Lochy

Nate chciał wyskoczyć przez okno, jednak nie był zwinny, wbrew przeciwko zbrojnemu. Ten doskoczył szybko ku uciekinierowi i go pochwycił, chwilę się szarpali i w końcu zbrojny o imieniu Pudian wywalił mu tak zwaną "lepę na ryj" po czym ten stracił przytomność...
Obudził się następnego dnia w lochu. Gdy tylko otworzył oczy zaczął być bardzo mocno bitym, w ruch leciały pałki, lagi a nawet łańcuchy. Wokół Martella tańczyło wszystko co mogło zadać dotkliwy ból, ale jednak nie zabić! Mimo to chłopak trzymał się dzielnie i tak jakby go to nawet nie obeszło, ale kto wie? Może nadal Mors przejmował jego ciało? W każdym razie w takim stanie spędził tydzień, później przyjechała do niego eskorta ze Słonecznej Włóczni. W trakcie podróży przekazano mu wyrok Księżnej, który zakładał, że Nate zostanie posadzony w lochu na kilka miesięcy i później się zobaczy co się z nim stanie. Gdy dotarli bez żadnego słowa niesfornego Nate'a wrzucono do lochów Słonecznej Włóczni i spędził tam trochę ciemnych dni... do czasu przybycia odsieczy w postaci lorda Cuya!