Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Jaskinia Alchemika

Go down

Jaskinia Alchemika  Empty Jaskinia Alchemika

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Cze 25, 2020 4:49 am

Nowa kryjówka alchemika była świetnie zaopatrzona w wszelkiego rodzaju ingrediencje na widok których wielu jego konfratrów dostałoby erekcji. Nie brakowało też sprzętu dobrej jakości - część była już rozstawiona, choć było to rozstawienie mocno prowizoryczne. Większość jednak była zmagazynowana w skrzyniach wypchanych szmatami. Ewidentnie lokum było dopiero w przygotowaniu i poprzedni właściciel, nim pomylił się po raz ostatni w życiu, nie zdołał go całkowicie przysposobić do swoich potrzeb, które nadal pozostawały częściową tajemnicą.

Jaskinia nie miała innego wejścia. To znaczy było coś, co mogło być wejściem, ale zostało zasypane i można było zgadywać, że miało to miejsce bardzo, bardzo dawno temu. Zwały kamulców zawalały tunel a gdy zbrojny towarzysz alchemika rozejrzał się po okolicy, to nie potrafił odnaleźć niczego, co by wyglądało na drugi wylot zawalonego przejścia, tedy też należało założyć, że od momentu zablokowania drogi, zwały ziemi zdołały zasłonić przejście a na tej ziemi wyrosła roślinność. Ewentualnie natrafili po prostu na zwykły tunel a nie drogę, która kiedyś była wyjściem do świata zewnętrznego.
Poddawszy jaskinię wnikliwszej obserwacji, czyli rozejrzawszy się nieco dokładniej, znaleźli kolejne odnogi. Poza jedną wszystkie były zawalone, i to tak zawalone, że przy ich odgruzowywaniem musiałoby się zająć wielu silnych mężów i to najlepiej pod okiem kogoś, kto się na tych sprawach znał. Jedyne nie zawalone przejście prowadziło wąskim tunelem do oddalonej o kilka, pięć może sześć, metrów od głównej "komnaty" kamiennej sali, której rozmiary wynosiły jakieś pięć na pięć a przynajmniej na tyle wyglądały przy świetle pochodni. Wszystko to nie wyglądało na dzieło natury a raczej jakby wiele, wiele lat temu ktoś lub coś wyrzeźbiło te tunele w skale.

Odkrywania czas się skończył i należało zająć się przysposobieniem kryjówki. Tu wystąpiły pewne problemy... Otóż brakowało mebli, głównie stołów na których można by pracować, rozstawiając nań sprzęt lub kładąc inne przedmioty. Dysponowali dwoma i to było wszystko. Można to było próbować zastąpić skrzyniami, ale to chyba rozwiązanie dość mocno prowizoryczne i niepraktyczne. Brakowało też miejsca do spania. Jeśli na takowe liczyli, to się przeliczyli i musieli zadowolić się własnymi posłaniami rozłożonymi na zimnym kamieniu, lub na ziemi, jeśli chcieli spać na zewnątrz. Niedźwiedzie na pewno musiały spać na zewnątrz.
Ogólnie wychodziło na to, że jaskinia nie była w dużym stopniu przystosowana i jako nowe lokum wymagałaby wkładu finansowego oraz pracy rąk jakiś rzemieślników, co w zaistniałej sytuacji na pewno łatwe by nie było. Należało sobie zadać pytanie, jakie kroki w tym kierunku poczynił ten, kto chciał mieszkać tu przed nimi i kto jeszcze wie o tym miejscu. Z całą pewnością jeden alchemik sam nie dałby rady poznosić tutaj wszystkich tych maneli i samo to było wskazówką, że ktoś jednak może o tym miejscu wiedzieć.

Zrozumiałym było, że Faust palił się do Eksperymentów, ale wychodziło na to, że jednak musiał się wstrzymać. Szczególnie jeśli chciał bawić się trupami z którymi kontakt nie jest zbyt higieniczny a samo ich składowanie bywa już sprawą mocno śmierdzącą i niebezpieczną. Póki co problemem było, jak się tutaj urządzić, nie zdradzając przy okazji własnego położenia okolicznym, zapewne nie nastawionym najbardziej pokojowo, mieszkańcom. O ile nadal chciał zostać... Jeśli nie, to trzeba było wymyślić, jak zdobycze przetransportować.

Wujas
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach