Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Drogi

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Go down

Drogi - Page 5 Empty Drogi

Pisanie  Aemon Blackfyre. Wto Mar 20, 2018 1:16 am

First topic message reminder :

***
Aemon Blackfyre.
Aemon Blackfyre.

Liczba postów : 509
Data dołączenia : 27/11/2017

Powrót do góry Go down


Drogi - Page 5 Empty Re: Drogi

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 23, 2019 6:26 pm

Tak więc Storm ruszył drugi raz i wjechał w grupę łuczników, po których zaraz nic nie pozostało. Dwóch zginęło od jego szarży, reszta została przepłoszona albo wybili ich towarzysze Edrica. Potem podjął drugą szarżę i nadział na swoją kopię kolejnego z wrogów. Gdy zaś ruszył na niego jeden dosiadający konia, także został potężnym ciosem strącony z siodła, samemu nie oddając pola. Na ziemi jednak się ruszał i wydawało się, że jeszcze będzie próbował walczyć z Edriciem. Nawracając do kolejnej szarży koń Storma dostał jeszcze w bok, ale jeździec doskonale go uspokoił i opanował. Z daleka rozejrzał się i zorientował, że nikt z jego już nie pozostał żywy. Wszyscy leżeli na ziemi martwi lub ranni. A na nogach pozostało jeszcze ośmiu Dornijczyków. Dwóch dosiadło już koni, a sześciu pozostało pieszo. I uwaga wszystkich skupiła się na Edricu.
Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi - Page 5 Empty Re: Drogi

Pisanie  Edric Storm. Sob Mar 23, 2019 6:38 pm

Zdecydowanie ci najemnicy byli wybrakowani, walczyli gorzej niż poborowy Burzowiec! I jeszcze pewnie brali za to sporo złota... Nie mógł im jednak odmówić, że bili się do ostatniego tchu i nie widział, aby któryś z nich ratował się ucieczką. Niefortunnie pozostał teraz sam, a przeciwko sobie miał jeszcze ośmiu przeciwników. Trudno było nazwać to uczciwą walką, ale innej w okolicy nie było. Edric spiął konia i ruszył do szarży na jednego z konnych. Najpierw chciał wyeliminować tych skurwysynów, a później zajmie się ich pieszymi towarzyszami, wciąż starał się pozostawać w ciągłym ruchu by szarżować i nie dać się otoczyć.
- Na pohybel kozojebcom! - ryknął pędząc na wroga i zaśmiał się rubasznie.
Edric Storm.
Edric Storm.

Liczba postów : 66
Data dołączenia : 12/06/2018

Powrót do góry Go down

Drogi - Page 5 Empty Re: Drogi

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 23, 2019 9:03 pm

Edric miał się zmierzyć z niemożliwym. Sam przeciw ośmiu Dornijskim rycerzom. Ruszył na konnych, narażając się na ostrzał, który szczęśliwie odbijał się tylko od jego zbroi. Wpadł więc na przeciwników, strącając pierwszego z konia. Potem zawrócił i najechał na drugiego, jego także strącając z siodła. Jego przeciwnicy próbowali sami się rozpędzić i go trafić, Edric był jednak szybszy. Wtedy ruszył na pozostałych rycerzy, którzy stanęli blisko siebie i powoli się do niego zbliżali. Edric najechał najpierw na jednego, unikając ciosów od stojących obok i przejechał na drugą stronę. Potem ruszył na drugiego, znowu powtarzając czynność. Tym razem jednak nie uniknął kłopotów. Jeden z Dornijczyków wbił włócznię w bok konia, drugi podciął go mieczem w nogę. Koń zarżał i Storm, nie mogąc go opanować, upadł na ziemię, obijając się trochę. Zdarł mocno skórę na lewym ramieniu, po pierś, i zarobił guza na boku czoła. Dornijczycy zaraz do niego doskoczyli, jednak Edric dosięgnął tarczy i uchronił się przed kilkoma ich ciosami, dzięki czemu udało mu się zaraz wstać. Wtedy rzucił tarczę na wrogów, kupując sobie chwilę by sięgnąć po młot. Wtedy zaczęła się jatka. Miał niby czterech przeciw sobie, ale nie dawał za wygraną. Przeciwnicy nie raz trafiali, ale nie mogli mu nic zrobić w jego ciężkiej zbroi. On zaś nie miał skrupułów i dość szybko ogłuszył pierwszego z nich. Potem nastąpiła dłuższa wymiana ciosów. Edric wymierzył kilka przeciwnikom, w tym jednemu zmiażdżył kość w lewej ręce, oni jednak odpłacili się wbijając mu miecz lub włócznie w prześwity w zbroi - dostał więc raz pod pachę i raz głęboko koło ucha. Krwawił, ale wciąż miał na tyle siły, by przypierdolić Dornijczykom. I zrobił to w najbardziej spektakularny sposób. Trafił od prawej, miażdżąc pierwszemu łeb, tak że ten trafił z ogromnym impetem w głowę drugiego i pozbawił go przytomności. Potem uchylił się przed ciosem ostatniego i jego trafił w głowę, miażdżąc ją zupełnie. Edric został więc sam na placu boju...


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi - Page 5 Empty Re: Drogi

Pisanie  Edric Storm. Sob Mar 23, 2019 9:22 pm

Cholerne. Dornijskie. Skurwysyny. Myśleli, że ośmiu ich starczy żeby go położyć!? Jego!? Syna Roberta Baratheona, Demona znad Tridentu!? Edric szarżował raz za razem odbierając życie kolejnym kozojebcom, aż w końcu ci zdecydowali się pozbawić go wierzchowca. Kurwa... ~ pomyślał tylko, lecąc na spotkanie ziemi. Szczęśliwie lata parania się rycerskim fachem opłaciły się, ponieważ udało mu się upaść unikając przygniecenia przez konia oraz poważniejszych obrażeń. Szybko złapał leżącą pod ręką tarczę i zasłonił się przed wrogiem, aby zaraz odrzucić ją w celu pochwycenia swojego młota. Dornijczyków pozostało już tylko czterech, ale on był teraz pieszo. W dłuższym rozrachunku nie miało to jednak znaczenia, jak wkrótce się okazało...

Storm opuścił młot na ziemię, opierając się o niego i dysząc ciężko. Rozejrzał się czy na pewno nie ma już żadnego wroga, a kiedy upewnił się, że został ostatnim stojącym na nogach zdjął swój rogaty hełm i rzucił na ziemię. Część Dornijczyków jeszcze żyła... Z cichym stęknięciem uniósł młot i podszedł do pierwszego z rannych wrogów, aby za chwilę opuścić swój oręż z pełną mocą na jego czaszkę. Tak też czynił ze wszystkimi rannym oponentami, oszczędzając jedynie jednego, który po rynsztunku wyglądał na najważniejszego z nich. Ten ostatni został związany. Wtedy Edric ruszył szukać ocalałych po swojej stronie i pomóc im się ogarnąć, a także zorganizować powrót poranionego oddziału do najbliższego obozu najemników. Prowizorycznie opatrzył również swoje rany, aby nie paskudziły się zanim zajmie się nimi jakiś medyk.
Edric Storm.
Edric Storm.

Liczba postów : 66
Data dołączenia : 12/06/2018

Powrót do góry Go down

Drogi - Page 5 Empty Re: Drogi

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 24, 2019 5:50 pm

Kolejni Dornijczycy padali pod młotem Edrica. Jeśli któryś był przytomny, patrzył na niego z przerażeniem w oczach. W końcu gdy robota była wykonana, mógł zająć się resztą swoich towarzyszy.
Niestety straty były duże. Ze strony najemników przeżyła szóstka. Niestety giermek Rubasznej Burzy, młody Timothy, nie przetrwał upadku z konia i zdawał się być w bardzo ciężkim stanie. Z wilczych dołów udało się jeszcze odratować mającego trochę szczęścia ser Osneya. Ser Andrew Flowers niestety spadł na jeden z pali, który przebił go na wylot przy żołądku. Nie było po nim co zbierać. Większość koni też poumierało, ale mogli wziąć te dornijskie, w końcu nie wszyscy bandyci zdążyli ich dosiąść. W ten oto sposób, nienękani już przez nikogo innego, reszta kompani pod koniec dnia mogła już dotrzeć do siedziby najemników w Stokeworth.
Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi - Page 5 Empty Re: Drogi

Pisanie  Mistrz Gry Czw Cze 13, 2019 10:15 am

7 sierpnia 336 AC, popołudnie

Edric wraz z swoim orszakiem jechał powoli w kierunku Królewskiej Przystani. Łącznie było dziesięciu rycerzy - on, ser Osney i ośmiu rycerzy z Antlers. Do tego niektórzy mieli giermków - lub tak jak Edric po prostu pomagierów - więc łącznie jechała ich szesnastka. Chłodny wiatr wiał im po twarzach, a wokół panował spokój. Co jakiś czas mijali chłopską wioskę albo jej pogorzeliska. Na trakcie nie było wielu innych ludzi - wszyscy bali się podróżować terenami objętymi wojną i działaniami bandytów.
- Jakoś dużo jest śladów tu na trakcie - powiedział jeden z rycerzy, spoglądając na ziemię.
- To ludzkie buty. I są świeże.
- Pewnie dornijskie psy.
- Muszą być w pobliżu. Lepiej uważać.
Zniżyli poziom rozmów do szeptu i przygotowali swoje miecze i tarcze, a także założyli na głowy hełmy, zwykle zwisające ze sznurka obwieszonego wokół szyi. Zwolnili prędkości konia i baczniej obserwowali co się wokół dzieje. Wokół znajdował się niewielki lasek, parę drzew i krzewów okalających trakt.
- Słysz...? - w pół przerwała mu strzała wbijająca się w gardło. Pozostali rycerze szybko unieśli tarcze i tylko jeden padł jeszcze od licznych strzał, nadlatujących z obu stron traktu.


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi - Page 5 Empty Re: Drogi

Pisanie  Edric Storm. Czw Cze 13, 2019 11:32 am

Podróż nie sprawiała im problemów do momentu natknięcia się na ślady. Prawdopodobnie Dornijskie ślady. Wszyscy rycerze nałożyli hełmy i wzmogli czujność, a Edric chwycił w dłoń włócznię by móc swobodnie zaszarżować jeśli ktoś wyskoczy na drogę. Młot spoczywał pod ręką. Ponadto giermków oraz pomocników umieszczono pomiędzy rycerzami, ponieważ nie byli tak dobrze uzbrojeni oraz opancerzeni, a szkoda by było żeby umierali na darmo.
Przemieszczali się dalej traktem, kiedy też jeden z ludzi usłyszał coś i padł martwy. Pozostali natychmiast unieśli tarcze zasłaniając się przed strzałami, wróg krył się po krzakach i drzewach chroniąc się przed konnymi, którzy nie mogli skutecznie operować w takich warunkach. Storm spróbował zobaczyć czy dostrzeże któregoś z napastników, a jeśli tak miał zamiar użyć swojej włóczni do rzutu i chwycić za młot.
- Z koni! - krzyknął niezależnie od wyniku. - Tarcze wysoko! Zbita formacja!
Kiedy już zbrojni znaleźli się na ziemi, kryjąc się za murem tarcz ruszyli w równych grupach w stronę napastników.
Edric Storm.
Edric Storm.

Liczba postów : 66
Data dołączenia : 12/06/2018

Powrót do góry Go down

Drogi - Page 5 Empty Re: Drogi

Pisanie  Mistrz Gry Pią Cze 14, 2019 5:31 pm

Strzały nadchodziły z obu stron. Na razie jednak nie potrafili wyrządzić żadnej szkody. W końcu zaś podeszli pod jedną z grupek i rozpoczęli walkę. Strzały nadlatujące z tyłu nie mogły wyrządzić im żadnych szkód. Tymczasem łucznicy wyjęli zza pasów sztylety i stawiali opór niczym lwy. Nie mogli powstrzymać jedynie Edrica, który walił ich jak najęty. Najpierw walnął jednego z ogromną siłą po łbie, potem drugiego odepchnął tarczą na ziemię, dwa razy uderzył młotem w pierś trzeciego i potężnym uderzeniem młota roztrzaskał łeb leżącemu. Wybronił się tarczą z próby walki innego Dornijczyka i rozwalił mu łeb na krwawą miazgę. Kątem oka dostrzegł jak jednoręki chłopiec leży na ziemi, wymachując rękoma. Podszedł do jego oprawcy i od tyłu pozbawił go przytomności. Był to już piąty na jego liście. Obok ser Osney długo męczył się z jednym Dornijczykiem i z trudem wreszcie powalił go na ziemię. Obraz walki u pozostałych nie był tak wesoły. Psy Żelaznej korzystały z przewagi liczebnej i raz za razem padali na zmianę Dornijczycy i Burzowcy. Edric wziął się za robotę i położył wraz z ser Osneyem jeszcze trzy żmije, w końcu wybijając pierwszą ich grupkę. Po drugiej stronie traktu została jednak druga taka, a ich zostało zaledwie szóstka - Edric, ser Osney, młody chłopiec, jeden rycerz i dwóch ocalałych giermków.


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi - Page 5 Empty Re: Drogi

Pisanie  Edric Storm. Sro Cze 19, 2019 4:47 pm

- Młodzi, łapać tarcze i broń! - krzyknął do giermków. - Zewrzeć szyk i naprzód! Zabić te dornijskie psy! - wrzasnął, próbując poprowadzić pozostałych przy życiu przeciwko drugiej grupce rozbójników. Kiedy znajdą się przy wrogu pogruchoczą kości tych marnych strzelców. - Dzieciaku, kryj się w krzakach! - nakazał jeszcze jednorękiemu chłopcu, jako że jedna strona drogi była czysta. - Już!
Pół walki za nimi, wystarczy teraz zakończyć jeszcze drugie pół. Cholerne dornijskie psy, myśleli, że uda im się ich zaskoczyć i wybić bez trudu? Zapłacą za swoją zuchwałość! Ciekawe jak spodoba im się w Siedmiu Piekłach.
Edric Storm.
Edric Storm.

Liczba postów : 66
Data dołączenia : 12/06/2018

Powrót do góry Go down

Drogi - Page 5 Empty Re: Drogi

Pisanie  Mistrz Gry Czw Cze 20, 2019 12:26 am

Edric i jego ludzie ruszyli szarżą na pozostałych łuczników. Tym razem wyzwanie, przed którym stanął Roześmiana Burza, było większe. Bez rany przebiegł drogę, ale prawie od razu rzuciło się na niego czterech przeciwników. Pierwszą część walki toczył z trudem, raz po raz ktoś mijał jego obronę i jedynie twardy, żelazny hełm uchronił jego twarz przed prawdziwą masakrą. W kontrze zadał parę ciosów, ale zaraz przybył piąty przeciwnik i sytuacja zrobiła się naprawdę nieciekawa. Storm w chmarze ludzi ledwo miał miejsce, żeby się ruszyć. Próbował przepychać przeciwników i dopiero dzięki swojej sile odepchnął dwóch, robiąc sobie wystarczająco miejsca do uderzenia. Celnego w głowę, pozbawiającego przytomności przeciwnika. Potem przyszedł kolejny długi i monotonny okres walki, gdzie Storm walczył o każdy oddech. Co jakiś czas zadał drobną ranę któremuś z przeciwników. Jeden z nich był w końcu tak poharatany, że po kolejnym ciosie Edrica padł bezładnie na ziemię. Chwilę później któryś z przeciwników wytrącił Stormowi broń z ręki. Ten zasłaniał się przez chwilę tarczą i z trudem podbiegł po swoją broń. Chwycił ją pewnie i zamachnął się, uderzając z całej siły w łeb kolejnego przeciwnika, ogłuszając go. W miejsce zabitego przyszedł z boku kolejny Dornijczyk. Edric już jednak nie patyczkował się z nimi - zresztą cała pozostała trójka była już poharatana po walce. Stłukł żebra jednego, drugiemu ujebał zęby potężnym uderzeniem młota, a trzeci - zmęczony od ran i walki - po solidnym pchnięciu tarczy sam padł na ziemię.
Edric rozejrzał się po okolicy. Większość ludzi padło, jedynie ser Osney walczył jeszcze z dwoma Dornijczykami. Storm doskoczył do jednego, roztrzaskał mu łeb i po chwili zabawy z drugim, i jego pozbawił życia łamiąc mu najpierw kość w ramieniu, a potem wbijając młot prosto w brzuch. Poza ser Osneyem i ukrytym w krzakach chłopcem, odratowano jeszcze trzech rannych rycerzy i dwóch giermków. Większość była w krytycznym stanie. Sam ser Osney, po zakończeniu walki, położył się na ziemi i zaczął zdejmować elementy zbroi. Krwawił w wielu miejscach. Sam Edric był strasznie zmęczony - mięśnie miał strasznie obolałe, a pot spływał mu z twarzy strugami, ale nie zarobił w czasie walki ani jednej rany. Z Dornijczyków niewielu przeżyło, ale żaden nie wiedział nic o aktualnym położeniu Żelaznej Dziewicy.


Ojciec
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi - Page 5 Empty Re: Drogi

Pisanie  Edric Storm. Czw Cze 20, 2019 9:45 pm

Po walce Edric zrobił to samo co ostatnio - przystąpił do miażdżenia głowy każdego Dornijczyka poza jednym, który wyglądał na najbardziej znaczącego. Jednoręki chłopak miał w tym czasie pomóc ser Osneyowi i razem mieli doglądać rannych, wkrótce Edric do nich dołączył. Do Królewskiej Przystani droga była daleka, zaś Antlers było niezwykle blisko, musieli się wrócić, aby zapewnić rannym szansę przetrwania. Po dotarciu na zamek i oddaniu towarzyszy pod opiekę medyka Storm napisał list do dawnej stolicy informując, że napotkał opóźnienia na trakcie, a także nakazał przesłuchanie pojmanego Dornijczyka oraz wysłanie oddziału by odnalazł ciała na drodze, pochował poległych i odzyskał uzbrojenie. Giermków jacy ocaleli gotów był przyjąć na swoją służbę, mieli potencjał na dobrych rycerzy, zwłaszcza po tym jak zahartowała ich podobna potyczka.
Edric Storm.
Edric Storm.

Liczba postów : 66
Data dołączenia : 12/06/2018

Powrót do góry Go down

Drogi - Page 5 Empty Re: Drogi

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach