Sept koło Jarzębiny
Strona 1 z 1 • Share
Sept koło Jarzębiny
*Niewielki budynek położony na ziemiach lorda Pipera, nieopodal wioski o nazwie Jarzębina*
Lelek- Liczba postów : 141
Data dołączenia : 03/06/2020
Re: Sept koło Jarzębiny
Powiedzieć, że dotarł do septu byłoby jednak przesadą. Bardziej z wyglądu przypominało to przydrożną chatkę z glinianki, na pozór tylko wybudowaną na 7 ścian, czego Lelek i tak widzieć nie mógł w tą ciemną noc. Do septu dojechał w deszczu, który napłynął z południa i w ostatnim czasie cholernie się rozpadało. Na miejsce dojechał cały zmęczony, przemoknięty i śmierdzący końską, mokrą sierścią. Jednym słowem - niczym powrót do domu.
Po omacku znalazł jakiś palik, do którego mógł przywiązać konia i wreszcie ruszyć na poszukiwania. Na zewnątrz istotnie nie było wówczas nikogo, mógł więc wejść do środka podziwiać lokalny sept. W jego środku znajdowało się siedem niewielkich ołtarzyków, na których ledwo dogasały ostatnie świece. Aż trzy naliczył przy portrecie Dziewicy (niewielkim, oprawionym w ramkę, bo na cały posąg takich septów zwyczajnie nie było stać), a po jednej przy Matce i Ojcu. Gormowi nie dane było jednak w spokoju odprawić swojej modlitwy - po paru minutach z umieszczonego na tyłach pomieszczenia wychynął stąpając ciężko gruby człowiek, klnąc pod nosem:
- Na Ojca, ależ się rozpierdzie... - Urwał dopiero w momencie, gdy prawie nie wpadł na modlącego się Lelka. Ledwo powstrzymał się przed kolejnym przekleństwem, zakrywając dłonią usta. Ostatecznie położył na nich tylko jeden palec i cichaczem oddalił się ku wyjściu, by zobaczyć czy burza niczego nie zniszczyła. Tam mógł go potem znaleźć Lelek. Potężnej postury septon wyciągnął swą masywną dłoń i uścisnął tą Lelkową, aż prawie gały wypłynęły mu z oczodołów:
- Septon Igory jestem, ale wszyscy mówią Sowa. Kim jesteś i cożeś robisz tu w środku takiej burzy, he? Może kimnąć się chcesz w zaseptni?
Po omacku znalazł jakiś palik, do którego mógł przywiązać konia i wreszcie ruszyć na poszukiwania. Na zewnątrz istotnie nie było wówczas nikogo, mógł więc wejść do środka podziwiać lokalny sept. W jego środku znajdowało się siedem niewielkich ołtarzyków, na których ledwo dogasały ostatnie świece. Aż trzy naliczył przy portrecie Dziewicy (niewielkim, oprawionym w ramkę, bo na cały posąg takich septów zwyczajnie nie było stać), a po jednej przy Matce i Ojcu. Gormowi nie dane było jednak w spokoju odprawić swojej modlitwy - po paru minutach z umieszczonego na tyłach pomieszczenia wychynął stąpając ciężko gruby człowiek, klnąc pod nosem:
- Na Ojca, ależ się rozpierdzie... - Urwał dopiero w momencie, gdy prawie nie wpadł na modlącego się Lelka. Ledwo powstrzymał się przed kolejnym przekleństwem, zakrywając dłonią usta. Ostatecznie położył na nich tylko jeden palec i cichaczem oddalił się ku wyjściu, by zobaczyć czy burza niczego nie zniszczyła. Tam mógł go potem znaleźć Lelek. Potężnej postury septon wyciągnął swą masywną dłoń i uścisnął tą Lelkową, aż prawie gały wypłynęły mu z oczodołów:
- Septon Igory jestem, ale wszyscy mówią Sowa. Kim jesteś i cożeś robisz tu w środku takiej burzy, he? Może kimnąć się chcesz w zaseptni?
Ojciec na Górze
Mistrz Gry- Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|