Dziedziniec Stackspear
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Zachód :: Stackspear
Strona 1 z 1 • Share
Re: Dziedziniec Stackspear
trzydziesty dzień pierwszego księżyca dziesiątego roku po Zagładzie
Wszystkie plany Tommena przedłużyły się w czasie o parę tygodni, sam młodzieniec nie był zadowolony z takiego obrotu spraw, jednak przez ten czas zdołał się odpowiednio przygotować, a i zamówione miecze i sygnety prezentowały się znakomicie. Tak jak Lannister mówił, każdy z nich był dziełem sztuki rzemieślniczej. Po odebraniu podarków młodzieniec od razu wysłał pierwszego kruka do Lorda Stackspear i nakazał ruszać jeszcze tego samego dnia. Przez sześć dni delektował się podróżą oraz wolnością, jaką dawało mu opuszczenie zamku. Podczas wyprawy starał się nauczyć wszystkiego, czego nie mógł w zamku, jak rozbić namiot, oporządzić wierzchowca, czy jak przyrządzić posiłek. Z biegiem dni wszystkie te czynności szły mu coraz lepiej i potrzebował coraz mniej pomocy swoich ludzi. A jechali wraz z nim rycerze wybrani przez dowódcę gwardii zamkowej. Większość byli to wprawieni w boju weterani oddani swojej służby i godni zaufania ludzie, którym to i król zaufał, biorąc udział podczas wyboru kandydatów do ochrony księcia. Szóstego dnia Lannister zauważył majaczącą w oddali sylwetkę Stackspear, chłopak wiedział już, że znajdują się prawie u celu. Wysłał jednego członka świty, przodem by ten poinformował lorda o przybyciu księcia.
Na dziedziniec zamku wjechała kolumna ludzi, była ona starannie przygotowana i wyćwiczona. W pierwszej kolejności wjechało sześciu gwardzistów, którzy stanowili forpocztę, za nimi podążał Tommen, którego po bokach chronił dowódca oddziału oraz zaprzysiężona tarcza, a za chłopcem podążała kolejna szóstka dumnych gwardzistów. Na końcu kolumny jechała reszta gwardzista oraz dwa wozy z ekwipunkiem, oraz prezentami. Pokaz ten nie miał zamiaru pokazywać wrogości, czy nie ufności Tommena do lorda, lecz siłę i splendor Lannisterów. Gdy oddział rozdzielił się według rozkazów dowódcy, a Tommen zauważył lorda wraz z rodzinną, oczywiście ruszył się z nim przywitać, wcześniej schodząc z wierzchowca – Lordzie Stackspear dziękuje za waszą gościnność, mam nadzieje, że moja wizyta nie będzie dla was problemem – Młodzieniec starał się, mówić przyjacielsko oraz z nutą wesołości, a z twarzy chłopca nie schodził uśmiech się, jeśli Lord uklęknął, oczywiście poprosił go by powstał, nie potrzebował takich działań. – W podzięce za waszą gościnność mam dla was podarek, ale myślę, że tym zajmiemy się później. – Zasugerował, choć jego przybycie zapewne sprowadziło wielu gapiów, to miał nadzieje na większą publikę, gdy będzie wręczał podarki w imieniu swoim i króla. Gdy już przywitał się z lordem, a na spotkanie wyszła rodzina lorda oczywiście i z nią się przywitał, zapamiętując imiona oraz wygląd wszystkich członków familii władcy zamku.
Tommen Lannister- Liczba postów : 105
Data dołączenia : 09/03/2020
Re: Dziedziniec Stackspear
Grupa Lannisterów z odpowiednim przepychem wjechała na dziedziniec, wywierając na miejscowych odpowiednie wrażenie. Na ich przybycie oczekiwała rzecz jasna drobna świta lorda Stackspeara. Najpierw, w bramie, minęli kilku salutujących zbrojnych, by wjechać na dziedziniec, na którym oczekiwało kilkunastu w pełni zakutych w żelazo rycerzy oraz dwóch mężczyzn i dwóch chłopców, odzianych w najlepsze koszule i pantofle, oraz młoda dziewczyna w błękitnej sukni. W dali, zza domów lub z murów, ich przybycie obserwowali prawie wszyscy mieszkańcy zamkowi. Kątem oka Tommen mógł dostrzec nawet jednego chłopaka stajennego w jego wieku, przypatrującego mu się z klęczek z zaciekawieniem i wycierającego dziedziniec.
Kompania Lannistera wreszcie się zatrzymała, a wszyscy na dziedzińcu schylili się w pokłonie. Na prośbę Tommena lord Stackspear, jako jedyny noszący na piersi rodowy herb, wstał i przywitał się zeń.
- Selmond Stackspear, lord Stackspear - przedstawił się. - A to moi bracia... - wskazał na stojących obok mężczyzn. Wszyscy, jak lord, byli w dość młodym wieku. Choć sam lord wyglądał na trochę ponad trzydzieści lat, jego bracia byli o wiele młodsi - jeden był jeszcze dzieciakiem, dwóch pozostałych nie skończyło raczej dwudziestu lat. Między nimi stało także nastoletnie, złotowłose dziewczę; trzymała jednego z nich za rękę i uśmiechała się do Tommena. - Tybold z żoną Diyaną, a także Wylder i Alyn.
Lord Selmond wysłuchał Tommena, przypatrując się mu uważnie. Patrzył nań jeszcze chwilę po ostatnim wycedzonym przezeń słowie, żeby dopiero po chwili otrząsnąć się i odpowiedzieć:
- Oczywiście, bardzo dziękuję. Twoja wizyta nie będzie kłopotem; komnaty są już gotowe, dla Ciebie i Twoich ludzi.
Zaraz przybiegli stajenni, żeby oporządzić zmęczone wierzchowce, a prości służący zajęli się wskazaniem dla nich komnat. Czekała na nich także ciepła strawa.
Kompania Lannistera wreszcie się zatrzymała, a wszyscy na dziedzińcu schylili się w pokłonie. Na prośbę Tommena lord Stackspear, jako jedyny noszący na piersi rodowy herb, wstał i przywitał się zeń.
- Selmond Stackspear, lord Stackspear - przedstawił się. - A to moi bracia... - wskazał na stojących obok mężczyzn. Wszyscy, jak lord, byli w dość młodym wieku. Choć sam lord wyglądał na trochę ponad trzydzieści lat, jego bracia byli o wiele młodsi - jeden był jeszcze dzieciakiem, dwóch pozostałych nie skończyło raczej dwudziestu lat. Między nimi stało także nastoletnie, złotowłose dziewczę; trzymała jednego z nich za rękę i uśmiechała się do Tommena. - Tybold z żoną Diyaną, a także Wylder i Alyn.
Lord Selmond wysłuchał Tommena, przypatrując się mu uważnie. Patrzył nań jeszcze chwilę po ostatnim wycedzonym przezeń słowie, żeby dopiero po chwili otrząsnąć się i odpowiedzieć:
- Oczywiście, bardzo dziękuję. Twoja wizyta nie będzie kłopotem; komnaty są już gotowe, dla Ciebie i Twoich ludzi.
Zaraz przybiegli stajenni, żeby oporządzić zmęczone wierzchowce, a prości służący zajęli się wskazaniem dla nich komnat. Czekała na nich także ciepła strawa.
Dziewica
Mistrz Gry- Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Dziedziniec Stackspear
Tego samego dnia, około godziny później...
Naturalnie podarek Tommena został przygotowany do wręczenia, a Lannister mógł już spokojnie udać się na trening.
W mniejszych zamkach, jak w Stackspear właśnie, nie było oddzielnego placu treningowego, jak w Casterly Rock. Trenowało się natomiast na dziedzińcu i to właśnie uczynili służący - wskazali Tommenowi go jako najodpowiedniejsze miejsce.
Na zaproszenie lorda do ćwiczeń dołączyli rzecz jasna gwardziści. Wszyscy przyozdobili się w odpowiedni pancerz i mogli wreszcie bezpiecznie zacząć walkę.Trening był całkiem męczący i praktyczny, każdy z każdym bił się raz za razem, próbując zainscenizować rzeczywisty wygląd pola bitwy, na podstawie własnych doświadczeń. Potem próbowali także pojedynczych pojedynków. Tommen radził sobie całkiem nieźle - choć nie był jeszcze dość silny i dość szybki, to samej umiejętności posługiwania się mieczem, tarczą, radzenia w tym chaosie, na pewno mu nie brakowało. Dodatkowo ser Gerion pokazał mu kilka "brudnych sztuczek", które mogły przydać się szczególnie w środku bitwy. I tak spędzili najmniej godzinę, nim w końcu gwardziści zamkowi mieli powoli dosyć. Podobnie sam Lannister był zmachany i mokry od potu.
W mniejszych zamkach, jak w Stackspear właśnie, nie było oddzielnego placu treningowego, jak w Casterly Rock. Trenowało się natomiast na dziedzińcu i to właśnie uczynili służący - wskazali Tommenowi go jako najodpowiedniejsze miejsce.
Na zaproszenie lorda do ćwiczeń dołączyli rzecz jasna gwardziści. Wszyscy przyozdobili się w odpowiedni pancerz i mogli wreszcie bezpiecznie zacząć walkę.Trening był całkiem męczący i praktyczny, każdy z każdym bił się raz za razem, próbując zainscenizować rzeczywisty wygląd pola bitwy, na podstawie własnych doświadczeń. Potem próbowali także pojedynczych pojedynków. Tommen radził sobie całkiem nieźle - choć nie był jeszcze dość silny i dość szybki, to samej umiejętności posługiwania się mieczem, tarczą, radzenia w tym chaosie, na pewno mu nie brakowało. Dodatkowo ser Gerion pokazał mu kilka "brudnych sztuczek", które mogły przydać się szczególnie w środku bitwy. I tak spędzili najmniej godzinę, nim w końcu gwardziści zamkowi mieli powoli dosyć. Podobnie sam Lannister był zmachany i mokry od potu.
Dziewica
Mistrz Gry- Liczba postów : 9627
Data dołączenia : 20/11/2017
Legends of Westeros :: Hyde Park :: Zachód :: Stackspear
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|