Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Podgórze Gór Czerwonych

Go down

Podgórze Gór Czerwonych  Empty Podgórze Gór Czerwonych

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 23, 2022 3:54 am

~***~
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Podgórze Gór Czerwonych  Empty Re: Podgórze Gór Czerwonych

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 23, 2022 4:49 am

Jeden opętany rządzą głoszenia swych prawd duchowny - jeśli naprawdę był septonem - to nie był żaden znaczący ruch ze strony Andalów. Najprawdopodobniej był to człowiek z poczuciem misi, który zawędrował dość daleko w kraj pogan, o dziwo pozostając nadal żywym. Niemniej, jasne, jego obecność tutaj była trochę dziwna i dziwić nie mogło, że mieszkańcy okolicy nie mieli pojęcia, z kim dokładnie mają do czynienia. Ot, przychodzi jakiś jegomość, bogów obraża, bo mówi, że drzewa to tylko drzewa, albo, że złe duchy jeśli już to je zamieszkują i do jakiś siedmiu piekieł ich dusze chcą wciągnąć. W Lipach go przegonili... Bo jak to tak? Zapraszasz człowieka do siebie a on lży twoją kulturę, twoją wiarę i jeszcze ciebie zaślepionym głupcem nazywa.
Stan i Gertha za rady byli wdzięczni, ale dobrze już wiedzieli, co zrobią, jak ten septon tutaj przyjdzie ich obrażać.

05/06/7 PP

Podróż była spokojna, zbiory ziół chyba zadowalające. Przyjmujący ich pod swój dach ludzie wdzięczni byli za zioła oraz opowieści, w zamian oferując nocleg oraz posiłek. Jedna osoba nawet dała im na odchodne trochę placuszków i piwa, aby zachować się, jak to czasem Prawo Gościnności nakazuje i odwdzięczyć się prezentem za prezent. Ludzie, którzy przyjmowali innych pod swój dach byli z reguły życzliwi, o ile gość szanował rzeczony dom i ich samych.

Dźwięk uderzeń rozszedł się po okolicy, głos starca zabrzmiał i zapewne nieco zniekształcony dotarł wewnątrz groty. Przez chwilę nie było odpowiedzi, ale niebawem usłyszeli ociężałe kroki. Coraz bliżej i bliżej... U wyjścia pieczary pojawiła się wielgachna, porośnięta futrem postać, trzymająca w dłoni konar nabity miedzią. Olbrzym powęszył, jakby się rozglądając. Potem się pochylił się, zamrugał małymi oczkami i uśmiechnął.
- Zielsko czuję. Mogwyn witaj! - Zabrzmiał i odchylił się. - Kapusty? - Zaproponował, wyciągając trzymaną w dłoni, całkiem sporą i nadgryzioną już główkę kapusty. Jako, że zapewne nikt się nie skusił na rarytas, jakim była obśliniona przez olbrzyma kapusta, to sam ją pożarł, bez troski o maniery, wsadzając do ust na raz i przeżuwając kwadratowymi zębiskami.
Z czasem przeszli do rozmowy. Olbrzym miał trochę warzyw i piwa, którymi z przyjacielem chętnie by się podzielił.
- Dobrze jest. Ludzie karmią, ja bronię. - Odpowiedział. - Czasem przychodzą małe ludzie. Patrzą, dużo się śmieją, hałasują. W nocy duże ludzie małych dzieciów nie puszczają. Dobrze, spać mogę. - Dodał.



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Podgórze Gór Czerwonych  Empty Re: Podgórze Gór Czerwonych

Pisanie  Mogwyn Czw Mar 24, 2022 7:24 pm

- Haha, nie, nie... - wzniósł ręce, odmawiając poczęstunku. - Już żeśmy z Dunkinem jedli dzisiaj, ale ty się, proszę, nie krępuj.
Zaraz zajęli wygodniejsze miejsca, siadając najpewniej na jakichś konarach czy głazach. Snaga położył się niedaleko Mogwyna, kruki również niedaleko przycupnęły, a uczeń, jak to uczeń, najpierw musiał konie uwiązać i nakarmić, a później również mógł dołączyć do posiedzenia. Warzyw starzec nie potrzebował, ale piwem nie pogardził. Wyciągnął z juk drewniany kubek i napełnił go za zgodą olbrzyma.
- To dobrze, że tak zacnie wszystko się tutaj układa - ucieszył się, zadowolony z tego, że jego przyjaciel tak dobrze koegzystuje z miejscowymi. - Dużo tego drapieżnego zwierza schodzi ostatnio z gór? - dopytał. - Jadę niedługo na północny-wschód, dalej od morza i pewnie aż w okolice Oka Boga. Potrzebujesz coś tam załatwić? - powiedział Magowi. - Przekazać wiadomość jakiemuś innemu olbrzymowi, albo coś chcesz od Dzieci Lasu?
Kto wie czy potężny wojownik nie miał jakichś interesów czy znajomości, które wymagały uwagi, a w których Mogwyn mógłby mu przy okazji pomóc. Wątpił, aby coś poważnego wyszło, ale warto było z grzeczności zapytać.
Mogwyn
Mogwyn

Liczba postów : 112
Data dołączenia : 26/08/2021

Powrót do góry Go down

Podgórze Gór Czerwonych  Empty Re: Podgórze Gór Czerwonych

Pisanie  Mistrz Gry Pią Mar 25, 2022 6:36 am

Giganci może byli z reguły samotnikami szukającymi spokoju w izolacji, niemniej ten był w końcu z człowiekiem-staruszkiem zaprzyjaźniony, toteż skoro z gościną się zaoferował, nie zamierzał potem danej oferty cofać. Nie chcieli jego warzyw trudno. Szkoda, bo były dobre warzywa. Chcieli jednak piwa. To dobrze, bo piwo też dobre było.
- Smaczny napitek, smaczny. - Pochwalił Mag Mor Tun Weg Doh, pokazując grubym paluchem na beczkę. - Tylko uważać trzeba. Dużo wypijesz, to najpierw dobrze się czujesz, ale potem łeb boli. Oj boli... - Dodał. - Ludzie przynoszą też czasem to... wino. Mniej dobre, kwaśne jakieś. Lepiej niech dla siebie zatrzymają, jak smakuje. Dla mnie lepsze piwo. I miód. - Wyznał. Może wino z pańskich stołów by mu zasmakowało. Co jasne, chłopi zwykle mieli gorzej jakościowy napitek, szczególnie jeśli chodzi o wino, którego najlepsze partie lądowały u smakujących w nim możnych.

Jeśli chodziło o drapieżniki nękające okolicę, to bywało różnie. Zwierzęta, podobnie do ludzi zresztą a może nawet bardziej, skłonne były korzystać z łatwiejszych rozwiązań. Wiadomo, im łatwiejsze polowanie, tym więcej sił zostaje. Im łatwiej upolować, tym pewniejszy posiłek. Niektóre bestie dopatrywały się w skupiskach wypasanych zwierząt łatwego łupu, inne zaś były już nauczone, że ludzie mają dzidy oraz ogień a ci konkretni, w dodatku jeszcze olbrzyma. Czasem zawitały tutaj jakieś wilki albo z gór zszedł cieniokot. Niekiedy udało się powstrzymać problem szybko, innym razem trzeba było wytropić łasego na bydło łowcę i wtedy Mag szedł z ludźmi do leża. Dobrze pracowały razem jego węch i ich oczy. Na miejscu ludzie czekali a on tłukł. Raz dostał nawet futro zwierzaka...
- Dziwne... Mam swoje. - Zakończył, muskając między palcami włosie na udzie.
Czy zaś chciał przekazać gdzieś jakąś wiadomość? Cóż... Nie, nie miał spraw do Dzieci Lasu, ani innych ze swego rodzaju. Ani w okolicach Oka Boga, ani też jakoś tak po drodze też nie. Chyba, że...
- Tarcza. Umiałbyś sprawić mi tarczę? - Zapytał. - Taką jaką mają małe wojowniki, ale dużą. Dla mnie. - Doprecyzował.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Podgórze Gór Czerwonych  Empty Re: Podgórze Gór Czerwonych

Pisanie  Mogwyn Pią Mar 25, 2022 4:23 pm

- Haha... To prawda, przyjacielu, będę więc ostrożny - zapewnił, kiedy potężny Mag przestrzegł go przed działaniem alkoholu. Jeżeli to piwo było na tyle mocne, aby olbrzym miał po nic kaca, to rzeczywiście należało być ostrożnym. Ewentualnie wypił po prostu wielkie jego ilości, ale zapasy miał raczej ograniczone. - Dobrze mówisz, że dobre piwo i miód lepsze są od wina. Zwłaszcza miód!

Dobrze było słyszeć, że Magowi się powodzi. Najwyraźniej jego przymierze z miejscowymi zapoczątkowane przez Mogwyna rozwijało się nader dobrze.
- Tarczę, powiadasz? - mruknął, ciekaw trochę skąd taki pomysł u olbrzyma się narodził. - Oczywiście, że mógłbym. Nie wiem jednak ile czasu mi to zajmie, bo wyprawiam się, jak mówiłem, w drogę, ale postaram się następnym razem odwiedzić cię już z taką tarczą - zapewnił. - Hmm... Skąd ci przyszedł do głowy taki pomysł, aby sprawić sobie tarczę?
Później zapewne rozmawiali luźno, a Mogwyn i Dunkin mieli zamiar przenocować w okolicy. Jeżeli nic się nie wydarzyło, to następnego dnia starzec pożegnał potężnego Maga i ruszył do pobliskiej osady, aby o układy z olbrzymem wypytać mieszkańców i poznać ich pogląd na sytuację. Przy okazji próbował sobie przypomnieć, albo w razie czego dopytać, jakich rzemieślników tutaj w osadzie mieli, albo jacy byli w innych okolicznych wioskach. Może na miejscu znalazłby się ktoś, kto wyszykowałby tarczę dla mocarnego giganta?
Mogwyn
Mogwyn

Liczba postów : 112
Data dołączenia : 26/08/2021

Powrót do góry Go down

Podgórze Gór Czerwonych  Empty Re: Podgórze Gór Czerwonych

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 26, 2022 6:38 am

Nie, piwo to nie było mocne, właściwie to raczej słabiutkie. Niemniej, Magowi dostarczano różne trunki, w tym też różne piwa. Piwo było wszakże bardzo popularne wśród ludu, pito je by się pożywić, zaspokoić pragnienie, na jego bazie sporządzano też słynną piwną polewkę. Takie - lekkie smakiem, gęste, słabe alkoholem i pożywne - bywało piwo dnia codziennego, spożywane nawet przez dzieciaki. Inne piwo pito, kiedy chciano świętować. Wtedy na stół podawano mocniejsze odmiany. Być może Mag trafił właśnie kiedyś na taką okazję a że koneserem nie był i smaki były podobne... Tak czy siak, chętnie dzielił się z przyjacielem i jego kompanią tym, co miał. Niestety nie miał nic dla Snagi, bo on sam mięsa nie jadał.

- Donek z wioski powiedział. - Odparł na zapytanie. - My rozmawiali, bo on jak dostarcza żarło, to zasiada na troszkę. Spokojny, stary, nie hałasuje. Jak ty, Mogwyn. Opowiadał, jak to jest, gdy pan pod broń wzywa. Młodzi włócznie dostają. Tarcze dostają. Mówił, że to dobrze, bo na grzbiet mało dostają, nie to co czempiony pańskie mają. Tarcza dobra przyjaciółka - tak mówił. To pomyślałem ja, że pancerza nie mam, to przyjaciółkę sobie załatwię. Jedno ręką będę bił a drugą się bronił, sprytne. - Dodał. Potem oczywiście mogli jeszcze porozmawiać a przyjazny wielkolud nie żałował im gościny. W końcu byli przyjaciółmi, nie?

06/06/07 PP

Mag żałował, że przyjaciel nie chce zostać na dłużej. No ale cóż, trudno. Wyraził w swych prostych słowach nadzieję, że staruszek zdoła go jeszcze odwiedzić, nim zestarzeje się całkiem. Miał dobre intencje.
Starzec więc w towarzystwie swego podopiecznego i zwierząt ruszył do osady, która była naprawdę dość blisko położona, tuż przy jednym z wpływających z gór strumieni.

Kogo chciał - a wielu mieszkańców kojarzyło starca, który pojednał ich z Magiem -, mógł zapytać, kontakty z olbrzymem były takie, jak sam olbrzym opowiadał. Nie krzywdził on ludzi i nie wchodził im w paradę. Pomagał przy pozbywaniu się drapieżników. Czasem udało się z jego pomocą zapobiec tragedii, innym razem niekoniecznie, ale za to pomagał upolować winnego zwierza, by problem nie powracał. Wywiązywał się ze swojej części umowy. Trochę dużo jadł, ale finalnie dzięki niemu i tak wychodzili na plus. Po prawdzie pojawiało się coraz mniej drapieżników. Chyba zaczynały rozumieć, że w tej okolicy mieszka stworzenie, któremu lepiej w paradę nie wchodzić.

Jeśli chodzi o tarczę, to w wiosce nikogo nie mieli. Niemniej, jakiś dzień drogi pieszo na północny zachód była większa osada, Jeziorki. Była przy jeziorze, zgadza się. Mieli tam kowala i szczytnika. Mieli rymarza. I solidną karczmę mieli! Ogólnie, szło tam załatwić sporo spraw. Niestety chłopi nie wiedzieli, ile by wzięto za tarczę dla olbrzyma. Niemniej, fortuna by to nie była, wszak ino drewno, trochę materiału i skóra ewentualnie. No i klej.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Podgórze Gór Czerwonych  Empty Re: Podgórze Gór Czerwonych

Pisanie  Mogwyn Sob Mar 26, 2022 8:45 pm

Po pożegnaniu z potężnym Magiem i odwiedzeniu wieśniaków z okolicy, którzy to szczęśliwie potwierdzili historię przedstawioną przed olbrzyma, Mogwyn skierował się w stronę Jeziorek. Rozejrzeć się tam miał zamiar za kimś kto może potrzebuje pomocy medycznej czy innej, jaką mógłby świadczyć. Poza tym oczywiście miał zamiar rozmówić się z rzemieślnikami na temat tarczy dla olbrzyma. Przy okazji podpytał ich jak duża by była różnica, gdyby chciał, aby krawędzie jej okuli dla jego przyjaciela brązem, tak, aby zmniejszyć szanse na rozpad. Zresztą przy tak dużej zasłonie, pewnie dobrze byłoby użyć czegoś mocnego dla ustabilizowania jej. Przy okazji sprawdził ile to monet mu pozostało w sakiewce po wyruszeniu ze Starego Miasta, gdzie trochę poleczył, a w razie czego zawsze mógłby sprzedać zioła.

- Módl się, Dunkin, aby nie liczyli sobie za tę tarczę za drogo - powiedział. - Bo jeszcze będę musiał cię zostawić pod zastaw - zażartował sobie z asystenta. - Chociaż kto wie, może by ci się spodobało wioskowe życie.
Mogwyn
Mogwyn

Liczba postów : 112
Data dołączenia : 26/08/2021

Powrót do góry Go down

Podgórze Gór Czerwonych  Empty Re: Podgórze Gór Czerwonych

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 27, 2022 7:57 am

07/06/7 PP

Do Jeziorek był dzień drogi na piechotę. Oni, mając konie, ale nie spiesząc się specjalnie, mogli poruszać się trochę szybciej. Zważywszy na fakt, że rankiem ruszali spod "domostwa" olbrzyma a potem zabawili jeszcze w wiosce, to do kolejnej osady mogli dotrzeć gdzieś tak późnym wieczorem a wtedy już rzemieślnicy nie pracowali. Można było by niby zawracać im głowę, ale pewni, jak każdy człek, chcieli po pracy odpocząć. Więc... Lepiej było zaczekać. Mogli ponownie zajść do kogoś z prośbą o gościnę, oferując wieści ze świata oraz zioła w zamian za strawę i dach nad głową na tę noc. Akurat byli na terenach, gdzie ziemia całkiem słusznie, toteż ludzie jadła i napitku nie skąpili. Mogli też skorzystać z gospody, niemniej tutaj już byłby koszt realny a nie ewentualna garść ziółek. Biznes to biznes.

Tak czy siak, kolejnego dnia mogli zajść, do kogo wola im było zajść. Przy szukaniu ludzi potrzebujących pomocy niestety mieli pecha. Albo "stety"... Jeśli starzec miał na względzie ludzkie dobro, to raczej powinien się cieszyć, że w czasie swojej podróży ze Starego Miasta nie trafiał na ludzi poważnie chorych lub poturbowanych. Przed nimi jednak jeszcze chyba długa droga, więc pewnie i będą okazje.
Dunkin odparł żartem, że w sumie to może i by się tutaj odnalazł. W oczy rzuciły mu się ze dwie czy trzy całkiem ładne panny a on młody wszak... Jasna sprawa, to był żart, młodzieniec uczył się od swojego mentora i nie zamierzał opuszczać jego i porzucać danej mu szansy, bo dziewka się do niego uśmiechnęła. Głupi przecież nie był.
Jeśli chodziło o tarczę, to zapytanie budziło zdziwienie. Niemniej, jeśli wyjaśnili o co chodzi, to chyba szczytnik mógłby przyznać, że o olbrzymie słyszał, wszak to blisko. Tarczę mógłby wykonać za pięćdziesiąt srebrnych a skórą pokryć ją za drugie tyle. Głównie chodziło o cenę materiału. Ranty obkute brązem to była już sprawa do kowala, ten zaś orzekł, iż półtorej złotej monety za to weźmie. Trochę materiału pójdzie, ale robota znacznie prostsza niż miecz. Ogólnie mogliby się wyrobić do wieczora z tym.

Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Podgórze Gór Czerwonych  Empty Re: Podgórze Gór Czerwonych

Pisanie  Mogwyn Nie Mar 27, 2022 5:40 pm

- Cena wydaje się słuszna, za tak masywną tarczę - przytaknął starzec. - Zapłacę, jednak prosiłbym o jedną rzecz jeszcze...
Mogwyn chciał po prostu, aby po przygotowaniu tarczy odesłano ją do wioski żyjącej w zgodzie z olbrzymem i przekazano, że jest to prezent od niego dla potężnego Maga. Wzywał go szlak, więc nie miał ni to czasu, ni to chęci, aby kręcić się tu w koło. Poza tym poprosił, aby tarczę dla giganta ozdobić herbem - białym czardrzewem o surowej twarzy na polu brunatnym. Pewnie trochę to miało podbić cenę, tak więc wyjął z sakiewki trzy złote monety, wszystkie, które miał, i liczył, że to wystarczy.
Przy okazji przestrzegł rzemieślników, aby nie próbowali oszukać go biorąc złoto i porzucając prace nad tarczą tuż po jego wyjeździe. Nie wchodził w szczegóły, ale dał im do zrozumienia, iż los ich nie byłby wówczas najlepszy. Oczywiście był tylko starcem... Ale starcem, który przybył w towarzystwie wielkiego wilkora i dwóch kruków, ażeby zakupić tarczę dla swojego przyjaciela - olbrzyma. Podejrzewał również, że w osadzie kojarzono kim jest, a on sam prawdopodobnie podczas dziesięcioleci podróży skupionych głównie w Reach podróży w niej bywał. Jeżeli wszystko udało się załatwić, to pora była ruszać w drogę...

Kierowali się z Dunkinem do Wysokiego Serca, po drodze robiąc to samo co robili do tej pory. Szukali ziół, szukali osób potrzebujących medycznej pomocy lub rady, nocowali głównie szukając gościny i odpłacając się za nią swoimi usługami, wieściami oraz zebranymi darami natury. Mogwyn celował w znalezienie po drodze jeszcze dwóch sakw na własny użytek, wszelkie pozostałe znaleziska mogli rozdać, albo w razie wyjątkowej obfitości sprzedać.
Mogwyn
Mogwyn

Liczba postów : 112
Data dołączenia : 26/08/2021

Powrót do góry Go down

Podgórze Gór Czerwonych  Empty Re: Podgórze Gór Czerwonych

Pisanie  Mistrz Gry Pon Mar 28, 2022 10:31 am

Trzy złote monety, ale tarcza miała być pomalowana? Da się zrobić. Rzemieślnicy też nie byli raczej z tych, których należało przestrzegać. Oczywiście, to nie tak, że świat zamieszkiwali sami uprzejmi, gościnni i uczciwi ludzie, ale jednak większość była w mniejszym lub większym stopniu "w porządku". Niemniej, odebrali przekaz i zapewnili, iż nie zamierzają starca oszukać. Kiedy tylko pojawi się u nich ktoś z położonej w pobliżu gór osady, to dadzą mu tarczę dla olbrzyma. No a ludzie stamtąd pojawiali się tutaj, bo Jeziorki były jednak większą osadą, gdzie można było na targu sprzedać płody rolne i zwierzęta. Można też było to i owo więcej kupić. Chyba najszybciej będzie stary Donek, który przywozi na do karczmy swoje warzone domowo piwo oraz wyborny kozi ser od Marthy.

07-26/06/7 PP

Kiedy sprawy były ustalone, mogli ruszać. Wyprawa miała zająć jakieś dziewiętnaście dni, zważywszy na to, że trochę już w kierunku północnym się posunęli od domostwa lorda. Jak zaś przebiegała? Ano, zioła zbierało się jako tako, z różnym powodzeniem. Dwie torby ziół udało się uzbierać na własny użytek. Reszta natomiast wystarczyła, by obdarowywać nimi tych, którzy podczas tej wędrówki ich gościli. Co do pomocy, to znalazły się osoby, których trapiły poważniejsze problemy. Jedna z nich cierpiał przewlekle na uciążliwe i niewyjaśnione bóle brzucha, drugą straszni łupało w dole pleców i nie mogła sobie poradzić domowymi sposobami. Ostatni przypadek był poważny... Rana cięta po napaści trapiła pewnego farmera. Próbował się leczyć u zielarki, ale mimo starań, rana zaczęła się jątrzyć strasznie. Mogwyn cudem zaradził problemowi, dzięki czemu uda się uniknąć amputacji ręki.



Wujas
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9623
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Podgórze Gór Czerwonych  Empty Re: Podgórze Gór Czerwonych

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach