Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wielka Sala

Go down

Wielka Sala Empty Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Czw Maj 26, 2022 2:42 pm

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Czw Maj 26, 2022 5:18 pm

09/08/7PP

Dziesiątki drakkarów pojawiły się pod siedzibą Bar Emmonów. Na ich pokładach tłoczyły się setki andalskich wojowników. Chorągwie jakie nieśli nosiły na sobie czarnego ogara w obroży kolczastej na tle płowym - żołnierze Angrona, Ogara Wojownika.

Nie minęło wiele czasu, a sławny awanturnik, w otoczeniu swoich najbliższych czempionów, wkroczył do wielkiej sali króla Togariona, który oczekiwał go na swoim tronie. Trzeba było przyznać, że wielki wojownik z Andalos wyglądał nie mniej przerażająco niż mówiły o nim opowieści. Wielki, mierzący prawie siedem stóp, szeroki w barach, zakuty w stal kolos. Sam jego widok wystarczał, aby wrogowie zaczynali rozważać czy na pewno nie woleliby się wycofać. Co sprowadzało go do Bar Emmonów? Chciał uzupełnić zapasy i spieniężyć łupy ze Szczypcowej Wyspy, którą dopiero co pozostawił za sobą w ruinie. Były to jednak cele do osiągnięcia "przy okazji". Głównym powodem wizyty było złożenie propozycji królowi Togarionowi. Angron wiedział, że władca Haka wcześniej próbował osiąść w pobliżu Czarnego Nurtu, ale przegnany został przez Darklynów. Tak się składało, że to właśnie ziemie Duskendale były jego następnym celem. Oferował więc Togarionowi - jako bratniemu, andalskiemu zdobywcy - możliwość dołączenia do siebie i zemszczenia się za dawną porażkę. Samego Duskendale raczej nie zdobędą, przynajmniej nie teraz, ale spalić ziemie wokół niego i zająć może jeden czy dwa z mniejszych zamków, aby pogrążyć Darklynów? Rozbić ich w pył, jeżeli wyjdą im naprzeciw w pole? Ha! Czemu nie?
- Obawiam się - zaczął Togarion po chwili namysłu - że muszę odmówić tej kuszącej propozycji - powiedział. - Ostatnio grupa Andalów została rozbita w Królewskim Lesie i przyjąłem ich niedobitki do siebie, nie wiem czy nikt nie spróbuje ich ścigać i wywierać zemsty, musimy więc być gotowi do walki - wyjaśnił. - Do tego sytuację mogliby wykorzystać Królowie Burzy, którzy niewątpliwie czają się na Hak.
Ogar Wojownika zmarszczył gniewnie brwi.
- Tfu... - splunął na ziemię. - Tchórz!
Cóż... Zapowiadało się na to, że panowie nie rozejdą się w przyjaźni...

Maester (Marsz Andalów)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Berion Bar Emmon Wto Maj 31, 2022 11:44 pm

Czasem przebywanie w cieniu było lepszym rozwiązaniem. Berion mógł wtedy zaobserwować niuanse dziejące się na królewskim dworze, a zarazem uczyć się kolejnych rzeczy, które były istotnie ważne w procesie stawania się królem Haka. Czy jego ojciec miał więcej w głowie niż młodociany następca tronu? Być może. Ale sam Berion zamierzał skorzystać z okazji i być może dowiedzieć się czegoś więcej. Przy okazji... Może pomogłoby mu to w zrealizowaniu planów, które miał w głowie już od dłuższego czasu.
Poczekał cierpliwie, aż rozmowy skończą się, a Berion wykorzystując moment ciszy postanowił wyłonić się z cienia i ukłonić zarówno przed Angronem i swoim ojcem.
Przepraszam bardzo, że podsłuchałem waszej rozmowy z moim ojcem, ser Angronie. Nie sądzę jednak, aby nazywanie mojego ojca i zarazem króla tych ziem "tchórzem" było właściwym określeniem. Z każdej stron jesteśmy zamknięci i potencjalnie wystawieni na atak ze strony Króla Burz. Ale... może dałoby radę, ojcze, pomóc ser Angronowi w jego misji, jeśli uznalibyśmy, że jego ludzie działają w słusznej idei Bogów. W ewentualnym konflikcie mogliby pomóc nam także ludzie z Zatoki Kraba, jeśli oczywiście przekonalibyśmy ich do swojej sprawy. Podział ziem, nowe bogactwa zarówno dla nas jak i dla nich. Dodatkowo wyspy znajdujące się na północ od nas mogłyby być idealną próbą na zasiedlenie dla nas i dla ludzi lorda Angrona. Dzięki temu mielibyśmy też jakiś tymczasowy wpływ nad kontrolą wód przy królestwie Darklynów. Byłbym gotowy nawet ożenić się z córką lorda, któremu Zatoka Kraba ufa najmocniej. Oczywiście byłoby w tym drobne opóźnienie czasowe, ale przy odpowiednich funduszach, planowaniu i dowiedzeniu się więcej o Darklynach może... udałoby się nam zdobyć upragniony cel. – Wiedział, że być może to głupi pomysł. Nie znał się aż tak na strategii, ale być może ojciec i Angron zauważą w tym coś pożytecznego. Luźna myśl. Po prostu.
Berion Bar Emmon
Berion Bar Emmon

Liczba postów : 105
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Sro Cze 01, 2022 10:01 am

Angron odwrócił się momentalnie w stronę Beriona, usta jego wykrzywiły się w gniewnym grymasie, kiedy rudzielec zwrócił mu uwagę. Zaciśnięte pięści sugerować mogły, iż powstrzymywał się właśnie przed wysłaniem ich na spotkanie szczęki młodszego Bar Emmona.
- Szczeniak równie tchórzliwy co stary kundel - skwitował Ogar Wojownika. - Nie mamy o czym rozmawiać - oznajmił twardo i odwrócił się, aby opuścić salę. Jego ludzie podążyli za nim, na ich twarzach dostrzec można było pogardę lub szydercze uśmiechy. - A... Bar Emmon - Angron zatrzymał się jeszcze na moment w drzwiach i spojrzał przez ramię na króla. - Nie wchodź mi w drogę.

Kiedy wielki wojownik zniknął, każdy z obecnych na miejscu dworzan i strażników odetchnął z widoczną ulgą. Kto wie czy byliby w stanie okiełznać tak osławionego w boju męża, gdyby dojść miało do rękoczynów. Nie mówiąc już o tym, że zaraz pod bokiem mieli jego ludzi, którzy z pewnością nie spojrzeliby przychylnie na zabicie lub pojmanie ich przywódcy.
- Ech... - westchnął król, nie wyglądał jakby bardzo przejął się tą sytuacją. - To co mówisz brzmi ciekawie, synu - zwrócił się do Beriona. - Przygotuj dokładny plan o jakich lordów Zatoki Krabów dokładnie ci chodzi, zarządca czy zbrojmistrz mogą ci pomóc - rzekł. - Kiedy wszystko będzie doprecyzowane odwiedź mnie i przedstaw to w krótkich, konkretnych punktach. Tyle na dzisiaj.
Jak król zarządził, tak się stało. Togarion niemrawo powstał ze swego tronu i udał się w stronę swoich komnat. Czas był na popołudniową drzemkę.

Maester (Marsz Andalów)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Berion Bar Emmon Czw Cze 02, 2022 3:55 pm

Po reakcji swojego ojca zgadywał, że ten choć dawniej był bitniejszym watażką, teraz chciał być jedynie spokojnym królem. Nie był też nader chętny do potyczek jak dawniej podczas zdobywania kawałków ziemi dla samego siebie. Ostatecznie wszystko to, co obecnie mieli wystarczyło im na jakiś czas. Małe królestwo, które przy odpowiedniej ilości ambicji mogłoby sprawić, że urosłoby w swojej "randze" i mogłoby znaczyć coś więcej niż tylko "lud, którego czyny mogą sprowokować innych do działania". Trzeba było więc przejść do działania, zapraszając do Wielkiej Sali zarówno zarządcę jak i zbrojmistrza.
Trochę niepewnie podchodząc do stołu z rozwiniętą mapą, wskazał na dwie wyspy we wcześniejszym miesiącu omawiane wraz z zarządcą.
Panowie, dziękuję za przybycie na moją prośbę, która nie zostałaby do was wysłana, gdyby nie uznanie mojego pomysłu przez króla ojca jako ciekawy. Pamiętasz może, ser Owenie, że mieliśmy już rozmowę na ten temat. Dwie wyspy znajdujące się na północ od naszej domeny wydają się według twoich słów miejscem zarówno ciekawym, jak i niebezpiecznym. Jednak jeśli udałoby nam się je zająć i spróbować postawić tam miejsca do zasiedlenia, być może uzyskalibyśmy strategiczny punkt handlowy, otwierający nam handel na całym Wąskim Morzu jak i ewentualnej blokadzie wpływów dla Darklyna. Ale... – Tutaj zrobił pauzę, bo poczuł, że byłaby ona bardzo ważna jeśli trzeba poruszyć kolejną kwestię. – ...Nie wiem ile tak naprawdę posiadamy zarówno floty jak i żołnierzy, których moglibyśmy wykorzystać do stałej kontroli owych miejsc, gdybyśmy upewnili się co do odkrytych możliwości eksploracji. To oczywiście jest pytanie do ciebie, ser Glendonie, gdyż wiesz więcej na temat wojsk i możliwości floty niżeli ser Owen, który może mi pomóc z inną kwestią... – Palec teraz znalazł się na Szczypcowym Przylądku. –  ...Potrzebuje dowiedzieć się wszystkiego co wiesz o lordach panujących na Zatoce Krabów. Który z nich posiada największe poparcie, czy posiada córki do zamążpójścia, którą mógłby wydać na mój ożenek. Inną kwestią jest jeszcze to, czy posiadają na tyle silne wpływy, aby Ci lordowie mogli się posłuchać jego i nas, a zarazem użyczyć floty do wspólnego celu jakim jest utrudnianie Darklynowi kontaktu z morzem. No i na sam koniec... Kim dokładnie są ludzie tam mieszkający? Zaufaliby nam skoro według nich jesteśmy innowiercami? – Dopowiedział.
Berion Bar Emmon
Berion Bar Emmon

Liczba postów : 105
Data dołączenia : 19/03/2022

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Mistrz Gry Czw Cze 02, 2022 7:07 pm

Król ojciec uznał pomysł Beriona za ciekawy? No, kasztelan mógł jedynie westchnąć ciężko. To oznaczać w końcu mogło, że na jednym spotkaniu się pewnie nie skończy.
- Pamiętam - przytaknął Owen. - Rzekłem, że większa i bliższa może być nawet urodzajna, a mała to zadupie z dymiącą górą, co ciekawie w moim mniemaniu nie brzmi - przypomniał swoje poprzednie opinie na temat wysp. - Handlu na Wąskie Morze nam to nie otworzy, bo nic go nam nie blokuje. Wypływasz z Sharp Point, książę, i od razu jesteś na jego wodach - stwierdził, a przecież widać to było zarówno na mapie przed nimi, jak i z zamkowego okna. - Za to rzeczywiście dają one możliwość narzucenia kontroli na podróże pomiędzy Wąskim Morzem a Zatoką Czarnego Nurtu, gdzie jedynym większym osiedlem jest Duskendale.
Oczywiście wiadomo było, że w celu dokonania podboju należy mieć wojowników. Obierając za cel wyspę należało mieć również statki. Tutaj, rzecz jasna, pomóc mógł zbrojmistrz.
- Na zamku służy pięciu rycerzy oraz trzy dziesiątki zbrojnych - zaczął, acz o tym Berion z pewnością wiedział. - Z włości wokół zamku powołać możemy do trzech setek prostaczków. Waszemu ojcu zaprzysiężonych jest również dziesięciu rycerzy dzierżących własne włości, razem powinni nam dać dwie, może dwie i pół setki kolejnych ludzi. Oczywiście gdybyśmy chcieli wycisnąć z nich wszystko - powiedział. - Są też lokalni chorąży - Massey i Sunglass. Każdy z nich ma jakichś możnych pod sobą. Pewnie byliby w stanie dać nam po pięć setek każdy. Uważałbym jednak na nich. Zgięli kolana i przyjęli Siedmiu, ale to wciąż Pierwsi Ludzie. W dodatku sami nie tam dawno władali tym kurwidołkiem - ostrzegł. - Jeżeli o statki się rozchodzi, to mamy dziesięć drakkarów. Massey i Sunglass mają po pięć. Z tego co wiem, to Darklyn ma dwadzieścia drakkarów w Duskendale. Idziemy więc jeden do jednego, o ile wszystkie siły okażą lojalność...
- Warto napomknąć, że nie ma uzbrojenia, aby wszystkich prostaczków wyposażyć  - dodał Owen. - Starczy nam w zbrojowniach rynsztunku dla setki pieszych, pięciu dziesiątek strzelców i tylu samo konnych. Rycerze część swoich oczywiście uzbroją z własnych zasobów, a część ludzi jakiś oręż również posiada. Powołując pięć setek naszych nie dostaniemy jednak każdego człowieka w pełni zdatnego do walki.
Ostatnią kwestią była zaś Zatoka Krabów. Zbrojmistrz się takimi rzeczami nie interesował, słusznie więc było pytać o to zarządcę. Wciąż nie do końca jego broszka, ale z pewnością mógł mieć z tym większą styczność. Północ Zatoki Krabów była podzielona pomiędzy dwa wielkie królestwa - Arrynów z Księżycowych Wrót, bratnich i szanowanych Andalów, oraz Muddów z Riverstones, potężnych królów Pierwszych Ludzi. Ze strony tych pierwszych nad wodami pomieszkiwał lord Waxley z Wickenden, ze strony tych drugich był to Cox z Solanek. Południowe brzegi zatoki należały tymczasem do małego królestwa Mootonów z Maidenpool - na zachodzie - oraz panów Szczypcowego Przylądka - na wschodzie. Tutaj sami Pierwsi Ludzie. Maidenpool było największym nad zatoką miasteczkiem, więc pewnie było tam trochę handlu i pieniądza. Przynajmniej względem reszty okolicznych ziem. Przylądek tymczasem był dziką krainą pełną mokradeł, wzgórz i gęstych lasów. Podczas gdy inne ziemie nad Zatoką Krabów miały jasno określonych władców i hierarchię - Mudd, Arryn i Mooton - tak Przylądek był kwintesencją chaosu. Najważniejsi byli tam chyba jacyś Brune'owie, ale wielu mniejszych możnych żyjących po dolinkach i polanach zachowywało się bardzo niezależnie. Uchodzili za trochę dzikich nawet w oczach swoich sąsiadów, a dotychczasowe ataki Andalów na to miejsce zawsze kończyły się klęską ze względu na niedostępność terenu. Jeżeli o córki idzie, to Owen nie miał pojęcia o tych znad zatoki. Mooton miał chyba samych braci, czy coś z dalszych gałęzi było trudno powiedzieć. O tych ze Szczypcowego Przylądka tym bardziej nie wiedział. Wiedział za to o ich chorążych - Massey dziewczyny dla Beriona by nie wygrzebał, ale Sunglass miałby taką córkę, co wiekiem pasowała. Zawsze można było się też rozejrzeć w Andalos, ściągnąć wraz z dziewką trochę świeżej krwi.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9614
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka Sala Empty Re: Wielka Sala

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach