Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Ulice

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Ulice Empty Ulice

Pisanie  Findis Arryn Pon Sie 03, 2020 4:50 pm

***
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Findis Arryn Pon Sie 03, 2020 5:15 pm

16 dzień drugiego księżyca 10 roku po Zagładzie, południe


Po wysłaniu Finroda po sprawunki i upewnieniu się, że dobrze zrozumiał jej polecenia, Findis zabrała Rowenę oraz Jaskra na wycieczkę. No najpierw oczywiście przebrała się, ponieważ miała dość wyglądania jak chłopak. Zajrzała zatem do swojej torby, aby znaleźć bardziej odpowiednie ubrania. Miała do wyboru dwie sukienki - jedną białą ze złotym pasem oraz drugą, bardziej prostą, bez reaków w kolorze szafirowym, która była połączona z białą koszulą o dość sporych ramionach. Zdecydowała się na drugą opcję, a pierwszą zaproponowała swojej młodszej siostrze, choć ta pewnie nawet nie chciała o tym słyszeć. Królewna palcami rozczesała też swoje długie złote włosy, zbierając tylko to, co opadały jej na czoło i wiążąc z tyłu w warkoczyk.
Kiedy tak w trójkę maszerowali ulicami Duskendale, księżniczka wpadła na pewien pomysł. Rozmowa z Thruggiem nie szła jej tak źle, no powiedzmy, bo na koniec Finrod musiał się oczywiście wtrącić ze swoimi bajkami. Findis była zła. Nie planowała jechać do Durrandona, nie na Ziemie Burzy. Tam było brzydko, były burze, jak sama nazwa wskazywała i wiało. Z kolei Dorzecze było pełne lasów i rzek. Dziewczyna nie zdawała sobie jeszcze sprawy z zagrożenia, jakie nieśli ze sobą Żelaźni.
Dlatego też Arrynówna pomyślała, iż dobrze będzie przekonać brata, aby zmienił zdanie i wpłynął na Ibbeńczyków. Może by podrzucili ich chociaż do jakiegoś zamku w Dorzeczu... W każdym razie Findis musiała popracować nad przekonywaniem, do czego najpierw wykorzystała Jaskra jeszcze w czasie podróży statkiem. Teraz natomiast poprosiła Rowenę, by jej w tym pomogła.
-Hej, Row, ty też nie chcesz do Dorzecza? Przecież to jest dużo ładniejsza kraina niż Ziemie Burzy. Na Ziemiach Burzy są tylko burze, deszcze, wiatry i robi się błoto. A w Dorzeczu jest dużo rzek i lasów... Finrod widzi w Żelaznych demony, ale on nawet w lady Melody upatrywał się czegoś nadnaturalnego. Ja trochę już ćwiczyłam nad mową. Może udałoby mi się go przekonać, jak myślisz? - zapytała siostry, podczas gdy Jaskier oddalił się na moment, by powiedzieć jakiejś dziewce, że ma wyjątkowo piękne oczy. Findis już wiedziała, że to nie była prawda, ale tak się mówiło kobietom, by zdobyć ich względy. Cóż, a może warto by też było wykorzystać swą urodę do przekonania brata? Myśląc nad tym, dziewczynka nie widziała w tym nic złego. Nie wiedziała przecież dokładnie, czym jest kazirodztwo i tym podobne rzeczy. Była na to zbyt czysta.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Rowena Arryn Pon Sie 03, 2020 5:37 pm

Rowena potrzebowała chwili by dojść do siebie na tyle, by nie czuć jak wnętrzności podchodzą jej do góry. No i w końcu się to udało. Trwało to chwilę, ale jednak. Gdy siostra dała sakwę bratu by ten poszedł po kuce i jakieś jedzenie Row nie do końca była pewna tego czy ta robi słusznie. W końcu ich brat był nieco...inny. Ale kochała go równie mocno co Findis. Więc gdy ta postanowiła się przebrać i zaoferowała Row suknię, w pierwszej chwili chciała odmówić, ale przemyślała dokładnie jej propozycję i przyjęła suknię. Jak się okazało tą bardziej elegancką. Serio? Findis chciała dać jej swoją najlepszą kieckę? Aż ją nieco zatkało, ale przyjęła i pozwoliła swoim szmatom na "moczenie". Gdy się ubrała, obmyła z kurzu poczuła się nieco lepiej. Poprosiła jeszcze siostrę, by ta poprawiła suknię tak, by odpowiednio leżała. Rozpuściła włosy nieco "pobudzając" je do życia dłońmi. Suknia ewidentnie opinała się na biuście podkreślając jej wygląd.
- Ale to tylko na czas aż wyschną mi szmaty. Nie ma mowy, bym w tym paradowała cały czas.
Uprzedziła siostrę z powagą.
- Wiesz...sama nie wiem, ale jakby tak pomyśleć to faktycznie Dorzecze jest lepsze...tam są drzew, rzeki, jest ładniej niż w Końcu Burzy, tam same kamienie pewnie. A o burzach nie mówiąc. Myślę, że będzie lepiej Dorzecze. Nie bierz słów naszego brata na poważnie. Wiesz doskonale jaki on jest. Kocham go tak jak Ciebie, ale jakby tak na niego spojrzeć to brakuje mu czegoś...bogowie mu poskąpili rozumu.
Przyznała z westchnieniem, bo to co opowiadał, jak się zachowywał...dawało dużo do myślenia. Nie by jakoś Row była inna, skąd. Ona też nie była idealna, ale Finrod był naprawdę zupełną przeciwnością obu sióstr.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Findis Arryn Pon Sie 03, 2020 5:56 pm

Findis zmierzyła siostrę wzrokiem. Po chwili jednak uśmiechnęła się leciutko. Rowena wyglądała uroczo w tej sukni, tak bardzo niewinnie. No ale przy okazji rozpychała jej ją swym większym biustem. Starsza z księżniczek westchnęła prawie niezauważalnie.
-No jak tam chcesz. A wiesz, że w tej sukni złożyłam śluby czystości w sepcie? I wiesz, że papa nic o tym nie wie? Haha, oszukałam samego Króla Gór i Doliny - zaśmiała się nagle. Cieszyło ją też to, iż Rowena podziela jej zdanie co do Dorzecza. Nie podobało się jej jednak to, że tak otwarcie mówi o ułomnościach Finroda.
-Wiesz, siostro, Siedmiu obdarza nas różnymi talentami. Nie zawsze musi to być rozum. I choć nasz brat może nie jest najsprytniejszy na świecie, to jednak jest honorowy, opiekuńczy i uprzejmy, a to też ważne - odpowiedziała, przyjmując uczący ton. -Dobrze, że podzielasz moje zdanie co do wyprawy do Dorzecza. Tylko... Co ty byś chciała tam robić? Ja chyba mam już plan. Zostanę septą, a potem wyślę kruka panu ojcu - mówiąc to, spojrzała się z niesmakiem, jak Jaskier próbuje oczarować kolejną niewiastę. Ciekawe czy ona by tak potrafiła. Oczywiście nie dziewki, a mężczyzn. Do tej pory w zasadzie próbowała tylko z ser Lambertem, bo on rzeczywiście się jej podobał. Gdyby nie zaplanowała oddania swego życia bogom, on mógłby zostać jej mężem.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Rowena Arryn Pon Sie 03, 2020 6:23 pm

Słowa jakie padły z ust siostry totalnie ją rozbiły. Nie spodziewała się tego co usłyszała. Co ona zrobiła?! Czy ona sobie żartowała?! Przecież jeśli papa się dowie...nawet nie chciała myśleć, jak bardzo się zezłości.
- Oszalałaś? Wiesz, że papa się wścieknie to mało...nie dość, że uciekłyśmy to jeszcze takie coś.
Jęknęła zrozpaczona. Co ona zrobiła? Spojrzała na siostrę z niedowierzaniem. Kolejna część słów jakie padły totalnie ją rozbiły. Ona naprawdę zwariowała. Zagryzła zęby i westchnęła.
- Więc po to uciekłaś? Złożyłaś śluby, teraz chcesz być Septą...jesteś tego pewna? Wiesz, że papa nie będzie zadowolony?
Spojrzała na siostrę. I przygryzła nieco wargę. To co ta mówiła było bardzo ryzykowne, papa mógł wpaść w złość i nie wiadomo co mogłoby się stać.
- Rób jak uważasz, ja zostanę z Tobą do czasu aż powiadomisz papę. A potem...potem nie wiem, pewnie będzie zły
i nakaże wracać nam do domu...

Przyznała z zamyśleniem. Spojrzała na Fin i westchnęła czy ona postradała rozum? A może i ją to czeka, może i ona będzie taka? A może już była? Nie chciała o tym myśleć. Nie teraz.
- To nie wiem...nie możesz poszukać Septu i zrobić tego teraz? Wiesz...im dłużej nas nie ma, tym bardziej papa się denerwuje. Nie jesteśmy zwykłymi córkami Lordów siostro...Poza tym...jesteś pewna tego co chcesz zrobić? Będziesz nosiła tylko szare szmaty, nie będziesz miała biżuterii, sukien...nic godnego Królewny. Przestaniesz być Królewną...będziesz sługą Siedmiu...chyba...
Dodała niepewnie.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Findis Arryn Pon Sie 03, 2020 11:58 pm

Rowena coś tam krzyczała w stronę Findis, ale starsza z księżniczek nie zwracała na to uwagi. Może rzeczywiście oszalała? A może nie wiedziała, czego chce i kim tak naprawdę chce być? Z pewnością było w tej ucieczce trochę potrzeby serca, ale też czy nie było w niej nastoletniego buntu?
-No i co z tego? O nie, papa będzie zły... W końcu mu przejdzie i będzie musiał się z tym pogodzić. Albo mnie wydziedziczy. Wszystko jedno. I tak nie zależy mi na tym - odpowiedziała zupełnie szczerze. -Row, tak, jestem tego pewna, odkąd skończyłam 6 dni imienia. Wiem, że będzie niezadowolony, ale ja też wiele razy byłam niezadowolona, gdy mi tego odmawiał - mruknęła ostatnie zdanie pod nosem. Spojrzała się z podziwem na swoją młodszą siostrę. Jej słowa zadziwiły ją, ale też trochę zmartwiły. W całym tym zamieszaniu Findis zapomniała zupełnie o tym, że powinna się nią opiekować. A ona co najlepszego robiła? Targała ją po nieznanych krainach i jeszcze upierała się jak głupia przy tym Dorzeczu. Nagle wzbudziło się w królewnie sumienie, które nakazywało powstrzymać to szaleństwo.
Findis spojrzała się w kierunku, gdzie ostatnio widziała Jaskra. Bard zniknął, księżniczka wzruszyła ramionami. Już mu się to zdarzało. Po chwilowym zamyśleniu Findis wiedziała już, co ma zrobić.
-Każdy z nas jest sługą Siedmiu, siostro - odparła cicho. -Ty mnie nie rozumiesz, ja nie chciałam nigdy być królewną... W każdym razie nie jestem jeszcze gotowa na zostanie septą w tym momencie. Najpierw muszę zadbać o twoje bezpieczeństwo. A skoro wszyscy chcą ruszać do Końca Burzy, to niech tak będzie. Powiem wszystko Durrandonowi i poproszę o możliwość wysłania kruka do ojca - powiedziała zrezygnowana. Wiedziała, że w tym momencie poniekąd poddaje się, aczkolwiek planowała jeszcze przemyśleć wszystko po drodze.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Rowena Arryn Wto Sie 04, 2020 11:23 am

Wahała się? Była niepewna? Nie rozumiała jej postępowania, przecież jeśli powiadomi pana Ojca ten nie pozwoli na to, by ta została Septą, nie ważne jak bardzo tego chciała. Westchnęła cicho przenosząc wzrok na siostrę, co miała powiedzieć? Przecież też zależało jej na dobrze siostry.
- Nie, siostrzyczko...ruszymy do Dorzecza. Tam odnajdziesz Sept, jeśli pragniesz zostać Septą i jesteś tego pewna nie czekaj. Pamiętaj, że pan ojciec jak powiadomisz go o naszym miejscu pobytu wpadnie w złość i wówczas w ogóle nie pozwoli Ci na zostanie Septą. Nie możesz patrzeć tylko na to, by zapewnić nam bezpieczeństwo. Zostając Septą również możesz to zrobić, zapewnić bezpieczeństwo mnie i Finrodowi.
Powiedziała z zadumą, przecież nie była w ciemię bita i wiedziała czym grozi powiadomienie ojca gdzie są. Królewska gwardia oraz zaufani ludzie pojawią się nim zdążą w ogóle coś zdziałać. Nie mogła od tak pozwolić by plany siostry przepadły.
- Skoro tak uważasz...zróbmy to po Twojemu dobrze? Najpierw Ty to ogarnij, spełnij swoje marzenia a potem dopiero powiadom pana Ojca.
Zdecydowała z powagą na twarzy. Była gotowa jej pomóc za wszelką cenę nawet jak miałaby tłumaczyć się z tego co się stało. To była jej siostra i miała zamiar ją bronić.
- Zrób to siostrzyczko, nie uciekłyśmy tylko dla zachcianki prawda? Miałaś w tym konkretny powód. Więc nie marnuj go teraz tylko działaj. Masz mnie po swojej stronie, a resztę...jakoś się da ogarnąć.
Uśmiechnęła się lekko do siostry i musnęła jej policzek.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Findis Arryn Wto Sie 04, 2020 12:32 pm

Nagle słowa Roweny bardzo zdziwiły Findis. Czy ona właśnie chciała jej pomóc? Och, wspólna podróż do Dorzecza, wstąpienie do septu... To byłoby spełnienie marzeń królewny. Tylko że nadal pozostawał jeden problem. A właściwie kilka. Ich brat Finrod i jego zgraja Ibbeńczyków. Oni woleli udać się do Końca Burzy, ale tam Findis nie miałaby wyboru. Musiałaby zdradzić królowi Durrandonowi, kim jest, bo inaczej by jej nawet nie przyjął na dwór. A kiedy by już zdradziła swe prawdziwe pochodzenie, ten z pewnością zaraz by powiadomił jej ojca...
-Wlasnie Finrod... On i jego Ibbeńczycy wolą udać się do Króla Burzy, ale jak już tam trafimy, to ja mu będę musiała powiedzieć, kim jesteśmy, bo inaczej potraktują nas jak zwykłe dziewki, a tego nie mogę ci zrobić. Dlatego jeśli chcemy utrzymać naszą tajemnicę, nie możemy tego zrobić. Musisz mi pomóc przekonać naszego brata, siostro - zawyrokowała. Mogło być to ciężkie, gdyż Dorzecze oblegali obecnie Żelaźni Ludzie, a jak było wiadomo, Finrod uważał ich za demony. Przecież już nawet nie musieliby jechać do tego całego Harwyna... Wystarczyłoby udanie się do jakiegoś większego septu i po krzyku.
-Dziękuję, że pozwalasz mi na moje szaleństwa - zaśmiała się nagle serdecznie do Roweny. Kiedy ta musnęła jej policzek, Findis jako z reguły mało uczuciowa osoba spojrzała się tylko na nią. Po chwili jednak uznała, że siostrze należy się uściskanie, co też uczyniła. -Obiecuję, że jak tylko uda mi się osiągnąć mój cel, pozwolę ci na wszystko, co zechcesz. Finrodowi zresztą też - mówiąc to, zauważyła powracającego do nich Jaskra. Bard był wyraźnie zadowolony, co mogło świadczyć tylko o tym, że uwodzenie dziewek się powiodło. Findis jak zwykle jednak nie zamierzała dopytywać przyjaciela o szczegóły. Teraz mogli już wracać do portu.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Rowena Arryn Wto Sie 04, 2020 4:51 pm

No jak mogłaby odmówić siostrze? Pragnęła tego więc czemu miałaby nie przystać na jej prośby? Poza tym, cały czas powtarzała, że Siedmiu ją wybrało. Więc wierzyła w to tym bardziej, gdy mimo tego, że nie raz Row miała głupie pomysły ta przymykała na to oko, jednak teraz gdy to właśnie Findis potrzebowała pomocy musiała jej się odwdzięczyć.
- Wiesz, gdy Ty pozwalałaś na moje, to czemu ja nie miałabym zrobić tego samego dla Ciebie?
Uśmiechnęła się lekko i gdy ta ją przytuliła nieco ją to zaskoczyło ale mile. Wiedziała, że siostra stroniła od okazywania uczuć więc ten gest musiał sporo dla niej znaczyć. Uśmiechnęła się wesoło i skinęła głową.
- Tak nie możemy ryzykować. Co innego jak już będziesz Septą, wówczas niech powiadomi, nie byłoby w tym nic złego. Jednak na razie to wstrzymajmy się z podróżą tam. Ewentualnie Finrod i Jaskier mogliby tam ruszyć jeśli chcą, pod warunkiem, że wpierw nas odstawią jak najbliżej Dorzecza gdzie można dostać się do Septu. Potem już nie będzie to takie trudne dostać się do jakiegoś Lorda, czy może nawet Króla. Byle tylko wpierw spełnić jedno pragnienie.
Dodała z uśmiechem na ustach i przeniosła wzrok na Jaskiera, który szedł niczym młody kogut po solidnej uczcie w kurniku.
- Komuś się powiodło?
Zachichotała pod nosem i ujęła siostrę pod ramię.
- Jak tylko będę mogła zdejmę tą suknię...jak tak można chodzić. To jest męczarnia.
Jęknęła czując się nieco nieswojo.
- Wszystko jest za bardzo podkreślone...zrobiłaś to celowo czy co?
Zaśmiała się do siostry starając się niemal naciągnąć na biust więcej materiału, który już i tak wystarczająco sporo opinał i osłaniał.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Findis Arryn Wto Sie 04, 2020 5:14 pm

Nigdy wcześniej nie rozmawiało się jej tak dobrze z młodszą siostrą jak w tejże chwili. Może po prostu ucieczka pozwoliła im wreszcie spojrzeć na siebie inaczej? Findis była raczej odludkiem, nie lubiła tłumów, nie lubiła znajdować się w centrum wydarzeń. Przez podróż natomiast musiała się nauczyć rozmawiać z ludźmi, sterować nimi i... kłamać, z czego akurat nie była dumna. Jednakże nie mogła pozostawić decyzyjności na Rowenie, Jaskrze, a tym bardziej Finrodzie, jak się już zdążyła przekonać.
Królewna pomyślała sobie, że wszystko byłoby prostsze, gdyby miała inny charakter. Taki bardziej pasujący do księżniczek i gdyby Siedmiu jej nie wybrało. Albo gdyby nie urodziła się córką króla. A właśnie. Czy ojciec już ich szukał? Czy wiedział, że to ucieczka? A może myślał, że to porwanie? Sama Findis nie pałała zbyt wielkim uczuciem do Alestera, ale wiedziała, że papa kochał ją najbardziej ze wszystkich swych dzieci, więc mimowolnie zrobiło jej się go żal. On ją kochał, jak umiał, chciał z pewnością dla niej tego, co najlepsze, a ona takie świństwo mu uczyniła. Z tych przemyśleń wyrwał ją nagle głos Roweny.
-Niech Starucha świeci nad twą głową, siostro! - wykrzyknęła nagle i ucałowała siostrzyczkę w czoło. -Jesteś genialna. Przecież wystarczy, że zostawią nas w jakimkolwiek miasteczku w Dorzeczu, potem już sobie poradzimy. Lordowie Dorzecza chyba nie odmówią gościny córkom Króla Gór? A może zgodzą się nawet zabrać nas do swojego króla, kto to wie - zaczęła głośno się zastanawiać i planować. Niestety powrót Jaskra przerwał jej knowania. Grajek uśmiechnął się na słowa młodszej królewny i odpowiedział dumnie:
-Oj, księżniczko. Ja zawsze powtarzam, że jestem mistrzem w zdobywaniu kobiecych serc. Tylko ta jedna jest zimna, oschła i głucha na moje zaloty - zaśmiał się, wskazując głową na Findis. Ta jednak nie chciała dać wciągać się w jego żarty. Walnęła go tylko słabo łokciem w bok tak, by wiedział, co ona o tym wszystkim sądzi.
-Nie słuchaj tego głupka. Przyjaźnimy się i to wszystko, prawda, Jaskier? - zagadnęła barda, który ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył. Na jego twarzy pojawiło się coś w rodzaju uśmiechu.
-No jak celowo? To moja suknia, szyłam ją dla siebie. Skąd mogłam wiedzieć, że będę musiała ci ją pożyczać? I w ogóle jesteś młodsza. Czemu masz większy biust? Rozciągniesz mi cały materiał - zaczęła się lekko denerwować, ale nie na siostrę, tylko na fakt, iż jej biustu wyraźnie poskąpiono.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Rowena Arryn Wto Sie 04, 2020 5:36 pm

Zapewne, gdyby zajrzeli do komnat Roweny dostrzegliby przecież sznur przywiązany po którym wspólnie z Findis uciekły. To również mogło dać im do zrozumienia, że młodsza księżniczka pomagała siostrze, albo została w to wszystko wciągnięta, przecież ona i sznury by zejść...to nie w jej stylu. Potrafiła się wspinać i skakać po drzewach jak wiewiórka wiec nie potrzebowała żadnych sznurów. Tego niestety nikt nie mógł wiedzieć prócz mieszkańców zamku Grafonów. Przeciągnęła się typowo jak wiejska chłopka śmiejąc się w głos.
- Lepiej niech nie oświeca za mocno bo może się to źle skończyć.
Roześmiała się lekko i przeniosła na siostrę.
- A no pewnie, czemu nie. Tylko wpierw trzeba przekonać Finroda i tych jego przyjaciół.
Westchnęła bo przekabacić brata, to pikuś, gorzej się miało z przekonaniem Ibbeńczyków czy kim oni tam byli...od owłosieni krasnale z żołądkami jak ogromne beczki.
- Niestety Jaskier, tej Królewny nie da się od tak...ona ma Siedmiu w sercu i nic nie podołasz.
Roześmiała się lekko i wzruszyła ramionami łapiąc się za biust jak tylko ta o nim wspomniała.
- Wybacz, nie prosiłam o większy...widać mają wobec mnie inne plany..
Powiedziała z powagą ważąc w dłoniach swój biust z niewinną miną.
- Wiesz, że suknie nie będą Ci potrzebne jak będziesz Septą? Znaczy będziesz miała jeden i ten sam strój...
Mruknęła przyglądając się swoim cyckom z ciekawością.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Findis Arryn Wto Sie 04, 2020 6:25 pm

-W sumie możesz mieć rację - zaśmiała się w odpowiedzi na powątpiewania Roweny co do słuszności oświecania jej drogi przez Staruchę. Może lepiej, żeby Najmądrzejsza użyczyła światła swej lampy komuś innemu. Na przykład takiemu Finrodowi, żeby jakoś sobie poradził w świecie poza Doliną i Orlim Gniazdem. Albo może Findis? Ona wszakże również potrzebowała mądrości i to akurat w tym momencie, żeby rozsadzić, czy na pewno postępuje właściwie.
-I dlatego musicie mi pomóc. Finroda przekonuje się łatwo, ale rozmowa z Ibbeńczykami podobna jest do niczego, więc tu się trochę boję. Nie szkolili mnie nigdy na dyplomatę - wyznała szczerze swe obawy. A co jeśli się nie zgodzą? Czy Findis, Rowena i Jaskier mają sami ruszyć do Dobrz... Dorzecza? Z jednej strony było to kuszące, z drugiej zaś królewna nade wszystko nie chciała zostawiać brata. Biedny Finrod mógłby być pod zbyt wielkim wpływem tego całego Thrugga i jego kompanii, a nie chciała, by brat stał się najemnikiem. Lubiła jego łagodną naturę i usposobienie.
-Ja nie, ale może kto inny... - stwierdził z udawanym smutkiem Jaskier. Findis mimowolnie pomyślała o ser Lambercie. Gdyby tylko nie był bratem Sebastiona i gdyby tylko miał więcej śmiałości... Był w zasadzie jedynym mężczyzną, ze względu na którego mogłaby się zastanawiać nad złamaniem ślubów. Oczywiście nie mogła tego powiedzieć Rowenie, ani nikomu innemu, nawet Jaskrowi.
-Plany dotyczące twego biustu... Ej, nie bluźnij, Row - przestrzegła młodszą siostrę. -Chyba że masz na myśli, że wyjdziesz za jakiegoś lorda i urodzisz mu tuzin dziatek, które to będziesz musiała wykarmić własną piersią. Oj tak, wtedy takie cycki ci się z pewnością przydadzą - zażartowała nagle. -Przecież nie będę chodzić nago. No i będę pewnie miała strój na zmianę. Myślisz, że mnie to przeraża? Sama z siebie mogłabym zrezygnować z wszystkich moich sukien i ozdób, gdyby tylko pani matka nie stękała mi nad uchem, że jestem córką króla i tak nie wypada - odpowiedziała, próbując udawać ton głosu Jej Królewskiej Mości.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Rowena Arryn Wto Sie 04, 2020 6:46 pm

Oj ona się z niej śmiała, a Rowena mówiła całkiem poważnie, wiedziała że potrafiła być znacznie mądrzejsza i pewniejsza siebie, tylko robiła wszystko by nie ujawnić tego jaka jest w rzeczywistości. Nie chciała wychodzić ponad rodzeństwo. W końcu udając "dzikuskę" mogła czuć się pewniej i spokojniej. Już samo to, że mało kto się nią zainteresuje dawało jej sporo nadziei na lepsze jutro. A jeszcze gdzie tutaj jeśli chodziło o pozostałe sprawy. Nie, zdecydowanie nie miała zamiaru zmieniać swojego podejściach czy też zachowania. Jakby nigdy nic wolała biegać boso, skakać po drzewach czy murach. Czuć się wolna. Jednak teraz musiała nieco spasować z tym i skupić się na pomocy siostrze. Na nic tutaj się przydadzą jej przyzwyczajenia.
- Ha widzisz! A nie mówiłam?! Ja zawsze mam rację!
Śmiała się w głos rozbawiona a jednocześnie szczęśliwa. W końcu była poza murami bez straży, dodatkowych spojrzeń i ciągłego "królewnie nie przystoi". Teraz była Roweną, nikt nie znał prawdziwego pochodzenia dwóch pięknych dziewcząt.
- Damy radę. Spróbujemy im przemówić do rozumu. Może idąc na kilka ustępstw da się to jakoś ogarnąć.
Przyznała z powagą na twarzy i uśmiechnęła się do siostry przenosząc jednocześnie wzrok na Jaskiera.
- Tak sądzisz?
Odezwała się do Jaskiera z chichotem by zaraz potem przewrócić oczyma na słowa siostry.
- Nie no przecież ja nie bluźnię, skąd znowu!
Obruszyła się zaraz a słysząc słowa siostry odnośnie wykarmienia dzieci parsknęła śmiechem.
- Nigdy nie poślubię żadnego mężczyzny. Jestem na to za młoda!
Uniosła się dumnie i poprawiła biust.
- Pani matka nie będzie CI już marudzić jak będziesz Septą. A powiedz mi...jak już będziesz tą całą Septą to mogę twoje kiecki i biżuterię? Tak wiesz...dla biednych...może ja sobie coś wezmę...na kiedyś!
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Findis Arryn Wto Sie 04, 2020 11:08 pm

Nie skomentowała zdania siostry o tym, że to ona zawsze ma rację. No tak jakby nie do końca, a przynajmniej tak uważała Findis. Nieprzyzwyczajona do żartów królewna nie wiedziała, że to nie jest do końca prawda. Sama nie miała zbyt wielkiego poczucia humoru. Z natury była też osobą trochę sztywną i głównie to poświęcała się postom i modlitwie, więc nie czuła się do końca swobodnie w rozmowie przez dłuższy czas. Jak dobrze jednak, że nie musiała rozmawiać z kimś obcym, tylko z najbliższymi.
-Użyjemy na nim swego uroku. Co jak co, ale siostry to ma całkiem ładne - powiedziała z udawaną dumą. Rowena była według niej śliczna, ale siebie oceniała już gorzej. W zasadzie nijak siebie nie oceniała, choć zdawała sobie sprawę z tego, że mężczyźni się za nią oglądają.
-No, księżniczko, jak to mówią - każda potwora znajdzie swego amatora - zaśmiał się Jaskier rubasznie. Findis już go nie słuchała. Nie chciało jej się tłumaczyć, że nie czuje pociągu do płci przeciwnej. Jedynie ser Lambert wzbudzał w niej jakieś uczucia, ale to głównie dlatego, że wyobrażała go sobie jako awatar Wojownika. Poza tym księżniczka chyba była aseksualna.
-Ale przecież kiedyś dorośniesz, czyż nie? Co wtedy powiesz papie? No chyba że zostaniesz septą jak ja - mrugnęła do siostry porozumiewawczo. -No mi nie będzie marudzić, ale tobie już tak, przygotuj się na to. A co do moich rzeczy... Hm, Roweno, ja to planuję oddać właśnie w celu pomocy ubogim. No ale ty jesteś moją siostrą, to powiedzmy, że możesz sobie coś wybrać... Ale pamiętaj, by zostawić coś dla biednych - uprzedziła młodszą siostrę. Zdziwiły ją te pytania, od zawsze bowiem uważała takie rzeczy za zbytki, no ale skoro Rowenie tak na tym zależało... I tak pewnie będzie musiała sobie poszerzyć suknie, żeby nie pękły jej na wysokości biustu. Findis odruchowo spojrzała na swoje niewielkie piersi i westchnęła. Jak już zostanie septą, to przynajmniej wreszcie nie będzie to nikomu przeszkadzało, że nie została zbyt hojnie obdarzona. No i na co Siedmiu byłby duży biust? Na co komukolwiek duży biust? Piersi to wszak tylko piersi, służyły głównie do karmienia dziatek.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Rowena Arryn Nie Sie 09, 2020 8:08 pm

Użyć swojego uroku? Czyli co zrobić? Prawdę mówiąc nie miała pojęcia o co chodziło Findis, ale nie interesowało ją to, mogła być miła dla brata, zresztą zawsze była miła! Nawet wówczas, gdy wpadła mu prosto na kolana co się biedak niemal nie połamał! Przeciągnęła się lekko zmęczona i skinęła głową siostrze. No niech już jej będzie skoro uważała, to za dobry pomysł. Dopiero na słowa Jaskiera zaśmiała się szczerze słysząc jego słowa. Gdzieś już to słyszała, no i jak się nie myliła, była do tego jeszcze odpowiedź...ale jak to szło...musiała pomyśleć i nagle wpadło jej do głowy!
- A no ba, że znajdzie! Bo każdy potwór znajdzie swój otwór!
Zaśmiała się wesoło, mimo że nie wiedziała co ów słowa znaczą. Od tak, usłyszane niegdyś w karczmie gdy była przebrana za chłopca stajennego. Ależ to się wówczas nasłuchała...większości w prawdzie nie rozumiała, ale co ją to obchodziło?
- Dla papy dorosnę w chwili gdy dowie się o naszej tajemnicy. Więc jego marudzenie zniosę za nas dwie. Poza tym...wiesz, że papa za mną nie przepada...ja jestem za bardzo...hm...nierozsądna. Uważa, że powinnam być posłuszna i grzeczna...
Mruknęła pod nosem chociaż, papa nie widział powodu by nosiła suknie gdy nie musiała to już był plus. Pamiętała doskonale gdy mówił, że przymknie oko, ale muszę stosować się do tego by nosić je gdy tego wymaga sytuacja.
- Masz moje słowo! Dziękuję!
Ucieszyła się zacierając łapki, bo już widziała w tym wszystkim jedną suknię dla siebie i kilka biżuterii....jednak nim je zgarnie musiały tam wrócić a to wiązało się z przyznam się do tego kim są, tym czasem nie wchodziło to w ogóle w rachubę.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Timun Czw Lis 12, 2020 7:12 pm

1 dzień 10 księżyca, 10 PZ

Od przeszło paru lat Timun podróżował po terenach bliskich Maidenpool w celu poszerzania swoich wpływów na sąsiednie terytoria. Zwiedził chociażby Fairmarket czy nawet Gulltown, gdzie poznał potężnego czarownika władającego przy pomocy pierścienia mocami lewitacji. Takich rzeczy nie widuje się w jego rodzinnej mieścinie, co za tym idzie motywacja do podróży była większa niż zwykle.
W Duskendale Timun pojawił się na przełomie dziewiątego oraz dziesiątego cyklu księżyca i po zadomowieniu się w jednej z zapchlonych dziur mógł rozpocząć swoje wojaże po terenach miejskich. Przy sobie jak zwykle miał piersiówkę z alkoholem, która służyła jako wzmacniacz odwagi, sztylet dla samoobrony o nazwie Ulu-Timulu, zdechłego szczura w jednej ze swoich kieszeni, a co najważniejsze nową konstrukcję; patyk z kupą. Tak wyposażony przemierzał uliczki miastka, z zadowoleniem widząc jak ludzie na jego widok rozsuwają się na boki. Był to istnie potężny artefakt mogący służyć nie tylko do ataku, ale również do obrony.
Bezsensowne przechadzki go jednak nie interesowały; należało kuć żelazo póki gorące. W pewnym momencie umyślnie wpadł na jakąś kobietę stojącą przy stoisku z warzywami, aby podczas zderzenia sięgnąć po jej sakiewkę - Timun przeprasza, Timun nieuważny - szybko udobruchał poszkodowaną, aby następnie szybko oddalić się od miejsca incydentu. Gdyby coś poszło nie tak, nasz bohater broić się będzie kijkiem, trzymając nieznajomą na odległość, aby zniknąć następnie w którejś z ciemnych uliczek.
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lis 12, 2020 10:52 pm

Timun szedł przez miasto, a przez miasto szedł Timun. Większość ludzi zwyczajnie go nie zauważała, więc ich dzień był spokojny, niczym niezmącony. Jednakże część miała tego pecha dostrzec kto, a raczej co kroczy przez miasto. Samo spojrzenie na twarz Timuna rzecz jasna nie wystarczało, bywali już ludzie brzydsi od niego. Ale w dłoni dzierżył najniebezpieczniejszą, najgroźniejszą wręcz broń świata - kij z kupą na końcu. To już powodowało, że ci uważniejsi prostaczkowie usuwali się na brzeg tej samej ulicy, a część nawet skręcała w boczne uliczki, woląc przeciskać się między zabudowaniami, niż przejść obok takiego szaleńca.
Tymczasem Timun jak to Timun wpadł na kobietę przy stoisku z warzywami i niezwykle zwinnie pozbawił ją sakiewki, którą wcześniej miała przytwierdzoną do pasa. Zaś samą biedną kobietę bardziej w ruch nie wprawiła siła wpadnięcia na nią, a smród jaki poczuła w nozdrzach. Zerknęła szybko na Timuna i od razu pozieleniała na licu.
- Dobra Matko, miej litość - wystękała, a potem od razu zwymiotowała Timunowi pod nogi. Wsparła się dłonią o stragan i wciąż zgięta wpół odeszła od swego oprawcy tak szybko jak jej tylko nogi pozwalały. Niby pierwszy sukces tego dnia, ale sprzedawca na straganie wyglądał jakby miał zaraz krzykiem wzywać straż miejską, że mu klientów straszą. Poza tym wymiociny kobiety wyglądały dużo bardziej apetycznie i pożywnie, niż to, co Timun miał już tego dnia okazję zjeść.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Timun Czw Lis 12, 2020 11:42 pm

Pierwsza kradzież w Duskendale poszła Timunowi raczej gładko, dzięki czemu oddalił się od stoiska z warzywami bez większych przygód. Wyszczerzony od ucha do ucha cieszył się chwilami spędzonymi na nieznanych mu ulicach, obserwując ludzi oraz budynki wokół. Od czasu do czasu podśpiewywał sobie pod nosem - Timun z kupa-kijkiem chodzi, nic mu dzisiaj nie przeszkodzi.
Ludzie odsuwali się czując respekt przed jego personą, jednak wcale go to nie dziwiło. Nie dość, że dzierżył potężny oręż, to jeszcze był wysoko urodzony. Podejrzewał, że sława Timuna z Kanałów szerzyła się po Westeros w dobrym tempie, jednakże nie zamierzał onspoczywać na laurach. Od prostych zapożyczeń, jak to nazywał swoje kradzieże, należało jednak robić sobie przerwy. W takich właśnie momentach Timun bawił się lalkami lub ganiał dziewki po mniej zaludnionych częściach miasta. Tym razem wybrał tę drugą opcję.
Przemierzając kilkanaście następnych minut ścieżki miasta, zbliżał się do przedmieść, gdzie nie było już takiego tłoku. W pewnym momencie skręcił w wąską uliczkę za jakimś zamkniętym magazynem. Nie wiedział czego może tam się spodziewać, ale wzrokiem szybko określił czy nie ma tam może jakiejś zagubionej duszyczki. Jeśli mu się poszczęści wyda z siebie przerażający odgłos podobny do rodzącej lochy, po czym przyszarżuje ze swoim kijkiem na nieznajomą. Z jego ust leciała ślina, natomiast oczy ledwo widoczne od nadmiaru tłuszczu przypominały takie należące do szaleńca. W przypadku jeżeli nie uda mu się znaleźć żadnego celu, dalej będzie go szukał wszędzie tam, gdzie bezpiecznie byłoby pobawić się w berka jeden na jeden.
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 16, 2020 1:34 pm

Timun miał przed sobą jasny cel, do którego dążył. Tak się składało, że całkiem prędko mógł go spełnić. Skręcił w uliczkę i jego oczom ukazała się odwrócona do niego kobieta. Mężczyzna z kanałów wydał z siebie dźwięki rodzącej lochy i rozpoczął szarżę z najbardziej śmiercionośną bronią wszechczasów. Tymczasem kobieta odwróciła się, zaskoczona dźwiękiem, by po ujrzeniu swej zguby natychmiastowo rozpocząć paniczną ucieczkę. Najwyraźniej przestraszyła się niezmiernie, ponieważ nie wydała z siebie nawet jednego odgłosu, krzyku lub czegoś podobnego, co często towarzyszy mniej przerażonym ludziom. Niestety zabawa w berka nie należała do długich. Ot Timun pogonił kobietę do końca uliczki, skręcił za nią w inną uliczkę i potem jeszcze w zaułek, gdzie kobieta poślizgnęła się na kałuży najprawdopodobniej szczyn i upadła. Nie był to zwykły upadek, ponieważ poleciała bezwładnie przed siebie i przywaliła ciężko głową w mur, zostawiając po sobie krwawy ślad na całych trzech stopach cegieł. Timun był ze dwadzieścia stóp za nią, więc słyszał wyraźnie chrzęst kruszonych kości towarzyszący temu wypadkowi.
Wtem cienie skrywające zaułek poruszyły się. Zaczęły powoli zmierzać w stronę ciała, a potem coraz szybciej i szybciej. Jednym z cieni okazała się niewielka istota, najprawdopodobniej jakieś dziecko, chyba dziewczynka, ale tak brudna, że nie dało się tego stwierdzić na pewno. W każdym razie po dotarciu do ciała kobiety nachyliła się i polizała ją po twarzy.
- Polizane zaklepane, teraz to nasze zwłoki! - zawołała w kierunku Timuna. Ten mógł z kolei dostrzec, że coraz to kolejne dzieci zaczynały się wyłaniać z mroku zaułka, a do tego ucztować na ciele. Jakiś kilkuletni berbeć już obgryzał palce mlecznymi zębami, z których kilku brakowało. Na domiar złego największa z sierot okazała się być kilkunastoletnim chłopcem wyposażonym w kij z kupą na końcu zupełnie jak ten Timuna. Tylko ten akurat był pokryty śmierdzącą mazią do połowy długości, więc lepszy.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Timun Pon Lis 16, 2020 4:34 pm

Timun ucieszył się niezmiernie z tego, że udało znaleźć mu się ofiarę, aczkolwiek nie był do końca usatysfakcjonowany faktem iż praktycznie w ogóle ona nie krzyczała. Przecież cała zabawa polegała właśnie na tym, aby uciekinierka darła się w niebogłosy. Mimo to ganianie kobiety było całkiem zabawne, do czasu jednak. W pewnym momencie upadła i sobie głupi ryj rozwaliła, co nie było mu jednak na rękę. Zdecydowanie wolał żywych ludzi, bo tacy martwi nie reagują w żaden sposób na Timuna. To co jednak stało się potem, zaszokowało naszego bohatera na dobre.
Z boków uliczki zaczęły wyłaniać się nieznajome postacie, które ruszyły momentalnie w kierunku ciała. Co ciekawsze, nie dość, że jedna z nich polizała jego własność, to jeszcze inny z tajemniczych typków ukradł patent Timuna na unikatową broń. Tego było już za wiele. Sfrustrowany Timun tupnął nogą w ziemię, sprawiając jednocześnie wrażenie jakby zaraz miał się popłakać - Zwłoki Timun! Timun lizał pierwszy - skłamał byle tylko nie utracić swojej zdobyczy, a następnie przystąpił kilka kroków do przodu trzymając kijek w ręku, lecz nie grożąc nim jeszcze - Timun może podzielić się zwłoki - rzekł w swojej dobroci. Jeśli okoliczności pozwolą przystąpi do reszty, aby po przyjrzeniu się tym, co robią, pójść w ich ślady. Jeśli ktoś bawi się zwłokami należącymi do Timuna, to on też może.
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 16, 2020 4:56 pm

- Nosz ja pierdolę - zawołała ta sama dziewczynka co wcześniej, kiedy mężczyzna skłamał o polizaniu, a teraz Timun już mógł mieć pewność, że jest to dziewczynka, a nie chłopiec. - Powinno wyjść inaczej! - dodała jeszcze, wciąż pełna złości, że znowu w życiu jej nie wyszło.
- Ale my tacy głodni i też lizali - zaprotestowało któreś dziecko, nie zaprzestając obgryzania palca z mięsa. Tymczasem Timun okazał dobroć poprzez propozycję podzielenia się. Dzieciaki aż zdębiały z zaskoczenia.
- Naprawdę? - znowu pierwsza odezwała się jako pierwsza ta sama dziewczynka. - Ej, to zajebiście - stwierdziła jeszcze. - To chodź, Timun, siadaj i jedz z nami. Ja Rita, on Jet - wskazała na chłopaka z kijkiem, który widząc ustąpienie zagrożenia sam zaczął ucztować. - Ale jak ty polizałeś pierwszy to weź se najlepsze kąski, bo ci należne. Bier te cyce - oznajmiła.
- E! - zaprotestował Jet. - Moja matka, to i moje cyce. Niech se Timun weźmie dupę albo te szarą kaszę z głowy - ogłosił, zdejmując zwłokom kobiety ubrania z torsu i faktycznie wgryzając się w klatkę piersiową. - Mmmm, takich ciepłych fajnych to my jeszcze nie jedli.
- Ty, Timun, ty długo już w Duskendale siedzisz, co? - zagadnęła Rita podczas obgryzania należnego jej palca z mięsa.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Timun Pon Lis 16, 2020 6:01 pm

Zadowolony z efektów swoich pertraktacji, usiadł wokół ciała razem z resztą i przyjrzał się im uważnie. Był bardziej pochłonięty wizją wspólnej uczty, niż znaczenia tych czynów. Wyglądało na to, że mięso ludzkie da się zjeść tak samo jak i szczura, co znacznie poszerzyło jego horyzonty kulinarne. Dlaczego nie wpadł on na to wcześniej? - Rita bardzo miła, ale Timun woli dupa niż cycki - oznajmił też Jetowi, aby nie wykłócać się o to kogo jest dana część. Prawdą zresztą było to, że tyłek od dawien dawna był ciekawszą częścią ciała kobiety niż cycki. Timun miał przecież cycki, więc na co mu była kolejna para.
Nie zwlekając już dłużej, na wzór Jeta zerwał dolną część garderoby martwej kobiety, po czym podekscytowany wgryzł się w górną część ud, z trudem wyrywając kawałek mięsa. Krew spływała mu po kącikach ust, lecz nie zwrócił na to żadnej uwagi. Mielił ciepły pokarm w gębie dochodząc do wniosku, że nie smakuje on wcale tak źle jakby się mogło wydawać. Kolejne kęsy były już łatwiejsze, gdyż rozerwany został wcześniej elastyczny naskórek kobiety. Żelazny posmak krwi przypominał mu jego dzieciństwo, gdy językiem czyścił zardzewiałe części uzbrojenia, które walały się u płatnerza w Maidenpool. Można powiedzieć, że uczta nacechowana była nostalgią, dzięki czemu sprawiała mu tyle przyjemności.
Oderwał się od jedzenia dopiero, gdy Rita zadała mu pytanie. Odwrócił więc na nią wzrok cały ubabrany w czerwonej jusze, a na jego twarzy dało się ujrzeć ukontentowanie - Timun z Maidenpool, wołają na Timun postrach z kanałów - wyjaśnił, chwaląc się dumnie swoim przydomkiem - W Duskandale Timun też będzie znany, Rita może zostać jego żona jeśli chce - wyjaśnił, widząc potencjał w młodej damie. Musiała pochodzić z wielkiego rodu, tak jak Timun, skoro szybko zaczęła nadawać na podobnych częstotliwościach co on sam.
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lis 16, 2020 6:47 pm

- To bier dupę - stwierdziła Rita. - A jak szarej kaszy z głowy nie chcesz to ja wezmę - dopowiedziała i zaczęła grzebać w noszonych przez nią szmatach, które kiedyś mogły być ubraniami, ale też równie dobrze ścierami do podłóg. Ciężko było to jednoznacznie określić. Ze szmat wyciągnęła kamień, którym już do cna rozłupała ukruszoną czaszkę martwej kobiety. Powyciągała odłamki kości i zaczęła wyjadać coś szarego ze środka, oblizując przy tym palce.
- O jo, ty z Maidenpool. A w tym ich stawie to naprawdę pływają se nagie kobietki? - zainteresował się Jet, któremu najwidoczniej w głowie oprócz jedzenia było jeszcze jedno.
- Timun, ja jeszcze nie zakwitła to ze mnie żaden materiał na żona - odpowiedziała mu Rita, która najwidoczniej była nie tylko mózgiem całej bandy sierot, ale też ustami. Ona głównie mówiła, a to pozostałe - najczęściej młodsze - dzieci tylko jadły. - Ale jak Timun chce być znany to w porcie znajdzie robota. Tam pełno ludzi co dają zarobić. Są też kupcy co dają sakiewki jak nikt nie patrzy. Garb najlepiej je podwędza, ale nauka fachu trochę mu zajęła - skinieniem głowy pokazała na sierotę, którego Timun jeszcze nie zauważył. Młody chłopak miał może z siedem dni imienia i najbardziej zauważalnym elementem jego wyglądu było to, że obie ręce kończyły mu się kikutami jakoś na wysokości łokci.
- Hehe, za kradzież to tylko łapy ucinają, a ja stóp używam - pochwalił się i wrócił do jedzenia.
- Nam to najczęściej ludzie z portu płacą w zwłokach, bo sprytne takie. Dają nam ciało, my je obgryzamy do czysta i wciepujemy nocą do morza. Jakby kto szkieleta wyłowił, to dawno umarł, bo przecież kraby do cna objadły. My najedzeni i ludzie z portu zadowoleni - kontynuowała dziewczynka.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Timun Pon Lis 16, 2020 8:46 pm

Z początku Timun dumał nad tym co dzieciaki mają na myśli używając słowa "kasza". Jego wątpliwości niebawem zostały rozwiane, gdyż nasz bohater ujrzał jak Rita otwiera czaszkę martwej kobiety, aby wyjeść dziwną szarą tkankę, która znajdywała się w środku - Kasza - powtórzył sam do siebie, ucząc się nowych słówek.
- Pływają jak Timun wrzuci - odparł chłopakowi z kijkiem. W końcu za wszystkimi miejskimi legendami oraz opowieściami musiała stać jakaś osoba. W przypadku Maidenpool tą osobą był Timun. Nieobliczalny, głupi, a co najważniejsze pomysłowy mężczyzna o głowie dziecka zdawał sobie sprawę ze swoich wartości, a ponadprzeciętne cechy należało pielęgnować.
Skupił swoją uwagę na Ricie, przyciągnięty wizją szybkiego zdobycia sławy. Wsłuchiwał się uważnie w przekazywane mu informacje, mając nadzieję że zapamięta przynajmniej połowę. Wraz ze słowami dziewczyny, Timun spojrzał w końcu na przedstawionego mu Garba, którego budowa z pewnością należała do niecodziennych. Mimowolnie uśmiechnął się szeroko na ten widok i zaczął klaskać w ręce - Mały człowiek śmieszny, ale mały człowiek zdolny - powiedział - Timun też śmieszny i zdolny - dodał po chwili. Wiedział jednak, że same słowa nie wystarczą, aby przekonać do siebie innych. W akcie przedstawienia wywołał więc odruch wymiotny, a po odchyleniu głowy do tyłu zaczął robić fontannę z własnych wymiocin. Nadzwyczajność triku polegała na tym, że nic się nie rozlewało, a po zakończonej prezentacji, połknął wszystko z powrotem co by się nie marnowało.
- Rita widzi, Timun da rade w porcie - stwierdził będąc pewnym swoich zdolności - Timun zaraz idzie - oświadczył, nie chcąc już zwlekać dłużej. Wziął jeszcze parę dużych gryzów mięsiwa co by się najeść na następnych kilka godzin i wyruszy dalej w drogę, z dzieciakami lub bez.
Timun
Timun

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 11/10/2020

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Mistrz Gry Wto Lis 17, 2020 7:14 pm

- Zajebiście, jak Jet kiedy w Maidenpool to ty Timun wciep jakąś wtedy, haha - poprosił ze śmiechem i wrócił do jedzenia. Potem zaś Timun pochwalił się byciem zdolnym i wykonał swoją sztuczkę. Wszystkie dzieciaki wręcz wytrzeszczyły oczy, widząc tak efektowną fontannę, a potem zaczęły klaskać.
- Ło kurwa, ale zajebiste - zawołał z uciechą Garb i podobne okrzyki radochy dało się słyszeć ze wszystkich stron.
- Ano, Rita widzi - potwierdziła dziewczynka. Widząc jak mężczyzna spieszy się z jedzeniem, Rita, Jet i Garb również się pospieszyli. Dziewczyna to nawet w popisowym tempie wyjadła całą kaszę z głowy, choć raz się zakrztusiła, bo przypadkiem wciągnęła spory kawałek kości.
- Dobra, to idemy ty, ja, Jet i Garb. Buła i Gówno, wy tu rządzicie póki nas nie ma. Postarajcie się nie fikać strażnikom miejskim, bo was wszystkich wyłapią i zamkną w lochach - wydała rozkazy ferajnie i zaczęła prowadzić ekipę w kierunku portu. Przy okazji pokazała też Timunowi nietypowe metody przemieszczania się miastem, ponieważ poruszali się głównie bocznymi uliczkami, zaułkami, a czasem nawet piwnicami. Dokładnie tak, piwnicami. Dzieciaki wślizgiwały się do środka przez malutkie świetliki na powierzchnię, a potem otwierały Timunowi drzwi do środka, by Timun również mógł zejść do piwnicy. Tam najczęściej schodzili na jeszcze niże poziomy podziemi, gdzie było już całkiem ciemno jak w dupie u Timuna. Okazało się, że całkiem sporo takich piwnic było połączonych ze sobą tunelami, najprawdopodobniej w sposób nieświadomy dla właścicieli tych nieruchomości, ponieważ tunele były ciasne i wyglądały na bardzo rzadko używane, ale przynajmniej pozwalały poruszać się niepostrzeżenie i nie wzbudzać żadnych podejrzeń. Ot tak, prewewecyjnie jak to wyraził się Garb.
- No kurwa, jesteśmy na miejscu - oznajmił Jet po pół godzinie przepychania się takimi drogami, gdy stanęli w uliczce wychodzącej na port.
- E, patrzcie tego grubasa - Rita pokazała palcem na faktycznie straszliwie grubego gościa. Facet przechodził niedaleko, był bogato odziany, posiadał aż siedem podbródków, jeśli Timun dobrze na szybko policzył na palcach, a do tego miał przy sobie jakąś pękatą sakwę.

Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Ulice Empty Re: Ulice

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach