Piwnice
Strona 1 z 1 • Share
Re: Piwnice
23 marca 336AC
Od wczoraj zamek pozostawał pod oblężeniem i wszyscy oczekiwali niespokojnie co też nieprzyjaciel wymyśli, by spróbować zdobyć Nightsong. Oczywiście fortyfikacje takie jak ta można oblegać w nieskończoność i wszyscy to wiedzą. Do czasu jak skończy się woda. To Pogranicze, więc pomimo bycia wysoko w górach wciąż jest trochę gorąco. I tak też się stało, że słonko odrobinę zaszkodziło ślicznemu Edwynowi, który poczuł potrzebę schłodzenia się. W tym celu wszedł w mroczne czeluście przyjemnie chłodnej twierdzy i pospacerował trochę korytarzami. Zdarzyła mu się chwila zapomnienia, ot rozmyślania na temat spraw bieżących, ale też myśli zboczyły odrobinę na tor Wiary. I nagle wszystkie zmysły wróciły do pełni stanu świadomości, gdy Hightower znalazł się w wypełnionym półmrokiem pomieszczeniu wyglądającym zupełnie jak wykute w skale piwnice. Zupełnie nie pamiętał jak się tu znalazł, a tym bardziej nie wiedział jak opuścić to miejsce. Upał już mu nie przeszkadzał, a zaczęło robić mu się chłodno. Edwyn rozejrzał się dookoła i ujrzał zbliżającego się do niego człowieka z pochodnią w garści. Wyglądał jak typowy rycerz i choć obecnie nie miał na sobie pełnej zbroi płytowej, to poruszał się w kolczudze. Nie ma potrzeby łazić cały dzień w ciężkich blachach, jeśli wróg jeszcze nie atakuje - to było rozsądne postępowanie. Człowiek zbliżył się do naszego bohatera o pięknym licu o odchrząknął.
- Czy mam przyjemność z ser Edwynem Hightowerem? - zapytał dosyć niepewnie, a po usłyszeniu odpowiedzi twierdzącej kontynuował.
- Nazywam się ser Draco Krayt. Ludzie powiedzieli mi, że kierowałeś się w stronę piwnic, ser, i chwała Siedmiu, że cię tu znalazłem. Słyszałem żeś człowiek prawy, bogobojny i godny zaufania. Czy pomógłbyś mi w zasadzie beznadziejnej sprawie, ser?
Belt
Czeladnik Gry- Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018
Re: Piwnice
Po ogarnięciu najważniejszych spraw i po wzniesieniu dodatkowy osłon, Edwyn wybrał się na małą schadzkę żeby przemyśleć parę spraw. Pomyśleć o bogach i pomodlić się do nich w zaciszu zamku i swojej głowy. Gdy już miał wracać na powierzchnię, okazało się że troszeczkę się zgubił, jednak nie było to problemem bo wyglądało na to że ktoś przyszedł tu za nim.
- To ja. - powiedział swym delikatnym głosem, a gdy zobaczył że to żaden z jego zakonników, zapytał się o imię. - Kim jesteś wojowniku? - po uzyskanej odpowiedzi, wsłuchał się w to co mówi. Wyglądało na to ze potrzebował on pomocy, a dobry wyznawca Siedmiu zawsze powinien pomagać innym ludziom. Toteż Edwyn się uśmiechnął i podał mu rękę na powitanie. - Śmiało, powiedz co Cie trapi przyjacielu.
- To ja. - powiedział swym delikatnym głosem, a gdy zobaczył że to żaden z jego zakonników, zapytał się o imię. - Kim jesteś wojowniku? - po uzyskanej odpowiedzi, wsłuchał się w to co mówi. Wyglądało na to ze potrzebował on pomocy, a dobry wyznawca Siedmiu zawsze powinien pomagać innym ludziom. Toteż Edwyn się uśmiechnął i podał mu rękę na powitanie. - Śmiało, powiedz co Cie trapi przyjacielu.
Edwyn Hightower.- Liczba postów : 81
Data dołączenia : 06/12/2017
Re: Piwnice
Ser Draco uścisnął dłoń Edwyna, ale uśmiechu już nie odwzajemnił. Nie wyglądał jakby miał uśmiechać się teraz, a także w najbliższej przyszłości.
- Otóż jestem rycerzem domowym u lorda Carona. Moja rodzina żyła tu od pokoleń ciesząc się zwierzchnictwem rodu Caron i odwzajemniając się lojalnością. Moja siostra pracowała tutaj jako służka. Pracowała, bo już nie żyje. Została zamordowana. Wczoraj znaleziono jej ciało na schodach w pobliżu spiżarni. To niedaleko, pokażę ci, ser.
Jeśli Hightower zgodził się zostać prowadzonym przez dopiero co spotkanego rycerza, ruszyli przez oświetlone blaskiem pochodni korytarze. Można by powiedzieć przeszli zaledwie kilkadziesiąt metrów, mijając kilka ciężkich dębowych drzwi. Prawdopodobnie głębsze piwniczki z winem. W końcu wino potrzebuje odpowiednich temperatur, w których powinno być przechowywane. I te temperatury muszą być dosyć niskie. Przebywając w takiej piwniczce przez dłuższy okres czasu można by nieźle zmarznąć. W każdym razie warunki takowe pozwalają na cieszenie się doskonałym smakiem winogronowego trunku połączonym z przyjemną ulgą, jaką daje chłodny napój w letnie upały.
W każdym bądź razie rycerze dotarli do miejsca przeznaczenia, a były nim schody obok drzwi do rzekomej spiżarni. Prowadziły w górę, a ślady krwi zaczynały się na trzecim stopniu od dołu i formowały się ciemnoczerwoną kałużę na kamiennej podłodze. No przynajmniej w ślad po niej, bowiem krew dawno zdążyła wsiąknąć w kamienie. Niby wyglądało to jakby ktoś rozlał wino, ale całości towarzyszył odór krwi.
- To tutaj, ser. Tutaj zdarzyło się to... wszystko. Leżała o tu na podłodze - Krayt wskazał miejsce tuż przed schodami. - Jedyna rana jaką miała była na głowie. To stało się w nocy, a biedną Lilly znaleziono dopiero rano. Na moją prośbę przeniesioną ją do septu a miejsce zbrodni pozostawiono tak jak je zastano. Ser Edwynie, nikt nie ma pojęcia kim jest morderca, a mi bardzo zależy na ukaraniu go. W dodatku lordowi Caron bardzo nie podoba się obecność mordercy, gdy za murami twierdzy czekają tysiące krwiożerczych Dornijczyków. Bardzo cię proszę o twą rycerską pomoc, gdyż sam nie jestem w stanie sobie z tym poradzić - pod koniec mówił już mocno roztrzęsionym głosem.
- Otóż jestem rycerzem domowym u lorda Carona. Moja rodzina żyła tu od pokoleń ciesząc się zwierzchnictwem rodu Caron i odwzajemniając się lojalnością. Moja siostra pracowała tutaj jako służka. Pracowała, bo już nie żyje. Została zamordowana. Wczoraj znaleziono jej ciało na schodach w pobliżu spiżarni. To niedaleko, pokażę ci, ser.
Jeśli Hightower zgodził się zostać prowadzonym przez dopiero co spotkanego rycerza, ruszyli przez oświetlone blaskiem pochodni korytarze. Można by powiedzieć przeszli zaledwie kilkadziesiąt metrów, mijając kilka ciężkich dębowych drzwi. Prawdopodobnie głębsze piwniczki z winem. W końcu wino potrzebuje odpowiednich temperatur, w których powinno być przechowywane. I te temperatury muszą być dosyć niskie. Przebywając w takiej piwniczce przez dłuższy okres czasu można by nieźle zmarznąć. W każdym razie warunki takowe pozwalają na cieszenie się doskonałym smakiem winogronowego trunku połączonym z przyjemną ulgą, jaką daje chłodny napój w letnie upały.
W każdym bądź razie rycerze dotarli do miejsca przeznaczenia, a były nim schody obok drzwi do rzekomej spiżarni. Prowadziły w górę, a ślady krwi zaczynały się na trzecim stopniu od dołu i formowały się ciemnoczerwoną kałużę na kamiennej podłodze. No przynajmniej w ślad po niej, bowiem krew dawno zdążyła wsiąknąć w kamienie. Niby wyglądało to jakby ktoś rozlał wino, ale całości towarzyszył odór krwi.
- To tutaj, ser. Tutaj zdarzyło się to... wszystko. Leżała o tu na podłodze - Krayt wskazał miejsce tuż przed schodami. - Jedyna rana jaką miała była na głowie. To stało się w nocy, a biedną Lilly znaleziono dopiero rano. Na moją prośbę przeniesioną ją do septu a miejsce zbrodni pozostawiono tak jak je zastano. Ser Edwynie, nikt nie ma pojęcia kim jest morderca, a mi bardzo zależy na ukaraniu go. W dodatku lordowi Caron bardzo nie podoba się obecność mordercy, gdy za murami twierdzy czekają tysiące krwiożerczych Dornijczyków. Bardzo cię proszę o twą rycerską pomoc, gdyż sam nie jestem w stanie sobie z tym poradzić - pod koniec mówił już mocno roztrzęsionym głosem.
Belt
Czeladnik Gry- Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018
Re: Piwnice
Edwyn wysłuchał rycerza w ciszy, a gdy skończył mówić zaproponował mu pokazanie miejsca w którym doszło do zbrodni. Przez krótką chwilę Hightowerowi nie chciało się tym zajmować, ostatecznie jednak pomyślał o morale które mogą ucierpieć z faktu obecności mordercy w oblężonym zamku. Obejrzał pobieżnie miejsce zbrodni i powrócił wzrokiem na rycerza. Po pierwszym fakcie zadał pytanie.
- Tył głowy? Gdzie konkretnie? - rzucił spoglądając zamyślony na kałużę krwi. - Czy twoja siostra miała jakichś wrogów? Może skarżyła się na coś ostatnim czasy? Miała męża lub narzeczonego? - zadał serię krótkich pytań, po uzyskaniu odpowiedzi - o ile nie narodziły się nowe pytania - wyprosił żołnierza i zaczął ostrożnie przeszukiwać komnatę. Zaglądał pod każdą beczkę, do każdej beczki czy dzbana, oglądał ściany, wszystko co mogło kryć jakąś tajemnicę.
- Niech Milczące Siostry jeszcze nie przygotowują ciała do pochówku, może zawierać jakieś dane o mordercy. - powiedział na odchodne.
- Tył głowy? Gdzie konkretnie? - rzucił spoglądając zamyślony na kałużę krwi. - Czy twoja siostra miała jakichś wrogów? Może skarżyła się na coś ostatnim czasy? Miała męża lub narzeczonego? - zadał serię krótkich pytań, po uzyskaniu odpowiedzi - o ile nie narodziły się nowe pytania - wyprosił żołnierza i zaczął ostrożnie przeszukiwać komnatę. Zaglądał pod każdą beczkę, do każdej beczki czy dzbana, oglądał ściany, wszystko co mogło kryć jakąś tajemnicę.
- Niech Milczące Siostry jeszcze nie przygotowują ciała do pochówku, może zawierać jakieś dane o mordercy. - powiedział na odchodne.
Edwyn Hightower.- Liczba postów : 81
Data dołączenia : 06/12/2017
Re: Piwnice
- Nie tył głowy. Jedyna rana była na głowie, a konkretniej na skroni. I nie wydaje mi się, żeby miała wrogów. Była bardzo wesołą dziewczyną, wiecznie miłą dla wszystkich. Ludzie tacy jak ona nie mają wrogów. Nie miała też męża ani narzeczonego. Miała dwanaście dni imienia i jako głowa rodu dopiero myślałem o wydaniu jej za rycerza podobnego mnie... Ech, biedna Lilly. Miała jedynie przyjaciółkę, septę Morganę. Obecnie czuwa nad jej ciałem.
Przynajmniej teraz Edwyn wiedział dlaczego ser Draco wyglądał jakby nigdy nie miał się uśmiechać, co rzuciło się w oczy podczas uścisku dłoni. Potem Edwyn wyprosił Krayta... właściwie skąd? Ach no tak, z korytarza. Zmieszany rycerz cofnął się o jakieś pięć metrów wgłąb, czyli w stronę, z której przyszli. Wszystko po to, żeby dać Hightowerowi miejsce do działania. W końcu to on jest jego ostatnią nadzieją na sprawiedliwość. Na koniec ser Edwyn zalecił, żeby nie przygotowywać jeszcze ciała do pochówku. Krayt na moment przestał oddychać, ale zaraz się uspokoił.
- Dobrze.
Przynajmniej teraz Edwyn wiedział dlaczego ser Draco wyglądał jakby nigdy nie miał się uśmiechać, co rzuciło się w oczy podczas uścisku dłoni. Potem Edwyn wyprosił Krayta... właściwie skąd? Ach no tak, z korytarza. Zmieszany rycerz cofnął się o jakieś pięć metrów wgłąb, czyli w stronę, z której przyszli. Wszystko po to, żeby dać Hightowerowi miejsce do działania. W końcu to on jest jego ostatnią nadzieją na sprawiedliwość. Na koniec ser Edwyn zalecił, żeby nie przygotowywać jeszcze ciała do pochówku. Krayt na moment przestał oddychać, ale zaraz się uspokoił.
- Dobrze.
Belt
Czeladnik Gry- Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|