Samotnia

Lord tutejszej mieściny przyjął urodziwą niewiastę ze wschodu w przystrojonej samotni. Wewnątrz pomieszczenia wyróżniały się przedmioty wykonane z tutejszego drewna, a także spora ilość zwierzęcych skór spoczywająca na ścianach. Wokoło lady, obok której zasiadła Shiera, naprzeciw Pana, znajdowało się trzynaście rozpalonych świec.
Wraz z zakończeniem wypowiedzi handlarki, gospodarz pokiwał głową i podrapał się po szyi. Przystał na przedstawione warunki bowiem były korzystne zarówno dla niego, jak i dla rodziny z Lys. Została zawarta obustronna dobra umowa handlowa. Jednakże w obliczu przedstawionej oferty dotyczącej pożyczki... pokiwał głową bez aprobaty. Zastanawiał się dłuższą chwilę nad możliwościami, lecz ostatecznie odmówił. Wówczas rozmowa nie zakończyła się, a wręcz przeciwnie, brnęła dalej do przodu. Rozmawiali na kilka innych tematów, podczas których młode dziewczę oczarowało lorda. Nie miała z tym większych problemów zważając na urodę, którą obdarzyła ją matka natura. No, do tego dochodziły pewne umiejętności uwodzenia.
A gdy owinęła go wokoło swego palca (praktycznie, bowiem lord był bardziej oczarowany niżeli uwiedziony), rozpoczęli targowanie się. Whitehead nie podchodził do tematu pożyczki z wygórowanym zadowoleniem, lecz ostatecznie prowadzone rozmowy, z pomocą uroku kobiecości w atmosferze, doprowadziły do kompromisu. Takiego kompromisu, że zgodził się wziąć kasiorę w obietnicy spłacania jej po sześciu miesiącach w ratach po siedemset.