Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Lochy

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Lochy Empty Lochy

Pisanie  Lucifer Martell Sob Cze 06, 2020 6:42 pm

Lochy PytKFhv
Lucifer Martell
Lucifer Martell

Liczba postów : 101
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Lucifer Martell Sob Cze 06, 2020 7:14 pm

Lucifer Martell
Lucifer Martell

Liczba postów : 101
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Mistrz Gry Nie Cze 07, 2020 8:45 pm

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Mistrz Gry Czw Paź 01, 2020 1:13 pm

13/09/10PZ

Edwyn wraz z ser Marchewą zostali wyłowieni jako jedni z ostatnich i zdążyli już trochę przemarznąć nocą w wodzie. Przełożyło się to na to, że kolejnego dnia lord Tarth mógł poczuć, iż wylęga się w nim jakaś choroba. Zdarzyło mu się zakaszleć albo kichnąć, bolała go również głowa i czuł się osłabiony. Dornijczycy pana Szafirowej Wyspy zamknęli w małej, acz osobnej, celi w swoich lochach. Miał tutaj drewnianą pryczę z sianem i nawet koc do przykrycia się, było również wiadro na nieczystości oraz stołek żeby ktoś mógł sobie przysiąść. Na razie jednak księżna Dorne nie chciała się z lordem Tarthem widzieć. Może po prostu uznała, że nie powie jej nic ciekawego? A może stwierdziła, że każdą ciekawostkę i tak wydusi z niego kat? W dodatku Edwyn mógł domyślić się, że kapitanowie najemnych okrętów są pewnie bardziej niż chętni by wygadać wszystko co wiedzą byleby ocalić własną skórę.
Drzwi do celi były masywne i wykonane z okutego żelazem drewna. Na wysokości twarzy znajdował się zakratowany otwór, przez który zajrzeć można było do środka lub wyjrzeć na zewnątrz. Tarth zauważył już, że jego celi strzeże jeden strażnik. Pozostałe cele w tej części lochu, podobne do tej w jakiej znajdował się Edwyn, zdawały się być puste. Pojmani wraz z nim ludzie musieli więc być przetrzymywani w większych grupach, albo już zdążyli pożegnać się z życiem...

Oczywiście całe wyposażenie Edwyna zostało skonfiskowane, została mu koszula, spodnie i buty.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Edwyn Tarth Czw Paź 01, 2020 3:39 pm

Gdy tylko Ed zobaczył, jak jego flota obrywa kolejnymi kamieniami i powoli chowa się pod wodę, dostał małego dreszczu i nie można powiedzieć, że sam się nie przestraszył. Nie tego, że zaraz może umrzeć, a raczej tego, że właśnie przegrał ważną bitwę. Szybko posłał Marchewę po jakąś wodę i jedzenie, a sam pobiegł po swój dalekowidz. Gdy tylko wyszedł z kajuty kapitana, okręt się zatrząsł i zaczął iść na dno. Tarth sprawnie przeskoczył na maszt i tam miał zamiar zaczekać na drakkar, który nie przybył... flota najemna złamała umowę i uciekła, dobrze, że nie mieli ze sobą złota, które leżało bezpiecznie w skarbcu.
Początkowo, Ed myślał, żeby jakoś schować się przed Dornijczykami, dotrzeć do brzegu i stamtąd jakoś ruszyć w kierunku Tarth, ale plan byłby bardzo trudny do wykonania, a w końcu i tak go odnaleziono, w sumie to nawet lepiej, bo w niewoli mógł — chyba - liczyć na opiekę medyczną. W końcu pojmano go i odebrano mu całą jego własność, a na koniec wrzucono do jedno osobowej celi. Na prośbę o audiencję, księżna nie przystała — no cóż, może następnym razem.
Trzynastego dnia miesiąca, Edwyna złapało jakieś choróbsko, postanowił więc zwrócić się do strażnika stojącego przed jego celą i spróbować go przekonać do pomocy.
- Dobry panie strażniku, zimno mi. - zaczął. - Jeśli przyniesiesz mi z jeszcze jeden koc i może coś ciepłego do wypicia czy zjedzenia, dopilnuję, że nawet po mojej śmierci zostaniesz wynagrodzony od kogoś z mojego domu. - jeśli to nie podziałało, dodał jeszcze kilka słów o tym, skąd pochodzi, to jest z Szafirowej Wyspy, na której można znaleźć wiele szafirów.
Czy dostał to, o co prosił czy też nie, w myślach ciągle przeklinał głupiego króla Arecca, któremu się zwidziało teraz atakować Dorne, jakby nie mógł po prostu zażądać rekompensaty za spalenie jego wyspy. Przez jego głupie decyzje, Edwyn musiał siedzieć teraz znowu w lochach, a nie widział tu żadnego pomocnego maestera czy pirata, który zdradziły swoich i pomógł mu uciec.
Ed zaczął z cicha nucić i podśpiewywać pieśń swego zmarłego przyjaciela Andrew, "Wieczory Szafirowej Wyspy".
Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Mistrz Gry Czw Paź 01, 2020 4:11 pm

Edwyn miał szczęście. Mimo niechęci Dornijczyków do ludzi z Ziem Burzy pod celą trafił mu się całkiem miły i współczujący żołnierz. Słyszał on jak lord od czasu do czasu pokasłuje i najpewniej patrząc przez kratę zauważył, że nie wygląda najlepiej, więc powiedział, że postara mu się trochę pomóc. Wkrótce też warty się zmieniły i strażnik opuścił posterunek. Powrócił po kilkunastu minutach z kolejnym kocem oraz drewnianym kubkiem z grzanym winem. Trunek był przeciętnej jakości, ale na pewno był lepszy niż to co Edwyn dostał do tej pory. Do tego rozgrzewał.
Na razie pozostało mu przykryć się kocami i sączyć ciepły napój czekając co przyniesie los. Mógł oczywiście też spróbować porozmawiać ze strażnikami. Nie wiadomo było jednak czy nowy wartownik jest równie miły, albo czy ten dobroduszny będzie chciał rozmawiać z więźniem przy kimś innym.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Lucifer Martell Czw Paź 01, 2020 8:02 pm

14 dzień 9 księżyca 10 PZ
Południe

Masywne, żelazne drzwi od celi lorda Tartha uchyliły się, by odsłonić dwóch strażników. Uzbrojeni z wymalowaną na twarzy obojętnością podeszli do jeńca i oznajmili mu, że idzie z nimi. Jeśli natomiast się stawiał, bądź odmawiał, pochwycili go – ubranego w skąpe odzienie – za ramiona i pchali przed siebie. Przeszli niecałe dwa korytarze, by jeden z nich, niższy, ten, który dnia poprzedniego podarował schorowanemu kubek z grzanym winem, sięgnął po plik kluczy i otworzył kolejne masywne drzwi, które jednak nie posiadały kratki. Nie dało się zajrzeć, co też znajdowało się w środku.
Wpierw do uszu Edwyna dobiegły śmiechy. Ewidentnie kilku osób, żartujących między sobą. Gdy zaś drzwi zostały otworzone na oścież mocnym pchnięciem, a sam przeszedł próg do szerokiego pomieszczenia, ujrzał jeno poważne twarze, zamurowane, zgromadzone wokoło elegancko ubranego księcia. Siedzącego przy półmetrowym, drewnianym stole, ciemnowłosego Martella okalała znaczna ilość złotej biżuterii. Jako jedyny nie spoważniał, na jego obliczu plasował się szeroki uśmiech. Skuty w łańcuchy lord Szafirowej Wyspy mógł również dostrzec dziwny zarys oczu swego przyszłego rozmówcy. Ciemnym i złotym, choć w przeważającej części ciemnym barwnikiem, miał narysowane kreski wokoło oczu.
Oprócz księcia, w pomieszczeniu znajdował się także stojący po jego lewicy blondyn, nieco niższy, za nim zakapturzona postać spoglądająca gdzieś w kąt pomieszczenia i dornijczyk drapiący się po brodzie, stojący po prawo, wyrzeźbiony i ewidentnie silny. Samo pomieszczenie natomiast wyglądało jak jawna sala tortur. Po obu stronach ścian rozciągały się dziwne, drewniane twory, niektóre łudząco przypominające wielkie koła, stół, krzesła a także stalowe narzędzia, niektóre tępe, niektóre ostre.
Po kilku sekundach od wejścia jeńca, czyli w momencie, gdy zapewne się rozejrzał, także oblicze Martella zobojętniało. Właściwie, powróciło do swego naturalnego wyglądu, czyli... dość znudzonego.
Siądź – rozkazał, zapuszczając wzrok na niski stołek po drugiej stronie stołu, wskazując tym samym miejsce dla gościa. Na blacie znajdowały się wówczas dwa kielichy i dzban dornijskiego wina, polanego. Nymor, twój strażnik, mówił, że ładnie sobie podśpiewywałeś dzisiejszej nocy. Myślę, że mi również masz wiele do wyśpiewania – odrzekł, rozsiadając się wygodnie na swym, jakże lepszym siedzisku.
Lucifer Martell
Lucifer Martell

Liczba postów : 101
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Edwyn Tarth Czw Paź 01, 2020 9:08 pm

Widocznie nie taki zły Dornijczyk, jakim go malują! Jeszcze będąc małej berbeciem, Edwyn często słyszał, że mieszkańcy południa to prawdziwe bestie i choć im był starszy, tym mniej dawał tym słowom wiarę, tak jeszcze z Dornijczykami nie miał zbyt wiele do czynienia. Do ich haniebnego ataku na jego wyspę, miał do nich neutralny stosunek, który się oziębił po tymże wydarzeniu. Jak się okazało, to są też normalni ludzie, którzy mają bogów w sercu i choremu potrafią pomóc. Za ten czyn, Edwyn miał zamiar go w przyszłości wynagrodzić, musiał poznać tylko jego imię...
Wino, które wypił, choć nie smakowało najlepiej, na jego stan na pewno wpłynęło pozytywnie, a sam lord mógł, choć na chwilę zapomnieć o trapiącej go niewoli. Opatulił się ciepło drugim kocem i chwilę po dopiciu ostatniej, najmniejszej kropli wina usnął.
Spał do południa dnia następnego, gdy strażnicy postanowili wyrwać go z błogiego snu i odprowadzić do jakiejś komnaty. Nie stawiał się, nie miał na to sił, a nawet gdyby miał, to nie ryzykowałby szansy na wydostanie się ze Słonecznej Włóczni, w tak głupi sposób.
Po wejściu do sali Ed naturalnie się rozejrzał i przeklął się, że też za sprawą głupiego króla, trafił do sali tortur. Przed Dornijczykami stanął słusznego wzrostu mężczyzna z przeciętną aparycją, na jego twarzy rysował się piękny wąs, teraz już trochę zaniedbany i pierwsze oznaki brody. Niegdyś szczupły i wyglądem przypominający chorowitego młodzieńca, dziś całkiem nieźle umięśniony stanął w swojej już nieco zabrudzonej koszuli z podwiniętymi rękawami, a także w czarnych - również zakurzonych - spodniach oraz w butach na wysokiej cholewie.
- Ah wracają wspomnienia. - rzucił w myślach, przypominając niewolę u piratów, ale tam miał, chociaż opiekę medyczną. Nim usiadł, otarł swoje spocone lico rękawem na wysokości ramienia, żeby te nie przeszkadzało mu w rozmowie.
- Czy ładnie to nie wiem, mam chrypę i w ogóle czuje się strasznie źle, powiedziałbym, że to był skowyt. Sama pieśń jednak wspaniała, kiedyś mój przyjaciel-twórca tego dzieła nawet zginął za nią!. - odpowiedział. - W porządku, co chcecie wiedzieć? - miał zamiar współpracować, potrzebował opieki medycznej, a idąc w zaparte, raczej by jej nie dostał.
Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Lucifer Martell Czw Paź 01, 2020 9:30 pm

Jeniec wyglądał całkiem, jak... jeniec. Obszedł cały potem, a więc zaśmiardł. Korzystał z kubła, by się wypróżniać, więc i ten zapach nieco go obleciał. Był brudny, zmęczony, zestresowany, a co najważniejsze... był chory. A choć Lucifer nie darzył burzowców szacunkiem, nie znosił braku kultury, dlatego też postanowił, że po odbytej rozmowie zapewni Tarthowi medyka. Nie będzie to maester, lecz podróżująca z księciem medyczka, wyjątkowo uzdolniona. Aktualnie nie było jej w pomieszczeniu i nie planowała dołączać. Ba, nie była nawet zaproszona. A na co kobieta do męskich rozmów.
Gdy Edwyn począł mówić, Lucifer odesłał strażników za drzwi. Jego mina wciąż pozostawała obojętna, a słowa rozmówcy skwitował krótkim wzdrygnięciem ramion. Jedyne, co nieco go zaskoczyło, to chęć do śpiewania, tego niedosłownego. Martell zaczął cos podejrzewać (sus), skoro szło tak łatwo.
Wszystko – odrzekł ozięble, wciąż siedząc wygodnie. – Poczynając od ilości powołanych chłopów i rycerzy... oraz lordów, którzy zgodzili się ich posłać, przez drogi, które obrali, by zginąć nim tutaj dotrą, a kończąc na tym, czy król Burzy również zamierza zaszczycić swą obecnością dornijską pustynię. – Po szybko wypowiedzianej sentencji, pchnął kielich wypełniony po brzegi winem w stronę Edwyna. –Pij – dodał głośniej niż uprzednio, a słowa rozbrzmiały niczym rozkaz. Być może nie było to wino grzane, lecz z pewnością lepsze niż otrzymał uprzednio.
Lucifer Martell
Lucifer Martell

Liczba postów : 101
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Edwyn Tarth Czw Paź 01, 2020 9:56 pm

Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Lucifer Martell Czw Paź 01, 2020 10:54 pm

Lucifer Martell
Lucifer Martell

Liczba postów : 101
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Edwyn Tarth Pią Paź 02, 2020 10:49 am

Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Lucifer Martell Pon Paź 05, 2020 5:11 pm

Lucifer Martell
Lucifer Martell

Liczba postów : 101
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Edwyn Tarth Pon Paź 05, 2020 5:52 pm

A więc z zaproponowanej umowy nici? Człowiek oddelegowany do przesłuchania go, nawet nie zamierzał spróbować przekazać jego oferty księżnej? Przecież sam mógłby coś z tego dostać, ciekawe czy słyszał o szafirach z Szafirowej Wyspy...
- Rychło zabrane? A to ciekawe, macie zamiar zostawić niechronione wybrzeża i uderzyć na Tarth? Cóż, nawet jeśli to prawda i jakimś cudem zdobędziecie mój zamek, to jedynie sprawi, że wojna się przedłuży. Król nie zniesie takiej zniewagi. - mógłby jeszcze pogrozić swoimi znajomościami, ale to było w tej sytuacji bez najmniejszego sensu, nic by tym nie zyskał, a Dornijczycy staliby się jeszcze bardziej ostrożni.
- A więc okaleczyliście moich poddanych... - powiedział i spojrzał ze złością na rozmówcę, taki czyn od razu oznaczał diametralną zmianę stanowiska Edwyna, krzywdzenie jego ludzi było najmniej rozważną opcją, w końcu Tarth był znany ze swojego opiekuńczego charakteru względem nich.
- Wygląda więc na to, że pozostanę w lochu nieco dłużej. Nie zgadzam się na waszą propozycję Panie, lepsza strawa i wino, nie jest warta zdrady króla, straty złota i setek okaleczonych żołnierzy. Jeśli to wszystko, udam się do swojej celi przeczekać wojnę. - oznajmił i jeśli dane mu było, powstał i wraz ze strażnikiem, poszedł do swojej klitki. Gdyby jednak księżna usłyszała jego propozycję i była skłonna ją przyjąć lub po negocjować, wiedziała gdzie go znaleźć.
Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Lucifer Martell Pon Paź 05, 2020 6:06 pm

Odsunąwszy krzesło, będąc gotowym do opuszczenia lochów, wstrzymał się i wysłuchał ostatniej wypowiedzi jeńca. Wzdrygnął ramionami beznamiętnie, słysząc jego postanowienia. Co więcej, Lucifer miał zamiar przekazać oferty księżnej, nawet wiedząc, że się nie zgodzi. Teraz już nie było w tym sensu.
Bynajmniej – skwitował wypowiedź o pozostawieniu wybrzeży niechronionych. Wszakże dysponowali nie tylko flotą dornijską. Kolejnych słów, tych o poddanych nie skomentował, wszakże byli to w większości ludzie najemni niźli faktycznie poddani Tartha, którzy pozostali na wyspie i którzy dopiero, zapewne, ucierpią.
Nie zrozumieliśmy się, sir. Diametralnie zmieniłeś swą postawę, chcąc wpierw pójść na ugodę i zdradzić swego króla, a teraz... mówiąc, że go nie zdradzisz? Nie rozumiem twych intencji, lecz bądź pewien, że wszystek ze swych zadań wykonasz. Jak mówiłem nie cierpię kłamstw, tym bardziej takiego zachowania – zakończył wrogim spojrzeniem, odchodząc. Strażnicy mogli zabrać jeńca do lochu. Nie otrzyma ani lepszej strawy, ani wina, a będzie pilnowany przez dodatkową straż.
Będąc już przy wyjściu, zwrócił się do jednego ze strażników.
Przygotujcie koło do rozciągania i zgniatacz głowy na wieczór. – Skierował spojrzenie w stronę swego przyjaciela z Reach – Chciałbym spędzić popołudnie ze swą przyszłą żoną. Zgromadź tu wszystkich ponownie wieczorem, gdy zajdzie słońce i zadbaj o kilkanaście czystych zwitków, atrament i pióro do pisania.
Lucifer Martell
Lucifer Martell

Liczba postów : 101
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Edwyn Tarth Pon Paź 05, 2020 7:59 pm

- Zdradę króla? Wypraszam sobie, przegrałem swoje starcie i byłem gotów odstąpić od dalszego konfliktu, w zamian za zwolnienie mnie do domu. Jeśli to jest zdrada, to macie tu przyjemnie w Dorne. - skwitował, a na następne słowa inspektora prychnął. - Nie kłamałem, a TO zachowanie jest skutkiem waszego podłego i nierycerskiego działania. - dodał na koniec i wraz ze strażnikami ruszył do swojej celi. Jak się niedługo okazało, wystawiono mu dodatkową straż. Edwyn nie widział kompletnie w tym sensu, gdyż co niby miał zrobić? Rzucić się z kocem na strażnika i próbować go obalić? Na pewno miałoby to wątpliwy efekt.
Rozpamiętując jedne z ostatnich słów Lucifera, o tym, że i tak wszystko zrobi, tak jak tego chciał, postanowił pokrzyżować mu plany. Wiedział, że jego wytrzymałość na tortury może nie być duża i obawiał się, że w końcu uda im się go złamać. Usiadł więc w jednym kącie, plecami do drzwi, gdzie pewnie była kratka do doglądania Tartha, a następnie wsadził sobie koc w usta i już miał zamiar zacząć łamać palce. Z połamanymi palcami, nawet jakby się bardzo starał, nic by nie napisał.
Wtem, gdy już trzymał zaciśniętą dłoń, na jednym z palców coś sobie przypomniał, uśmiechnął się pod nosem i położył się na pryczy, gdzie czekał na swój los.
Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Lucifer Martell Wto Paź 06, 2020 9:30 pm

Wieczór

Tego samego dnia, choć późnym wieczorem, ponownie sprowadzono Edwyna przed oblicze księcia. Jak uprzednio, tak tym razem zastał przygotowany stół, dwa siedziska, twarze tych samych osób, które stały po bokach ciemnowłosego oraz rozłożone po dwóch stronach pomieszczenia najróżniejsze narzędzia i machiny. Dwie z nich były już przygotowane, koło do rozciągania, przesunięte bliżej stolika, a także zgniatacz do głowy, leżący na stole.
Bez zbędnego gadania, zwinnym ruchem palca Martell rozkazał zamontować ciało lorda Tarth na kole, a także nałożyć na jego głowę ciężki, metalowy, zapewne zimny twór. Jeśli stawiał się... pięścią w brzuch, jeżeli krzyczał... został zakneblowany. Jeżeli bardzo dużo krzyczał... Lucyna zastanowiłby się nad odcięciem mu języka. Ponadto przyniesiono kilkanaście zwitków czystego papieru, atrament oraz pióro.
Lordzie Tarth, ile statków zostało na Szafirowej Wyspie? – zapytał. Choć mógł odczekać na odpowiedź, wolał ukazać prawdziwość swych zamiarów, toteż koło zostało naciągnięte celem spowodowania średniego bólu. Zgniatacz natomiast nie przeszedł w ruch jeszcze.
Lucifer Martell
Lucifer Martell

Liczba postów : 101
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Edwyn Tarth Sro Paź 07, 2020 12:13 pm

W końcu przyszli po niego jego oprawcy, nie miał im tego za złe, w końcu wykonywali po prostu rozkazy. Za złe mógł mieć jedynie inspektorowi, który go wcześniej przesłuchiwał i księżnej, która nawet nie wykazała chęci porozumienia. Edwyn się nie stawiał, nie było powodu — był sam, skuty kajdanami, a przeciw niemu dwójka strażników więziennych. Widząc koło do rozciągania i zgniatacz głów, przypomniał sobie te miłe chwile, gdy trafiali do jego lochów bandyci i piraci. Sam często używał tych narzędzi. Gdy usadzono go na narzędziu tortur i przyłożono do jego głowy zimny przedmiot, poczuł małą ulgę, wszak było to coś chłodnego na jego wciąż rozpaloną głowę.
- Mmm przyjemnie. - podsumował z uśmiechem. - Jeszcze nigdy nie robiłem tego z mężczyzną, bądź delikatny. - dodał i się wyszczerzył, na tyle, na ile mu siły pozwalały. Gdy padło pytanie o flotę, która została na jego wyspie, jeśli mógł, wzruszył ramionami. Oprawca raczej nie sądził, że Edwyn złamie wszystkie swoje zasady i przekonania, pozwoli, żeby jego poddani cierpieli o wiele bardziej, niż on miałby teraz cierpieć. To było niemożliwe przekonać go do sprzedania własnych ludzi, za to mogli próbować z innymi rzeczami dotyczącymi królestwa, tu już pewnie nie byłby aż tak zdeterminowany.
- No więc nie wiem, ile ich dokładnie nie ma. - rozpoczął, wszak dokładnej liczby przecież nie znał, nie wiedział przecież, co zrobili najemnicy po dezercji, a w końcu może ktoś tam właśnie przypłynął, do tego były te wszystkie okręty handlowe, które zahaczały o wyspę. - Nie byłbym do końca szczery, twierdząc, że nie mogę z całą mocą zaprzeczyć, że to twierdzenie jest – lub nie jest – prawdziwe. - dodał, żeby w razie czego zaprzeczyć, że może kłamać. - Być może, na wieść o mojej przegranej, król zmienił plany i zdecydował się na zebranie floty na Tarth. Nie mogę więc powiedzieć nic pewnego. To jak, kiedy zaczynamy? - powiedział i spojrzał na Lucifera, czekając jakoby na jego dołączenie do te interesującej sceny. Ciekawe czy był bardziej dominujący, czy uległy..
Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Lucifer Martell Sro Paź 07, 2020 5:08 pm

Przygotowany do wymierzenia tortur, Lucifer nie miał zamiaru odpowiadać na zaczepki ze strony Lorda Tartha. Mężczyzna ten nie był w jego typie, był średniej urody. Naciągnięto zatem koło, lekko ponad opór, doprowadzając jeńca do średniego bólu. Jak można było się spodziewać, nie chciał pisnąć ani słówka, wypowiadając się w sposób wykrętny, nieco dziwaczny.


Tortury:
Lucifer Martell
Lucifer Martell

Liczba postów : 101
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Mistrz Gry Sro Paź 07, 2020 8:27 pm

14-21/09/10PZ

Lord Tarth odmawiał współpracy, więc rozpoczęły się tortury... Lucifer ograniczał się do koła i praktycznego pieszczenia Edwyna, acz kiedy w końcu wyszedł do roboty wziął się milczący kat Słonecznej Włóczni. Mężczyzna przez księcia zapomniany, ale pilnujący swego posterunku w lochach i biorący sobie swoją pracę bardzo do serca. On stosował już szerszy wachlarz narzędzi.
Pan Szafirowej Wyspy nie był szczególnie twardym mężczyzną, ale znosił ból dzielnie. Z początku nawet zaciskał uparcie zęby, aby nie dać Dornijczykom satysfakcji doprowadzenia go do krzyku. Ale tylko z początku. Wkrótce Edwyn wręcz darł się, kiedy kat implikował coraz to bardziej wyszukane metody mające wydusić z niego informacje. Oczywiście jako doświadczony profesjonalista mistrz tortur nie dopuszczał do tego by Tarth osunął się w objęcia śmierci, ani też nie pozwalał mu stracić przytomności. Przynajmniej nie na długo.
Wraz z postępem tortur krzyki Edwyna ponownie ucichły, ponieważ z czasem stał się zbyt wyczerpany by wydawać z siebie nawet odgłosy bólu. Jednak mimo wszystkich prób na jakie wystawili go Dornijczycy lord Tarth nie wyjawił im nawet jednej rzeczy o jaką pytali. Jego psychika, o czym nie odzywając się wiedział jedynie on sam, pozostawała wciąż równie sprawna co wcześniej. Oczywiście z uwzględnieniem efektów jakie miały na jego sprawność umysłową zmęczenie oraz towarzyszący mu przy każdym ruchu ból.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Lucifer Martell Czw Paź 08, 2020 1:14 am

Do księcia, który przez ważniejsze obowiązki (pieszczenie żony w łóżku) nie uczestniczył w dalszych dniach tortur, dotarły wiadomości, jakoby lord Tarth, wąsacz, pozostawał niezłomnym, o trzeźwym umyśle, a przede wszystkim nieskorym do współpracy. Z owej sytuacji ciemnowłosy widział dwa wyjścia. Pierwsze, które rychło odrzucił, opiewało kontynuowanie tortur, licząc, że psychika jeńca końcem końców siądzie, a sam napisze listy, które mogłyby ochronić jego ludzi przed nadciągającą rzezią. Niestety, nie przejawił zainteresowania, toteż drugie wyjście opiewało najzwyklejsze zamknięcie Edwyna dalej w lochach. Wyczerpanego, zmęczonego. Lucifer oznajmił, iż tą sprawą, a dokładniej dalszymi losami więźnia zajmie się już po wojnie. Aktualnie nie widział w nim żadnego pożytku. A przed jakimś tam lordem z Szafirowej Wyspy przodowały ważniejsze przedsięwzięcia, choćby przygotowanie zaślubin oraz wesela. Rzecz jasna księżna została poinformowana o poczynaniach syna. Zwykły list, wysłany na Tarth uchroniłby chłopstwo, umożliwiając im podróż do Duskendale. Tymczasem, najprawdopodobniej będą musieli stawić czoła dornijczykom, żołnierzom Tyrosh lub ich kombinacji.
Lucifer Martell
Lucifer Martell

Liczba postów : 101
Data dołączenia : 09/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Edwyn Tarth Pią Paź 09, 2020 11:29 am

A więc tortury się rozpoczęły, na początku nie było nawet tak źle i Edwyn nie dawał Dornijczykom przyjemności ze swojego cierpienia. Starał się zdzierżyć i nie krzyczeć, lecz niedługo wytrzymał. W sali tortur i pewnie w najbliższych pomieszczeniach rozległ się cierpiący krzyk lorda Tartha. Trwał on przez dobry tydzień, bo Edwyn nie miał zamiaru zdradzać niczego, co miałoby doprowadzić do krzywdy jego poddanych. Gdy okazało się, że inspektor, nie ma zamiaru nakłaniać go do pisania listów, Tarth nawet się ucieszył, że postanowił zaniechać łamania sobie palców, dzięki czemu — choć był osłabiony fizycznie i psychicznie torturami — to nadal posiadał sprawność w dłoniach.
W chwilach, gdy zwlekano go ze stołu do tortur i zamykano go w celi — jeśli w ogóle tak robiono — przez cały czas, starał się w jakiś sposób zaprzyjaźnić ze strażnikami, a przynajmniej znaleźć z nimi wspólny język. Tak samo z katem, w końcu byli to zwykli ludzie, którzy po prostu wypełniali rozkazy. Jeśli chcieli, opowiadał im o swoich przygodach, a czasami wspominał o bogactwach jego wyspy, co by trochę podkusić jego oprawców i zyskać ich sympatię, czasami też zakrzywiał prawdę o tych rzeczach, co by zyskać rzemiosło w lepszym kłamaniu.
Dwudziestego pierwszego dnia, w końcu skończyły się tortury, Edwyn został rzucony w loch i miał zamiar tam jak najbardziej odpocząć. Chciał jednak jak najbardziej spożytkować swój pobyt w lochach, więc poza rozmowami ze strażnikami (z których próbował się też czegoś dowiedzieć), miał zamiar po odpoczynku rozpocząć także ćwiczenia siłowe. Jeśli strażnicy chcieli mu trochę pomóc urozmaicić czas, poprosił ich o skrawek pergaminu i węgla, na których rozpoczął pisać wiersze o niewoli. A gdy już trochę odpoczął, na tyle, że wróciła mu sprawność, psychiczna poprosił strażników, żeby postarali się wyprosić mu audiencję u Księżnej.
Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Mistrz Gry Nie Paź 18, 2020 9:28 pm

Edwyn po torturach w obecności Lucifera był już w stanie średnim by prowadzić ciekawą dyskusję, strażnicy i kat zaś byli już zbyt zaabsorbowani zadawaniem mu bólu by przerywać to na słuchanie czegoś co nie było odpowiedzią na konkretne pytania zadane przez ich księcia. Po pewnym czasie zaś Tarth nie miał już praktycznie żadnych sił by próbować zagadywać do swoich oprawców. Nawet po powrocie do celi był zbyt wycieńczony by podejść do strażników pod drzwiami i rozmawiać.
Szczęśliwie - albo i nie - nie zapomniano o jego zdrowiu. Pod okiem straży odwiedził go maester, który zmęczonego Edwyna obejrzał, poszturchał i opatrzył, aby ten nie zmarł w niewoli. Może jeszcze się na coś przyda, to pokaże przyszłość. Nikt jednak w żadne rozmowy wdawać się z nim nie chciał, a on sam miał zbyt mało siły by próbować ich do tego przekonać. Przez najbliższe kilka dni, przynajmniej, Edwyn z pewnością nie będzie w stanie podejmować żadnego fizycznego wysiłku - chyba że chce zrobić sobie krzywdę i sprawić ból - ani też energicznie podejmować rozmowy. Skąpa dieta jaką mu przywrócono również nie pomagała mu w szybkim powrocie do dobrego stanu - ledwo woda i suchy chleb. No, czasem przynieśli mu też michę jakiegoś gulaszu.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Mistrz Gry Sob Gru 12, 2020 10:36 pm

17/10/10PZ

Przez kolejne dni Edwyn bardzo powoli zdrowiał po zadanych mu przez dornijskich oprawców torturach. Przy okazji tracił też na wadze, ponieważ posiłki jakie otrzymywał nie sprzyjały utrzymywaniu masy ciała. Strażnicy spod jego drzwi po pewnym czasie zniknęli, najwyraźniej książę stracił nim zainteresowanie, a wraz z nim zniknęła większa potrzeba by trzymać pod strażą tę jedną, konkretną celę. Pomocnik kata dostarczający posiłki więźniom nie był zaś skory by przystawać pod którąkolwiek celą na dłuższe rozmowy, kiedy Tarth zebrał już siły na to by takie prowadzić. Samotność, ból marnie opatrzonych ran oraz głód, to byli jego towarzysze przez kolejne tygodnie...

Aż w końcu...
- Wstawaj, lordzie Tarth! - rzucił głośno odziany w proste, acz eleganckie szaty Dornijczyk, otwierając na oścież drzwi. Za nim stało dwóch zbrojnych ze Słonecznej Włóczni, którzy dłonie opierali na swoich mieczach. - Twoi ludzie przybyli zabrać cię do domu i czekają na górze.
Dornijczyk skinął głową na strażników, z których jeden ruszył do Edwyna by pomóc mu wstać i iść. Mała grupka miała zamiar zabrać lorda Tartha na dziedziniec, gdzie czekał rycerz w barwach Szafirowej Wyspy oraz czterech jego zbrojnych. Gospodarze nie uznali za stosowne oddać mu jakichkolwiek rzeczy, więc jego chorąży zdjął swój płaszcz i zaoferował lordowi, aby ten nie wyglądał jak zwykły obszarpaniec w drodze do portu. Poza tym może pomoże to jego panu poczuć się bardziej komfortowo? Wyglądało na to, że naprawdę był wolny...



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Edwyn Tarth Nie Gru 13, 2020 8:43 pm

Nieszczęśliwie, żadne z planów Edwyna nie wyszły. Odniesione rany i postępująca choroba, skutecznie mu w tym przeszkodziły. Nie był więc w stanie trenować, nie mógł też nawiązać "przyjaźni", a o czymś twórczym już nie należy nawet wspominać. A czas leciał, godziny w chłodzie i głodzie zamieniały się w dni, dni w tygodnie, aż w końcu przed ciemną celą Edwyna, stanęli jacyś ludzie. Była to miła odmiana, nawet jeśli przyszli z niego szydzić lub torturować, bo zupełna samotność przez następne tygodnie mogłaby doprowadzić lorda Tarth do szaleństwa. Na początku, Ed nie był w stanie uwierzyć w ich słowa, uśmiechnął się tylko, będąc pewien, że zechciało im się na żarty, lecz kiedy żaden z nich nie zaczął się śmiać czy naigrawać z chorego mężczyzny, wówczas wydało się, że to wszystko może mieć, choć cień prawdy w sobie. Tarth o ile mógł, posłusznie wstał i wyszedł z celi, powoli idąc wraz ze strażnikami.
Po dotarciu na dziedziniec Edwyn skulił się lekko, próbując zasłonić swoje oczy od rażącego światła słońca, ale kiedy po chwili jego wzrok dostosował się do jasności, nie mógł uwierzyć własnym oczom. Oto przed nim stał jego wierny rycerz...
- Ser Domerik... cieszę się, że w końcu ktoś przybył. – powiedział ucieszony i z przyjemnością przyjął od niego płaszcz. Łachmany, które miał na sobie to nie było odzienie godne potężnego lorda Tarthu. Wkrótce, wraz ze swoimi sługami zaokrętował się na statek i udał się w podróż do domu. Będąc już na własnym statku, coś sobie obiecał, a później udał się do kajuty kapitańskiej, gdzie przy pomocy służby bardzo się odświeżył. Wyrzucił stare łachmany, dokładnie się wymył, zadbał o rany, o ile był na statku jakiś medyk, a później zjadł obfite jedzenie. Podróż do domu miała mu spłynąć wyłącznie na odpoczynku, a po powrocie trzeba było zająć się pracą. Ponad miesiąc nieobecności, a także okrutnie złe informacje wymagały natychmiastowej interwencji.
Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Lochy Empty Re: Lochy

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics
» Lochy
» Lochy
» Lochy
» Lochy
» Lochy

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach