Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Dziedziniec

Go down

Dziedziniec Empty Dziedziniec

Pisanie  Daemon Jordayne. Sro Lip 03, 2019 5:37 pm

***
Daemon Jordayne.
Daemon Jordayne.

Liczba postów : 29
Data dołączenia : 23/01/2019

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Rebekha Westerling. Sro Lip 03, 2019 5:56 pm

2 sierpnia 336AC

Dorne, miejsce docelowe które miało okazać się pierwszą przystanią. Pierwszą i może ostatnią jak wszystko dobrze pójdzie. Nigdy nie myślała o przyszłości rodu. Ale...była jedyna. Musiała jakoś o to wszystko zadbać. Ojciec też długo nie pociągnie, wiedziała że przyszłość jej domu dobiega końca. A ona przebywając w zamku u boku Lorda stanie się starą zrzędą, która miałaby stos psów u boku czy innych zwierząt. Nie mogła tak skończyć. Nie w swoim wieku. Do tego wiedziała, że urodą nie grzeszy, a świat jest taki wielki! Do tego zachęta po ostatnim czasie gdzie poznała Dornijczyka,który nagle zniknął bez słowa. Ale co się dziwić? Podejrzewała, że pewnie go wystraszyła. Tak czy inaczej czas było wziąć życie we własne dłonie. Kazała zapakować kilka sukien na drogę, trochę biżuterii oraz wzięła nieco pieniędzy ze skarbca by mogła w razie czego kupić sobie coś na miejscu. Gotowa w końcu ruszyła w drogę w raz z dwojgiem rycerzy oraz służką. Droga jak się okazało nie była przyjemna i musiała przyznać, że naprawdę czuła się fatalnie przez tą całą drogę. Na szczęście gdy już była na miejscu i mogła wysiąść na suchy ląd poczuła ogromną ulgę. Potrzebowała chwili by dojść do siebie. Ostatecznie gdy udało się zdobyć też i konie mogła ruszyć dalej. Pustynia. Nic tylko piach dookoła. Jak ludzie tutaj mogli żyć? Przecież to wszystko...pokręciła głową z niedowierzaniem. Mimo to czuła się nieco inaczej. Ciepło jakie panowało w tym kraju sprawiało, że córce Lorda robiło się zdecydowanie słabo. Nie przyzwyczajona do takich upałów ledwo trzymała się uzdy konia.
- Panienko...jeszcze trochę, widać stąd już zamek. Zatrzymamy się tam.
Odezwała się służka i wskazała rycerzom odległą posiadłość. Tym czasem Reb dosłownie osunęła się pół przytomna na konia.
- Prosimy o pomoc dla naszej Pani. Zaniemogła.
Odezwała się służka gdy tylko zbliżyli się do bram. Wpuszczeni na dziedziniec już asekurowali Rebekha by nie spadła z klaczy.
Rebekha Westerling.
Rebekha Westerling.

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Daemon Jordayne. Sro Lip 03, 2019 8:54 pm

Daemon od momentu swojej podróży tak naprawdę przesiadywał w większości w swojej komnacie. Oddawał się głównie muzyce lub chęci korespondencji z ludźmi tak samo uzdolnionymi jak on. Wrócił do Dorne tylko dlatego, że chciał odpocząć mentalnie od całego lyseńskiego zgiełku. Był wkurzony całą sytuacją, która wynikła, a z drugiej strony karcił też samego siebie. Był zbyt zuchwały i otwarty. Postanowił więc, że będzie spokojnie podchodził do wszystkiego co wynikło.
I wszystko było dobrze, dopóki mężczyzna nie usłyszał jak ktoś woła o pomoc. Strażnicy oczywiście otworzyli im, ale... nikt z rodziny im nie wychodził. Oczywiście, brat był zajęty, a ojciec musiał się zająć czymś innym. On jednak nie mógł sobie pozwolić na pozostawienie kobiety w potrzebie, dlatego czym prędzej opuścił swoją komnatę, jednak spokojnym krokiem, acz lekko pośpieszonym wyszedł na dziedziniec.
Mors, zajmij się bagażami panienki. I weź jeszcze tego drugiego, niech się do czegoś przyda. I daj tę manierkę z wodą. Tych upałów nie będzie dało się przeżyć bez wody. — Po czym przeniósł z pomocą swoich tarcz kobietę w bardziej ciemniejsze miejsce. Mała fontanna, przyjemne miejsce do siedzenia. Mogli spokojnie odpocząć. Podał jej blisko ust kielich z wodą przelaną z manierki. — Proszę się napić. Długa podróż zapewne.
Daemon Jordayne.
Daemon Jordayne.

Liczba postów : 29
Data dołączenia : 23/01/2019

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Rebekha Westerling. Sro Lip 03, 2019 9:07 pm

Rycerze panienki Westerling pospiesznie ściągnęli z konia swoją Panią jednocześnie przekazując ją w ręce gospodarza i jego ludzi. Sami w tym czasie zdjęli bagaże pomagając. Służka oddaliła się w cień przyglądając się uważnie mężczyźnie. Tym czasem Rebekha czując chłód kielicha i zapach wilgoci upiła z kielicha spierzchniętymi wargami unosząc jednocześnie powieki. Błękitne oczy spoglądały z wdzięcznością na twarz mężczyzny ujmując dłońmi kielich. Gdy upiła uśmiechnęła się lekko zawstydzona.
- Dziękuję Panie i przepraszam za kłopot. Nie spodziewałam się, że pustynie bywają tak zdradzieckie.
Przyznała zmieszana jednak nie podnosiła się jeszcze czując jak wszystko dookoła wiruje.
- Przybywam z Zachodu.
Odezwała się z delikatnym uśmiechem. Rozejrzała się dookoła szukając wzrokiem swoich ludzi. Widząc ich poczuła ulgę i odetchnęła jednocześnie.
- Jestem Rebekha Westerling córka Lorda Turnii.
Wyjaśniła, w końcu wypadałoby się przedstawić i jednocześnie przeprosić za niespodziewaną wizytę.
Rebekha Westerling.
Rebekha Westerling.

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Daemon Jordayne. Sro Lip 03, 2019 10:30 pm

Nie stresował lady, patrząc na to, że i tak była już w niefortunnej sytuacji. Pustynne wiatry Dorne potrafiły zrzucić z nóg wielu ludzi, którzy dopiero przybywali do tego miejsca i nie byli przyzwyczajeni do nagłej zmiany temperatury. Daemon miał to na uwadze, zwłaszcza pamiętając nauki wyniesione przez własną rodzinę. Kiedy usłyszał z ust lady przeprosiny, blond włosy Dornijczyk jedynie przerwał jej delikatnie ręką, że wszystko jest już dobrze i nie należało przepraszać.
Lady Westerling, miło poznać. Daemon Jordayne, trzeci syn Arthura Jordayne'a. Mam nadzieję, że lord Turnii jest w pełni sił i zdrowy na umyśle. Potrzeba w tych czasach osób, które potrafią sprawnie myśleć nad losami ziem. Wybacz za lekki nietakt, ale czy mogę zapytać o powód twojej wizyty w Dorne? W końcu Zachód znajduje się wiele księżyców stąd. Moja wrodzona ciekawość nie pozwoliła mi odmówić zadania pytania, a czasy są dość niespokojne. — Mówiąc to, Daemon zakręcił palcem, aby nadworny sługa przyniósł im dzbanek pysznego, chłodnego soku owocowego, którym będą mogli zwilżyć i osłodzić swoje usta.
Sam nie był do końca przyzwyczajony do klimatu Dorne, dlatego większość czasu spędzał oczywiście w zaciszu swojej komnaty, czytając książki i delektując się przysmakami przywiezionymi drogami kupieckimi.
Daemon Jordayne.
Daemon Jordayne.

Liczba postów : 29
Data dołączenia : 23/01/2019

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Rebekha Westerling. Sro Lip 03, 2019 10:45 pm

- Rebekha.
Poprawiła mężczyznę, nie widziała powodu by ją tytułował. Na jego pytanie odnośnie ojca uśmiechnęła się lekko pod nosem.
- Ojciec miewa się jak mniemam doskonale. Jednak...jak wspomniałeś Panie, trza kogoś, kto pomyśli o przyszłości. Właśnie z tego powodu wybrałam się do Dorne. Jestem jedynaczką, a jak to mój ojciec uważa, że jedynie bliskie kontakty mogą wspomóc naszą przyszłość. Ja żywię jednak nadzieję, że świat jest na tyle duży i piękny że znajdę wyjście z tejże sytuacji.
Przyznała z uśmiechem na ustach czując się już o niebo lepiej. Potrzebowała chwili wytchnienia, odpoczynku.
- Czasy niespokojne jednak spędzając je w zaciszu domu i czekając z założonymi rękoma nic nie zdziałamy. A ja...ja chciałam zwiedzić świat, zobaczyć coś więcej niż tylko mury zamku.
Przyznała z uśmiechem i lekkim rumieńcem. Jasno kasztanowe włosy opadły jej delikatnie na twarz. Uniosła się na własnych nogach.
Rebekha Westerling.
Rebekha Westerling.

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Daemon Jordayne. Sro Lip 03, 2019 11:07 pm

Daemon z uśmiechem przystanął na propozycję tego, aby mówili sobie po imieniu. Zwłaszcza, że wychowany był, że nie należało zbytnio wymagać od kobiety mówienia jej po imieniu bez tytułu, jeśli sama na to nie przystanie. A widać, że lady Westerling nalegała na to, aby mieli łatwość i przyjemność rozmowy. Kiwając parę razy powoli głową wsłuchiwał się w jej słowa. Kiedy podjęli możliwość przechadzki, Daemon odłożył swój kielich na drewniany stolik i splótł dłonie za sobą. Mieli chyba dość dużo czasu dla siebie.
Przyszłość, tak. To ona kształtuje nasze życie. Chociaż bardziej trzeba się skupić na teraźniejszości. Obecnie spędzam swój czas z kobietą, która niedawno mdlała, a teraz ochoczo chodzi na przechadzkę. Mądrze myśli twój pan ojciec, Rebekho. — Przy tym zaśmiał się cicho pod nosem, starając się rozluźnić jeszcze mocniej atmosferę, która mówiąc szczerze była dość... nietaktowna. Za dużo mówił, zdecydowanie.
A o jak bardzo bliskich kontaktach mawiał lord Westerling? Czy coś grozi Zachodowi? — Mówiąc to, spojrzał na nią z lekko uniesioną brwią i delikatnym uśmiechem na wargach. Odgarnął kosmyk swoich opadających na twarz białych włosów.
Daemon Jordayne.
Daemon Jordayne.

Liczba postów : 29
Data dołączenia : 23/01/2019

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Rebekha Westerling. Sro Lip 03, 2019 11:24 pm

Czasu mieli aż nad to, w końcu nigdzie się nie wybierała. Miała zamiar spędzić czas na ziemiach Dorne tyle ile tylko to możliwe. Na pytanie Daemona uśmiechnęła się lekko i poczuła się nieco...pewniej, spokojniej. Służka dreptała tuż za swoją Panią.
- Zostań proszę.
Uśmiechnęła się do kobiety by po chwili podjąć dalszą rozmowę.
- Teraźniejszość jak najbardziej, jednak o przyszłości też trzeba myśleć, trzeba brnąć w niej by z przyszłości stała się niegdyś teraźniejszość. Bez tego ani rusz.
Przyznała a na jego słowa roześmiała się lekko. Nie potrafiła być ułożona jak te wszystkie damy. Była sobą, osobą otwartą, szczerą do bólu a czasem zamkniętą, czy też przerażoną. Była po prostu sobą.
- Niestety piaski pustyni okazały się dość...niespodziewane. Nie miałam pojęcia, że zapasy wody tak szybko się nam skończą. Nie straszne mi trudności nawet gdy chcą wykreślić mnie z gry. Jak widać, jestem uparta.
Roześmiała się ukradkiem ściągając trzewiki, które strasznie ją ocierały. Musiała zdecydowanie kupić coś lżejszego i delikatniejszego.
- Czy coś grozi...może nie, może tak...nie mam pojęcia, jednak wojna jaka trwa może również dotrzeć i do nas. Mój drogi Pan ojciec uważa, że każde wsparcie i pomoc jest warta zachodu. Uznałam zatem, że pobliże to ostateczność. W końcu każdy szuka najbliżej, a ja...cóż, postanowiłam zapuścić się nieco dalej z nadzieją na lepsze jutro.
Przyznała niemal rozmarzona. Ale co poradzić. Była bardziej...marzycielem.
- Wybacz proszę, wiem że brzmię nierozważnie, jednak...wole by uznano mnie za marzycielkę, czy wariatkę. Zawsze uważałam, że jeśli się nie przekona człowiek osobiście to nigdy nie dowie się prawdy.
Rebekha Westerling.
Rebekha Westerling.

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Daemon Jordayne. Pią Lip 05, 2019 1:37 pm

Na "rozkaz", a może raczej polecenie wydane służce przez Rebekhę, Daemon spokojnie skwitował to małym uśmiechem. Widać było, że chcieli zatem porozmawiać bardziej prywatnie, a ich rozmowa miała mieć pewną dozę intymności. Pasowało to Daemonowi. Jego ludzie i tak szli zanim w dostatecznej odległości, aby nie słyszeć ich rozmowy, ale aby mieć możliwość obserwowania czy jest szansa na zagrożenie z dalszego obszaru widzenia. W końcu był członkiem szlachty dornijskiej, a rodzina dbała o każdego ich członka. Od tego przecież byli.
Spoglądając na jej zdejmowanie trzewików, Daemon powoli uklęknął na jednym kolanie pomagając jej pozbyć się ocierającego obuwia. Jedynie co mogło towarzyszyć jej stopom to letnie ciepło marmuru, które ogrzewało się atmosferą otoczenia. Chciał być uprzejmy, jak zwyczajny człowiek.
Sądzę, że Dorne to zbyt dalekie miejsce, Rebekho. Życie tutaj to piaski i czasem woda rzeki Zielonej Krwi lub wybrzeży Dornijskiego Morza. To góry oddzielające nas od reszty świata. Sądzę, że wiesz co mam na myśli. Rzadko znajdziesz tutaj dość wiernych sprzymierzeńców. W końcu uchodzimy za przebiegłych i gorącokrwistych. — Na ostatnie stwierdzenie jedynie uniósł na nią wzrok, aby zaraz kontynuować ich przechadzkę. Na słowach o byciu marzycielką, Daemon ponownie wydał z siebie lekki śmiech.
Nie obawiaj się. Też mam coś z marzyciela. Udało mi się zwiedzić trochę świata i zaciągnąć języka Valyrii, ale tylko tyle. Nawet moja ostatnia przygoda była przykra. Trudno mi o niej mówić, więc wolałbym tego unikać. Ale bycie marzycielem to nie jest zła idea... — Kiedy stanęli przy małej fontannie, Daemon odwrócił się do niej, kładąc rękę na jej ramieniu w celu uspokojenia jej. — To może opowiesz jak to jest żyć na Zachodzie. Być może to jeszcze bardziej rozluźni rozmowę.
Daemon Jordayne.
Daemon Jordayne.

Liczba postów : 29
Data dołączenia : 23/01/2019

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Rebekha Westerling. Pią Lip 05, 2019 5:29 pm

Cicho westchnęła pod nosem, rozumiała jego słowa bardzo dobrze. Jednak co miała powiedzieć? Prawdę? A może właśnie powinna? Może jeśli będzie szczera od początku wszystko wyda się zupełnie prostsze i łatwiejsze? Ostatecznie co jej pozostało? W końcu nie miała powodu by ukrywać prawdę.
- Wiem co chcesz powiedzieć. Nie mniej...nie skreśla się ludzi z powodu tego jaka odległość ich dzieli prawda? Niegdyś zawierano sojusze właśnie z najdalszymi krańcami. Dzisiaj...dzisiaj każdy boi się zapuszczać poza swoje tereny tkwiąc jak wystraszone szczeniaki pod miedzą.
Przyznała z powagą na twarzy jej uśmiech tylko powiększył się w chwili gdy mężczyzna pomógł jej pozbyć się obuwia.
- Dziękuję. Tak jest o niebo wygodniej.
Przyznała z uśmiechem na ustach.
- Kolejnym powodem wyboru Dorne jest właściwie ciekawość...jakiś czas temu poznałam Malarika Fowler...pochodzi z Dorne. Opowiadał o tej krainie i niestety ciekawość zwyciężyła.
Dodała z powagą a na jego słowa o gorącokwistości uśmiechnęła się z wypiekami i to wcale nie z powodu słońca.
- Przebiegły jest każdy. Nie ma osoby, która taka by nie była. A gorącokwisty...ponoć dobry kochanek.
Zachichotała zarumieniona po uszy.
- Powiem uczciwie, że przebywanie w jednym miejscu staje się dość...męczące. Życie jest za krótkie by spędzać je na oczekiwaniu nie wiadomo na co prawda? Cóż...jeśli chodzi o złe wspomnienia...należy je zastąpić tymi przyjemnymi, czy dążyć do tych przyjemnych.
Stwierdziła z uśmiechem. Gdy przystanęli na chwilę i położył swoją dłoń na jej dłoni uśmiechnęła się i skinęła głową. Lubiła opowiadać, ale i słuchać opowieści.
- Pochodzę z Turnii. Jak wspomniałam jestem córką Lorda Turnii. Niestety ojciec ostatnio jakby stał się...mniej obecny, przez co wszystko dookoła wydaje się być dość...przygnębiające. Nie wiem, czy to przez wojny czy obawia się o moją przyszłość.
Zaśmiała się pod nosem kręcąc głową.
- Zachód...nie jest tak piękny jak Dorne...tutaj chociaż piaski pustyni to jednak...jest taki jakiś...hm...czar tego, urok. A tam, same skały. Nic ciekawego. Nawet roślinność jest uboga bo co piękniejsze rośliny potrzebują odpowiednich ziem. Niestety u nas mało takich miejsc. Ponad to, jak wspomniałam wszędzie panuje wojna, a Turnia na razie pozostaje nieruszona, jednak jak długo to potrwa? Jestem jedynaczką, ojciec nie doczekał się dziedzica płci męskiej więc...niestety mój ród jest na wymarciu.
Przyznała przygnębiona i cicho westchnęła.
- Wiele bym dała by jakoś wspomóc ród i dać mu przyszłość, szansę na przetrwanie ale niestety obawiam się, że nie będzie takiej możliwości.
Wzruszyła ramionami jakby błądząc myślami gdzieś chen daleko. Wróciła jednak szybko do siebie uśmiechając się zaraz od ucha do ucha.
- Och, ale nie rozmawiajmy o przygnębiających sprawach. Same się nie rozwiążą owszem, ale lepiej zająć się czymś przyjemniejszym by nie myśleć o tym co nieuniknione.
Dodała zaraz przysiadając gdzieś na trafionym murku, który nie był ani za wysoki, ani za niski.
- Zatem jak widzisz, nic się nie dzieje ciekawego w moich stronach. Osobiście nigdy nie wnikałam w sprawy związane z polityką między rodową, to nie dla mnie. Te ich mariaże, wojenki, sprzeczki...nie wyobrażam sobie tego. Wiem, że nie powinnam tak mówić bo właśnie wiele od tego zależy, ale no...widać jest coś ze mną nie tak.
Roześmiała się lekko. Nie przejmowała się tym, czy uzna ją za totalną idiotkę czy nie. Mówiła to co myślała, nie przejmowała się tym co inni o niej pomyślą.
Rebekha Westerling.
Rebekha Westerling.

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Daemon Jordayne. Czw Sie 01, 2019 9:37 pm

Rozumiem. Ale ta zasada działa jedynie między wielki rodami. Jak na przykład Martellowie, którzy mogliby sprzymierzyć się choćby z... bogatymi magistrami. Westeros jest już i tak dość mocno podzielone, krainy zamknięte. Mało królewskich rodów obecnie sięga po rozwiązania takie jak... choćby właśnie Blackfyrowie z Lannisterami. Rozumiem brak czasu z powodu obecnych wojen. Chciałbym jednak kiedyś też odkryć w sobie miłość spisywaną w valyriańskich poematach. A być może opuścić Dorne na gdzieś dalej niż... Lys. Slyszałem o dalekich terenach Yi-Ti, Asshai, Wyspach Mantykory czy nawet Wyspach Letnich. Chciałbym tam wyruszyć, aby poznać świat. A może nawet znajdę tam swoją żonę. Wyobrażasz sobie? Żona z Asshai... — Absurdalny pomysł Jordayne'a, ale czy faktycznie jego ostatnie takie nie były. Wyruszył do Lys, był niewolnikiem magistra i to jeszcze z własnego powodu. Czuł się zbyt pewny siebie... I to go zgubiło. Powinien być bardziej delikatniejszy. Niby miał być "dyplomatą". Słuchał tego co miała mu do powiedzenia kobieta. Nie pozwalał sobie na to, aby przerwać jej. Zresztą, obecnie ona była zdecydowanie dominującą osobą w tej rozmowie. On tylko słuchał, zdecydowanie słuchał. Gdy tylko skończyła, Dornijczyk położył na jej ramieniu dłoń. Strażnicy nadal bacznie obserwowali czy nic się nie dzieje.
A gdybym ci pomógł? Wiesz, trochę swojego życia już schrzaniłem. Chciałbym przynajmniej pomóc komu innemu. Mam dość.. dobrze zdolności oratorskie. Mam przyjaciela kupca, mogę z nim porozmawiać i wspólnie spróbujemy pomyśleć co przekonałoby twojego ojca do zgodzenia się na to, abyś swobodnie wybrała sobie męża i objęła władzę nad swoimi ziemiami.
Daemon Jordayne.
Daemon Jordayne.

Liczba postów : 29
Data dołączenia : 23/01/2019

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Rebekha Westerling. Pon Sie 05, 2019 4:49 pm

Mężczyzna opowiadał o różnych możliwościach, o przyjemnych podróżach i w ogóle o krainach, których Reb raczej nie będzie w stanie nigdy ujrzeć na własne oczy. Już samo to, że wybrała się do Dorne dawało jej powód do jako takiej dumy. Przerażona to raz, dwa dumna z siebie samej to dwa. Chęci pomocy rodzinie to trzy. Jednak wiedziała, że tylko marnując środki ojca nie zdobywając w żaden sposób zysków na nic się zda. Jednak czy jej nie należało się coś od tak? Dla roztrwonienia chociaż raz? W końcu nigdy o nic nie prosiła. Milczała, słuchała wykonywała polecenia jak każda posłuszna córka.
- Marzenia piękne i możliwe do zrealizowania.
Uśmiechnęła się zachęcająco, w końcu czemu nie? Miał możliwości więc mógł z tego korzystać. Na zaoferowanie pomocy ze strony mężczyzny aż uniosła brew. Nie znał jej, nie miał pojęcia jaka tak naprawdę była. Ledwo znali się chwilę a on oferował jej pomoc? Zaskoczona przystanęła na chwilę spoglądając z zadumą na Dornijczyka.
- Jesteś Panie szlachetnym i uczynnym człowiekiem, jednak...jak możesz mnie pomóc? Jestem nic nie znaczącą córką jednego z Lordów. Jak możesz mi pomóc?
Zapytała a gdy otrzymała odpowiedź uniosła brew i cicho westchnęła.
- To tak nie działa...nie u nas. Może tutaj, Dorne i jego mieszkańcy patrzą na to inaczej, słyszałam, że kobiety tutaj mają równe prawa co mężczyźni. Jednak nie na Zachodzie. Tam panują mężczyźni. Oni mają większe prawa. Niestety w żaden sposób nie jesteś Panie w stanie przekonać mego ojca. To człowiek zaborczy i liczy się dla niego dobry zysk, przyszłość jak zresztą dla każdego...prawie każdego.
Dodała zaraz bo oczywiście byli inni, którzy uważali, że uczucia są ważniejsze, że wybór męża należy do zainteresowanych, jednak nie wszyscy to akceptowali. Westchnęła cicho by po chwili ruszyć ponownie przed siebie.
Rebekha Westerling.
Rebekha Westerling.

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018

Powrót do góry Go down

Dziedziniec Empty Re: Dziedziniec

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach