Shaera Redfort

Złote, długie włosy Shaery, odkąd przyszła na świat, stanowią nie lada fenomen dla wszystkich członków rodziny; jej matka i maesterowie przypuszczali, że musiała je odziedziczyć po którejś z licznych praprababek (bo z pewnością, na Siedmiu, nie po rodzicach!) - albo może to było błogosławieństwo Matki, do której lady Corbray gorliwie się modliła? Jakkolwiek jest, najstarszą z panien Corbray, a obecnie lady Redfort, można rozpoznać po długich, kręcących się, jasnozłotych włosach, sięgających aż do pasa oraz po ciemnobłękitnych oczach, ocienionych długimi rzęsami (jestem pewien, że na ten trzepot rzęs musiała go złapać, niemożliwe, żeby na coś innego...). Jasna, owalna twarz, prosty nos, lekko zmarszczone brwi i bardzo skupione spojrzenie sprawiają, że lady Redfort może wyglądać, jakby całe życie obserwowała - jej spojrzenie jest przenikliwe, czasem ostre, czasem chłodne lub cieplejsze; duże, różowe usta często są rozchylone w lekkim uśmiechu. Twarz kobiety wyraża najczęściej zdecydowanie, stanowczość; gdyby miano ją opisać jednym słowem, na pewno pasowałoby do niej jedno słowo - widząca.
Kiedy lady Redfort przegląda się w lustrze, na pewno podoba jej się to, co widzi: młoda, nawet ładna kobieta z raczej dobrą figurą, jak na obecne warunki (trzy porody z pewnością wpłynęły na nią w dużym stopniu, ale mimo wszystko w jakiś sposób stara się choć jako tako wyglądać - pamiętaj, Shaero, że nie ma na tym świecie żon niezastąpionych); zadbane, piękne ręce (na palcu serdecznym prawej ręki nosi zawsze pierścień, który otrzymała od Simona, z herbem Redfortów, czasem wkłada także pierścień z herbem Corbrayów), nogi, brzuch, piersi, ogółem normalna, zwykła dama z dobrej rodziny - i chyba odpowiednia żona. Chyba?
Ubiera się na co dzień całkiem zwyczajnie: długie, piękne suknie w różnych kolorach (przeważają czerwienie, błękity i brązy), wygodne pantofelki, jako dopełnienie stroju elegancka biżuteria i pierścienie - ale ponieważ szafa żony Simona Redforta nie jest znów tak skromna, jej ubiór nie kończy się tylko na ładnie ufarbowanych fatałaszkach. Potrafi włożyć na siebie strój myśliwski, wysokie buty, w potrzebie także zbroję - choć chwilę jej zajmie za każdym razem, by przypomnieć sobie, jak w tym się chodziło; najwygodniejszym dla niej ubraniem jest zwykle ulubiona, ciemnobrązowa suknia o charakterystycznych rękawach, czasami futrzane zarękawki (nie wiadomo czemu zawsze miała słabość do futra), wysokie buty, czasami także ciemnobrązowy płaszcz z kapturem - Shaera lubi prostotę, jest minimalistką, jeżeli chodzi o kwestię ubioru, więc jak dotąd ani jej ojciec, ani Simon nie mieli okazji zdziwić się tudzież zaniepokoić plotkami na temat nadzwyczaj rozrzutnej lady Redfort.