Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec Czarnego Kła

Go down

Dziedziniec Czarnego Kła Empty Dziedziniec Czarnego Kła

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 02, 2019 3:35 pm

Dziedziniec Czarnego Kła, fortu ze smoczego kamienie wzniesionego w Elyrii przez dawnych smoczych lordów.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Czarnego Kła Empty Re: Dziedziniec Czarnego Kła

Pisanie  Shotoku. Nie Mar 03, 2019 5:03 pm

11 lipca 336 AC

Statki panów opuściły port, kierując się w stronę Tolos, a wkrótce po tym bramy miasta stanęły otworem przed księżniczką. Postanowiła, że jej wjazd do miasta, zostanie zapamiętany na całe pokolenia, miał to być prawdziwy pochód triumfalny. Generał wraz, ze swoimi najważniejszymi dowódcami jechała na przedzie, a za nią szli pieszy żołnierze, niektórzy posiadali też chorągwie z wyszytą białą lilią, herbem kompanii najemnej, z którą Shotoku zaczynała swoją przygodę.
Po dotarciu do Czarnego Kła, fortu zbudowanego z czarnego kamienia, za pomocą smoczego ognia, kobieta mogła w końcu zejść z konia i obejrzeć swoje nowe włości. To, co zobaczyła po wejściu do środka, napełniło ją niesamowitą złością i wcale nie żałowała swojej zdrady, dostali to, na co zasłużyli. Od razu wydała rozkaz uprzątnięcia ciał i pałacu. Inni żołnierze, pod czujnym okiem starszych oficerów, mieli zrobić raport ze zdobytych dóbr. Jeszcze inni, mieli za zadanie zebrać uzbrojenie obrońców i złożyć je do zbrojowni, gdzie miały oczekiwać na nowych właścicieli. Patrole po mieście miały rozpocząć się od razu, nie chcąc pozwolić wrogom działać na szkodę armii wyzwolicieli. Ostatnim poleceniem było wycofanie statków z pościgu, wystarczyło zająć dwa statki, które chciały opóźnić flotę Santino. Po powrocie mieli odpocząć, bo następne dni mieli spędzić na naprawie statków będących w porcie, pod okiem miejscowych rzemieślników, trzeba było odratować, co się da.
Ostatecznie, wieczorem na głównym placu mieli zebrać się wszyscy mieszkańcy miasta, zarówno niewolnicy, jak i obywatele. Wyzwolicielka stanęła na podwyższeniu, w otoczeniu świec różnej wielkości, które rzucały blask na jej lico i po prostu wyglądały dobrze, w takiej sytuacji.
- Nazywam się Shotku, wasi panowie mogli opowiadać o mnie kłamstwa lub też nie mówić nic. Bez różnicy. Ja nie mam im nic do powiedzenia, mówię tylko do was. Najpierw odwiedziłam Ashbad i ukarałam tych, którzy wobec braci byli nieludzcy. Następnie odwiedziłam Qarth i Ghis, niewolnicy z tych miast, stoją tera za mną. Wolni. Teraz przyszłam do Elyrii. Nie jestem waszym wrogiem, wasz wróg odpłynął świtem w kierunku Tolos, pozostawiając pałac, skąpany w krwii waszych braci i sióstr. Wasz wróg porywa i morduje wasze dzieci! Wasz wróg nie ma dla was nic poza łańcuchami i bólem, a także rozkazami. Ja nie przynoszę wam poleceń, tylko wybór, ale też przyniosę waszym wrogom to, na co zasłużyli. Od tej chwili jesteście wolni, zdejmijcie okowy i dołączcie do szeregu, dajmy Panom to, co sami wam robili! - krzyknęła i wyciągnęła do nich rękę. Mając żywą nadzieję, że jednak znajdą się chętni, żeby przystąpić w jej szeregi. Poza żołdem dawała im też zemstę, był to dobry układ.
Shotoku.
Shotoku.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 11/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Czarnego Kła Empty Re: Dziedziniec Czarnego Kła

Pisanie  Bard. Pon Mar 04, 2019 12:49 pm

Stało się częściowo to czego Bard się obawiał. Shotoku próbowała oszukać Panów, a oni Shotoku. Tyle, że im się udało, a jej nie...
Pochód uważał za średnio zwycięski, więc nie pchał się na jego czoło. Natomiast kiedy przyszło do przemawiania zrobił to zaraz po swojej kochance.
-Wolni mieszkańcy Elyrii, bo wszyscy już jesteście wolni! Pora skorzystać z danej wam wolności! Pora skorzystać z niej mądrze! Pora pozbyć się Panów raz na zawsze! Wy mieliście to szczęście, że Was uwolniono. Ale nie wszyscy mają takie szczęście. W wielu innych miastach dobrzy ludzie dalej są ciemiężeni przez tyranów! Wasi byli Panowie uciekli, bo to tchórze! Ale tchórze chciwi! A tacy mogą wrócić! Wrócić na czele armii, by ponownie was zniewolić! Nasi ludzie będą Was bronić, ale to nie wystarczy! Jeśli nie będziecie bronić się sami prędzej czy później znów ktoś was zniewoli. Teraz jesteście wolni, ale nie będzie to trwało wiecznie jeśli nie będziecie umieli sami się obronić. Wstępujcie w szeregi naszej armii, dostaniecie broń, otrzymacie szkolenie. Będziecie mogli bronić się sami! Będziecie prawdziwie wolni! Będziecie prawdziwie decydować o własnym losie! A jeśli ktoś przyjdzie odebrać Wam waszą wolność to go pokonacie, tak jak my pokonaliśmy Panów!
Wziął głęboki wdech i zrobił pauzę, bo wykrzyczenie odpowiednio tych wszystkich słów nawet dla tak doświadczonego śpiewaka było pewnym wysiłkiem.
-Wierzę też, że znajdą się ludzie odważni. Ludzie gotowi zrobić kolejny krok! Ludzie, którzy nie tylko będą bronić swojego miasta, ale pójdą dalej. Pójdą razem z Shotoku wyzwalać kolejne miasta. Wyzwalać uciemiężone dzieci i kobiety! - krzyczał Bard celowo zamieniając kolejność, żeby pokreślić ratowanie kobiet, a nie dzieci, wszak czy jakiś mężczyzna nie chciałby ratować kobiet? Czy jakiś prawdziwy mężczyzna nie skrycie marzy by być takim bohaterem? - Czy ruszycie z nami ratować niewolników! Czy ruszycie z nami mordować Panów! Czy ruszycie z nami na tą odwieczną walkę dobra, że złem?!
Bard.
Bard.

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 22/06/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Czarnego Kła Empty Re: Dziedziniec Czarnego Kła

Pisanie  Mistrz Gry Pon Mar 04, 2019 1:14 pm

Niewolnicy z Elyrii przyjęli słowa swoich wybawców z olbrzymim entuzjazmem. Byli wolni, a panowie uciekli! Ale... Czy aby wszyscy? Przecież rody władające miastem nie były jedynymi wolnymi obywatelami Elyrii, a spośród tych wielu również posiadało niewolników. A pozostali? Nawet jeśli nie ciemiężyli zakutych w obroże, to przecież cieszyli się swoją wolnością nie robiąc nic żeby im pomóc i traktowali ich gorzej. Co ciekawe jednak wśród wolnych Elyrian Shotoku również została przyjęta w miarę dobrze. Może nie przez właścicieli niewolników - kilku najmajętniejszych kupców opuściło miasto wraz z magistrami, wynajmując im swoje statki - ale przez zwykłych ludzi. Najwyraźniej bogaci nie cieszyli się sympatią nikogo, czy to zniewolonego, czy też nie. Można było się spodziewać, że w szeregi Shotoku wstąpi wielu ochotników, chociaż olbrzymie i chaotyczne zgromadzenie upitych teraz nowo zyskaną wolnością ludzi nie było raczej odpowiednim miejscem by zająć się spisem oraz organizacją.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Czarnego Kła Empty Re: Dziedziniec Czarnego Kła

Pisanie  Shotoku. Pon Mar 04, 2019 5:45 pm

Tak jak księżniczka zaplanowała, po jej przemówieniu odezwać miał się Bard, będący zdecydowanie lepszym mówcą niż ona sama, więc których ona nie przekonała, on na pewno przekona. Niewolnicy z radością odpowiedzieli na jej słowa, co ciekawe, również wolni obywatele ciepło przyjęli jej przybycie. Postanowiła wykorzystać obecność dużej części mieszkańców miasta, żeby móc przekazać im część nowych praw obowiązujących ich wszystkich.
- Wasi byli właściciele, którzy nie uciekli z miasta i stanęli przed odpowiedzialnością, nie będą znosili tego samego bólu co Ci w Tolos, nie mogą was porzucić, nadal będziecie mogli dla nich pracować, ale w zamian za uczciwe wynagrodzenie. A kogo nie będzie stać na ciepły posiłek, będzie mógł upomnieć się o niego u swojego pracodawcy. W przypadku braku takowego zostaną otworzone jadłodajnie, które raz dziennie przed zachodem słońca będą serwować najuboższym jedzenie. - wydała kilka założeń. - Wyzwoleni ludzie, mają utworzyć Kolegium złożone z czterech wybranych przez was samych, powstanie również Kolegium czterech starszych obywateli, którzy wraz z poprzednią grupą utworzą Radę Miasta, która to będzie reprezentować interesy obu grup. - dodała, aż w końcu została jej kilka ostatnich rzeczy do opowiedzenia.
- Każdy medyk ma zgłosić się do Sali Tronowej, za dwa dni, celem ustalenia ich dalszych zadań. To samo tyczy się przedstawicieli wszelakich cechów. Mieszkańcy są zobowiązani oddać w ramach podatku, połowę swoich rzeczy metalowych. I co najważniejsze, wrota Czarnego Kła będą otworzone przez najbliższy miesiąc dla każdego człowieka chcącego dołączyć się do naszej sprawy! - zakończyła i po dłuższej ciszy z jej strony, zeszła z podwyższenia i zaczęła wracać do pałacu, czekając na raporty. Po drodze kazała zatroszczyć się o to, żeby wszystkie zebrane metalowe przedmioty i część okowów byłych niewolników (część musiała zostać, żeby potem w beczkach katapultować) przetopić na uzbrojenie żołnierzy. Oficerowie od tej pory mieli czekać na rekrutów, w punktach poborowych i następnie zacząć ich szkolić.
Shotoku.
Shotoku.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 11/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Czarnego Kła Empty Re: Dziedziniec Czarnego Kła

Pisanie  Yoren Sand. Sob Mar 09, 2019 5:43 pm

12 lipca 336


Co Yorena zaskoczyło, nie musiał brać udziału w szturmie na Elyrie, bo takiego nie było. Była to wiadomość dobra, bo zarobić można było bez nadstawiania karku. Jednak coś musiało się popsuć, ludzie zaczęli się burzyć i doszło do walk, pomiędzy wyzwoleńcami a panami. Nie, żeby to Sanda jakoś interesowało, kogo miał zabić. Oczywiście nie zabijał, jeśli nie musiał i ludzie zgodzili się uspokoić, w przeciwnym razie nie zastanawiał się, z kim ma do czynienia. Dzień tak mijał, aż wieczorem udał się do koszar. Swoje wierzchowce zaprowadził do stajni, o ile takową znalazł, jeśli nie przywiązał je gdzieś, żeby strażnicy mogli ich pilnować. Następnie udał się spać w miejskich koszarach. Tak zakończył się wczorajszy dzień, a następny rano zobaczył jednego z YiTijczyków nad sobą. Od niego dowiedział się, że piękna pani generał chce go widzieć. Założył swoją lekką zbroję, wybrał najlepiej wyglądającego konia i ruszył do fortu, gdzie ona się obecnie znajdowała. Przez chwilę myślał nad wjechaniem do niego na koniu, jednak finalnie zdecydował się wejść tradycyjnie na pieszo.
- Chciała mnie pani widzieć. - Powiedział w języku yitijskim, skłaniając się nisko.
Yoren Sand.
Yoren Sand.

Liczba postów : 9
Data dołączenia : 23/06/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Czarnego Kła Empty Re: Dziedziniec Czarnego Kła

Pisanie  Shotoku. Pią Mar 22, 2019 1:46 am

17 lipca 336 AC



Shotoku odpoczywała po całym dniu pracy nad nowymi zarządzeniami lub czytaniu raportów i ich korygowaniu. Piła właśnie herbatkę, kiedy do jej wrażliwych uszu doszedł zbliżający się hałas. Na początku go zlekceważyła, ale gdy się nasilił, postanowiła sprawdzić, co się dzieje. Podeszła do okna, wychodzącego na dziedziniec i bramę, a tam zobaczyła coś, co zaparło jej dech w piersi. Jej oczom ukazał się widok prawdziwej hordy, która w pełni się nawet nie mieściła na niewielkim placu Czarnego Kła. Stanowili go Nowi Obywatele, którzy szli w stronę biurek, przy których siedzieli wcześniej nudzący się rekrutanci. Zapisywali się do armii. Radość, jaka pojawiła się w sercu Shotoku, niemal uniosła ją do nieba. Na jej twarzy zaś pojawił się wielki uśmiech i miał nie schodzić już do końca dnia. Od razu przywołała do siebie swojego dobrego przyjaciela, Santino Rice z Asshai, który teraz pełnił Urząd Pierwszego Stratega.
- Drogi Santino, zadbaj by ci ludzie, przeszli jak najszybciej szkolenie i zadbaj o uzbrojenie dla nich. Jeśli będzie za mało, każ dorobić, jeśli dobrze pójdzie, wkrótce ruszymy na Tolos i Mantarys. - oznajmiła z zadowoleniem i z powrotem położyła się na leżance i wzięła do rąk herbatę, którą wcześniej odłożyła. Teraz hałas jej nie przeszkadzał, a wręcz był przyjemny. Gdy skończyła swój napój, postanowiła też ubrać się w skromniejsze szaty i wyszła do Obywateli.
- Dziękuję wam! - powiedziała i się lekko skłoniła, po czym zaczęła przechodzić do tłumu i rozmawiać z poszczególnymi ludźmi. Później na prośbę Santino o szczegóły, wyjaśniła mu że chce mieć minimum dwa i pół tysiąca strzelców, pięciuset ma zostać oddelegowanych do Yorena Sanda i uczyć się walki konno, a reszta ma przejść szkolenie na żołnierzy piechoty. Do pracy miała zostać zaprzęgnięta jak największa liczba nauczycieli, jej przyjaciel z Asshai miał wybrać ich dostatecznie wielu żeby armia była gotowa równo z wykonaniem uzbrojenia dla większości z nich.
Shotoku.
Shotoku.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 11/01/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Czarnego Kła Empty Re: Dziedziniec Czarnego Kła

Pisanie  Bard. Sro Mar 27, 2019 11:45 pm

17 Lipca 336

Dobrze, że Shotoku wyszła. Inaczej Bard pewnie by wybiegł gdy tylko zrozumiał co właśnie powiedziała. On księciem?!
Wyszedł na dziedziniec nawet nie wiedział kiedy. Świerze powietrze dobrze mu zrobiło, zaczynał myśleć logicznie.
Do tej pory to wszystko było swego rodzaju żartem. Wyruszył w świat, bo ojciec, bogaty, a nawet bardzo kupiec z Volantis miał go za lenia, nieroba i kobieciarza. To na dobrą sprawę była prawda, co do słowa. Popłynął gdzieś na koniec świata, tam trafił na flotę Shotoku. To też była zabawa, ot dobry materiał na balladę. Księżniczka wyzwalająca niewolników. Potem trafił do jej kajuty... i to też była zabawa...
Tyle, że wylądowali w Elyrii i zaczęło się robić bardziej poważnie, a mniej zabawnie. Negocjował z Panami, może nie był to całkowity sukces, ale jednak zawsze jakiś... Teraz te przemówienia do ludzi... Opowiadał im piękne bajki, ale oni w nie uwierzyli! Ruszyli zapisywać się, żeby walczyć o wolność! Wierzyli w te piękne bajania, chcieli je urzeczywistnić. Co gorsza sam Bard też tego coraz bardziej chciał. Tak przekonywał innych, że przekonał sam siebie...
A teraz jeszcze ten książę... Być do końca życia z jedną kobietą? Nawet nie była jakoś specjalnie łada. Miał znacznie ładniejsze i je zostawiał.
Z drugiej strony Shotoku nigdy go nie zainteresowała przez swoją urodę. Wbrew temu co inni mogli myśleć uroda dla Barda wcale nie była najważniejsza. Była tylko jednym z elementów. Dlaczego chciał wziąć księżniczkę wtedy na tym statku? Bo była księżniczką. Bo zabawianie się z kimś kto dowodzi flotą i tysiącami żołnierzy to zupełnie inne uczucie niż zabawianie się z jakąś wieśniaczką. Podobnie ma się sprawa z inteligencją. Zabawianie się z piękną głuptaską jest przyjemne, ale znacznie przyjemniejsze jest zabawianie się z kobietą i piękną i mądrą.
Suma tych wszystkich czynników sprawiała, że wolałby Shotoku od najpiękniejszej kobiety świata.
Tylko co jeśli mu się odwidzi? Normalnie by uciekł, nie raz przy pomocy znajomego strażnika miejskiego, ale tutaj? Jeśli się zdecyduje to nie będzie mógł tego zostawić. Wszystko stanie się takie ostateczne!
-Jak myślisz, wygramy wojnę? - spytał nagle Gerolda. Mówił cicho, niepewnie jakby głośno myślał.
-Pytasz, czy obalisz ze swoją księżniczkom niewolnictwo na całym świecie i wprowadzisz tą niedorzeczną bajkę o której prawiłeś chłopkom na ulicach? Oczywiście, że nie. Prędzej czy później Panowie zbiorą siły i was zmiażdżą. Na szczęście mamy wprawę w uciekaniu - odpowiedział spokojnie najemnik.
-A jeśli nie ucieknę? - spytał niepewnie śpiewak.
-To wsadzą Cię na pal, zaraz obok twojej księżniczki - odpowiedział chłodno Gerold - Powiedz lepiej co mam zrobić z tą stertą złota, którą cię obsypała. To cholernie dużo waży - zauważył.
-Chodźmy do portu - zdecydował - przyda nam się statek.
Gerold zapewne pomyślał, że do przyszłej ucieczki. Bard nie miał jednak zamiaru uciekać. Nie tego dnia, nie sam.
Bard.
Bard.

Liczba postów : 45
Data dołączenia : 22/06/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Czarnego Kła Empty Re: Dziedziniec Czarnego Kła

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach