Wybrzeża Słodkiej Siostry
Strona 1 z 1 • Share
Re: Wybrzeża Słodkiej Siostry
19-20/09/7PP
Po Małej Siostrze nadszedł czas na Słodką Siostrę, nad którą czuwał ród Borrellów usytuowany w zamku Breakwater. Tym razem Siostrzanie mieli być jednak gotowi. Lord Borrell otrzymał od swego wschodniego sąsiada kruka, który niósł charakterystyczną i zwiastującą złe wieści runę. Widząc ten znak natychmiast nakazał zwołać swoje chorągwie i rozesłać wici po całej wyspie.
Dzicy po przybyciu robili to co wcześniej - wyspę postanowili opłynąć, a po drodze kraść łajby i plądrować nadmorskie osady. Tym razem mniej się nachapali, gdyż ludność miała więcej czasu żeby zbiec. Ponadto zrezygnowali z uderzenia na przygotowane do obrony i skupiające wielu wojowników Sisterton, a tym samym nie zdobyli wszystkich drakkarów jakie Siostrzanie z wyspy posiadali.
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Wybrzeża i Ziemie Słodkiej Siostry
15/10/07 - 15/11/07
Po najeździe Dzikich, które miało miejsce przed miesiącem, życie pomału wracało na swoje stare tory na Słodkiej Siostrze. Ludzie, którzy uciekli znad brzegu przed drakkarami najeźdźców powrócili na wybrzeże i swoich domostw, naprawili co zostało zniszczone i wrócili do swego codziennego, zwyczajnego życia. Nie spodziewano się jednak, że spadnie na nich kolejne nieszczęście. Czy było to zwykłe zrządzenie losu, kara od bogów za popełnione przez nich grzechy, a może to Dzicy przywlekli z Północy lub zza Muru jakieś dziwne choróbsko, tego nie wiedziano. Wiedziano jednak, że zaraza uderzyła w tutejsze hodowle owiec i rozpoczął się pomór.
Z początku choroba dotknęła kilku, może kilkunastu owiec i pośród całych stad liczących setki osobników nie zauważono nic dziwnego. Potem jednak coraz więcej zwierząt zaczęło być osowiałych, by wreszcie paść w miejscu w którym stały i nie ruszać się do wyzionięcia ducha. Wkrótce potem pasterze chcąc zaradzić epidemii, zaczęli rozdzielać zdrowe owce od chorych, a ze zdrowych tworzyć mniejsze stadka. Nie mogąc zaś znaleźć skutecznego leku pośród lokalnej roślinności i zielarzy, zaczęli także zabijać zarażone zwierzęta i palić ich truchła. Trudno powiedzieć na ile spowodowało to zatrzymanie rozprzestrzeniania się choroby, ale faktycznie po miesiącu wydawało się, że najgorsze było już za nimi i wciąż zostało im sporo owiec, choć najbliższe postrzyżyny czy też ubój miał być znacznie mniejsze.
Niestety, co zaś tyczyło się uboju, to niektóre pastuchy, połakomione na pieniądze uznało, że wielką szkodą było palić całe, praktycznie że zdrowe owieczki, to też na boku zrobili sobie mały interes sprzedawania mięsa z zarażonych zwierząt. Co zarobili trochę grosza to ich, ale jak wkrótce miało się okazać, mięso to było niezdrowe dla ludzi. Choroba miała się okazać niemal równie zabójcza dla ludzi co i dla owiec, ale szczęśliwie ograniczyła się jedynie do tych co spożyli zakupione mięso.
Alys
Czeladnik Gry- Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018
Similar topics
» Wybrzeża Słodkiej Siostry
» Wybrzeża Małej Siostry
» Wybrzeża Długiej Siostry
» Wybrzeża Długiej Siostry
» Komnata siostry
» Wybrzeża Małej Siostry
» Wybrzeża Długiej Siostry
» Wybrzeża Długiej Siostry
» Komnata siostry
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|