nim cicho pod nosem, starając się zapamiętać nazwę tego języka. Dziwne te imiona zza wody. Poniósł wzrok za byczym wojem na topór. Przysłowie jawnie mówiło o dużych toporach, więc szaman uśmiechnął lekko w swym wilczym stylu. Zaraz jednak uśmiech mu zniknął, gdyż widział zaniepokojenie na twarzy wodza. Zrozumiał, że Konioludzie nie dążyli do swych sojuszników...a do jego rozmówcy. Brommash zatrząsł kosturem.
- Cairnie, śledziłem ich, oni właśnie podążali ku jakieś pobliskiej wioski. Czy tam właśnie jest twój dom? - Po czym zakręcił swym drzewcem w kierunku tamtej osady, którą odkrył w skórze Bezimiennego. Jakby nie było, to była pierwsza twarz od wielu dni, która ich rozumie, warg był również zaniepokojony - w końcu wydawało się, że mogli komuś ufać, a ten mógł przez dwa dni mieć swój dom w zgiełku potyczek. Teraz pytanie, czy to mogło popędzić tubylców?
- Ach. Czyli jakaś kraina pod fałszywą Północą? - Upewnił się Brommash co do nazwy "Czarnego Nurtu". Nie dość, że mieli tajemnice zza murem, a ich zawiało w ogóle na inny świat. - Wola Żywiołów jest niesłychana, że trafiliśmy na kogoś takiego. Istne przeznaczenie. - Powiedział kręcąc głową w szoku. Istny dar bogów wręcz ich napotkał. Słuchał z uwagą tych dziwnych nazw tych władców klękaczy. Ciekawe, czy kiedyś obaczą te miasta. - To wydaje się bardzo dobra propozycja, bracie. Winniśmy skorzystać, skoro gościnność równa jak u nas.
Brommash
Brommash

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 28/03/2020

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Barrosh Sob Maj 02, 2020 11:39 pm

Barrosh uważnie słuchał wywodu bykoczłeka wbijając w niego swoje surowe spojrzenie. Próbował zapamiętać każdą informację. Zwłaszcza o tych całych Wolnych Miastach.
- Napadli na nas ci bandyci o których mówisz, ale przepędziliśmy ich i pojechali w stronę twojej wioski. - Wtrącił tylko na wzmiankę o grasującej w okolicy szajce. W głowie wodza rozgrywała się mała bitwa. Różne myśli uderzały w niego raz po raz. Czy można im zaufać? A co jak zaprowadzą nas w pułapkę? Po chwili jednak wódz podjął decyzję o zaufaniu obcemu. Ta cała wioska mogła okazać się wartościowym źródłem informacji o tym miejscu. Oby Bogowie mieli Białe Kruki w swej opiece.
- Dobrze Cairnie Krwawe Kopyto. Pójdziemy z wami. - Obwieścił, gdy jego braciszek skończył mówić.
- Skorzystamy z waszej gościny. - Wódz począł powoli zbliżać się do przywódcy podróżników. - A więc prowadź.
Barrosh posłał przed wyruszeniem jednego łowczego do obozu, żeby powiadomił resztę o tym wydarzeniu. Chciał żeby plemię wiedziało co się dzieje. Reszta wojów oczywiście wyruszyła z całą karawaną.
Kiedy ruszyli chciał iść obok Cairna, coby pogawędzić z nim w drodze.
- Krwawe Kopyto... Skąd takie imię? - zagaił na początek.
Barrosh
Barrosh

Liczba postów : 15
Data dołączenia : 30/03/2020

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Mistrz Gry Nie Maj 03, 2020 12:16 am

Cairne zmarszczył brwi.
- Tak, w tamtą stronę leży nasza osada - potwierdził. - W naszej wiosce wciąż zostało kilku wojowników, ilu było tych "konioludzi"? Nawet jeżeli było ich niewielu mogą szykować się na większy atak, musimy się pośpieszyć - oznajmił zdecydowanie.
Jeżeli Białe Kruki powiedziały lokalnym wojownikom o reszcie swego klanu Cairne wolał ruszać natychmiast, proponując by inni po prostu ich dogonili. Dzicy mieli wielu wojów oraz wiele włóczniczek, z pewnością ich kolumna była bezpieczna nawet w razie ataku kilkunastu konnych banitów.
- Tak, Czarny Nurt to rzeka mająca swoje ujście na wschodnim wybrzeżu Westeros, daleko na południe od Muru, chociaż nie na samym końcu kontynentu - odpowiedział Brommashowi, kiedy ruszyli już w drogę. - Tak, niezbadane są ścieżki przeznaczenia. Czuję jednak, że nasze spotkanie nie jest przypadkowe - przytaknął i odwrócił się do Barrosha. Pytanie o jego przydomek wywołało uśmiech na twarzy starego wojownika. - Kiedy przybyłem tu po raz pierwszy okolicę terroryzował wielki tur, którego ogarnął nieopisany szał. Bestia miała z dobre trzy metry długości i prawie dwa wysokości, tratowała ludzi, niszczyła uprawy, zabijała zwierzęta hodowlane - powiedział. - Zabiłem ją i tak mnie nazwali. Nie będę narzekał, ponieważ brzmi nie najgorzej... A czemu wy nazywacie się Białymi Krukami?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Brommash Nie Maj 03, 2020 1:13 pm

Po wymianie informacji co do tych bandytów, raczej poczęli zbierać całe plemię z lasu na trakt, także będzie to naprawdę spora gromada. Chyba, że wódz miał inny zamysł. Na pewno warg chciał być u boku nowo poznanego woja oraz brata. Takowa rozmowa była iście źródłem historii. Na wspomnienie o wielkiej bestii Brommash się zastanowił.
- Żebym miał do czynienia z takim zwierzem, może dałoby go uspokoić czarem i wytworzyć więź. - Rzucił bardziej do siebie przez głośne myślenie. Może odpowiednia dawka ziół, które by uspokoiły potwora, a następnie spokojne podejście by dały efekt pożądany dla warga - przejęcie. Żeby mieć takiego stronnika po swojej stronie, każda potyczka byłaby wygrana. Dopóki oczywiście nie znalazłyby się duże ilości łuków i oszczepów...tak to raczej krwawa masakra w ciasnym przejściu za pomocą kopyt. Spojrzał na swego wilka i barana przy boku - nie mógł na nich narzekać.
- To imię według legend pochodzi od pierwszego szamana-wodza naszego plemienia, którego lico białe jak śnieg, a jego zwierzęcymi druhami były białe kruki. Był wszechobecny wszędzie. Podobno był przepotężnym zmiennoskórnym. Jego krew dalej płynie w członkach naszego ludu, acz od wielu lat nie trafił się jeszcze podobny mistyk o tak niezwykłych towarzyszach oraz mocy. Chociaż mój mentor nadal ma wiele rzeczy mi do przekazania, i sam dzierży w żyłach potężną moc. - Wyjaśnił brat Barrosha. Historia pomijała wiele przechwałek na temat ich klanu. Poczynając od "widziałeś białe skrzydła? uciekaj" po "biały kruk oznacza koniec wron". W zasadzie nagle ponagliła myśl do głowy znachora. - Uprawiacie tutaj magię Starych Bogów, Cairnie? Wyznajecie może moc żywiołów?
Brommash
Brommash

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 28/03/2020

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Barrosh Nie Maj 03, 2020 9:05 pm

- Zostało chyba sześciu. - Odparł na pytanie o ilość konioludzi. Wódz postanowił ruszyć do wioski razem z Cairnem ze wszystkimi ludźmi, którzy stali teraz na trakcie. Jednego z nich tylko odesłał do obozu, żeby powiedział reszcie gdzie wybiera się ta cała zgraja, która miała tylko pohandlować z nieznajomymi.
- Wciąż czekamy na takiego Szamana, co Braciszku? - Klepnął Brommasha po ramieniu, gdy ten wspominał o ich chwalebnym przodku. - No może kiedyś się doczekamy. - Zaśmiał się. - To musi być bardzo ciekawa historia Cairnie Krwawe Kopyto. Ciekawy jestem jak udało ci się zabić tą bestię. Może zdradzisz jak udało ci się to zrobić? - Zagadał, kiedy Cairne odpowiedział na pytanie Brommasha. Podczas rozmowy lider klanu zastanawiał się co znajdą w tej wiosce. Ciekawe czy różnią się od tych na fałszywej północy za murem i czy jest tam więcej takich ludzi jak Cairne. Niewątpliwie warto byłoby mieć takiego woja po swojej stronie. Wyglądał na zaprawionego w boju i na pewno dałby radę powalić niejednego przeciwnika. Widać nie lubił się on z konioludźmi. Cieszyło to wodza. Widać że obydwa ludy były niepokojone przez bandytów z końskimi czaszkami. Może udałoby się jakoś połączyć siły i wspólnie wytępić te szkodniki...
Barrosh
Barrosh

Liczba postów : 15
Data dołączenia : 30/03/2020

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Mistrz Gry Nie Maj 03, 2020 11:09 pm

Sześciu konioludzi według Cairne nie zaatakowałoby jego wioski, acz kierunek w jakim jechali mógł sugerować, że zbierają siły do napaści. Banda ta była bowiem w rzeczywistości duża i terroryzowała wiele okolicznych wiosek, z których większość nie była ta duża i zaprawiona w boju jak ta, której przewodził Krwawe Kopyto.
- Ha! Zaklęciem, tak? Jesteś jakimś czarownikiem czy kimś podobnym? - zapytał, kiedy Brommash wyraził głośno swoją myśl. Odpowiedź najpewniej była twierdząca, a i dalsze wyjaśnienie zapewniła historia o genezie nazwy plemienia, której Cairne wysłuchał z uwagą. - Intrygująca opowieść, z pewnością napawa wasze plemię dumą - ocenił po krótkiej chwili zamyślenia i przeniósł spojrzenie na Barrosha. - Ha! Byłem wtedy młodszy i szybki na nogach. Ciężki pancerz na niewiele by się zdał przy uderzeniu od tego kolosa, więc to było najważniejsze. Kąsałem go włócznią, aż sącząca się z ran krew osłabiła go na tyle bym mógł zadać ostateczny cios. Nasz wioskowy bajarz umie opowiadać o tym długo i długo, bardzo poetycko, zaprawdę, a i wtedy, w walce, wydawało się jakby każda chwila ciągnęła się w nieskończoność. Koniec końców nie ma tu jednak co wiele mówić.
Zapytany o magię i bogów Krwawe Kopyto podrapał się po brodzie i mruknął myśląc co odpowiedzieć.
- Hmm... Jakby to rzec, w Essos znajdą się dziesiątki bogów, nie to co w Westeros - Starzy Bogowie i Nowi Bogowie, czyli Siedmiu. Tutaj jest Czarny Kozioł, bóg Brodatych Kapłanów, Lew Nocy, Płacząca Panna, Trios i wielu innych. Znaleźć można też różnej maści "czarowników" parających się czarami, czasami naprawdę, czasami na niby - powiedział. - Nasi ludzie nie są związani z żadnym z tych bóstw, ale szanują naturę, ponieważ to z niej żyli tak długie lata. Można więc powiedzieć, że oddają jej cześć. A czym są żywioły jeżeli nie częścią natury? Co do magii, to stara zielarka wiele wie, chociaż nigdy nie widziałem by czyniła "czary".

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Brommash Nie Maj 03, 2020 11:53 pm

- Szamanem Białych Kruków, znam parę zaklęć. Potrafię panować nad aspektem bestii, ale muszę najpierw je znać, by móc tego dokonać. Jestem też znachorem. Jeśli potrzebujecie pomocy Krwawe Kopyto, mogę jej wam dać. - Zapewnił Brommash, po czym spojrzał na Bezimiennego, czy przypadkiem jego zwierz jakoś nie daje znaków obecności konnych ludków. W końcu nadszedł krótki opis starcia Cairna z wielką bestią. Walczył włócznią, dobry wybór. Ciekawe tylko, czy używał na niego oszczepów i ile musiało takowych w nim zatopić zanim przeszedł do walki w zwarciu. Zaraz przeszło do całkowicie innego tematu, który znacznie bardziej zaintrygował mistyka plemienia. Ilość wymienionych bogów wywołało na nim zaskoczenie. Zmarszczył brwi i przeciągnął po swoich bliznach na twarzy, które otrzymał podczas rytuału.
- Wątpię, by ich siła była większa od siły naszych aspektów. W końcu ten aspekt trzyma pieczę nad życiem i śmiercią wszystkiego. - Na zdanie, że zielarka może powiedzieć mu więcej, skinął mu w podzięce głową. - Wysłucham jej, jeśli też mówi w naszym języku. Chcę znać tajemnice tego świata, by bardziej zrozumieć co nas otacza w aspekcie wiatrów magii. - Brommash nie miał chwilowo więcej pytań do samego "byka". Przeniósł swoje słowa na brata.
- Myślisz, że ilu nabije na dzidę twa żona podczas naszej nieobecności? - Szaman uśmiechnął się żartobliwie.

Brommash
Brommash

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 28/03/2020

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Barrosh Pon Maj 04, 2020 3:29 pm

Słuchając opowieści Cairna, Barrosh nabierał jeszcze większego przekonania o jego sile. Samemu powalić wielkiego tura, to nie byle co. Ciekawe jak walczą jego ludzie.
- Stara zielarka, tak? Mam nadzieję że wasze stare zielarki są inne od naszych. - Prychnął wódz mając na myśli Borthę. O jak ona go denerwowała. Te wszystkie słowa że "Za ZuGaRa ByłO lEpIej". Stara prukwa. Ale ich ojca już nie było. Teraz jest tylko Barrosh wódz plemienia Białych Kruków. Była to jednak siostra z plemienia i wódz musiał się nią zająć jak każdym innym.  
- Myślę że nabije dokładnie tylu, ilu będzie trzeba - Odparł na pytanie brata. - Chociaż mam nadzieję że nie będzie musiała. Musimy być teraz zjednoczeni jak nigdy wcześniej. Bracie... - Zatrzymał się, położył dłoń na jego ramieniu i spojrzał w jego oczy. - Nie żartuj sobie z takich rzeczy. Nadal wiemy bardzo mało o tej krainie i nie wiadomo czy dożyjemy jutra. Spotkaliśmy już konioludzi, tylko Bogowie wiedzą co jeszcze czyha na nas na tych ziemiach. - Dodał swoim niskim ochrypłym głosem. Barrosh musiał upomnieć swego brata, gdyż chyba nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji. On był podekscytowany. Chciał poznać to miejsce, był ciekawy. Barrosh zaś na pierwszym miejscu stawiał bezpieczeństwo swego ludu.
Barrosh
Barrosh

Liczba postów : 15
Data dołączenia : 30/03/2020

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Mistrz Gry Wto Maj 05, 2020 8:39 pm

- Hmph... Dziesięć lat temu tutejsi bogowie dali ponoć wyraz swemu niezadowoleniu, więc nie byłbym tak pewien ich nikłej siły. Sprowadzili Zagładę na samą Valyrię, największe imperium jakie widział ten świat - powiedział. - Podobno ziemia wyrzuciła z siebie strumienie ognia, a morze wystąpiło z brzegów obracając cały masyw lądowy półwyspu Valyriańskiego w ruiny, które teraz nawiedzają jedynie duchy i demony - podzielił się z Dzikimi opowieścią o najgłośniejszym wydarzeniu ostatnich lat jakie miało miejsce na kontynencie. - Niestety nie prawi ona we wspólnym, ale ktoś mógłby tłumaczyć - oznajmił. - Jeżeli macie tu jednak zamiar zostać dobrze by było gdybyście nauczyli się tutejszej mowy. Czym dalej od wielkich miast i wybrzeża, tym mniej ludzi zna język Westeros.
Wkrótce grupa podróżnych ujrzała osadę Cairne'a. Była to duża wioska pełna drewnianych chat, otoczona niską palisadą. Wokół widać było stada wypasającego się bydła oraz przygotowane dla niego obszerne zagrody. Przy bramie Krwawe Kopyto przywitał się z uzbrojonym we włócznię mężczyzną, który nakryty był krowią skórą, zaś na drewnianej kładce biegnącej nad ziemią po wewnętrznej stronie palisady widać było podobnie odzianego męża uzbrojonego w procę. Wewnątrz Białe Kruki naliczyły spokojnie z dwadzieścia chat.
- Witajcie w naszej osadzie, przybysze - powiedział Cairne, kiedy znaleźli się na placu w centrum osady. Dzicy mogli na jego środku zauważyć podobną studnię co w poprzedniej wiosce, acz ta była dodatkowo kryta przez drewniany dach. - Zaczekajcie tu chwilę, muszę zorganizować rozładunek towarów - poprosił. - Zaraz udamy się do mego domostwa.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Barrosh Pią Maj 08, 2020 10:39 pm

Barrosh spokojnie wysłuchał rad Krwawego Kopyta. Ale nauczyć się tego języka? Brzmiał bardzo... dziwnie. Jak zlepek losowych, kompletnie nie pasujących do siebie dźwięków. Próba opanowania tego języka pewnie będzie bardzo trudna. Wódz jednak zdawał sobie sprawę, że Cairne pewnie ma rację i prędzej czy później ktoś będzie musiał się go nauczyć.
- A ty Cairnie, jak długo uczyłeś się tej mowy? - Zapytał.
Kiedy ujrzeli wioskę, uśmiechnął się lekko. Ładnie się tutaj urządził. Wchodząc do osady, lider klanu dokładnie przyjrzał się wojownikom przy wejściu do wioski. Ciekawe ilu ich tu ma. Doszedłszy na plac zobaczyli studnię. Przyglądnął się jej przez moment. Heh, w każdej wiosce coraz większa, ciekawe czy w następnej, będzie można w niej mieszkać.
- Cairne, mógłbym pójść z tobą? Od razu zobaczyłbym wasze rzeczy, więc później nie tracilibyśmy czasu. - Zapytał. Wodzowi wydało trochę podejrzane to, bykoczłek chciał zostawić wszystkich dzikich na placu w centrum wioski, gdzie byli idealnym celem. Gdyby miał cały czas Cairna przy sobie, mógłby wypatrywać, czy nie daje jakichś sekretnych znaków. Może naprawdę przyszykował pułapkę, a może jednak to Barrosh był zbyt przewrażliwiony na punkcie bezpieczeństwa. Prawdą też było, że chciał zobaczyć co mają w tej wiosce i to jak pracują tutejsi ludzie. Od czasu przybycia do tego miejsca rozważał postawienie każdego kroku. I tak zaskakującym faktem było to, że zdecydował się przyjść do tego miejsca po zaproszeniu nieznajomych.
Barrosh
Barrosh

Liczba postów : 15
Data dołączenia : 30/03/2020

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Brommash Nie Maj 10, 2020 11:01 pm

Na historię wodza szaman był pewien, że musieli tego dokonać raczej ich bogowie. W końcu kto mógł dzierżyć tak potężny żywioł i miotnąć nim w jakieś Imperium? Tylko ciekawe rzecz, że nie mogli tak zrobić z Murem. Coś tutaj nie grało. Zastanowiło go to. Może faktycznie to byli inni bogowie i mogli dzierżyć podobną moc, w końcu ich patroni raczej na pewno by tak postąpili z wrogami ich ludu - wronami. Dziesięć lat to nie był aż taki duży czas co do tematu gniewu bogów. Jeśli bóstwa posiadały podobne aspekty, to będzie trzeba uważać podczas składania ofiar i wywoływania duchów, mogli przywołać coś, co będzie potem trudno odpędzić, a co gorzej może nawet walczyć.
- Woda, ogień, ziemia...aż trzy żywioły. Siła bóstwa musi być w dobrym stanie w takim razie.- Wyrzekł z zadumą. - Jeśli tak się stanie, z chęcią skorzystamy z waszej wiedzy i obdarzymy naszą.
Cóż, co tu więcej...posłał wilka z Barroshem, jeśli chciał się kręcić z Cairnem. Sam szaman począł uważnie się rozglądać po wiosce i na reakcje tutejszych ludzi na nich. Chciał obaczyć czym się tutaj zajmują oraz sposób ich bycia.
Brommash
Brommash

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 28/03/2020

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Mistrz Gry Sro Maj 13, 2020 1:43 am

- Hmph... Trudno powiedzieć, podłapałem trochę słów zanim zacząłem się jej właściwie naprawdę uczyć, więc było mi łatwiej - powiedział. - Później zaczęli mnie uczyć moi towarzysze i sam uczyłem się z konieczności podczas rozmów z miejscowymi. Pewnie jakby się przyłożyć i używać go codziennie, to dałoby się nauczyć komunikować w tutejszym języku w miarę szybko.
Kiedy Barrosh zapytał o pozwolenie na ruszenie z miejscowym przywódcą ten spojrzał na niego badawczo spod swoich krzaczastych brwi, ale szybko wzruszył ramionami i oznajmił, że nie ma nic przeciwko.

Wódz Białych Kruków mógł udać się z Krwawym Kopytem do wozu, który odkryto już i odczepiono od niego zwierzęta pociągowe. Z pozostałych wołów zdjęto natomiast sakwy i prowadzono je poza palisadę by mogły zostać napojone i wypasane. Cairne zaczął wydawać ludziom polecenia w miejscowej mowie, a ci łapali się za beczki, skrzynie oraz worki i ruszali z nimi w większości do pobliskiej drewnianej konstrukcji, która musiała być swego rodzaju wioskowym magazynem, albo też do paru innych zabudowań.

Brommash przyglądając się miejscowym mógł zauważyć, że dwóch procarzy patrolujących kładkę ciągnącą się po wewnętrznej stronie palisady przygląda im się badawczo, podobnie jak jeden uzbrojony we włócznię strażnik w okolicy. Inni ludzie wydawali się zaciekawieni, acz nie pozwalali by bezcelowe gapienie się przerywało ich pracę. Tutejsi ludzie nie różnili się bardzo ubiorem od wcześniej napotkanych hodowców owiec, chociaż część z ich ubioru wydawała się być lepszej jakości lub wzbogacona była o dodatkowe elementy lub nieznaczne zdobienia. Powszechne były również luźno narzucone skóry bydlęce. Wyjątkiem byli oczywiście pełniący wartę lub podróżujący pod bronią mężczyźni, którzy odziani byli w brygantyny. Szukając źródeł utrzymania miejscowych jeszcze przed wejściem do osady mógł stwierdzić, że ważne były dla nich stada bydła jakie hodowali. Widział również trochę obsianych pól, więc pewnie pracowali też na roli, a przy tym jaki był ich stan fizyczny oraz uzbrojenie nie można było wykluczyć, że polowali. W samej osadzie wzrok szamana wyłapał na pewno parę wiązanek ziół suszących się przed niektórymi chatami, rozwieszone, suszące się skóry, kilka kobiet karmiących kury, jakiegoś mężczyznę pracującego nad czymś w drewnie oraz innego mężczyznę, który uderzał młotem w rozgrzaną stal. Wyglądało więc na to, że w osadzie hodowana była pod ręką drobniejsza zwierzyna, oprawiali tu skóry, drewno oraz metale, a przynajmniej część miejscowych - poza wspomnianą przez Cairne'a zielarką, której chaty chyba nie było w pobliżu - miała podstawową wiedzę o roślinach. Niewykluczone, że było również coś czego Brommash nie wyłapał przyglądając się miejscowym z tego miejsca.

~~~~

Po wydaniu poleceń dotyczących bagażu Cairne zaprosił gości do swego domostwa. Była to największa chata w osadzie, porządnie wykonana z drewnianych bali i ozdobiona nawet paroma wyrzeźbionymi w drewnie byczymi łbami, które to gospodarz podobno sam wykonał. Przy długim stole poza Dzikimi zasiedli również towarzysze Krwawego Kopyta z wyprawy, a stół szybko zastawiono jadłem - chlebem pieczonym z ziołami, piwem, jajami na twardo, serem, warzywami oraz odrobiną mięsiwa.
- Częstujcie się, przybysze z Westeros - przemówił Cairne i sam sięgnął po kufel. - Pewnie macie dużo pytań, a chcieliście też handlować, więc mówcie co macie do oddania i czego wam najbardziej potrzeba.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wgórza Andalos - Page 2 Empty Re: Wgórza Andalos

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach