Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Port Maidenpool

Go down

Port Maidenpool Empty Port Maidenpool

Pisanie  Shireen Baratheon. Sob Mar 31, 2018 12:40 pm

~***~
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Shireen Baratheon. Sob Mar 31, 2018 1:00 pm

25/04/336AC

Przez ostatnie dni Shireen wraz ze swoimi rycerzami doglądała musztrowania i szkolenia wieśniaków z ziem Coxów - a teraz Seaworthów z Solanek - oraz nadzorowała napełnienie spichlerzy miasteczka oraz zamku zapasami żywności. Zbrojni w obozie konstruowali też w tym czasie pluteje, za źródło drewna mając pobliskie lasy. Wyrwy w murach w tym czasie powinny być już w dużym stopniu załatane, o ile nie całkiem. Niestety nikt nie odpowiedział na kruki rozesłane po Westeros... Zdrajcy...

Z tego też względu królowa postanowiła ukarać jak na razie najbliższego z krnąbrnych lordów, którzy nie raczyli nawet odmówić w odpowiedzi. Mooton z Maidenpool... Zarząd w Solankach powierzyła tymczasowo ich nowemu lordowi, a sama wyruszyła na okrętach na port znajdujący się po drugiej stronie zatoki. Na początku wysłano na szalupie kilku ludzi pod chorągwią pokoju, aby zaoferowali miasteczku kapitulację, gwarantując, że po otwarciu wrót nie czeka go grabież. W razie odmowy katapulty z galer uderzyły w mury miasteczka, aby utworzyć kilka wyrw. Kiedy liczba sięgnęła przynajmniej pięciu skupić miały się na zamku.

Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Kwi 03, 2018 9:00 pm

Pogoda była dość pochmurna tego dnia, a wręcz brzydka. Kiedy flota prawowitej królowej zaczęła zbliżać się do miasteczka Maidenpool, było słychać echo cicho bijących dzwonów, które zapewne świadczyły o alarmie. Same morale u pani Baratheon były na plusie. Co jeden żartował z kumplem na temat tego, kto ilu położy, drudzy ziewali bądź dawali rady swoim kolegom obok. Jeden nawet się modlił do Wojownika, prosząc w tych dniach o tarczę przeciwko zagrożeniom. Przepłynęli tak w końcu dzielące ich pół mili, by w końcu usłyszeć okrzyk kapitana okrętu.- Staaaać! Koooootwice! - Ryknął brodaty kapitan z jednym okiem.- Żagiel w górę! - Po czym marynarze zaczęli biegać, jak oszalali po okręcie wiążąc liny. Co do korpusu dyplomatycznego zgłosił się młody giermek z imieniem Arter. Wpakował się na łódź z marynarzami i ruszył ku przerażonemu miastu. Czekając tak w przystani, po kwadransie szalupa wróciła do punktu dowodzenia. W tym czasie królowa mogła dostrzec biegających ludzi na murach oraz ich okrzyki, które zapewne były rozkazami. Całe miasto dudniło od dzwonów alarmowych.
- Kasztelan rzekł, że nie podda miasteczka ani zamku ze względu na lojalność, jaką darzy lorda, pani.- Poinformował młody Arter wchodząc na pokład, wcześniej kłaniając się kobiecie z szacunkiem.
W tym momencie nagle coś wywołało plusk w wodzie, a potem kolejne dwa. Ten dźwięk zaczął coraz bardziej przybierać na intensywności, aż nagle spostrzegła, czym było ów źródło dźwięku poprzez spojrzenie pod swoją stopę. Grad.- Królowo! - Krzykną giermek, sięgając po tarczę z ramienia i zasłaniając jej tył głowy przed lodowym pociskiem wielkości pięści. - Tarcze idioci! Tarcze! Chować mnie się pod pokład! Migiem! To tylko cholerny grad! Nie stać tak! - Ryczeli sierżanci swoimi silnymi głosami do żołnierzy. Jeśli czarnowłosa ruszyła się w bezpieczne miejsce, to mogła na spokojnie popatrzeć, jak grad wielkości oka zasypuje pokład jej statku. Sama anomalia pogodowa trwała niesamowicie długo, wręcz wydawało się, że ponad dobre pół godziny albo i więcej, istne szaleństwo. Zaraz po gradzie uspokoiło się nagle i żołdacy zaczęli rozglądać się spod tarcz dokoła. Jak przystało, po gradzie rozpadał się deszcz, dość przyjemny. Na ten widok przybył przed jej oblicze sierżant dowodzący maszynami.- Pani! - Zasalutował, po czym się dumnie wyprostował.- Melduje, że katapulty przez grad nie ucierpiały! Natomiast...mamy prowadzić ostrzał podczas deszczu? Któraś z machin może odmówić wtedy posłuszeństwa.
Po jej odpowiedzi, zaczął robić to co kazała, więc sierżant odsalutował i wrócił do swoich ziomków.
Deszcz padał przez cały wieczór, a gdy nawet dowódca udał się spać, z ranka ów Deszcz nadal im towarzyszył.

Shireen - Późny Ranek - 26 Kwietnia 336 AC

Kiedy Królowa na spokojnie spożywała śniadanie, wbiegł do jej kajuty gruby bosman.
- Musi pani to zobaczyć! Statki! - Po czym swoim dudniącym krokiem wybieg na pokład.
Kiedy Shireen pobiegła na pokład zobaczyć, co się dzieje, mogła dostrzec....ciągły deszcz, ale to nie było źródłem tego całego zamieszania.- Królowo! Zapraszam na mostek.- Przemówił dźwięcznie kapitan, patrząc przez myryjskie szkiełko powiększające na Północ. - Niech no królowa sama spojrzy.- Jeśli faktycznie spojrzała, dostrzegła ona statki. Dokładnie Dromon, Galerę oraz dwa Drrakary. Miały a żaglach nietoperze na żółtym ciemnożółtym tle. Za nią było pięć kolejnych, ale deszcz rozmazywał szkiełko na tyle, że nie do końca było wiadomo, co to mogły być za statki. - Jakie rozkazy? - Kapitan spojrzał przelotnie.

Lothson - Późny Ranek - 26 Kwietnia 336 AC

Gdy Harmond stał tak na mostku, zaraz podbiegł do niego bosman ze szkiełkiem myryjskim.
- Panie! - Po czym podał ów narzędzie do obserwacji. Mógł on dostrzec przed portem cztery transportowce oraz jedną galerę, reszta była rozmyta przez deszcz, ale na pewno było ich o cztery więcej.- Jakie rozkazy!?- Bosman spojrzał na swego dowódcę przelotnie, kładąc tak dłoń na swoim kordelasie. Ludzie byli gotowi do walki. Przez zwinięte żagle ciężko było powiedzieć, jaki miały herb, ale miało na pewno żółte tło i coś czarnego pośrodku. Mógł też zauważyć ruch wielu kropek na jego widok.
* Pada Średni Deszcz i słaby wiatr wieje na południe
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Shireen Baratheon. Wto Kwi 03, 2018 9:58 pm

Co za upiorna pogoda... Grad w środku lata! Cóż, słyszała, że takie rzeczy się zdarzały, a na szczęście żadne machiny nie ucierpiały. Inżynierowie mieli zadbać by katapulty były w jak najlepszym stanie mimo warunków pogodowych, Myryjczycy również siedzieli pod pokładem dbając o swoje cenne kusze. Byli śmiertelną bronią, gdy dobrze się ich wykorzystało. Ich sprzęt górował nad każdą kuszą wykonaną w Westeros, a ich umiejętności przewyższały zapewne większość - jak nie wszystkich - domowych zbrojnych. Miała też sporo swoich doborowych zbrojnych ze Sprawiedliwych, czuła się dość pewnie naprzeciw drobnego miasteczka.
Wtedy też przybyli dodatkowi goście... Co to miało być? Herb Lothstonów? Ta rodzina została pozbawiona władzy, tytułów i wybita do nogi! Królowa natychmiast wydała rozkaz szybkiej reorganizacji swoich statków, aby galery i transportowce minęły się i ustawiły wystawiając wojenne okręty w stronę wroga. Jednocześnie na szalupie pod chorągwią pokoju wysłano posłańca do przybyłych statków. Miał dowiedzieć się kto je prowadzi i - również szalupami - dostarczyć go na galerę królowej jeżeli chce rozmawiać. Ona tymczasem czujnie obserwując nowe zagrożenie wydawała rozkazy i planowała...
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Harmond Lothston. Wto Kwi 03, 2018 10:17 pm

Stał z wypiętą piersią, wdychając powietrze z Westeros. Tak dawno go tutaj nie było. Tak dawno nie było w tym miejscu. I to jeszcze tak bardzo blisko przeszłości. Ale kiedyś ta chwila musiała nadejść. Siedząc na dromonie, Harmond podpierał się na swojej tarczy, trzymając pod prawą ręką swój hełm. Jeśli wojna miała nadejść już zaraz lub nawet i na wieczór - na nią trzeba było być gotowym. Bo wojna tego wymaga.
Przerwę w jego wspomnieniach przerwało mu nadejście bosmana ze szkiełkiem. Harmond przyjrzał się uważnie, ale problemem mogło dla niego być oczywiście zwinięte żagle. Krótka nauki heraldyki Westeros podpowiadała mu, że mógł to być najpewniej któryś z rodów Ziem Burzy. W końcu tak blisko Dorzecze z nimi było. Ale co robili tak daleko od Końca Burzy? Nieważne. Mężczyzna założył na swoją głowę hełm i poprawiając już tylko  zbroję oddał bosmanowi szkiełko. Tarcza była już na swoim miejscu - w dłoni. W kolejnej ręce - miecz.
- Taranujcie westerowskie szmaty. Piechurzy rozstawiają tarcze do góry. Łucznicy w gotowości niech czekają na to, aż staranujemy pierwszą warstwę. Jeśli będzie już blisko, naciągać cięciwy i pokonać westerowskie szmaty ostrzałem. Piechota ma ich bronić. Bosman, niech majtek skrzyknie z gniazda, żeby galera trzymała się naszych tyłów. Drakkary niech asekurują nasze boki i jeśli trzeba, niech wspomogą nas siłą. To będzie ciężki szturm. - Po czym popędził tylko wszystkich do roboty, aby zaraz wykonali ją w trymiga.
Harmond nie był człowiekiem dyplomacji, jeśli chodziło o wojnę. To co się liczyło to zniszczenie blokad. Potem jest czas na rozmowy - kiedy więźniowie są związani.
Harmond Lothston.
Harmond Lothston.

Liczba postów : 15
Data dołączenia : 15/02/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Kwi 10, 2018 6:37 pm

- Aye, szefie! - Odkrzyknął bosman, po czym kaczkowatym ruchem zaczął zbiegać z dzioba i drzeć się na swoich ludzi, informując przy tym, by zadęli w róg, co spotkało się z odpowiedzią innych statków. Dźwięki rogów, wręcz automatycznie zagrzały ludzi do akcji.- Na pozycje psy! Rozłożyć żagle! Bębny! Gdzie są bębny! Raz! Dwa! - Zaczął musztrować kapitan na dromonie Harmonda, co zaraz spotkało się z odpowiedzią bębnów umieszczonych na tyle pokładu oraz pod nim. - Raz! Dwa! Raz! Dwa! Pięknie załoga! Na lewo ster burt sternik! Tak o piętnaście stopni, bo zeszliśmy z kursu! Przecież to jest Żelazna Kurwica! Ma być prosta linia do rozpędu! - Żeglarze rzucili ku mu okrzyki przyjęcia rozkazów typowym "Aye, Ojcze!". Zaraz to flota Harmonda ruszyła naprzód, a przez ten czas mógł on zauważyć, jak przeciwne statki zaczynają się ku niemu obracać i przyjmować formację bojową. Trochę im to zajęło, więc pozwoliło mu to na zbliżenie się do nich na idealną odległość sześciuset metrów. No właśnie tutaj zaczęło się trochę nieciekawie.
- Dajesz Alcia! Strzelaj! - Ryknął jednooki inżynier po stronie pani Baratheon zwalniając mechanizm katapulty prosto w kierunku wymierzonego Dromona wroga. Machina wystrzeliła, a tuż za tym pociskiem powędrowały dwa inne kamienie. Najbardziej przeszkadzało to, że siekał non stop deszcz, a i wszystko się ruszało, ale i to nie uratowało Dromona.- I w pizduuuuuuuu!
Nietoperz własnymi oczyma mógł śledzić trajektorię tych trzech głazów lecących prosto w jego kierunku ze środka formacji Jeleni.- O kurwa. - Usłyszał jedynie za sobą głos zapewne któregoś z najemników, a za nim rozległ się istny chaos. Trzy kamienie siekły mocno równo w całą prawą burtę Dromonu, robiąc z niego....tonący Dromon. Siła uderzenia była taka, że odłamki drewna i stali najzwyczajniej poodbijały się od pancerza Lothsona, ale z inną sprawą był problem, bo najzwyczajniej stracił on równowagę przez przechylający się statek i wyleciał przez prawą burtę prosto do wody, a tuż za nim inni zakuci w stal wojownicy.
Czuł jak jego usta, oczy, jak i sam hełm zaczął wypełniać się wodą, a on nic nie widział ani nie słyszał. Próbował on nabrać powietrza, machać rękoma, nogami, ale na nic to było przez zbroję i nieumiejętność pływania oraz los niedający mu nawet deski. Przyszły lord poszedł na dno.
Oczywiście zaraz po tym odpowiedziała Galera będąca idealnie za Dromonem, posyłając tak kamień w formację Królowej. Pocisk chybił jej statek ledwo o dwadzieścia stóp, niszcząc przy tym sześć wioseł.
Po dłuższej chwili wszystkie bandery nietoperza zastygły w miejscu, gdzie wszystkie prócz jednego transportowca wywiesiły białą flagę na mostkach bądź dziobach. Takowy transportowiec, który tego nie zrobił, najzwyczajniej zaczął zawracać i płynąć na Północ, cholera wie w jakim celu. Galera nawet wypuściła łódkę z posłańcami niosącymi sztandar pokoju.
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Shireen Baratheon. Czw Kwi 12, 2018 8:59 pm

"Bitwa" okazała się o wiele krótsza niż królowa się spodziewała. Kilka wystrzałów z okrętowych katapult skutecznie posłało dromon na dno zatoki, a wraz z nim zniknął najwyraźniej duch walki ich wroga. Najpewniej poza najsilniejszą jednostką stracili również dowódcę, który musiał obrać ją za swój okręt flagowy. Ewentualnie dowódca zorientował się, że bez dromonu nie ma już szans. Krótkim ruchem strzepnęła z płaszcza niewielki kawałek drzazgi ze złamanego wiosła.
- Najwyraźniej możemy wracać do spraw ważnych - stwierdziła ze spokojem, wciąż przyglądając się bez wyrazu wywieszającym białe flagi okrętom. - Niech tylko załogi tych statków przyślą kogoś by mówił w ich imieniu, chcę wiedzieć kto nas zaatakował i kto teraz się poddaje.
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Kwi 21, 2018 11:19 pm

Szalupa z galery została łagodnie opuszczona na morskie fale tuż po zatonięciu wielkiego dromonu - okrętu flagowego sił dotychczas wrogich Jedynej Prawowitej Królowej. Gdy sztandary pokoju wieszano na statkach, w szalupie siedzieli już ludzie ze swoim sztandarem pokoju, a dwójka z nich zaczynała wiosłować. Wkrótce nabrali rozsądnej prędkości i po kilku minutach dotarli do okrętu Shireen.
- Chcemy negocjować! - wydarł się jeden z nich tak dla pewności, że na statku go usłyszą. Jeśli została im rzucona jakaś lina, to weszli na pokład w liczbie trzech, a pozostała dwójka została w łódce. Na czoło wysunął się jeden, wysoki mężczyzna z plackiem łysiny na czubku głowy i pokaźną brodą do mostka. Jeszcze chwilę temu wydawał się taki pewien siebie jak krzyczał o negocjacjach, a teraz nie wiedział co powiedzieć. W końcu odchrząknął i widać znalazł właściwe słowa:
- Nazywam się Borubar i jestem pierwszym oficerem "Śnieżki", o tamtej galery - kciukiem wskazał za siebie gdzie mniej więcej powinna być galera. - Otóż nasz mocodawca właśnie szoruje dno swoją ambicją i w związku z tym tak jakby nie mamy tu źródła pieniędzy. Tak się składa, że na okrętach przewozimy chętnych do bitki najemników, może się jakoś dogadamy?
Jeśli pierwszy oficer został dopuszczony do obecności Shireen, a nie któregoś z jej podwładnych, to po odpowiednim upomnieniu odnośnie stosowania tytulatury zaczął to robić. Głupio jest negocjować obrażając lub denerwując tę drugą stronę.


Belt
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Shireen Baratheon. Nie Kwi 22, 2018 1:53 pm

Kiedy wysłannicy z pokonanej floty weszli na statek i pozwolono im zwrócić się do królowej, oczywistym było, że natychmiast zostali upomniani o odpowiedniej tytulaturze.
- Zwracasz się do Jedynej Prawdziwej Królowej - przerwał mężczyźnie ser Devan Seaworth. - Będziesz tytułował ją "Wasza Miłość".
Shireen nie odezwała się na tę interwencję swego małżonka ani słowem, jedynie spoglądając twardo na przybyszów. Devan wypełniał przecież po prostu swoje obowiązki. To ci mówił ten człowiek było za to ciekawe, w końcu potrzebowała w tej chwili tyle dobrych mieczy ile będzie w stanie zyskać.
- Kim był wasz mocodawca? - zapytała, chcąc poznać tożsamość osobnika, który zaatakował ją w tak bezczelny sposób by teraz zostać pokarmem dla ryb i krabów. - Czy zapłacił już wam za wasze kontrakty w Westeros?
Królowa potrzebowała żołnierzy, jednak ci ludzie dopiero co mieli zamiar z nią walczyć. Wprawdzie byli najemnikami i taki był ich kontrakt, więc nie można było ich zbyt surowo oceniać, w końcu Shireen sama znała życie najemnej kompanii, jednak nie należało witać kogoś takiego z otwartymi ramionami. A nawet gdyby należało, to i tak by tego nie zrobiła... Podobne zachowanie byłoby niegodne królowej.
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Czeladnik Gry Nie Kwi 22, 2018 7:42 pm

- Naszym mocodawcą był Harmond Lothston, Wasza Miłość - powiedział Borubar po uprzednim ostrzeżeniu odnośnie stosowania tego tytułu. W końcu jako pierwszy oficer najemnej galery nie chciał obrazić potencjalnych pracodawców.
- Otóż nie zapłacił, Wasza Miłość.
Była to prawda. Najemnik miał nadzieję, że ta drobna konwersacja prowadzi do kolejnego kontraktu, gdyż nie da się żyć bez pieniędzy w kieszeni. A może i da się, ale wciąż jest bardzo ciężko. W każdym bądź razie warunki były idealne. Byli na miejscu w czasie, gdy Jedyna Prawdziwa Królowa prowadziła atak na miasto, a dodatkowe siły zawsze przydają się w takich sytuacjach. Jedyny kłopot był taki, że dopiero co stali po przeciwnych stronach "bitwy", gdyż Harmond najwyraźniej uznał za wspaniały pomysł zaatakować pierwsze napotkane siły, o których nic nie wiedział. Cóż, teraz karmi ryby razem z częścią załogi Żelaznej Kurwicy.


Belt
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Shireen Baratheon. Sro Kwi 25, 2018 7:40 pm

- Ród Lothstonów wymarł lata temu - oznajmiła sucho Shireen, informując najemnika tym samym, że najpewniej został oszukany i jednocześnie kończąc temat jego mocodawcy. Nie miała w tej chwili zamiaru zawracać sobie głowy jakimś kłamliwym przebierańcem, który myślał, że może udawać szlachcica ze starego rodu. - W takim razie mogę zaoferować wam pracę. Kontrakt możemy podpisać choćby i teraz, o ile oczywiście możesz reprezentować wszystkie grupy najemników obecne na tych okrętach.
Jeżeli mężczyzna był w stanie wypowiadać się w imieniu wszystkich, podpisali kontrakt na dwa miesiące z zapisem o rozmowie o jego przedłużeniu przy zbliżającej się końca umowie. Jeżeli nie mógł mówić za innych, kazała mu ich sprowadzić i kontrakt podpisano z wszystkimi chętnymi. Reszta miała opuścić to wody.
Mając za sobą ten niewielki incydent, Shireen nakazała inżynierom sprawdzić stan katapult i zadbać o nie. Kiedy tylko deszcz się skończy mieli - z użyciem nowych statków również - rozpocząć ostrzał murów miasteczka od strony portu. Kiedy w murach powstanie pięć wyłomów, katapulty miały zwrócić się w stronę murów zamku.
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Czeladnik Gry Pią Kwi 27, 2018 10:39 pm

Pierwszy oficer nie był w stanie wypowiadać się za wszystkich, więc po wymienieniu uprzejmości wrócił na pokład "Śnieżki" i wkrótce kapitanowie wszystkich okrętów przybyli na statek Shireen, by wysłuchać propozycji z jej ust. Tylko jeden kapitan transportowca nie miał ochoty się zgodzić, więc jeśli mu na to pozwolono odpłynął w ślad za poprzednim transportowcem, który odpłynął po zatopieniu dromonu. W międzyczasie przestał padać deszcz i w jakieś pół godziny wszystkie elementy konstrukcji oblężniczych były przeschnięte. Katapulty rozpoczęły ostrzał. Pierwsze dwa wyłomy pojawiły się drugiego dnia, trzeci piątego, czwarty siódmego, a dwunastego dnia po długim oczekiwaniu zamiast jednego wyłomu utworzyły się dwa, więc w sumie było ich sześć.


Belt

Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Shireen Baratheon. Pon Maj 07, 2018 6:43 pm

08/05/336AC

Ostrzał trwał długo, mury miasteczka dobrze się trzymały. W końcu jednak w umocnieniach od strony nabrzeża powstało sześć wyrw... Nareszcie mogli przystąpić do bardziej zdecydowanych akcji. Wśród wszystkich żołnierzy zarządzono mobilizację i wydano rozkazy natarcia. Okręty wiozące głównie strzelców miały pierwsze zbliżyć się do portu i zasypać obrońców gradem strzał. Ustawione na pokładach osłony mogły być teraz szczególnie przydatne. Następne miały podpłynąć pozostałe statki, z których zbrojni uderzyć mieli we wszystkie wyrwy jednocześnie, aby zmusić siły obrońców do rozproszenia się i zalać je. Naturalnie jako pierwszych posłano najświeższych najemników, chociaż reszta nie była daleko w tyle. Królowa w pełnym rynsztunku doglądała pierwszych faz natarcia z pokładu swojej galery, aby - jeżeli wszystko szło zgodnie z planem - również dołączyć do jednej z późniejszych fal nacierających. Na razie mieli zamiar zdobyć jedynie miasteczko, zaś machiny z okrętów skupić miały się teraz na zamku.
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Mistrz Gry Wto Maj 15, 2018 7:27 pm

Zgodnie z rozkazem okręty podpłynęły bliżej portu i strzelcy Shireen rozpoczęli ostrzał. W tym samym czasie łucznicy zgromadzeni na murach obrali sobie za cel ludzi zgromadzonych na świeżo zwerbowanej galerze najemników. Ciężko było ocenić straty przeciwnika, ale spoglądając z okrętu flagowego można było zobaczyć znacznie mniej łuczników na murach. Wtedy oddziały piesze zostały zdesantowane i ruszyły w wyłomy. Jako pierwsi ruszyli najemnicy, a za nimi byli zbrojni Jedynej Prawdziwej Królowej. Sytuacja ta wynikała z niewielkiej ilości miejsca w wyłomach. Wtedy też piechota przeciwnika wyszła zza dotychczasowej osłony jaką dawały mury i zablokowała drogę. Najpierw trzeba było wywalczyć sobie więcej miejsca, co udało się najlepszym spośród najemników w jednej wyrwie. Był to wyłom drugi od wschodu. W międzyczasie strzelcy ponownie przeprowadzili ostrzał i znowu zauważalna ilość łuczników zniknęła z murów, ale dla średnio wyposażonych najemników pod murami skończyło się to źle. Shireen mogła zauważyć, że padło wielu z nich.




Belt
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Shireen Baratheon. Nie Maj 20, 2018 4:07 pm

Shireen obserwowała bitwę z pokładu swojej galery. Nie szło obecnie tak źle... Nakazała kierować ostrzał katapult na mury zamku i utrzymać presję na twierdzy, strzelcy zaś mieli koncentrować się na częściach murów z dala od wyłomów, aby przypadkiem nie trafić swoich ludzi. Co więcej mogli uczynić? Pozostawało przeć w wyłomy, przebić się i zająć miasteczko. Wkrótce najpewniej królowa wraz ze swoimi najlepszymi rycerzami dołączy do bitwy. Jasnym rozkazem był również zakaz grabieży miasta, nie po to tutaj przybyli. Każdy przejaw niesubordynacji zaś - zapowiedziano - będzie surowo karany. Może po zdobyciu miasteczka zamek się podda... Trzeba było zobaczyć.
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Mistrz Gry Sro Maj 30, 2018 3:49 pm

Mogło się wydawać, że kasztelan lorda Mootona ma żyłkę do dowodzenia. Wynikało to z faktu, że łucznicy na murach najwyraźniej dostali rozkaz szycia do piechoty w wyłomach, a nie do strzelców Shireen schowanych za plutejami. Z tego powodu zadawali wysokie straty, choć z każdą chwilą coraz mniejsze proporcjonalnie do ich szeregów topniejących pod ostrzałem wspomnianych strzelców. Obecnie dało się zauważyć, że jest ich trochę mniej niż na samym początku bitwy. W drugiej od wschodu wyrwie najlepsi spośród najemników radzili sobie doskonale. Niemalże wycięli w pień broniący się tam oddział przeciwnika, ale dowódca czuwał i nim do tego doszło pojawił się tam kolejny oddział. Na oko ponad sto ludzi. W tę właśnie wyrwę ruszyło trzystu sprawiedliwych i po krótkiej walce wyparli przeciwnika, zadając mu ogromne straty. Nadal broniła się tam garstka ludzi, ale niedługo nie będzie już komu się bronić. Wtedy też pojawi się opcja uderzenia od boku lub od tyłu na wroga broniącego pozostałych wyłomów. Równie dobrze ludzie Shireen będą mogli przedrzeć się przez gęsto zabudowany teren w stronę zamku. Tak się dobrze składało, że królowa miała wśród świeżo najętych najemników aż 50 konnych, co dawało szerokie pole manewru, jeśli chodzi o atak od tyłu. W międzyczasie w pozostałych wyłomach szala zwycięstwa powoli przechylała się na korzyść Jedynej Prawdziwej Królowej. Z kolei okręty wyposażone w pokładowe katapulty podpłynęły w stronę zamku i rozpoczęły ostrzał jego murów. Huk kamieni łupiących kamień dało się słyszeć aż w miejscu, w którym stała Shireen. Tak się składało, że zamek był również dla niej widoczny i ujrzała jak zamkowa brama sypie się, a jej kamienie zagradzają obrońcom możliwy odwrót. Nie wiadomym było czy ktokolwiek pozostał w środku, ale nawet jeśli, to już w bitwie nie pomoże.




Belt
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Shireen Baratheon. Sob Cze 02, 2018 12:16 am

Shireen ze swoimi gwardzistami oraz najlepszymi ludźmi, odziana w pancerz i uzbrojona jak na wojownika przystało, ruszyła w stronę praktycznie zdobytego już wyłomu. Tam - po przebiciu się - zakomenderowała by konni objechali ulicami wroga i uderzyli na tyły ludzi broniących najbardziej oddalonego obecnie od niej wyłomu, zaś piechot miała zaatakować tyły wrogów w pozostałych przejściach. Część pieszych miała również wejść na mury i pozbyć się łuczników, a także zwyczajnie otworzyć od środka bramy.
Kiedy wróg został już zepchnięty wojska miały zabezpieczyć miasto, zebrać rannych oraz jeńców. Ludzie z miastecka - znachorzy i mądre kobiety - mieli zostać zagonieni do opatrywania wojaków. Oczywiście kilkunastu zbrojnych miało im patrzeć na ręce, aby nie próbowali szkodzić żołnierzom królowej. Po opanowaniu miasta gońcy mieli pod flagą pokoju podjechać pod zamkowe wrota i zaproponować po raz ostatni poddanie się.
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Mistrz Gry Sob Cze 02, 2018 1:57 pm

Ostatni ludzie broniący wyłomu zostali wycięci w pień, gdy próbowali się wycofać. Konni wdarli się na uliczki i zgodnie z rozkazem okrążyli zabudowania, żeby uderzyć na tyły przeciwnika. Tam spotkali się z dotychczas ukrytym oddziałem zbrojnych. Owi zbrojni ruszali na pomoc w jednym z wyłomów, więc zostali zaskoczeni. Klin konnych najemników wbił się głęboko w ich szeregi, ale też zbrojni szybko otrząsnęli się z szoku i skończyło się to tragicznie dla próbujących się wycofać konnych Shireen. W międzyczasie sprawiedliwi pozbyli się łuczników z murów i już nic nie było w stanie przeszkodzić im w odniesieniu zwycięstwa. Ludzie na dole stłoczyli się i parli naprzód, jednakże przeciwnik zdołał ich zatrzymać. Mimo to kasztelan Maidenpool zdawał sobie sprawę jak wygląda liczebność jego sił względem sił przeciwnika. Zabrzmiał róg, padł rozkaz poddania się i obrońcy zaczęli rzucać broń. Związano ich. Maidenpool zostało zdobyte przez Shireen. Dodatkowo dowiedziała się, że w zamku nie został nikt poza służbą i rodziną lorda Mootona, więc nie było sensu wysyłać chorągwi pokoju.



Belt


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pon Cze 18, 2018 1:30 am, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Shireen Baratheon. Pon Cze 04, 2018 10:43 pm

Tak więc miasteczko padło... Królowa nakazała statkom wpłynąć do portu i zacumować, reszta najemników miała po zostawieniu straży zsiąść i pomóc w działaniach w mieście. Zgromadzić i opatrzyć rannych, zabezpieczyć mury, bramy oraz ulice, wysłać kilka patroli na ziemie wokół miasta, zgromadzić zdrowych i rannych jeńców, którzy mieli być zamknięci w lochach po dostaniu się do zamku. Shireen chciała mieć raport odnośnie wszystkich wartościowych jeńców, złota w skarbcu, uzbrojenia, a także sytuacji jaka panowała w królestwie w czasie oblężenia miasteczka. Wejście do zamku trzeba było oczywiście odgruzować i ewentualnie wyłamać zaryglowaną, choć niepilnowaną bramę, jeżeli domownicy nadal nie będą chcieli otworzyć. Nie powinno być to jednak większym problemem i królowa miała nadzieję wkrótce dowiedzieć się wszystkiego co potrzeba w sali tronowej lorda Mootona. Musiała się również zastanowić co uczynić z podbitymi ziemiami. Maidenpool z racji na położenie na południowym brzegu Zatoki Krabów było idealnym punktem operacyjnym. Mając tutaj port i jednocześnie okręty - jeżeli Mooton coś miał również ją to interesowało - nie musiała przeprawiać się przez brody Tridentu i walczyć z ich obrońcami.
Shireen Baratheon.
Shireen Baratheon.

Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Mistrz Gry Czw Cze 07, 2018 10:28 pm

Jak się można było spodziewać po wojsku Jedynej Prawdziwej Królowej, żołnierze nie próbowali uszczknąć czegoś dla siebie, a zamiast tego wykonywali rozkazy tak jak im przykazano. Nawet jeden nie zhańbił się próbą rabunku. Zgromadzili i opatrzyli rannych najlepiej jak potrafili, obsadzili mury i bramy, a część żołnierzy ruszyła patrolować ziemie wokół Maidenpool. Wkrótce też odgruzowano jedyne wejście do zamku, w czym pomagała służba. Na zamku nie odnaleziono żadnego ważnego jeńca. Wszyscy krewni lorda Mootona zdążyli opuścić miasto w czasie dwunastodniowego ostrzału z katapult. Jeśli zaś chodzi o skarbiec, to okazał się być wypełniony złotem. Z kolei zbrojownia okazała się świecić pustkami. Najwyraźniej całe uzbrojenie musiało zostać wykorzystane w bitwie.




Belt
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 08, 2019 12:51 am

6/09/336AC
Noc

Nastąpił zmierzch i na świat opadła ciemność. Mieszkańcy miasteczka od prawie czterech miesięcy cieszyli się spokojem, kiedy dookoła szalała wojna, wieczór więc spędzali w karczmach pośród radosnej atmosfery śmiechu i rozmów. W większości przypadków oczywiście. Nie można zapominać, iż w części przybytków, które już w zasadzie można nazwać spelunami, atmosfera jest dużo bardziej złowroga. Tymczasem na horyzoncie pojawiły się małe punkciki, których czerń była ledwie odróżnialna od czerni nocy. Było to do tego stopnia niedostrzegalne, że wartownicy na murach przemykali wzrokiem po tej części horyzontu bez odczucia niepokoju. Plamki rosły i rosły aż w końcu okazały się być galerami i drakkarami, ale wtedy było już za późno. Ich pokłady rozświetlił ogień, który uniósł się w niebo i opadł na okręty Shireen niczym czarny smok dumnie powiewający na masztach przybyłych statków opada na bezbronną ofiarę. Już pierwsza salwa była tak dewastująca, że bez wyjątku wszystkie okręty dotychczas należące do Shireen poszły na dno albo stanęły w płomieniach. Przybyła flota zadowoliła się jeszcze oddaniem salwy łuczników w kierunku wcześniejszego ostrzału i odpłynęła na wschód bez poniesienia strat.




Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Port Maidenpool Empty Re: Port Maidenpool

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach