Plac Ćwiczebny

Król doglądał wszelakich przygotowań na wojnę, a nawet sam w takich uczestniczył. Bo jak to tak? Król Theodore bez porządnego sparingu z rycerzami? Takiego Tyrella jeszcze nie było, by nie trenował walki mieczem wraz ze swymi ludźmi honoru. Jak wiadomo możnowładca poza własnymi sparingami obserwował szycie strzelców do tarcza na dziedzińcu oraz przyglądał się zwartej formacji pik, która niedługo miała się stać jedną z ważniejszej części przedniej straży. Tak czy siak... Widział, jak Lis dostaje solidne bęcki od wiele silniejszego Jona "Kurwiarza"; jak Georg sprał nieznanego mu z imienia rycerza tak, że ten oprzytomniał dopiero kilkanaście minut później i porzygał się w hełm. Na jego oczach Lucas jakby od niechcenia złoił pana Henryka, potem zgniótł Lisa jakby kartkę papieru, a udany dzień przypieczętował wychłostaniem dwóch żołdaków załapanych na myszkowaniu w zapasach.
Pomyśleć, że teraz całe Reach szykuje się do wojny, więc widok siekanego przez rycerza worka, a obok chłopa z kuszą strzelającego do kukły, była widokiem codziennym. Trening czyni mistrza.