Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi

Go down

Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi Empty Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi

Pisanie  Mistrz Gry Pon Mar 04, 2019 11:21 pm

***
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9640
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi Empty Re: Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi

Pisanie  Mistrz Gry Pon Mar 04, 2019 11:35 pm

13 lipca 336 AC,
poranek

Edric Storm otworzył oczy. Zbudził się z widokiem kilku drewnianych bel i słomy przed oczyma. Leżał na jakiejś pryczy, średnio wygodnej, nawet jak na standardy wojenne, do których mógł się ostatnio przyzwyczaić. Do tego śmierdziało, poza zaś zwykłymi zapachami czuć było spaleniznę. Gdy z trudem spróbował podnieść głowę, zobaczył wokół siebie swoich dwóch towarzyszy - ser Osneya i giermka Timothy'ego. - Straciłeś w tym chaosie przytomność, a potem ten Dziki Ogień... - wzdrygnął się w czasie tłumaczenia ten pierwszy. - Zeszliśmy na dół, zastraszyliśmy ludzi z jakiejś chatki i Cię tu położyliśmy. Jesteśmy w Królewskiej Przystani - powiedział. Spojrzał gdzieś w kąt chatki i spytał: - Chcesz wina?


Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9640
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi Empty Re: Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi

Pisanie  Edric Storm. Czw Mar 07, 2019 12:58 pm

Edric stęknął cicho otwierając oczy. Światło, nawet delikatne, drażniło go, a we łbie łupało jakby ktoś walił tam młotem bojowym. Zamknął jeszcze na chwilę powieki próbując przyzwyczaić się do nowych warunków... i odoru. Co się stało? Pamiętał jak walczyli na murach. Ba! Zdobyli mury i otworzyli bramę! I wtedy pierdolnęło to zielone gówno zmieniając kawałek umocnień w jedną, wielką dziurę pełną tańczących płomieni. Tyle dni napierdalali w to miasto machinami i nic się nie stało, a nagle jakiś pajac musiał lekko zahaczyć o dzban i wszystko poszło się jebać. Później walczyli znowu, widział więcej ognia i... I jego pamięć się urwała. Uniósł lekko głowę i zobaczył swoich kompanów, którzy trochę rozjaśnili sprawę.
- Wina - potwierdził przez spierzchnięte wargi. W gardle miał dornijską pustynię, trzeba je było czymś przepłukać.
Podniósł się powoli do pozycji siedzącej i przyjął trunek. Od razu lepiej. Dla pewności pociągnął jeszcze drugi łyk. Tak, wszystko zaczynało wracać do normy.
- Jak wygląda sytuacja? - zapytał spoglądając na dwóch pozostałych Burzowców.
Czy wygrali? Odparli ich? Pół miasta spłonęło? Czy mieli ze sobą cały swój rynsztunek?
Edric Storm.
Edric Storm.

Liczba postów : 66
Data dołączenia : 12/06/2018

Powrót do góry Go down

Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi Empty Re: Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi

Pisanie  Mistrz Gry Czw Mar 07, 2019 10:35 pm

Timothy pobiegł po bukłak wina i drżącą ręką podał go Edricowi. Wyglądał inaczej niż poprzedniego dnia. Czerwony na twarzy, spocony, z paroma potencjalnymi bliznami... Największa rozciągała się jednak przy prawym uchu. Obszar białej skóry, z paroma czerwonymi kropkami wokół zwęglonych zaczątków włosów, rzucał się w oczy. Ser Osney odchrząknął i kontynuował:
- Obawiam się, że znajdujemy się na terenie wroga. Nie wiem do końca co się stało, Lyonel chyba się wycofał spod murów. Wszyscy w nocy gasili te płomienie, ale teraz już jest niebezpiecznie. Po ulicach krążą Złote Płaszcze i Bracia Ubodzy, aresztując każdego kto wydaje się podejrzany. Na nas na pewno zwróciliby uwagę, gdyby wiedzieli, że tu jesteśmy - co zaś tyczy się rynsztunku, Edric kątem oka mógł dojrzeć leżące w kącie, tam gdzie przed chwilą był bukłak wina, fragmenty swojej zbroi i broń. Jego pozostali dwaj towarzysze mieli na sobie przeszywanice, a gdzieś na ziemi pewnie też leżały ich płytowe zbroje. Brakowało tylko jego młota i tarczy, które pewnie upuścił na murach, a jego towarzysze nie mieli rąk by je brać ze sobą.
Popołudnie...

Na zewnątrz panowało jakieś zamieszanie. Okrzyki, tupot żołnierzy... Wszystko to było na tyle niepokojące, że ser Osney wyszedł, żeby to sprawdzić. Nie minął kwadrans, nim wrócił wesoły i oznajmił na cały głos, śmiejąc się rubasznie: - Wygraliśmy! W mieście są nasi! Jesteśmy bezpieczni! - krzyczał zadowolony, oznajmiając radosną nowinę. Obudził tym samym znowu Edrica, który musiał się zdrzemnąć zmęczony, i wywołał choć delikatny uśmiech na twarzy Timothiego.
Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9640
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi Empty Re: Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi

Pisanie  Edric Storm. Pon Mar 11, 2019 11:22 am

- Kurwa, niedobrze - mruknął słysząc o tym w jakiej znaleźli się sytuacji. Może uda im się jakoś jeszcze to wykorzystać, na przykład pozbyć się symboli i jak nastroje opadną wplątać się między ludzi nieprzyjaciela. Były to jednak rozważania na później, jak dojdą do siebie. - Trzeba będzie coś ze sobą zrobić, najlepiej pożytecznego dla naszych - oznajmił i pociągnął jeszcze łyk wina. - Ale najpierw zregenerujmy siły, na nic się przydamy dając się pojmać w takim stanie...

Jak się wkrótce miało okazać, problem rozwiązał się sam. Edric ucieszył się wielce na wieść o zwycięstwie i ryknął śmiechem. Szybko stwierdził, że udadzą się z kompanami powoli w stronę obozowiska by oddać się pod fachową opiekę maestera oraz nie męczyć dłużej tych biednych ludzi. Po odpoczynku kazał swemu giermkowi - opatrzonemu już porządnie - wrócić do chaty i dać jej właścicielom w zapłacie za gościnę sakwę pełną srebrnych jeleni.
Edric Storm.
Edric Storm.

Liczba postów : 66
Data dołączenia : 12/06/2018

Powrót do góry Go down

Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi Empty Re: Drewniana Chatka pod wzgórzem Visenyi

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach