Trakt Rzeczny III

Myle szykował się powoli do wymarszu, wraz z orszakiem Lorda Tully'ego. Nie była to długa podróż, ciężko wręcz nazwać to podróżą zważywszy na odległość. Niemniej, chwilę czasu zajmowało zebranie orszaku, oraz przysposobienie koni do drogi. Pomimo braku otwartej wojny, Blackwood zdecydował się na podróż w pełnej zbroi. Tradycyjnie już, jego pas zdobiły zdobyczne korony, zaś na skroniach nosił wykonaną z czardrzewa, koroną władcy Raventree Hall. Drużyna młodego władcy była już niemalże przysposobiona do drogi. Myle ujrzał jednak zmierzającą w jego stronę Marion. Faktem jest, że od czasu rozmowy z Edmure'm, nie zamienił z dziewczyną ani słowa. Miał też nadzieję, że nie złości jej fakt, że pozostaje w obozie na czas negocjacji.