Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Złamana Gałąź

Go down

Złamana Gałąź Empty Złamana Gałąź

Pisanie  Mistrz Gry Pon Paź 03, 2022 8:37 am

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Mistrz Gry Pon Paź 03, 2022 9:03 am

Noc z 26 na 27 dnia 9 księżyca 7PP.

Kiedy Skagir zrezygnował z pościgu za nimi - najwyraźniej nie będąc aż tak zaślepionym zemstą lub węsząc zasadzkę - partyzanci Czerwonej Królowej zawrócili z powrotem w kierunku Hornwood. Główne siły Dzikich i ich wodza ominęli szerokim łukiem, aby znaleźć oddziały wroga, które wcześniej wypatrzono włóczące się po wzgórzach na wschodzie. Zwiadowcy z Hornwood - co chyba mieli więcej szczęścia niż rozumu - ponownie spisali się wybornie. Wróg rozbił obóz, chaotyczny i zdezorganizowany, w rozwidleniu Złamanej Gałęzi na południe od zamku. Tam też, w środku nocy, spotkać miał go życia kres.

Imitując swoje wcześniejsze uderzenia jazda Roslin natarła nocą na Dzikich, a tym razem udało im się zaskoczyć ich praktycznie w pełni. Oczywiście dostrzeżono ich zanim dopadli do obozu - trzeba by być naprawdę ślepym żeby nie dostrzec szarży kilkuset koni - ale o wiele później niż we wcześniejszych przypadkach. Co zaszło? Cóż... Można było opisać to jednym słowem - masakra. Chaos jaki zapanował w obozie i śmierć zadana w pierwszym uderzeniu sprawiły, że Dzicy byli praktycznie bezradni. W dodatku duża część spośród nich zaczęła natychmiast uciekać, a że konnica odcinała im prostą drogę ucieczki, to wiali w stronę rzeki.

Wyglądało na to, że nieprzyjaciel był w całkowitej rozsypce, tak więc do Roslin należała decyzja czy przycisnąć go tym razem i może całkowicie rozbić to zgrupowanie, czy zachować się ostrożnie i otrąbić odwrót. Jeżeli zaś zostawali, to czy chcieli w jakiś sposób pognębić Dzikich czmychających do rzeki, czy woleli liczyć na to, że utoną w jej zimnych wodach?

Maester


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Roslin Bolton Pon Paź 03, 2022 2:13 pm

Opuszczając bezpośrednie wzgórza i lasy w okolicach Hornwood Roslin czuła na swoim karku oddech Skagira. Doskonale wiedziała co by ją mogła czekać w starciu z tym kolosem czy jego kawalerią, szczególnie jeśli natknęliby się na jego wyborowe, pancerne oddziały. Dlatego wiadomość, że oto zaprzestał pościgu przyjęła z ulgą. Nie chcąc jednak natknąć się na niego w drodze powrotnej pod Hornwood lub wpaść w zasadzkę stwierdziła, że nadszedł czas znaleźć jedną z grup Dzikich, która opuściła ich obozowisko pod zamkiem w sobie tylko znanym celu. I ich znalazła. I podobnie jak poprzednio, Roslin ruszyła ze swymi konnymi na o wiele liczniejszego wroga pod osłoną nocy...
Tak jak dotychczas wszystko zgrywało się idealnie - kolejny raz zaskoczyli przeciwnika, chyba nawet bardziej niż wcześniej i kolejny raz zaczęli mordować Dzikich, nie, nie mordować. To nie był mord. To była masakra. Roslin w ciemnościach dokładnie nie widziała co się dzieje oprócz tego, że wielu z przeciwników uciekało w stronę rzeki i wyglądało na to, że nawet mimo przewagi liczebnej jaką miał wróg, to ona wychodziła z tej całej potyczki zwycięsko. Przynajmniej na razie. 
- Do mnie! Zreformować szyk i dalej! W głąb obozu! Wyrżnąć ich! - Roslin zamachnęła mieczem nad głową kilka razy, spięła konia i poprowadziła swych ludzi dalej, korzystając z wciąż panującego zamieszania i zdecydowanie mniejszej przewagi liczebnej Dzikich niż w dwóch poprzednich rajdach, wietrząc tym razem możliwość osiągnięcia całkowitego zwycięstwa, a przynajmniej większego niż dotychczas. Czy to ryzyko się opłaci czy przyjdzie jej za nie słono zapłacić?

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Mistrz Gry Pon Paź 03, 2022 8:47 pm

Cze Czerwona Królowa podjęła dobrą decyzję decydując się na kontynuowanie natarcia? Owszem, jeszcze jak! Dzicy nie stawiali praktycznie żadnego oporu mężnym ludziom z Północy. Od czasu do czasu któryś z uzbrojonych w krzemienny toporek barbarzyńców rzucał się biegiem w stronę jednego z jeźdźców, ale celny cios z grzbietu lub końskie kopyta prędko kończyły jego marne życie. Pozostali Dzicy padali od ciosów zbyt zdezorientowani, aby stawiać realny opór, byli tratowani jeszcze w swoich szałasach, albo umykali czym prędzej w stronę wody.

Wkrótce było już po bitwie. Roslin odniosła kompletne zwycięstwo. Ludzie Czerwonej Królowej mogli odsapnąć po walce, opatrzyć powierzchowne rany, których niektórzy doznali, a także zająć się przeszukaniem wrogiego obozowiska. Zagarnęli kilkadziesiąt koni, które mogły im się w przyszłości przydać, uzupełnili swoje uzbrojenie tym, co Dzicy wcześniej nakradli, a nawet znaleźli trochę cenniejszego sprzętu.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Roslin Bolton Sro Paź 05, 2022 11:42 am

Przemierzając pobojowisko Roslin chłonęła je wzrokiem. Setki zabitych, ciężko rannych i dogorywających czy stratowanych Dzikich robiło wrażenie tym większe, że nigdzie nie była wstanie dostrzec ani jednego ze swoich ludzi, którzy padliby w boju. Ostatnim razem świadkiem tak totalnego zwycięstwa była, gdy siły Dzikich zgniotły ją pod Murem, zaledwie parę setek metrów od niego i bezpieczeństwa które obiecywał. Nawet wtedy jednak zdołali wytrzymać pierwszą szarżę ich ciężkiej kawalerii, z mamutami i olbrzymami włącznie, nim jej ludzie i Czarni Bracia złamali szyk przy drugiej. Był to jeden z najgorszych dni w jej życiu i miała mieć później i teraz mieć wiele równie ciężkich dni. Nawet obecnie, mimo odniesionego zwycięstwa, jej radość była przyćmiona tym, że jakkolwiek wielki kawałek zdołała uszczknąć z armii Skagira, tak wciąż horda pozostawała na jej ziemiach i stanowiła niewiele mniejszy problem niż kilka chwil wcześniej... Roslin westchnęła. Była zmęczona i chciała wziąć gorącą kąpiel. Nie było jednak czasu na dłuższy wypoczynek, nie mówiąc już o śnie czy kąpieli, chyba że w chłodnej rzece, w której pływały trupy. Prospekt ten nie zachęcał. 
Teraz jednak czekała ją decyzja - co dalej? Prawdę mówiąc nie spodziewała się, że przetrwają tak długo i teraz, znajdując się na tym "polu bitwy" i rozważając swoje możliwości, których choć nie było wiele, to żadna nie wydawała się odpowiednia i każda była naznaczona ryzykiem z różnych powodów. Przynajmniej jedna była całkiem prosta - zostanie tu na noc nie było najlepszym pomysłem, także gdy tylko doprowadzą się do porządku, to opuszczą tą okolicę i udadzą się kilka godzin jazdy stąd i zmrużą na chwilę oko. Tymczasem podjechał do niej Hother, jej zbrojmistrz by zdać jej dokładniejszy raport ze starcia, optymistyczny raport, który choć na moment przyniósł na jej usta, jakkolwiek nikły i zmęczony, uśmiech. 
 - Mam nadzieję, że ludzie są szczęśliwi. - Bardziej stwierdziła niż zapytała. - Choć pewnie też są i zmęczeni. Trzeba zebrać czempionów... - Zaraz dodała. - Musimy się naradzić co dalej.




 
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Mistrz Gry Sro Paź 05, 2022 7:13 pm

- To kolejne zwycięstwo, do tego większe niż wszystkie poprzednie. Ludzie są w dobrym humorze - przytaknął Gravel. - Chociaż z pewnością zmęczenie i trudy życia w lesie dają im się we znaki.



Maester

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Roslin Bolton Czw Paź 06, 2022 8:57 pm

- Mamy do zabicia dużo Dzikich, a jak to Starkowie zwykli mawiać - nadchodzi zima. Chciałabym się przed nią wyrobić. Nie znaczy to, że są oni jedynymi, którzy są zmęczeni. - Dodała. - Zobaczymy co się da z tym zrobić w przeciągu najbliższych dni. Cały dzień odpoczynku nikomu z nas by nie zaszkodził, nawet jeśli miałby być to odpoczynek na leśnej polanie...

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Mistrz Gry Czw Paź 06, 2022 9:38 pm



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Roslin Bolton Sob Paź 08, 2022 11:57 am

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 08, 2022 1:05 pm



27/09/7PP - wieczór



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Roslin Bolton Sob Paź 08, 2022 2:12 pm

Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 08, 2022 4:00 pm

28/09/7PP - noc, przed świtem


Boltonowie byli zaalarmowani brakiem zwiadowców z północy. Mała szansa, aby ludzie radzący sobie do tej pory tak wyśmienicie po prostu się zgubili. Dezercja? Byli najedzeni, odnosili zwycięstwo po zwycięstwie, morale było wysokie. Do tego zagrożony był ich dom, ich rodziny i ich przyszłość, nie było zbytnio gdzie uciekać. Najbardziej prawdopodobny zdawał się ruch wroga, a ten mógł świadczyć o nadciągającej pogoni. Czerwona Królowa poderwała swoich zmęczonych zbrojnych i przeprowadziła ich na zachodni brzeg Złamanej Gałęzi, na ziemie Greystarków. Tam rozbili skryte przed oczyma ludzi na wschodnim brzegu obozowisko, obstawili bród czujkami i uzyskali wsparcie pięciu dziesiątek konnych z Wilczego Barłogu, którzy strzegli granicy. Ciemne chmury zbierały się gęsto na niebie, a wkrótce zaczął padać deszcz który powoli przeradzał się w małą ulewę.

Dzicy tymczasem podążali za Roslin prawie od momentu rozbicia przez nią obozu na północy. Tym razem ich zwiadowcy skuteczniejsi od jej ludzi. Pogonią - naturalnie - dowodził Skagir we własnej osobie, a to motywowało wojowników do lekceważenia głodu i zmęczenia. Niektórych inspirowała obecność Wybrańca. Inni działali w strachu, wiedząc, że przejaw słabości czy nieposłuszeństwa w jego pobliżu zakończy się śmiercią. Zmotywowani czy nie, głodni i zmęczeni z pewnością mieli sprawować się na polu bitwy gorzej niż w szczycie formy. Co też uczynili wiedząc o położeniu wroga i obserwowanym brodzie? Otóż przeprawili się na zachodni brzeg używając jednego z brodów na północ od południowego rozwidlenia rzeki, po czym wpław - mając wielkie szczęście, że nikt nie utonął - pokonali jej dopływ. Przemoczenie i dodatkowe zmęczenie jeszcze mocniej odbije się z pewnością na ich skuteczności, ale cóż, możliwe, że uniknęli oczu wroga. Tak też miało się stać...

Przed świtem, w mroku nocy i pośród powoli przygasającego deszczu, Dzicy opadli na ludzi z Północy. Nie nadeszli ze wschodu przez bród, lecz z zachodu - przemoczeni, zmarznięci, zmęczeni, ale niezauważeni. Czerwona Królowa trzymała silne warty, a jej ludzie wiedząc co ich czeka nie rozbierali się do samych gaci i broń również trzymali w pogotowiu. Mimo zaskoczenia straże Boltonów i ich sojuszników w większości punktów wytrzymały natarcie, nie dając wrogom wbić się głęboko w obozowisko i dając swoim czas na zerwanie się ze snu. Grały rogi, krzyki i szczęk metalu o metal wypełniały noc. Najgłębiej - oczywiście - wgryzł się Skagir.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Roslin Bolton Sob Paź 08, 2022 5:19 pm

Gdy obudziły ją rogi, szczęk metalu i krzyki zdała sobie sprawę, że mają przejebane. Oni jak oni, ale ona miała przejebane. Roslin tak szybko jak tylko mogła chwyciła za to co miała pod ręką by się dozbroić i rzuciła się w kierunku konia by zwiększyć swoją widoczność, mobilność i ogarnąć co się dzieje, po drodze wykrzykując rozkazy i starając się zapanować nad chaosem, który musiał zapanować w obozowisku w wyniku nocnego ataku. To co do tej pory ona wyprawiała teraz uderzyło w nią. Kto mieczem wojował ten od niego ginął, czyż nie? Kurwa, problemem było to, że oni nie mieli liczb, które by złagodziły uderzenie czy cokolwiek innego... Kurwa, kurwa, kurwa! 
- Na konie! Łatać dziury w liniach! Walczyć! - Roslin dopadła do wierzchowca i wskoczyła na niego ze swoją kulawą nogą, zaraz wykrzykując kolejne rozkazy - Czempioni do mnie, na konie i za mną! - Roslin poprowadziła ludzi, wykrzykując rozkazy, zachęty i mobilizując ich do walki, z mnóstwem przekleństw. - Zajebać skurwysynów! Nie dać się Dzikim! Rozszarpać ich! Walczyć! - Roslin krążyła wokół linii, szukając luki, największej luki gdzie mogła się spodziewać Skagira i posłała na niego swych czempionów - Zabić go! Kupą na niego! - Sama jednak została z tyłu, starając się trzymać linię i ludzi w ryzach i jednocześnie być gotową by dać, kolokwialnie, nogę jeśli nie mieliby przetrwać do świtu i nie zdołają odeprzeć wroga. 


Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Mistrz Gry Sob Paź 08, 2022 8:15 pm

Tak jak obecność Wybrańca motywowała Dzikich - w ten czy inny sposób - tak też obecność Czerwonej Królowej podnosiła morale żołnierzy z Północy, a trafne rozkazy z pewnością pomagały przechylić szalę zwycięstwa na korzyść jej wojowników. Skagir mógł powalić sam pięć dziesiątek mężów, ale Roslin była w stanie wykorzystać pięć dziesiątek swoich ludzi tak, aby każdy zabił tego jednego Dzikiego więcej, niż gdyby walczył bez jej dowództwa. W pewien sposób równoważyli się na polu bitwy.

Ludzie z Dreadfort, Hornwood i Wilczego Barłogu stawali dzielnie, ramię w ramię odpierając naciskających nań barbarzyńców. Wydawało się nawet, że wszędzie poza pozycjami dwóch czempionów zza Muru - Skagira oraz Matki Gór - szala zwycięstwa przechyla się na korzyść obrońców Północy. Widząc jednak kolejnych ze swoich najlepszych ludzi druzgotanych przez Wybrańca i jego wzrok, który w końcu odnalazł ją na polu bitwy, Roslin zdecydowała się... porzucić tę potyczkę. Posłała paru kolejnych czempionów w stronę swego koszmaru, po czym nakazała dać sygnał do odwrotu. Ruch, jak miało się okazać, słuszny, ponieważ nacisk Dzikich stał się silniejszy i zaczynali powoli przeważać.

Odwrót? Żołnierze z Północy cofali się prędko i w zorganizowany sposób, trzymając się zawsze w grupach po przynajmniej kilku wspierających się ludzi. Ci, którzy nie byli w stanie się wycofać, chętnie złożyli swoje życie w ofierze, osłaniając towarzyszy. Każdy z nich zanim padł położył przynajmniej jednego dzikusa. Skagir przez "przeszkodę" nań posłaną naturalnie zdołał się przebić i pognał za Czerwoną Królową. Nawet przy przeszkodzie jaką stanowił dla niego wolniejszy wierzchowiec, miał jakąś szansę dogonić ją jeszcze na krótkim odcinku jaki ich dzielił. Niestety poza wierzchowcami dzieliła ich również przepaść w umiejętnościach jeździeckich. Roslin na końskim grzbiecie poruszała się od małego. Skagir... Skagir pamiętając, że rzeczywiście gonił już kiedyś nieskutecznie konia na dziku, spróbował użyć swoich innych umiejętności. Wykrzyczał rozkazy, które po uporaniu się z resztkami wroga ludzie zapewne zrealizują i wszedł w skórę swego kruka. Miał szczęście, że nie było już zbrojnego Boltonów w pobliżu, który wpakowałby mu teraz puginał w szczelinę między hełmem a napierśnikiem. Kruk opadł z góry na konia Czerwonej Królowej, celując w oczy, po czym natychmiast poderwał się i uciekł. Nie nadleciał po raz drugi. Koń? Zadrapanie na jednym oku sprawiło, że wierzgnął gwałtownie i zapewne zrzuciłby z siebie kiepskiego i niedoświadczonego jeźdźca. Roslin jednak w siodle się utrzymała.

Tak więc... Ludzie z Północy umykali, Dzicy dobijali niebędące w stanie umknąć niedobitki, a Wybraniec unosił głowę, aby spojrzeć za znikającą w dali królową Dreadfort i swoimi ruszającymi w pogoń ludźmi.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Roslin Bolton Nie Paź 09, 2022 12:35 pm

Czas na bycie odważną i wojowniczą skończył się dla niej, gdy zorientowała się, że rzuceni na Skagira czempioni nie byli dla niego jakąkolwiek przeszkodą czy wyzwaniem. Ot, zwykła mucha czy komar, która starała się ciebie ugryźć. Byli irytujący niż cokolwiek innego. I jak muchy padali. Gdy zaś jego wzrok padł na nią... Roslin zadrżała i wiedziała, że nadszedł czas zakończyć tą całą bitwę. Jej ludzie dobrze się trzymali i gdyby nie obecność tego potwora, to z pewnością mogliby obrócić całą potyczkę na swoją korzyść i odeprzeć wroga, ale nie z nim. Nie teraz i nie tutaj. Posłała jeszcze na niego kilku ludzi, których miała do dyspozycji by go jeszcze, choć na chwilę spowolnić i wydała rozkaz do odwrotu. Rozkaz, który w nawet najlepszych okolicznościach mógł doprowadzić do rzezi jej ludzi okazał się przyjść nie tylko w porę, ale też został doskonale zrealizowany. Zdołali się, sporą grupą, oderwać od przeciwnika i zaczęli umykać. 
Oczywiście nie mogło jednak pójść tak dobrze i coś musiało się niemalże spierdolić. Zaatakował ją kruk! Pierdolony kruk! Roslin była niemal pewna, że był to Skagir. Doskonale wiedziała, że miał kruka. Mało brakowało, a by spadła z konia i tyle było z jej ucieczki i ratowania życia, ale zdołała się utrzymać w siodle i pognała jeszcze szybciej, oglądając się jeszcze za siebie raz i widząc Skagira i niedaleki pościg. Wciąż wszystko mogło się pójść pierdolić. Oddalała się od niebezpieczeństwa nieznacznie, ale wciąż było ono na ogonie. Myślała intensywnie, starając się wymyślić co zrobić, oprócz jazdy na oślep i licząc na łut szczęścia - Dzicy byli głodni i z pewnością zmęczeni po nocnej jeździe i walce, podobnie jak i ich wierzchowce. Jej ludzie raczej wprost przeciwnie. O ile zdołają utrzymać tempo jazdy, to mogą zwyczajnie umknąć. Mogli też próbować się w jakiś sposób przegrupować i zaatakować rozrzucone i rozprężone siły Dzikich, które ich ścigały lub jakoś spowolnić przeciwnika... Wszystkie opcje miały swoje plusy. W ciemnościach wciąż mogli zaskoczyć przeciwnika jeśli zdołałaby zebrać kilku ludzi, którzy zostaliby osłaniać tyły. Gdy wstanie słońce, może to być już niemożliwe. Z drugiej jednak strony w ciemnościach mogli też ich zgubić i nie trzeba będzie walczyć... Co robić? Jechać na złamanie karku? Zasadzić się na przeciwnika lub go spowolnić? Co robić? Co?



Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Mistrz Gry Pon Paź 10, 2022 10:44 am

Paru ludzi ruszyło od razu za Roslin. Przynajmniej mniej więcej. Było jednak ciemno, widoczność dodatkowo ograniczał deszcz, a bitwa była chaosem, zwłaszcza kiedy trzeba się wycofać przed wściekłymi Dzikimi i - co gorsze - wściekłym Skagirem. Organizacja żołnierzy była w takich warunkach niezwykle trudna. Tym gorsza była sytuacja Czerwonej Królowej, że dwóch najemników - koszmar jej! - zaczęło ją doganiać. Było paru innych jeszcze na jej ogonie, ale ci skupili się na jej ludziach. Wywiązała się walka - nocny, brawurowy pościg na śmierć i życie!
Gdyby byli wypoczęci i najedzeni, najemnicy, walcząc dwóch na jedną, z pewnością mogliby zagrozić poważnie swojej zwierzynie. Nawet wygrać. Tym razem jednak byli wygłodzeni, przemoczeni, przemarznięci i zmęczeni, co Roslin bezlitośnie wykorzystała. Jeden po drugim zwalili się ze swoich koni, chociaż nie bez wcześniejszego ranienia kobiety. Jej ludzie, którzy walczyli z resztą tej części pogoni, zaraz dołączyli do niej. Nie była pewna ich ilości w tym zamieszaniu i przy tej widoczności, ale wydawało jej się, że chyba żaden nie poległ.

Kiedy oddalili się bardziej i upewnili, że nikt ich już nie ściga, mogli przyjrzeć się swoim ranom i rozejrzeć za innymi. Roślin była w kiepskim stanie, chociaż nie był to stan tragiczny i popychający ją na skraj śmierci. Dość sprawnie udało jej się też zwiększyć swoje siły, chociaż trudno było powiedzieć czy byli to już wszyscy jej ludzie.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Roslin Bolton Pon Paź 10, 2022 5:26 pm

Jakkolwiek Roslin nie brała udziału w głównym starciu, gdzie z jednej strony roztropnie, a z drugiej strony może nieco tchórzliwie stała z tyłu by koordynować swoich ludzi, tak teraz bezpośrednie niebezpieczeństwo dosięgnęło i ją. Był to tak naprawdę moment, do którego się szkoliła - nie po to by walczyć w pierwszym szeregu jak zwykły żołdak czy czempion, a do obrony własnej w sytuacji, gdy jej zaprzysiężone tarcze lub jej ludzie zawiedli. Tarcze straciła już wiele, wiele tygodni temu, za Murem, a jej ludzie zajęci byli swoimi przeciwnikami i ci dwaj, dobrze jej znani, pancerni żołnierze zmierzali się na nią. Z pewnością nie dorównywała ona zdolnością bojowym swemu nemezis, Skagirowi, ale też nie można było powiedzieć, że była bezbronną kobietą. Elitarni wojownicy Dzikich jednakże wciąż byli niebezpieczni i wywiązała się zacięta walka między ich trójką, z której mimo wszystko wyszła zwycięsko, ku swej niebywałej uldze. Cóż, jeśli by tutaj i teraz padła raczej byłoby za późno by czegokolwiek żałować. Z jednej strony podniosło to też nieco jej pewność siebie co do swoich własnych zdolności bojowych, ale z drugiej czuła jak bolało ją ciało i wiedziała, że jeden dodatkowy konny i całe to starcie mogło pójść bardzo, bardzo źle... 
Wkrótce też, przynajmniej na razie, pościg się zakończył i byli bezpieczni. Roslin zdjęła część pancerza by obejrzeć swój stan i jakkolwiek umiała, zająć się co gorszymi ranami i cięciami. Jeden z przeciwnik używał topora i chciała się upewnić, że nie krwawiła. Poza tym jednak należało się oddalać dalej. W nocy nikogo nie odnajdą, a jeszcze może się okazać, że trafią na coś na co trafić by nie chcieli. Chwilowo byli zdani na siebie. Jeśli dożyją ranka, ba, następne kilka dni mając wokół siebie konnych Skagira, którzy ich szukali, to wtedy przyjdzie czas na szukanie ludzi i przegrupowanie się. Teraz każdy walczył za siebie. Jeśli jej ludzie i Greystarków zaś mieli odrobinę rozumu, to spróbują się dostać do Ramsgate czy innych zamków lub może wiosek bronionych przez tutejszych starców - nie da to im dużych szans jeśli zaatakuje ich tam osobiście Skagir, ale jeśli byliby to jego "zwykli" żołdacy, to mogli zadać im straty, ba, może przetrwać... Nikła na to była jednak szansa. 
Korzystając z tego czego miała pod ręką, najprawdopodobniej kawałków swojego ubrania, które musiała podrzeć lub pociąć na kawałki i wody z bukłaka Roslin obmyła i obwiązała swoje rany tak dobrze jak można było to zrobić w ciemnościach nim ponownie ubrała zbroję przy pomocy jednego z czempionów i wsiadła na koń. Jechali dalej korzystając z nocy i chwilowego zgubienia pościgu. Byle jak najdalej i najszybciej się oddalić nim światło dnia ich zdradzi... 



Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Mistrz Gry Pon Paź 10, 2022 7:35 pm

Pościg Dzikich chyba nie był najskuteczniejszy, ponieważ po wyrwaniu się gonitwie mieli chwilę żeby odsapnąć. Opatrzenie ran i dalsza ucieczka przebiegały, przynajmniej dla grupy Roslin, bez kolejnych komplikacji. Kobieta czuła jednak, że rany i nie do końca przespana noc po wcześniejszym wysiłku dawały się jej we znaki.

28/09/7PP - późny wieczór

Po całym dniu i wieczorze poświęconym na jazdę, wyczerpany oddział Roslin dotarł do Ramsgate, gdzie Czerwona Królowa została przyjęta przez Woolfieldów. Kobieta ledwo trzymała się już w siodle, albowiem tak intensywna podróż połączona z ciężkimi ranami jakie odniosła nie były dobrym połączeniem. Ludzie gospodarza natychmiast pomogli jej przejść do komnat, gdzie zajął się nią miejscowy znachor. Roslin została opatrzona i zdołała podjeść jeszcze trochę zupy, siorbiąc po łyżce co jakiś czas, po czym zapadła w mocny sen do kolejnego południa.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Złamana Gałąź Empty Re: Złamana Gałąź

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach