Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Sklepik zielarsko-medyczny

Go down

Sklepik zielarsko-medyczny Empty Sklepik zielarsko-medyczny

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Pią Maj 31, 2019 10:37 pm

***
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Sklepik zielarsko-medyczny Empty Re: Sklepik zielarsko-medyczny

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Pią Maj 31, 2019 10:56 pm

7 lipca 336 AC


Aemon obudził się tego dnia późno z wiadomych przyczyn. W dodatku łóżko było tak miękkie...Całe szczęście, że tego dnia nie było wykładów godnych uwagi. Postanowił wybrać się więc do swojej nowej asystentki. Znał lokalizację, gdyż wczorajszej nocy sama mu ją podała.
Z trudem wygrzebał się z łóżka, czując jeszcze przeżycia alkoholowe. Cały świat mu się kręcił i kołysał, chociaż to mogło być spotęgowane faktem, że znajdował się na okręcie. Na czworakach dotarł do szafki z trunkami. Nalał sobie trochę piwa, aby nieco wytrzeźwieć. Następnie z trudem wstał i chwiejnym krokiem wszedł do kajuty z balią wypełnioną lodowatą wodą. To go orzeźwi i jednocześnie oczyści ciało. Po kąpieli powrócił do komnaty aby się ubrać. Tym razem cały na biało. Biały dublet obszyty srebrem, białe spodnie, biały płaszcz z kapturem, białe rękawiczki, białe włosy...Tylko buty miał czarne.
Jak tylko wyszedł na pokład, poczuł się gorzej. Słońce stało już wysoko i swoimi promieniami nie tylko go oślepiło, ale jeszcze spowodowało ból głowy. Podbiegł do burty i zwymiotował. Dobrze, że w pobliżu było tylko kilku marynarzy. W podróż do Hazel wziął ich czterech, wszystkich ubranych w odświętne, portowe mundury.
Po dłuższym czasie stali przed sklepem, który znajdował się w przyzwoitej dzielnicy. Sam budynek prezentował się wcale dobrze i nie byłoby wstydu, gdyby ktoś tu rozpoznał Blackfyre'a. Rozkazał marynarzom zostać przed nim, a sam wszedł do środka.
- Dzień dobry, ja do Hazel. - powiedział do pana stojącego za ladą, prawdopodobnie właściciela przybytku.
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Sklepik zielarsko-medyczny Empty Re: Sklepik zielarsko-medyczny

Pisanie  Hazel. Pią Maj 31, 2019 11:45 pm

Dzień zaczął się zupełnie spokojnie. Hazel czuła się wyspana i wypoczęta. Przyszedł czas na pracę. Szła ona sprawnie i nadzwyczaj lekko. Żadnych umierających ludzi na horyzoncie nie pojawiło się. Większość dnia minęła niezwykle szybko.
Cały ten spokój miała rozwiać nadchodząca z południa groza. Hazel właśnie układała nowe zioła na półkę, kiedy to ktoś wszedł do sklepiku. Po chwili usłyszała znajomy głos. Po prostu nie mogła uwierzyć, że zdecydował się przyjść tak szybko. Myślała, że chociaż kilka dni będzie zajmował się swoimi sprawami.
W tym czasie starzec z długą brodą przywitał go i zaraz ruszył poszukać Hazel. Nie trwało to zbyt długo, bo znajdowała się  tym samym pomieszczeniu.
-Hazel, jakiś przystojny i bogaty młodzieniec do Ciebie - rzekł cicho i uśmiechnął się znacząco, na co ona przewróciła jedynie oczami.
Zeszła z drabiny. Zielonooka nie była ubrana jakoś inaczej, niż dwa dni wcześniej. Miała na sobie białą, zwiewną koszulę i czarne spodnie, oraz wygodne buty. Jedyne, co odróżniało te ubrania - faktycznie na nią pasowały i nie nosiła już ściskającego ją bandaża. Włosy miała związane w długi warkocz.
Hazel ruszyła w stronę lady, gdzie stał Aemon. Westchnęła na jego widać. Patrząc na to, jak był ubrany, to dziwiła się, że mężczyzna się nie świeci. Zastanawiało ją, co właściwie tu robił. Miał do niej jakąś ważną sprawę? A może po prostu chciał ją zwolnić, bo stwierdził, że były to tylko pijackie wybryki?
Oparła się o ladę.
- Jak widzę, lubisz się wyróżniać - wypowiedziała jako zwyczajne stwierdzenie. Zwyczajnej, prostej dziewczynie nie zdarzają się takie rzeczy. - Więc co Cię tu sprowadza tak wcześnie? - Spytała, przechylając głowę na bok.
Hazel.
Hazel.

Liczba postów : 107
Data dołączenia : 10/05/2018

Powrót do góry Go down

Sklepik zielarsko-medyczny Empty Re: Sklepik zielarsko-medyczny

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Sob Cze 01, 2019 12:03 am

Jak się okazało, dziewczyna była w tym samym pomieszczeniu. Może gdyby Aemon się po nim rozejrzał, to by nie musiał o nią pytać. Hazel nie rzucała się w oczy, a jej ubranie było tak niepozorne, jak to tylko możliwe. A przynajmniej w oczach księcia. Zaparł się pod boki i spojrzał na nią ze zdziwieniem. Ostatnio gdy się poznali był pijany na tyle, że miał gdzieś konwenanse i dobre maniery. Teraz sobie przypomniał, że ta dziewczyna jest bardzo niewychowana. Westchnął cicho. Nawet nie chciało mu się jej poprawiać. Z resztą co by to zmieniło? Wydawała się być niereformowalna. Poza tym gdzieś w pamięci miał przebłyski, że nawet na kolanach ją prosił, aby dalej była taka sceptyczna. Chociaż z drugiej strony sceptyczna nie oznacza niewychowaną.
- Chodzi o ubranie? No faktycznie mogłem założyć coś nierzucającego się w oczy, ale z drugiej strony idziemy na miasto. Może zahaczymy o pałac, więc wolę wyglądać jak... - spojrzał na starca stojącego nieopodal. Może lepiej nie chwalić się pochodzeniem. - ...jak ktoś kto jest godny zaufania do pracy w ich urzędach.
Odwrócił się do niej plecami i obejrzał półki.
- No no no. Ładne zbiory. Może bym coś tutaj kupił. Ale to nie teraz, najpierw zrobiłbym listę. Na razie mam inne cele do zakupu. - znowu się na nią spojrzał. - Bo właśnie to będziemy robić. Idziemy na zakupy. Przyda się ten twój Bob. Wygląda na siłacza. No i polubiłem go.
Poprawił rękawy płaszcza. Tak jak i reszta ubrania, były zdobione srebrną nicią.
- Panie starszy, pożyczam na chwilę Hazel. - powiedział głośniej do właściciela sklepu.
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Sklepik zielarsko-medyczny Empty Re: Sklepik zielarsko-medyczny

Pisanie  Hazel. Sob Cze 01, 2019 12:38 am

Hazel posłała księciu pytające spojrzenie. To właśnie taką miała robotę? Chodzenie z nim na miasto? Chciała się do tego przyczepić, ale zrezygnowała. Było to raczej lekkie zajęcie, więc nie miała na co narzekać. Zdziwiła się natomiast tym, że chce iść do pałacu. Ponadto mówił, że specjalnie chciał wyglądać dobrze. Czy wygląda się dobrze stając obok kogoś takiego jak Hazel? Sama raczej nie była przygotowana na wypad do takiego miejsca. Chociaż, jeśli miałaby też targać jego rzeczy, to jej ubrana nie robiłoby najmniejszej różnicy.
- Dobrze, skoro tak uważasz - stwierdziła krótko w odpowiedzi na pierwszą wypowiedź. Poza tym doznała ulgi, ponieważ Aemon chociaż trochę próbował ukryć swoją tożsamość.
Chwilę później oznajmiał otwarcie, że idą na zakupy. Ciekawiło ją, czy potrzebuje jakiejś rady, czy jednak się nudzi. Kiedy miała go o to zapytać, odwrócił się do niej plecami i zaczął się rozglądać. A jak tylko z powrotem spoglądali sobie w twarz, to od razu spytał o Boba. Czyżby to on jednak wpadł mu w oko? Wydawało się, że czuje do niego więcej sympatii niż do Hazel. Nie dziwiła się. Był milszy.
- W porządku, pójdźmy na te zakupy. - W głosie było czuć trochę zrezygnowania. - Bob powinien zaraz się tu zjawić.
W tym czasie, kiedy Starszy Pan od razu zgodził się na pożyczenie Hazel, do pomieszczenia wszedł Bob. Od razu uśmiechnął się szczerze i ładnie przywitał. Można by pomyśleć, że ma więcej ogłady niż zielonooka. Ale nie trzeba myśleć, bo to szczera prawda.
- Potrzebujesz jakiejś rady, że zdecydowałeś się mnie zabrać? - Spojrzała na niego pytająco i wyszła zza lady. Była gotowa do drogi.
Hazel.
Hazel.

Liczba postów : 107
Data dołączenia : 10/05/2018

Powrót do góry Go down

Sklepik zielarsko-medyczny Empty Re: Sklepik zielarsko-medyczny

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Sob Cze 01, 2019 12:55 am

Dziewczyna nie wyglądała na zachwyconą, co zdziwiło księcia. Jak to tak? Nie cieszyła się, że się wyrwie z pracy aby potowarzyszyć przystojnemu i mądremu księciu, stryjkowi pana tego miasta? Pokręcił głową.
Nie minęło sporo czasu, który książę spożytkował na oglądanie towaru, nim przyszedł Bob. Książę na jego widok uśmiechnął się przyjaźnie, gdyż ten olbrzym miał w sobie to coś.
- Bob! Miło cię widzieć. Idziemy na zakupy, więc pomyślałem, że mógłbyś się przydać. Hazel też z nami idzie, więc przy okazji jej popilnujesz.
Byli już gotowi do drogi. Hazel zdążyła jeszcze zadać złośliwe pytanie.
- No...potrzebuję rady. A co? Nie mogę cię pożyczyć do towarzystwa? Może polubiłem cię i chcę spędzać z tobą czas? - odpowiedział nieco sarkastycznie, ale było w tym też sporo prawdy. Hazel była pierwszą kobietą, z którą spędził więcej czasu niż godzinę.
Znowu pokręcił głową i przewrócił oczami.
- Na zewnątrz czeka moich czterech ludzi. Najpierw idziemy do antykwariatu poszukać książek o smokach. Jak zdążyłem powiedzieć podczas ostatniej nocy, chciałbym nauczyć się o nich jak najwięcej się da. - spojrzał ukradkiem na staruszka, czy ten przypadkiem nie zwróci uwagę na "ostatnią noc", którą Aemon spędził razem z Hazel.
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Sklepik zielarsko-medyczny Empty Re: Sklepik zielarsko-medyczny

Pisanie  Hazel. Sob Cze 01, 2019 1:30 am

Bob podszedł do księcia i Hazel.
- Oczywiście, nie ma to jak zakupy. Może nawet dobre mięsiwo gdzieś wyhaczę przy okazji - stwierdził z determinacją. W Bobie krył się tajemniczy i niezwykle wielki talent, prawie tak sam jak on. Potrafił nieźle gotować.
Sarkastyczna odpowiedź księcia nie wzruszyła zbyt mocno Hazel. Skoro chciał rady, to było całkowicie w porządku. Zadała jedynie pytanie, a i tak go zirytowała.
- Dobrze, czyli jednak potrzebujesz rady - odpowiedziała jedynie na pierwszą część wypowiedzi księcia. Druga część była mniej prawdopodobna. Nawet, jeśli ją lubił, to spotkanie z takiego powodu raczej odbyłoby się dużo później.
Książę oznajmiając, co najpierw planuje, wspomniał też o ostatniej nocy. Gdyby starzec miał lepszy słuch, na pewno zainteresowałby się sprawą. Niestety, niczego nie usłyszał. Natomiast bardziej zainteresowaną osobą okazał się Bob. Dla niego ostatnią nocą, okazała się być ta dzisiejsza.
- Nie mówiłaś mi, że byłaś u kogoś w nocy - spojrzał na nią podejrzliwie. Miał wrażenie, że coś zdecydowanie tu śmierdzi. - Czy wasza relacja opiera się na tym, o czym myślę? - Zadał pytanie łagodnie, bo Hazel wciąż była kobietą. Sam czuł się dosyć zdezorientowany. Nie wiedział, jak na to zareagować. Strzegł Hazel, ale z drugiej strony ona znała się na tych wszystkich różnych eliksirach i mogła wejść w stosunek seksualny bez konsekwencji. To miał jej pogratulować? Nie, raczej nie przy księciu. Poza tym, wciąż czuł zatroskanie. Nagle go olśniło. - Jak mogłaś wyjść sama w nocy nic mi nie mówiąc? - I tak oto znalazł największy problem.
Zielonooka słuchała tego z lekka rozbawiona. Westchnęła i zostawiła księcia, by się z tego wytłumaczył, skoro to spowodował. Sama poszła po torbę, która leżała obok krzesła niedaleko.
Hazel.
Hazel.

Liczba postów : 107
Data dołączenia : 10/05/2018

Powrót do góry Go down

Sklepik zielarsko-medyczny Empty Re: Sklepik zielarsko-medyczny

Pisanie  Aemon Blackfyre Starszy. Nie Cze 02, 2019 9:38 pm

Książę westchnął z rezygnacją.
- Tak, tak. Potrzebuję twojej rady. - odpowiedział beznamiętnie. Zdecydowanie na trzeźwo nie miał aż takich wahań nastroju, aby się wkurzyć, rozpłakać albo klęknąć.
Okazało się, że zainteresowanie niefortunnie sformułowaną "ostatnią nocą" wzbudziło się nie u staruszka, a u Boba. Ten od razu wyciągnął zbyt daleko idące wnioski. Księciu nie przeszkadzałoby, gdyby Bob sobie wierzył w to, lub w nawet bardziej niedwuznaczne rzeczy, ale uznał, że jako arystokrata i rycerz nie powinien dopuścić do tego, aby z jego powodu została naruszona cześć dziewicy. Znowu westchnął i postanowił wytłumaczyć ich oboje, nim Bob zada więcej pytań.
- Nie, to nie tak, olbrzymie. Przez słowa "ostatnia noc" miałem na myśli tę noc, kiedy byliście razem u mnie na statku. Zapewniam, że żadne potajemne stosunki nie łączą mnie z twoją podopieczną. - powiedział najspokojniej i jak najjaśniej umiał. Uznał, że rozwiał wszystkie wątpliwości Boba, i zwrócił się w stronę Hazel. Ach, poszła po torbę. No, faktycznie, może się przydać. Książę o tym nie pomyślał, więc dobrze, że zrobiła to jego asystentka. Uśmiechnął się pod nosem. Ta dziewuszka może być bardziej pożyteczna niż sądził.
- Tak jak mówiłem: najpierw antykwariat. Księgi są delikatne i ciężkie, więc wolałbym mieć to z głowy i po prostu odesłać jednego z moich ludzi z księgami na okręt. Potem możemy na spokojnie przespacerować się po targowisku i poszukać dobrej jakości składników. Na koniec zastanowimy się co dalej.
Aemon Blackfyre Starszy.
Aemon Blackfyre Starszy.

Liczba postów : 162
Data dołączenia : 14/02/2018

Powrót do góry Go down

Sklepik zielarsko-medyczny Empty Re: Sklepik zielarsko-medyczny

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach