Dziedziniec
Strona 1 z 1 • Share
Re: Dziedziniec
20 października 336 AC
Vernon wrócił do zamku czując w sobie duży niepokój. Będzie musiał teraz wszystkim przekazać, że już nie są częścią Doliny, a Siedmiu to fałszywi i plugawi bogowie. To zrozumiałe, że rody czasami były zmuszane, aby zmieniać strony i władców, ale to była sytuacja nadzwyczajna. Zupełnie obcy najeźdźca, o obcej kulturze, języku, nienawidzący wiary w Siedmiu.
Wjechali powoli na dziedziniec. Widział, jak straż przy bramie, na murach i w oknach przygląda im się z zaciekawieniem. On tylko spojrzał na nich ponuro. Zszedł z konia i przeszedł do wielkiej sali, w której kazał zebrać cały dwór, rodzinę i ważniejszych ludzi. Ogłosił im postanowienia pokoju. Odpowiedzią było milczenie i niezadowolone, niemal wrogie spojrzenia. Pokiwali głowami z niezadowoleniem, ale zgodzili się na tę decyzję. A więc pierwsze skutki haniebnego pokoju właśnie spadły na głowę dwudziestolatka.
Kazał przygotować spis armii, uzbrojenia i skarbca, aby przedstawić go nowemu królowi tych ziem. Wkrótce bramy Runestone stanęły otworem w oczekiwaniu, aż armia krasnoludów przez nie przejdzie.
Mury i wieże były obsadzone zbrojnymi i łucznikami, zaś na dziedzińcu czekał Vernon przebrany już w eleganckie, acz skromne szaty. Po jego prawej stronie stała jego matka z dwórkami, a po jego lewej, bratankowie i bratanice. Za nimi ustawił się tłum dworzan, wśród których pewnie mógł się gdzieś przechadzać jego stryj Robar.
Vernon Royce.- Liczba postów : 13
Data dołączenia : 05/08/2018
Re: Dziedziniec
Oczekiwali, oczekiwali i w końcu bramy Runestone zaczęły się przed nimi rozwierać. - A więc udało się. - pomyślał Thogg i ujrzał na twarzach wielu wojowników ulgę. Mimo to rozkazał utrzymać koncentrację i czujność, gdyż niezbyt podobały mu się wojska obsadzające mury i wieże. Wysłał więc przodem dwie setki lorathijskich pieszych i setkę pieszych Żelaznych Tarcz, by rozbroili wojska Runestone przynajmniej tymczasowo. Jednocześnie wszyscy strzelcy ochraniani przez tarczowników mieli podejść bliżej zamku i w razie zdrady zasypać twierdzę gradem strzał i bełtów.
Kiedy dano znak, że załoga zamku została rozbrojona, Thogg w asyście dwóch dziesiątek najbardziej doświadczonych ibbeńskich pieszych w ciężkich pancerzach, z tarczami i szerokimi toporami ruszył w stronę zamku, a za nim jeszcze trzy setki pieszych Żelaznych Tarcz. W towarzystwie czarnobrodego tłumacza powitał nowego Namiestnika Pierwszych Ludzi z Runestone i przyjął od niego raporty dotyczące zamku. Ludzi jak się okazało było o wiele więcej, niż się spodziewał, zaś broni im brakowało. Na szczęście w Gulltown mieli aż nadto zapasów uzbrojenia, toteż nie powinno być z tym problemu. Na raport dotyczący skarbca spojrzał pobieżnie i zdecydował zabrać jedynie pięć tysięcy sztuk złota.
- Twoja matka. - natychmiast zaczął tłumaczyć czarnobrody. - Wraz z dziećmi w wieku do sześciu lat może pozostać na zamku, jeżeli chce. Reszta rodziny ma być gotowa do podróży jutro nad ranem. Odeskortuje ich nasza jazda, która zabierze z miasta uzbrojenie dla Twoich ludzi i powróci pod zamek. Wystawisz część swoich ludzi w pole, by wsparli nasze dalsze działania. - zamilkł na chwilę. - Jutro wyruszam pod Iron Oaks, jeżeli chcesz możesz ruszać ze mną. Stacjonująca pod zamkiem armia ruszy w stronę zamku Redfort. Twoi ludzie w większości ruszą wraz z nimi. W zamku zostanie część Twoich ludzi i część naszych. - Thogg ruszył przez dziedziniec, zmuszając Vernona by zrobił to samo.
- Mówiłeś, że nie masz żony. Wśród jeńców mamy członków rodzin zdobytych zamków i ich domowników, możesz wybrać którąś spośród nich. Albo... po wojnie poszukać przyszłej małżonki wśród możnych Północy. Ze względów dość oczywistych król nie może zaproponować małżeństwa z ibbeńską kobietą. Aha, niech Twój mester do końca dnia określi ilość zapasów, jakie posiadacie na zimę. W miarę możliwości postaramy się wesprzeć ludność Runestone jakimiś zapasami. Twoi ludzie pozostający w zamku zajmą się ich rozdysponowaniem. - Thogg zamierzał pozostać w zamku do następnego dnia, a następnie ruszyć w dalszą drogę. Armia miała odpocząć pod zamkiem i następnego dnia ruszyć w stronę Redfort...
Kiedy dano znak, że załoga zamku została rozbrojona, Thogg w asyście dwóch dziesiątek najbardziej doświadczonych ibbeńskich pieszych w ciężkich pancerzach, z tarczami i szerokimi toporami ruszył w stronę zamku, a za nim jeszcze trzy setki pieszych Żelaznych Tarcz. W towarzystwie czarnobrodego tłumacza powitał nowego Namiestnika Pierwszych Ludzi z Runestone i przyjął od niego raporty dotyczące zamku. Ludzi jak się okazało było o wiele więcej, niż się spodziewał, zaś broni im brakowało. Na szczęście w Gulltown mieli aż nadto zapasów uzbrojenia, toteż nie powinno być z tym problemu. Na raport dotyczący skarbca spojrzał pobieżnie i zdecydował zabrać jedynie pięć tysięcy sztuk złota.
- Twoja matka. - natychmiast zaczął tłumaczyć czarnobrody. - Wraz z dziećmi w wieku do sześciu lat może pozostać na zamku, jeżeli chce. Reszta rodziny ma być gotowa do podróży jutro nad ranem. Odeskortuje ich nasza jazda, która zabierze z miasta uzbrojenie dla Twoich ludzi i powróci pod zamek. Wystawisz część swoich ludzi w pole, by wsparli nasze dalsze działania. - zamilkł na chwilę. - Jutro wyruszam pod Iron Oaks, jeżeli chcesz możesz ruszać ze mną. Stacjonująca pod zamkiem armia ruszy w stronę zamku Redfort. Twoi ludzie w większości ruszą wraz z nimi. W zamku zostanie część Twoich ludzi i część naszych. - Thogg ruszył przez dziedziniec, zmuszając Vernona by zrobił to samo.
- Mówiłeś, że nie masz żony. Wśród jeńców mamy członków rodzin zdobytych zamków i ich domowników, możesz wybrać którąś spośród nich. Albo... po wojnie poszukać przyszłej małżonki wśród możnych Północy. Ze względów dość oczywistych król nie może zaproponować małżeństwa z ibbeńską kobietą. Aha, niech Twój mester do końca dnia określi ilość zapasów, jakie posiadacie na zimę. W miarę możliwości postaramy się wesprzeć ludność Runestone jakimiś zapasami. Twoi ludzie pozostający w zamku zajmą się ich rozdysponowaniem. - Thogg zamierzał pozostać w zamku do następnego dnia, a następnie ruszyć w dalszą drogę. Armia miała odpocząć pod zamkiem i następnego dnia ruszyć w stronę Redfort...
Thogg III Droghrim.- Liczba postów : 131
Data dołączenia : 26/12/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|