Korytarze Iglicy

Alayne oglądała uważnie każde pomieszczenie i przed oczami miała już planowany wystrój każdego z nich. Zapewne w trakcie urządzania plany te będzie trzeba nieco zmodyfikować, wciąż jednak lepiej było mieć jakąś w miarę spójną koncepcję na wszystko. Po usłyszeniu planowanej kwoty na wystrój machnęła tylko ręką i uśmiechnęła się. Powinno wystarczyć, zapewne będzie potrzeba nieco mebli na zamówienie, ale przecież właściwie całą resztę już mieli, a nawet jeśli delikatnie wykroczy ponad limit nie będzie to przecież wielkim problemem. W sumie najwięcej pewnie pójdzie na sypialnię i pokój dziecięcy, ale przy tym ostatnim była świadoma, że zapewne lwia część sprzętów i zabawek przypłynie właśnie od lwów. Już wyobrażała sobie reakcję matki na wieść, że zostanie babcią. Będzie mogła wybierać akcesoria, ubranka i meble nie dla jednego, a dwójki dzieci. Biedny ojciec, przez takie wydatki chyba nawet on zacznie podliczać pieniądze w skarbcu.
-Tutaj będzie sypialnia. A tutaj pokój dziecięcy. Tutaj można zrobić garderobę. Tutaj mały, wspólny pokój. Będzie kominek, kanapy, regały z książkami, ogromny dywan... będzie można się bawić z dziećmi i czytać książki. Te pokoje urządzimy, ale na razie będą puste. Może przydadzą się na przyszłość? - spojrzała na smoka z uśmiechem.
Tak to już jest z kobietami, najpierw była przerażona wizją posiadania dziecka, a teraz planowała już pokoje dla kolejnych, chociaż w sumie nie było na świecie jeszcze tego pierwszego. Ale jak dla niej lepiej było być zapobiegliwym. Póki co ewentualnie mogą być to sypialnie gościnne, gdy przyjedzie ktoś z ich rodzin. Ich późniejsze przemeblowanie i przystosowanie do innych celów będzie banalne.
-Meble zamówmy w tutejszych pracowniach.  Podoba mi się ten styl i pewnie będzie to dobrze widziane. No i będziemy je mieli dużo szybciej. Jak sądzisz, ile można robić łóżko? Takie większe niż to, które mamy teraz?

Podążał za Lwicą słuchając jej planów, po drodze pokazując na budynki i mówiąc co miało się w nich znajdować zgodnie z pierwotnym planem. W wewnętrznym zamku znajdowała się między innymi mniejsza stajnia oraz wielki spichlerz, które minęli, zaś do docelowej wieży dotarli przechodząc przez elegancki budynek pomyślany jako miejsce na kwatery dla dalszych członków rodziny zamieszkujących w twierdzy oraz najbliższych domowników. W piwnicach tego budynku znajdowały się również obszerne łaźnie, a na parterze sala jadalna. Mniejsza oczywiście od sal w dolnej części fortecy, ale nie zawsze wyprawia się wielkie i huczne uczty.
Zapytany o ocenę czasu budowy łóżka wzruszył jedynie ramionami, nie miał pojęcia ile coś takiego może trwać. Zwykłe łóżko, nawet duże, z pewnością byłoby gotowe o wiele szybciej niż trebusz, a te podczas oblężeń szykowali w jakieś trzy dni. Może dwa jeżeli armia miała zespół dobrych i porządnie zaopatrzonych fachowców. Tylko trebusze z reguły nie były zdobione, a Alayne pewnie będzie chciała mieć mebel będący dziełem sztuki. To trochę komplikowało oszacowanie ile czasu będzie powstawać. Słuchając też tego wszystkiego stwierdził, że może lepiej każe dać małżonce trochę więcej złota niż z początku zamierzał. Tak na wszelki wypadek.