Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Winiarnia "Purpurowa"

Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Gerold Goldberg Nie Sty 24, 2021 5:13 pm

Lokal zachęca szyldem z przechylonym złotym kielichem z którego wylewa się purpurowe wino.
Aby dostać się do środka, należy zejść schodkami opatrzonymi balustradą z ze stali kutej w kwiatowe wzory. Jako, że główne pomieszczenia znajdują się poniżej poziomu gruntu, to nawet w lato panuje tu rześka temperatura. Lokal jest znany z mnogości trunków ściąganych z najróżniejszych stron świata oraz goszczenia znamienitych śpiewaków, bardów i całych grup artystycznych.

Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Gerold Goldberg Nie Sty 24, 2021 6:27 pm

Z karczmy "Zachód" późnym wieczorem 9.11.10 PZ
Czy spaliłby czyichś wrogów? No cóż.. tak z miejsca to raczej nie. - Wystarczy jednego. Reszta będzie umykać. - odparł  mocą, aż mu iskierki w oczach zagrały. Czasem się zastanawiał jakby to było wieść żywot skurwiela i brać wczystko przemocą.. pewnie byłby to krótki żywot.

Aerea popatrzyła na Goldberga, Goldberg spojrzał na Viselona, a ten przytaknął i poprowadził ich w noc. Najpierw trafili na jedną z głównych ulic, gdzie życie tętniło przez całą dobę, a potem skręcili w boczną odnogę skuszeni kolorowym światłem oraz odgłosami śmiechów i muzyki. Ku zdziwieniu niektórych minęli owy lokal i dopiero za zakrętem powitali "Purpurową" z której to tak naprawdę niosła się muzyka. Gerold pokiwał Viselonowi głową z uznaniem. Redforta wedle możliwości wzięli ze sobą, a jak był nietomny to go posadzili przy jakimś stoliczku, położyli obok niego kielich, żeby nie wyglądał podejrzanie i tyle - w końcu pewnie dojdzie do siebie. A jak miał siły tańcować z nimi, tym lepiej!

Najpierw wypadało coś zamówić, a dzisiaj Gerold sam nie wiedział czego chce, więc zwrócił się do obsługi - Coś z Asshai poproszę. - Potem walnął się w czoło, bo przecież to do Asshai się wiozło jedzenie i trunki a nie odwrotnie, więc się poprawił. - Znaczy się ze wschodu coś. Najlepiej wytrawne, ale proszę mnie zaskoczyć! - Trochę musiał krzyczeć, bo było po prostu głośno od muzyki i gwaru ludzi. Poczekał, aż każdy będzie miał kielich, stuknęli się, toast utonął w gwarze i kupiec upił kilka łyków. Od razu się odprężył i zaczął myśleć zadaniowo - było ich kilku chłopa i Aerea. O ile w pewnych warunkach można by się pokusić o komentarz, to do tańca było to akurat średnie zestawienie.

- Zacznijcie sami, my zaraz kogoś znajdziemy. - Zwrócił się do Aerey i rozejrzał się po okolicy. Nie miał zamiaru podpierać ściany, więc z miejsca skreślił dziewczęta, które chyba już z kimś były oraz te szczególnie się wdzięczące, które możliwe, że były tu nawet w pracy. Koniec końców wypatrzył jakąś młódkę miłej aparycji, ale nim zdążył podejść to jakiś najpewniej wojskowy dosiadł się do niej z dwoma kielichami, więc Goldberg taktycznie się wycofał, akurat by wpaść na trójkę kobiet - pewnie także świętujących, bo zdrowo podchmielonych, podobnych wiekiem i nazwijmy to wyglądem i nie chodziło o to, że łysych i z wąsem. Przywitał się, coś tam zagadał, powiedział jak jest, wskazał na kolegów i jakoś się podobierali w pary. Wreszcie ruszyli do tańca od nowej piosenki i całkiem przyjemnie czas leciał.

Kątem oka Goldberg cały czas kontrolował co i jak, aż wyczuł moment i gdy wirował niedaleko Aerey, to podpatrzonym na bankietach i wyuczonym ruchem podmienił Vaeronowi tancerkę na swoją z głośnym - Odbijamy! - i w kilku tanecznych krokach czym prędzej zwiększył dystans między nimi a tamtymi o kilka tańczących par. Gerold można było powiedzieć, że był zwinny dość przeciętnie, ale bywając tu i tam trochę podpatrzył i trochę poćwiczył, więc generalnie nie był takim znowu najgorszym tancerzem. - Chyba się nie wścieknie? A jak tak, to mam nadzieję, że warto.- Powiedział do ucha partnerce, bowiem inaczej musiałby krzyczeć.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Aerea Artigar. Nie Sty 24, 2021 8:59 pm

Przybytek już na odległość wyglądał na porządny i wesoły. Kobieta śmiała się wesoło w drodze, gdy Vaeron szeptał jej do ucha, a potem z bliżej nieokreślonego powodu. Pewnie po prostu robiło jej się wesoło na samą myśl o hucznej zabawie w tym lokalu.

Pomimo tego, że w środku bawiło się już sporo gości, to bez trudu znaleźli stolik, przy którym mogli usiąść i coś zamówić. Artigar trochę się zastanawiała, gdyż już poprzednio się najadła prostym jedzeniem, więc teraz chciała coś niecodziennego.
- Dajcie mi najlepsze desery jakie macie! - krzyknęła machając wesoło ręką. - I najlepsze wino! I piwo!
Jej nóżka chodziła wesoło pod stołem w rytm skocznej muzyki. Była w znakomitym nastroju, w sam raz na takie tańce. O, jak dawno nie miała okazji się zabawić w ten sposób.
Wznieśli toast, upili wina, Aerea trochę więcej niż trochę, a potem poszli w tany. To znaczy Aerea i Vaeron, bo ich towarzysze musieli sobie najpierw znaleźć partnerki.
Dowódca Straży wyciągnął Aereę niemal siłą, choć za jej przyzwoleniem. Chwiejnym, pijanym krokiem weszli na środek sali i zaczęli tańczyć, co wychodziło nawet nieźle jak na ich stan. Vaeron od czasu do czasu pozwalał sobie na śmielsze ruchy i dotyki, raz klepnął raz po tyłku, raz dotknął cycka, ale w zamieszaniu zabawy raczej nikt nie zwrócił na to uwagi, o ile się im nie przyglądał.
- Na za dużo sobie pozwalasz! - krzyknęła do niego, żeby usłyszał. - Nie zapominaj kim jesteś, strażniku. Zwykłym sługą!
- Nie takim zwykłym, sama wiesz! - zaśmiał się.
- Na zawołanie będę miała kilkunastu lepszych od ciebie, zabaweczko! - nie mówiła tego ze złością, a raczej z rozbawieniem wypisanym na twarzy.
Chwilę tak się przekomarzali tańcząc, gdy wparował na nich Goldberg ze swoją partnerką, i zanim się obejrzeli, pary się zmieniły.
- Nie wścieknie się. Nie ma prawa. - również odpowiedziała mu do ucha. Mógł wręcz słyszeć, jak się uśmiecha. - Ale zaręczam, że i tak będzie warto.
Aerea Artigar.
Aerea Artigar.

Liczba postów : 113
Data dołączenia : 17/10/2019

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Gerold Goldberg Nie Sty 24, 2021 10:44 pm

Desery? Ano mieli desery. Najpierw do wina przyniesiono drewnianą tacę z kawałeczkami sera oraz owocami. Później zaczęły zjawiać się ciastka, musy owocowe przekładane kremową masą, kuleczki na bazie daktyli, a w międzyczasie któryś z pracowników zapewne ruszył z bojowym zadaniem do cukierni.

- Chyba zbyt wcześnie na zaręczyny, ale przyjmuję! - rzucił żartem słownym o proporcjonalnym poziomie do przyjętego już alkoholu. - O, tą chyba znam.. - Stwierdził przeciągle, gdy trupa zaczęła kolejny kawałek. Po kilku akordach już się upewnił i zmienił chwyt, a potem podyktował kilka kroków, figurę i kilka kolejnych, a kilka par nawet podłapało, bo była to popularna sekwencja. Grajkowie pewnie też przyuważyli, że trafili, więc kontynuowali w podobnej konwencji.

- Świetnie tańczysz. Kiedy wybieramy się na jakiś turniej? - Rozpostarł perspektywę, rzucił uśmiechem spod wąsa i wprowadził Aereę w kilka obrotów tak, że tkaniny zafalowały, a mag upstrzył wszystko garściami ciepłych, choć nieszkodliwych iskier, które to jeszcze pozwoliły zalśnić błyskotkom w stroju kobiety.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Aerea Artigar. Nie Sty 24, 2021 11:27 pm

Zaśmiała się słysząc żart. Był on niezły, a do tego alkohol jeszcze tylko potęgował rozbawienie i ochotę do żartów.
- Faktycznie za wcześnie! Ale skoro jest twój dzień imienia... - urwała wybuchając kolejnym pijackim śmiechem.

Tę melodię też kojarzyła. Albo alkohol jej podpowiedział, że "kojarzy". W każdym razie całkiem nieźle wyczuła rytm i tańczyła.
- Tak wracając do zaręczyn, to przecież świętujemy twój dzień imienia. A ja nie dałam ci prezentu. Jakoś nie pomyślałam o tym. Co byś chciał ode mnie?
Chwilę jeszcze tańczyli w milczeniu. Artigar rzucała od czasu do czasu wzrokiem na Vaerona, ale ten wrócił już do stołu i zabrał się do pałaszowania słodyczy. Najwidoczniej nie był aż tak zazdrosny, jak sądził Gerold.
- Turniej tańców? Choćby dzisiaj! Z takim partnerem zawsze i wszędzie! Wszystko byśmy wygrali. - zaśmiała się znów. Całkiem dużo teraz się śmiała, co gardło już odczuwało. Jej głos był ochrypnięty, a przy mówieniu odczuwała ból. Ale nie mogła milczeć, gdy zauważyła cudowne, magiczne widowisko, jakie stworzył Goldberg. Iskierki wirujące na jej sukni i wokół niej zachwyciły ją i zapewne innych baletowiczów wokół. Zaklaskała w dłonie.
- Cudowne, cudowne! Jesteś doprawy wielkim magiem.
Aerea Artigar.
Aerea Artigar.

Liczba postów : 113
Data dołączenia : 17/10/2019

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Gerold Goldberg Pon Sty 25, 2021 12:40 am

Gerold darzył sympatią owoce morza, pełną sakwę, wydarzenia kulturowe, wszelkie uciechy oraz tajemnice i zagadki. Pierwszych się już dzisiaj najadł, drugie posiadał, w trzecim właśnie uczestniczył, a na czwarte - choć dość rozległe było to pojęcie - już się wstępnie umówili. Z zagadkami po pijaku lepiej było za to nie wydziwiać. Także można było uznać, że wieczór już kwalifikował się jako dość mocno udany. Nie poprosi o rzeczy, bo przecież nie będą wyciągać kupców z łóżek, więc pozostały sprawy.. niematerialne nazwijmy to tak.

Czy zaś czegoś konkretnego chciał od Aerey? Ano były takie dwie, spore falujące przed nim rzeczy, które pewnie by "przytulił" ale bilans zysków i strat wychodził bardzo ujemny, gdy dołożyć zdrowie i życie, no i tak średnio wypadało, chyba że żartem dla wybadania sytuacji, chociaż wciąż jakoś tak niemoralnie. - Traktuję ten wieczór jako wspaniały prezent. - Po prawdzie, to Artigar sypnęła złotem za cały bufet i to za ich wszystkich w "Zachodzie", więc można to było zdecydowanie uznać za solidny prezent. No chyba, że nie traktowało się tych małych, złotych krążków jako coś poważnego. Tak też Gerold gotowy był na tym zakończyć, zaś naciskany gotów był wyznać - Gdy za młodziaka byłem w Volantis, to mówiłem sobie, że pewnie nigdy nie zostanę triarchą, ale chociaż wejdę kiedyś na Czarny Mur. - Ostatnia okazja, jeśli los rzuci ich statki na skały lub poduszą się w popiołach Valyrii.

Jedni wcinali łakocie, inni obracali je w takt muzyki. - Nie wiem, czy Volantis jest na nas gotowe, hehe. - Pół żartem pół serio, bo o ile trochę żartował, to sam też chętnie by się na taki turniej wybrał choćby żeby odpaść w kwalifikacjach, ale cholera wie czy ktoś coś takiego w ogóle organizował, a nawet jeśli, to raczej nie sposób by było takie widowisko odnaleźć w tak krótkim czasie w tak wielkim mieście i zapewne po tej stronie Muru.

Nastąpił popisowy ruch, może parę osób zaklaskało do wtóru, a może nie. W każdym razie szepnął na ucho - Trzeba zejść ze sceny w owacjach. - i poprowadził do stołu na małą przerwę. Złapać dech, zwilżyć usta i rzeczywiście spróbować czegoś słodkiego, bo po tym czasie kolacja już się ładnie ułożyła w brzuchu, który wołał o więcej. No i kto wie jaka rozmowa się wywiąże. Viselon gdzieś tam jeszcze hulał z inną dziewką, niż parę chwil temu, więc chyba wszyscy zadowoleni.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Aerea Artigar. Pon Sty 25, 2021 1:03 am

Cóż, sama Artigar wiedziała, że najcenniejsze skarby są niematerialne. To, co da się kupić, nie jest już takie wyjątkowe. A Artigar zawsze miała gest, nie lubiła skąpstwa.
- Och, bardzo mi miło. - uśmiechnęła się. - Aż tak bardzo lubisz spędzać ze mną czas? - mruknęła mu do ucha.
W tym momencie poplątały się jej nogi i uparła się na nim piersią, gdyż inaczej upadłaby na podłogę. Zaraz jednak wróciła do tańców.
- Na Czarny Mur? A jakże, możemy tam pójść, choćby zaraz! Mnie muszą wpuścić, jestem przecież Artigar, a to znany ród z Włości! Ty mógłbyś udawać mojego...niewolnika chociażby.
Mężczyzna ściągnął ją jednak ze "sceny" trzymając za rękę, i poprowadził do stołu. Zmęczona klapnęła na ławie. Gdzieś w rogu Vaerion zdrzemnął się trzymając w ręku kawałek kandyzowanego jabłka.
Aerea była już prawie całkowicie pijana i zachowywała się coraz odważniej i dziwniej. Chwyciła swój kielich z winem i całą jego zawartość przelała do swojego kufla z piwem i wszystko razem w siebie wlała. Oj, łącznie z tym co wypiła wcześniej to tego będzie chyba z 16 kufli. Zupełnie niekulturalnie wytarła usta wierzchem ręki i dłoni i zapatrzona w salę oddychała głęboko, sapała. Obraz powoli stawał się nieostry, lecz wciąż jeszcze trzymała nad sobą resztki kontroli. Miała nadzieję, że jeszcze się zabawi nim ostatecznie zatraci się w alkoholu. Ale patrząc po towarzystwie, to chyba nie dotrwa do odwiedzin kolejnych lokali.
Aerea Artigar.
Aerea Artigar.

Liczba postów : 113
Data dołączenia : 17/10/2019

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Leonard Redfort Pon Sty 25, 2021 1:14 am

-Nie będę szedł, na żadne kurwy, nie lubię. – odpowiedział skrótowo, ale potem Gerold odwołał się do jego zalotów wobec panny Royce. - No.. tak. Jeszcze zobaczycie, będzie moją żoną, mam nawet pomysł jak się oświadczyć jej, ale to będzie niespodzianka. A nie ma jej, bo w sumie miała do nas dołączyć... pewnie się szykuję czy coś, jak nie będzie dłużej przychodzić, to po nią zajdę i do was dołączę. – odpowiedział, to był też jakiś pomysł, żeby nie ośmieszyć się przed nimi swoją słabą głową.
Gdy przyszło zaś do opowiadania o sobie ciekawostek, Leonard musiał się chwilę zastanowić, by znowu nie mówić o swoim bracie, w końcu całe jego życie nie kręciło się wokół tego błazna. Korzystając z chwili rozpoczął Kyle.
-Jeszcze przed dwoma księżycami byłem hersztem bandytów-kaleków i sierot, dopóki ten tutaj nie przyjechał przegnać "ducha" z jednej takiej wioski. – powiedział skrótowo, potem przyszła kolej na drugiego przyjaciela Redforta.
-Raz brałem udział w takim pojedynku, co to nikt w takiej udziału nie brał! Napadło nas stado górali, stado, bo inaczej tego zwierzyńca nazwać nie można, no i ich wódz miał dwie głowy. Jeden to był Bert, a drugi Szpert. Nie wiadomo czemu, ale ciągle obrażali Wielkiego Septona. No i jak jeden walił młotem, to drugi w tym czasie lał gorzałę. Ostatecznie przebiłem ich kopią, ale do końca życia to zapamiętam. – powiedział rozbawiony, teraz przyszła kolej na Leonarda.
-Hmmm... Ciekawostka o mnie, byłem giermkiem króla.. nie za słabe. No to może to, że jako siedmolatek zabiłem swojego pierwszego dzika, w sensie na polowaniu z ojcem, mięso było zajebiste. Nie wiem.. mam dużo historii z życia, ale chyba żadne nie są specjalnie ciekawe. – oznajmił i wzruszył ramionami, teraz przyszło mu napić się trochę piwa, ale starał się nie przesadzać na początku.
Gdy tylko Gerold zaproponował wyjście na tańce, Leonard pierwszy powstał od stołu i oznajmił.
-Dobra, znajdę was, ja pójdę po Leslie i do was dołączymy. Bez sprzeciwu? No to idę. – powiedział, nawet jeśli był jakieś sprzeciwy.

Po jakimś czasie Leo i Leslie przekroczyli próg Winiarni, o której Gerold wcześniej mówił. Szybko odnaleźli swoich znajomych i do nich dołączyli.
-Jesteśmy! – oznajmił tryumfalnie i wraz z Leslie zajęli swoje miejsca.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Gerold Goldberg Pon Sty 25, 2021 1:52 am

Moralność, zasady, honor. Wszystko ładnie pięknie na papierze i bez jakichś wielkich pokus, ale w życiu jak w kalejdoskopie. Artigar mruknęła mu do ucha, on zaciągnął się jej perfumami, następnie zbliżyli się bardziej niż to normalnie w tańcu i.. jakoś ta perspektywa Muru stała się baaardzo odległa. No i słowo Mur stojące samotnie bez "Czarny" miało w głowie Gerolda wyłącznie negatywne konotacje, zwłaszcza jak się pomyślało o tym wypizdowie na Północy, gdzie jaja przymarzały do krzesła. W mózgu Goldberga znajduje się czterdzieści pięć kolejno ułożonych scenariuszy na resztę nocy. W ustach jest jakoś tak sucho, następuje zwolnienie blokady i rozpoczynamy losowanie.

Przydałoby się coś szarmanckiego, seksownego, może zabawnego, a najlepiej z wyczuciem, a wyszło:
- Woah. - I tylko poczuł jak mu się gorąco robi, gdy wyobraźnia zaczęła pracować. Pewnie sam zmylił krok w roztargnieniu, więc tym chętniej zszedł ze "sceny". Mętlik mu się zrobił w głowie, gdy dochodzili do stołu i dopiero jakiś trybik przeskoczył.. - Cholera, zgubiliśmy Redforta. - Wizje Leonarda leżącego w rynsztoku, w celi lub okradzionego i dla pewności potraktowanego nożem w jakimś zaułku przeleciały lotem błyskawicy przez głowę Goldberga, aż zobaczył go w wejściu i to razem z partnerką i aż mu serce na kilka uderzeń zwolniło.

Goldberg wygrał batalie na "Zachodzie" z około dziesięcioma kuflami, tutaj pewnie ze dwa kielichy pokonał, więc generalnie to było mu już dobrze. Artigar wyglądała jakby była na najlepszej drodze do stanu Vaeriona, a tu się pojawiał omijający kolejki Leonard z wybranką o świdrującym spojrzeniu. I bądź tu człowieku mądry. Zostawić jak jest, czy coś z tym robić? Ech, wybory pijanych ludzi. Nie był tu jednak sam, więc wybrał drogę dyplomatyczną.
- Cieszę się, że jednak trafiłeś. Wierz lub nie, ale martwiliśmy się. - Rzekł poważnie do Leonarda i położył mu rękę na ramieniu, po czym zgodnie z Westeroskimi obyczajami przywitał się z jego obecną partnerką i dodał - Bardzo miło mi wreszcie poznać. Leonard wyrażał się o panience w samych superlatywach i na tę chwilę muszę powiedzieć, że nie kłamał. -- Gestem dłoni wskazał w kierunku stołu, przy którym.. no cóż. Widać było, że już trochę pobalowane i tylko Viselon, który dopiero co przyszedł do stołu wnosił rzeczywisty powiew świeżości.- My właśnie robimy przerwę od tańca, więc siadajcie proszę z nami i częstujcie się, a jeśli macie ochotę zatańczyć, to serdecznie polecam, wspaniała atmosfera! - Generalnie to z Aereą mówił pewnie w wysokim valyriańskim, więc tutaj też pewnie z niego wypalił, a w razie potrzeby zszedł na bękarci lub wspólny.

Jeśli usiedli, to Gerold zachęcał przyjaźnie zachęcał by Leslie coś o sobie opowiedziała, czasem o coś podpytywał albo dorzucał swoje dwa grosze. A tak poza tym, to stanęło przed nim dość trudne zadanie, które nosiło miano Artigar. Jeśli kobieta mu tu zejdzie pod stół, to nici zarówno z igraszek jak i wycieczki albo najlepiej igraszek w trakcie wycieczki. Tak też wznosił się na wyżyny swych możliwości by tak zagadywać i zajmować Aereę, by ta nie miała czasu lub okazji pić. Może nawet gdzieś na boku poprosił kelnerkę, żeby podawała dla niej coś słabszego z wiadomych przyczyn. Co do nowo przybyłych zaś? Goldberg jak miał okazję to ucztował i jako tako znał swoje granice, dzisiaj za to suto zjedli, trochę pospacerowali, potańczyli - było dobrze. Tak też na tym gruncie starał się o wyrównanie. Gdyby zaś ktoś niebezpiecznie zbliżał się do stanu leżącego z jabłkiem w dłoni mężczyzny, to Goldberg miał zamiar zareagować wyciągnięciem takiej osoby na krótki, orzeźwiający spacer lub podnieść całe towarzystwo i wyruszyć w wiekopomną wędrówkę na Czarny Mur z odpowiednim zapasem alkoholu na drogę, ma się rozumieć.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Aerea Artigar. Pon Sty 25, 2021 5:18 pm

Zajęta była pałaszowaniem ciastek, gdy do ich stolika ktoś się dosiadł. Z razu nie poznała kto, bo świat wirował, tańczył i się dwoił. Właściwie gotowa była fakt gości zignorować i zabrać się teraz za daktyle w lukrze, od którego miała już brudne palce i usta, gdyby Goldberg, którego jednak poznawała, odezwał się przyjaźnie do przybyszów, w tym wymówił imię jednego z nich. Dopiero teraz klapki spadły jej z oczu. A więc Redfort i jego paniusia przybyli. No niezbyt była zadowolona z przybycia tej Lesli, czy jak jej tam, zwłaszcza, że zapewne była jak świnia - trzeźwa. A trzeźwi zawsze psują zabawę pijanym. Uśmiechnęła się jednak, żeby to jej nie posądzono o psucie atmosfery. Wstać już nie była w stanie, za bardzo się zmachała, może zimne powietrze polepszy jej stan, ale obecnie raczej nie nadawała się do żywszych ruchów. Przynajmniej piwo jakoś przestało na nią działać. Albo się uodporniła. Nie miała też z resztą dużo czasu na picie, bo co rusz to musiała się odzywać do Gerolda, który wypytywał ją o różne rzeczy.
- Ech, trochę źle się czuję. - wyjęknęła niewyraźnie i cicho. - Ale dam radę jeszcze. - zapewniła.
Aerea Artigar.
Aerea Artigar.

Liczba postów : 113
Data dołączenia : 17/10/2019

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Gerold Goldberg Pon Sty 25, 2021 6:02 pm

Było nieco chujowo, ale stabilnie. Jak dobrze pójdzie, to wszyscy trochę wytrzeźwieją i jeszcze trochę się wydarzy do rana. Niby mieli być w mieście jeszcze przez parę dni, ale tłumacz jakoś nie mógł odpuścić wizji wycieczki. Zafiksował się i tyle. Tak więc trzeba było jakoś podziałać. Byli de facto jakby w piwnicy, więc na pewno były położone wysoko okienka. Tak też jedno z takich rozsunął, żeby wpadło nieco wiatru - może się nikt nie obrazi. A jak już Artigar przyznała, że nie jest w najlepszej kondycji, to postarał się jej zamówić napar ziołowy lub coś w tym stylu na pokrzepienie.

Zakładał, że chwilę tu jeszcze posiedzą dla regeneracji, więc po cichu zlecił Viselonowi bojowe zadanie:
- Mam prośbę. Swoich się nie zostawia, a może być ciężko z Vaeronem iść gdzieś dalej. Jesteś w najlepszym stanie - skoczyłbyś do portu, żeby ze dwóch chłopaków po niego przyszło? - Kiwnięcie głową w odpowiedzi i kiwnięcie głową w potwierdzeniu, a chwilę później Viselon dopił z kielicha, przeprosił na chwilę i wyszedł.

- Na czym my to? Ach tak. I mówicie, że jak się poznaliście? - Zwrócił się do pary, jeśli akurat była przy stole lub też kontynuował z Artigar. - A co tobie się marzy? Mówiłaś o rozwoju biznesu, a tak poza tym? - zawsze przyjemnie było porozmawiać o przyjemnych rzeczach.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Aerea Artigar. Pon Sty 25, 2021 7:01 pm

Gdy Goldberg otworzył okno i zimne, rześkie powietrze wpływało leniwie do dusznej piwnicy, Aerea nieco się pobudziła. Zaczęła oddychać wręcz pełną piersią, bo dopiero teraz zrealizowała sobie, jak tu ciężko oddychać. Potrząsnęła głową szybko, jakby na otrzeźwienie, i poprawiła swoje niebieskie włosy. Pomogły też ziółka, które znikąd pojawiły się przed nią na stole. Nie były może najsmaczniejsze, ale jak jej dają to pije. Przecież nie wytrzeźwiała do reszty.
Gdy padło pytanie o marzenia, zamyśliła się chwile. Była na tyle pijana, by mówić samą prawdę, ale też na tyle trzeźwa, by nie mówić co bądź.
- Chciałabym zmiażdżyć wrogich magistrów. Niech korzą się przede mną i liżą moje stopy. Niech ten głupi książę zdechnie. Chcę rządzić Pentos i zostać najbogatszą kobietą w tej części Essos. - odwróciła się w jego kierunku. Drobna, kobieca dłoń dotknęła jego piersi. - Jesteś w stanie to sprawić, Geroldzie? Czy uczynisz mnie władczynią Pentos?
Podwinęła nóżkę i położyła ją na ławie. Oparła się też łokciem na ławie dla wygody. Miała ochotę się położyć, ale przecież nie wypadało w czasie rozmowy. Zaczęła dłonią głaskać jego pierś wodząc po niej palcami.
- Dużo jest tych magistrów, dużo. Mają sporo złota i najemników. Dlatego ja muszę mieć więcej złota, najemników...i magię.
Aerea Artigar.
Aerea Artigar.

Liczba postów : 113
Data dołączenia : 17/10/2019

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Gerold Goldberg Pon Sty 25, 2021 10:37 pm

Goldberg miał wrażenie, że ludzie wręcz mu się podkładali, a on jakoś nie miał sumienia tego wykorzystać. Taki Redfort. Wystarczyłoby udzielić pierwszej lekcji, za drugą zarządać skrzynkę złota. Za kolejną galerę, za następną karakę.. wcześniej, czy później by zapłacił. A może należało tak robić, by szybko wyjść na swoje? Obiecać teraz Artigar cokolwiek, wziąć od niej co tylko by chciał, a potem się upłynnić? Ah, jakież by to było proste. Kto wie? Może kiedyś, gdy ktoś wyrządzi Goldbergowi jakąś krzywdę, a jego serce zgorzknieje, to będzie działał w taki sposób?

- Pamiętaj, że nie trzeba być lepszym niż wszyscy razem wzięci. Wystarczy być lepszym od numeru dwa, by być numerem jeden - Oho, włączało się filozofowanie. Trzeba działać, bo zaraz zacznie opowiadać o teorii równoległych boskich wcieleń. Tak też szybko odświeżył cele: Czarny Mur i potencjalnie Artigar. Ani na jedno ani na drugie nie wejdzie tutaj, przy ludziach, więc trzeba było brać sprawy w swoje ręce. - Choć, sprawdzimy na co nas stać na innych "scenach".

Dalej zwrócił się do pary z Doliny - Mamy dzisiaj jeszcze jedną sprawę do załatwienia. Pozwolicie, że znikniemy na jakiś czas? Myślę, że najpóźniej za godzinę bylibyśmy z powrotem, więc jeśli dalej byście tu przebywali, to jak dla mnie możemy bawić się razem choćby do rana. - Winiarnia całkiem przypadła mu do gustu, aczkolwiek zawsze mogli też zmienić lokal. Tak, czy owak, z Artigar pod ramię ruszył powoli ku wyjściu, gdzie natknęli się na trzy znajome twarze. Dwóch mężczyzn ze Srebrnej Straży miało zgarnąć Vaerona i odprowadzić lub odnieść go do "domu", zaś Viselon - zaufany i bitny, choć wyrafinowany kompan Goldberga miał ruszyć z nimi. Ot, późna pora w nieznanym mieście. Głupio byłoby prowokować lokalnych opryszków. Gdzie zaś dążyli? Na Czarny Mur.
Gerold Goldberg
Gerold Goldberg

Liczba postów : 320
Data dołączenia : 12/08/2020

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Leonard Redfort Nie Sty 31, 2021 11:27 pm

Przyszedł wraz z Leslie na imprezę do winiarni, w której podobno można było bardzo dobrze wypić. Wraz ze swoją ukochną przysiedli przy stoliku, na takich śmiesznych mięciutkich poduszkach, na których w zasadzie można było się nawet rozłożyć. I Redfort właśnie to zrobił, wsparł się ramieniem i ułożył się na boku, obserwując sytuację na parkiecie i w okół ich stoliku. Jeśli w okolicy był jakiś niewolnik, rozkazał nalać sobie kielich z winem i przynieść coś do przekąszenia. Wkrótce zostało mu przedstawione jakieś mięsiwo i słodkie owoce, a także jego ulubione wino - Złote Arborskie. Bardzo lubił pić ten alkohol, który po prostu rozpływał mu się w ustach. Coraz spoglądał na Leslie, nie wiedząc czy się bawi dobrze, czy też nie. Siedziała raczej cicho i obserwowała otoczenie. W niektórych chwilach, Redfort zagadywał do niej z pytaniami o samopoczucie i przeczucia dotyczące ich wyprawy. Miał zamiar się jej niedługo oświadczyć, ale niestety na żadnym z targów nie znalazł idealnego prezentu, ani pierścienia, który mógłby jej wręczyć. Po spędzeniu około godziny i wypiciu czterech kielichów z winem, czas było się powoli zbierać, zwłaszcza że Gerold oznajmił, że mają coś do załatwienia.
- Szerokiej drogi, tylko nie napsoćcie, bo nie chcę po was sprzątać. Dobrego Dnia Imienia Geroldzie. - powiedział na koniec i wzniósł kielich, żeby dopić resztki z kielicha. Niedługo po ich odejściu wraz z Royce'ówną udali się na statki.
Leonard Redfort
Leonard Redfort

Liczba postów : 304
Data dołączenia : 19/08/2020

Powrót do góry Go down

Winiarnia "Purpurowa" Empty Re: Winiarnia "Purpurowa"

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach