Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Port Volantis

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Port Volantis Empty Port Volantis

Pisanie  Aemion Belaerys. Sro Mar 11, 2020 11:31 pm

Głęboki i wielki port Volantis, Pierwszej Córki Valyrii, cieszy się wspaniałym położeniem u jednego z ujść Rhoyne. Volantejczycy twierdzą, że ich port jest tak ogromny, iż można by w nim z łatwością zmieścić sto wysp, na których wybudowane jest Braavos.
Aemion Belaerys.
Aemion Belaerys.

Liczba postów : 353
Data dołączenia : 26/10/2019

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Aemion Belaerys. Czw Mar 12, 2020 1:08 am

03/01/10PZ

Tego dnia z portu Volantis wypłynąć miało kilkanaście okrętów należących do rodu Belaerys. Wszystkie zaopatrzone i załadowane. Na ich pokładach żołnierze Aemiona, w ładowniach zapasy oraz zakupione dwa dni wcześniej towary. Trzeba było je spieniężyć w jakimś odleglejszym miejscu. Młodzieniec przed wyruszeniem w drogę pozostawił jeszcze kilka wytycznych dla pozostawianych na miejscu sług, z których miał nadzieję wywiążą się w zadowalającym stopniu.

- Ponad dwa tygodnie żeglugi... - westchnął, spoglądając na morze.
- Zabrałem planszę do cyvsse - oznajmił cicho Trystane, opierając się o reling karaki obok Aemiona.
- Jest to jakaś pociecha - przyznał, nie odrywając oczu od bezmiaru wody.
To będzie długa podróż... Szczęśliwie zabrał ze sobą również trochę traktatów, z którymi chciał się zapoznać.

Aemion Belaerys.
Aemion Belaerys.

Liczba postów : 353
Data dołączenia : 26/10/2019

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Aeron Drumm Czw Mar 12, 2020 12:04 pm

Cóż to był za piękny dzień dla Aerona, znowu w morze, już od wielu miesięcy nie zaznał tej możliwości, aby ponownie stanąć na pokładzie okrętu, poczuć tą morską bryzę, usłyszeć morskie fale, tego mu brakowało. Ta wieść była dla niego jak miód na jego uszy. Nie ważne gdzie, ale możliwość płynięcia statkiem dla Żelaznego Człowieka była czymś pięknym.

Gdy niosąc swój sprzęt na okręt, wstępując na molo i patrząc w dal na morze samowolnie uśmiechnął się to było coś wspaniałego. Szum morza, widzieć pracujących ludzi przy okręcie, wnoszących tam resztę ładunku. Tak to było coś pięknego, tak samo jego towarzysze było widać po nich, że z ogromną chęcią wrócą na morze.
- Wracamy na morze chłopcy - powiedział we wspólnym z uśmieszkiem zmierzając dalej w kierunku statku.
Domyślał się, że skoro Balerys chce coś sprzedać to nie będzie to w Essos gdzie są to dosyć bardziej popularne towary, kierunek był jeden... I chyba to dodatkowo sprawiało mu przyjemność... Stare śmieci... Nie pozostawało mu już nic innego jak zapakować się na jedną z kog.
Aeron Drumm
Aeron Drumm

Liczba postów : 70
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Aeron Drumm Pią Kwi 03, 2020 11:12 pm

17/03/10 PZ

Aeron Drumm
Aeron Drumm

Liczba postów : 70
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Aemion Belaerys. Sob Lip 25, 2020 2:33 pm

24/05/10PZ

Podczas pobytu w swojej posiadłości zdążył odpocząć po wyprawie, naszkicować pewne plany i pozostawić obszerne instrukcje swoim podwładnym, wybrać się na targowiska, po czym odpocząć jeszcze trochę więcej. Wino, kobiety, śpiew i cyvasse. Nie sposób było się nudzić czy narzekać na brak przyjemności płynących z życia jeżeli tylko wiedziało się jak powinno się z nim obchodzić.
Teraz zaś stał na pokładzie okrętu, który zaraz opuścić miał potężny port Volantis by udać się w podróż na wschód. Obiecał swojej małej kuzynce, że zabierze ją zobaczyć trochę świata i jak na razie wolał pokazać jej Qarth, splendor Yi Ti oraz przytłaczające cienie Asshai niż chatki z patyków oraz błota lepione przez Westerosyjczyków. Może nie było to w pełni uczciwe określenie tworzonych przez mieszkańców zachodu konstrukcji, acz jako porównanie ich osiedli do wielkich miast wschodu było już jedynym słusznym. Do tego sam wolał zobaczyć te miejsca, ponieważ nie w każdym z nich był, a wydawały się niezwykle intrygujące. W dodatku aspekt handlowy takiej podróży na wschód wydawał się być o wiele bardziej kuszący niż jakakolwiek podróż ku zachodowi. Laena niby marudziła coś na ubijanie interesów w czasie podróży, ale przecież to to śpi do południa, więc zanim wstanie będzie już po wszystkim.
Załoga na miejscu, ładownie wypełnione po brzegi, pasażerowie gotowi, nie pozostało nic innego jak wypływać...

Aemion Belaerys.
Aemion Belaerys.

Liczba postów : 353
Data dołączenia : 26/10/2019

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 03, 2020 3:49 pm

05/09/10PZ

Rhaegar Vaelaros odwiedzał port miejski by zobaczyć jak mają się sprawy na jego okręcie i czy wszystkie uszkodzenia po ostatnich walkach z piratami zostały już naprawione. Raport był jak najbardziej pozytywny. Okręt był nawet w lepszym stanie niż przed wyruszeniem na łowy i wraz z załogą gotów był na dalsze rozkazy.
- Przepraszam - usłyszał za plecami słowa wypowiedziane w bękarcim valyriańskim, acz z nietypowym dla regionu akcentem, kiedy zszedł z pokładu i opuszczał port. Głos był zdecydowanie męski i odrobinę szorstki. - Czy dobrze trafiłem na tego jegomościa, który z taką werwą poluje na piratów? - za Rhaegarem stał postawny mąż o ciemnej, hebanowej skórze, gładko ogolonej, łysej głowie i potężnej, czarnej brodzie. Kunsztownie wykonana opaska zasłaniała jego lewe oko, a wychodząca spod niej blizna świadczyła o tym, że najpewniej go brakuje. - Zwę się Xhzaro Zho i chętnie dołączyłbym do takiej załogi.
Letniak opierał prawą dłoń na rękojeści miecza, zaś przez plecy przewieszony miał łuk refleksyjny. Jego oręż nie był wykonany z drzewa złotego serca, ale wyglądał na kogoś kto umie się nim posługiwać. Za opancerzenie służył mu zaś stalowy napierśnik. Możliwe, że jego bagaż w postaci worka i dwóch skórzanych toreb leżący za nim skrywał resztę jego rynsztunku.

Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9639
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Nie Paź 04, 2020 12:16 pm

Rhaegar został więc kapitanem dromonu, przez co zyskał masę nowych obowiązków, musiał codziennie nadzorować pracę marynarzy i patrzeć, czy wszystko z jego okrętem jest w porządku. Nie można byłoby powiedzieć, że nie zaczęło go to trochę męczyć, zdecydowanie wolał pruć przez fale i wypatrywać z dziobu kolejnych piratów, akurat, gdy jakiś doświadczony sternik odwalał za niego całą robotę.
Właśnie zszedł z pokładu, żeby udać się do pałacu, ale wtem został zaczepiony przez jakiegoś mężczyznę. Rhae odwrócił się w jego stronę zmieszany i gdy zobaczył jego hebanową cerę, uśmiechnął się.
- Tak? - zapytał zaciekawiony i gdy usłyszał, o co się rozchodzi, na jego licu zagościł jeszcze szerszy uśmiech. - Zgadza się, Rhaegar Vaelaros, od niedawna zapalczywy łowca piratów i dowódca Wężów Morskich. - przedstawił się, cóż wychodziło na to, że zabiegi jego kuzynki już zaczęły przynosić rezultat. Przyszedł do niego bowiem Letniak, wyglądający na zaprawionego w boju męża, który wraz z nim chciał polować na piratów.
- Naturalnie, mamy jeszcze trochę miejsca.. hmm...to chodź na statek, tam porozmawiamy. - oznajmił, mimo że mężczyzna był z Wysp Letnich i wyglądał na twardego wojownika, Rhae nie mógł brać, kogo popadnie. Gdy usiedli, wypytał go o jego pobudki, a także cel w życiu. Jeśli wydawał się szczery i rzeczywiście chcieć walczyć z piratami, Rhaegar z uśmiechem przyjął go do załogi, jeszcze tylko na sam koniec dał mu pewną propozycję.
- Co powiesz, na sprawdzenie naszych umiejętności? Proponuję małe zawody w strzelaniu do celu, dziesięć strzał, liczy się liczba trafionych i prędkość. Potem staniemy do pojedynku na broń białą, powiedzmy do pięciu trafień, to jak? - zaproponował, chciał sprawdzić, co mężczyzna potrafi, a przy okazji trochę potrenować, żeby nie wyjść z wprawy. Jeśli mężczyzna się zgłosił, Rhae wziął swój łuk Złotego Serca, a do zawodów łuczniczych pewnie przyłączyła się jeszcze Rhaenys.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Mistrz Gry Nie Paź 04, 2020 3:34 pm

- Hmm... Jeżeli to konieczne - zgodził się Letniak.

Po kilkunastu minutach obaj mężczyźni mogli już szykować się do oddania strzałów w przygotowane dla nich tarcze po drugiej stronie pokładu. Nie była to wielka odległość i tym samym nie było to wielkie wyzwanie, ale w ruchliwym porcie lepiej było nie próbować czegoś dziwnego. Jeszcze ktoś by spudłował, ustrzelił komuś niewolnika i musiał pokryć jego koszta. A może niewolnik niósłby coś cennego, co uległoby zniszczeniu? Więcej kosztów!
Tak czy inaczej pojedynek się rozpoczął. Rhaegar szył ze swojego łuku z Drzewa Zlotego Serca, zaś Xhzaro z refleksyjnego łuku wykonanego z pośledniejszego drewna. Z początku zdawało się, że Vaelaros odniesie zwycięstwo, trzy pierwsze strzały jakie wypuścił były celniejsze, trafiając bliżej środka, niż te jego przeciwnika, a do tego wystrzelone szybciej. Wtedy jednak sytuacja diametralnie się zmieniła. Letniak począł wypuszczać strzały z zabójcza skutecznością i budząca szacunek sprawnością. Z kolejnych siedmiu pocisków jedynie jeden wystrzelony przez Rhaegara trafił celniej niż te wypuszczone przez Xhzaro, a do tego Letniak koniec końców okazał się szybszy, wystrzeliwując ostatnią strzałę podczas gdy Valyrianin swoją dopiero nakładał na cięciwę. Ostatecznie jednooki wygrał sześć do czterech jakością oddanych strzałów oraz okazał się szybszy w szyciu ze swojego łuku.
W zwarciu Letniak walczył dzierżonym oburącz mieczem i tutaj sytuacja była zdecydowanie na korzyść Rhaegara. Walczący dwoma broniami kapitan okrętu wygrał pięć do jednego na trafienia.

Maester (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9639
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Pią Paź 09, 2020 12:14 pm

10/09/10

Kilka dni po urodzinach jego kuzynki, a także po najważniejszym święcie Volantis, Rhaegara nic więcej nie trzymało w mieście. Wraz ze swoimi ludźmi, mógł ruszać w poszukiwaniu przygód, złota i piratów do wybicia. Jeszcze przed odpłynięciem, miał zamiar obejrzeć raporty, jak wielu poszukiwaczy przygód i innych awanturników, postanowiło dołączyć pod jego skrzydła, po tym, jak Laena zdecydowała mu się pomóc w rekrutacji ludzi, korzystając z możliwości rodu Vaelarosów.
Po sprawdzeniu nowych ludzi - jeśli tacy w ogóle byli - a także zaokrętowaniu ich i odprawieniu musztry, można było odpływać. Zapędził więc ludzi do wioseł, a po wypłynięciu z portu do nakazał rozwinąć żagle. Ich pierwszym kierunkiem, były Stopnie. Właśnie tam było najwięcej wszelkiej maści rzezimieszków, których należało złapać - njalepiej żywych - i sprzedać w niewolę, lub po prostu jakoś unieszkodliwić. Po spędzeniu około dwóch tygodni na archipelagu mieli objąć kierunek na Smoczą Skałę, gdzie Rahegar miał zamiar spotkać się z jedynymi Smoczymi Lordami na świecie. Następnym celem, ponownie były Stopnie, skąd po spędzeniu kilku dni, mieli zamiar udać się do Gogosos. Planów więc było wiele, ale kto wie, czy podczas ich podróży, nie stanie się nic złego? W końcu wypłwając z Volantis stawiali się atrakcyjnym celem dla wielu setek, jeśli nie tysięcy piratów grasujących po Wąskim i Letnim Morzu.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Lis 04, 2020 12:31 am

No więc po dziesięciu dniach poszukiwania rekruta na swój statek, mógł w pewnym sensie odtrąbić sukces. Liczby stały po jego stronie i z pomocą rodziny udało się znaleźć chętnych do najęcie swych ostrzy wolnych. To były te dobre wieści... Kiedy jednak informacje przybrały bardziej konkretną formę, uśmiech na twarzy świeżo upieczonego kapitana mógł zamienić się w grymas zniesmaczenia. Otóż tych rekrutów to w sumie około tysiąca miał - no, można rzec, że tysiączek. Większość jednak, z trudnych do wyjaśnienia przyczyn, prezentowała żałosny poziom umiejętności - no tak już było i już. Oczywiście większość to byli wojowie, prości żołdacy co znali się głównie na włóczniach i toporkach. Było trochę strzelców z krótkimi łukami, może jacyś procarze. Byli także konni na szkapach - to jednak mierna była konnica, umiejętności pozbawiona i co ważne, ze swymi konikami na morzu niepotrzebna.

Co zabawne trafiło się też trzech chętnych, który jednak poziom prezentowali niezgorszy. Jeden był wojakiem porządnym, drugi prawdziwym weteranem a trzeci to już był zawodowiec, że ho-ho. No, ale i tak ginęli w tłuszczy gambesonów, szyszaków i toporków.



Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Sro Lis 25, 2020 10:34 pm

Rodzinne kontakty, sława domu Vaelarosów, w końcu zapewne wieści o "dokonaniach" samego Rhaegara przywiodła na deski jego okrętu prawdziwą tłuszczę chętnych rekrutów. Było ich tylu, że na wiele godzin ustawiały się kolejki i nie wyglądało to tak, jakby miało topnieć. W końcu po dziesięciu dniach prowadzenia zapisów Rhaegar postanowił zatrudnić wszystkich... o ile uda mu się znaleźć kogoś, kto udzieli mu pożyczki, a potem uda mu się nająć wystarczająco dużo okrętów do transportu tych ludzi. Z tak potężną liczbą, mógł już śmiało udać się na czyjś dwór i zaoferować swoje usługi jako porządna kompania najemnicza.
Co myślał, to zrobił. Na początku udał się do rodzinnej rezydencji, żeby od swoich rodziców i bliższych krewnych wysupłać jakieś pieniądze. W końcu jego najbliższa rodzina nie była byle utrzymankami i umiała o siebie zadbać. Później, jeśli to się nie powiodło, Rhaegar udał się do domu kuzynki, która niestety wyjechała, ale na pewno udzieliłaby pożyczki młodemu Vaelarosowi i o tym próbował on przekonać skarbnika pałacu. Przedstawił masę argumentów, które optowałyby za pożyczką, m.in. to, że taka liczba żołnierzy, nie może się zmarnować i należy ich wykorzystać do pomnożenia majątku, na sam koniec wspomniał, że w razie odmowy będzie musiał udać się do zewnętrznych ludzi, którzy na pewno zauważą, że ktoś z Vaelarosów ma kłopoty finansowe, co mogłoby się odbić na dobrym imieniu rodu. Rhae obiecał też, że zwróci pieniądze z procentem, co w rezultacie na pewno przysłuży się dalszej karierze owego urzędnika. Jeśli to nie podziałało, zostało mu odwiedzić różne banki i wybrać jak najlepszą ofertę, o którą oczywiście się negocjował. W poszukiwaniach i negocjacji pewnie co nieco mogło znaczyć jego nazwisko. Gdy on starał się o środki, jego ludzie mieli rozejrzeć się za okrętami do wynajęcia, miało ich być tyle, żeby pomieściły wszystkich jego ludzi.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Lis 28, 2020 12:33 am

20/09/10 PZ

No tak... Mieć tysiąc ludzi to już coś. Nie należeli może oni do najlepszych spośród przedstawicieli swojego fachu, ale mieli zaprawę do walki i co nieco potrafili. Teraz jednak warto byłoby się zastanowić nad paroma kwestiami. Głównie organizacyjnymi. Bo tysiąc ludzi chciało zarabiać, jeść i gdzieś się ulokować. Te sprawy należało jak najszybciej ogarnąć, bo najemnicy jeszcze gotowi poszukać szczęścia gdzie indziej. Na przykład tam, gdzie się im płaci i ich kwateruje. Oczywiście jednak, to można było sprawić, jak już miało się gotówkę - i to o nią ruszył zabiegać.

Jego rodzice, i to pewnie był straszny szok, od jakiegoś czasu... No, nie żyli. Tragedia. Okropność. Na pewno zostać chciał z tym sam.

Już?... Dobrze, to dalej. Pozostałymi osobami byli jego brat, posiadający majątek o wartości kilku setek honorów (sztuk złota znaczy), oraz kuzynka. I dokładnie, chodziło o tą właśnie, dzianą i rozpustną kobietkę. Naturalnie lepszym wyborem była ta kuzynka, gdyż brat nie mógłby nawet całym swym majątkiem urzeczywistnić połowy marzenia Rhaegara. Mógł zacząć rozmowę z zarządcami czy tam skarbnikami, szczególnie, iż kobieta obiecała mu swoją pomoc. Niemniej pozostawała kwestia dokładności kwoty, której potrzebował. Więc padło to ważne pytanie "ile?".
No, na pewno żołd to tak około pięćdziesięciu srebrnych za księżyc służby - w większości a nie licząc tych weteranów, których liczba jednak niewiele zmieniała w całym rozrachunku. Poza tym potrzebowali zapasów, sprzętu (jeśli na przykład mieliby prowadzić naprawy okrętów czy rozkładać obóz), specjalistów pokroju medyków czy kowali, mułów albo wozów do transportowania zapasów na lądzie (o ile ląd był w planach). No generalnie wszystkiego by armia była armią.
On też chciał statki... Tylko jakie? Ile? I tutaj też należy pamiętać, że na już to da się kupić to, co ktoś może chcieć sprzedać. Konkretne zamówienie trzeba by było zrealizować w stoczniach.



Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Sob Lis 28, 2020 2:51 pm

Nowi rekruci oczywiście poza wpisaniem ich na listy, dostali swój pierwszy rozkaz - mają się zabawić przed wypłynięciem i wtedy zgłosić się na okręty Wężów Morskich, gdzie dostaną zakwaterowanie i jakiś żołd. Przy wpisywaniu na listę, wszyscy mieli podać miejsce tymczasowego zatrzymania, tak, żeby później było ich łatwiej znaleźć.
A więc jego rodzice zmarli, przykre, no ale na wszystkich przychodzi kiedyś pora. Zrobił więc sobie chwilę przerwy i odwiedził ich miejsce spoczynku, odmówił modły, złożył niewielki datek na okoliczną świątynię i ruszał w teren, trzeba było zająć się uzyskaniem pożyczki..
Wyglądało na to, że zarządcy wcześniej uprzedzeni przez Laenę byli skorzy do pomocy. Uradowało to Rhaegara, który już sądził, że będzie musiał chodzić po jakichś zewnętrznych bankach i żebrać. Pytanie "ile?" skłoniło Vaelarosa do otworzenia dzienniczka i chwycenie za węgiel drzewny, a wkrótce na papierze zostały dokonane obliczenia, a jeśli zarządca miał zamiar pomagać w nich, chłopak niewątplwie skorzystał.
- No to tak... mam ponad tysiąc ludzi kompanii, to na opłacenie najbliższego księżyca będę potrzebował minimum pięćset honorów, ale weźmy na wzgląd to, że nie wiadomo czy od razu znajdziemy zatrudnienie, więc chciałbym prosić o tysiąc pięćset na trzy księżyce żołdu. Reszta zaopatrzenia myślę, że wyniosła by kolejny tysiąc, a to co z tego by zostało, zasiliłoby następny żołd. W końcu zostaje kwestia wynajmu okrętów, koszt galery handlowej to około dwadzieścia honorów za księżyc, wojennej pięćdziesiąt, a więc mniejsze statki będą również tańsze. Załóżmy, że uda się nająć same wojenne, to będzie pięćset pięćdziesiąt honorów za księżyc i tu ponownie, lepiej ubezpieczyć się na dwa, a więc tysiąc sto. - wyliczył i podał głównemu skarbnikowi zwitek wyrwany z notatnika, gdzie były wszystkie obliczenia i ostateczna suma.


Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Lis 29, 2020 5:11 am

Po prawdzie, do póki nie dostaną kwaterunku ani rozkazów i tak najemnicy musieli sobie radzić sami. Swoją drogą to trochę to mało profesjonalne tak rekrutować, nie mając ostatecznie pewności, że będzie się w stanie choćby wypłacić żołd. No ale do odważnych świat należy, czy coś takiego. Nie ma ryzyka, nie ma zabawy a skoro zaś o zabawie mowa, to jego nowi ludzie rozeszli się pożegnać z lądem i lenistwem - bo chyba to właśnie miał na myśli, sugerując im zabawienie się. Prawda?

Wizyta u kuzynki, a raczej jej zarządcy, przebiegała, można tak sobie rzec, obiecująco. Do momentu, aż zaczął wykładać, jakich to on kwot nie potrzebuje. Tutaj zrobiło się nieco... problematycznie? Tak, chyba właśnie problematycznie. Bo ów zarządca zakładał raczej mniejszą kwotę. Zdecydowanie mniejszą. To znaczy nie żeby mu tak całkiem nie ufał, ale jednak to była prośba o sporą sumę i nawet biorąc pod uwagę obietnicę zwrotu, to jednak te wszystkie śliczne monety nie były czymś, czym zwykły sługa mógłby operować bez zawahania. Można powiedzieć, że wedle zaleceń swojej pani byłby w stanie udostępnić bez szemrania, mniej więcej, jedną trzecią tej sumy... Argumentacją dodatkową dla takiej decyzji, jeśli wysokość kwoty i obawa o własny tyłek nie starczały, było to, że pani ma też swoje przedsięwzięcia, które musi finansować.
I teraz pozostawało pytanie. Co zrobić? Próbować przedyskutować sprawę, czy ruszyć tyłek do banków? Tutaj też należało pamiętać, że jeśli lichwą - nie ma co się oszukiwać, to była lichwa - zajmował się ktoś rozsądny, to i też nie da pieniążków od tak. Wiadomo, inwestuje się w korzystne przedsięwzięcia z wysokim prawdopodobieństwem zwrotu. Najlepiej też żeby było jakieś zabezpieczenie jak majątek do zajęcia w razie co. Także ten... Łatwo nie będzie.
Można też było zaczekać na powrót kobiety. Dlaczego by nie? Przecież szukanie statków pod najem to też nie tak hop siup z dupy strzelił, prawda? Najemników szukali całe dziesięć dni, statki też pewnie trochę zajmą. Pytanie ile czasu zamierzał na to poświecić?

Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Wto Gru 01, 2020 11:08 pm

Mało profesjonalne? Jak najbardziej! Wszak Rhaegar jest przywódcą kompanii z przypadku, ot udało mu się zdobyć fundusze, trochę ludzi i potem odnieść jakieś sukcesy, a tak? To zawsze był zwykłym podróżnikiem, odkrywcą, obrońcą uciśnionych. Nie ma więc nic złego w nazywaniu go amatorem, bo tak właśnie było.
Wizyta u kuzynki, choć rozpoczęła się obiecująco, ostatecznie wyszło to, co zwykle, czyli nic. Zarządca nie chciał mu dać wymaganej sumy i być może przesadzał, ale te pieniądze były mu bardzo potrzebne.
- Ja już im powiedziałem, że ich biorę, nie mogę powiedzieć, że ich zwalniam pierwszego dnia. Pomyśl, jakie światło to rzuci na nasz ród! - próbował go przekonać, a później wytargować najwięcej ile potrafił. Jeśli budżet nie został skompletowany, mógł też zawsze poprosić o wynajem statków po zaniżonej cenie i obietnicę ich zwrotu. Ostatecznie, jeśli nie zebrał odpowiedniej sumy, rozpoczął szukać banków w mieście. Ewentualnie, jeśli nie udało się zebrać całej sumy, trzeba było postawić na priorytety. Pierwsze były statki i zapasy, ale w zmniejszonej ilości, takiej by wszyscy chodzili najedzeni, później żołd.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Gru 03, 2020 12:43 am

Zarządca jego kuzynki popatrzył się na niego, krzywiąc usta w nieprzyjemnym grymasie. Ach ta rodzina!... Noszą twoje nazwisko i co oni nawyprawiają, to do ciebie się doczepi, niczym rzep psiego ogona.
- Bardzo to nieroztropne, wydawać pieniądze, których się nie ma. - Rzekł z przyganą w głosie. - Czyż nie lepiej byłoby najpierw się o nie zatroszczyć? Upewnić się co do własnych możliwości? - Zapytał, uśmiechając się łagodnie. Potem zaś ciężko westchnął, otworzył księgę i rozpoczęli swój bój. W sensie na argumenty...
Walczyli długo i zacięcie. Przynajmniej dobrą godzinę trwała ich debata. Finalnie zaś wyszło na to, że człek zarządzający majątkiem nie może mu dać więcej niż tysiąc monet, na które przyzwalała jego kuzynka. Bardzo nie chciał nadszarpnąć zaufania, jakim go kobieta darzyła a choć Rhaegar potrafił ładnie przemawiać i biegły był w sztuce perswazji, to oponent pozostał nieugięty. Swoją drogą, w tym boju trafił mu się konkurent.
Na pocieszenie powiedziano mu, że jeśli nadal tego pragnie, to pomogą szukać okrętów, których potrzebuje do swojego przedsięwzięcia. Choć tyle.

Trzeba było szukać ratunku w bankach. I tutaj owym ratunkiem okazał się być już pierwszy z rzeczonych. Po trwającej około pół godzinki rozmowie bankier został przekonany, aby przedstawić sprawę reszcie swych kolegów. To głównie dzięki przekonaniu go nazajutrz okazało się, iż bank użyczy potrzebnej sumy. Spłatę kredytu ustalono na rok w jednej, konkretnej sumie lub ratach... Tak czy siak, mieli otrzymać po roku pożyczoną kwotę i naliczone od niej dodatkowe piętnaście procent.
No, procent był nie taki malutki znowu, ale inwestycja w jego wizję też do najpewniejszych nie należała.

25/09/10 PZ

Ludzie jego kuzynki przez pięć dni pomagali mu szukać odpowiednich statków i poszło to całkiem sprawnie. Można powiedzieć, że port pękał w szwach od możliwości. Mając odpowiednią kwotę, można było wybierać i przebierać. Akurat też był czas, aby zapasy dla ludzi kupić...



Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Czw Gru 03, 2020 1:38 am

Rhaegar przybył, zobaczył i musiał odpuścić, bo zarządca nad majątkiem Laeny nie uległ namowom Rhaegara, nawet pomimo tego, że ten przez bitą godzinę dawał kolejne swoje argumenty. Ostatecznie na sam koniec, Vaelaros pogratulował mężczyźnie jego silnej woli i z przyjemnością przyjął tysiąc sto złotych monet pożyczki. Miały zostać one przetransportowane później, na jego okręt. Po wyjściu z pałacu, od razu udał się do najlepszego banku, gdzie po niedługiej prezentacji jego wizji, został przedstawiony wyższym urzędnikom, którzy zdecydowali się udzielić mu pożyczki. Nieco ponad dwa tysiące z piętnastoma procentami odsetek, brzmiało jak uczciwa umowa i Vaelaros od razu ją podpisał, z czego swoją kopię odesłał do zarządcy w pałacu Laeny, żeby się nią zaopiekował na czas jego nieobecności.
Po zdobyciu złota, można było zabrać się za organizację wyprawy. Za wydzielone pieniądze szukano w międzyczasie do poszukiwania okrętów, chętnych medyków i inżynierów do najęcia się do jego kompani (przez te pięć dni), a także zapewnienia zapasów i materiałów. Ostatecznie, gdy już zebrane były wszystkie oferty wynajmu okrętów, Rhaegar wybrał te, które mu najbardziej odpowiadały. Valyrianin nie miał już czego szukać w tym mieście, toteż już nawet tego samego dnia, którego udało mu się podpisać stosowne umowy, zebrał wszystkich ludzi na pokładach jego małej flotylli i wypłynęli, Rhaegar chciał w końcu przejść do działania! Cel brzegi Westeros. Jeśli jednak spotkano po drodze piratów, postarano się ich złapać, wziąć do niewoli i przejąć cały ładunek.

Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Gru 03, 2020 7:06 pm

No tak... Czyli jeszcze przez te pięć dni medycy i inżynierowie, tak? Dobrze, można się było za takowymi fachurami w mieście rozejrzeć a że przecież Volantis jest wielkim miastem, to i spore mieli szanse, że potrzebnych ludzi prędko znajdą. I jak się okazało, wszystko poszło w miarę dobrze, bowiem na wezwanie odpowiedziało ponad pięć dziesiątek uczonych w sztukach medycznych mężów i kilkunastu inżynierów zdolnych budować drabiny czy pluteje. To znaczy byli oni też w stanie machnąć podkop, jeśli tylko starczało zaplecza w postaci robotników. Mogli z powodzeniem nadzorować budowę wież oblężniczych, winei, kotów, żółwi czy po prostu kierować ludźmi przy zasypywaniu fosy. Mogli też jebnąć konkretny trebusz, o ile tylko dostaliby potrzebne materiały, w szczególności te na dobrą przeciwwagę dla ramienia. No ale pewnie jak zwykle ograniczy się to do pluteji oraz drabin. Tak...

No, mniejsza. Mógł zatrudnić wszystkich, albo mógł nie zatrudniać wszystkich. Każdy ze specjalistów życzył sobie płacy w postaci pięciu sztuk złota za miesiąc pracy - medycy i inżynierowie takoż. Dodatkowo mieli być przez armię, jeśli tak można nazwać te tysiąc mężów, żywieni.
I to by było tyle, tak? Następny cel Stopnie oraz łowy na piratów!



Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Mistrz Gry Czw Gru 24, 2020 12:29 am

20/10/10PZ

Rhaenys przejrzała ofertę kupców przebywających na Smoczej Skale, zwiedziła targowiska Tyrosh i przemierzyła obszerne rynki Volantis. Znalazła... Cóż, znalazła jedynie rzeczy jakich mogła się tam spodziewać, nic szczególnie niezwykłego czy przykuwającego oko. Na jej rodzinnej wyspie przejezdni kupcy oferowali płótna, owoce, narzędzia, może jakąś kiepskiej jakości mapę, kolorowy oręż czy jedwabie. W Tyrosh spodziewać się mogła miejscowej słodkiej brandy z gruszek, fantazyjnych hełmów w kształtach łbów przeróżnych zwierząt, zdobionych pancerzy, barwników i innych dóbr jakie można było za odpowiednią cenę dostać w tak dużym mieście - materiałów, broni, narzędzi, biżuterii, alkoholi, niewolników i innych. W samym Volantis sytuacja miała się podobnie co w Tyrosh, chociaż tutejsze targowiska były większe i ich asortyment był odrobinę inny. Mniej było tu typowo tyroshyjskich wyrobów, a więcej tych charakterystycznych dla Volantis oraz innych, sprowadzanych z dalszych części świata. Może jutro uda się jeszcze coś znaleźć? O ile oczywiście panna Targaryen nie wydała już swoich funduszy na coś po drodze...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9639
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Rhaenys Targaryen. Nie Gru 27, 2020 4:43 pm

Katastrofa. Absolutna katastrofa. Nie miała może nadziei na niesamowite zdobycze na targach ale liczyła na... cokolwiek? Smocza Skała to jedno, ale Tyrosh i Volantis? Była załamana i zawiedziona jednocześnie. Miała co prawda plan awaryjny, wciąż jednak zakładał przyjście z pustymi rękami, a to nie będzie wyglądało dobrze, nawet jeżeli gospodarz później zrozumie dlaczego ewentualny prezent nie jest możliwy do fizycznego wręczenia.
Może jednak panikowała za wcześnie, miała jeszcze cały dzień i była bardzo zmotywowana. Na dalsze poszukiwania wyruszyła sama, ale też wysłała paru ludzi, zawsze obskoczą w ten sposób większy teren i wiecej straganów, żołnierz mógł też iść w miejsca, które jej nie wypada zwiedzać, a w razie wątpliwości mieli się konsultować.
Nie mogła oczywiście poświęcić na to całego dnia, musiała zjawić się w odpowiednim czasie w rezydencji, na dodatek wyszykować się na przyjęcie, wstała jednak naprawdę wcześnie, a swoich ludzi wysłała nawet i wcześniej. A jeśli się nie uda... no cóż, plan awaryjny. Nie powinien wyjść wcale tak źle, Aemion powinien być zadowolony, o to w sumie chodziło... prawda?
Rhaenys Targaryen.
Rhaenys Targaryen.

Liczba postów : 175
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Mistrz Gry Nie Gru 27, 2020 11:27 pm

21/10/10PZ

Po przybyciu do posiadłości gospodarza - po dokładnym sprawdzeniu jej tożsamości u bram wiodących przez Czarny Mur - Rhaenys nie zastała go na miejscu. Jak dowiedziała się od zarządcy, który wskazał jej komnaty oraz wypytywał o jej ewentualne potrzeby takie jak kąpiel, jedzenie, napitek, rozrywka czy towarzystwo, gospodarz wyjechał i miał wrócić w czas na biesiadę. Przynajmniej tak powiedział. Panna Targaryen w tym czasie z bliska mogła obserwować przygotowania do uczty i cieszyć się wygodnym pokojem oraz wieloma udogodnieniami oferowanymi prze rezydencję. Wieloma, ponieważ część ogrodów oraz bardziej prywatna część kompleksu zamknięte były dla gości ze względów na przygotowania do biesiady oraz nakaz Aemiona.

Kolejnego dnia Rhaenys ponownie wyprawiła się na poszukiwania ciekawych towarów, głównie kręcąc się przy targowiskach portowych, gdzie spływały nowe towary oraz ciekawostki z dziesiątek odległych krain, jednak nie miała wiele szczęścia. Podobnie jak wcześniej trafiała jedynie na dobra jakich mogłaby się spodziewać, a jej uwagi nie przykuło nic "szczególnego". Oczywiście nie oznaczało to, że rzeczy jakie widziała nie były cenne czy też przydatne. Wina z Yi Ti, korzenne nalewki z Qarthu, barwne pióra z Wysp Letnich, lakierowane maski z Asshai, niewolnicy szkoleni w Yunkai, Lys czy Gogossos, towarów było bardzo wiele...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9639
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Rhaenys Targaryen. Nie Gru 27, 2020 11:46 pm

A więc pecha ciąg dalszy. Nie, żeby jakoś szczególnie ją to dziwiło, acz miała nadzieję? Teraz nadzieja została spalona żywcem, czy raczej podczas chodzenia od stoiska do stoiska powoli przypalana aż skonała w męczarniach. Prędko się raczej nie pozbiera, podobnież jak jego właścicielka. Nie pozostawało więc nic innego, jak zastosować plan awaryjny. Czysto dla sprawiania pozorów kupiła kilka butelek co ciekawszych i lepszych alkoholi, aby nie przybywać tak kompletnie z pustymi rękami, jednakowoż główny prezent miał zostać "wręczony" już po przyjęciu.
Raczej zawiedziona, a na pewno w gorszym humorze, powróciła do rezydencji, gdzie nakazała przynieść sobie dobrego wina, które to koiło jej nerwy i miało chociaż nieco poprawić nastrój. Niestety nie mogła wypić tyle, by rzeczywiście coś zdziałało, należało się przecież odpowiednio zaprezentować na uczcie, na którą to też musiała zacząć się szykować niemal natychmiast po powrocie. Przy okazji obiecała sobie w duchu, że prezentu dla Aemiona na przyszły rok zacznie szukać niemal natychmiast, żeby uniknąć obecnej sytuacji i związanych z nią nerwów.
Rhaenys Targaryen.
Rhaenys Targaryen.

Liczba postów : 175
Data dołączenia : 27/10/2019

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Mistrz Gry Wto Gru 29, 2020 9:12 pm

01/11/10PZ - poranek

Okręt, w którego ładowni znajdował się książę Finrod Arryn, dotarł do Volantis. Młodzieniec widział, że zatrzymali się i był w stanie słyszeć echo portowego gwaru, jednak nie było żadnej szczeliny pomiędzy deskami, prze którą mógłby wyjrzeć na zewnątrz. Wkrótce pojawiło się trzech nie-merlingów, których prowadził ich stary i zrzędliwy przywódca. Zaczęli podrywać na nogi towarzyszy podróży młodzieńca i wyprowadzać ich na zewnątrz. Samego Arryna nikt jednak nie ruszał... Może chcieli ich zabrać i gdzieś sprzedać, tak jak mówił Tycho? A może dotarli do leża piratów i chcieli uczynić sobie z nich ucztę? Młoda dziewczyna, której płacze i wrzaski Finrod słyszał na początku podróży nigdy nie dołączyła do pozostałych więźniów. Nie było więc wykluczone, że została pożarta.
- To chyba Volantis - rzucił do Arryna kupiec, zanim poderwali go na nogi. - Powodzenia, chłopcze...
I w ten sposób książę ponownie został sam. O ile oczywiście nie próbował zrobić niczego by udać się wraz z innymi na zewnątrz. Albo też po prostu na zewnątrz, nawet oddzielnie od pozostałych.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9639
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Finrod Arryn Wto Gru 29, 2020 10:52 pm

W ciągu podróży Finrod starał się rozmawiać jak najwięcej z kupcem Tycho i poprosił o naukę języka bękarciego. Jak bowiem zdążył się zorientować - bez niego ani rusz. Tak więc starał się go jak najwięcej podpytywać, a w wolnym czasie także starał się obserwować co mówią i łapać chociaż te słowa, które ogarnął.
Po paru dniach kojarzył przynajmniej kilka podstawowych wyrażeń i po raz pierwszy postanowił wypróbować je w praktyce. Gdy trzy merlingi zeszły na dół i próbowały go o coś zapytać, zawołał:
- Ej. - To rzecz jasna w bękarcim valyriańskim. - Dokąd myjemy? - W tym miejscu pomylił niestety słowa, w istocie chcąc spytać o cel ich podróży. - I czy mogę... eee... iść z Tycho? - zadał drugie pytanie, specjalnie wykorzystując imię kupca - zapomniał bowiem jak mówi się "nimi".
Nie wiedział czy zda to egzamin, miał jednak taką nadzieję. Pod pokładem nie czuł się najlepiej. I nie chodziło na szczęście o chorobę morską, bo z tym radził sobie znakomicie po miesiącach doświadczenia, ale raczej o brak światła, przez które marniał. A i siedzenie w jednym miejscu i jednej pozycji było męczące, a tyłek i nogi czasem mu drętwiały. Nie mówiąc już o tym nieprzyjemnym bólu w stopach, jakby ktoś nakłuwał mu palce igłą.


Spoiler:
Finrod Arryn
Finrod Arryn

Liczba postów : 139
Data dołączenia : 13/06/2020

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Mistrz Gry Sro Gru 30, 2020 11:26 am

- Hohoho! - zaśmiał się stary nie-merling. - Zaczyna gadać w porządnej mowie! - zwrócił się po valyriańsku do swoich kamratów, po czym już we wspólnym przemówił do Finroda. - A wiesz ty co, dzieciaku? W sumie czemu nie? W sensie... Te ścierwo idzie na miejscowy targ, a ty żartownisiu jesteś dla szefa, ale jak sobie raz nogi rozprostujesz na pokładzie, to się nic nie stanie, co?
Przywódca piratów skinął na jednego z podwładnych, który pomógł Arrynowi stanąć na nogi.
- Tylko nie próbuj uciekać, co nie? - stary nie-merling wyszczerzył swoje pożółkłe i niekompletne zęby do Finroda. - Bo jeszcze będziemy musieli wysłać Żabę żeby cię złapał, ha!
W ten sposób młodemu Arrynowi udało się wyrwać z ładowni wraz z innymi więźniami. Niestety chłopak, w przeciwieństwie do pozostałych, nie mógł zejść z pokładu okrętu. Smutne. Mimo tego widok jaki go zastał na zewnątrz sam w sobie wystarczyć mógł by go zszokować. Miasto, które się przed nim rozciągało, było ogromne. Lys było dużo większe niż Gulltown i większe niż Stare Miasto, ale to... To było nawet większe niż Lys! W dodatku w oddali młodzieniec mógł zauważyć rzekę, która przecinała je na pół. Ogromną rzekę! Żadna jaką widział w Dolinie nie mogłaby się z nią równać, a Miodowina spływająca przez miasto Hightowerów zdawała się przy niej ledwie strumykiem! Nabrzeże zaś pełne było ludzi, wozów, lektyk i zwierząt, od mułów oraz osiołków po wielkie, szare stwory z masywnymi kłami. Zdecydowanie było co oglądać.

Spoiler:

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9639
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Volantis Empty Re: Port Volantis

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach