Przybytek "Lyseńczyk"
Strona 1 z 1 • Share
Przybytek "Lyseńczyk"
***
W jednej z średnio zamożnych dzielnic Królewskiej Przystani sytuuje się kramik średnio utalentowanego handlarza. Po przejściu przez solidne drzwi petent od razu znajduje się w gabinecie, gdzie kupiec przyjmuje interesantów, zaś dwoje drzwi prowadzi kolejno do magazynu z wszelakiej maści przedmiotami oraz do mieszkanka pracującej tu osobistości.
W jednej z średnio zamożnych dzielnic Królewskiej Przystani sytuuje się kramik średnio utalentowanego handlarza. Po przejściu przez solidne drzwi petent od razu znajduje się w gabinecie, gdzie kupiec przyjmuje interesantów, zaś dwoje drzwi prowadzi kolejno do magazynu z wszelakiej maści przedmiotami oraz do mieszkanka pracującej tu osobistości.
Atlovart.- Liczba postów : 120
Data dołączenia : 23/11/2017
Re: Przybytek "Lyseńczyk"
23 Stycznia 336 AC
Atlovart wstał tego dnia prawą nogą. Uprzednie sukcesy w sprzedaży łupów stanowczo poprawiły mu zarówno humor jak i bilans zysków, zaś oba wzajemnie się przeplatały. Nim więc zabrał się do poważniejszych inwestycji, postanowił udać się do dawnego znajomego, by zasięgnąć języka i może wydać nieco monet. Po obiedzie wyruszył w drogę i spokojnym spacerkiem dotarł pod same drzwi znajomego przybytku. Zapukał dwa razy szybko i trzy wolno, jak to zwykł tutaj robić i poczekał na sygnał do wejścia. Prawdopodobnie spotkał znajomą twarz, a wtedy ciepło przywitał i uściskał rozmówcę.
- Jak zdrowie? Interesy w porządku? U mnie wyśmienicie, cały czas coś się dzieje. Niedawno wróciłem do miasta i postanowiłem wpaść - a, że z pustymi rękami w gości nie przystoi, to wyciągnął z torby butelkę sprawdzonego trunku - ... przywitać się i pogadać, ma się rozumieć. - rzekł i posłał porozumiewawcze oczko.
Atlovart.- Liczba postów : 120
Data dołączenia : 23/11/2017
Re: Przybytek "Lyseńczyk"
Silas siedział za swoim biurkiem, przeglądając ostatnie raporty z przeprowadzonych transkacji. Zbyt dobrze ostatnio mu się nie powodziło, coraz mniej klientów go odwiedzało i musiał zwolnić nawet czeladnika, co nie wyglądało dobrze. Gdy usłyszał pukanie do drzwi, które nie było zwyczajne, wiedział co się święci. Krzyknął z głębi sklepu, żeby wszedł i gdy zobaczył przyjazną mordę, wstał i podszedł się przywitać.
- Witaj przyjacielu! - wystawił rękę na powitanie. - Jaki wspaniały trunek, zaraz go rozleję i się napijemy! - powiedział i przyjął prezent, po czym poszedł poszukać kilku kielichów. Wrócił po minucie, kłądąc na stole przyniesione rzeczy, chwilę potem zaczął nalewać do dwóch naczyń.
- Ehh interesy.. Jeszcze gorzej nigdy nie było. - powiedział zażenowany.
- Witaj przyjacielu! - wystawił rękę na powitanie. - Jaki wspaniały trunek, zaraz go rozleję i się napijemy! - powiedział i przyjął prezent, po czym poszedł poszukać kilku kielichów. Wrócił po minucie, kłądąc na stole przyniesione rzeczy, chwilę potem zaczął nalewać do dwóch naczyń.
- Ehh interesy.. Jeszcze gorzej nigdy nie było. - powiedział zażenowany.
Drow.
Mistrz Gry- Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Przybytek "Lyseńczyk"
- Aż tak źle? W sumie racja. Piractwo i rozboje na szlakach, więc pewnie trudno o pewny towar. Spróbuj postawić na drogę lądową z jakimś stabilnym królestwem. Zachód dobrze się trzyma, może uda ci się zmajstrować jakąś karawanę i jakiś ciekawy grosz dorobisz, zamiast tu siedzieć.
Atlovart w zasadzie wcale nie znał się na ekonomii, czy handlu, lecz wiedział, że przestój oznacza śmierć - także w interesach, a coś takiego mogłoby rozruszać kupca.
Atlovart w zasadzie wcale nie znał się na ekonomii, czy handlu, lecz wiedział, że przestój oznacza śmierć - także w interesach, a coś takiego mogłoby rozruszać kupca.
Atlovart.- Liczba postów : 120
Data dołączenia : 23/11/2017
Re: Przybytek "Lyseńczyk"
-Aż tak źle, a może i gorzej. Jaki Zachód, stamtąd wszystko sprowadzam i ginie po drodze, albo dochodzi jakieś gówniane. Nie wiem, postawiłbym może na Jelenią Przystań, albo Nowe Anchor. Młode miasta, trzeba wesprzeć. - odpowiedział i napił się z kielicha.
Drow.
Mistrz Gry- Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Przybytek "Lyseńczyk"
- Kto by pomyślał... no cóż, inwestuj wszędzie, byle nie w Dorzecze. Natworzyli sobie królestw, ale to taki sam grajdołek, jak zawsze. Szkoda gadać.
Pociągnął łyk i przetoczył oczyma po gabinecie. W sumie było tu tak samo, jak zwykle. Myślami błądził już wokół kolejnych spotkań planowanych w nadciągających dniach. Sytuacja wydawała się rysować stosunkowo pomyślnie.
Pociągnął łyk i przetoczył oczyma po gabinecie. W sumie było tu tak samo, jak zwykle. Myślami błądził już wokół kolejnych spotkań planowanych w nadciągających dniach. Sytuacja wydawała się rysować stosunkowo pomyślnie.
Atlovart.- Liczba postów : 120
Data dołączenia : 23/11/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|