Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Warsztat Qohorskiego Mistrza

Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Cithria Pon Sie 03, 2020 6:20 pm

***
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Cithria Pon Sie 03, 2020 6:46 pm

02.04.10 PZ, pora popołudniowa

Nadal lekko wymęczona po wyzwaniach z poprzedniego dnia, Cithria postanowiła wreszcie zrobić jakiś użytek z zarobionych jeszcze w Reach pieniędzy. Jak do tej pory jej wydatki ograniczały się praktycznie jedynie do turniejowego pancerza dla Luka, toteż nadal nie mogła narzekać na brak środków. Mając stale w pamięci to, jak wielkie wrażenie wywarła na niej zbroja Rickarda, kobieta postanowiła sprawić sobie podobną. Właśnie w tym celu udała się z swoją sakiewką do tutejszego płatnerza z Qohoru, u którego miała nadzieję załatwić tę sprawę.
Witajcie, mistrzu - przywitała się już od progu, w myślach stale prosząc samą siebie, żeby ten czasem nie robił jej z jakiegoś powodu problemów ze względu na jej płeć. Nie wydawało się jej to zbyt prawdopodobne, ale już wielokrotnie zdarzyło się jej niemiło zaskoczyć na tej płaszczyźnie. — Mój dobry przyjaciel wielokrotnie zachwalał sobie zbroje, które tworzą płatnerze z twojego miasta. Dlatego też chciałabym i sobie takową sprawić. Na ile wyceniasz swoje działa, oraz jak długo musiałabym na swój pancerz czekać? Nie wiem, czy macie dla mnie coś już gotowego na miejscu, czy raczej musiałabym czekać.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 03, 2020 7:29 pm

Warsztat zbrojmistrza, jak to warsztat zbrojmistrza, wypełniony był dźwiękiem kutego żelaza i palących się pieców. Ten jednak był znacznie bardziej zadbany niż wiele z tych, które Cithria mogła wcześniej w swym życiu zobaczyć. Widać było, że należał do kogoś bogatszego, mistrza z prawdziwego zdarzenia, nie byle kowala, co to podkuwa konie albo robi obręcze do beczek, a miecz, to tylko od czasu do czasu.
- Witajcie! - pozdrowił od razu mistrz, przecierając czoło z potu, a potem brudne ręce o fartuch. Zrobił krok w stronę klienta i już miał podawać dłoń na powitanie, ale zawahał się. Dopiero co podniósł wzrok znad pancerza, nad którym pracował i pewnie zaskoczyło go, że wpadła tu kobieta.
- No, no! Kogo ja tu widzę! - – rzekł swoim basowym głosem z wyraźnym akcentem. - Kobieta rycerz? Nie często się to chyba zdarza w tych stronach. Ale prawda to, ludzie cenią sobie moje wyroby, więc dobrze trafiłaś. Dla kobiety też nigdy jeszcze nie kułem, więc brzmi to jak ciekawe wyzwanie. Tylko pytanie pani, sir? Nie wiem jak dokładnie tytułować, proszę mi za to wybaczyć - rzucił gardłowo z uśmiechem.- Pytanko, czy mam robić nowe, do pani przystosowane, czy poprawić tylko gotowy pancerz i dopasować? Będzie w tej samej cenie, ale przekuć to mogę i w trzy dni, a kuć nowego, to i do dwóch tygodni może się zejść. No i za całość to bym jakieś sto pięćdziesiąt złotych monet chciał. W końcu trzeba nadać pancerzowi trochę więcej krzywizn, niż męskiemu, hehe - dorzucił lustrując Cithrię od stóp do głów. - No i przydałoby się doprecyzować, jaki pancerz pani chce. Cały komplet, tylko napierśnik, hełm do tego czy nie? Ale powiem pani, ależ lśnić będzie ta suknia! Bardziej niż brokat! Ha!- dorzucił, a w jego oczach aż błysnęły iskierki. Widać było, że złapał wenę, by stworzyć coś mistrzowskiego kunsztu.
Kowal
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Cithria Pon Sie 03, 2020 7:54 pm

Kobieta zamyśliła się na dłuższy moment, drapiąc się przy tym po brodzie z wzrokiem wlepiony w losowy napierśnik "na wystawie". Nie wątpiła w to, że wynik pracy jej rozmówcy będzie co najmniej bardzo dobry. Nadal jednak musiała rozważyć na szybko wszystkie za i przeciw. Trochę zawiódł ją fakt, że niezależnie od tego co by postanowiła, nie dane jej będzie ruszyć na wyprawę w nowym pancerzu. Cóż, nie zawsze dostawało się wszystko, co się chciało.
Ser w zupełności wystarczy - zapewniła go spokojnym tonem, w pierwszej kolejności rozwiązując jego wątpliwości odnośnie jej tytułów. Których co prawda nie miała za dużo, jednak o te już posiadane starała się należycie dbać.
Skoro tak stawiacie sprawę, to niech będzie nowa, kuta pode mnie zbroja. Komplecik, jeżeli można prosić -postanowiła wreszcie po jeszcze jednej chwili wahania. — Akurat może się tak zdarzyć, że będzie gotowa dokładnie w momencie mojego powrotu. Jeśli jednak nie macie nic przeciwko temu, to chciałabym teraz zapłacić połowę, a resztę dać po moim powrocie, jeżeli nie robi wam to za dużej różnicy. Że tak powiem, muszę mieć jeszcze za co wyżyć poza tymi murami.
Po tej wymianie zdań, niezależnie już od tego, czy Mistrz zgodził się na raty czy też nie, kobieta dała się zmierzyć, ażeby płatnerz wiedział nad czym ma pracować. W głębi serca już niezwykle cieszyła się na wizje pancerza mogącego równać się z tym posiadanym przez Tartha.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 03, 2020 9:50 pm

Słysząc słowa „ser w zupełności wystarczy”, kowal kiwnął głową z aprobatą mrucząc coś w stylu „no no”. W końcu nie często słyszy się o kobietach rycerzach. Pewnie nawet teza, że słyszy pierwszy raz o kimś takim byłaby dość prawdopodobna.
- I prawidłowo! Zbroja, jak ma na lata służyć, to powinna być robiona dla jednej osoby. A ja to nie robię taniej tandety, co to pierwszym turnieju może iść do przetopu, co to, to nie, o nie! - zakrzyknął, znów przecierając swoje muskularne łapy o fartuch.
- Steffon, ho no tu! Trza sir panią zmierzyć! - zawołał zaraz na jakiegoś młodszego czeladnika, w końcu czymś takim, jak mierzenie, to mógł się zająć nawet ktoś z mniejszym doświadczeniem. To kucie było tym, co wymagało największej wprawy.
- Połowa teraz to uczciwa propozycja, sir. Tylko przydałoby mi się wiedzieć, tak na wszelki wypadek, wie sir pani, kto przyjdzie po odbiór? Znaczy się na jaką godność mam to zanotować. Kojarzę każdego klienta, wie sir pani, a i kobiety rycerza ciężko rozpoznać źle. Ale no, przydałoby się do zapamiętania - pozwolił sobie zauważyć, energicznie gestykulując na innego pomagiera, który pewnie prowadził mu księgę rachunkową. Widać było i po tym, że zakład musi dobrze prosperować, skoro miał nawet pomocnika, który umiał pisać.
- A dokąd to się sir pani wybiera, jeśli wiedzieć można? - dopytał jeszcze, gdy już młodzik pobierał z Cithrii wszelkie potrzebne miary. - Bo nasz lord to się na morską wyprawę właśnie wybiera, tak się właśnie złożyło. Pewnie przydaliby mu się mężni rycerze, a jak sir na swój tytuł zasłużyła, to pewnie do takich należy - pozwolił sobie zauważyć, dopijając właśnie spory łyk piwa. Wyraźnie stwierdził, że nowy przyjście klienta to idealny moment na zrobienie sobie przerwy od monotonnego kucia metalu. Monotonnego przynajmniej w oczach niedoświadczonego w tej dziedzinie obserwatora.
Kowal
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Cithria Pon Sie 03, 2020 10:08 pm

Ser Cithria. Z Cheering Town - odpowiedziała, kiedy mężczyzna zapytał ją o rzeczy związane z odbiorem. Po jednak kilku sekundach, kobieta pomyślała jeszcze raz nad najbliższymi dniami. Lub może nawet tygodniami. Nie było gwarancji, że w ogóle wróci. Lub przeżyje. W takim wypadku ktoś mógłby skorzystać z pancerza za nią. Lub chociaż sprzedać go w stosunkowo korzystnej dla niego cenie. — Jednak może go też odebrać w moim imieniu Luke. Młody chłopak, mój giermek. Jeżeli będziecie mieli jakieś wątpliwości co do jego prawdomówności, to wypytajcie go po prostu o moje miano. Pewnikiem będzie znał odpowiedzi.
Na kolejne pytania zawahała się jednak mocno. Nie była bowiem pewna czy powinna, lub czy w ogóle może tak otwarcie mówić o swoich planach. Owszem, mężczyzna zareagował na nią dość dobrze, jednak nadal istniało jakieś ryzyko, że przez niego dowiedziałby się o niej ktoś inny, nieco mniej pozytywnie nastawiony do całego pomysłu. Po kilku sekundach jednak, kobieta wzruszyła ramionami do samej siebie. Już i tak powiedziała dużo. Może więc zdobyć się na nieco więcej szczerości.
Po prawdzie właśnie to jest moim celem. Ta wyprawa w sensie. Można powiedzieć, że obowiązek wzywa. Taki zawód, jak to się mówi.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Rickard Tarth Pon Sie 03, 2020 10:43 pm

Zaszedł do zakładu, zupełnie nie mając pojęcia, że kobieta też tam będzie. Niemniej, jak zawsze na jej widok, uśmiechnął się. To nie to, że ten tego... Podobała mu się czy coś. Nie, w żadnym razie. To znaczy wziąłby, gdyby dawała... Cholera, w to lepiej było nie brnąć. Po prostu warto nadmienić, że preferował bardziej wyuzdane i obyte w sztuce miłości. Cithria sprawiała mu przyjemność zawsze, kiedy mógł z nią walczyć, albowiem kiedy odłączył się od nich Rufus, tylko ona mogła dotrzymać mu pola w pojedynku. Niemniej, nie przybył tutaj się nad takimi rzeczami w myślach rozwodzić.

- Bry, mistrzuniu... - Rzucił, szczerząc się w makabrycznym jak zwykle uśmiechu. Oczywiście liczył na rozpoznanie. W końcu to ten człowiek robił jego zbroję. No i... Hej, brat lorda z ryjem jedynym takim w okolicy bliższej czy dalszej.
- Ser... - Skłonił się lekko, niedbale i niechlujnie kobiecie, którą sam zasłużenie pasował. Szybko jednak wrócił wzorkiem na rzemieślnika. Czekał, aż będzie mógł się wtrącić ze swoją sprawą, bo w końcu nie przyszedł tutaj tylko na dzieła sztuki użytkowej popatrzeć.
- Chciałbym sobie drugi egzemplarz zamówić. Zbroję znaczy. - Rzucił. Po zabawie z piratami miał zamiar ruszyć dalej, by brać udział w turniejach więc i wiadomo, że jakby co druga sztuka się przyda. Tak jakby jakiś chu... nie chciał mu pozwolić na okup. - Dla moich przydupasów... Pamiętacie tych trzech, co za mną łażą? - Uśmiechnął się. - Pewno tak. Dla nich będę potrzebował płyt z kolczymi uzupełnieniami. I lepszych hełmów na te ich zakute łby. Aha... I broń. Macie jakąś broń? Potrzebny mi wielki młot. Dobry. - Rzekł, ciągle uśmiechnięty.

Rzeczy:
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 03, 2020 11:31 pm

Mistrz z Qohor przyjął słowa Cithrii energicznym skinieniem głową kilka razy i machnął na „skrybę” by to zapisał. - I tego Luke’a też, coby nie zapomnieć w czego razie - dodał.
Widać było, że kowal uśmiechnął się, słysząc, że ser Cithria również ma brać udział w tej wyprawie, co było widać na jego twarzy. - Pięknie! Dobrze wiedzieć, że lord będzie miał wielu sprawnych rycerzy przy sobie. Wybaczy mi tylko ser pani, że ta zbroja nie będzie gotowa na wyprawę, bo pewnikiem by pomocną była - mistrz miał mówić dalej, ale do zakładu wszedł kolejny klient, którego ten od razu rozpoznał. - Tożto ser Rickard, mój stały bywalec. Czym nogę służyć? - zapytał, przecierając energicznie ręce o fartuch i podając jedną z nich rycerzowi na powitanie.
- Robi się. Trzy płyty, trzy salady, jeden qohorczyk i jeden porządny młoteczek. Zaokrąglijmy już i trzy stówki będą ser Rickardzie. Ale o ile dwie płyty mógłbym skompletować w miarę szybko i dopracować na twoich ziomków, tak reszta, to będzie za trzy-cztery tygodnie gotowa, bo ser Cithria uprzedziła cię, ser Richardzie. A damie jednak przypada pierwszeństwo, nie powiesz nie ser? - zapytał gburowato, choć próbował zrobić to dość szarmancko.
- Bo młot to też bym jakiś miał na cito, jak to mówili w Wolnym Miastach. Ale to taki młoteczek, a ser pewnie chciałby taki, coby idealnie w twej dłoni leżał? Bo za ile wy wyjeżdżacie? Ser Cithrii i tak nie zdążę wypukać tego żelaznej sukieneczki, to może młota chociaż wykończę, jeśli mam ze dwa dni chociaż. Mam ze dwa dni? - zapytał wycierając ręce o fartuch, gotów wziąć się do roboty.

Kowal
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Cithria Wto Sie 04, 2020 12:24 am

Kobieta odwzajemniła uśmiech Mistrza. Nie spodziewała się tak ciepłego przyjęcia z jego strony. Doprawdy miłe zaskoczenie. Chociaż największy wypływ miało raczej na to to, że bądź co bądź był nietutejszy. W sensie nie z Westeros. Obcokrajowcy, nawet po spędzeniu lat w innym miejscu, nigdy do końca chyba nie rozumieli zwyczajów miejsc w których przebywali. Cithria co prawda sama za dużo nie podróżowała, przynajmniej nie po innych kontynentach, toteż ciężko jej było potwierdzić te myśli czymś więcej, niż przeczuciem.
Pojawienie się Rickarda jakoś niespecjalnie ją zaskoczyło. Szło się domyśleć, że swego czasu bywał tutaj często. W końcu kto jak kto, ale on na pewno cenił sobie dobre pancerze. Naturalnie pozdrowiła go kiwnięciem głową i dobrym słowem, jednak nie zawracała mu za bardzo głowy. Przynajmniej do czasu, aż ten nie wspomniał o młocie. W tym bowiem momencie przyszła jej do głowy myśl. W końcu dlaczego sama nie miałaby sprawić sobie także lepszego oręża?
W sumie... Skoro Ser Rickard już o tym wspomniał... Znalazłby się u was jakiś miecz? Najlepiej wielki, również dobrze wykonany. Wybaczcie, że dopiero teraz o tym wspominam. Ale zapewne lepiej późno niż wcale.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Rickard Tarth Wto Sie 04, 2020 2:31 am

Rzeczywiście... Rzemieślnik miał wyjątkowo swobodny sposób bycia w odniesieniu do kogoś, kto był przecież bratem jego lorda. Jednakowoż Rickard nie miał z tym problemu, bo i sam był trochę takim wysoko urodzonym prostaczkiem i proste podejście preferował. Zresztą, dobrze było, że człek podchodził do sprawy konkretnie i rzeczowo a nie "brandzlował się" wywodami, jakim to on nie jest arcymistrzem w swym rzemiośle i jakich chujów-śmujów nie robi wspaniałych. Tego nie lubił a wielu mistrzów fachu lubiło się pochwalić i to tak solidnie, że aż poza granicami zdrowego rozsądku.

- Nie przesadzajcie. Parę lat na wyspie mnie nie było. - Odparł z uśmiechem i z godnie z prawdą. Oczywiście uścisnął dłoń płatnerza a nawet klepnął go w ramię. - Dobrze was widzieć, swoją drogą. Zbroja pięknie się spisywała. Gdyby miała cycki, cipę i nie była taka zimna, to bym się z nią ożenił. - Zaśmiał się.
- Pierwszeństwo przypada wysoko urodzony. - Odparł dalej wyszczerzony. - Z niej zaś żadna dama. To rycerz. Sam ją pasowałem, pod Horn Hill. Godnie stawała w Próbie Siedmiu, którą zresztą wygraliśmy, ucierając nosa rycerzom Wiary. - Dodał. Spojrzał na rzemieślnik przez dłuższą chwilę i zaśmiał się znów. - Spokojnie, mistrzu... Waść jej pierwsze blachy wyklepiesz bo i pierwsza była. Znacie mnie, to wiecie, że się pierdół nie czepiam. Bardzo zresztą ser Cithrię poważam. - Rzucił, posyłając kobiecie spojrzenie i lekkie skinienie. W sumie to on swoją zbroję miał i na gwałt żadnej nie potrzebował. Wyprawa pewno i tak potrwa trochę a jak wrócą to zamierzał chwilę zabawić na wyspie i może jakąś przysługę bratu wyświadczyć. Może paru patałachów by nauczył orężem władać lepiej. Ewentualnie się też przyłoży uchu, czy wreszcie Jeleń by nie chciał jebanych Wędkarzy napierdalać. Twarde sztuki z nich, to i zabawa przednia by była.
- Wiecie co... Sam nie wiem. To czwartego ma być, więc pewnie niecałe dwa byście mieli. Ufam jednak waszym umiejętnościom.- Rzekł. - Ale ten, to jak da radę dobrze by było. Tylko ja to jeszcze w sumie na taki pomysł wpadłem... - Podrapał się po brodzie. - Chciałbym poszerzyć zamówienie. Potrzebowałbym jeszcze, wzorem ser Cithrii, miecza dwuręcznego pierwszej, rzeknę, klasy. Czterech morgenszternów, także najlepszych. I kolejnego młota, takiego co już zamówiłem. Przekażecie go ser Cithrii... - Znów spojrzał na kobietę. - Bez młota to nie robota. - Rzucił, szczerząc się. No, ale takie fakty. Młot był dobra rzecz na zbrojnych.
- Wracając... - Przerzucił uwagę na Qohorczyka. - Potrzebowałbym jeszcze zbroi dla konia. Wyśmienitej. Waszej, że tak to ujmę, roboty. Podejmiecie się takiego wyzwania? - Zapytał.

Zakupki:
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 04, 2020 12:26 pm

Kowal aż potarł się po czarnej czuprynie, słysząc nowe zamówienia. Dużo tego było, oj dużo.
- To powiem tak, zanim mi wyleci – za ten młot biorę się od razu i przyjdź ser Richardzie za dwa dni, powinien być gotowy. A potem bierzemy się za resztę. To niemal wszystko trzeba kuć. Szczerze powiedziawszy, to oręż czy zbroję najlepszej klasy, to się pod klienta robi, a nie gotowce się ma i sprzedaje. Tylko te dwie płyty mam na już, bo to się ktoś rozdecydował mnie - – przyznał. - Bo i miecze wielkie to nie pospolita broń. Rycerze u was to wolę bękarty, hehe. Znaczy walczyć, nie robić, się rozumie - dodał uśmiechnięty, zadowolony ze swego udanego żartu.
Gdy negocjowali cenę nowych zamówień, do mistrza kowalskiego podszedł jeden z jego czeladników, wspominając mu coś na ucho. Qohorczyk tylko uśmiechnął się szeroko do klientów i powiedział:
- Widać wasi bogowie dobrze na was patrzą, bo Steffon mi powiedział, że jeden z tych rycerzy, co to tych płyt nie odebrali, to zamawiał pancerz na konia. I chyba będzie jak znalazł na twojego. Tylko to zwykłe płyty są, nie takie, jak w Qohor robimy. Ale też nigdy czegoś takiego nie robiłem na koński grzbiet. Wie ser, koń trochę większy od człowieka, więc taki pancerza dla konika, to i ze trzy stówki by mógł kosztować… - pozwolił sobie zauważyć. - Dwie, jeśli ograniczyć od przedniego torsu, szyi i tak dalej - widać, że uciął w ten sposób, bo brakowało mu słownictwa w westeroskim.
- A co do reszty, to za miecze po dziesięć bym poprosił, za młot czy morgensztern po siódemeczce. Dobra robota to i się ceni - dodał, zacierając rączki o fartuch. Gotowy był przyjąć zaliczki i brać się do pracy.
Kowal
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Rickard Tarth Wto Sie 04, 2020 10:06 pm

Duże zamówienie, zgadza się. Zamówienie na które niekoniecznie było go stać, choć miał pomysł, jak mógł temu na własną rękę zaradzić. Po cóż nowe zbroje kupować, jakby można było te stare kolczą plecioną uzupełnić i byłoby to samo. Chyba...
- Wiem ja... - Odparł. - Wszak nie każdy ten sam rozmiar stopy, długość przedramienia czy jego grubość ma. A nawet jak i czyjś kirys na siebie wciśniesz... Ba, sam napierśnik. To wcale nie jest powiedziane, że będzie się w nim wygodnie poruszać i walczyć. - Dodał. - Ta jest, wcisnąć coś na siebie a komfort w tym czuć to nie to samo. - Potwierdził. Na rzeczy zaś się znał, bo przecież użytkownikiem pancerzy był od młodych lat. I próbował już sztuki pożyczania w tym zakresie. Na ten przykład od pewnego rycerza założył kiedyś napierśnik, tak ze zwykłej ciekawości. Zaś że tamten miał klatę węższą, to go przy pachach w chuj uwierało. No i tamten gość był chudzielec, to Rickowi trochę na brzuch uciskało... Znaczy to akurat by się trochę materacowania w tym przypadku odjęło i byłoby dobrze, ale w klacie się węższy nie człowiek zrobi nagle.
- A wiecie co, ja mam pomysł. A jakbyście moich ludzi zbroje jeno ulepszyli. Wiecie, uzupełnili plecionką. - Rzucił. - Jakbyście się sprężyli, to może nawet na wyprawę byłby gotowe. A ja bym w takim przypadku wam z nadwyżką zapłacił. - Śmiała propozycja. Wiedział to. Ale był bratem lorda i liczył, że w takim wypadku rzemieślnik weźmie jego prośbę pod uwagę. Zresztą co to było, trochę plecionki na pikowaniec nanieść? Tam gdzie stawy są, rzecz jasna.
- Moi bogowie? Siedmiu?- Zapytał. Potem prychnął. - Ha! Jeśli jest jakiś siedmiu, to pies ich jebał. To cioty. Łagodne, nudne, oferujące chujowiznę cioty. Znajdź mi przyjacielu takich od chlania, dupczenia i napierdalania się, to im cześć oddam. - Dorzucił, szczerząc się. - Chcę Twojego wyrobu pancerz, psia jego mać. Nie po kimś. Chcę dla zwierzaka wiernego tego a niczego innego. I jasne, mogą być trzy stówy. - Rzekł energicznie, z uśmiechem i poklepawszy rzemieślnika po ramieniu. - Dobra, nie przeciągajmy... Jak wrócę, to możemy razem do burdelu skoczyć i wtedy się powyginamy i poprzeciągamy. Ale teraz... Qohor dla mnie i dla mojego konika. Dwa wielkie młoty, wielki miecz, cztery morgenszterny, trzy salady i uzupełnisz moim ludziom ich trzy pancerze. - Wyrecytował. - Za broń całkiem to będzie pięćdziesiąt i dwa. Za konia pancerz trzysta. Za mój... Ile tam będzie? Sto dwadzieścia? - Zapytał. - Za salady? Dwadzieścia? I to ulepszenie dla moich ludzi... - Wychodziło mu po chwili, że tak powinien mieć na to ulepszenie ponad stówę, czyli sporą nadwyżkę.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Cithria Sro Sie 05, 2020 10:27 am

Kobieta z zamyśleniem wysłuchała słów obu mężczyzn, drapiąc się przy tym notorycznie po brodzie, jakby liczyła, że ta czynność w jakiś magiczny sposób pomoże jej w ustaleniu lepszych cen, dat i tak dalej. Oczywiście nie liczyła na to, bo nie było sensu. Fakt faktem, że trochę późno wybrali się z tymi zamówieniami. Chociaż pewnie niewiele by to zmieniło, gdyby przyszli tu już pierwszego dnia swojego pobytu na wyspie. Na słowa Rickarda na temat Siedmiu przewróciła jedynie oczyma. Sama była osobą religijną, jednak nie miała dzisiaj jakiejś szczególnej ochoty wchodzić z nikim w dysputę na takie tematy. Po prostu nie ten dzień czy coś.
Niech więc i tak będzie - przystała wreszcie na sugestie Mistrza odnośnie jej zamówień. W porównaniu do rzeczy zamawianych przez Tartha, jej lista wydawała się teraz śmiesznie krótka. Ale cóż, kto bogatemu zabroni. — Czyli, zgodnie z poprzednimi ustaleniami, połowa teraz. Za miecz dam ci całość już teraz, coby czasem nie brakło Mistrzowi na materiał.
Mówiąc to kobieta skrzętnie liczyła kolejne złote monety zalegające w jej sakiewce, by wreszcie na stole przed nią spoczęła sumka 85 złotych monet. Po wszystkim, jeżeli żaden z obecnych nie miał wobec niej jeszcze jakichś spraw, kobieta pozdrowiła mężczyzn i ruszyła do wyjścia.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sie 09, 2020 11:21 am

Kowal wysłuchał uwag Rickarda drapiąc się po wystającym podbródku, pomrukując od czasu do czasu. Pod koniec za to pokiwał energicznie głową potakująco.
- To tak się zrobi sir. Przynieście mi te zbroje dziś wieczór, to się nimi zajmę. I skoro nie trzeba nowych klepać, a tylko w te trochę pracy włożyć, to 50 złota w dół mogę pójść - przyznał od razu. A chwilę potem wywiązała się żywsza dyskusja.
Widząc, że Rickard robi się trochę agresywniejszy, a przynajmniej na to mógł wskazywać jego ton głosu, kowal tylko założył ręce na biodra i wypiął bardziej pierś. Teraz widać było, że jest to naprawdę kawał chłopa. Może to dzięki pracy w kuźni nabrał takiej tężyzny?
- Rozumiem, że może Ci się nie podobać, że dostajesz zbroję po kimś, ale koń, to koń, nie człowiek. A czy robiona pod twojego konika czy pod innego, to dużej różnicy nie ma – i tak na zachód stąd lepszych nie znajdziesz wyrobów. A na wschód pewnie się nie wybierasz - pozwolił sobie zauważyć bardziej podniesionym głosem. Być może nie lubił, jak odnosi się do niego takim tonem, jak zrobił to Rickard.
- Dobra, to robię dla twojego konika nówkę, ale jak mówiłem, biorąc pod uwagę ile zamawiacie, to będzie gotowa za księżyc. Jak przyniesiecie mi te trzy pancerze dziś, to za dwa dni będą gotowe one i dwa młoty - zakończył, spokojniejszym już tonem. Widać było, że trochę go na dyskusja już męczy, a ręce świerzbiły go już do pracy. A musiał się przecież streszczać, żeby w dwa dni im część zamówienia zrobić.
Przyjął więc należny zadatek – 85 złotych monet do Cithrii i od Richarda 250. Kolejnych 270 miał zapłacić przy odbiorze – całość bowiem miała go kosztować 520, choć początkowo qohorczyk powiedział o 550, trochę zawyżając cenę „za poświęcony czas”. Do 500 jednak nie udało się zejść.
Kowal

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Rickard Tarth Nie Sie 09, 2020 1:43 pm

Naprężył się i nasrożył ten ich rzemieślnik. Kawał chłopa nie jełopa. Cóż, Rickard może był trochę jełopa, ale w kwestii postawności i bitności trudno byłoby znaleźć takiego, co by mu sprostał. To jednak żadną miarą nie był konkurs prężenia muskułów czy okładania się po ryjach, tak? No pewnie, że tak.
- Hę, nie wadzi mi jak po kimś, ale nówka. Wadzi mi, że nie byłby to qohorski pancerz, bo taki wszak zamawiam. - Odparł w kwestii blach dla konia. Mówili przecież o qohorskim pancerzu dla jego zwierzaka, tak? Mówili o trzystu sztukach złota, tak? No... To się na taką cenę zgadzał i wio z tym szajsem.
Z czasem nie miał problemów. Może być i księżyc, niech tam będzie. Ba, może być nawet i trochę dłużej. W końcu teraz czeka ich wyprawa a potem będzie trzeba trochę odpocząć, poluzować sobie nieco.

- Dobra, zaraz przyślę ludzi. - Rzucił na odchodne. Musiał znaleźć chłopaków i ich tutaj skierować. Musiał też przynieść pieniążki, których nie targał cały czas ze sobą. Mógł i konia przyprowadzić, jakby trza było zobaczyć, na co się blachy będzie kuło. W zasadzie to i on sam musiał miarę dać.
Tak sobie szedł to wszystko załatwić i w sumie pomyślał "Wschód"... Może to nie takie głupie. Może tam by znalazł to, czego pragnął. Na Wschód, w pobliże źródełka. No...

To ten... Blachy dali i pieniążki też. Cała reszta to do dyspozycji, jak tam płatnerz uważał, co mu trzeba będzie, by pasujące pancerze zrobić.
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Mistrz Gry Pią Wrz 25, 2020 12:33 am

04/09/10


Początek dziewiątego księżyca przyniósł złe wieści na Wieczornym Dworze. Oto bowiem stary przyjaciel i służący lorda Edwyna odszedł w objęcia Nieznajomego. Zapowiadało się na to od dłuższego czasu. Człek był to bowiem mimo wszystko stary i ostatnio schorowany. Od ponad księżyca z trudem oddychał i nie wychodził poza swoją sypialnię, leżąc całe dni w łożu.
Jego ostatnią wolą było pochowanie go zgodnie z obrządkiem Czarnego Kozła. Swój warsztat - a więc w zasadzie cały majątek - z braku bliższej rodziny postanowił przekazać swojemu najstarszemu czeladnikowi. Choć nie zdążył nauczyć go wszystkiego (w szczególności zaś tajemnych pieśni z Qohoru), to wiedza jaką młody dysponował przewyższała zdecydowaną większość innych pracujących w fachu w Westeros. Niewątpliwie był to godny następca.
Tak więc odeszła legenda. Robiąc miejsce młodszemu, utalentowanemu pokoleniu...


Ojciec na Górze (Los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9625
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Warsztat Qohorskiego Mistrza Empty Re: Warsztat Qohorskiego Mistrza

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach