Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnata Lauryn

Go down

Komnata Lauryn Empty Komnata Lauryn

Pisanie  Lauryn Serrett Czw Lip 01, 2021 7:25 pm





Lauryn otrzymała komnatę w spadku po swojej dawno zmarłej krewniaczce - kobiecie skromnej, nudnej i niepodążającej za zmiennymi trendami modowymi. Doprowadzenie sypialni do stanu używalności okazało się zadaniem o tyle trudnym, że młoda Lady Serrett musiała podjąć się współpracy z najlepszymi architektami Zachodu. Wkrótce nie było już śladu po zimnych kamiennych ścianach, nijakich dekoracjach i niekobiecych meblach!
Obecnie pomieszczenie utrzymane jest w tonacji beżu, delikatnego brązu oraz - oczywiście - mieszance ukochanych przez blondynkę różów i fioletów. Zimne i nieustępliwe murowane ściany zastąpiła lepszymi - drewnianymi, bogato zdobionymi, w niektórych miejscach przesłoniętymi drogimi gobelinami, w innych portretami przedstawiającymi najpiękniejsze kobiety z rodu Serrett, w tym kilkoma swoimi, które w przeszłości podarowali jej adoratorzy.
Posadzka, wcześniej szara i zimna, teraz zachęca do postawienia na niej bosej stopy. Jest czysta i dokładnie wypucowana, poza tym ozdobiona dywanami, z których jeden - ten największy, znajdujący się w samym centrum komnaty - sprowadzono z samego Essos! Uwadze nie może umknąć przykuwające najwięcej uwagi łóżko z baldachimem oraz kącik piękności, przy którym właścicielka spędza najwięcej czasu. Ciężko nie zauważyć bogato zdobionej toaletki, na której aż roi się od różnego rodzaju olejków, perfum i kosmetyków. Nieopodal znajduje się także biurko, na którym Lauryn kreśli wszelkie listy i czytuje książki. Wszelkie woluminy ustawione są na drewnianej biblioteczce, tak żeby każdy je widział, choć nie ulega wątpliwości iż większości z nich nawet nie próbowano przeczytać. W pomieszczeniu znajduje się kilka skrzyń i szaf, w których Lauryn przechowuje wszelkie najprzydatniejsze rzeczy. Prawdziwe królestwo znajduje się jednak za usytuowanym w ścianie naprzeciwko łóżka łuku - prowadzi on do garderoby Lady, pełnej wspaniałych sukien, pantofelków i dodatków.
Trudno nie zauważyć prowadzących na balkon drzwi. Biorąc pod uwagę fakt, że komnaty znajdują się na jednym z najwyższych pięter zamku, z rozległego balkonu można obserwować przepiękny widok na góry i otaczające Silverhill lasy. Balustarda zdobiona jest złotawymi różami - motywem tak często przewijającym się w pomieszczeniu, że trudnym do przeoczenia. Choć komnata przeszła naprawdę wiele, to wystarczy jedno spojrzenie, żeby stwierdzić do kogo należy.


Ostatnio zmieniony przez Lauryn Serrett dnia Czw Paź 07, 2021 12:11 am, w całości zmieniany 3 razy
Lauryn Serrett
Lauryn Serrett

Liczba postów : 180
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Lauryn Serrett Czw Lip 01, 2021 7:53 pm

01/10/11 PZ,
po rozmowie z ojcem.

Drzwi komnaty otworzyły się z hukiem, a do środka wkroczyła Lauryn we własnej osobie. Była w paskudnym nastroju, a widać to było między innymi po spływających po zaróżowionych policzkach łzach, czy drżących dłoniach. Dorwała się do biurka i wyciągnęła kilka zwojów pergaminu, na którym - za pomocą atramentu - zaczęła kreślić pierwsze linie.
Karykatura przedstawiała jej ojca, Lorda Silverhill. Pozbawiła go jednak wszystkich włosów, dorobiła w dłoni ułamanego grosza i zaczęła pisać.
"Wstrętny manipulator i niszczyciel ludzkich marzeń. Najnudniejszy Lord w Westeros".
Następna karykatura przedstawiała... Lauryn. Nakreśliła się jako brzydką i wychudzoną dziewuchę z potarganymi włosami, lustereczkiem w ręku i z suknią, która zdecydowanie krępowałaby ruchu. Od jej głowy biegła linia, na której końcu znajdowały się monety i inne suknie.
"Najpodlejsza Lady w Westeros. Zniszczyła mi życie. Mam nadzieję, że sczeźnie w jednym z Siedmiu Piekieł, bo w Silverhill urządziła je dla wszystkich mieszkańców zamku. Niech pochłonie ją brzydota."
Na kartach pergaminu pojawiły się jeszcze inne osoby. Jeyne Farman z ciałem zniszczonym bliźniaczą ciążą, matka z głową wypełnioną złotem, Cedric i mała Cersei przywiązani sznurem do karykatury ojca. Nie zabrakło nawet Maestra z jego łysizną. Na ostatniej stronie była dwórka Jeyne i stajenny, których - przynajmniej według Lauryn - łączył gorący romans.
Na pergaminach zabrakło jednego znaczącego mieszkańca zamku. Cóż - najwidoczniej to Cerissa Serrett napisała wszystkie te oszczerstwa. Tak! Zamierzała wszystkie te kartki gdzieś rozrzucić i zrzucić na nią winę. Blondwłosa była przekonana, że cała wina spadnie na szkaradną Cerissę! Pomijając fakt, że Lauryn nigdy w życiu nie napisałaby na swój temat takich oszczerstw, to zawsze o wszystko obwiniano brzydsze siostry, a do takich właśnie zaliczała się Cerissa.
Dopiero wtedy przypomniała sobie, że za drzwiami zostawiła dwórkę Jeyne, więc odetchnęła i schowała pergamin do jednej z szuflad. Wtedy zaprosiła ją do środka.
— Witaj, Jeyne. — powiedziała wyjątkowo spokojnym głosem. — Wybacz za moje wcześniejsze zachowanie. Nie powinnam była tak niepochlebnie wypowiadać się o twojej fryzurze. To nie twoja wina, że jesteś szkaradą bez gustu. — dodała przepraszającym tonem. — Miałabyś może ochotę poplotkować o służbie? Jak za dawnych czasów! Myślę, że dobrze nam to zrobi. — uśmiechnęła się szeroko, zupełnie jakby przed chwilą wcale jej nie obraziła.
Ale nie czekała też na jej odpowiedź! Nagle uświadomiła sobie, że skoro ojciec postanowił zniszczyć jej życie, to ona postanowi uszczuplić jego skarbiec. Nagle wstała od biurka, i wyprosiła Jeyne z komnaty.
— Wybacz, kochana, twój czas ze mną się skończył. — i zamknęła jej drzwi przed noskiem. Musiała przygotować listę zakupów! Zabrała się więc do roboty, a później - gdy była już gotowa - powędrowała do zarządcy zamku.
Lauryn Serrett
Lauryn Serrett

Liczba postów : 180
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 05, 2021 2:23 pm

01-02/10/11 PZ

Gdy tylko dzień się zakończył, a Lauryn udała się do swego łoża na wieczny spoczynek to długo nie musiała czekać, żeby zasnąć. Noc była trudna, już od samego początku, zaczęły ją nawiedzać jakieś koszmary. Co chwilę przebudzała się w nocy i po chwili znów zasypiała. Jej mary senne przedstawiały jakieś dziwne rogate stworzenia, które podchodziły do niej i się nachylały nad jej twarzą, żeby po chwili oblizać jej twarz obrzydliwym językiem. Po czymś takim potwór zniknął i po niedługim czasie pojawił się ponownie. Teraz jego postać stała w blasku księżyca przedostającego się przez okno w sypialni Lauryn. Choć stwór był cały ciemny, dobrze widziała, czym on był — wielki kozioł siedział ze skrzyżowanymi nogami na jej biurku i unosił jedną rękę w geście pozdrowienia, a nad jego głową unosiły się powykręcane rogi. W pewnym momencie kozioł — lub też demon — głośno ryknął, w tym momencie Serretówna się w końcu obudziła. Był dzień, a po demonie nie było śladu.
Chwilę po otworzeniu oczu przez dziewczynę, do pokoju weszło kilka służek, które codziennie przed zwyczajową porą wstawania Lauryn przychodziły do pokoju, żeby wszystko przygotować na czas jej pobudki. Po otworzeniu drzwi stanęły jak wryte i jedna z nich opuściła na ziemię mosiężną miskę, która ze stukotem poleciała trochę dalej. Dźwięk ten obudził pradawne zło, które leżało obok Lauryn i żuło jej włosy.
- Beeeeeee - rozległo się w pokoju i na korytarzu, a kozioł zerwał się od leżącej obok niego Srretówny i ruszył w stronę drzwi, nastawiając swoje rogi na stojące w drzwiach służki, które momentalnie z piskiem uciekły w popłochu.
Wkrótce cały dwór dowiedział się o nocnej przygodzie Lauryn z kozłem...


Will (los)
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9646
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Lauryn Serrett Wto Lip 06, 2021 3:48 pm

13/10/11PZ

Jestem wojowniczką.
Czy na pewno?
Przecież przetrwałam tak wiele! Najpierw zmuszono mnie do spędzania czasu wśród tak wielu brzydkich ludzi. Potem... potem zostałam starą ciotką bez dzieci. A teraz? Teraz zostałam zaatakowana przez kozła. I wszyscy myślą, że... och, nie chcę nawet o tym myśleć.
Ale przetrwałam. Przetrwałam i zamierzam żyć dalej, bo nic - nawet głupi kozioł - nie będzie w stanie mnie zniszczyć. Jestem niezniszczalna.

— Jeyne? — zwróciła się do stojącej w rogu pokoju dwórki. — Nadszedł już czas. Trzeba wszcząć dochodzenie. Musimy dowiedzieć się, kto to zrobił. I zapamiętaj ten moment, bo ta osoba będzie miała do czynienia ze mną - Lauryn Serret z Silverhill, najbardziej blond Lady w Westeros. — powiedziała głosem przepełnionym dumą. — Od dzisiaj mówimy na nas Lauryn Serret i partnerzy. Musimy porozmawiać o tym z naszą drogą przyjaciółką Maestrem! — dodała.
Miała już swoich podejrzanych. Jedną z nich była Jeyne, bo chciała zwrocić uwagę Lauryn i zagłuszyć plotki o swoim romansie ze stajennym. Drugą była Cerissa, bo brzydkie to fałszywe. Trzecia? Maester, bo był łysy. Czwarta? Matka, bo zawsze była wywłoką. Piąta? Wszyscy mieszkańcy Silverhill, a szczególnie Jeyne Farman, bo dopiero co urodziła, i pewnie nie miała nic lepszego do roboty.
Nie zamierzała tego tak zostawić, więc szybko zabrała się do sporządzenia planu działania.
Lauryn Serrett
Lauryn Serrett

Liczba postów : 180
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Lauryn Serrett Wto Lip 27, 2021 8:13 pm

23/10/11PZ

W komnacie Lauryn panował istny chaos. Suknie - dotychczas spoczywające w bogato zdobionych kufrach - rozrzucone były po całej komnacie, w tym na samej podłodze. Ulubione księgi, dekoracje i biżuterie rzuciła na łóżko, a całą zawartość toaletki wrzuciła do niewielkiego przenośnego kufra.
Sama Lauryn wyglądała nieco inaczej. Nie rozczesała włosów, nie zrobiła makijażu, a na buźce wymalowały się wory pod oczyma - efekt dwóch nieprzespanych nocy. Choć nie wyglądała źle, to zdecydowanie daleko jej było do nienagannego wizerunku Lady, który prezentowała na co dzień.
W komnacie znajdowała się także dwórka Jeyne, wyraźnie zdziwiona i zaniepokojona.
— Jeyne, widziałaś gdzieś prezent od ser Lorasa z Kwitnących Wzgórz? — spytała, po chwili jednak machając ręką w powietrzu, zupełnie jakby ta kwestia od razu przestała się dla niej liczyć.
Lauryn przysiadła na brzegu łóżka i cicho westchnęła. W komnacie zapanowała głucha cisza, którą postanowiła przerwać po dłuższej chwili.
— Jeyne, co słyszałaś o septorach? Czy rzeczywiście jest w nich tak ciężko? — zapytała przyjaciółki. — Wiesz, myślałam o tym trochę... Może jeśli pokażę panu ojcu, że się zmieniłam, to nie skaże mnie na życie u boku septy? Może pozwoli mi jedną zostać? Sama pamiętasz jak bardzo byłam niegdyś pobożna! Na pewno się tam odnajdę. Pan ojciec mówił, że kiedyś mogłabym wrócić na dwór w charakterze nauczycielki moich bratanków. Czyż nie brzmi to wspaniale? Mogłabym spędzać z nimi wiele czasu. — mówiła, choć wszelkie słowa kierowała bardziej w powietrze niż do samej Jeyne.
Zaszczyciła ją spojrzeniem dopiero po kolejnej chwili ciszy, tym razem trochę krótszej.
— Jeyne, czy ja postradałam zmysły? Może szaleństwo jest zaraźliwe? Może ten mężczyzna przekazał mi swoją chorobę? — zagaiła tonem pełnym przerażenia. — Jeszcze niedawno myślałam, że marzę o zostaniu żoną, ale to przecież brzmi tak głupio. Będę musiała znosić humorki jakiegoś brzydkiego męża, oddawać się w alkowie, a potem rodzić dzieci, które zniszczą moje świetne ciało. I co mi po tym? Tytuł? Zresztą, jeśli ojciec jakimś cudem nie postanowi wydać mnie za ósmego syna podrzędnego Lorda, to prawdopodobnie zostanę nieszanowaną żoną jednego z lordów. A nie wyobrażam sobie życia u boku tego gbura z Hornvale! — zaśmiała się słabo.
I kolejna chwila ciszy. Tym razem Lauryn wstała, podeszła do przyjaciółki i złapała ją za dłonie, krzyżując przy tym z nią spojrzenia. Jeyne zawsze była tylko głupią dwórką, ale także jedną z niewielu osób, którym Lauryn potrafiła zaufać.
— Jeyne, ucieknijmy razem. Możemy sprzedać moją biżuterię i zamieszkać w innym regionie Westeros, może w Dolinie... och, albo w Reach! Słyszałam, że tamtejsi rycerze są bardzo honorowi i przystojni. Zresztą, nie musimy szukać mężów! — tutaj znowu machnęła ręką. — Po prostu ucieknijmy. I tak nie mamy tutaj czego szukać! Weźmiemy ze sobą Desmonda i razem na pewno sobie poradzimy. Co ty na to? Co o tym sądzisz? Będziesz dobrą przyjaciółką i pomożesz biednej Lauryn Serrett? Dla Gwardii Lauryn. — dopytała, świdrując ją przy tym wzrokiem, bo powinno to pomóc w przekonaniu Jeyne do swojego pomysłu.
Lauryn Serrett nie zamierzała zostać żoną.
Lauryn Serrett nie zamierzała zostać septą.
Lauryn Serrett zamierzała zostać królową życia!
Lauryn Serrett
Lauryn Serrett

Liczba postów : 180
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Sie 03, 2021 12:42 am

Jeyne, ta biedna Jeyne, stała gdzieś z boku tego całego chaosu, ażeby przypadkiem nie oberwać jedną z drogocennych rzeczy swojej przyjaciółki. Nie odzywała się, ani nie okazywała nawet w najmniejszym stopniu swego istnienia, póki młoda lady ją o coś nie zapytała.
-Nie, nie widzia... - nawet nie zdążyła odpowiedzieć w pełni na pytanie, gdy Lauryn już przestała jej słuchać. No tak, przyzwyczajona do takich scen dwórka wzruszyła tylko bezwiednie ramionami. Kiedy jej pani wreszcie się uspokoiła i ona także mogła usiąść. Naraz jednak została zasypana kolejnymi pytaniami i przez chwilę zastanawiała się, czy są to te pytania, na które się nie odpowiada, tylko ich słucha, czy może jednak powinna jakąś odpowiedź wymyślić.
-Emmm, taaak, pamiętam... - wydukała w końcu. -Lauryn, słyszałam, że życie septy wcale takie łatwe nie jest. No wiesz, musisz się ubierać tak jak wszystkie inne kobiety w twoim otoczeniu, niszczysz sobie kolana od klęczenia na modlitwach, a ręce i umysł od różnych prac domowych. Ale i tak najgorzej mają chyba Milczące Siostry - wyraziła swoje zdanie. -Im podobno ucina się języki - powiedziała lekko przyciszonym głosem tak, jakby właśnie opowiadała przyjaciółce najnowsze plotki.
Tuż po tym Lauryn zaczęła opowiadać coś o swoim szaleństwie, zaraz potem o małżeństwie, a na koniec... zaproponowała Jeyne ucieczkę. Dziewczynie już i tak ciężko było się połapać w tych nagłych zmianach nastroju i decyzji swojej pani, a teraz jeszcze dołożyła jej coś takiego... I co ona niby miała zrobić? Dwórka westchnęła przeciągle, próbując wytrzymać na sobie spojrzenie Serrettówny.
-Lauryn... ja... ja, och, proszę cię, przemyśl to dobrze - poprosiła. -Ser Desmond z pewnością się nie zgodzi, a same nie damy sobie rady... Jeśli prędzej czy później nie umrzemy z głodu, to złapie nas mróz, mór czy - w tym miejscu wyraźnie ściszyła głos - bandyci, a oni wiesz, co robią młodym dziewczętom - wyznała jej swoje obawy. Widać było, iż Jeyne, mimo iż dotychczas była naprawdę wierną przyjaciółką nieznośnej Lauryn, to ta jednak prosiła teraz o zbyt wiele. Przecież lord Serrett będzie musiał za nimi kogoś wysłać, ten ktoś ich w końcu znajdzie, a one najedzą się tylko wstydu i upokorzone będą musiały wrócić do Silverhill. -Poza tym za co będziemy żyć, gdy już skończą się nam pieniądze z twojej biżuterii? W Reach może i Dobra królowa Olenna nas jakoś przyjęła, ale w Dolinie to tam jest ponoć niebezpiecznie - ciągnęła Jeyne, próbując odwieść drugą z dziewcząt od tego nieszczęsnego pomysłu. W razie czego miała przygotowaną historię, którą niegdyś posłyszała od jednej ze służek, a historia ta traktowała o niejakiej Dagmar z Kozmierskich (a może Kuźmierskich?) Wzgórz, która to chciała razu pewnego zostać królową życia...
Becia


Ostatnio zmieniony przez Czeladnik Gry dnia Pią Sie 06, 2021 9:37 pm, w całości zmieniany 1 raz
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Lauryn Serrett Wto Sie 03, 2021 5:55 pm

Słowa Jeyne ją zmroziły. Choć ojciec opowiadał jej trochę o obowiązkach spoczywających na barkach septy, to dopiero dwórka uświadomiła ją, że... to katorga!
— Nie... — westchnęła i zasłoniła usta rączką. Ubierać się jak wszystkie inny kobiety? Żadnych dodatków? Zniszczone kolana? Ręce? Umysł przepełniony bezużytecznymi informacjami o Siedmiu? Zabawne, że w jednej chwili chciała zostać septą, a w drugiej żałowała, że w ogóle podsunęła ojcu ten pomysł. — Jeyne, przecież to brzmi okropnie! Chyba nawet gorzej od choroby trwałej brzydoty! Nie. Musimy odrzucić tę opcję, zdecydowanie... — pokiwała głową, zupełnie jakby tym małym gestem potwierdzała własne słowa.
Najbardziej jednak skupiła się na kolejnych słowach Jeyne, tym razem traktujących o ucieczce, która nagle wydała jej się totalnie bezmyślna.
— Ser Desmond przysięgał mi wierność, a poza tym na pewno się tutaj nudzi. — wzruszyła ramionami, bo w sumie co on miał tutaj do roboty? Bardziej przeraziła ją wzmianka o bandytach. — Pewnie też słyszałaś historię o Zdobywcach Włosów? Ponoć polują na młode dziewczęta i ucinają im włosy, żeby sprzedać je na rynku. A moje włosy musiałyby kosztować fortunę! — mówiąc to przeczesała je rękoma, bo nagle przeraziła się, że mogłaby je stracić.
Następne słowa Jeyne teoretycznie zniechęciły ją do ucieczki, ale sprowadziły jej myśli na zgoła inny tor.
— Ech, czasem myślę, że mogłabym zostać taką Dobrą królową Olenną. Szkoda, że król ma już żonę i dzieci, bo jest całkiem przystojny... — zarumieniła się. Do tej pory pamiętała szczególny dzień, w którym wpadli na siebie na korytarzu w Casterly Rock. Miała piętnaście lat, odziana była w zielonkawą suknię z większym niż zazwyczaj dekoltem, a on - mężczyzna jej marzeń - postanowił zamienić z nią kilka grzecznościowych słów! Był taki przystojny, władczy... No a odchodząc niby przypadkiem musnął jej ramię!
Lauryn rozłożyła się rozmarzona na łóżku, przez chwilę micząc i poświęcając ten czas na stworzenie wizji szczęśliwego małżeństwa z królem. Och, życie z królem Zachodu byłoby naprawdę wspaniałe!
— Jeyne, nie wiem już co robić... czy ktokolwiek kiedykolwiek pożałował ucieczki z domu? Gorzej byłoby zostać uciekinierką, a może żoną tyrana z Zachodu? Przecież dobrze wiesz, że nie ma tutaj dobrych lordów. Wszyscy są brzydcy, nudni albo sztywni. Wyobrażasz sobie mnie z takim mężem? Może ucieczka nie byłaby taka zła? Desmond by nas obronił. — westchnęła.
Lauryn Serrett
Lauryn Serrett

Liczba postów : 180
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Czeladnik Gry Pią Sie 06, 2021 9:03 pm

Słodka i potulna Jeyne odetchnęła z ulgą, gdy okazało się, że udało jej się skutecznie zniechęcić przyjaciółkę do życia septy. Nie miała ochoty się nigdzie wybierać, a tym bardziej do takiego miejsca. Na szczęście znała Lauryn nie od dziś i wiedziała, że zainteresowanie taką drogą życiową jest jedynie chwilowe.
-O tak, okropnie... Nawet bardzo. I jeszcze nie wolno ci marzyć o balach, sukniach, biżuterii i nawet o rycerzach i książętach! - dodała nieco dramaturgii. Nie wiedziała, czy ser Desmondowi się tutaj nudzi, bowiem Jeyne nie wiedziała zbyt wiele o obowiązkach mężczyzn. Co też on mógł mieć do roboty? Ciężko jej sobie było wyobrazić, by tak po prostu siedział całe dnie i rozmyślał, ale na nic lepszego w tym momencie nie wpadła. Bo przecież kto normalny z własnej woli poświęcałby czas na ćwiczenia fizyczne, od których można się tylko zmęczyć i ubrudzić?
-O Zdobywcach Włosów? Nie, nie słyszałam... - przyznała z udawanym smutkiem. Dziewczynie bardziej chodziło o te wszystkie brutalne i złe rzeczy, jakie bandyci mogli zrobić młódkom, ale w sumie obcięcie pięknych włosów też było swego rodzaju tragedią, a z pewnością jedną z najgorszych tragedii dla lady Lauryn Serrett.
Król? Przystojny? Jeyne nie była tego taka pewna, ale zauważając leżącą i marzącą na łożu przyjaciółkę, położyła się obok niej, złapała za rękę i także spróbowała wymyślić sobie jakieś marzenie. Był w sumie taki jeden giermek... -Ale Lauryn, przecież król jest stary! Fuj! - odparła nagle. -A nie mogłabyś się wystarać, no wiesz, o księcia? - powiedziała przyciszonym tonem, w razie gdyby Tommen Lannister akurat by podsłuchiwał pod drzwiami komnaty. A czy ktoś kiedyś pożałował ucieczki? Hmmm...
-A córki króla z Doliny? - wymyśliła wreszcie jakiś przykład po chwili zastanowienia. -Czy jedna z nich nie wyszła za, no wiesz... - Jeyne nie chciało przejść to przez gardło, więc liczyła, iż Lauryn domyśli się, o co jej chodziło. -No nie wiem... A jak my też będziemy musiały wyjść za tych wstrętnych barbarzyńców? A jak ser Desmond zginie? Nie mogłabyś wyjść za księcia Tommena, Lauryn? Przecież jest akurat pod opieką twego pana ojca i kiedyś, no, zostałabyś królową - zaproponowała Jeyne, widząc w tym planie same zalety, również i dla siebie. Wszakże jako dwórka królowej miałaby o wiele lepszą pozycję.

Becia
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Lauryn Serrett Sob Sie 07, 2021 11:15 pm

— Nie... — wydusiła Lauryn. Usta odruchowo zasłoniła dłonią, bo przekazana przez Jeyne informacja najzwyczajniej w świecie ją wstrząsnęła? — Któż godzi na się na takie życie? Przecież to brzmi gorzej od... od wszystkiego! Jeyne, nie mogę o tym słuchać. Te wszystkie septy naprawdę tak żyją? Bogowie, dlaczego proponowałam ojcu uczynienie mnie jedną z tych idiotek? — wyrzuciła w końcu, ostatnie zdanie wręcz wypluwając, bo taka była na siebie wściekła!
Niestety, za chwilę Jeyne znowu przeraziła Lauryn, tym razem wzmianką o córkach Króla Doliny. Ponownie zasłoniła usteczka dłonią i pokręciła z niedowierzaniem głową.
— Czy mówisz o... — wyszeptała przerażona. Ród Hoare nie tylko słynął ze swojego barbarzyństwa, ale także... także nie miał żadnego blondwłosego członka rodziny! — O... och, Jeyne, to brzmi przerażająco. Joy Hawthorne mówiła, że jej daleka kuzynka z Żelaznych Wysp dużo jej o tej sytuacji opowiadała... Ponoć ten przebrzydły barbarzyńca kazał obciąć Arrynównie włosy i zamienić wszystkie suknie na... spodnie! — dodała, na końcu nie mogąc już powstrzymać się od krzyku, który wypełnił całą komnatę. Przerażające historie na miarę Silverhill! Teraz Lauryn będzie musiała spać z zapalonymi świecami.
Humor poprawił się na kolejne słowa dwórki, tym razem traktujące o... zostaniu krółową.
— Hmm... — zastanowiła się na głos. — Dobra Królowa Lauryn Serrett. Blodynka Casterly Rock... Najbardziej blondwłosa królowa w Westeros. Najbardziej atrakcyjna królowa w Westeros. Mądra i życzliwa Królowa Lauryn Serrett. Pasowałoby mi. — dorzuciła, po czym wstała z łóżka i podeszła do lustra, gdzie zajęła się rozczesywaniem włosów. — W koronie wyglądałabym lepiej niż ktokolwiek inny. A ty? Pomyśl sobie! Pewnie zostałabyś żoną jakiegoś bogatego mężczyzny. — spróbowała zachęcić przyjaciółkę. — A Książę Tommen na pewno wyrośnie na przystojnego męża. To nie jest głupi pomysł... — myślała i myślała, aż tu nie przyszedł pierwszy zawód. — Ale ojciec na pewno mnie za niego nie wyda. Przecież się mnie wstydzi! Zresztą, król na pewno znalazł mu już jakąś brzydką księżniczkę, która nie ma blond włosów i tak wspaniałego ciała jak ja. Nie mam odpowiedniej pozycji, Jeyne. Bogowie obdarzyli mnie śliczną twarzą, rozumem i dobrym sercem, ale nie pozycją... — westchnęła zawiedziona. Głupi rodzice! Po co w ogóle ją rodzili skoro nie mogła zostać królową?
Lauryn Serrett
Lauryn Serrett

Liczba postów : 180
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Sie 10, 2021 5:33 pm

Jeyne nie miała pojęcia, dlaczego Lauryn sama zasugerowała ojcu uczynienie  z niej septy. Chociaż tak po głębszym zastanowieniu, to dziewczę doszło do wniosku, iż Serrettówna najpewniej zrobiła to w efekcie jednego ze swych słynnych wybuchów złości.
-No chyba tak żyją, bo jak mają inaczej? Sukien nie mają, bo też i po co? Na uczty i bale nie chadzają, bo nawet nie mogą tańczyć z mężczyznami! - opowiadała dalej swoją wizję życia zakonnego. Czy to była prawda, czy jeno zwykłe plotki, to już Lauryn sama musiała rozsądzić. Z pewnością życie septy nie należało do najłatwiejszych i trafienie tam z powodu chwilowego kaprysu byłoby zwyczajną głupotą.
-Tak, mam na myśli... - rozejrzała się po komnacie dla dodania nastroju. -...Żelaznego! Fuj, naprawdę? I ona tak dała sobie ściąć po prostu włosy? A nie wiesz może jakiego koloru je miała? Może też blond i zwyczajnie Hoare'owie nie cierpią tego koloru... - zastanawiała się głośno Jeyne, obserwując reakcje swojej przyjaciółki. Nie chciała aż tak nastraszyć Lauryn, ale co miała kłamać? Joy Hawthorne też przecież musiała wiedzieć, co mówi.
Naraz jednak straszny nastrój prysnął, a Jeyne poczęła zastanawiać się, ile mężczyzn rzucałoby się jej do nóg, gdyby została dwórką królowej. -Och, Lauryn. Byłabyś najwspanialszą królową w Westeros! - rozmarzyła się. I nagle panienka Serrett chciała to wszystko zepsuć? Przekreślić ot tak? O nie, nie, nie... Już Jeyne dopilnuje, by Lauryn Serrett została królową Zachodu! -Ależ Lauryn! Przecież obecna królowa również nie urodziła się księżniczką, tylko pochodzi z Zachodu. Twojemu panu ojcu na pewno złość szybko minie, poza tym zostanie ojcem przyszłej królowej byłoby dla niego wielkim wyróżnieniem. No i książę jest jego giermkiem! Na Siedmiu, mieszkasz z księciem pod jednym dachem i jeszcze nie urzekłaś go swą urodą? - postanowiła zachęcić przyjaciółkę do walki o serce młodego Lannistera.

Becia
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Lauryn Serrett Sro Sie 11, 2021 4:18 pm

Lauryn postanowiła uwierzyć przyjaciółce na słowo. Nie zamierzała weryfikować prawdziwości jej słów, bo... bo kto chciałby czytać o tak przerażających rzeczach? Przecież to brzmi masakrycznie! Żadnego balu? Żadnych pięknych ubrań? Nie!
Swoją uwagę poświęciła informacjom, które przekazała im ta wywłoka Joy Hawthorne. Losy księżniczki Arryn i jej Żelaznego męża to zdecydowanie ciekawszy i przyjemniejszy temat, nawet jeśli poczynania księcia wydawały się... brutalne.
— Nie wypowiadaj tego na głos, Jeyne! Podobno wypowiedzenie na głos Sama-Wiesz-Jakiego słowa sprawia, że następnego dnia Sama-Wiesz-Kto rozpoczyna oblężenie twojego zamku. — wzdrygnęła się. — Tak mówiła Dorna Yarwyck. — dodała, kiwając przy tym główką jakby ten mały gest miał potwierdzić jej słowa. — A co do tej biedaczki... Słyszałam, że była blondynką. — dorzuciła, przełykając przy tym głośno ślinę, bo słowa te z ledwością przeszły jej przez przełyk. Kolejne słowa Jeyne w niczym nie pomogły, wręcz przeciwnie - jedynie nastraszyły Lauryn, która nie potrafiła - nie chciała - uwierzyć w okrucieństwo Żelaznych. — Och, Jeyne... to przecież brzmi okropnie. Jeżeli nienawidzą jasnych włosów, to na pewno nienawidzą i jej... Joy miała rację. Mówiła, że zabronili jej tam czesać włosy... i... i przekazać swoją biżuterię dla ubogich. — wzdrygnęła się, bo takie to wszystko było przerażające.
Na szczęście temat szybko się zmienił i Lauryn znowu mogła wyobrażać się w przepięknej koronie.
— Jeyne, byłabyś najwspanialszą królewską dwórką w Westeros. — rzuciła do koleżanki, nagle - pewnie przez tę wspaniałą wizję - nabierając ochoty na sypanie komplementami. Jeyne na nie zasłużyła, szczególnie że wyjątkowo gadała z sensem! A może Lauryn nigdy nie brała jej słów na poważnie?
— Masz rację... Ale... Jak się uwodzi mężczyzn? — spytała głupio. Ponownie wbiła wzrok w swoje lustrzane odbicie - przecież była piękna. Miała te swoje długie blond włosy, uroczą twarz i przyjemny głos. Zazwyczaj to wystarczało. Dlaczego nie teraz? — Wiesz, nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek jakiegoś uwiodła. A Książę Tommen zdaje się interesować jedynie treningami... Ostatnio nie zwrócił nawet uwagi na moją najnowszą suknię. No, ale z drugiej strony zauważyłam jak wodził za mną wzrokiem, gdy przechadzałyśmy się po dziedzińcu... — dodała, a buźkę wykrzywił jej pełen satysfakcji uśmiech. — Przy najbliższej okazji z nim porozmawiam. Muszę zachowywać się jak na damę przystało! Wiesz, Jeyne, gdybym naprawdę została królową to wszystko byłoby... idealne! Idealne życie, idealny zamek, idealne suknie... i idealny mąż! Książę jest jeszcze młody, ale na pewno wyrośnie na wspaniałego mężczyznę. Tak! Postanowione! Zostanę jego żoną. Czy znajdzie piękniejszą? — dorzuciła, wypowiedź zaś kończąc pytaniem retorycznym, bo nie było już równie pięknych wolnych dam!
W końcu zabrały się do sprzątania komnaty: ułożyły wcześniej rozrzucone rzeczy, pochowały kufry i... wybrały stylizacje na spotkanie z Księciem! Tak też spędziły dzień - jak dawniej. Wszystko się układało!
Lauryn Serrett
Lauryn Serrett

Liczba postów : 180
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Czeladnik Gry Pią Sie 13, 2021 2:38 pm

Jeyne natychmiast zamilkła, jakby rażona piorunem. Czy przypadkiem nie ściągnęła teraz na nich oblężenie Żelaznych? W końcu coś w tym musiało być, przecież Dorna Yarwyck nie mogła kłamać. Co teraz należało czynić? Cóż, chyba najlepiej będzie o tym zapomnieć i już więcej na ten temat nie rozmawiać, ani nawet nie myśleć.
-Biedaczka... - dziewczyna zaczęła chyba naprawdę współczuć młodej Arrynównie. Nie z powodów, które wymieniała Lauryn, bowiem na co jej już było czesanie się, skoro włosów nie miała, aczkolwiek dalej było jej żal księżniczki, którą zmuszono do poślubienia barbarzyńcy. -Lauryn, nie mówmy już o tym, to takie okropne - powiedziała zrezygnowana dwórka. Jeszcze trochę, a strasznie rozboli ją głowa od tego wszystkiego.
Na szczęście okropne uczucie przeszło, kiedy panienka Serrett postanowiła wreszcie pochwalić swoją przyjaciółkę. Jeyne aż z niedowierzania wybałuszyła oczy i szczerze mówiąc, to nawet nie wiedziała, co ma w tym momencie odpowiedzieć.
-Ja... och, naprawdę? To chyba... miłe - odparła dziewczyna nieprzyzwyczajona do komplementów. Zaraz jednak Lauryn ponownie zbiła ją z pantałyku, bowiem zadała bardzo dziwne pytanie. Jeyne zawsze była przekonana, iż córka lorda Silverhill ma uwodzenie mężczyzn w małym paluszku, a tu proszę...
-No... rozmawiasz z nim i go... chwalisz? Mówisz mu, jaki dzielny z niego rycerz i jak jego włosy błyszczą się niczym lwia grzywa rozwiewana przez wiosenny wiatr. I mówisz też, że jest taki odważny i szarmancki, i oczywiście że wspaniale walczy. Tak, chłopcy lubią okładać się tymi swoimi mieczykami - doradziła swej przyjaciółce. Jeyne miała niewielkie pojęcie o mężczyznach, ale uwiedzenie chłopca przecież nie może być takie trudne, prawda? W każdym razie nie miała czasu już więcej zaprzątać sobie tym głowy, gdyż musiała jeszcze pomóc Lauryn wybrać najpiękniejszą suknię na spotkanie z księciem.


Becia
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Lauryn Serrett Nie Wrz 05, 2021 2:35 pm

05/11/11PZ - 15/11/11PZ

— Och, rozłąka z tobą równa jest wieczności spędzonej w jednym z Siedmiu Piekieł, Wasza Wysokość. — westchnęła teatralnie Lauryn, smukłą dłonią wędrując do czoła, wyglądając przy tym jakby miała zaraz zemdleć.
— Och, Lady. Twej wierności, najdroższa, dorównuje jedynie tylko twa uroda. — odparła roześmiana Jeyne, kłaniając się nisko przed uśmiechniętą przyjaciółką.
A wszystko to po to, żeby zaraz obie padły na łóżko.
— Czy to już czas, Wasza Wysokość? — dopytała rozbawiona Lady Serrett, buźkę odwracająć w kierunku buźki Jeyne w ten sposób, że dzielił je naprawdę niewielki dystans.
— Och, moja Lady... Jesteś taaaka mądra! Tak, to już czas. A za całe dziewięć księżyców dasz mi wspaniałego i silnego dziedzica Zachodu... Moja Królowo! — odpowiedziała Jeyne, zaraz zanosząc się śmiechem.
Och, jakie wariatki! Lekcje uwodzenia prowadzone przez Jeyne może i nie były prowadzone zbyt konsekwentnie, ale przynajmniej dobrze się przy tym bawiły. No i mimo wszystko Lauryn trochę się tej nieszczęsnej sztuki uczyła - czytywały książki, np. "Sztukę uwodzenia" czy "Pięćdziesiąt Twarzy Króla", częściej zaś odgrywały różne scenki, w których Lauryn była tylko niewinną Lady, a Jeyne wracającym z wojny Tommenem Lannisterem.
Minęło trochę czasu, więc Lauryn zdążyła przyzwyczaić się do wizji zostania królową. Wymyślaa już różne przydomki, wyobrażała sobie jak będą wyglądać dzieci jej i księcia, jak zatrzymać go przy sobie! Zrozumiała, że w Westeros nie ma lepszej partii - ani przystojniejszej, ani milszej ani tym bardziej bogatszej. I nie interesował jej nawet fakt, że gdzieś za siedmioma lasami i siedmioma górami majaczyły sylwetki księżniczek, łasych kąsków tak dla króla jak i dla Tommena. Musiała działać szybko.
— Jeyne, bierzmy się do roboty. Jeśli chcę zostać królową, to muszę pracować. Chodź! — odezwała się Lauryn, przerywając tym chwilę ciszy, która nastąpiła po ostatnich słowach Jeyne.
Dziewczyny zerwały się z łoża i dosiadły do biurka, gdzie spoczywał stos książek dotyczących uwodzenia i zdobywania serc mężczyzn. To jedne z niewielu woluminów, które w jakimś stopniu interesowały Lauryn - lubiła o tym czytać. Dowiedziała się nawet, że jej odległa przodkini, Lady Lanna Serrett,  rozkochała w sobie wszystkich wolnych Lordów Zachodu, a potem zaprosiła ich na jedną ucztę, gdzie wszyscy się pobili! Wspaniałe!
W każdym razie - czytywała te książki, rozmyślała o życiu u boku Tommena, o wychowywaniu dzieci, bo ostatnimi czasy nawet wizja posiadania latorośli wydawała się atrakcyjna. Nie bała się utraty idealnego ciała - jej matka trzymała się wyśmienicie po urodzeniu czwórki dzieci, Lauryn zaś mogłaby zatrzymać się na dwójce - chłopcu i dziewczynce. Wizja wychowania najbardziej blondwłosych dzieci w Westeros była niezwykle atrakcyjna, a poza tym - gdy dzieci byłyby już wystarczająco dojrzałe, żeby wydać je za mąż, to mogłaby szukać im pięknych partnerów. Och, życie królowej miało same plusy! Same plusy!
Dlatego się uczyła.
Musiała zostać Królową Zachodu. Musiała.
Królowa Lauryn "Wspaniała" Serrett.

z/t

Lauryn Serrett
Lauryn Serrett

Liczba postów : 180
Data dołączenia : 12/03/2020

Powrót do góry Go down

Komnata Lauryn Empty Re: Komnata Lauryn

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach