Stocznia

W tym samym czasie, w którym wybuchło wielkie zamieszanie w porcie, mała grupa ludzi kierowała się również do stoczni lorda Graftona. Ci sabotażyści przekradli się jednak niezwykle skutecznie obok straży i przystąpili do rozniecenia ognia, co... Wyszło i co najwyżej marnie. Słysząc, że w porcie wybuchło jakieś zamieszanie, zapewne spowodowane działaniami ich kompanów, pośpieszyli się strasznie przez co ogień nie był zbyt duży. Reakcja strażników i pobudzonych przez nich do pomocy ludzi była zaś szybka i sprawna. Płomienie zagaszono nim wyrządziły większe szkody w stoczni i poniesione prze skarbiec Gulltown szkody były jak na ten moment marginalne.
Tutaj, w przeciwieństwie do portu, nie udało się schwytać żadnego z podpalaczy. Rozpłynęli się oni w nocy równie sprawnie co się pojawili i nie pozostawili po sobie żadnego śladu. Pozostawało czekać czy uda się ich pochwycić za sprawą już prowadzonych do lochów kompanów, którzy nie mieli tyle szczęścia i umiejętności co oni.

Wykorzystując zamieszanie na zamku i w mieście złodziej Gasten, jeden z poszukiwanych przywódców podpalaczy, postanowił ponownie spróbować swego szczęścia w stoczni Gulltown. Zebrał tych swoich ziomków, którzy również kryli się jeszcze w mieście, złapał materiały jakie jeszcze mu zostały i ruszył ku nabrzeżu. Niestety tym razem, nawet mimo zamieszania, nie natrafił na tak rozproszone straże. Wartownicy dostrzegli go szybko i ruszyli w pogoń, łapiąc złodziejaszków kilka przecznic dalej.
Podobnie jak i Paskudny Ron, Gasten mając możliwość współpracy szybko wydał swojego pracodawcę, a także paru swoich współpracowników. Jednym z nich był rzekomo zbrojny z Redfort przysłany by nadzorować podpalaczy, acz strażnicy Gulltown nie zdołali go pochwycić. Jeżeli rzeczywiście istniał, to opuścił miasto lub dobrze się w nim ukrył. Na podstawie zeznań dwóch przywódców oraz wielu ich podwładnych można było jednak spodziewać się, że spisek Redfortów w Gulltown został całkowicie udaremniony. Lady Manderly tymczasem sporządziła niechętnie list do króla, opisując w nim wszystko czego lord Simon dopuścił się w ostatnich dniach - od prób podpalenia ich porty, a tym samym głównego portu całej Doliny, po wywołanie potyczki w murach zamku.