Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Jadalnia

Go down

Jadalnia Empty Jadalnia

Pisanie  Kevan Lannister. Wto Sie 07, 2018 3:04 pm

***
Kevan Lannister.
Kevan Lannister.

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 12/12/2017

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Kevan Lannister. Wto Sie 07, 2018 3:20 pm

30 kwietnia 336 AC

Kevan zebrał szybko swoje rzeczy z Ashemarku. Jego przemyślenia co do całej wizyty były mieszane. Może i się czegoś dowiedział, ale tak naprawdę wciąż nie mógł być pewien co do całości tej sprawy. Lord Addam także był dla niego zagadka - niby go przyjął, ale wydawał się być mało gościnny. Po prostu czuć było tą wrogość. Mimo wszystko jednak od dawna wiedział o wrogości swojego rodu z Marbrandami. Niby nie ma dymu bez ognia, ale może niepotrzebnie doszukiwał się tu czegoś więcej? Teraz jednak trzeba było się skupić na kolejnych wyprawach. Po dniu drogi dotarł do Turni. Lord i tam przyjął go i zgodził się z nim spotkać. A jako że Kevanowi burczało w brzuchu, postanowił porozmawiać z lordem przy posiłku. Zajadając się przy obiedzie, rozmawiał luźno z lordem. W końcu przeszedł jednak do poważnych spraw. - A więc słyszałem o tym co się tu wydarzyło w ostatnim czasie. Mówiąc po prawdzie to jest głównym celem mojej wizyty. Czy mogę Wam w jakiś sposób pomóc? Czy opowiesz mi o tym coś więcej? Czy macie jakichś świadków z tego wydarzenia?
Kevan Lannister.
Kevan Lannister.

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 12/12/2017

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 07, 2018 5:25 pm

Cóż, co Westerling mógł powiedzieć Kevanowi? Mieli dokładnie identyczne - wedle opowieści lorda - rozruchy chłopskie jak te u Marbranda, który zresztą mają postawione na nogach przez banitów siły posłał część by wesprzeć Turnię. Wieśniacy tutaj tak samo jak pod Ashemarkiem złorzeczyli na króla Lancela. Oskarżali go o ucisk i kradzież ich dóbr, mówili, że pieprzy septonów oraz - o zgrozo - małe dzieci. Tytos zaś miał być bękartem królowej i jakiegoś duchownego czy innego koniuszego ze Skały. Zdrajcy szybko spotkali się jednak z lordowską sprawiedliwością i sytuacja prędko się uspokoiła. Przy każdym rozjuszonym chłopie znaleziono zaś ciekawą rzecz. Lord Westerling rzucił przed Kevana złotą monetę, która z brzękiem upadła na stół - cały smok. Nikogo nie wzięto żywcem, jeśli Lannister chciał się czegoś dowiedzieć mógł popytać innych parobków po wsiach.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9634
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Kevan Lannister. Sro Sie 08, 2018 2:40 am

Kevan wzruszył ramionami. Nic wielkiego się nie dowiedział - ale przynajmniej potwierdził swoje podejrzenia. - To wszystko faktycznie wygląda dziwnie. - pomyślał na głos. - Wybiorę się w takim razie jutro na te pola i faktycznie przepytam świadków. Może dowiem się czegoś przydatnego? - kontynuował swój nieświadomy wywód na głos. Chciał coś wspomnieć o podejrzeniach co do Marbranda, ale w porę się otrząsnął. Pokręcił głową i rozejrzał dookoła. Nie, był w Turni, przy jej lordzie. Oskarżanie teraz lorda Addama byłoby wysoce niestosowne. - Dziękuję lordzie za gościnę. Postaram się odwdzięczyć i złapać tych, którzy za tym stoją. Jutro z rana wyruszę na pola wypytać Twoich chłopów czy nie widzieli czegoś ciekawego. Pamiętaj, gdybyś kiedykolwiek czegoś potrzebował, zawsze z chęcią będę służył pomocą. - stwierdził Kevan, kończąc swój posiłek. Oddał brudne naczynia służkom i pożegnawszy się z lordem poszedł jeszcze poćwiczyć trochę walkę mieczem przed snem.

Kevan Lannister.
Kevan Lannister.

Liczba postów : 182
Data dołączenia : 12/12/2017

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Mar 05, 2019 10:33 pm

1 lipca 336 AC

Turniej się zakończył, a wraz z powolnym nadchodzeniem wieczora do sali jadalnej poczęli przypływać ludzie. Rycerze mieli dość czasu by zająć się swoimi ranami, choć większość nie było poważna, a także by się odświeżyć po zmaganiach. Teraz, po wysiłku, nadszedł czas by podreperować swoje siły jadłem, piciem, śmiechem i rozmowami. A także podszczypywaniem dziewek służebnych i obmacywaniem ich cycków, choć to w bardziej zacienionych miejscach sali i oddalonych od wzroku lorda i Kevana, którzy mogliby tego nie pochwalać. Z pewnością jednak umknie to ich uwadze, w końcu Kevan przyprowadził spory oddział wraz ze sobą, który trzeba było pomieścić, a sam lord także miał swych domowników, których musiał ugościć w komnacie. Lekką ręką było tu teraz stu gości plus służba i psy, które żebrały pod stołami o resztki z pańskiego stołu.
Kevan, jako najważniejszy z gości, zajął honorowe miejsce po prawicy u lorda. Po jego lewej zasiadał jego dziedzic i syn, który miał towarzyszyć Kevanowi. Dalej, naprzemiennie, siedział drugi syn lorda, jego córka, Martyn i Malarik. (A przynajmniej takie miejsca powinni zajmować) Resztę miejsc zajmowali domownicy i goście, początkowo ustawieni we właściwej sobie kolejności, ale z biegiem uczty poczęły pojawiać się coraz większe roszady. Kevan miał więc okazję rozmawiać zarówno z lordem, a także jego synem, którego miał dostać na swojego giermka. Młodzieniec wcale nie młody, ale i nie stary. Z pewnością jednak dobrze zbudowany i mający zadatki na dobrego wojownika, o ile już nim nie był. Jeżeli się niczego nie nauczy od Kevana z powodu umiejętności, to lord Turni z pewnością liczył na korzystną znajomość młodzieńca. Turnia nie była bogata ani potężna, toteż oddanie syna na wychowanie Lannisterowi, nawet tak dalekiego od tronu, było całkiem dobrym i tanim sposobem na powiększenie rodzinnego prestiżu. Co zaś się tyczyło charakteru młodzieńca, to ten, z obserwacji i rozmów poczynionych przez Kevana, wydawał się raczej spokojnym i ułożonym młodzieńcem.
Typowo dla uczty panował harmider, tłok i gorąc. Wino i piwo szczodrze się lało, choć najlepsze beczułki zapewnione były dla głównego stołu, a muzykanci grali gdzieś w kącie sali, a damy były raz po raz porywane do tańca przez liczne grono mężczyzn. Atmosfera była przyjemna. Co zaś tyczyło się uroczej towarzyszki Kevana, to ta zajęła dość odległe miejsce od głównego stołu, co nie znaczyło, że bawiła się źle i miała tłumek adoratorów, którzy raz po raz prosili ją o kolejny taniec.

AlyszT
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Rebekha Westerling. Sob Mar 16, 2019 3:35 pm

No i czasu uczty nadszedł. Reb musiała też odpowiednio się przygotować. Uśmiechnięta gdy ostatecznie była już odziana w odpowiedni strój udała się na ucztę. Na sobie miała piękną zdobioną suknię w kolorze czerwieni, przecinaną co rusz złotą nicią. Zajęła miejsce między swym starszym bratem a Malarikiem. Nim jednak zajęła miejsce lekko skłoniła się ojcu i ucałowała go w policzek by właśnie po chwili spocząć na swoim miejscu.
- Jak widzisz drogi Malariku...
Upewniła się jeszcze czy dobrze zapamiętała jego imię i zaczęła ponownie.
- Znów możemy pomówić. Jak się w ogóle czujesz?
Zapytała z uśmiechem na ustach.
Rebekha Westerling.
Rebekha Westerling.

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Malarik Fowler. Nie Mar 17, 2019 2:27 pm

Malarik zaraz po turnieju udał się do wcześniej przygotowanego dla niego pokoju. Tam spokojnie mógł zdjąć swój pancerz oraz umieścić go na specjalnie do tego przystosowanym stojaku, który został tam wniesiony. Podobnie czyniąc także ze swoim mieczem i tarczą opierając go w jego pobliżu. Zaraz po tym wziął kąpiel, gdzie typowo dla siebie, przed takimi ucztami dodał do wody olejek różny, który zapach bardzo mi odpowiadał. Jak nawet wcześniej dobrze przewidział zabrał ze Skyreach jeden ze swoich najlepszych strojów, akurat na takie okazje. Błękitna dłuższa szata za kolana przeszyta srebrnymi nićmi, jak wcześniej jego strój, w którym przyjechał był bardziej uszyty na modłę pozostałego Westeros, tak ten, który teraz założył był typowy dla Dorne. Ubranie przewiązane jasnobrązowym, skórzanym pasem z tłoczeniami czy to przedstawiającymi słońce lub symbol jego rodu. Pod szatą miał po prostu jasną, delikatną, jedwabną koszule. Włosy z tyłu miał związane rzemykiem. Dodając do tego jeden sygnet na lewej dłoni. Gdy już przyszedł odpowiedni czas na ucztę zszedł z komnat gościnnych i udał się w miejsce gdzie wskazała mu służba jak rozumiał to była chyba jadalnia, która została przerobiona na salę. Jedna ze służek wskazała mu miejsce, które miał zająć i jak się okazała miało być przy córeczce lorda. Wyśmienicie - skomentował w głowie młody Fowler.
Zasiadł na krześle spokojnie uprzednio witając się z skinieniem głowy z gośćmi z jego najbliższej okolicy. Służba nalała mu wina, a gdy ten upił nieco z niego, było całkiem niezłe jak na jego umiejętności w rozpoznawaniu tego trunku Rebekha zaczepiła go. Malarik od razu spojrzał się na nią z lekkim uśmiechem.
- Jak się czuje? - powtórzył jej pytanie. - Całkiem dobrze, nawet lepiej niż dobrze. Ból już nieco ustał. Odbył się turniej, wczoraj było mi dane zaznajomić się z piękną niewiastą, a dzisiaj dostałem od niej pocałunek, zastanawia mnie czy będzie jeszcze lepiej... - odpowiedział jej z zalotnym uśmieszkiem. Rebekha mogła od niego wyczuć różany zapach pochodzących od jego wody różanej, które używał do kąpieli.
- A ty pani jak się czujesz po dzisiejszych występach, emocjach? Chyba taki turniej nie jest częsty w Turni? - Malarik chwycił za jedno winogrono, którę od razu wsunął do buzi przyglądając się kobiecie.
- Z wielką chęcią chciałbym cię poznać bliżej Rebekho, może opowiesz coś o sobie? Tak na początek. - wziął ponownie kielich i upił z niego nieco wina wpatrując się w jej oczy, przynajmniej na chwilę.
Malarik Fowler.
Malarik Fowler.
Ulubieniec Królowej

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 28/08/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Rebekha Westerling. Sob Kwi 27, 2019 9:04 pm

Dla niej turniej był nie lada przeżyciem. Mało tego...ona ledwo przetrwała na miejscu nie wpadając w szał z przerażenia na widok rannych mężczyzn. Nie mniej starała się jakoś trzymać. Z czasem przyzwyczaiła się do tego więc i reszta turnieju nie była taka straszna w przetrawieniu pozostałej części. Najchętniej to jak każda dama oczekiwała przyjęcia. W końcu kto nie lubi muzyki i jedzenia? Na pytanie jakie zadała otrzymała odpowiedź i lekko się uśmiechnęła.
- Czy będzie lepiej to wszystko zależy czego oczekujesz Malariku.
Uśmiechnęła się promiennie a na jego pytanie potwierdziła głową.
- Owszem, turnieje odbywają się bardzo rzadko a szkoda.
Przyznała z uśmiechem na usta i upiła nieco wina. Słysząc słowa Malarika uniosła nieco brew. Miała powiedzieć coś o sobie? Ale co takiego? Przecież ona nie umiała opowiadać o sobie!
- W prawdzie nie jestem ciekawą osobą...jednak jeśli tego chcesz. Może pytaj śmiało, ja odpowiem na wszystkie pytania.
Zaproponowała.
Rebekha Westerling.
Rebekha Westerling.

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Malarik Fowler. Sob Kwi 27, 2019 9:48 pm

Uśmiechnął się  po szelmowsku na jej odpowiedź, spodobały się Malarikowi jej słowa zwieńczone jej miłym dla oka uśmiechem. Fowler nieco poprawił się na krześle, pochylając się bardziej do niej i ciągle spoglądając nadal na nią.
- O, czyli jesteś otwarta na propozycje, świetnie - powiedział Malarik nieco szerzej się uśmiechając. - Zatem przyszykuj się na to, że nie dam ci dzisiaj odpocząć, poczynając od tańca- zaśmiał się delikatnie do niej, po czym upił trochę wina.
Turnieje, nie dziwiły go te słowa, po stanie w jakim widział zamek widać, że nie są najzamożniejszym rodem, ale z resztą kiedy w jego rodzinnym zamku odbyły się walki? Za jego życia chyba nigdy. Zauważył nagła zmianę na twarzyczce Rebekhi, podniosła brew, czyli pytanie ją zaskoczyło, ale dobrze, może o to chodziło Malarikowi?
- Nigdy o sobie tak nie mów - zaczął powoli. - No to może zacznijmy od prostego pytania... Czym się interesujesz? Podróże, śpiew, czytanie? - usiadł wygodniej i nałożył sobie na talerz trochę mięsiwa z gęsi.
Malarik Fowler.
Malarik Fowler.
Ulubieniec Królowej

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 28/08/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Rebekha Westerling. Wto Kwi 30, 2019 4:19 pm

- Zatem cała przyjemność po mojej stronie. Jednak uprzedzić muszę, że nie jestem idealną tancerką.
Skłamała niewinnie się uśmiechając. Na jego pytanie odnośnie tego co lubi musiała się zastanowić. Śpiew i taniec uwielbiała, podróże...tutaj było dużo do powiedzenia. W końcu nie miała możliwości podróżować. Po pierwsze nie wypadało jej samej się ruszać, po drugie no niby gdzie? Wolała być w bezpiecznym domu. Odważyła się raz wybrać konno i jak to się skończyło? Nie...zdecydowanie nie.
- Jeśli o śpiew chodzi owszem, lubię śpiewać jak i słuchać. Taniec...sam się przekonasz Malariku. Co do podróż...niestety, tutaj nie jestem w stanie stwierdzić, czy je lubię czy nie. Przeważnie krążę jedynie po okolicach należących do mego ojca. Nie za daleko, nie za blisko. Więc cóż...
Przyznała uśmiechając się delikatnie.
Rebekha Westerling.
Rebekha Westerling.

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Malarik Fowler. Sro Maj 01, 2019 9:42 pm

Uśmiechnął się delikatnie na jej słowa o tańcu. Za niedługo Malarik miał zamiar sprawdzić jej umiejętności taneczne. W tym czasie kiedy ona zastanawiała się, a potem przemówiła on upił nieco wina z kielicha oraz pochłonął jakieś dwa mniejsze owoce winogrona.
Lubiła śpiewać to było ciekawe dla Fowlera, ale jednak szybko sobie uświadomił, że przeważnie dziewczęta były uczone śpiewu od dzieciństwa, albo przynajmniej tak mu się wydawało. Z podróżami nie trafił, ale cóż trzeba było coś zasugerować.
- Śpiew? - dopytał dla pewności. - Z ogromną chęcią usłyszałbym jakąś pieśń w twoim wykonaniu. Z twoim pięknym głosem musi to brzmieć nieziemsko - uśmiechnął się nieco zawadiacko. - Jeżeli o mnie chodzi to oprócz szermierką interesuję się czymś przeciwnym - literaturą - zaczął nieco mówić o sobie, tak aby nie było, że tylko pyta o nią, a także aby nieco go bardziej poznała. Może coś by jej przypadło do gustu.
- Szczególnie upodobałem sobie poezje. Ostatnio zaczytałem się w dzieło mistrza Stannera "Ulotność Chwili" bardzo interesująco odnosi się do życia i jego przemijania, ale jeszcze nie skończyłem go do końca - w tym czasie upił nieco większą część kielicha z winem, które było całkiem niezłe, nie tak dobre jak dornijskie, ale dobre.
- Czy będziesz protestowała jak na następny utwór porwę cię do tańca? - zapytał z szerszym uśmieszkiem, delikatnie poprawiając się na siedzeniu, pochylając się w jej stronę. Delikatnie także przejechał po jej dłoni swoją dłonią, ot tak niby "przypadkiem" w czasie zmieniania pozycji.
Malarik Fowler.
Malarik Fowler.
Ulubieniec Królowej

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 28/08/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Rebekha Westerling. Czw Maj 02, 2019 8:00 am

- Tak śpiew. Jednak nie śpiewam od tak dla pokazu.
Zarumieniła się, nie lubiła tego robić, co innego jeśli ojciec ją o to prosił czy starszy z braci. Starała się mimo wszystko unikać takich występów.
- Literatura...zatem jesteś zaczytanym człowiekiem Malariku.
Uśmiechnęła się promiennie. W końcu zaczytani mężczyźni to mądrzy ludzie. Przynajmniej większa część z nich.
- Taniec...z przyjemnością.
Zgodziła się bez chwili zastanowienia. Czemu by nie? Nie tańczyła od lat z nikim więc nie zaszkodzi na pewno. Spłonęła rumieńcem gdy jego dłoń przypadkowo to dotknęła jej dłoni. Uniosła wzrok na mężczyznę z lekkimi rumieńcami.
Rebekha Westerling.
Rebekha Westerling.

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Malarik Fowler. Pią Maj 03, 2019 7:21 pm

- Może nie aż tak zaczytanym, ale jak mam nieco więcej wolnego czasu to staram się czytać różne dzieła - sprostował Malarik miał nieco obowiązków, tych codziennych jak i niecodziennych, teraz będąc na tej wyprawie ma więcej czasu dla siebie. Na jej uśmiech odpowiedział tym samym. Gdy tylko zobaczył rumieńce na jej policzkach uśmiechnął się w duchu, najwyraźniej dziewczę nie było przyzwyczajone do męskiego dotyku. Usłyszawszy, że muzycy kończą jedną pieśń i przygotowują się do kolejnej Fowler zareagował tak jak wcześniej zapowiadał prosząc do tańca.
- Zatem zapraszam do tańca - uśmiechnął się i skłonił wstając z krzesła oraz oferując swoją dłoń. Był pewien, że się zgodzi na to, zwłaszcza przez to, że potwierdziła chęć jeszcze parę chwil przed propozycją.
Ustawili się wraz z innymi parami szykującymi się do tańca, naprzeciwko siebie. Gdy tylko muzyka rozpoczęła się młody jastrząb ruszył do przodu, gdy tylko był przed nią cofnął się jednym krokiem sunąć butem po posadzce skłaniając się. Kobieta delikatnie skręcała na boki, aby potem podejść w jego kierunku, aby zrobić obrót i wrócić na swoje miejsce. Idąc potem do siebie zetknęli się prawymi dłońmi przechodząc na swoje miejsca i robiąc dokładnie to samo tylko tym razem z użyciem lewej dłoni. Malarik zgodnie ze wzorem delikatnie, na sekundę stanął na palcach kończąc tą fazę. Ponownie następowały skrócenia odległości do połowy między tańczącymi również z zetknięciem się dłoni czy to prawej czy lewej. Korzystając z tych bliższych podejść kontynuował rozmowę.
- Okłamałaś mnie - powiedział nieco poważniej, chociaż trudno było mu utrzymać tą mimikę i mimowolnie uśmiech pojawiał się na ustach - Mówiłaś, że nie jesteś idealną tancerką, a tutaj okazuje się co innego - powiedział to już nie kryjąc się z szerszym uśmiechem.  Przechodząc dalej sprawnie do kolejnych figur tanecznych, okrążając się zgodnie z rytmem muzyki, nie zmieniając kierunku, w którym patrzą - przed siebie, powtarzając tak parę razy.
- Jeżeli bym bardzo ładnie poprosił to zaśpiewałabyś coś dla mnie? - powiedział uśmiechając się. Poczęli wracać do figur, które były wcześniej, podchodząc i oddalając się od siebie, a Młody Jastrząb nie spuszczał z niej swojego wzroku.
- Czy te rumieńce pojawiły się z mojego powodu? - zapytał śmielej uśmiechając się do tego zawadiacko i spoglądając prosto w jej oczy. Kontynuowali dalej, aż po paru minutach grajkowie skończyli utwór. Fowler skłonił się nisko tym samym dziękując za taniec.
- Jeszcze jeden czy chwila przerwy? - dopytał Rebekhę i postąpił zgodnie z jej życzeniem czy to szykując się na kolejną dawkę ruchu, albo odprowadzając ją do stolika i zasiadają ponownie przy nim.
Malarik Fowler.
Malarik Fowler.
Ulubieniec Królowej

Liczba postów : 109
Data dołączenia : 28/08/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Rebekha Westerling. Nie Maj 19, 2019 10:02 am

Nie znosiła do końca tańców w towarzystwie obawiając się, że zrobi nie ten krok co powinna. No ale...jakoś na szczęście przebrnęła przez to bez problemów. Uśmiechnęła się promiennie do Malarika. Na jego słowa tylko się lekko zaśmiała.
- Na prawdę nie potrafię. Taniec w samotności jest o wiele bardziej...bezpieczny.
Przyznała z powagą by po chwili spojrzeć na niego zaskoczona jak to śpiewać? Ona tutaj...
- Czy ja wiem...nie śpiewałam nigdy dla nikogo.
Przyznała zmieszana. O rumieńcach nie wspomniała, to było raczej oczywiste. Po prostu uznała, że im mniej powie tym lepiej.
- Chwila przerwy nie zaszkodzi.
Przyznała biorąc mężczyznę pod ramię i kierując się w stronę stołu, miejsca, gdzie siedzieli.
Rebekha Westerling.
Rebekha Westerling.

Liczba postów : 59
Data dołączenia : 31/05/2018

Powrót do góry Go down

Jadalnia Empty Re: Jadalnia

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach