Brama Główna

Lord Cerwyn po długiej podróży wreszcie ujrzał swój dom, zbliżał się do niego bez obawy iż będzie musiał za kilka dni ponownie z niego wyjechać i walczyć. Zamek Cerwyn górował nad okolicą, donżon otoczony pokaźnym kamiennymi wieżami oraz murem zdawał się wypatrywać niebezpieczeństw które mogły zagrozić mieszkańcom położonym niżej w podgrodziu. Tuż obok znajdowała się przystań która nieprzerwanie kursowała między zamkiem a Białym Portem dostarczając nie tylko zapasów dla wojska ale również potrzebnych do budowy materiałów. Gdy namiestnik przejechał już przez brame podgrodzie i ówcześnie przywitał się z wartującymi strażnikami oraz mieszkańcami mógł wreszcie udać się do rodowej siedziby aby od wielu, wielu dni porządnie się najeść oraz napić. Ale przede wszystkim spotkać się z rodziną która stała już przed donżonem czekając na niego, Rodrik oczywiście wyściskał wszystkich po kolei aby potem razem z nimi ruszyć do środka. Obwieścił również polecenie gwardzistą, że połowa z nich ma przepustkę na dwa dni i na ten czas mogą sobie odpuścić służbe, niech to będzie czas gdzie będą mogli odwiedzić swoich bliskich oraz nieco odpocząć, gdy wrócą nastąpi zmiana by druga część mogła wyruszyć.