Samotnia
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Dolina :: Gulltown :: Zamek Graftonów
Strona 4 z 4 • Share
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Samotnia
First topic message reminder :
Duża, przestronna komnata ulokowana w jednym z najwyższych pięter przysadzistej wieży przylegającej do donżonu. Mebli jest w niej na tyle, by wciąż mogło się w niej swobodnie poruszać około dwudziestu osób, a zmieścić na siłę aż pięćdziesiąt. Meble wykonane są z hebanu i innych niezwyczajnych gatunków drzew, poza stołem. Stół na samym środku jest wielki, solidny, mocny, długi, szeroki i przede wszystkim dębowy, a jego powierzchnia została wygładzona pracą rzemieślników i dziesiątkami lat użytkowania. Po przeciwnej stronie od wejścia, za stołem znajdują się drzwi prowadzące na niewielki balkon, który na tejże wysokości wystając poza murami pozwala na swobodne obserwowanie morza, cieszenie się szumem fal i bryzą, a także wystawia jego użytkownika na jakże niefortunne bycie obsranym przez mewę. Poza tym w ścianach jest kilka zwykłych rozmiarów oszklonych okien wpuszczających światło dzienne do środka, a wszędzie też pełno uchwytów na pochodnie. W jeden z kątów wciśnięte jest małe łóżko, na wypadek gdyby lord był zbyt zmęczony pracą, by udać się do swoich komnat sypialnych.
Sebastion Grafton- Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia
Nastał siódmy dzień dziewiątego księżyca i oznaczało to wypływanie na przygodę. Zatem trzeba było ogarnąć jeszcze podstawowe sprawy, a wśród nich było wypisanie poleceń dla zarządcy do zrealizowania w czasie jego nieobecności. Przede wszystkim uczynił swą żonę kasztelanem na czas swej nieobecności, co powiedział jej osobiście. Miał nadzieję, że w ten sposób zbudują w pewnym stopniu zaufanie w ich związku.
Sebastion Grafton- Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia
30/09/10PZ
Zarządcy lorda Sebastiona pod jego nieobecność zaczęli zajmować się zadaniami jakie pozostawił na ich rękach. Niefortunnie lord na poczet swojej wyprawy zabrał większą część skarbca, więc jego lojalni słudzy na samym początku mogli jedynie liczyć i planować... Dobrze też to wyszło, ponieważ na skutek działań haniebnego i ohydnego zbrojmistrza, będącego potajemnie na usługach niemniej obrzydliwego lorda Redfort, część inwestycji straciła trochę sens. Przygotowane wyliczenia oraz plany powoli zaczęły spływać pod koniec księżyca na lordowskie biurko, gdzie miały czekać spokojnie zbierając kurz na powrót Sebastiona. To jest, o ile wróci...
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia
6-8/10/11PZ
Lord Sebastion Grafton miał wrogów i miał przyjaciół. Jedni - ci którym bliżej było do zhańbionych przez niego kobiet i ci, którzy brzydzili się jego rozpustnym trybem życia - byli raczej znani i wiedzieli dobrze z kim mają do czynienia. Druga grupa natomiast wcale nie musiała znać lorda Gulltown dobrze, a mogła kojarzyć go jedynie jako wesołego partnera do kufelka, który ma przesadnie rozdmuchaną reputację moczymordy i kobieciarza. Mogli to być jednak również ludzie, którzy podzielali zainteresowania Graftona i lubowali się w nieograniczonej ilości mocnych trunków oraz kobiet, niezależnie od ich stanu cywilnego, o ile były atrakcyjne i chętne.
Paru przyjaciół należących do tej drugiej grupy usłyszało, że Sebastion ma kłopoty ze swoim przygłupim królem i postanowiło go wspomóc, a że port w Gulltown nie był zablokowany, to nic nie było w stanie im przeszkodzić. Tak też kilka statków wiozących towary od znajomych Graftona przybiło do brzegu w jego mieście, a gońcy z tychże okrętów popędzili na zamek, aby poinformować władcę przystani o darach jakie chcą mu przekazać ich pracodawcy.
Maester (Los)
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia
8/10/11PZ
Powoli i zataczając się lekko lord Sebastion Grafton wkroczył do swojej samotni. Jakby tak dłużej pomyśleć, co czasem nad kuflem mu się zdarzało, to on i jego miasto byli w dosyć nieciekawej sytuacji. Mało tego, gdy Sebastion był zbyt pijany na pamiętanie tego, Wilki Zimy całkiem opuściły miasto. Ponoć ich dowódca Leman z Russ był oburzony brakiem robienia czegokolwiek Zatem rozsądny lord zrobiłby coś, żeby temu zaradzić. Tedy zasiadł w samotni i wezwał do siebie zarządcę, dla którego miał rozkazy. Pierw niech wyśle do stoczni rozkaz, by wybudowano najpierw dziesięć galer wojennych, a potem dwadzieścia kog. Niech też zarządca i jego podwładni dokonają inwentaryzacji ogólnie mówiąc wojska. Grafton chciał wiedzieć ilu ma teraz najemników, ile uzbrojenia dla prostaczków i ilu są w stanie uzbroić jego rycerze na włościach. Do tego zarządca miał za zadanie zorientować się u rzemieślników na mieście w ile dni byliby w stanie zmontować balistę, katapultę i skorpion lub cokolwiek innego, co zmieściłoby się na murach i mogłoby ostrzeliwać wroga przed nimi. Do tego nakazał zarządcy zorganizować ludzi do szukania kupców. Ci ludzie mieliby się zabrać statkami należącymi do kompanii w czasie ich normalnych kursów do danych miejsc, a mieli udać się do Braavos, Pentos, Duskendale, Białego Portu i Starego Miasta. Tam mieliby szukać kupców chcących dołączyć do kompanii, ale takich lepszych. Na sam koniec miał rozesłać ludzi po Gulltown i okolicach oraz wymienionych wcześniej wcześniej miast. By zbierali najemników i rycerzy. Ci chętni z odległych miast mogli się zabrać statkami kompanii na koszt lorda. Każdy z ludzi miał dostać po pięć setek sztuk złota na opłacenie pierwszego żołdu najętych ludzi.
Następnie wezwał do siebie najstarszego kuzyna, a samemu w międzyczasie napisał listy z podziękowaniami do wszystkich przyjaciół, którzy przysłali mu dary. Gdy przybył kuzyn, Sebastion jasno postawił przed nim kufel piwa i zadanie. Jego rolą było wsiąść na galerę z trzydziestoma zbrojnymi i pięcioma rycerzami domowymi w charakterze obstawy. Następnie miał on popłynąć do Myr i dorwać się do rzemieślników odpowiedzialnych za produkcję tych słynnych kusz myryjskich. Sebastion od kuzyna wymagał, by albo przypłynął z powrotem wraz z przedstawicielem rzemieślników celem wynegocjowania kontraktu z lordem Graftonem, albo sam wynegocjował kontakt na miejscu i wrócił po pieniądze. Dał mu też pięć setek sztuk złota, żeby chłopak mógł się wyszaleć w Myr. Rzecz jasna rycerze byli mu potrzebni do jasnego pokazywania wszystkim na miejscu jaki jest ważny. Do tego kuzyn dostał drugie pięć setek złota na znalezienie jakichś egzotycznych trucizn w tajemnicy.
Potem przyszła kolej na stryja. Stryj miał proste zadanie. Miał on popłynąć do Białego Portu z listami od Sebastiona. Jeden list był zaadresowany do jego dobrego ojca, a drugi do króla Starka, więc stryj musiałby poprosić lorda Manderly o skorzystanie z kruczarni. Do tego stryj dostanie tysiąc złotych monet na zakupienie darów dla dobrego ojca Sebastiona. Najlepiej jakby były to głównie beczki wina oraz biżuteria dla lorda i jego żony.
Kolejno wezwał do siebie swego brata, ser Lamberta. Jemu zlecił wziąć ze sobą kilku ludzi i rozprawić się z tym ser Patem zwanym Rozbuchanym Młotem, który to podobno bardzo mu bruździł. Kurwa, wszystko inne zrozumiem, ale zdrajca?! Chamstwo! - sam w myślach nakręcał się Seba. Lambert mógł go załatwić jak chciał, choćby i honorowym pojedynkiem, jeśli coś tak głupiego przyszłoby mu do głowy.
Na sam koniec wysłał rycerza domowego, by zawiadomił księcia Durwalda, iż chciałby z nim pomówić w ogrodach.
Sebastion Grafton- Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia
Sebastion załatwił wszystkie sprawy jakie zaplanował. Na efekty części z nich musiał poczekać, czasami nawet dłuższy czas, inne natomiast dało się zrobić praktycznie od ręki. Żadne problemy raczej się nie pojawiły, a każdy kto otrzymał zadanie był chętny, aby je wykonać.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia
Ohohoho, niektóre sprawy dało się załatwić szybko, co Sebastion przyjął z zadowoleniem. Na sam początek zatwierdził budowę wszystkich statków jakie zlecił zrobić. Jeszcze raz dla pewności zerknął na kosztorys tego przedsięwzięcia... Kurde faja, w sumie nawet tanio mi to wychodzi. Tylko jedna czwarta skarbca za taką jebutną flotę - pomyślał sobie i wypił kolejny kufel piwa. No, to te sprawy były załatwione i pewnie nie będzie trzeba do nich wracać, dopóki za kilka księżyców nie przybędą znalezieni kupcy. Teraz mógł się zająć machinami oblężniczymi, których ceny i czas budowy również były satysfakcjonujące. Jakby mie mieli oblec, to niechybnie trza je postawić na murach. Skorpiony to tak normalnie, a katapulty wpierdolić na wieżę - pomyślał sobie na ten temat po czym zlecił zawiadomienie rzemieślników, że chce od nich trzydzieści skorpionów i dziesięć katapult, które ustawiłby na murach miejskich i przylegających doń wieżach. Następnie zlecił zarządcy wypłacenie im należności z góry i wypił kufel piwa, bo poczuł się spragniony odrobinę. Robota została skończona, można było iść na spotkanie z Durwaldem.
Sebastion Grafton- Liczba postów : 235
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia
Rzemieślnicy mieli zostać zawiadomieni, a powierzane im zadanie było jak najbardziej realne i wykonalne. Z pewnością w ciągu najbliższych kilkudziesięciu dni uda im się wykonać wszystkie machiny.
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia
24.11.11 PZ
Redfort zamierzał udać się do zamku jeszcze tego samego dnia, żeby rozpocząć negocjacje z nową władzą miasta. Uznał jednak, że w sumie miło byłoby gdyby dał jej chociaż ten jeden dzień odpocząć. Nie było potrzeby być narwańcem i robić wszystko na już. Tak też odczekał chociaż ten jeden dzień i udał się do jej samotni, gdzie miał nadzieję ją spotkać. Zastał Melody przy biurku, gdy prawdopodobnie robiła jakieś rzeczy związane z zarządzaniem miastem.
- Witaj Lady. Wyobrażałaś sobie, że nie tak dawno od domu dziwów Pani Fosterys znajdziemy się na tronach lordowskich? - wspomniał dawne wspólne chwile. - Mam biznes do Ciebie. - przeszedł do meritum i przedstawił swoją propozycję otwarcia gildii najemniczej w Pentos i jej filię w Gulltown. Szybko też przeszli do negocjacji zysków i ostatecznie stanęło na dwustu pięćdziesięciu złotych monetach z góry oraz 5% z zysków w ramach podatku w zamian za prawo do otworzenia swojej firmy w mieście i uzyskanie bezwzględnego monopolu na podobne usługi. Po udanych negocjacjach Leo porozmawiał z nową Lady jeszcze o jakichś błahostkach, zaprosił ją do Redfort na planowany w przyszłości turniej i życzył powodzenia.
* Ceny dogadane z Melody na pw w związku z tym, ze ma teraz nieobecność.- Witaj Lady. Wyobrażałaś sobie, że nie tak dawno od domu dziwów Pani Fosterys znajdziemy się na tronach lordowskich? - wspomniał dawne wspólne chwile. - Mam biznes do Ciebie. - przeszedł do meritum i przedstawił swoją propozycję otwarcia gildii najemniczej w Pentos i jej filię w Gulltown. Szybko też przeszli do negocjacji zysków i ostatecznie stanęło na dwustu pięćdziesięciu złotych monetach z góry oraz 5% z zysków w ramach podatku w zamian za prawo do otworzenia swojej firmy w mieście i uzyskanie bezwzględnego monopolu na podobne usługi. Po udanych negocjacjach Leo porozmawiał z nową Lady jeszcze o jakichś błahostkach, zaprosił ją do Redfort na planowany w przyszłości turniej i życzył powodzenia.
Leonard Redfort- Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020
Re: Samotnia
Nagle ktoś zapukał do jej Samotni. Lady miała na dziś dosyć towarzystwa, lecz wiedziała, iż musi pozwolić tej osobie wejść do środka. Okazało się, że był to Leonard Redfort. Dobrze wspominała interakcje z nim podczas wyprawy, więc niechęć do rozmowy stopniowo zaczęła przechodzić.
- Witaj, Lordzie. Tobie tego życzyłam, ponieważ wcześniej nasze stosunki z Redfortami były niezbyt dobre, a za to moja władza wydaje się zupełnym przypadkiem. A tak poza tym żałuję, że nie mogłam zobaczyć waszego sądu. Podobno było to wielce interesujące przedstawienie - rzekła, a potem przeszła do interesów.
- Witaj, Lordzie. Tobie tego życzyłam, ponieważ wcześniej nasze stosunki z Redfortami były niezbyt dobre, a za to moja władza wydaje się zupełnym przypadkiem. A tak poza tym żałuję, że nie mogłam zobaczyć waszego sądu. Podobno było to wielce interesujące przedstawienie - rzekła, a potem przeszła do interesów.
Melody Grafton- Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020
Re: Samotnia
01-30/01/12PZ
Lady Melody Grafton miała niemały bałagan do opanowania po przejęciu miasta ze zbuntowanych rąk swego brata. Opustoszały skarbiec, nieistniejąca flota, braki w uzbrojeniu nawet na poziomie strażników miejskich, zniszczone i ograbione tereny wokół miasta, a do tego nadszarpnięta reputacja oraz zaufanie wobec rodu. Całe szczęście, że Żelaźni Ludzie nie splądrowali miasta po jego zajęciu. Sam fakt, że oblężenie skończyło się szybko miał też inne plusy. Dzięki temu kompania handlowa Graftonów przetrwała prawie w całości nienaruszona. Paru kapitanów zniknęło wraz ze statkami oraz towarami, najpewniej chcąc uszczknąć jak najwięcej dla siebie, kiedy upadek ich pracodawców wydawał się nieunikniony, jednak większość nie zdążyła wykonać tak drastycznego ruchu. To powinno pozwolić Melody o wiele szybciej odbudować finansową stabilność rodziny.
Nowa władczyni miasta spędzała całe tygodnie na spotkaniach z rycerzami, bogatymi mieszczanami, a nawet przedstawicielami zamożnych wioskowych społeczności. W tej lokalnej dyplomacji nie było może fenomenalnych sukcesów, ale z pewnością Melody nie dopuściła do tego, aby konflikty powstałe po ostatnich wydarzeniach rozrastały się i szkodziły jej ziemiom w żaden znaczący sposób. Inaczej sprawa miała się z zarządzaniem miastem. Tutaj lady Grafton szło wspaniale - flota handlowa została przywrócona do stanu sprzed konfliktu, straż miejska ponownie była w pełni wyposażona, wody patrolowały nowe galery, a kolejne były w budowie. Decydując się również na kilka trafnych wydatków Melody zatrzymała również degradację terenów wiejskich wokół Gulltown, które szczególnie ucierpiały na przygotowaniach do oblężenia. Wyglądało na to, że miasto stanie na nogi dość szybko.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9650
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Dolina :: Gulltown :: Zamek Graftonów
Strona 4 z 4
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|