Port
Strona 1 z 1 • Share
Re: Port
23.05.336
Gdy Torrellowi udało się uwolnić z niewolnictwa, myślał, że resztę swego nędznego życia spędzi w Pentos. Zdawał sobie sprawę, że tam kupcy bywają bardzo majętnie, dlatego chciał spróbować się w handlu. Czy dużo zarabiał? Na pewno nie, bo po miesiącu porzucił handel i zajął się eskortom karawan kupieckich. Zebrał kilku ludzi, podszkolił ich we władaniu bronią i obiecał pieniądze w zamian za pomoc w wykonywaniu zleceń. Mogli liczyć na pewny zarobek, a czasem nawet i na wysoką premią.
Co się stało, że przenieśli się Westeros? Torrell usłyszał w Pentos, że Szara Łuszczyca opanowała Solanki. Początkowo nie wiedział, że chodzi o Shireen Baratheon, córkę Stannisa. Kilka lat temu na turniejach w Duskendale dużo można było usłyszeć o tym człowieku i o jego dokonaniach. Torrell słyszał również, że za "zdradę" został wysłany na Mur. Po długich negocjacjach ze swoimi ludźmi postanowili wesprzeć Baratheonównę. Wierzył, że tylko ona może zjednoczyć podzielone Westeros.
Po długiej żegludze z Pentos dobili do portu w Solankach. Kiedyś za pewne powiewała tutaj chorągiew jakiegoś lorda z Dorzecza, jednak teraz herb Baratheonów utrzymywał się na najwyższym budynku w mieście. - Zacumujcie. Później możecie iść do oberży. Wermanie, chodź ze mną. - powiedział do swojej zaprzysiężonej tarczy. On również pochodził z Westeros.
Oboje udali się do najbliższego strażnika. - Chłopcze! Zaprowadź mnie do twojej królowej. - powiedział grubym tonem, do młodszego od siebie żołnierza. Torrell chciał jak najszybciej spotkać się z Shireen i zaoferować jej swój miecz.
Torrell.- Liczba postów : 7
Data dołączenia : 16/08/2018
Re: Port
Dwaj żołnierze strzegący wejścia do miasteczka od strony przystani spojrzeli po sobie, po czym skierowali wzrok na Torrella.
- Jej Miłość opuściła miasto - odpowiedział kapitanowi zaczepiony strażnik. - Lord Seaworth pilnuje tu porządku pod jej nieobecność jako nowy pan Solanek - dodał, a na wieży lokalnego władcy rzeczywiście dostrzec można było cebulową chorągiew Seaworthów poniżej wypinającego dumnie pierś jelenia Baratheonów.
Właściwie to tyle miał zbrojny do powiedzenia. Lord na pewno siedział teraz w swojej siedzibie i tam Torrell mógł się udać jeśli miał do niego sprawę. Strażnik natomiast miał wartę i nie widziało mu się schodzić z posterunku, aby zaprowadzić pod drzwi... kogoś. Właściwie to nie wiedział kim kapitan okrętu przecież jest, a nie sprawiał na pierwszy rzut oka wrażenia jakieś bardzo znanej persony, ani też się nie przedstawił.
- Jej Miłość opuściła miasto - odpowiedział kapitanowi zaczepiony strażnik. - Lord Seaworth pilnuje tu porządku pod jej nieobecność jako nowy pan Solanek - dodał, a na wieży lokalnego władcy rzeczywiście dostrzec można było cebulową chorągiew Seaworthów poniżej wypinającego dumnie pierś jelenia Baratheonów.
Właściwie to tyle miał zbrojny do powiedzenia. Lord na pewno siedział teraz w swojej siedzibie i tam Torrell mógł się udać jeśli miał do niego sprawę. Strażnik natomiast miał wartę i nie widziało mu się schodzić z posterunku, aby zaprowadzić pod drzwi... kogoś. Właściwie to nie wiedział kim kapitan okrętu przecież jest, a nie sprawiał na pierwszy rzut oka wrażenia jakieś bardzo znanej persony, ani też się nie przedstawił.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Port
Torrell miał wielkie nadzieje wraz z przyłączeniem się do Shireen Baratheon. Przede wszystkim nie chciał walczyć w jej imieniu dla pieniędzy, czy włości. Chciał udowodnić, że prosty człowiek również może osiągnąć wiele. Wiedział, że ważniejsi ludzie przykładają dużo uwagę do szlachectwa, dlatego na tym również mu zależało.
Strażnik odpowiedział mu na pytanie, więc Torrellowi pozostawało udać się do Lorda Seawortha, który stacjonował w Solankach i pod jego panowaniem było to miasteczko. - Dziękuję, sir. Pozwól, że udam się z tym człowiekiem do Lorda Seawortha, gdyż mam do niego poważną sprawę. - powiedział do strażnika i ukłonił się na pożegnanie.
[Z/T]
Strażnik odpowiedział mu na pytanie, więc Torrellowi pozostawało udać się do Lorda Seawortha, który stacjonował w Solankach i pod jego panowaniem było to miasteczko. - Dziękuję, sir. Pozwól, że udam się z tym człowiekiem do Lorda Seawortha, gdyż mam do niego poważną sprawę. - powiedział do strażnika i ukłonił się na pożegnanie.
[Z/T]
Torrell.- Liczba postów : 7
Data dołączenia : 16/08/2018
Re: Port
08/09/336AC
Noc
Noc
Do Solanek całkiem niedawno dotarły wieści o wrogiej flocie pod sztandarami Blackfyre'ów. Z tego powodu wzmożono straże, które w szczególności miały wypatrywać zagrożenia nadchodzącego z morza. Na nic im się to zdało, gdy zagrożenie faktycznie przybyło. Po skrytych w mroku galerach i drakkarach wzrok strażników się prześlizgiwał. Było tak aż do momentu, w którym podobnie jak w Maidenpool na statkach zaczęto podpalać pociski. W kilkanaście uderzeń serca machiny na galerach i strzelcy ze wszystkich statków wypuścili śmiercionośne strzały, które opadły na rozciągnięte po nabrzeżu barki i statki w porcie. Obrońcy nie dysponowali siłą pozwalającą na jakąkolwiek odpowiedź, więc przybyła flota prędko zawróciła i odpłynęła na wschód. Trasę rozświetlała im odbijająca się w chmurach łuna pożarów trawiących barki i okręty w porcie. Stało się zupełnie tak jak dwie noce wcześniej w Maidenpool.
Night King
Mistrz Gry- Liczba postów : 9619
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|