Plac Miejski
Strona 1 z 1 • Share
Re: Plac Miejski
10 lipca 336 AC
Po wielu dniach żeglugi i przedzierania się przez skraj puszczy, kolumna okutych w stal, brodatych wojowników wraz z Dębowobrodym na czele dotarła do miasta. Demon z Morosh wziął ze sobą setkę ludzi, a resztę - prawie dwie kolejne setki - pozostały w nabrzeżnym obozie, wraz z kilkoma galerami. Thogg bowiem w ostatniej chwili zdecydował wziąć więcej okrętów, być może znajdzie w mieście ludzi chętnych nająć się do kompanii.
W Qohorze Zguba Omberu zamierzał poszukać kowala, który potrafi obrabiać valyriańską stal, a nawet może smoczą kość. Z posiadanych bowiem rzeczy zamierzał zlecić wykonanie nowego ciężkiego topora bojowego. Jeżeli zaś zabrakłoby valyriańskiej stali z błyskotek, które posiada, zamierzał poszukać kogoś, kto jest gotów sprzedać trochę biżuterii z tej szlachetnej stali, oczywiście za odpowiednią sumę. Ponadto najlepszy Qohorski kowal miał - za sowite wynagrodzenie - wykonać ze złota i czarnego metalu królewską koronę dla Dębowobrodego.
Thogg III Droghrim.- Liczba postów : 131
Data dołączenia : 26/12/2017
Re: Plac Miejski
Straż miejska Qohoru czujnie obserwowała małych, włochatych wojowników jacy zechcieli zawitać w ich mieście. Do uszu tutejszych dotarło co wyprawiali Ibbeńczycy w Lorath oraz na wschodzie, jednak ten mały oddział - wedle ich patroli - nie był awangardą żadnej większej armii, więc został wpuszczony do miasta. Jeśli zaś takowa armia by się pojawiła, istniała szansa, iż Thogg i jego wojownicy wewnątrz murów szybko zostaliby zatrzymani jako "podejrzane" indywidua. Na szczęście na razie nie groziło im nic ponad okazjonalne przeczucie, że ktoś ich śledzi.
Kowalski mistrz z Qohoru chętnie przyjął zlecenie pozwalające mu pracować z tak szlachetnymi materiałami jak valyriańska stal oraz smocza kość. Może i tutejsi rzemieślnicy słynęli z umiejętności przerabiania tego mistycznego metalu, jednak nie często mieli okazję z nim pracować. W końcu umiejętności to jedno, a klienci mający zapasy valyriańskiej stali to zupełnie inna sprawa. Nie mówiąc już o łączeniu jej ze smoczą kością. Korona - prestiżowe dzieło - była tutaj już tylko kosztownym dodatkiem.
W czasie oczekiwania na zakończenie prac, które miały zająć kilka dni, Thogg i jego ludzie mogli spokojnie zająć się rekrutacją ochotników oraz piciem w miejscowych tawernach.
Kowalski mistrz z Qohoru chętnie przyjął zlecenie pozwalające mu pracować z tak szlachetnymi materiałami jak valyriańska stal oraz smocza kość. Może i tutejsi rzemieślnicy słynęli z umiejętności przerabiania tego mistycznego metalu, jednak nie często mieli okazję z nim pracować. W końcu umiejętności to jedno, a klienci mający zapasy valyriańskiej stali to zupełnie inna sprawa. Nie mówiąc już o łączeniu jej ze smoczą kością. Korona - prestiżowe dzieło - była tutaj już tylko kosztownym dodatkiem.
W czasie oczekiwania na zakończenie prac, które miały zająć kilka dni, Thogg i jego ludzie mogli spokojnie zająć się rekrutacją ochotników oraz piciem w miejscowych tawernach.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Plac Miejski
Kiedy wszystkie sprawy z wykonaniem broni i korony zostały załatwione, pozostało im czekać, aż owe przedmioty zostaną wykonane. Czas ten Thogg zamierzał wykorzystać jak najlepiej i zorganizować festiwal, by przyciągnąć w swe szeregi chętnych. Udał się do władz miasta, by zdobyć pozwolenie na zorganizowanie krótkiego, dwudniowego festiwalu, podczas którego odbywać się będą zawody w zapasach, siłowaniu na rękę z jego ludźmi, czy też zwykłe, brutalne walki wręcz. Każdy oczywiście musiał wpłacić wejściowe, jednak Żelazna Pięść zapewniała też podstawową sumę do wygrania. Ponadto każdy kto chciał, mógł zmierzyć się w pojedynku z w pełni wyposażonym i uzbrojonym wojownikiem Dębowobrodego. Oczywiście nie na śmierć i życie, a do poddania się, lub rozbrojenia. Aby uniknąć przypadkowych śmierci, kompania nająć miała na czas festiwalu kilku medyków, którzy będą czuwać nad zdrowiem uczestników. Zaś przy wieczornych ogniskach i ucztach opowiadano o wielkich zwycięstwach kompanii, szczególnie wspaniałych bitwach z Omberczykami. Wszystko to miało na celu zachęcenie jak największej liczby ludzi, by najęli się w Żelaznej Pięści, nawet kobiety.
Dla ułatwienia decyzji władzom Qohoru, Thogg wręczył skrzyneczkę pełną złotych monet, będącą datkiem dla głównej świątyni Czarnego Kozła. Obiecać też miał, że przed każdym turniejem będą składać ofiarę z najlepszego jegnięcia, aby ich Bóg trzymał pieczę nad zawodami...
Dla ułatwienia decyzji władzom Qohoru, Thogg wręczył skrzyneczkę pełną złotych monet, będącą datkiem dla głównej świątyni Czarnego Kozła. Obiecać też miał, że przed każdym turniejem będą składać ofiarę z najlepszego jegnięcia, aby ich Bóg trzymał pieczę nad zawodami...
- Sprawy:
- do festiwalu wykorzystamy połowę (40) beczek dornijskiego z zapasów osobistych Thogga
- przez dwa dni festiwalu, codziennie mają odbywać się po dwa z przedstawionych trzech turniejów i kompania zapewnia 30 sztuk złota wygranej + wpisowe uczestników (6 turniejów * 2 dni * 30 wygranej = 360 sztuk złota)
- datek na świątynię to 500 sztuk złota
- Thogg też spróbuje zawrzeć jakieś traktaty handlowe Qohoru z Thogg-Dûmem
- na sam koniec festiwalu, moi ludzie mają zaproponować rzemieślnikom przeprowadzkę do Thogg-Dûmu. Ale dopiero na koniec, by wcześniej nie drażnić władz miasta
- najmujemy kogo się da, może pojawią się jakieś pomniejsze kompanie
Thogg III Droghrim.- Liczba postów : 131
Data dołączenia : 26/12/2017
Re: Plac Miejski
10-13/07/336AC
Festyn? Turniej? O takim czymś w oczach władców Qohoru ne mogło być mowy i to pod żadnym względem. Zbliżały się uroczystości ku czci Czarnego Kozła. Nie zwykłe, codzienne ofiary, a wielkie święto pełne modłów oraz darów dla najpotężniejszego boga oraz patrona miasta. Nikt nie mógł rozpraszać przygotowań jakimiś najemniczymi festiwalami! Datek dla świątyni oczywiście przyjęto zapewniając, iż Ibbeńczycy mogą pozostać w tym czasie jako gości, chociaż ofiary z jagniąt odrzucono. W świątecznym czasie takim jak ten odpowiednie na ołtarze ofiarne były dorodne byki czy niewolnicy, a nie jakieś małe owieczki.
Co do handlu... Miasto było zainteresowane i oddelegowało do rozmów na ten temat swojego przedstawiciela, który po dłuższych rozmowach zawarł umowę z Dębowobrodym. Nie była ona równie korzystna dla obu stron, gdyż handlowe talenty wysłannika pozwoliły mu nagiąć dokument na korzyść Qohoru, jednak wciąż przynosiła zyski dla skarbca Thogga, a ten nie znając się zbytnio na sprawach kupieckich nie widział, że coś jest nie tak.
Rzemieślnicy z Qohoru tymczasem nie mieli zamiaru przeprowadzać się do Lorath, zwłaszcza kowale. Miasto podbite przez Thogga może nie było bardzo daleko, ale nie była to również krótka wycieczka, zwłaszcza z rodziną oraz narzędziami. Ponadto Lorath było biedniejsze i leżało dalej od szlaków handlowych, nie było też słynne ze swoich kowali i artystów, a to wszystko oznaczało jedno - mniej potencjalnych klientów. Nie mówiąc już o tym, że większość mieszkańców oddawała cześć okrutnemu Czarnemu Kozłowi, co nie było wcale popularne na wyspie. Ludzie Dębowobrodego próbujący namawiać ludzi zostali wkrótce kilkukrotnie zatrzymani przez straż w celach przesłuchań, przeszukań i dosadnego zasugerowania, że podobne akcje nie będą tolerowane.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Plac Miejski
Nie chciał narzucać się władzom miasta, szczególnie że nie miał ze sobą całej Żelaznej Pięści. Nie twierdził, że nie dałby rady ze swoją garstką ludzi, tylko po prostu byłoby trudniej. No i więcej jego ludzi by zginęło. A skoro nie było żadnej mowy o turnieju, część beczek, która miała iść na niego, Thogg postanowił wydać swoim ludziom, by mogli trochę się rozluźnić.
W końcu kiedy wszystkie sprawy zostały dopięte, Dębowobrody zabrał swoją nową koronę, oraz wspaniały topór z valyriańskiej stali i smoczej kości. Ah, cóż za broń! Nie mógł już się doczekać, kiedy wypróbuje ją na wrogach!
W Qohorze nie trzymało go już nic, toteż zebrał swoich ludzi i wkrótce opuścił miasto. Miał nadzieję, że w tym czasie jego ludzie przejrzeli księgi i mapy, by mieć mu coś do powiedzenia na interesujące go tematy...
W końcu kiedy wszystkie sprawy zostały dopięte, Dębowobrody zabrał swoją nową koronę, oraz wspaniały topór z valyriańskiej stali i smoczej kości. Ah, cóż za broń! Nie mógł już się doczekać, kiedy wypróbuje ją na wrogach!
W Qohorze nie trzymało go już nic, toteż zebrał swoich ludzi i wkrótce opuścił miasto. Miał nadzieję, że w tym czasie jego ludzie przejrzeli księgi i mapy, by mieć mu coś do powiedzenia na interesujące go tematy...
Thogg III Droghrim.- Liczba postów : 131
Data dołączenia : 26/12/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|