Tinúviel

**Tinúviel.** Czw Sty 18, 2018 4:45 pm

Tinúviel
Ród	-
Stanowisko	Początkujący człowiek bez twarzy
Narodziny	12/06/318AC
Wygląd	Tinúviel jest kobietą o kasztanowych włosach sięgających jej do łopatek. Należy do wyższych kobiet, gdyż mierzy sobie niecałe 171 centymetrów, zaś waży blisko 60 kilogramów. Charakteryzuje się szpiczastymi uszami, które czasami uważali za powiązanie z Dziećmi lasu, jednakże to co ją szczególnie wyróżniało to wręcz idealne proporcje twarzy, duże okrągłe oczy o pięknym spojrzeniu, prosty nos, lekko zadarty do góry, wydatne usta oraz gęste i długie rzęsy, którymi zależnie od sytuacji trzepotała urokliwie, chcąc wzbudzić w kimś sympatię. Jest o dość jasnej karnacji, co jeszcze bardziej potęgowało jej piękno. Mimo że była jedną z nowicjuszek Ludzi bez Twarzy, najsłynniejszego zakonu zabójców, to lubiła dbać o swą prawdziwą twarz i często też we włosach miała najróżniejsze spinki, lecz to był jedyny detal, który jest wykonany z szlachetnych metali. Tinúviel zawsze ceniła sobie naturalne piękno, nie oznaczało to jednak, by rozbierała się przed całym światem, chcąc pokazać naturalny artyzm, a nie udoskonalony wszelkimi kolczykami i diamentami. Mężczyzn nie przyciągała krągłościami, których nie miała zbyt dużych, można by rzec, że raczej przeciętne, jednak jej fizjonomia była nieraz porównywana do twarzy najróżniejszych bogiń. Dlatego też, ktoś mógłby pomylić ją z damą, przynajmniej jakby zobaczył ją stojącą i jedynie spoglądającą nostalgicznym wzrokiem w dal, zadumaną w swoich myślach. Już jej pierwszy krok zdradziłby, że nie jest wysoko urodzoną personą, a przynajmniej takie wrażenie sprawiała – jej chód przypominał bardziej Wodnego Tancerza, gdyż była pełna gracji i zwinności, a także bardzo szybka. W tłumie ludzi, wymijała wykorzystując każdą lukę i naciskając w takim miejscu, gdzie była pewna, że przeszkoda sama się usunie. Dłonie zaś zawsze starała się chować pod rękawiczkami. Dlaczego, pewnie zapytacie. Tinúviel zwyczajnie nie podobały się wszelkie blizny i oparzenia, które zdobyła, eksperymentując i tworząc najróżniejsze trucizny czy też ucząc się walczyć sztyletem w dość zawiłym stylu, w którym każda pomyłka mogła kosztować życie, choć efekty były zabójcze. Ubierała się zwykle w czarno-białe szaty Ludzi bez Twarzy, gdyż większość swego czasu spędzała właśnie w Domu Czarni i Bieli. W sytuacjach, kiedy to wychodziła, jej ubiór pasował najczęściej do tożsamości, którą chciała scharakteryzować, czyli na przykład szaty żebraków i tym podobne. Jednak prywatnie, lubiła ubierać się w szaty z motywami roślin, w barwach pasujących do jej włosów.