Mury miejskie
Strona 1 z 1 • Share
Re: Mury miejskie
Po wydarzeniach w Porcie - 15 Czerwca 336 AC
Żelaźni porzucili pomysł z przenoszeniem złota, na rzecz lekkiego cofnięcia się do bezpiecznej pozycji, skąd mogliby zareagować w wypadku możliwości skradzenia złota przez Astaporczyków. Dodatkowo podzielili oni swe siły, posyłając tak połowę okrętów do wzmocnienia sił króla Harrasa. Sam monarcha zaczął rozkładać swój sprzęt bojowy w postaci trebuszy oraz katapult, których elementy posiadał na statkach. Maszyny były to sporych gabarytów, więc parę dni minie, zanim rozpocznie się ostrzał. Dodatkowo zaczęsto tworzyć coś na wzór umocnień w armii żelaznych, drewna tutaj za dużo nie mieli, także więcej "fortyfikacji" tutaj było w postaci wałów oraz dziur, które były robione w piekącym słońcu Essos, kto mógł siedzieć w namiocie, to ten siedział. Podczas wypakunku na ląd, takową czynność przerywała im wesoła kompania konnych z miasta. Takowi gości unikali bezpośredniego starcia, ostrzeliwując tak żelaznych znajomków z łuków oraz kusz, próbując podpalić co nieco sprzętu. Sprawa dość nieudolna, gdyż najeźdźcy zawsze odpierali to sprytną formacją złożoną z Nieskalanych oraz łuczników. Używali też trochę katapult, ale na konnych to była bardzo ciężka broń do użycia, zwłaszcza że Astaporczycy nie walczyli w stałej formacji, a jeździli w strasznie "luźno", praktycznie bez szyku, każdy latał tam, gdzie chciał, jedynie dźwięk rogu zachęcał ich do cofnięcia się pod mury miasta, tam sformować i wrócić do środka miasta. Takich wypadów była masa, lecz niedługo zaprzestano, gdyż obie strony nie mogły sobie cokolwiek poczynić, przynajmniej czegoś takiego sensowniejszego.
Południe - 19 Czerwca 336 AC
Maszyny zniszczenia stały gotowe. Tuzin trebuszy i dwa razy tyle katapult. Tylko się czekało, aż to wszystko ruszy, wszyscy morscy wojacy chcieli zobaczyć jak mury miasta rozpadają się niczym babka z piasku. Obstawiano nawet, po ilu salwach to się stanie. Tak czy siak...
- NA MÓJ ZNAK! - Wrzasnął jeden z kapitanów, po czym uniósł prawą rękę do góry. Wtedy nagle inżynierowie obsługujący maszyny zaczęli uruchamiać maszynerię. Na początku jeden z kamieni z trebusza łupnął w środek muru, urywając tak połowę do środka, a za nim sieknęło jedynaście równych kamieni, które zrobiły z danego odcinka muru kupę kurzu oraz kamieni. Nie mówiąc nawet o katapultach, które zaczynały wręcz dziurawić inny odcinek muru. - Co jest kurwa? - Odwrócił się zdziwiony kapitan. Na co Inżynier wzruszył ramionami. - No nie wiem no...taki odruch.
Zapewne Żelażni na tym nie poprzestali, także ponownie załadowali swą broń i zaczęli niszczyć coraz więcej przeszkód do metropolii. Oczywiście nie wszystkie pociski trafiały idealnie, niektóre wlatywały wgłąd miasta, albo zdzierało blanki, a wraz z blankami umierali obrońcy, którzy obserwowali przedpola swej siedziby. Co dalej?
Amur
Czeladnik Gry- Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018
Re: Mury miejskie
Sytuacja powoli posuwała się do przodu. Wszystko szło w myśl planu Harrasa. W końcu, po 4 dniach, gdy zostały postawione machiny oblężnicze, mury prawie od razu zostały skruszone. Szybko poszło, można było ruszać do przodu. Wreszcie! To gorąco wkurwiało już niemiłosiernie! Jak można żyć w takich warunkach? W takiej suchocie! Może przyjdą jeszcze chłodniejsze dni, to będzie spokojniej. W takich momentach pojawiały się wątpliwości. To prawda, że było w bród bogactw czy krain do plądrowania, ale te warunki... Może trzeba będzie poszukać sobie jeszcze innego domu?
NO, ale złupić Astapor można tak czy tak, prawda? I teraz to jest najważniejsze... Dobrze ostawiona formacja tarcz ustawiona przez zdyscyplinowane oddziały Nieskalanych powinna zatrzymać ostrzał łuczników i szarżującą konnicę... I powoli, będzie mógł posuwać się do przodu i zdobywać kolejne fragmenty miasta. Trzymając się z początków z dala od murów unikną też niepotrzebnego ostrzału. Jak już zmiażdżymy główną oś oporu, będzie można wejść i zdobyć mury. Za nimi niech podążają łucznicy i wzmacniają ich ostrzałem z łuków, a przed nimi niech jedzie konnica i, zachowując odpowiednią ostrożność, bada gdzie są główne siły wrogów i donosi Nieskalanym, gdzie dokładnie znajdują się oddziały wrogów i kiedy można rozluźnić szyki, by przejść szybciej. Tymczasem Żelaźni piesi wraz z Harlawem mieli zostać przy statkach i kontrolować jak radzi sobie armia. Priorytety na początku były dwa - największa piramida wraz z placem na samym środku miasta oraz fragment murów po drugiej stronie rzeki, by otworzyć bramy w porcie oraz na rzecze i móc wpłynąć do miasta okrętami.
- Mordować mniejszych mieszkańców, kradnijcie ile chcecie, ale Dobrych Panów brać w niewolę - rozkazał swoim żołnierzom i prychnął. Nie miał do nich żadnego szacunku, ale wiedział, że jeszcze mu się przydadzą. I oczywiście uprzedził, że wszystko co zbiorą Nieskalani, tak jak majątek Panów, jak i oni sami, będą JEGO trofeum, z którego oczywiście też wynagrodzi swoich ludzi...
NO, ale złupić Astapor można tak czy tak, prawda? I teraz to jest najważniejsze... Dobrze ostawiona formacja tarcz ustawiona przez zdyscyplinowane oddziały Nieskalanych powinna zatrzymać ostrzał łuczników i szarżującą konnicę... I powoli, będzie mógł posuwać się do przodu i zdobywać kolejne fragmenty miasta. Trzymając się z początków z dala od murów unikną też niepotrzebnego ostrzału. Jak już zmiażdżymy główną oś oporu, będzie można wejść i zdobyć mury. Za nimi niech podążają łucznicy i wzmacniają ich ostrzałem z łuków, a przed nimi niech jedzie konnica i, zachowując odpowiednią ostrożność, bada gdzie są główne siły wrogów i donosi Nieskalanym, gdzie dokładnie znajdują się oddziały wrogów i kiedy można rozluźnić szyki, by przejść szybciej. Tymczasem Żelaźni piesi wraz z Harlawem mieli zostać przy statkach i kontrolować jak radzi sobie armia. Priorytety na początku były dwa - największa piramida wraz z placem na samym środku miasta oraz fragment murów po drugiej stronie rzeki, by otworzyć bramy w porcie oraz na rzecze i móc wpłynąć do miasta okrętami.
- Mordować mniejszych mieszkańców, kradnijcie ile chcecie, ale Dobrych Panów brać w niewolę - rozkazał swoim żołnierzom i prychnął. Nie miał do nich żadnego szacunku, ale wiedział, że jeszcze mu się przydadzą. I oczywiście uprzedził, że wszystko co zbiorą Nieskalani, tak jak majątek Panów, jak i oni sami, będą JEGO trofeum, z którego oczywiście też wynagrodzi swoich ludzi...
Harras Harlaw.- Liczba postów : 200
Data dołączenia : 05/12/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|