Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Lodowe Cele

Go down

Lodowe Cele Empty Lodowe Cele

Pisanie  Roslin Bolton Wto Lut 01, 2022 9:27 am

* * *
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Roslin Bolton Wto Lut 01, 2022 9:44 am

02/03/12

Roslin wiedziała, że zwiadowcy wysłani za Mur nie wrócili z pustymi rękami. Za łup prowadzili różnorakich więźniów, Dzikusów, których można było przesłuchać lub w razie czego dopytać o coś co uznano za ważne, a sami zwiadowcy na to nie wpadli. I właśnie dlatego szła do Lodowych Cel, wykutych u podstawy Muru by na takowe dopytywanie się udać. Czy pytania które miała były ważne? Z perspektywy wyprawy wojennej raczej takowe nie były, ale usłyszała w trakcie narady o interesujących rzeczach, choćby o olbrzymach które pobudzały wyobraźnię. Na Północy ich nie było. Należały do czasów mitów i legend. Ale jeśli przetrwały one za Murem to co jeszcze mogło tam przetrwać? To co słyszeli o tym całym królu za Murem i mrocznych sztukach jakoby uprawiał również działało na wyobraźnię. Dzikie tereny na północy musiały więc skrywać jakieś sekrety i tajemnice, tajemnice które chciała odkryć. Miała pytania, które potrzebowały odpowiedzi.
Nie spodziewała się przy tym żadnego oporu, przynajmniej ze strony Nocnej Straży że chciała dodatkowo przesłuchać więźniów. Więcej problemów będą sprawiać jej Dzicy. Swoją drogą... jak tacy Dzicy wyglądali? Wiele się o nich mówiła i słyszało, ale nigdy żadnego na oczy nie widziała. Dobrze będzie się chyba oswoić z ich widokiem nim w końcu ruszą za Mur.
- Chce porozmawiać z paroma Dzikusami... Swoją drogą, można z nimi rozmawiać? To znaczy - rozumieją co się do nich mówi czy są na to za głupi? - Zapytała się jednego z wartowników. - Ilu tam ich złapaliście? - Podejrzewała, że pewnie niektóre grupki zwiadowców zabrały po jednemu do trzech ludzi na przesłuchania, w końcu trzeba było ich potem pilnować. W teorii im ich więcej tym lepiej dla nich, ale nie miała też dużo czasu by ich przesłuchiwać czy torturować. Wkrótce będą musieli ruszyć, a więc musiała się spieszyć... Czas. Czasu zawsze brakowało.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lut 02, 2022 5:56 pm

Czarny Brat strzegący obecnie cel uniósł brew słysząc z jaką sprawą przyszła do niego lady. Porozmawiać z Dzikimi, tak? Czego ona chciała się od tych brudasów dowiedzieć nie wiedział, w końcu wszystkie cenne informacje z nich wydusili, ale protestować nie zamierzał. Nie warto.
- Jeżeli znają Wspólną Mowę, to można z nimi porozmawiać jak z kimkolwiek innym - odpowiedział strażnik. - Część jednak mówi jedynie w Starej Mowie, języku Pierwszych Ludzi. Na szczęście takich nie nałapaliśmy - poinformował, wstając z miejsca i ruszając powoli w stronę więżących Dzikich cel. - Paru - powiedział oszczędnie Czarny Brat. - Ostało się dwóch.
Dzicy nie byli trzymani daleko, więc zaraz mężczyzna otworzył przez Roslin drzwi i jeżeli nadal chciała mogła wejść do środka. Więzień był skuty i sponiewierany, więc nie powinien stanowić dla niej zagrożenia. Oczywiście Czarny Brat nie chciał zostawić jej samej, ale jeżeli nalegała dał jej i Dzikiemu trochę prywatności.
Jak taki Dziki wyglądał? Otóż zadziwiająco zwyczajnie... Mężczyzna w średnim wieku, niezbyt przystojny, ale na Północy widziała brzydszych. Włosy sięgały mu ramion i nosił dłuższy zarost, niezbyt był zadbany, aczkolwiek nie można było stwierdzić czy to przez swoje zdziczenie, czy może jednak przez bycie więźniem. Prawą, owiniętą w szmaty rękę przyciskał mocno do ciała. Najwyraźniej była w jakiś sposób uszkodzona. Fizycznie prezentował się jako raczej postawny, sprawny mężczyzna. Nie gigant i wielki siłacz, aczkolwiek bliżej mu było do przeszkolonych i wysportowanych żołnierzy lady Bolton niż oberżysty z piwnym brzuszkiem. Mimo sytuacji w jakiej się znalazł spojrzenie mężczyzny pozostawało twarde, a jego wzrok utkwiony był w Roslin, od kiedy tylko przekroczyła próg jego tymczasowego domu.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Roslin Bolton Sro Lut 02, 2022 6:46 pm

Roslin nie pytała się co stało się z pozostałymi Dzikimi, choć domyślała się. Szlachetni Czarni Bracia widać nie byli ponad zwykłymi, brudnymi zagrywkami jak torturowanie więźniów w celu wyciągania informacji i późniejsze pozbywanie się tego co z nich się zostało. W końcu Dziki czy nie Dziki, ale marnować jedzenia na darmozjadów w celi żal, prawda? A na Północy na marnowanie jedzenia pozwolić sobie było nie sposób, a Braci na Murze w tysiącach można było liczyć... Przez chwilę nawet zastanowiła się czy faktycznie tylko wieszają jeńców czy może pod nóż ich biorą i do zamkowych kuchni. Ugh. A ona z nich jadła.
Lady przekroczyła drzwi do celi i weszła do środka. Na szczęście nie robiono jej żadnych problemów, a i choć strażnik nie był ku temu zbyt chętny to i zostawił ją samą. I tak została więc z więźniem, któremu mogła się teraz dobrze przyjrzeć.
- No proszę, proszę, proszę... Gdybym spotkała cię pozą tą celą to za Dzikiego bym cię nie wzięła. Nie przypominasz swoich pobratymców z opowieści, które opowiada się u nas o was. Prawdę mówiąc, wyglądasz lepiej niż niektórzy lordowie, nawet teraz gdy siedzisz tu skuty i sponiewierany... Wiesz kim są lordowie i lady, prawda? Czy nie? - Roslin zastanowiła się jak powinna podejść Dzikiego do rozmowy i rozwiązania języka, uznała jednak szybko, że do siły zawsze się zdoła odwołać, a biorąc pod uwagę hardy wzrok mężczyzny to wątpiła czy brutalną siłą, nie mając czasu, zdoła z niego wyciągnąć coś interesującego. - Jestem lady Roslin Bolton, ale słyszałam, że wy, Dzicy, nie przykładacie dużej rangi do tytułów, to prawda? Nie patrz się na mnie niczym wilkor na zwierzynę, przyszłam tu tylko porozmawiać. Jeśli masz coś lepszego do roboty, to rozmawiać ze mną wszak nie musisz, ale przy rozmowie czas szybciej nieco płynie, a czasu... Czasu masz całe mnóstwo, czyż nie? Jak się nazywasz? A może mam mówić na ciebie zwyczajnie Dziki?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lut 02, 2022 7:37 pm

Dziki po "rozmowach" z Czarnymi Braćmi nie był zbyt ufny, a samo przybycie Roslin wraz z jej pytaniami o znajomość południowych tytułów była dla niego dosyć niespodziewanym zdarzeniem. W końcu kto na jego miejscu podejrzewałby, że zajdzie do jego przemarzniętej celi całkiem niebrzydka kobieta - w dodatku na Murze, myślał, że tutaj w ogóle ich nie mają! - i zacznie sobie z nim przyjacielską pogawędkę. Na pierwsze pytania nie odpowiedział, a jedynie wpatrywał się w lady Bolton swym hardym wzrokiem. Twarz jego zdradzała jednak pewne zaskoczenie.
- Torwald, nazywam się Torwald - przemówił w końcu, kiedy zapytała o jego imię. Głos miał głęboki i ochrypły. - Czego więcej ode mnie chcecie, klękacze? Powiedziałem wam już jaka zguba was czeka...
Dziki uśmiechnął się ponuro, najpewniej radując się myślą o losie jaki czeka jego oprawców, kiedy staną twarzą w twarz z jego rodakami.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Roslin Bolton Sro Lut 02, 2022 8:05 pm

- Ah, więc Torwald. Więc tak się będę do ciebie zwracać... - Roslin przez chwilę milczała, obserwując mężczyznę, który wydawał się zaskoczony jej obecnością i pytaniami jakie zadawała. Prawdę mówiąc nie była zdziwiona. Prawdopodobnie podejrzewał, że jeśli ktoś by tu przyszedł to by go torturować a nie zabawiać pogawędką. To dobrze. Jeśli zaczął teraz mówić, to była szansa, że będzie kontynuował rozmowę.
- Hmm. Klękacze? - Roslin zadała pytanie, lekko przekrzywiając przy tym głowę i delikatnie mrużąc oczy jak gdyby się zastanawiając nad tym co właśnie powiedział. - Klękacze. Nie klękacie przed nikim, prawda? Nawet i przed swoim królem? Interesujące zwyczaje macie tam za Murem. Prawdę mówiąc to o was i waszych zwyczajach chciałam posłuchać, a nie o tym jaka nas zguba czeka z rąk waszego króla i czy twoich pobratymców lub jakim ten wasz... król... jest wielkim wojownikiem i przywódcą. Jeśli będę chciała usłyszeć i zobaczyć zgubę, krew i zgiełk bitewny, to ją wyśnię.  - Roslin zaakcentowała ostatnie słowo i obserwowała reakcję Dzikiego. Mężczyzna nie wydawał się jej wcale głupi, prawdę mówiąc nawet mimo swego stanu robił na niej pewne wrażenie, nawet mimo tego, że Dzikich, jak każdy na Północy nie znosiła. Nie czekając jednak na jego dalsze słowa, prawdę mówiąc spodziewała się, że jeśli jej obecność go zdziwiła, to jej słowa o snach będą jeszcze większym szokiem jeśli zrozumie sens tego o co jej chodziło.
- Wiedza o pewnych sprawach na... południe od Muru zanikła. Wiedza, którą wierzę, że wy, Dzicy... Pierwsi Ludzie... - Roslin niby to się poprawiła. - ... wciąż posiadacie. Słyszałam już o olbrzymach, słyszałam napomknięcia na naradzie o ludziach zmieniających skóry, chce o tym posłuchać. Kim są ci zmieniający skóry? Kim są ludzie śniący o przeszłości i przyszłości jak i teraźniejszości? Sny, które się spełniają. - Zamilkła ponownie i wbiła w Dzikiego spojrzenie swoich szarych oczu oczekując z napięciem odpowiedzi. Czy coś wiedział? Z pewnością słyszał, musiał słyszeć cokolwiek. Ale nawet jeśli wiedział, to czy jej odpowie?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lut 02, 2022 9:30 pm

- Nie, nie klękamy - odpowiedział.
Kiedy Roslin wyjawiła Torwaldowi po co do niego przyszła, ten zmrużył oczy, patrząc na nią podejrzliwie. Czemu klękaczy z południa interesowały takie rzeczy?
- Hmph... Co mi z tego, że ci o tym opowiem? - zapytał Dziki, najwyraźniej niechętny by rozstać się z wiedzą jaką mógł posiadać w zamian za ładny uśmiech. Uśmiech nie ogrzeje go w tej przeklętej celi, ani nie odwlecze jego nadchodzącej niewątpliwie egzekucji. - Bo mam o czym opowiadać...
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Roslin Bolton Sro Lut 02, 2022 10:20 pm

- Zawsze jesteście tacy interesowni? - Roslin uniosła jedną brew ku górze niby w rozbawieniu i się lekko uśmiechnęła. - Co będziesz z tego miał...? Hmm. Zastanówmy się. Na początek moje towarzystwo, a nie towarzystwa Czarnych. Z tego co zauważałam to drugie jest raczej marne. Jeśli nie zadają pytań, to udają, że nie istniejesz i jedyne co robią to pilnują, a gdy je zadają to będą cię bić. Poza tym tak długo jak tutaj konwers... Tak długo jak tutaj rozmawiamy, tak długo jesteś w celi a nie poza nią, w drodze na tamten świat, prawda? To druga rzecz. Trzecia, jeśli rozmowa będzie pasjonująca to mogę się w tej celi zasiedzieć... Jeśli będziemy siedzieć i rozmawiać, to zawsze można coś zjeść i się czegoś napić, a zgaduję, że cię tu nie karmią, co? Jeśli już miałbyś umrzeć, to chyba lepiej o pełnym żołądku jak pustym, opróżniając przed nią bukłak wina czy piwa...A może nie umrzesz? Podobno kobiety mają miękkie serce, więc się uśmiechnij. Bogowie zesłali ci szansę, a ty miast z niej korzystać, to wolisz się boczyć i mrużyć na mnie swe ślepia niczym dzikie zwierzę w klatce.   - Roslin wpatrywała się w niego z uśmieszkiem w oczekiwaniu nim wreszcie nie wzruszyła ramionami i powiedziała.
- A co mi tam, niech ci będzie. Twardo negocjujesz... Strażniku!? Bracie? - Zakrzyknęła z wnętrza celi i poczekała aż wartownik przyjdzie. - Będzie mnie tu czekało nieco dłuższe posiedzenie. Masz tu jakiś stołek i futro? Stać nie będę tu cały dzień, a w tych waszych celach lodowato niczym w piekle. Przynieś tutaj... - Roslin miała nadzieję sama przysiąść sobie na stołku a futro dać Dzikiemu. Niech ma na początek, co by mu lodowato tak nie było. Potem zobaczy się jak rozmowa będzie się kleiła.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lut 02, 2022 10:40 pm

I go przekonała. Widząc szansę na polepszenie swego losu, nawet jeżeli jego życie wkrótce miałoby się zakończyć, Torwald ostatecznie zgodził się opowiedzieć Roslin to i owo. W końcu można było powiedzieć, że doszli do porozumienia i zachodziła tu uczciwa wymiana. Czarny Brat był zaskoczony życzeniami lady i niezbyt z nich zadowolony, jednak Roslin była ważnym gościem na zamku i nie chciało mu się z nią kłócić. Poza tym była Boltonem. Może to jakiś chytry wstęp do obdzierania ze skóry? Tak czy inaczej, pani Dreadfort wkrótce dostała swój stołek oraz futro, którym to podzieliła się z Dzikim.
- Pytasz o tych, którzy umieją przywdziać skórę zwierzęcia, tak? - upewnił się Torwald. - Nazywamy ich zmiennoskórymi - powiedział. - To ludzie, którzy umieją wcielić się w zwierzę, wejść w jego umysł, wyjść ze swojego ciała i przejąć kontrolę nad jego - wyjaśnił pokrótce. - Czasami żyją samotnie, czasami z innymi podobnie im uzdolnionymi, a czasem zdarza się, że pozostają częścią plemienia. Masz szczęście, ponieważ znałem jednego z nich - opowiadał powoli, a chociaż wciąż pozostawał czujny, to w jego oczach nie było już tej samej zaciekłości co wcześniej. - Nazywał się Hogan, posiadał wielkiego morsa i białego niedźwiedzia. Żył na wybrzeżu, w pobliżu ziem mojego plemienia. Mówił często, że charakter człowieka udziela się zwierzęciu, a natura zwierzęcia udziela się człowiekowi. Jeżeli wierzyć starym opowieścią poddanie się naturze zwierzęcia może doprowadzić człowieka do szaleństwa...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Roslin Bolton Sro Lut 02, 2022 11:01 pm

Tak jak wcześniej Torwald był całkowicie zaskoczony i zainteresowany, tak teraz Roslin znalazła się na jego miejscu. Gdy wreszcie zgodził się opowiadać jej o tym co chciała usłyszeć, to siedziała długo w ciszy i w milczeniu, słuchając go intensywnie nie chcąc uronić ni słowa z tego co mówił. A mówił wiele, rozgadał się Dzikus, nie mogła powiedzieć, że nie. A mówił o rzeczach jakich się jej nigdy nie śniło.
- Ale... Jak to by miała wszystko działać? - Zadała swoje pierwsze pytanie, gdy nastąpiła chwila przerwy. Rozumiała, że Torwald mógł nie wiedzieć wszystkiego, w końcu sam nie był tym zmiennoskórym, ale nie można było powiedzieć, że Roslin nie miała z niego zamiaru wycisnąć ostatniej, nawet najmniejszej informacji, nawet z pozoru błahej. - To znaczy taki człowiek, zmiennoskóry, rodzi się czy on się tego uczy? W jaki sposób się tego uczy? Te zwierzęta, to on je tresuje czy one same do niego przychodzą? No i jak niby wchodzi w ich umysł? To znaczy, on tak po prostu tam jest, w środku... W ich głowie, tak? I może im kazać robić wszystko co chce? I słyszy ich... myśli? Zwierzęta myślą? Czy po prostu widzi ich oczami, słyszy ich uszami i czuje ich nosem? - Roslin odpowiedzi na część pytań niewątpliwie oczekiwała, ale też miała nadzieję na więcej, o wiele, wiele więcej. - Mów dalej, opowiadaj o wszystkim co wiesz. - Ponagliła go.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Mistrz Gry Czw Lut 03, 2022 4:18 pm

Jak to miało działać, tak? Torwald miał na to odpowiedź. Brzmiała "A skąd ja mam wiedzieć?" i wyraził ją wymownym wzruszeniem ramion.
- Niektórzy rodzą się z tym darem, przekleństwem, umiejętnością - jakkolwiek chcesz to nazwać. Podobno jeden Wolny Człowiek na tysiąc taki jest. Nie wiem jak się tego uczą, zapytaj któregoś z nich - odniósł się do całej serii kolejnych pytań. - Co? Nie... Czemu miałyby do niego przychodzić?
- zdziwił się Dziki. - Czasem sami je znajdują, czasem nawiązują więź naturalnie z tym co jest w pobliżu, coś takiego... - wyjaśnił. - Nie, nie, nie... Nie siedzi w ich głowie i im nie rozkazuje, wychodzi ze swojego ciała i wchodzi w ich ciało, ma ich ciało, staje się nimi! Nie tak staje, że sam się zamienia, ale zamieszkuje ich ciało. Rusza ich łapami tak jakby ruszał dłońmi, rozrywa zwierzynę ich szczękami tak jakby gryzł ją sam! - próbował sprecyzować o czym mówił. - Jego ludzkie ciało w tym czasie pozostaje... Puste... Widziałem kiedyś jak Hagon to robił, wcielił się w swojego niedźwiedzia, aby przesunąć konar wielkiego drzewa. Niedźwiedź zabrał się za konar, ale jego ludzkie ciało stało tam nieruchome i niereagujące na cokolwiek. Mówił też czasem, że kiedy śni, nieświadomie dzieli noc ze swoimi zwierzętami. Nie kontrolował ich wtedy, ale śniąc był "gościem" w ich życiu, widział i czuł to co one, ale one wciąż kontrolowały swoje ciało. Swoją drogą nawet bez przejmowania nad nimi bezpośredniej kontroli były wobec niego o wiele posłuszniejsze niż oczekiwać mógłby najlepszy treser, więź sięga głęboko - powiedział. - Stare opowieści mówią, że zmiennoskóry może przejąć kontrolę nad innym człowiekiem, zniewolić go w jego ciele... Nie wiem czy to prawda, ale jeżeli tak, to i tak jest to zakazane. Nie ma gorszego występku i świętokradztwa dla zmiennoskórych. Inne ich zasady to zakaz jedzenia ludzkiego mięsa czy zakaz dupczenia zwierząt jako zwierzęta...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Roslin Bolton Czw Lut 03, 2022 5:39 pm

Roslin mogła być i była zadowolona. Torwald rozgadał się na interesujące ją tematy. Tematy magiczne i mistyczne, takie, których nikt w jej domenie nie rozumiał i nie był wstanie jej w żadnym stopniu przybliżyć prócz mglistego wskazania kierunku na bagnach Przesmyku, a gdzie stamtąd miała się udać? Tego już jej nikt powiedzieć nie był wstanie. A teraz, można było powiedzieć, że miała informacje prawie z pierwszej ręki! Dziwnym było jednak ot tak, siedzieć sobie tu z Dzikim w jednej celi i konwersować. Była Boltonem i jej rodzina nawykła w inny sposób zdobywać informacje, a jednak czasem inne podejście, bardziej intelektualne i emocjonalne, a nie brutalne i bezpośrednio mogło dawać wspaniałe rezultaty.
- Niesamowite... Wspaniałe. - Prawie wyszeptała gdy słuchała jego dziwów. Przez chwilę zastanawiała się jakie to możliwości mogłoby przed nią otworzyć. Z pozoru ktoś mógłby pomyśleć, że niedźwiedzia wszak nie potrzebowała by przenosił jej konary, ale taki ptak. Gdyby móc wcielić się w takiego ptaka i nie tylko poczuć wiatr w swych... piórach? Nie tylko go czuć, ale widzieć i słyszeć co ptak. Wspaniałe narzędzie do przeprowadzania zwiadu armii czy podsłuchiwania tego co jej wrogowie planują.
- Możliwości jakie to przedstawia... Choćby do szpiegowania ruchów wrogów... Sił Starka czy Czarnych Braci, no, no, no... - Powiedziała Roslin bacznie się wpatrując w Torwalda, ale nie kontynuowała toku myślenia. Doskonale wiedziała, że jeśli to co mówił było prawdą, a wierzyła (lub też chciała wierzyć), że owszem, to Dzicy mieli w swych rękach potężne narzędzie.
- Mówiłeś jeszcze o snach. Ja też o nich wspominałam. Słyszałeś może coś o ludziach, którzy w snach... Widzą? Chodzi mi o sny, które się spełniają. Sny przyszłości i teraźniejszości, czasem nawet i przeszłości. - Roslin zamilkła. Widać było po niej, że na tym pytaniu zależy jej najbardziej i że oczekuje odpowiedzi.
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 04, 2022 12:54 am

Tego co Roslin mamrotała sobie pod nosem Torwald nie komentował. Może nie widział w tym sensu, może nie chciał zachęcać jej do rozważania możliwości Dzikich, a może najzwyczajniej w świecie nie dosłyszał.
- Ta, Hogan mówił, że czasem we śnie widzi i czuje to co jeden z jego zwierząt - powtórzył. - Hmm... - mruknął, kiedy lady Bolton sprecyzowała o co jej chodzi, i zamyślił się na chwilę. - Słyszałem opowieści o takich ludziach. Zielony wzrok na to mówią, coś, co posiadały Dzieci Lasu, dar od Starych Bogów - powiedział. - Nigdy nie spotkałem kogoś takiego, nie znam też nikogo, kto by spotkał. Może Hagon by więcej wiedział, ale nie widziałem od już wiele księżyców... Albo czarownik doradzający Magnarowi...
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Roslin Bolton Pią Lut 04, 2022 12:22 pm

- Wyobraź sobie, że nie jest mi spieszno spotykać się z jakimkolwiek z czarowników waszego króla... - Roslin powiedziała ostro i wstała ze swojego miejsca nagle poruszona. Chwilę czasu minęło nim się ponownie odezwała, widocznie będąc zamyśloną, starając się przywołać wspomnienia jednego ze swych ostatnich snów. - Już ich widziałam we śnie. Za Murem, wokół waszego króla zebrała się potężna i tajemnicza siła. Wyczułam ją. Siła stara, złowroga i bluźniercza. Śniłam o rytuałach jakich się dopuszczają. Śniłam o wielkiej bitwie za Murem, stali uderzającej o stal, przecinającą mięso i kości. Słyszałam krzyki zabijanych i konających. I widziałam jeszcze więcej, dużo, dużo więcej. Ci wasi czarownicy, którzy go otaczają, nie mieli żadnej ludzkiej formy w mym śnie... Byli bez twarzy, jak gdyby rozmyci. Jak gdyby już nie byli ludźmi tylko czymś pokracznym... I bitwa, która została stoczona przez waszego króla musiała być wygrana. Tak mi się przynajmniej wydaje. - Roslin przyjrzała się nagle z uwagą Torwaldowi, gdy zakończyła swoje wynurzenia. - Wierzysz mi? Czy może uważasz, że wszystko to sobie wymyśliłam?
- Moje sny się spełniają. Już to sprawdziłam. Zdarzały mi się już kilkukrotnie i się sprawdzały. - Powiedziała po chwili. - Teraz chce wiedzieć jak je kontrolować i dowiedzieć się o nich jak najwięcej. Nazwałeś je "Zielonymi Snami". Dziedzictwem Dzieci Lasu, darem Starych Bogów... Czy wiesz jeszcze o tym coś więcej?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 04, 2022 1:25 pm

- Widziałem czarownika i jego uczniów, wyglądać dziwnie nie wyglądali... Mówią jak ludzie, jedzą jak ludzie, srają jak ludzie i idą dupczyć jak ludzie. Tyle tylko, że wiedzą rzeczy, których nie wiedzą inni. Nie wiem czy to jakaś mroczna siła czy inna pokurwiona magia, czy może ich bogowie, ale prawdą jest, że nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego sprawionego ręką Starych Bogów. Zresztą... Wy południowcy zmiennoskórych też nazywacie złem i bluźnierstwem, wymordowano ich na południu, tak samo jak olbrzymy czy wilkory, nawet większość czardrzew została ścięta jeżeli wierzyć temu co mówią - powiedział, kiedy Roslin skończyła swój wywód. - Może Magnar stoczył kolejne bitwy, ale jedyna o jakiej wiem to pomiędzy nim a innym wodzem, który chciał być królem. Nazywał się Odyn, był potężnym zmiennoskórym. Miał pod swoją kontrolą dwa wilki i dwa kruki, ale najstraszniejszy był niedźwiedź, który służył mu za wierzchowca. Ogromna, biała góra mięsa. Nigdy wcześniej czy później nie widziałem czegoś podobnego - podzielił się. - I co mu z tego przyszło? Walka była ciężka, ledwo wygrana, przynajmniej jeżeli idzie o wojowników. Jeżeli chodzi o wodzów, bo obaj spotkali się na polu bitwy, to była zgoła inaczej. Odyn był na swoim potworze, a Magnar pieszo. Pobił niedźwiedzia, a później ściągnął zeń konkurenta i zaszlachtował. Większość tych, którzy szli za Odynem złożyli ponoć później w ofierze na miejscu. Na Pięści złożyli później w ofierze niedźwiedzia i bogowie byli zadowoleni. Magnar stał się po tych ofiarach potężniejszy niż kiedykolwiek wcześniej.
Torwald zamilkł na chwilę, zastanawiając się nad swoimi kolejnymi słowami.
- Przyszłaś do zamarzniętej celi wypytywać więźnia o zwierzęta i sny. Nie kłamiesz. Ewentualnie jesteś po prostu szalona, ale widziałem na tyle dużo, aby nie zakładać tego zbyt łatwo - powiedział w końcu. - Heh... Może coś wiem, ale dużo już mówię i w gardle mi zasycha. Nie wiem czy dalej pociągnę...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Roslin Bolton Pią Lut 04, 2022 2:10 pm

- Jestem z Północy. - Powiedziała Roslin poprawiając Torwalda. - Ale prawdą jest to co mówisz, na południu, za Przesmykiem nie ma czardrzew. Gdy przyszli Andale ze swoją nową religią i wiarą w Siedmiu wycięli je wszystkie, Dzieci Lasu wymordowali i zepchnęli nas, Pierwszych Ludzi na te pustkowie pokryte lodem i śniegiem. Gdzieniegdzie dalej są kultywowane dawne tradycje. W Dolinie, w jednej krain na południu, mają swoje własne przekleństwo w postaci Dzikich, ale nazywają ich Górskimi Klanami lub Góralami. Niektórzy Pierwsi Ludzie ugięli się i przyjęli nową Wiarę. Inni, jak my, wciąż modlimy się do Starych Bogów, ale wiele wiedzy i dawnych obyczajów zanikło pod wpływem Andalów... I między innymi dlatego się tu spotkaliśmy.
- Hmm. Taaak. Widzę, że dbać o swoje interesy potrafisz, hmm? Zobaczymy co dam radę z tym zrobić. Czarni Bracia nie są zbyt mili i chyba nie lubią kobiet... - Roslin wstała ze swego siedziska i oklepała się kilka razy. Mimo, że była ubrana ciepło, to w tej paskudnej celi było doprawdy lodowato. Nie można było Czarnym odmówić fantazji w wymyślaniu cel gdzie przetrzymywano Dzikich, naprawdę. Spędzisz w takiej celi kilka dni i zimno sprawi, że będziesz całkowicie otumaniony... - Powiedziałabym, żebyś na mnie poczekał, ale... - Uśmiechnęła się rozbawiona i wyszła na moment z celi by spotkać się z tutejszym pilnującym braciszkiem.
- Bardzo się Dziki rozgadał... - Powiedziała strażnikowi. - Posiedzę z nim jeszcze trochę, póki nie zmieni zdania co do naszych rozmów. W między czasie przyniesiesz coś do jedzenia i picia? Jestem pewna, że kawałek pieczystego i ale będzie można gdzieś znaleźć...  
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 04, 2022 5:12 pm

- Pha... - Torwald parsknął śmiechem, kiedy Roslin powiedziała, że pochodzi z "Północy". - Wszyscy jesteście dla nas południowcami, południowcy klękacze - powiedział. - Dopiero idziecie na prawdziwą północ. Módlcie się do waszych bogów, aby was nie złamała...
Czarny Brat był... Niezadowolony. Co mógł jednak uczynić? Westchnął, przeklął pod nosem swoje życie i ruszył przynieść lady coś co jedzenia i picia. Tego tylko mu brakowało, aby Lord Dowódca zezłościł się, że źle traktują północnych możnych w tak istotnym dla Straży czasie. Kilkanaście minut trzeba było poczekać, ale w końcu zjawił się z talerzem ciepłego mięsa ociekającego tłuszczem i pajdą chleba. Do tego miał duży kufel piwa. Dał posiłek Roslin, po czym zamknął drzwi posyłając jej pełne wyrzutu spojrzenie.
- Mmm... wspaniale - mruknął Dziki, gotów dalej dzielić się swoją wiedzą jeżeli strawa znalazła się w jego rękach. - Wiem, że te sny są powiązane w jakiś sposób ze zdolnościami zmiennoskórych. Podobno ci, którzy ich doświadczają są wyjątkowo potężnymi praktykantami tej pierwszej sztuki. O ile oczywiście wiedzą, że mogą jej używać... - wyjaśnił. - W końcu sny przychodzą same, a do zrobienia z nich użytku trzeba celowego działania. Z drugiej strony Hogan mówił, że zmiennoskórzy często odkrywają zdolności śniąc o działaniach zwierząt żyjących w ich okolicy, albo zwierząt, z którymi już mają wieźć. Najczęściej są to pewnie psy, łatwo kundla sobie ułożyć w końcu - powiedział, oblizując palce z tłuszczu. - Więcej z pewnością powiedziałby ci ktoś kto rzeczywiście się takim czymś zajmuje. Jeżeli do ludzi Magnara ci nie po drodze, to są jeszcze te plemiona, które przed nim uciekły. Wycofały się na północ Nawiedzonego Lasu, za Poroże - rzucił. - Ekhm... Poroże to taka rzeka - wyjaśnił. - Poza tym czarownicy Magnara, głos Przedwiecznych, nie są z Westeros. Przybyli gdzieś ze wschodu... Czy może południowego-wschodu... Tak czy inaczej - są potężni i umieją robić rzeczy, których nie umie nikt inny. Jak boisz się ich lub naszych za Murem, to może tam sobie poszukasz kogoś, kto coś wie?
Dziki pochwycił kufel i pociągnął potężnego łyka.
- He... wyciągniesz mnie stąd, to chętnie cię zaprowadzę do jakiegoś plemienia żeby ci opowiedzieli co wiedzą, pokazali, gdzie jest jakiś zmiennoskóry.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Roslin Bolton Pią Lut 04, 2022 5:44 pm

- Prawdziwie królewskie podanie... - Powiedziała Roslin z przekąsem gdy podała Torwaldowi strawę i napitek, gdy już Czarny Brat sobie poszedł. Prawdziwie wredny człowiek, nie dość, że nie został powieszony czy nie obcięto mu ręki czy co tam innego ten człowiek zrobił, bo wątpiła że sam zgłosił się na jakże zaszczytną służbę na Murze, to jeszcze się na nią patrzył z wyrzutem. Bezczelny. Przynajmniej bez większego szemrania robił to o co go proszono. - Prosto z ręki lady. Bogowie cię doprawdy obdarzyli łaską... - Powiedziała kąśliwie i jej wzrok na moment spoczął na łańcuchach Dzikiego i humor na moment się jej poprawił.
- No dobrze, jedz, pij i się tylko nie udław. Wciąż masz mi coś do powiedzenia... - Roslin wróciła na swój stołek, który w przeciągu kilku chwil na powrót zrobił się lodowaty i wróciła do słuchania Torwalda, a ten i owszem, miał jeszcze kilka interesujących rzeczy do powiedzenia. Kobieta o ile wcześniej słuchała go uważnie, to teraz wręcz wychyliła się w jego stronę w nagłym zainteresowaniu. Czy było więc możliwe żeby sama była zmiennoskórą? To byłoby... Hmm. Ale nie miała żadnych snów o zwierzętach, ale to miałoby sens. Mieszkała w zamku i nigdy nie interesowała się szczególnie zwierzętami. Dzicy zaś cały czas mieli kontakt z przyrodą, mieszkali w jakichś tam szałasach czy innych lepiankach z gówna... Gdy tylko wróci do Dreadfort powinna się zająć sokolnictwem, wytworzyć sobie taką więź z ptakiem. Może by jej to pomogło?
- Huh. Wypuścić cię stąd, hmm? Z pewnością byś tego bardzo chciał. Cóż, perspektyw lepszych z pewnością nie masz. Można by wręcz powiedzieć, że złapałeś czardrzewo za korzenie... Hmm. - Roslin przyglądała mu się długo, zastanawiając się czy będzie jej potrzebny. Z pewnością wzięcie go ze sobą nie kosztowało wiele, a niewykluczone, że mogła z niego wyciągnąć jeszcze kilka rzeczy później. Prawdą też było, że ta jedna rozmowa o wiele więcej jej rozjaśniła o jej snach niż tygodnie poszukiwań na własną rękę. Problemem było to, że wybranie się do tych plemion za Nawiedzonym Lasem było trudne, jeśli nie niemożliwie. Ale być może... Być może natknęliby się na inne plemiona lub innych zmiennoskórych. Pytaniem było czy mogła mu ufać?
- Załóżmy teraz na chwilę, że postaram się cię stąd wyciągnąć. Może nawet mi się to uda. Z pewnością byś się ucieszył, nieprawdaż? Teraz... Jesteś pewien, że mi pomożesz czy będę musiała cię na całość wyprawy za Mur mieć cię na oku i skutego byś nie uciekł mi przy pierwszej lepszej okazji? Lub... powiedzmy, nie wprowadził mnie w pułapkę jakiegoś plemienia, które miałoby mi rzekomo pomóc? Ano właśnie... Ile takowa pomoc by mnie mogła kosztować? Czy takowy zmiennoskóry lub jego plemię ot tak pozwoli mi sobie z nimi siedzieć i się uczyć? Raczej wasz stosunek do klękaczy z południa jest wrogi, prawda?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 04, 2022 6:10 pm

- Jeżeli mnie stąd wyciągniesz, będę ci dłużny moje życie. Taki dług musi zostać spłacony, inaczej człowiek będzie przeklęty w oczach wszystkich bogów - odpowiedział ponuro Torwald. - Masz moje słowo, że poprowadzę cię przez lasy do plemion, do których będziesz chciała - rzekł, a musiał mówić poważnie, ponieważ powstrzymał się nawet na ten czas od dojadania resztek z talerza. - Ile by cię to kosztowało nie wiem... Za Murem są setki plemion, setki osad i wędrownych band, zwyczaje wielu z nich różnią się między sobą, tak jak i może różnić się cena. Heh... Nie wszystkie plemiona są wrogie, wiele zapuszcza się na wasze ziemie z konieczności. Szukają tego, co pomoże ich ludziom przetrwać zimy. Są też plemiona, a przynajmniej były, które handlują z Nocną Strażą i dostarczają jej informacji.
Przynajmniej nie próbował jej nagle opowiadać, że tak naprawdę Dzicy nie mają żadnych nieprzyjaznych uczuć wobec południowców i tak naprawdę żywią do nich jedynie miłość. Wtedy wyprawa ich króla okazałaby się najpewniej jedną wielką ekspedycją w celu przytulenia Starka.
- Poza tym... Jeżeli wasza armia zostanie zniszczona, a zostanie, to przyda ci się ktoś, kto zna Nawiedzony Las lepiej niż najlepsza Wrona. Ktoś, kto będzie mógł cię zabrać do przyjaznych plemion, albo z powrotem do Muru.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Roslin Bolton Pią Lut 04, 2022 6:22 pm

Roslin wpatrywała się długo w Torwalda w milczeniu. Wyglądało na to, że się zastanawiała, ważyła wszelkie za i przeciw, na ile faktycznie jej był potrzebny, a na ile mogłaby się bez niego obejść. Jedno było wszak pewne, koszty wyciągnięcia go z tej celi czy też pilnowania go podczas wyprawy za Mur były niewielkie w porównaniu z potencjalnymi zyskami. Poza tym mężczyzna wiedział doprawdy sporo, a skoro był tylko jakimś tam Dzikusem złapanym podczas zwiadu, to co dopiero musiałby wiedzieć zmiennoskóry? Tylko jakoś do takiego zmiennoskórego musiałaby się dostać. Jakoś skontaktować. W tej chwili Torwald był jej najlepszą szansą. Oh, co prawda obok w celi znajdował się jeszcze jeden Dzikus z którym mogła porozmawiać i pewnie to zrobi, ale jego już sobie urobiła.
- Spróbować zawsze mogę, mnie to nic nie kosztuje, a jestem pewna, że Czarnym Braciom jeden lub dwóch Dzikich w tą czy w tamtą nie zrobi szczególnej różnicy. - Powiedziała i wstała ze swego miejsca. - Swoją drogą zauważyłam, że coś ci się w rękę stało. Wyrywali paznokcie, łamali palce czy może zwyczajnie zranili podczas próby schwytania? Nieważne... Jeśli mi się uda cię stąd wyciągnąć, to przyślę swojego medyka. Już kilka razy postawił mnie na nogi, ostatnim razem chyba uratował mnie od ran pozostawionych przez niedźwiedzicę... Mogę więc pod tym względem za niego ręczyć. Oby tylko nie trzeba było ci jej odjąć... Z jedną ręką możesz być dla siebie samego o wiele mniej przydatny. - Powiedziała na odchodnym i wyszła z celi, ruszając się w kierunku poznanego i szczęśliwego z jej obecności braciszka.
- Powiedz no mi... "bracie"... Kto z was zajmuje się więźniami? To znaczy, kto decyduje o tym kiedy ich macie zamiar torturować, przesłuchiwać, skazywać na śmierć i tak dalej i tak dalej. Raczej wasz lord dowódca każdą taką pierdołą się nie zajmuje, prawda?
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 04, 2022 7:07 pm

Roslin łatwo przyszło uzyskanie informacji, że na chwilę obecną więźniami zajmuje się Pierwszy Zwiadowca, który koordynował działania ludzi za Murem i odpowiadał za zdobycie jak największej liczby informacji. Jeżeli Roslin udała się z nim pomówić, to nie był on szczególnie chętny, aby Dzikiego wypuścić, jednak jego opór nie był szczególnie silny. Krótka rozmowa wystarczyła, aby przekonać go do wydania zgody na oddanie Torwalda w ręce lady Bolton. Oczywiście zobowiązał ją wcześniej do dania słowa, że dopilnuje, aby jej pomysł nie ugryzł całej wyprawy w tyłek, kiedy będą już na północ od Muru.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Roslin Bolton Pią Lut 04, 2022 7:23 pm

Wyglądało na to, że Torwald faktycznie złapał bogów czy może lady Bolton za nogi, bo oto po krótkiej rozmowie z Pierwszym Zwiadowcą, jak dowiedziała się bowiem od strażnika to on zajmował się jeńcami, udało się jej wyprosić przekazanie Dzikiego w jej ręce. Torwald miał przeżyć, przynajmniej jeszcze jakiś czas dłużej, pytaniem było czy nie pożałuje tej decyzji. Na Północy, hah, "Północy" wszyscy wiedzieli co Boltonowie robili z ludźmi, gdy ci im podpadli. Może się jeszcze okazać, że lepiej mu było zostać w lodowej celi i umrzeć czy to od stryczka czy miecza niż jakby miał wlec się z powrotem za Mur w jej orszaku wojennym. Klamka jednak dla niego już zapadła... Lub też została odroczona.
Jeszcze tego dnia wysłała do niego swego medyka by ten się nim zajął i upewnił się, że przeżyje. Co jej tam, nawet mu dodatkowo futro kazała przynieść co by się w tej celi nie wyziębił. Była bowiem w całkiem niezłym humorze. Tajemnica, która spędzała jej sen z powiek przez dobre kilka miesięcy stała się właśnie nieco bardziej jasna.
Pozostawała jedynie kwestia jeszcze jednego Dzikiego, tego w celi obok, którego zdecydowała się przesłuchać następnego dnia, choć wątpiła, że będzie miał jej wiele do powiedzenia, a przynajmniej wiele więcej od Torwalda. W każdym razie, swoje skromne źródło informacji już miała i trzeba było się przygotowywać do wyprawy za Mur. Oby owocnej...



z/t
Roslin Bolton
Roslin Bolton

Liczba postów : 386
Data dołączenia : 17/08/2020

Powrót do góry Go down

Lodowe Cele Empty Re: Lodowe Cele

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach