Dziedziniec
Legends of Westeros :: Westeros :: Dorne :: Wysoki Azyl
Strona 1 z 1 • Share
Re: Dziedziniec
12/08/7PP
Książę po opuszczeniu Yronwood ruszył w stronę Skyreach, gdzie to wraz z eskortą zatrzymał się na jeden dzień. W siedzibie rodu Fowler uzupełnili zapasy i odpoczęli przed dalszą drogą uprzednio rzecz jasna przekazując podarki dla włodarzy Skyreach w postaci świecidełek. Po tym postoju wyruszyli w dalszą drogę do Wysokiego Azylu, pierwszego ważnego przystanku w ich podróży do Starego Miasta, to tam bowiem książę Yronwood planował dowiedzieć się o najbardziej optymalnej trasie do domostwa rodu Hightower. Alhion wysłał wcześniej gońca który zapowiedział wizytę dziedzica Yronwood w Wysokim Azylu. Młody Dornijczyk wraz z swą obstawą wjechali powoli na dziedziniec zamku, gdzie to Alhion po tym jak zszedł ze swego wiernego rumaka o wdzięcznym imieniu Lys, przywitał się z przedstawicielami rodu Dayne'ów z Wysokiego Azylu lub też głową rodziny panującej w tej twierdzy. Jeśli spotkał się z lordem czy też lady Wysokiego Azylu to syn króla Yronwood podaruje mu prezenty w postaci zdobionego miecza, sukni czy też innych świecidełek. Jeśli przywitał go jeden z ludzi Dayne'ów to Alhion przywitał się i poprosił o możliwość spotkania z lokalnym władcą.
- Prezenty:
- - Prezenty dla Fowlerów - 30 ZM
- Prezenty dla Dayne'ów z Wysokiego Azylu - 30 ZM
Alhion Yronwood- Liczba postów : 149
Data dołączenia : 16/10/2021
Re: Dziedziniec
Oczywiście pod zamkową bramą przywitany został przez strażnika, jednak jeśli praktykowanym przez siebie zwyczajem posłał uprzednio gońca, to nie trzeba było nawet czekać. Gospodarz był gotowy podjąć gościa o przybyciu którego już jakiś czas wiedział. Ba, w dobrym guście z jego strony byłoby wysłać posłannictwo, które powita i sprowadzi gościa bezpiecznie. Takoż, zostali wprowadzeni przez bramy do zamku. Niemniej nie wszyscy, zbrojni musieli zostać w okolicy osady pod zamkiem. Nie chodziło tutaj o jakiś brak zaufania, ale o fakt, że lokalny garnizon nie byłby w stanie pomieścić wielu wojaków. Z całą pewnością zostanie im jednak dostarczony jakiś poczęstunek. Tymczasem Alhion oraz jego czempioni mogli cieszyć się gościną na zamku.
Lord Dayne z Wysokiego Azylu, człowiek niezbyt postawny, w prostych i oszczędnych słowach przywitał gości, dziękując takoż za ofiarowane mu podarki. Wyrażano także ewidentny oraz zauważalny podziw dla czempionów księcia, którzy uzbrojeni byli w pancerze z andalskiego metalu. Było to coś zaprawdę niespotykanego, mogącego jednak też i świadczyć o kontaktach domu Yronwood z Andalami. Ci jednak w Dorne nie byli jakimś specjalnym obiektem zainteresowania. Pojawili się w tej krainie, ale jak dotąd, siedzieli cichutko i specjalnie nie wyściubiali nosa ze swej domeny. Tak czy siak.
- Proszę, waszmość Książe... - Lord skierował otwartą dłonią na donżon. - Słudzy odprowadzą was do waszych komnat. Odświeżcie się i odpocznijcie po podróży. Wieczorem będziemy biesiadować. Gdyby zaś czegoś wam było trzeba, nie krępujcie się mówić. - Dodał.
Lord Dayne z Wysokiego Azylu, człowiek niezbyt postawny, w prostych i oszczędnych słowach przywitał gości, dziękując takoż za ofiarowane mu podarki. Wyrażano także ewidentny oraz zauważalny podziw dla czempionów księcia, którzy uzbrojeni byli w pancerze z andalskiego metalu. Było to coś zaprawdę niespotykanego, mogącego jednak też i świadczyć o kontaktach domu Yronwood z Andalami. Ci jednak w Dorne nie byli jakimś specjalnym obiektem zainteresowania. Pojawili się w tej krainie, ale jak dotąd, siedzieli cichutko i specjalnie nie wyściubiali nosa ze swej domeny. Tak czy siak.
- Proszę, waszmość Książe... - Lord skierował otwartą dłonią na donżon. - Słudzy odprowadzą was do waszych komnat. Odświeżcie się i odpocznijcie po podróży. Wieczorem będziemy biesiadować. Gdyby zaś czegoś wam było trzeba, nie krępujcie się mówić. - Dodał.
Wujas
Mistrz Gry- Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Dziedziniec
Dla Alhiona liczyło się przede wszystkim by zbrojni mieli gdzie spać, stąd też zostawił ich w osadzie pod zamkiem. Wystarczyła mu w pełni obstawa czempionów uzbrojonych w stal na ten moment. Po tym jak książę załatwił formalności związane z przywitaniem lorda Dayne'a, któremu to wręczył zdobiony miecz oraz kilka świecidełek. Wykorzystał ten też moment by zamienić kilka słów z gospodarzem. W końcu dzięki niemu dostał okazję by odpocząć w odpowiednich dla jego statusu warunkach, po kilku dniach podróży, perspektywa spania w wygodnym łożu była niezwykle kusząca.
-Dziękuje raz jeszcze za te ciepłe przywitanie i gościnne lordzie Dayne, z Yronwood do Wysokiego Azylu jest kawał drogi, a to jeszcze nie koniec mej podróży. O tym jednakże z chęcią opowiem więcej na biesiadzie o ile będziesz chciał o tym usłyszeć lordzie Dayne - Odpowiedział dziedzic Yronwood, po czym skierował się za służbą do przygotowanej dla niego komnaty. W komnacie gościnnej wypoczął, odświeżył się i przygotował do wieczornej biesiady na którą też skierował się gdy była gotowa.
-Dziękuje raz jeszcze za te ciepłe przywitanie i gościnne lordzie Dayne, z Yronwood do Wysokiego Azylu jest kawał drogi, a to jeszcze nie koniec mej podróży. O tym jednakże z chęcią opowiem więcej na biesiadzie o ile będziesz chciał o tym usłyszeć lordzie Dayne - Odpowiedział dziedzic Yronwood, po czym skierował się za służbą do przygotowanej dla niego komnaty. W komnacie gościnnej wypoczął, odświeżył się i przygotował do wieczornej biesiady na którą też skierował się gdy była gotowa.
(z/t)
Alhion Yronwood- Liczba postów : 149
Data dołączenia : 16/10/2021
Re: Dziedziniec
13/08/7PP
Alhion dowiedział się czego chciał od lorda Dayne'a i ustalił już sobie dalszy plan podróży, postanowił udać się do Starfall gdzie spróbuje wynająć okręt od jakiegoś kupca oferując mu zarówno pieniądze jak i ochronę podczas podróży czy też bezpośrednio od królowej Dayne w zależności co bardziej będzie się mu opłacało. Wpierw jednak chciał skorzystać z gościnności Wysokiego Azylu i za zgodą miejscowego władcy postanowił sprawdzić swe umiejętności walki z czempionami Wysokiego Azylu. Stąd też odwiedził miejscowego zbrojmistrza i poprosił go o to by znalazł odpowiednich dla księcia Yronwood przeciwników. Tak jak wcześniej, Alhion uzbroił się w kolczugę i barbutę z andalskiej stali, zaś jako broń wybrał sobie długi treningowy miecz i tarczę. Jeśli chodziło zaś o zasady walk, to miały one trwać tak długo jak jedna ze stron nie będzie miała dość, po każdej z walk zaś miała odbyć się krótka przerwa by złapać oddech. Członek rodu Yronwood chciał walczyć tak długo jak będzie miał przeciwników, w końcu uważał za konieczne szlifowanie swych umiejętności by móc w dalekiej przyszłości zawalczyć o miano najlepszego wojownika w Dorne. Gdy już wszystko było gotowe to Alhion stanął na ubitej ziemi by stoczyć pierwszą walkę, a po niej o ile wygra pierwszą, kolejne póki starczy sił.
- O bogowie, walka:
- - Albion walczy w Stalowej Kolczudze i barbucie, uzbrojony w długi miecz treningowy i tarcze
- Albion będzie walczył póki nie przegra lub nie skończą się chętni do bitki.
Alhion Yronwood- Liczba postów : 149
Data dołączenia : 16/10/2021
Re: Dziedziniec
Miejsce ćwiczeń na zamku w Wysokim Azylu nie było duże, ale też i sam zamek nie miał dużego garnizonu, co Alhion mógł spokojnie odnotować. Miejscowy zbrojmistrz zaś był już podstarzałym człowiekiem, niespecjalnie nadającym się na wyzwanie dla młodego księcia. Zdolny był do tego, by trzymać chłopaków w ryzach i przyuczać ich do wojennego rzemiosła, ale lata świetności jako woja już u niego minęły. Mógł wystawić przeciwko księciu jednego czempiona. Pozostali ze skromnego gronka pełnili swoje obowiązki na zamku. Mogliby się też znaleźć jacyś zbrojni, ale... Naprawdę chciał znów tłuc zwykłych chłopaczków od miecza? Oni nie mieli szans.
Tak czy inaczej, czempion był gotów. Odziany w kolczugę z brązu i dzierżąc długi miecz, stanął przeciwko księciu. Chłop wydawał się być całkiem postawny., więc mogło to być jako takie starcie. Mogło... Pierwszy ruszył Alhion. Uderzył celnie, acz odsłonił się przy tym i musiał przyjąć zemstę oponenta. Zszedł na bok i rąbnął raz kolejny, znowuż celnie. Czempion znów szukał pomsty, ale napotkał tylko tarczę młodzieńca. Po tym obaj postanowili się cofnąć, wyprowadzając zabezpieczające cięcia, które nic nie ugrały. Potem raz kolejny natarli. Obaj z powodzeniem obijając się nawzajem. Alhion lekko się zasapał. Czempion miał już powoli dość. Młodzieniec zamarkował pchnięcie, cięcie w bok i w nogi. Przeciwnik dał się nabrać, odsłonił się z prawej. Dostał głowicą miecza w hełm. Cofnął się, przyklęknął i ogłosił swoją przegraną.
Cóż... Kolejny pokonany. Poważniejszych rywali Alhion powinien szukać już gdzie indziej.
Tak czy inaczej, czempion był gotów. Odziany w kolczugę z brązu i dzierżąc długi miecz, stanął przeciwko księciu. Chłop wydawał się być całkiem postawny., więc mogło to być jako takie starcie. Mogło... Pierwszy ruszył Alhion. Uderzył celnie, acz odsłonił się przy tym i musiał przyjąć zemstę oponenta. Zszedł na bok i rąbnął raz kolejny, znowuż celnie. Czempion znów szukał pomsty, ale napotkał tylko tarczę młodzieńca. Po tym obaj postanowili się cofnąć, wyprowadzając zabezpieczające cięcia, które nic nie ugrały. Potem raz kolejny natarli. Obaj z powodzeniem obijając się nawzajem. Alhion lekko się zasapał. Czempion miał już powoli dość. Młodzieniec zamarkował pchnięcie, cięcie w bok i w nogi. Przeciwnik dał się nabrać, odsłonił się z prawej. Dostał głowicą miecza w hełm. Cofnął się, przyklęknął i ogłosił swoją przegraną.
Cóż... Kolejny pokonany. Poważniejszych rywali Alhion powinien szukać już gdzie indziej.
Wujas
Mistrz Gry- Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Dziedziniec
Alhion dostał to czego chciał, starcie z czempionem Dayne'ów. Znów stanął do walki i zwyciężył nad swym rywalem choć nie poszło mu tak gładko jak w poprzednich swych starciach w Yronwood czy też Wyl. Cóż dla księcia liczyło się to iż wygrał i był coraz to silniejszym wojownikiem. Dziedzic Yronwood postanowił jednakże iż skoro tak dobrze już mu idzie w walce z czempionami to należałoby podnieść poprzeczkę nieco wyżej i poszukać sobie do walki nieco silniejszych przeciwników. Pierwszą osobą jaka przyszła mu myśl to słynny Miecz Poranka, ale wolał jeszcze nie porywać się z motyką na słońce. Po walce Alhion już nie miał czego szukać na placu, stąd podziękował czempionowi za walkę, a zbrojmistrzowi za jej zorganizowanie i udał się na spoczynek do swej komnaty. Następnego dnia planował ruszyć w dalszą drogę, do Starfall o czym powiadomił gospodarza i swych ludzi by wszystko było gotowe do podróży.
14/08/7PP
Następnego dnia książę Yronwood i jego eskorta byli gotowi już do dalszej drogi. Zapasy uzupełnione, konie i ludzie przygotowani. Zostało jedynie pożegnać lorda Dayne'a z Wysokiego Azylu co też Alhion zrobił, dziękując mu za gościnę . Po pożegnaniu z lokalnym możnym, młody dornijczyk dosiadł swego wierzchowca i wraz z swą obstawą opuścilł Wysoki Azyl i wyruszył do Starfall.
(z/t)
Alhion Yronwood- Liczba postów : 149
Data dołączenia : 16/10/2021
Legends of Westeros :: Westeros :: Dorne :: Wysoki Azyl
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|