Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnata Clarice

Go down

Komnata Clarice  Empty Komnata Clarice

Pisanie  Findis Arryn Sob Paź 01, 2022 3:20 pm

***
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Clarice  Empty Re: Komnata Clarice

Pisanie  Findis Arryn Sob Paź 01, 2022 3:41 pm

14/10/07 PP


Lord Godric Borrell przyniósł ze sobą wieści, które przypomniały Findis o czymś, co jeszcze do niedawna uważała za znak od Siedmiu. Potem jednak dziewczyna szybko przekonała się, jak bardzo bogowie są głusi na jej prośby, dlatego też odłożyła kwestie swych snów na dalszy plan. Mimo wszystko one wciąż ją nachodziły, mniejsze czy większe, ale nachodziły i czasem niepokoiły ją w nocy. Waymar miewał nieraz podobne doświadczenia, a atak na Sióstr ze strony Dzikich z Północy zdawał się być jawnym znakiem, iż sny te nie są chyba zwykłymi koszmarami.
Septoni nijak nie mogli pomóc Jej Miłości, podobnie zresztą jak nikt z jej bliskich. Być może maester Hobbes by coś mógł rzec na ten temat, ale przed zapytaniem uczonego o zdanie Findis chciała się jeszcze skonsultować z kimś, kto miał doświadczenie z nadnaturalnymi zjawiskami.
-Masz chwilę, Clarice? - zagadnęła kobietę, którą ostatnio rzadko odwiedzała. Może i Findis była zajętą osobą, może też i w ostatnim czasie sporo podróżowała, jednakże w końcu nawet ona zauważyła zmiany w wyglądzie wiedźmy. Z początku królowa była lekko zła, choć nie wynikało to z jakichś moralnych pobudek, a bardziej z pragnienia kontrolowania własnego środowiska. Pan mąż jednak wytłumaczył jej, iż nie może czuwać nad rozrodem swych podwładnych i miał trochę w tym racji. Jej Miłość doszła też do wniosku, iż nie interesuje ją to, z kim wiedźma się pokłada, ale skoro miało być z tego dziecko... No właśnie, dzieci były niezdrową obsesją królowej. -Nie brak ci niczego? - zainteresowała się, biorąc kobietę na bok. Waymar, który przybył tutaj wraz ze swą żoną, musiał chwilę poczekać. -Zapewne będziesz potrzebowała pomocy, gdy dziecko już przyjdzie na świat. Mogę ci podesłać jakąś dziewkę, jeśli chcesz - zaproponowała, choć kierowały nią tutaj bardziej własne obsesje niż chęć niesienia pomocy.
Kiedy jednak te kwestie mieli już za sobą, Findis dała znak głową lordowi, aby włączył się on do rozmowy. Skoro już tutaj z nią przyszedł, to mógł przedstawić ich sprawę.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Clarice  Empty Re: Komnata Clarice

Pisanie  Waymar Royce Sob Paź 01, 2022 4:11 pm

Uparł się, by towarzyszyć żonie w wizycie u Clarice. Nigdy nie czuł się w pełni komfortowo w towarzystwie tej kobiety, a historia stryjka Jona pokazywała jasno, iż jest przydatna i że nie wolno jej lekceważyć. Nie lekceważył więc, tym bardziej, że intuicja rzadko go myliła. Mimo to, jej wiedza w takiej sytuacji mogła być nieoceniona. Towarzyszył więc Findis, zwłaszcza, że i jego dotyczyć miała rozmowa, ale z początku trzymał się z boku, gdy żona omawiała z Clarice kwestię jej ciąży. W sumie Waymara dziwiło, że dostrzegała takie szczegóły i przywiązywała do nich wagę. Podejrzewał, że większość lordów postrzega swe sługi jako bezimienną masę w tle, która zajmuje się wszystkim tym, co zrobić trzeba, a czego lordowie nie chcą robić osobiście. Prawda, Clarice nie była zwykłą służką, więc i tu zainteresowanie nie było aż tak dziwne. Czekał więc cierpliwie, aż kobiety skończą konwersować, opierając się na swej lasce i przyglądając pomieszczeniu.

-Nie przybyliśmy tu jednak, Clarice, jedynie z czystej troski i sympatii. - rozpoczął na znak dany mu przez żonę. -Mamy jedną kwestię, którą chcielibyśmy z tobą skonsultować. I ja i królowa, miewamy czasem sny, które wyraźnie różnią się od zwyczajnych marzeń sennych. Potrafimy w nich dostrzegać wydarzenia, czasem przeszłe, a czasem te, które mogą dopiero nadejść. Czasem są to kompletne błahostki, tak jak wtedy, gdy wyśniłem, iż pokonam w walce mego kuzyna, a czasem widzimy odległe bitwy czy nieznane nam wcześniej osoby. Zastanawialiśmy się, czy słyszałaś już wcześniej o takich snach i wiesz coś więcej o ich naturze? - zapytał.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Komnata Clarice  Empty Re: Komnata Clarice

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 01, 2022 6:39 pm

- Dla ciebie zawsze, Wasza Miłość - odpowiedziała z uśmiechem Clarice, odrywając się od mieszania nieprzyjemnie pachnącej, zielonkawej cieczy gotującej się w małym kociołku. - Czym mogę wam dzisiaj służyć?
Wiedźma prawie zawsze była uśmiechnięta i życzliwa, jednak Jej Miłość już dawno zauważyć mogła, że oczy Clarice zawsze prezentowały odrobinę inne emocje niż te, które chciała przekazać światu wokół siebie. W oczach dziewczyny zawsze czaiło się coś... nieobliczalnego.
- Wasza Miłość jest nazbyt łaskawa - powiedziała wiedźma. - Moja praca nie powinna wchodzić w drogę zajmowania się dzieckiem. Gdybym dostała dziewczynę do pomocy, to biedna przez większość dnia nie miałaby pewnie co robić - stwierdziła. - Może jedno czy dwa proste zadania mogłabym komuś zlecić, ale nie sądzę, że to byłoby konieczne.

Kiedy Waymar zaczął mówić, kobieta przeniosła na niego wzrok i obdarzyła go przyjacielskim uśmiechem, przez który aż mu ciarki po plecach przeszły. Słuchała jednak z dużym zainteresowaniem.
- Owszem, słyszałam - potwierdziła, podchodząc ponownie do kociołka i mieszając jego zawartość. - Lord Royce na pewno słyszał o zmiennoskórych, prawda? - zapytała, a Waymar rzeczywiście mógł potwierdzić, że słyszał. Findis pewnie też coś się obiło o uszy. Opowieści i legendy o ludziach, którzy przywdziać mogli skórę zwierza. Dzieci Lasu również miały kontrolować dziką zwierzynę na różne sposoby. - Mówi się, że niektórzy z nich posiadają również inną umiejętność, którą nazywa się zielonymi snami. To sny prorocze, tak jak Wasze Miłości opowiadają, a tych, którzy je mają zowie się zielonookimi. Podobno Dziećmi Lasu przewodzą mędrcy, którzy dzierżą podobne moce, jak również wiele innych.
Niewątpliwie septon Hugh słysząc te słowa wpadłby w święty szał. Możliwe, że szał ten łączyłby się z wystąpieniem piany na jego miłujących słowo Siedmioramiennej Gwiazdy ustach.
- Mój mentor opowiadał mi też o legendach ze wschodu. Podobno czarownicy z dalekiego Asshai umieją przepowiadać przyszłość, chociaż jej nie śnią - rzekła, a jako osoba która była w tym odległym mieście nie sądziła, że ją okłamał. Kto wie, może sama posiadała zdolności tego typu? - Wasza Miłość wydaje się być bardzo szczególnym przypadkiem - zwróciła się do Findis. - Zielone sny są domeną Pierwszych Ludzi i ich bogów. Nie dziwi mnie, że objawiły się one u króla Waymara, ale u was... - Clarice przechyliła głowę przyglądając się na Findis. - Może od przybycia Arrynów do Doliny do ich krwi dostało się odrobinę tej należącej do jej pierwotnych mieszkańców?
Findis urodziła się w Dolinie, tak samo urodził się tutaj jej ojciec. Kiedy Andalowie osiadali na tych ziemiach ich podboje były często bardziej subtelne niż to co obecnie czynili ludzie pokroju Ogara Wojownika. Nawet jeżeli któryś z przodków Findis nie poślubił kobiety z Pierwszych Ludzi, to może andalski ród jego wybranki zdążył już wcześniej wymieszać krew?

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Clarice  Empty Re: Komnata Clarice

Pisanie  Findis Arryn Pon Paź 03, 2022 8:34 pm

Clarice mogła być szalona lub nawet niespełna rozumu, a Jej Miłości tak czy siak by to nie przeszkadzało. Póki była dla niej użyteczna, to w zasadzie nie miało najmniejszego znaczenia. Poza tym Findis nie lękała się obcych spojrzeń, gdyż sama potrafiła spoglądać na otaczający ją świat dość osobliwym wzrokiem. W całym swym krótkim życiu dziewczyna bała się tylko jednej osoby, a ta osoba już i tak nie żyła.
-W porządku - odparła na zapewnienia Clarice, iż ta niczego czy też nikogo nie potrzebuje. -Żywię zatem tylko nadzieję, iż dane mi będzie potrzymać twe niemowlę - rzekła, chcąc po raz kolejny zrealizować swe pragnienia. "Wiedźma" mogła pamiętać, jak bardzo Findis zależało na poczęciu kolejnych dzieci, a zresztą chyba większość dworu wiedziała już, jak bardzo Arrynówna upodobała sobie dzieci. Nic więc dziwnego, iż nie mogła się powstrzymać przed wypowiedzeniem właśnie takiej prośby.

-Zmiennoskórzy? Zawsze myślałam, że to mity podobne tym o grumkinach i snarkach - odezwała się Findis, spoglądając na męża. Mogła znać Starą Mowę i słyszeć nawet nieco o kulturze Pierwszych Ludzi, ale wciąż nie była przecież w tym biegła. Całe życie wzrastała w końcu pod skrzydłami sept i septonów. Teraz jednak wyidealizowany obraz jej własnego rodu zaczął się powoli burzyć, kiedy to wpierw królowa usłyszała, jakoby miały być to moce związane z Dziećmi Lasu, a potem zaczęto jej sugerować brak czystości krwi. W przeciwieństwie jednak do wielu fanatyków Wiary Findis Arryn ponownie zachowała kamienną twarz.
Wszyscy zawsze twierdzili, że Arrynowie byli jedną z najczystszych andalskich rodzin, jak zatem mogliby się skalać domieszką krwi Pierwszych Ludzi w głównej linii? Król Artys nie zaręczał przecież swego syna i następcy z żadną rdzenną dziewką, a jeno wydawał córkę za Royce'a. To w żaden sposób nie zaszkodziłoby samemu rodowi. Matka Findis była z Corbray'ów, ale czy to możliwe, żeby jej dziad, ojciec wuja Jaime'a, miał pośród swych przodków kogoś z Pierwszych Ludzi? Z kolei matka Artysa była z Graftonów, a to też przecież był andalski ród. Jednakże z drugiej strony Graftonowie mieszali się już z Shettami, także mógł istnieć cień szansy, że to właśnie w ten sposób stara krew zmieszała się z tą andalską.
-Ród mej babki znany był z mieszania się z Pierwszymi Ludźmi - powiedziała po dłuższej chwili zastanowienia. Na zewnątrz nie wydawała być się tym wstrząśnięta, lecz w środku przeżywała niemały rozłam. Czyżby podświadomie uważała krew ludu własnego męża za gorszą i dlatego nie mogła sobie z tym poradzić? Czy może też zwyczajnie pękła kolejna bańka, która urosła jeszcze za czasów jej dzieciństwa? -Czy da się kontrolować te sny? Chcieć, aby zjawiły się w konkretnym momencie? - zapytała, chcąc nieco bardziej poznać naturę tego zjawiska. Stara Findis zapewne bałaby się nawet myśleć o tym, iż takie sny nie są dziełem Siedmiu, a pochodzą od starych bogów. Jednak jej obecna wersja nie była tym przerażona, a raczej zdziwiona.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Clarice  Empty Re: Komnata Clarice

Pisanie  Waymar Royce Pon Paź 03, 2022 11:07 pm

Kiwnął głową na słowa Clarice. A pewnie, że słyszał, choć wiele lat temu. Nigdy nie powiązał z tym proroczych zdolności, sądząc chyba, że mogą być domeną wyłącznie Dzieci Lasu. Z drugiej strony Royce'owie byli rodem starożytnym i być może nie powinno go to zaskakiwać. -Oj nie, to prawda. - zaśmiał się na jej słowa, które zrównywały zmiennoskórych ze zwykłymi bajędami. -Choć chyba nie powinienem się dziwić, że tak sądziłaś. Łatwo przyszło twemu ludowi określenie tego czego nie zna i nie rozumie jako zła. Dzieci Lasu i Olbrzymy, zmiennoskórzy i zielonoocy, wszystko to prawda. Myślące istoty, które Andale uznali za demony i zepchnęli pomiędzy mity i bujdy. Zmiennoskórzy to ci, którzy potrafili wniknąć umysłem w ciało zwierzęcia. - powiedział nie bez goryczy. Nie miał tego za złe jej, wszak nie ona do tego doprowadziła. Słuchał dalej uważnie Clarice, a jednocześnie zastanawiał się jak wielkim szokiem będzie to dla jego żony. Wszak on przynajmniej słyszał o czymś takim wcześniej i nie zaburzało to jego światopoglądu. Dla niej natomiast, wychowanej w rodzie, który tak wielką wagę przykładał do czystości krwi... z pewnością nie były to łatwe informacje. Sam również miał do Clarice pytanie, gdy ta już rozwieje, skadinąd ciekawe, wątpliwości Findis. -Mnie nurtuje coś innego. Wspominałaś o tym, że tę umiejętność posiadali niektórzy zmiennoskórzy. Czy występowała również osobno? Innymi słowy, czy skoro posiadam zielone sny, to teoretycznie mógłbym kontrolować zwierzęta? - zapytał z ciekawością.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Komnata Clarice  Empty Re: Komnata Clarice

Pisanie  Mistrz Gry Pon Paź 03, 2022 11:26 pm

- Wstręt do tego co nieznane nie jest jedynie domeną Andalów - Clarice spojrzała na Waymara z uśmiechem. - Pośród Pierwszych Ludzi również znajdzie się wielu, którzy nieufnie podchodzą do takich spraw, a nawet takich, którzy gotowi byliby przegnać zmiennoskórego czy innego czarownika kamieniami - stwierdziła. - Chociaż skala z pewnością jest nieporównywalna.
Przyczyn takiego stanu rzeczy mogło być wiele, jednak głównie dopatrywać się ich można było w Pakcie. Pokój z Dziećmi Lasu, przyjęcie ich bogów na swoich i wystawienie na relacje z nimi, nawet jeżeli miejscami bardzo skąpe, przez stulecia musiał w końcu wpłynąć na Pierwszych Ludzi.
- Nie wiem nic o kontroli snów - dziewczyna wzruszyła ramionami. - To dar. Nie można go wybrać, prawdopodobnie nie można nim zarządzać. Otrzymuje się to, co bogowie uznają za słuszne. Jedni lub drudzy, o ile w ogóle maczają w tym palce - powiedziała, ponownie mieszając w swoim kociołku. - Nie wiem, lordzie Royce, o takie szczegóły najlepiej byłoby pytać Dzieci Lasu, albo kogoś kto jest blisko z nimi i ich wiedzą. Mnie interesowały... inne zagadnienia. Jest to jednak, w mojej opinii, bardzo możliwe, abyś był w stanie wejść w skórę zwierzęcia, apnie.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Clarice  Empty Re: Komnata Clarice

Pisanie  Findis Arryn Wto Paź 11, 2022 8:29 pm

Findis nie należała osób, które łatwo było zawstydzić. W zasadzie można się było pokusić o stwierdzenie, że ta kobieta nie wiedziała, czym jest wstyd. Nawet wtedy, gdy skruszona musiała wrócić pod ojcowskie skrzydła, trzymała głowę wysoko, krocząc dumnie. Podobnie teraz nie czuła skrępowania z tego powodu, iż nie znała wszystkich sekretów i tajemnych spraw kultury krajan męża. To było naturalne dla dziewczyny, która wychowywała się w cieniu wielkiego Artysa Arryna i będącej pod wieczną kuratelą świątobliwych głów.
-W takim razie wielka szkoda, że podobne zdolności ulegną zapomnieniu. Byłyby niezwykle przydatne - odparła lordowi Waymarowi. Nie uważała, by miała przepraszać za czyny swego ludu, gdyż nie ona za nie odpowiadała. Ich realia były bardzo brutalne i do tego chyba zdążyli się już obydwoje przyzwyczaić. Niemniej królowej naprawdę było żal, że coś tak praktycznego, tak użytecznego i zarazem interesującego skazane jest w ich świecie na wymarcie. Nieraz cena za spokój i władzę bywała jednak zbyt wysoka.
Jej Miłość słuchała dalszych odpowiedzi Clarice ze spokojem. Czasem pokiwała ze zrozumieniem głową, innym razem po prostu stała, wpatrując się w kociołek wiedźmy. Chwilę też zamyśliła się nad pytaniem lorda Royce'a.
-Zapewne nie wiesz, jak tego dokonać? - wtrąciła się, przenosząc martwe spojrzenie na kobietę. -Jak wejść w skórę zwierzęcia - doprecyzowała. -Wybaczcie moją ignorancję, ale czy potrzebny jest w ogóle do tego... nauczyciel czy można zostać samoukiem? - zadała swoje ostatnie pytanie, które w tym wszystkim było chyba dla niej teraz najważniejsze. Findis przyszła tu po odpowiedzi związane z jej snami, a wyglądało na to, że wyjdzie bogatsza o nieco inną wiedzę.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Clarice  Empty Re: Komnata Clarice

Pisanie  Waymar Royce Czw Paź 13, 2022 9:17 am

-A i to prawda. Człek zabobonny takim pozostanie, niezależnie od tego, w co mu wierzyć przyszło. - przytaknął na słowa Clarice. Mało co go irytowało tak jak tępota i ignorancja, ale taki już był ten świat. Lekko wzruszył ramionami na słowa Findis. -Tego powiedzieć nie możemy z całą pewnością. Obdarzeni takimi darami pewnie często nie wychodzą przed szereg. Jak i my. Nie wątpię, iż wielu będzie w stanie ukryć się z dala od nietolerancyjnych oczu. - stwierdził. Któż to wie, może nawet ktoś w ich otoczeniu mógł dysponować podobnymi umiejętnościami.

Co prawda Clarice nie dysponowała bardziej szczegółową wiedzą, ale i tak jej słowa podziałały na jego wyobraźnię. Teoretyczna nawet możliwość przybrania zwierzęcej skóry byłaby wyjątkowo przydatna. Na polu bitwy, a jakże! Chociażby możliwość szpiegowania ruchów wrogich armii z lotu ptaka była czymś, za co niejeden wódz oddałby rękę. Natomiast problemem pozostawało odnalezienie kontaktu do kogoś, kto dysponował wiedzą w tym zakresie. Nie znał osobiście żadnych zmiennoskórych, a Dzieci Lasu zostały z Doliny niestety skutecznie wyparte. Uznał jednak, iż na zastanowienie się nad tym tematem przyjdzie jednak czas później.
Waymar Royce
Waymar Royce

Liczba postów : 342
Data dołączenia : 06/07/2021

Powrót do góry Go down

Komnata Clarice  Empty Re: Komnata Clarice

Pisanie  Mistrz Gry Czw Paź 13, 2022 11:23 pm

- Niestety, Wasza Miłość, nie mam pojęcia jak można dokonać czegoś takiego, ani czy jest to możliwe bez mentora - odpowiedziała Clarice. - Jest... kilka osób, które mogłabym zapytać, jednak musiałabym wyruszyć do Dorzecza, aby je odnaleźć. Nie sądzę również, aby były chętne pomóc, gdyby dowiedziały się gdzie i do kogo miałyby udać się w odwiedziny - stwierdziła. - Chociaż mogłabym spróbować wyciągnąć z nich informacje utrzymując pewną... dyskrecję.
Więcej czarownica niestety nie mogła królewskiej parze dopomóc, a przynajmniej nie w tej sprawie. Jeżeli chcieli, to mogła udać się w podróż. Ciąża? A, tam... Podróżowała już wcześniej w jeszcze bardziej zaawansowanym stanie, więc nie uważała tego za przeszkodę. Może też Findis lub Waymarowi chodziła po drodze jakaś inna prośba?
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Clarice  Empty Re: Komnata Clarice

Pisanie  Findis Arryn Wto Sty 24, 2023 4:44 pm

Przez krótką chwilę, jaką Jej Miłość poświęciła na tę z pozoru nic nieznaczącą rozmowę, mogło się wydawać, iż minęły całe epoki. Findis Arryn czuła się, jakby dostała obuchem w swój głupi łeb, albo jakby zwaliły się na nią wszystkie pomniki króla Artysa, jakie miały kiedykolwiek powstać. W tym bezsprzecznie głupim i bezsensownym momencie rzeczywistość wydawała się być tak bezgranicznie pusta, że niemalże zrównała się pod tym względem z sercem królowej Doliny. Co kobieta w zasadzie tutaj robiła? Czego znowu pragnęła dowiedzieć się od tej biednej Clarice? Balansując na granicy prób stwarzania pozorów wielce pobożnej niewiasty, a poskromieniem własnej czarnej natury, Findis w tej jednej chwili poczuła się strasznie przytłoczona i... nieobecna. Jej wzrok zawsze był pozbawiony życia, ale teraz zgasła w nim nawet najmniejsza iskra.
I oto nagle przyszło otrzeźwienie... narastający ból głowy sprowadził Jej Królewską Mość na ziemię, a jej wzrok skierował na brzemienną wiedźmę. Arrynówna przyjrzała się dokładniej znamiennemu zaokrągleniu, jakie wytworzyło się na ciele podwładnej.
-Póki co nie będzie takiej potrzeby - odparła wreszcie Findis, a jej ton był zaskakująco ciepły i przyjazny. Nie żeby jakoś miała wielkie opory przed wysyłaniem ciężarnej w niebezpieczną podróż. Zwyczajnie miała na głowie teraz dużo bardziej znaczące sprawy, zatem nadnaturalne zdolności musiały jeszcze poczekać. -W przyszłości jednak chciałabym, żebyś spróbowała udać się w taką podróż... Sama dam znać kiedy, a na tę chwilę chyba wiem już wszystko, co chciałam. Dziękuję - rzekła, a wypowiadane słowa podzięki kompletnie nie pasowały do jej chłodnego oblicza. -Waymar, możemy już odejść - upomniała jeszcze małżonka, gdyby przyszło mu do głowy niepokoić jeszcze jakąś sprawą tę dziwną kobietę. A gdy królewska para opuściła wreszcie komnatę czarownicy, Findis spostrzegła, że ból głowy minął.

[z/t]
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Clarice  Empty Re: Komnata Clarice

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach