Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Mistrz Gry Sro Gru 05, 2018 10:47 pm

Położona niedaleko Starfall na rozstajach łączących trzy wioski trzypiętrowa, kamienna gospoda. Lokal jest znany jako zadbany i oferujący usługi dobrej jakości w przystępnej cenie, często wpadają tu na kufelek okoliczni mieszkańcy - o ile ich akurat stać - oraz jest to ulubione miejsce kupców wędrujących do siedziby Dayne'ów.
Przy gospodzie znajduje się stajnia, przed nią zobaczyć zaś można głęboką, krytą studnię. Parter budynku to wspólna sala oraz pokoje gospodarcze, na piętrach znajduje się wspólna sypialnia, pokoje do wynajęcia oraz kwatery gospodarza.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Malarik Fowler. Nie Gru 09, 2018 11:09 am

09/06/336 AC


Po krótkiej przejażdżce konno udało im się dotrzeć do wskazanej karczmy przez zarządce zamku. Miejsce było dobrze zadbane widać było, że właścicielowi tego przybytku całkiem nieźle się wiodło winnym wypadku nie był by w stanie utrzymać tego miejsca. Oddał swojego i Plundera konia do stajni i rzucił odpowiednią kwotę dla stajennego. Gdy Malarik wszedł do karczmy od razu się po niej rozglądnął. Widać było parę zajętych stolików przez gości, ale nie było takiego ruchu pewnie przez poranną porę. Główna sala w lokalu była duża, chociaż budynek z zewnątrz nie wydawał się aż tak szeroki, a przynajmniej tak się wydawała, spojrzawszy na górę zobaczył za balustradą drzwi do pokojów, za pewne gościnnych oraz kobietę i mężczyznę, którzy rozmawiali opierając się o drewniane barierki.
Wkroczenie nowych gości, a zwłaszcza widząc ich ubiór szlachciców nie pozostał bez reakcji. Wzrok gości od razu został skierowany na dwóch błękitnokriwstych i utkwił na dłuższą chwilę. Fowler wskazał Charresowi, aby zajął jakieś wolne miejsce natomiast samemu ruszył w stronę baru, gdzie stał barman. Będąc już tam oparł się o ladę.
- Witaj karczmarzu, dwa piwa. - od razu zagaił do niego też sądząc, że będzie bardziej otwarty na rozmowę jak coś od razu zamówi u niego. - Szukam pewnej osoby zwącej się Darren, starszy myśliwy. Nie wiesz gdzie mogę go znaleźć? - zapytał go wpatrując się w niego i w sumie coś wpadło mu do głowy, może jeden dzień coś zmienił w niedalekim porcie i przybył jakiś okręt kierujący się na Zachód.
- Nie wiesz też może panie czy nie przybył jakiś kupiec albo statek kierujący się do Królestwa Skały? - ponownie zadał pytanie gdy ten udzielił mu już odpowiedzi na poprzednie.
Malarik Fowler.
Malarik Fowler.
Ulubieniec Królowej

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 28/08/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Mistrz Gry Sro Gru 12, 2018 8:47 pm

Brzuchaty karczmarz zajęty był właśnie wycieraniem jednego z żelaznych kufli, kiedy Malarik podszedł do baru i złożył swoje zamówienie. Skinął głową w milczeniu i za chwilę postawił na ladzie dwa kufelki pełne mętnego ale.
- To będzie srebrny jeleń - powiedział, wracając do wycierania naczyń. - Darren? Jeszcze go nie ma, ale znając tego drania powinien zjawić się lada chwila - powiedział, zaś zapytany o statki w porcie przygryzł policzek zamyślając się na chwilę. - Nieeee... Nie słyszałem nic o żadnym statku płynącym na Zachód. Zawinął niedawno jeden, który podobno płynie na Arbor, jeśli to w jakiś sposób pomoże.
W tym momencie drzwi zaskrzypiały lekko i do środka wkroczył starszy mężczyzna.
- To samo co zawsze! - rzucił, machając krótko do gospodarza.
- A oto i Darren.


Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Malarik Fowler. Pon Gru 17, 2018 9:02 am

Gdy tylko karczmarz podał dwa piwa Malarik wyjął z sakwy srebrnego jelenia i położył na blacie po czym podniósł jeden z kufli i upił nieco z niego. Na pewno nie było to jakieś najsmaczniejsze piwo świata, ale było znośne. Było możliwe, że się tutaj za chwilę zjawi, na pewno ucieszyło to w duchu młodego Fowlera, wystarczyło tylko poczekać. Żaden z kupców nie kierował się do Skały, szkoda miał małą nadzieję, że może jednak przed ten jeden dzień coś się zmieniło, ale jednak nie.
- Nie, nie Arbor nie jest moim celem. - odpowiedział krótko syn Lady Jayne.
Po chwili usłyszał skrzypienie drzwi, ale nie obrócił się normalne było, że nowi goście będą wchodzić, dopiero gdy właściciel tego przybytku szepnął, że do karczmy weszła osoba poszukiwana przez niego zerknął na niego. Starszy mężczyzna... Obrócił się w jego kierunku.
- Panie Darren zapraszam do stolika. - wskazał na miejsce gdzie siedział jego towarzysz, sam w tym czasie chwycił za dwa kufle i ruszył do wcześniej wskazanego stołu. Raczej myśliwy nie powinien odmówić takiego zaproszenia, zwłaszcza widząc po wyglądzie, że do rozmowy zaprasza go szlachetnie urodzony.
Młody Jastrząb usiadł przy stoliku podając kufel towarzyszącemu mu rycerzowi. Gdy tylko eks zwiadowca usiadł razem z nimi zerknął w jego stronę.
- Jestem Malarik Fowler, a to mój towarzysz Ser Charres Plunder - przedstawił ich. - Powiem wprost. Zostałeś nam polecony przez zarządce Starfall. Podobno znasz się na górskich drogach, przejściach. Potrzebujemy się udać do Cuy pod Sunhouse, dotarlibyśmy tam, ale zajęłoby to nam więcej czasu dlatego poszukujemy przewodnika. Byłeś zwiadowcą, jesteś myśliwym znasz się na okolicy. - podniósł kufel i upił z niego piwa patrząc na mężczyznę. - Oczywiście odpowiednio zapłacę za twą usługę. - dodał delikatnie, nieco grzecznościowo się uśmiechając.
Malarik Fowler.
Malarik Fowler.
Ulubieniec Królowej

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 28/08/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Mistrz Gry Pon Gru 17, 2018 5:41 pm

Starszy myśliwy rzucił zaskoczone spojrzenie w stronę młodego szlachcica, nie zmieniając jednak swojej trasy i podchodząc do lady, gdzie pytająco spojrzał na gospodarza. Ten jedynie kiwnął głową, jakby zapewniając, że nie chodzi panom rycerzom o nic złego i postawił przed Darrenem kufel piwa. Tak jak zawsze. Wtedy też, z napitkiem w ręku były zwiadowca dosiadł się do stolika zajętego przez Fowlera.
- W czym mogę pomóc szlachetnym panom? - zapytał lekko ochrypłym głosem.
Czyli rycerze chcieli przewodnika po zwodniczych górskich ścieżkach, aby dotrzeć przez Czerwone Góry do ziem Hightowerów. Dobrze, że za wynajęcie jego usług chcieli zapłacić, w końcu miał rodzinę do wyżywienia i nie mógł jej ot tak zostawić żeby prowadzać szlachetnie urodzonych. Z tymi zaś różnie bywało i nie wszyscy chcieliby za usługę komuś z gminu zapłacić.
- Jeśli za uczciwą pracę oferujesz, panie, uczciwy grosz, to chętnie posłużę za przewodnika - odpowiedział, upijając łyk piwa. - Za cztery dni pewnie byśmy byli już w Cuy, sto jeleni w pełni wystarczy za moje usługi.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Malarik Fowler. Czw Gru 20, 2018 5:09 pm

Młody Fowler patrzył na niego, gdy ten odpowiedział mu swoją cenę. Spojrzał na Charresa, ale zaraz potem wrócił wzrokiem na Darrena. Uniósł kufel z piwem i po raz kolejny upił z niego. Dla Malarika to była oczywista sprawa, że za swoją pracę otrzyma odpowiednią zapłatę, nie był jego poddanym i chociaż mógłby jakimś prawem nie dawać mu pieniędzy z racji swojej wyższej pozycji społecznej to nie miał zamiaru tego robić.
- Nie musisz się martwić o pieniądz, zapłacę. - uśmiechnął się na sekundę. Cztery dni, nie było źle, nie wiadomo ile sam by spędził na szukaniu odpowiedniej ścieżki, aby umknąć z Czerwonych Gór i dostać się na ziemie Hightowerów, a jeszcze, aby te drogi były bezpieczne. Stary myśliwi powinien to doskonale wiedzieć zwłaszcza, że służył na dworze Daynów jako zwiadowca i został polecony przez zarządce Starfall.
Młody Jastrząb sięgnął do swojego pasa i wyjął z niego jedną z sakw, rozwiązał ją i odsypał, a dokładniej odliczył od niej kwotę pięćdziesięciu srebrnych jeleni i podał ją jego nowemu przewodnikowi.
- Proszę, resztę otrzymasz po doprowadzeniu nas do Cuy. Możliwe, że coś dodam od siebie. - w tej chwili zawiązał z powrotem sakwę i schował ją pod ubraniami. - Gdzieś tak w południe chcielibyśmy wyruszyć. Będziemy tutaj czekać. Załatw co masz do załatwienia, powiadom rodzinę, że nie będzie cię parę dni i przyjdź. - podał w jego stronę dłoń, aby przybić z nim umowę.
Gdy już rozmówił się z z myśliwym, udał się do karczmarza zamawiając przy tym jakieś dwa nie duże dania, jakieś mięso, ser, kawałek chleba ogólnie nie za dużą porcję tylko tak, aby coś przekąsić przed podróżą, nie dawno jedli obfite śniadanie na zamku. Jednocześnie chciał dzięki temu zamówieniu po prostu rozmienić jednego złotego smoka, aby mieć drobniejsze monety i móc zapłacić resztę myśliwemu.
Malarik Fowler.
Malarik Fowler.
Ulubieniec Królowej

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 28/08/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Mistrz Gry Czw Gru 20, 2018 7:13 pm

Mężczyzna powoli zgarnął zaoferowane mu z wyprzedzeniem wynagrodzenie. Szczerze mówiąc nie oczekiwał, że szlachetni panowie zapłacą mu, choćby i połowę, z góry. Wielu możnych zapewne sądziłoby, że prosty człowiek mógłby po prostu uciec z ich pieniędzmi bez wywiązania się z umowy. Chociaż... może to słowa zarządcy dobrego lorda Edrica tak podziałały.
- Postaram się być na czas, panie - powiedział, a jeśli nie było nic więcej do dodania opuścił szlachciców i podszedł ze swoim kuflem do lady.
Tam dopił piwo w miarę szybko i zostawiając kilka monet karczmarzowi opuścił budynek. Zamówienie Malarika zostało mu sprawnie dostarczone, a gospodarz policzył sobie za nie trzy srebrne jelenie. Fowler ze swoim towarzyszem mogli spokojnie zjeść i popić przed podróżą, która miała rozpocząć się wkrótce wraz z przybyciem Darrena. Przewodnik stawił się oczywiście na czas, wędrówka mogła zostać rozpoczęta.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9618
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Dagoth Dayne. Sro Sty 30, 2019 5:25 pm

08.07.336

Dagoth odetchnął głęboko, przyglądając się widokowi zza okna. Akurat jego uwagę przyciągnął kupiec ładujący swoje towary na muła, żeby zaraz pojechać i sprzedać je w Starfall. Młody Dayne przyglądnął się jego rzeczom, nie odnalazł jednak niczego, co by mogło zwrócić jego uwagę, a jeśli już to ową rzecz posiadał, bądź nie byłaby przydatna w jego podróży.
Mężczyzna oderwał się od okna i poszedł się ubrać i jeszcze raz sprawdzić czy wszystko spakował i było na swoim miejscu. Jego zbroja, z Lannisportu lśniła, zadbana i przygotowana do ubioru, tak samo jego miecz, naostrzony i gotowy do użytku. Uśmiechnął się sam do siebie i wyszedł z pokoju. Zamknąwszy go na klucz, ruszył na dół, gdzie siedziało paru ludzi, jednak nie jego przyjaciele, Nerevar i Dragomir. Zostali oni w Starfall, nie chcąc jeszcze wyruszać w dalszą tułaczkę po świecie. Tym razem Dagoth wędrował samotnie. Czy mi to przeszkadza? - Często się zastanawiał, myśląc o brakujących towarzyszach. Z pewnością miał im to trochę za złe, lecz całe jego uczucia były zmieszane - bo z drugiej strony wiedział, że nie był ich panem i mieli prawo odpocząć od wspólnych przygód i narażania życia. Tym razem jednak Dayne nie miał jakiegoś specjalnego planu dalszej podróży. Miał nadzieje, że znajdzie coś ciekawego w trasie. Dlatego też na dole, kupując u gospodarza kufel piwa, przysłuchiwał się dyskretnie okolicznym ludziom. Sam też usiadł przy ladzie i gdy nie mógł dowiedzieć się niczego wartego uwagi, zwrócił się do właściciela gospody:
- Karczmarzu. Z pewnością wielu ludzi opowiadało tu o wieściach w Siedmiu Królestwach, obiło ci się o uszy coś co mogłoby mnie zainteresować? - Uśmiechnął się i dopił piwo, domagając się kolejnego.
Dagoth Dayne.
Dagoth Dayne.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 24/04/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Lut 02, 2019 3:43 am

Jedynymi osobami które mogły zainteresować dornijczyka byli kupcy, którzy zajęli miejsce przy stołach wraz z ich eskortom w postaci kilku najemników, resztę części stanowiło pospólstwo które schroniło się w budynku kryjąc się przed słońcem. Dagoth, więc mógł zastanowić się nad dołączeniem do jednej z karawan, aby nie podróżować samemu lub ewentualnie spróbować się nająć jako eskorta i zarobić kilka złotych smoków. Karczmarz zaś chętnie podjął rozmowę z Daynem - Na Ziemiach Burzowców roi się od bandytów przez wojnę którą prowadzi Król Durran z Smoczycą - Powiedział, mając namyśl jakąś kobiete z rodu Targaryenów -  Najpewniej parszywcy z ich ziemi przeszli do nas. Lepiej wsiąść przykład z nich. - Powiedział wskazując na kupców  - I nie podróżować samemu. -  Stwierdził, zabierając się przy tym za czyszczenie jednego z kufli - Sam wynajmuję kilku ochroniarzy z obawy przed nimi... Koszty rosną a jak na razie nie wygląda na to aby miały zmaleć w najbliższym czasie. - Pokręcił głową, nie miał już nic więcej do powiedzenia. Można na tych wszystkich nieszczęściach niezłe wypchać sakiewkę, zwłaszcza z umiejętnościami które posiada dornijczyk.


Władca Fos
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Dagoth Dayne. Sob Lut 02, 2019 1:30 pm

Przy wskazaniu na kupców, Dagoth obrócił głowę i zlustrował wzrokiem każdego z nich oraz eskortę, zwracając uwagę przede wszystkim na wyposażenie i ich sposób zachowania. Wybitny szermierz, który walkę ma we krwi nauczył się już chodzić miękko na nogach, nawet o tym nie myśląc, tak więc po tym właśnie można określić czy któryś z nich jest lepiej wyszkolony niż tylko przeciętnie. Tak czy siak, Dayne uznał to za ciekawą opcję dalszej podróży.
Wysłuchał do końca słów karczmarza, zapłacił za piwo i pożegnał się z uśmiechem:
- Bywaj zdrów! Bandyci też potrzebują dobrego trunku, uważaj na nich. - Wstał z krzesła i ruszył powoli w stronę kupców. Będąc bliżej mógł przez chwile wsłuchać się w ich rozmowy, dornijczyk skupił się jednak na ich wyglądzie. Miał w zwyczaju zwracać uwagę na najmniejsze szczegóły, takie jak pozłacane zęby, blizny na nadgarstkach, pierścieniach czy bardzo dyskretnych tatuażach, które mogły coś symbolizować.
Gdy był już na tyle blisko, że każdy z nich go zauważył, ukłonił się lekko i przedstawił się:
- Panowie. Na imię mi Dagoth Sand i karczmarz zwrócił moją uwagę na was przyjaciele z ofertą przeprawienia się przez niebezpieczne trakty. Mogę państwu zaoferować swój miecz i ramię w zamian za parę monet... - Dagoth usiadł na krześle obok tych ludzi i poczekał, aż przetrawią oni tą szybką wiadomość. Nie chciał owijać w bawełnę, potrzebował szybkiej reakcji.
Dagoth Dayne.
Dagoth Dayne.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 24/04/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Mar 07, 2019 12:44 am

Dagoth po wstępnej analizie mógł stwierdzić, że trzech z ośmiu kupców pochodziło z wysp letnich, dwóch z westeros - Ziemie Burzy, Reach lub inne królestwo - Zaś ostatnich trzech było rodowitymi dornijczykami.  Każdy z nich nosił jedwabne szaty zdobione złotą nicią, na rękach letniaków oraz rodaków Dayna widniało kilka złotych pierścieni wysadzanych rubinami lub innymi kryształami. Co do eskorty.. Najemników było pięciu, przynajmniej tych którzy pełnili straż w środku, byli średnio uzbrojeni. Ot co, kolczuga, stalowy pół hełm, nagolenniki i naramienniki, uzbrojeni w włócznie i tarcze. Jedynie jeden z nich reprezentował się najlepiej, dzierżył miecz bastardowy, wyglądał na wysportowanego a odziany był w skórzany kaftan i stalowe osłony nóg oraz ramion, dodatkowo zdobiła go opończa z wyszywanym tonącym statkiem, gorzej chroniony ale przynajmniej nie piekł się tak w słońcu jak jego poprzednicy. Gdy Dayne podszedł do grupy, tylko część z nich zainteresowała się nim. - Bękart! - Zaśmiał się jeden z kupców który wyglądał na nieco spitego, po tym jeszcze raz zachichotał z swojego jakże inteligentnego żartu którego nikt nie zrozumiał - Nie zwracaj na niego uwagi, w każdej karczmie musi się spruć do nieprzytomności. - Odezwał się jeden z letniaków - Cóż, panie trakty są niebezpieczne i przydałaby się nam dodatkowa ochrona. - Stwierdził drugi - Ale nie przyjemy byle kogo oczywiście... Proponowałbym taki układ, ty zmierzysz się z Arronem - Wskazał na najemnika dzierżącego długi miecz - Dodatkowo zaproponowałbym drobny zakład, jak wygrasz, dorzucę ci na start pięć dodatkowych srebrnych jeleni i lekko podniosę płace. A jeśli ty przegrasz płacisz mi złotego smoka. Co ty na to? - Uśmiechnął się szeroko opierając się o oparcie krzesła.




Władca Fos
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Dagoth Dayne. Czw Mar 07, 2019 7:00 pm

na stopach miał lekkie buty ze skóry, na głowę ubrał ciężki hełm ze stali, na reszcie ciała ubrany był w średnią zbroję składającą się z kolczugi i utwardzanych skór.

Szczególną uwagę Dagotha przyciągnęli kupcy z wysp letnich. Nie imponował mu inny kolor skóry, ani też w żaden sposób mu nie przeszkadzał. Powodem tego był bardziej fakt, iż często kupcy zza Wąskiego Morza mają naprawdę ciekawe historię do opowiedzenia, a co najważniejsze - mają również niespotykane towary, o które ciężko w Siedmiu Królestwach.
Doszedł też już do wniosku, że interesujący go ludzie zażyli już sobie przyjemności gospody i byli już nieźle podpici. Dla Dayne'a było to nawet lepsze rozwiązanie - łatwiej mu będzie przekonać ich co do jego propozycji.
Podszedł jeszcze bliżej, żeby mogli go ujrzeć i zlustrować swym okiem kupca, oceniające go pod każdym calem, jak przedmiot na aukcji. Zignorował też obelgę, która w rzeczywistości nie ujmowała mu w żaden sposób - doskonale wiedział kim jest i jaka jest jego wartość.
- Po to ma się pieniądze, żeby móc je dobrze wydać - powiedział z lekkim uśmiechem, patrząc prosto w oczy mężczyźnie, który wyzwał go od bękarta. Nie odrywał wzroku ani na moment, co po kilku sekundach mogło być już niepokojące. Dopiero przy słowach drugiego letniaka, zwrócił się do niego i uśmiechnął się. Dał mu dokończyć, po czym zaśmiał się krótko.
- Skoro tak, to ja również mam układ! Zmierzę się z Arronem. Jeśli wygram, dorzucicie mi na start 30 dodatkowych srebrnych jeleni i podniesiecie płace o tyle ile uważacie. Jeśli przegram, zapłacę dwa złote smoki i rzucę jeszcze każdemu z was po jednym srebrnym jeleniu? - Zapytał, po czym wyciągnął sakiewkę i postawił na stole dwa smoki i osiem jeleni, jakoby tamci nie myśleli, że Dagoth rzuca słowa na wiatr. Gdyby jednak się nie zgodzili, Dayne powróciłby do pierwotnego układu.
Po ustalonych zasadach, Dagoth przeprosił ich na chwile, żeby mógł się ubrać w swą zbroję i przyniósł miecz. Ubrał się w lekkie buty ze skóry, na głowę nałożył ciężki stalowy hełm, zaś na resztę ciała ubrał średnią zbroję składającą się z kolczugi i utwardzanych skór. Wziął też ze sobą swój idealnie naostrzony bękarci miecz i zszedł na dół. W dziewięciu wyszli przed gospodę i tam też Dayne zwrócił się do Arrona:
- Na jakich zasadach walczymy? Do poddania się, pierwszej krwi, trzech trafień? A może do rozbrojenia? - Zapytał, a gdy już najemnik mu odpowiedział, stanął w odpowiedniej pozycji i ruszyli do walki.
Dagoth Dayne.
Dagoth Dayne.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 24/04/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Mar 12, 2019 3:27 am

Podpity kupiec zdawał się nie przejmować przeszywającym go wzrokiem Dagothem, jedynie zmrużył oczy  aby chwile później chwycić ponownie za kufel. Najwyraźniej czuł się bardzo pewnie w pobliżu swojej ochrony. Letniacy wysłuchali propozycji dornijczyka przewidując, że mogą nieźle sobie na tym dorobić. Nie zwlekając dłużej obie strony przypieczętowały zakład uściśnieniem dłoni. Kupcy oczywiście dali odpowiednią ilość czasu do przygotowania się wojownikom. Gdy wyszli, Arron już czekał ubrany w pół hełm, stalowe osłony rąk i nóg oraz napierśnik w swoich dłoń dzierżył miecz bastardowy. Gdy obaj byli już na miejscach, jeden z letniaków dał sygnał do rozpoczęcia pojedynku.  Przez krótką chwile krążyli po piaszczystym gruncie odczuwając przy tym skutki dornijskiego słońca, tę chwile spokoju przerwał Dagoth który doskoczył niczym żmija rzucająca się z rozwartą paszczą na niczego nieświadomą ofiarę. Zamarkował uderzenie od dołu ale niespodziewanie puścił miecz prawą dłonią, lewą cofnął go do tyłu jakby szykował się do pchnięcia zaś prawą złapał za ostrze blisko sztychu, lewą przemieścił w to samo miejsce i robiąc krok w prawo obrotem przeniósł ciężar ciała na zamach, wbijając jelec w bok kompletnie zaskoczonego manewrem przeciwnika.  On zaś z stęknięciem złapał się za krwawiący bok, puszczając jednocześnie miecz. Dornijczyk zwyciężył.


Władca Fos
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Dagoth Dayne. Wto Mar 12, 2019 6:45 pm

Dagoth ucieszył się w duchu, przypieczętowując ich zakład. Był pewny siebie, znał swoją wartość. Nie sądził, żeby miał problem z najemnikiem. Choć też nie przesadzał w drugą stronę – nie znaczyło to, że całkowicie zlekceważy potencjał przeciwnika, który może drzemie, głęboko ukryty. Nie wiadomo kim mężczyzna był wcześniej, może synem jakiegoś bogatego lorda, który opłacił mu nauczyciela szermierki? Wszystko mogło się zdarzyć.
Dayne, wróciwszy na dół już w pełnym komplecie zbrojnym, zmrużył oczy, przyglądając się przeciwnikowi, jednocześnie szybko wyłapując słabe punkty, jakie mogły się pojawić w jego obronie.
Pojedynek się rozpoczął i zaczęli krążyć wokół siebie, a Dagoth pamiętał o starej, dobrej sztuczce – zaatakowanie w momencie, gdy słońce jest za jego plecami. Tym razem nie musiał stosować tego triku, gdyż zauważył swoją szansę i lukę w obronie przeciwnika. Miał sokoli wzrok i często się o nim mówiło, że wyłapie każdy szczegół, który mógłby mu pomóc w walce.
Przede wszystkim chciał zmylić przeciwnika, dlatego też bawił się kierunkiem ataku, aż w końcu zrobił zamanewrował ostrzem tak, że Arron nawet nie wiedział co się dzieje – Dagothowi się wydawało, że uświadomił to sobie dopiero wtedy, gdy upuścił miecz i zobaczył krwawiącą ranę, która zapewniła zwycięstwo dornijczykowi. Dagoth uśmiechnął się i ściągnął hełm.
- Dobra walka! Musisz mi wybaczyć, że tak krótka, stawka była wysoka – i tu zbliżył się głową do Arrona i ściszył głos – i też trzeba było wywrzeć dobre wrażenie na kupcach, wiesz z pewnością o czym mówię. – Dayne zaśmiał się, po czym odwrócił się do chyba zaskoczonych Letniaków.
- Jak widać, wygrałem zakład. Myślę, że udało mi się wywrzeć na was dobre wrażenie…? – Spytał, ściągając rękawice.
- Tak więc, skoro zostałem zatrudniony, moglibyście przedstawić mi plan podróży, ja w tym czasie zniosę wszystkie swoje rzeczy. – Dayne uśmiechnął się do nich, po czym przeszedł obok, do środka, gdzie zobaczył oglądającego ich gospodarza. Dagoth poszedł do swojego pokoju, spakował się i pożegnał z karczmarzem, życząc mu powodzenia. Dornijczyk wrócił do kupców, licząc, że ci przedstawią mu plan podróży. Miał też nadzieje, że dostanie nagrodę, omówioną w zakładzie.
Dagoth Dayne.
Dagoth Dayne.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 24/04/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Czeladnik Gry Sob Mar 23, 2019 7:08 pm

Pojedynek był nad wyraz... krótki. Ci którzy spodziewali się widowiska nie otrzymali go wcale, a kupcy liczący na zarobek i uważając Arrona za dobrego wojownika, musieli obejść się smakiem. Wyglądało na to, że Dagoth zdecydowanie lepiej robił mieczem niż najemnik, z którym dopiero co się zmierzył. Jedyna dobra rzecz w tym wszystkim, że przy kimś takim mogli się czuć o wiele bardziej bezpiecznie. Tak przynajmniej sądzili i jeżeli chcieli mieć Dagotha po swojej stronie, to musieli zapłacić mu jego trzydzieści srebrników, które uczciwie wygrał w tej "walce". Zaproponowali mu też dwa złote smoki zapłaty za swoją usługę, rzecz jasna wliczone w to było i jedzenie, za które płacić nie musiał, o ile nie będzie przejadał zapasów. Co zaś tyczyło się najemnika, którego pokonał, to ten także nie był zachwycony. A czy miał ku temu powód? Dostał łomot, z boku leciała mu krew i nie zarobił jelenia. Cóż, takie życie.
Co zaś się tyczyło planu podróży, to kupcy planowali się udać do Reach, przez Skyreach i Kingsgrave. Liczyli oni na zyski w ogarniętym wojną kraju sprzedając żywność i wszelakie materiały, które w ogarniętym wojną miejscu mogą się przydać. Cóż, plan dość ryzykowny biorąc pod uwagę, że Dornijczycy w tamtejszych stronach mogą nie być szczególnie mile widziani. Ale jeśli taka wycieczka by się udała, to niewątpliwie mogła być całkiem zyskowna.

AlyszT
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Dagoth Dayne. Czw Mar 28, 2019 7:26 pm

Dagoth był pewny swego i wiedział gdzie i kiedy uderzyć, żeby wygrać. Nie zależało mu na fenomenalnie wyglądających bojach, a na takich, w których szybko i sprawnie zdobywa przewagę nad przeciwnikiem i ją wykorzystuje. Nie lubił bawić się w gierki, a tym bardziej poniżania oponenta, pokazując nad nim swoją wyższość. Kupcy jak wiadomo, może chcieli zobaczyć ekscytującą walkę, ale też ich głównym celem było na niej zarobić. Niestety i to im się nie udało. Nie tym razem. Otrzymał swoją zapłatę, za którą serdecznie podziękował.
Dwa smoki przyjął, jak i samą pracę z tą karawaną kupiecką. Powolnymi kroczkami... do celu. O którym ponadto chciał też porozmawiać i mimo że niedawno dopiero wyruszył z Starfall, zechciałby jeszcze wrócić, porozmawiać poważnie z wujem.
Plan podróży przyjął skinieniem głowy, powoli układając sobie trasę w głowie. Będzie to długa, ale i ciekawa podróż, o ile nie trafią na sam środek bitwy. Wtedy cała sytuacja mogłaby się zdecydowanie pogorszyć.
- Co do mojego pochodzenia... od dzisiaj możecie zwać mnie Vivec z Darkdell. Jestem bękarcim synem kupca z Lys, po którym odziedziczyłem swoje imię. - Powiedział, kłaniając się, jakoby przybranie nowego imienia faktycznie czyniło go nowym człowiekiem.
- Jeszcze zanim wyruszymy... chciałbym załatwić ostatnią sprawę u lorda Dayne w Starfall. Nie chce was zatrzymywać, czas to pieniądz, zaś po prostu bym was dogonił na swym rumaku. Swoje sprawy załatwiłbym i od razu wyruszył w drogę powrotną, do Skyreach. Jest to dla mnie bardzo ważna kwestia, z której nie mógłbym zrezygnować, będąc tak blisko siedziby lorda Starfall. Mógłbym nawet opłacić nieznacznie swoje spóźnienie... - Poprosił, licząc na zgodę.
Dagoth Dayne.
Dagoth Dayne.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 24/04/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Kwi 03, 2019 11:57 am

Kupcy podejrzliwie popatrzyli się na Dagotha. Właśnie dostał od nich pieniądze z zakładu, a także opłacili mu jego robotę, a ten teraz chciał od tak zniknąć by "załatwić swoje sprawy"? I co jeszcze? Może należał on do jakiejś bandyckiej szajki i miał powiadomić ich o ich ruchach? O nie, nie było mowy o czymś takim!
- Chcemy sobie pójść, ta? Z naszym złotem? - Powiedział jeden z kupców. - Pewnie, jeszcze czego. Jak chcesz sobie gdzieś iść i nas wystawić, to najpierw wyskakuj z pieniędzy, które ci zapłaciliśmy za eskortę.
- Będziemy tu pewniakiem jeden dzień... Ta pijana beka musi i tak wytrzeźwieć. Ale nie mamy zamiaru na ciebie specjalnie czekać. - Dodał drugi.

AlyszT
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Dagoth Dayne. Czw Kwi 04, 2019 10:54 pm

Od razu przecząco pokręcił głową, nie myśląc nawet w ten sposób.
- Nie, nie, przepraszam, jeśli tak to zabrzmiało w moich słowach, panie. Moją intencją na pewno nie jest wystawienie was, panowie, nie po to się przed chwilą pojedynkowałem z tym najemnikiem. Jest to po prostu bardzo ważna sprawa, której nie będę mógł później załatwić. - Powiedział, po czym przyjął z ulgą wiadomość, że kupcy będą tu jeszcze jeden dzień. W międzyczasie oddał pieniądze, które otrzymał za pracę, choć za wygraną pojedynku zatrzymał. Następnie Dagoth szybko osiodłał konia i pojechał do Starfall, żeby tam przebyć rozmowę z swoim wujem o swoim pragnieniu dotyczącym Miecza Poranka.
Miał nadzieje, że szybko ta sprawa się rozstrzygnie i będzie mógł się skupić na obecnym zadaniu.
Dagoth Dayne.
Dagoth Dayne.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 24/04/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Kwi 16, 2019 2:20 pm

Dagoth miał okazję wrócić ze Starfall do gospody jeszcze tego samego dnia. Noc jednak zbliżała się wielkimi krokami i był już dość późny wieczór. Kupcy, podchmieleni, zbierali się już do snu, podobnie jak i najemnicy, choć jeśli chciał, to mógł jeszcze trochę pomarudzić. W każdym razie, jego powrót został zauważony, zresztą kompania w karczmie była w komplecie, toteż posłany za nim człowiek wrócił szybciej niż on i doniósł im wszystko.
- I jak tam interesy w Starfall? Załatwione? Rano mamy zamiar jechać! - Powiedział jeden kupiec wstając pomału od stołu.

AlyszT
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Dagoth Dayne. Wto Kwi 16, 2019 6:45 pm

Dayne będąc już po rozmowie z wujem, miał już nakreślone dokładnie co musi zrobić, żeby osiągnąć swój cel. I o ile mógł zdobyć sławę już za tydzień, tak też mógł nie zdobyć jej nigdy. Nieznajome mu były jego przyszłe losy i nie zamierzał się nad nimi zastanawiać zbyt długo. Postanowił, że dalej będzie czynił to, co robił do tej pory.
Wrócił do karczmy i przywitał się z kupcami. Rzucił swoje rzeczy obok siebie i zamówił piwo, dołączając do reszty. Postanowił, że zanim pójdzie spać, będzie chciał spędzić jeszcze chwile czasu z kupcami i ich poznać. Brakowało mu też alkoholu, dawno nie mógł się tak wyluzować i po prostu najzwyczajniej w świecie się napić.
- Dowiedziałem się tego, czego chciałem. Jestem zadowolony, a teraz, panowie, jeśli nie idziecie spać to możemy pić! - Uśmiechnął się i popił z kufla piwa.
Dagoth Dayne.
Dagoth Dayne.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 24/04/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Czeladnik Gry Czw Kwi 18, 2019 9:10 am

Część mężczyzn zbierała się pomału do snu, a jeden, ten już wcześniej pijany, chrapał w najlepsze z głową w talerzu. Część jednak jeszcze została. Godzina nie należała do najmłodszych, ale też nie do najpóźniejszych, można było jeszcze chwilę posiedzieć. Część towarzystwa z karawany rozeszła się po różnych częściach sali, gawędziła między sobą, grała w kości lub inne karty, piła. Inni poszli na górę. Dagoth zaś został w towarzystwie jednego z dornijskich kupców i najemnika, którzy postanowili jeszcze trochę popić.
- I jak tam? Co chciałeś załatwić w Starfall? - Zapytał się kupiec zainteresowany. W międzyczasie najemnik opróżnił swój kubek z napitkiem, a z sakiewki wyciągnął kilka kości.
- Ktoś ma ochotę pograć?

AlyszT
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Dagoth Dayne. Pon Kwi 22, 2019 3:26 pm

Dayne jak zobaczył jak większość mężczyzn idzie spać, sam poczuł się senny. Zdecydował jednak, że nie będzie wracać do łóżka teraz, kiedy dopiero usiadł. Dagoth wypił jedno piwo, poprosił o drugie i jeszcze nie czuł żadnego wpływu alkoholu. Ta cholerna odporność na alkohol - pomyślał. Zawsze miał bardzo dużą tolerancję na alkohol, był jednym z tych, który trzymali się do końca.
Pytanie, które zadał mu kupiec lekko zbiło go z tropu. Nie chciał opowiadać o swoim spotkaniu z lordem, wydałoby się kim tak naprawdę jest. I tak miał zamiar ostatecznie o tym im powiedzieć, jednak skoro nie dostał tego czego chciał, to było jeszcze za wcześnie.
- Musiałem dokończyć pewną sprawę rodzinną. Nie chce opowiadać o tym teraz, jestem za mało pijany - zaśmiał się, po czym popił ponownie piwo i jednym ciurkiem wypił do końca i poprosił o kolejne.
Co do kości to pokręcił przecząco głową i powiedział:
- Nigdy nie byłem w tym dobry, ale chętnie popatrzę jak gracie. Może później dołączę.
Dagoth Dayne.
Dagoth Dayne.

Liczba postów : 75
Data dołączenia : 24/04/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Czeladnik Gry Pon Kwi 22, 2019 8:45 pm

Cóż, Dagoth nie był zbyt rozmowny i rozrywkowy, ale chętny do picia. Zamawiał więc kolejne piwa, a w tym czasie kupiec z najemnikiem wyciągnęli srebro na stół i na przemian rzucali kośćmi o pieniądze. Raz jeden wygrywał, raz inny i gra się toczyła. W końcu jednak obaj zrezygnowali, robiło się późno, trzeba było iść spać. Dagoth też powinien to zrobić bo choć kaca miał nie będzie, to z pewnością będzie zmęczony, a z rana czekała go długa droga.

AlyszT

Spoiler:
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą" Empty Re: Gospoda "Pod Spadającą Gwiazdą"

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach