Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Komnaty Gościnne I

Go down

Komnaty Gościnne I Empty Komnaty Gościnne I

Pisanie  Lyonel "Młot" Baratheon. Nie Sty 21, 2018 12:04 am

***
Lyonel
Lyonel "Młot" Baratheon.

Liczba postów : 197
Data dołączenia : 13/12/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Lyonel "Młot" Baratheon. Nie Sty 21, 2018 12:13 am

15 marca 336

Następnego dnia po naradzie, do Końca Burzy zawitał kupiec pochodzący z Ashford. W zamku zatrzymać się miał na jedną noc, a następnie wyruszyć do Królewskiej Przystani i dalej, Duskendale. Ku uciesze Lyonela, przywiódł ze sobą młodą - na oko w wieku Baratheona - córkę, która w przyszłości miała przejąć po nim interes. Wysoka młódka o niezwykle błękitnych oczach i brązowych, sięgających ramion prostych włosach uchodziła raczej za dość przeciętną. Jelenia jednak urzekła jej głębia oczu współgrająca z kobiecymi rysami twarzy.
Rodzina została ugoszczona w skromniejszych pokojach gościnnych - w końcu kupiec to nie lord czy król - zaś Lyonel nader chętnie zabawiał i towarzyszył młodej Jannet. W nocy odwiedził komnatę dziewczyny, która nieco skrępowana podjęła niespodziewanego gościa i już wkrótce wylądowali w łóżku. Mimowolnie książę stwierdził, iż dziewczyna choć młoda, może pochwalić się sporymi krągłościami.
Nad ranem wymknął się z jej komnaty, zaś kilka godzin później Jannet wraz z ojcem opuszczali Koniec Burzy, kierując się na północ ku Królewskiej Przystani. Lyonel przypuszczał, iż już nigdy jej nie zobaczy...
Lyonel
Lyonel "Młot" Baratheon.

Liczba postów : 197
Data dołączenia : 13/12/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Mistrz Gry Sro Lip 18, 2018 10:54 pm

28 maja 336 AC

Jalar, zgodnie z własną prośbą, został zaprowadzony do goszczącego w Końcu Burzy "jeńca". Już na początku mogło go zdziwić, że słudzy nie prowadzą go do lochów, tylko do komnat gościnnych. A więc pewnie ktoś z wysokiego rodu... W końcu dotarł do jednej z komnat gościnnych. Przed drzwiami służący powiedział do niego cicho:
- Proszę uważać, książę. Gość jest trochę... nerwowy.
I bez wątpienia Jalarowi było dane to odczuć już na początku. Gdy uchylił drzwi komnaty, tuż koło niego rozbił się dzban z kwiatami, a z pokoju dobiegł krzyk, wyraźnie piskliwy:
- Zostawcie mnie, bandyci!

Szop Pracz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Jalar Baratheon. Czw Lip 19, 2018 8:32 am

Po wykonaniu zadania od brata, Jalar ruszył za służącymi, by odwiedzić nowego jeńca. Dotarł przed komnaty gościnne, gdzie właśnie on sie znajdował. Dostał jeszcze od służącego poradę, by uważać na jej temperament.
Gdy tylko Jalar wszedł do pomieszczenia, zauważył lecący w ściane, dzban z kwiatkami. Widać, że służący miał rację.
- Spokojnie Lady Farwynd, jestem w stu procentach pewien, że w Końcu Burzy nie ma żadnych bandytów. Pozwól, że się przedstawię, nazywam się Jalar Baratheon, brat króla Durrana. - Zrobił sztywny ukłon z grzeczności, przecież rozmawiał z kobietą szlachetnie urodzoną. Następnie zaczął się zbliżać do najbliższego miejsca, gdzie mógł usiąść. Gdy do niego dotarł. - Mogę? - Nie zważając na to, co odpowiedziała, usiadł. Może był wychowany, by okazywać szacunek kobietą, jednak ból w nodze był coraz silniejszy. Po chwili odpoczynku znów przemówił.
- Pani, co cię sprowadza w nasze skromne progi? Czemu mamy zaszczyt gościć cię, jak do nas trafiłaś, bo wątpię, że z własnej woli.


Ostatnio zmieniony przez Jalar Baratheon dnia Pon Lip 30, 2018 5:09 pm, w całości zmieniany 1 raz
Jalar Baratheon.
Jalar Baratheon.

Liczba postów : 37
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lip 20, 2018 10:34 pm

- Kłamiesz! - krzyknęła. Gdy Jalar wszedł do komnaty, mógł ujrzeć jej wygląd. Była ubrana w suknie, ładnie uczesana, stylizowana na ładną panienkę z zachodu. Baratheon mógłby nawet powiedzieć, że nadawałaby się na szlachciankę Ziem Burzy... Ale wtedy spojrzał na jej twarz. Zaczęło się od oczu. Szeroko rozstawione z zbyt gęstym brwiami. Następny był nos. Dwa razy większy niż u przeciętnej kobiety i z ogromnymi nozdrzami. No i ta szpetna blizna na prawym policzku. A jak się jej jeszcze bliżej przyjrzał, to zauważył, że w zasadzie nie ma piersi, a raczej tak małe, że nie da się ich ujrzeć. Ona tylko spojrzała na niego groźnym wzrokiem i wrzasnęła: - Zaatakowaliście mój dom i mnie porwaliście! I śmieszy mówić, żeś nie bandyta? Nie, oczywiście że nie możesz! Chyba, że oznajmić mi, że odwieziecie mnie do domu.

Szop Pracz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Jalar Baratheon. Pią Lip 20, 2018 11:39 pm

Lady Farwynd nie należała do kobiet pięknych. Może była ubrana jak szlachcianka z Ziem Burzy. Jednak nadal była to dzikuska z Żelaznych Wysp. Tam może mogła być uważana za piękną, jednak w cywilizowanym miejscu, jakim był Koniec Burzy, była ona brzydka. Zaczęła, krzyczeć, była bardzo niespokojna. Jalar jednak postanowił rozegrać to ze spokojem.
- Spójrz pani na moją nogę, w tym stanie nie mógłbym nikogo zaatakować. Tak samo nie zrobili tego ludzie mojego brata. Nie my zaatakowaliśmy Lonely Light, bo i po czorta? Dwie wojny w zupełności nam wystarczą. Najpierw oczerniasz mnie od bandyty, a teraz chcesz mojej pomocy, by wrócić do domu? Dobrze, pomogę ci, ale ty musisz pomóc mi.


Ostatnio zmieniony przez Jalar Baratheon dnia Pon Lip 30, 2018 5:10 pm, w całości zmieniany 1 raz
Jalar Baratheon.
Jalar Baratheon.

Liczba postów : 37
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Mistrz Gry Pon Lip 30, 2018 5:02 pm

Kobieta nie tylko nie wyglądała na damę z Ziem Burzy. Jej charakter także nie pasował do mieszkających na wschodzie kontynentu dam (albo w dowolnym innym miejscu kontynentu). Na razie jednak wyglądała na zmęczoną, ale i zdenerwowaną. - Sama się pewnie porwałam, co? - powiedziała sarkastycznie, z lekką jednak nutą histerii. - Jak nie byłbyś winny, to odwiózłbyś mnie do domu. - spojrzała na niego krzywo, a gdy zaproponował jej pomoc, jeżeli ta pomoże jemu, wyraźnie poczerwieniała. Ten bandyta ją więził, a teraz jeszcze żądał czegoś więcej. Wzięła jednak kilka głębokich oddechów i uspokoiła się trochę, nim żachnęła się lekkim niby tonem: - To czego chcesz?

Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Jalar Baratheon. Pon Lip 30, 2018 10:36 pm

Lady Farwynd nie wyglądała najlepiej. Zdenerwowanie i zmęczenie nie dodawało jej uroku.
- Porwał cię najemnik, który napadł na Lonely Light. Nie został wynajęty przez nas, jednak zostawił cię u nas. - Podrapał się po swojej brodzie. Spojrzał na lady Farwynd, ze smutkiem. - Nie z rozkazu mojego lub mojego brata zostałaś tu przywieziona. Nie jestem ci więc nic winny. - Skrzywił twarz, nie miał zamiaru jej odwozić, póki się nie dowie wszystkiego, czego chce. - Chce jedynie informacji, powiedz mi pani, co planuje twój król, jakie są jego plany? Chce wiedzieć wszystko, jakimi siłami dysponuje i o jakim zagrożeniem jest.
Jalar Baratheon.
Jalar Baratheon.

Liczba postów : 37
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 01, 2018 12:01 am

Lady wydawała się poirytowana i jeszcze bardziej zniesmaczona słowami Jalara. - I dlatego taki światły rycerz jak Ty trzyma mnie jak niewolnicę? - prychnęła, z wyraźną pogardą. - I skąd mam mieć pewność, że mnie teraz nie okłamujesz? Myślisz, że zdradziłabym takiemu niehonorowemu kundlowi plany swojego króla? Za kogo Ty mnie masz? - spytała z sporą nutą dezaprobaty i wrogości. Widząc jednak, że nie ma raczej wyboru, zaraz zaczęła coś mówić. Trochę na głos, trochę pod nosem, tak że było ciszej słychać. Co jakiś czas nerwowo się oblizywała, zamykała oczy czy robiła przerwy, co mogło wyraźnie zasugerować Jeleniowi, że kłamie. - Wiele nie wiem, bo król nie każdemu zdradza swoje plany, a szczególnie kobietom. Wiem jednak, że wypłynęli na podbój Dorzecza. Zajęcie Seagardu było tylko przyczółkiem. Niedługo zjawi się tam cała armia łupieżców i wojowników.

Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Jalar Baratheon. Nie Sie 05, 2018 3:33 pm

Jalar uśmiechnął się na słowa kobiety, były dla niego śmieszne.
- Ależ Pani, jesteś gościem mojego brata, nie niewolnicą. Nie możesz mieć pewności, Lady. - Na obelgę o niehonorowym kundlu wolał nic nie odpowiadać. - Mam Cię za Lady Farwynd, Pani. - Potem nastała chwila milczenia, jednak gesty Lady Farwynd mówiły, że może niedługo coś powiedzieć. Tak też się stało, Żelazna w końcu zaczęła mówić. Jednak jej gesty mówiły, że kłamie.
- Dziękuje Pani za te informacje. Chętnie bym odesłał cię na Żelazne Wyspy, jednak nie mogę. Wszystkie nasze okręty są na wojnie, a nie ma ich zbyt wiele. Mógłbym cię wysłać do innego zamku lub gdzieś, skąd mogłabyś bezpieczne odpłynąć do domu. Jednak drogi są pełne bandytów, a w Reach trwa wojna. Nie mogę pozwolić, żeby coś ci się stało. Dlatego do powrotu mojego brata, pozostaniesz tutaj w tej komnacie, jako nasz gość honorowy. - Jalar podniósł się ze swojego siedziska i ruszył w stronę drzwi. Przed nimi samymi się zatrzymał i odwrócił głowę do kobiety. - Oczywiście Pani, napisze list do swojego brata, jednak nie lubię się spieszyć, dlatego może zajmę się tym za kilka dni, a może dłużej. Być może więcej szczegółowych informacji będzie w stanie mi pomóc zabrać się do pisania. - Odwrócił się do kobiety, wykonał dworski ukłon i wyszedł z komnaty, zamykając je za sobą.
Jalar Baratheon.
Jalar Baratheon.

Liczba postów : 37
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sie 05, 2018 8:58 pm

Kobieta na słowa Jalara wyraźnie poczerwieniała ze wściekłości. - Kłamca. Pierdolona żmija z Ciebie, a nie rycerz honoru! - krzyknęła w stronę Baratheona. - Wyjdź stąd jak najszybciej psie! - wrzeszczała w jego stronę obelgą za obelgą. Wstała i sięgnęła po znajdujący się pod ręką najbliższy przedmiot - w tym wypadku wazon. - Lepiej nie pokazuj mi się tu na oczy! - wrzasnęła w jego kierunku. Nie mogła jednak zatrzymać Jalara. Ten już wychodził przez drzwi. Jego wizyta w komnacie zakończyła się dokładnie tak, jak się zaczęła - wazonem rozbijającym się o ścianę pół metra od jego głowy.

Nieznajomy
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Sty 08, 2019 7:48 pm

13 czerwca 336.

Służka odetchnęła z ulgą, nie musiała się już reakcją swoich starszych koleżanek, co mogłyby zrobić, gdyby nie sprowadziła księżniczki? Na pewno nie chciała się tego dowiedzieć, dlatego ukłoniła się tylko Alysanne, gdy ta wstała i zaprowadziła ją do pomieszczenia, gdzie znajdowała się zakładniczka. Owym pomieszczeniem, był dobrze znany Alysanne pokój gościnny. To właśnie tutaj spali wszyscy goście jej ojca. Przyjść samym wejściem, stały jeszcze dwie inne służki, które były zdecydowanie starsze i grubsze od tej, która poszła po księżniczkę. Obie tylko ukłoniły się na jej widok, z wyraźnym zdziwieniem w oczach, widocznie nie spodziewały się jej zobaczyć. Gdy tylko Alys weszła do komnaty, od razu ujrzała kobietę, która wyglądała w sukience dość komicznie, gdyby Alysanne nie wiedziała z kim ma do czynienia, pewnie wzięłaby ją za służkę.
- Kim jesteś? Pewnie kolejną kurwą, która chce mnie zamknąć? Powiem kurwa nie, chce się spotkać z kimś z Baratheonów, chce, by mnie uwolniono, jak mi obiecał jeden z nich.

Andrut
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1644
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Alysanne Baratheon. Wto Sty 08, 2019 8:14 pm

Alysanne była cierpliwa i uprzejma gdy miała dobry nastrój. Gdy go był brak, cóż...wówczas lepiej nie nadeptywać jej na odcisk. Dzisiaj się tak składało, że była w doskonałym humorze. Gdy służka ją zaprowadziła do komnat gościnnych nieco ją to zaskoczyło. Nie mniej domyślała się już po tym jak przed drzwiami stały dwie inne służki, że dziewczyna w środku jest jeńcem a nie gościem. Widząc ich zaskoczenie na twarzach Księżniczka uniosła tylko brew.
- Co tak stoicie jak święte krowy? Strażnicy są od pilnowania Wy zapewne macie swoje zadania prawda?
Uśmiechnęła się lekko uprzejmie. Gdy służka, która ją przyprowadziła otworzyła jej drzwi Alysanne kazała jej pozostać za drzwiami. Sama zamknęła za sobą drzwi i spojrzała na dziewczynę w komnacie. Fakt, gdyby służka nie powiedziała jej z kim ma pomówić pewnie byłaby w nie lada szoku. Jednak widząc odzianą w taki sposób a nie inny Lady Farwynd o mało nie parsknęła śmiechem. Jednak opanowała się bo to co usłyszała sprawiło, że włączył się jej trybik mówiący "błąd zołzo". Gdy tylko kobieta zaczęła bluzgać Alysanne spokojnie wysłuchała tego co ma do powiedzenia. Słysząc przekleństwa z ust kobiety Alysanne uczyniła to samo co Septa gdy ta zaczęła bluzgać. Uderzyła ją z otwartej dłoni w policzek.
- Nie tym tonem Lady.
Ostrzegła chłodno i uniosła dumnie głowę. Plaskacz jaki wymierzyła mógł spokojnie roznieść się po całej komnacie.
- Księżniczka Alysanne Baratheon. Wpierw się proszę uspokoić i nie bluzgać w mojej obecności.
Odparła równie chłodno jak na początku. Przeszła się po komnacie po czym usiadła na fotelu i spojrzała od góry do dołu na kobietę.
- Wyjaśnij mi powód dla którego miałabym pozwolić Ci odejść Lady? Widocznie mój drogi Ojciec a zarazem Król Burzy miał powód do tego, by została Pani naszym gościem. Niestety nie mnie jest wydawać polecenia strażnikom. Jeśli taka wola mego ojca nastąpi i wszystko się wyjaśni zostaniesz Pani odesłana pod eskortą do domu. Tym czasem proszę się nie unosić i wyjaśnić na spokojnie co miało miejsce bym mogła na spokojnie pomówić z mym drogim ojcem.
Odparła spokojnie oczekując tego co zrobi kobieta.
Alysanne Baratheon.
Alysanne Baratheon.

Liczba postów : 60
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Sty 08, 2019 11:02 pm

Służki na pytanie swoje księżniczki tylko ukłoniły się i pośpiesznie ruszyły ku wyjściu. Służka, która przyprowadziła tutaj Alysanne, też chciała już odejść, jednak została na rozkaz księżniczki. Już później w komnacie, plan Alysanne po części podziałał. Kobieta z Żelaznych Wysp była zdezorientowana i nie wiedziała, co się przed chwilą zadziało, przez co wysłuchała wszystkiego, co miała Alys do powiedzenia. Kiedy jednak Lady Farwynd doszła do siebie, podeszła do Alysanne i oddała jej cios z nawiązką.
- Może i jesteś księżniczką, ale nikomu nie pozwolę się bezkarnie uderzyć, nikomu, a szczególnie dziecku. - Odparła ostrym tonem, jednak nie zabluzgała, co można było uważać, za dobry początek.
- Nie jestem tutaj dobrowolnym gościem, zostałam porwana podczas plądrowania mojej wyspy i nie mam zamiaru tutaj siedzieć. Chce wrócić na Żelazne Wyspy i ty mi w tym pomożesz, a twój ojciec nie będzie miał nic przeciwko temu.

Andrut
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1644
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Alysanne Baratheon. Sro Sty 09, 2019 10:52 am

Uderzenie Alys było błędem. Alysanne była księżniczką, ona zwykłą babą, którą mogła skazać na śmierć za to co zrobiła. Gdy cios spoczął na policzku księżniczki, ta ujęła nadgarstek w swoją dłoń i zbliżyła się bardzo niebezpiecznie w stronę kobiety.
- Za to co zrobiłaś Lady mogłabym skazać Ciebie na śmierć. Zapominasz się, z kim masz do czynienia. Przebywasz pod dachem mego ojca, masz zapewnione bezpieczeństwo a mimo to bezczelne zachowanie jakim się reprezentujesz Lady jest poniżej godności. Nazywasz mnie dzieckiem, a spójrz jak się zachowujesz? Bluzgasz w moim domu, nie szanujesz jego mieszkańców a żądasz szacunku?
Zakpiła po czym puściła kobietę i spoczęła na swoim miejscu, w fotelu. Zmierzyła ją od stóp do głów wysłuchując tego co ma do powiedzenia.
- Po pierwsze nie jestem Twoją koleżanką a córką Króla, nie zapominaj o tym. Po drugie to co zrobię to moja decyzja i moja sprawa nie będziesz mi narzucać niczego Lady o ile chcesz w ogóle przeżyć do powrotu mego ojca. Po trzecie skoro Król zdecydował na to byś pozostała tutaj jak powiedziałam gościnnie nie zmienię jego decyzji pod narzucanymi mi na siłę Twoimi wolami. Jeśli tego nie zauważyłaś Lady, nie ja jestem tutaj gościem a Ty. Więc uzbrój się w cierpliwość a zostanie Ci to wynagrodzone. Uprzedzam jednak, jeśli jeszcze raz ubliżysz komuś z mego rodu osobiście odprowadzę Ciebie w mniej przyjemne miejsce niż ta komnata. Tutaj masz warunki jak na gościa przystało, ciepłą strawę, chłód Ci nie doskwiera...w innym miejscu jest o wiele gorzej zapewniam. Jednocześnie też sądzę, że jesteś na tyle rozsądna Lady, że nie popełnisz głupstwa by się tam znaleźć prawda?
Odparła chłodno uśmiechając się równie słodko co przedtem.
- Ponad to, unieś jeszcze raz na mnie dłoń, a stracisz ją w najlepszej sytuacji jaka może Ciebie tutaj spotkać jeśli jeszcze raz się mi narazisz. Zrozumiałaś Lady? Zapewne tak...
Uśmiechnęła się delikatnie. Podeszła do drzwi otwierając je i spojrzała na służkę.
- Przynieś proszę wino i coś do przegryzienia.
Dodała i zaraz odezwała się jeszcze nim ta zniknęła.
- Nie przynoś nic ostrego, nie chcę by nasz gość sobie zrobił krzywdę.
Dodała z zadziornym uśmiechem na ustach.
Alysanne Baratheon.
Alysanne Baratheon.

Liczba postów : 60
Data dołączenia : 01/06/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Sty 09, 2019 10:59 pm

Lady Farwynd czekała i cierpliwie słuchał tego, co Alysanne miała do powiedzenia z zauważalną nienawiścią w oczach.
- Po pierwsze nie jestem gościem, tylko zakładnikiem. Jestem też Żelaznym Człowiekiem i nie boję się śmierci, możesz mnie zabić, jeśli tego chcesz. Dzięki temu szybciej będę ucztowała w podwodnych komnatach Utopionego. Po drugie, będę klnąć, bluzgać i przeklinać, jedynym sposobem, żebyś mnie uciszyła, będzie wyrwanie mi języka. - Powiedziała z dumą w głosie, podnosząc wysoko głowę. - Teraz jednak chce, żebyś opuściła tę komnatę, nie chce też już widzieć nikogo innego, niż twojego pana ojca. Nie chce widzieć ani ciebie, ani twoich zakłamanych krewnych. Wynoś się! - Przez chwilę przemawiała spokojnie, jednak kolejne słowa nabierały coraz ostrzejszego tonu, widocznie taka była jej natura. Alysanne zdecydowała się odpuścić i wyjść z komnaty, nie z obawy przed nią, tylko przed sobą. Mogłaby rozkać jej coś zrobić, co pewnie nie spodobało się jej ojcowi.

Andros
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1644
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Lollys Swann. Czw Mar 21, 2019 9:29 pm

22 lipca 336AC


Koniec Burzy padł i lady Lollys Swann została zakładnikiem Shireen Baratheon i jej ludzi. Jej pewność siebie dotycząca tego, że Koniec Burzy nie padnie odbiła jej się czkawką, aczkolwiek lady Swann zawsze wychodziła z założenia, że lepiej jest być po stronie wygranych. A wygra ten, kto zdobędzie Koniec Burzy. Idąc tym tokiem rozumowania była we właściwym miejscu. Przydzielono jej komnatę gościnną jako więzienie, na brak wygody nie narzekała, jedynie może na nudę. W końcu któregoś dnia wstała, zapukała w drzwi od środka i chciała przyciągnąć uwagę strażnika pilnującego wejścia do jej komnaty.
- Hej! Halo! Hej! Jestem kuzynką lorda Swanna, chcę rozmawiać z waszą królową albo z kimś kto ma tutaj coś do powiedzenia - powiedziała, nadal waląc w drzwi. - Wypuście mnie - dodała jeszcze, oczekując, czy drzwi się otworzą.
Lollys Swann.
Lollys Swann.

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 12/09/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Mistrz Gry Pią Mar 22, 2019 12:10 am

Rozległy się krzyki i walenie do drzwi. Lollys postanowiła opuścić jamę. Strażnik wpierw ignorował jej słowa, lecz im dłużej to trwało, puszczały mu nerwy. Koniec końców postanowił posłać innego strażnika po Stannisa Baratheona, syna królowej Shireen. Zamlaskał kilka razy przy tym, dając do zrozumienia swe niezadowolenie. Stanowiska jednak nie opuścił.
Wkrótce kuzynka lorda Swanna została przyprowadzona przed oblicze urodziwego mężczyzny. Nie miał zamiaru kłopotać się chodzeniem do więźniów. Przepraszam, honorowych więźniów. Uniósł zatem brew, słuchając tego, co ma do powiedzenia damulka. Nie odezwał się ni słowem.

Szept.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Arjan Estermont. Nie Kwi 07, 2019 1:47 am

24 Lipca 336 AC

Arjan przechadzał się energicznym krokiem po korytarzu. Mimo ostatniego nieszczęścia, bardzo radował się za sprawą wygranej bitwy przez Shireen. Pewnie niedługo ten fircyk wróci, wtedy ja wkroczę do akcji. Przysiągł sobie rycerz, z każdym dniem coraz bardziej chciał zgładzić Durrana, tego podstępnego jelenia bez siły, by nieść osobiście do walki miecz. Mijał akurat drzwi, których pilnował jeden strażnik z nietęgą miną. Zaraz usłyszał krzyki, przez które ów strażników chciało się pewnie wybuchnąć. Było coś tam o Shireen. Sam głos kobiecy...w sumie czemu nie sprawdzić, jaka dziewka jest na tyle odważna, by tu wołać kobiecą wersję Stannisa. Spotkał akurat po drodze jednego ze znajomych najemników, z którym zaczęli po prostu rozmawiać o bitwie, olbrzym ciągną temat z ogromnym zapałem. Jednakże spokoju konwersacji nie dawała ta drąca się kobieta. Estermont pokręcił głową, zaraz tam wejdzie, wydrze się na nią, by siedziała już cicho, klaps na odchodne, a potem samemu faktycznie ruszy do królowej, trzeba było omówić plany wojny. Rycerz ruszył pewnym krokiem do drzwi, kazał je otworzyć i zobaczył w środku...białowłosą ptaszynę. Doprawdy, kolor włosów mógłby zaintrygować, ale żółwikowi źle się mu kojarzyło, mianowicie bycie jeńcem u Alys. Mimo to, dobra sztuka z niej była. Uśmiechnął się sam z siebie. Może by tak umilić sobie parę wieczorów przed wymarszem? Wkroczył bez pierdolenia, czy też pozwolenia do środka. Prezentował dość agresywną postawę.
- Krzyk Ci nie pomoże, nie zejdzie tutaj, choćbyś miała nawet głos równy burzy, hah.
 
- Rzekł rozbawiony. Wymienił z nią spojrzenia, po czym przeszedł koło niej, stanął sobie przy stole i zaczął nalewać sobie wina do kielicha. Obrócił się do niej, upił dwa głośne łyki, westchnął.
- Sir Arjan Estermont, lord Zielonego Kamienia, a dziewka to...że woła moją seniorkę? - Staną sobie przed nią i zaczął oglądać od dołu do góry z uśmiechem, po czym zakończył oględziny na jej czerwonych ustach. Głównie to tam się właśnie patrzył. Wolną lewą rękę dał na swój rycerski pas. Patrzył sobie na nią z góry, czekał, cóż ona tutaj mu zaśpiewa. Co do jego twarzy, to połowę miał w bandażu, także poparzenia nie były aż tak widoczne.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Lana Polerys. Nie Kwi 07, 2019 1:38 pm

Lana już bardzo długo siedziała zamknięta w pokoju. Dostatecznie długo. Nie chciała marnować tutaj swoich cennych chwil zwłaszcza, że nie była zamieszana w politykę. Była przecież prostą dziewczyną. Postanowiła więc pogadać z kimś kto tu rządzi, a przecież wszyscy w Końcu Burzy wiedzieli, kto teraz tu rządzi. Na początku liczyła jeszcze, że jej nowa przyjaciółka Lollys jej pomoże, ale widać trzeba było wziąć sprawę w swoje ręce...i to dosłownie. Zaczęła uderzać pięściami w drzwi i drzeć się, że chce porozmawiać z królową Shireen. Po jakimś czasie drzwi się otworzyły, i do komnaty wlazł jakiś ryceczyk. Od razu zamilkła. Był bezczelny i coś tam pierdolił o tym, że krzyk jej nie pomoże. Skrzyżowała ręce i z lekkim poirytowaniem śledziła go wzrokiem. Miała ochotę się go spytać: "więc dlaczegoś tu przylazł baranie jeden?" ale uznała, że lepiej jak jednak będzie cicho. Ale ten rycerz to nie taki zwykły rycerz. To lord jakiegoś zamku, więc może jest i bogaty. A jak bogaty, to może uda się go naciągnąć na kilka sakiewek złota.
- Jestem księżniczka Daena Blackfyre, stryjeczna prawnuczka kuzyna brata dziadka króla Blacfyre'a. Zostałam uwięziona przez pomyłkę. Przybyłam tu w gości z Lys aby...odwiedzić moją serdeczną przyjaciółkę Lollys Swann. Pochodzę z neutralnego państwa i przetrzymywanie mnie jest bezprawiem. Żądam natychmiastowego uwolnienia. - powiedziała zadziornie jednocześnie dyskretnie eksponując swe wdzięki.
Lana Polerys.
Lana Polerys.

Liczba postów : 29
Data dołączenia : 12/09/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Arjan Estermont. Nie Kwi 07, 2019 2:35 pm

Skrzyżowała rączki, ależ słodko. Taka mała, zadziorna, księżniczka. Niezbyt go to ruszyło. Nagle też przyszła odpowiedź, kim ów osóbka jest i czego żąda. Estermont uniósł brwi w rozbawieniu. Nie mógł powiedzieć, czy tak słabo kłamie, czy też po prostu nie zwracała uwagę na to, co mówi, ale samo stawianie warunków jego osobie go bawiło, zwłaszcza, że stawiała je kobieta. Bezbronna kobieta, która w sumie nie miała tutaj nic do powiedzenia. Upił on kolejny łyk wina, po czym zrobił krok w jej kierunku i przeciągną swą lewą rękę z rycerskiego pasa na jej włosy, przejeżdżając tak po nich koniuszkami palców.
- Daena Blackfyre... - Powtórzył jej imię z zainteresowaniem w głosie, doprawdy, intrygujący wybór. - Niech będzie i Daena, jeśli chcesz. - Mi tam obojętnie. Uniósł prawy kącik ust w uśmiechu i z tego, że dyskretnie mu podsuwała swoje walory, to sobie tam popatrzył, podelektował się nimi chwilę przy winie, przechodząc ponownie wzrokiem na jej usta. Jak straszyła go byciem księżniczką, to niech będzie.
- Być może. - Powiedział wolno z błyszczącym okiem - Już któryś z rycerzy zapewne pędzi, by Cię uwolnić z tej "nieprawej" niewoli, a może to na mnie padło to zadanie?
Delikatnie chwycił lewą dłonią za jej podbródek, tak, by patrzyła prosto na niego. Nachylił się lekko, mogła poczuć jego łagodny oddech. Odłożył kielich z winem na pobliski stół, żeby tak oto swą prawą łapą opleść jej talię, to samo z drugą. Skoro próbowała go "uwodzić", to korzystał, chyba, że nagle się rozmyśliła. - Masz taką szczupłą talię, "księżniczko". - Rzekł niskim głosem Estermont na temat jej talii osy. - Moje ręce prawie się stykają - Przestraszy się? Na pewno chciał wywołać taki efekt, by prosiła o uwolnienie. - Bardzo nie lubię kłamczuszek...także powiedz prawdę, bo nie jestem cierpliwy. - Mówiąc to lekko ochrypłym głosem, trochę mocniej ją uścisną. Wyraz twarzy miał teraz hardy i zimny.

*Zastraszanie! (Poprosiłbym jakiś bonus za posturę.)
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Lana Polerys. Nie Kwi 07, 2019 3:54 pm

Nie wyglądał na przekonanego, ale nie tym Lana teraz się martwiła. Rycerz był straszny i zuchwały. Chyba nie warto go uwodzić...Brutal weźmie za darmo. Poczuła strach kiedy się do niej zbliżył, a jeszcze bardziej się wzmógł, gdy zaczął ją dotykać.
- N..nie. To ja już wolę tutaj zostać i czekać aż królowa Shireen uwolni nas wszystkich. - powiedziała niepewnie. Zbladła, więc jej skóra upodobniła się do kolorów włosów. Tylko usta ciągle były krwistoczerwone. Zaczęła się opierać, gdy chwycił ją w tali. Położyła dłonie na jego piersi i zaczęła go odpychać.
- Puść mnie. Puść bo zacznę krzyczeć. Idź sobie. - powiedziała rozpaczliwie. - Straż! Straż!
Lana Polerys.
Lana Polerys.

Liczba postów : 29
Data dołączenia : 12/09/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Arjan Estermont. Nie Kwi 07, 2019 7:57 pm

Próbowała też odsunąć się do niego kładąc ręce na jego klatce piersiowej. Była twarda jak kamień, ale ciepła i tętniąca życiem pod jej palcami.
- Może. - Powiedział, a usta jego zbliżyły się do jej ust, składając na jej usta czuły pocałunek, by nie zaczęła właśnie przeszkadzać im swymi krzykami czy też lamentowaniem. Przesunął ręce do góry. Jeśli próbowała dalej się odsunąć, rycerz na to nie pozwalał. Był nieustępliwy. To samo tyczyło się pocałunku, nie dawał się oderwać od swoich ust. Jeśli protestowała zmuszał ją do otworzenia ust, mogła poczuć jego zęby prawie zgrzytające o jej, ten wariant nie miał w sobie za grosz czułości. Jego dłonie zatrzymały się pod pełnym biustem. Z pewnością mógł wyczuć wibrujące w całym ciele bicie jej przestraszonego serca. Chyba nie odważy się dotknąć jej bardziej intymnie - a może? Przeciągnął łapska do góry przemykając z delikatnością skrzydeł kolibra po jej piersiach, muskając je przy tym czule. Po tym, jego dłonie prześlizgnęły się na jej plecy, pochylił ich tak oboje, by po chwili rozluźnić chwyt i przerwać pocałunek. Teraz trzymał ją delikatnie za ramiona. Odsunął się od niej, przyglądał, potem delikatnie uśmiechną, jak nigdy. - Czy przejęłaś się moim pożądaniem, jakie żywię do Ciebie? - Potrwało to chwilę, po czym ją puścił. Wsadził przy tym swe kciuki za rycerski pas. Wielkolud bardzo chciałby ją posiąść, ale cóż, będzie musiał chyba zaraz iść, chociaż zależy, co tutaj się podzieje.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Lana Polerys. Wto Kwi 09, 2019 11:26 pm

Chciała się od niego odsunąć, ale nie mogła! Dalsze jej krzyki zostały skutecznie zatrzymane przez nagły pocałunek złożony przez zbrodniarza. Bardzo długi pocałunek, z którego nie mogła się uwolnić. Ilekroć próbowała zamknąć usta, Arjan siłą je otwierał za pomocą swoich. Lana jako luksusowa prostytutka jeszcze nigdy się z takim zachowaniem nie spotkała. Było to dla niej straszne przeżycie...Czuła jak słabnie...Przez to prawie nie poczuła, jak dotknął jej piersi. Coraz bardziej się słaniała, w pionie utrzymywał ją tylko uścisk bandyty. W głowie kołatała jej się myśl, że musi zachować świadomość, bo wtedy będzie już całkowicie zgubiona. Wprawdzie nie dbała o dziewictwo, którego oczywiście od dawna nie miała, ale po pierwsze szanowała swoje ciało jako narzędzie zarobku, po drugie wolała wiedzieć, co się z nim dzieje. Gdy w końcu oderwał od niej swe zachłanne wargi, łapczywie nabrała powietrza. Jakby tego było mało, facet zadał bezczelne pytanie. Lana była jednak zbyt osłabiona i przerażona, aby odpowiedzieć na nie w adekwatny sposób.
- T...tak. - wyszeptała. Nie trudno było się przecież przejąć napalonym, silnym i brutalnym chłopem trzymającym cię w żelaznym uścisku.
Kiedy tylko ją puścił, złapała się za poręcz stojącego nieopodal krzesła, ale niewiele to pomogło. Wzięła do ręki kielich, z którego przed chwilą pił rycerz, i jednym duszkiem pochłonęła całą jego zawartość i jeszcze dolewkę. Następnie nie zważając na obecność obcego upadła na swe łóżko. Miała już dość tego spotkania i po prostu po cichu liczyła, że sobie pójdzie.
Lana Polerys.
Lana Polerys.

Liczba postów : 29
Data dołączenia : 12/09/2018

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Arjan Estermont. Sro Kwi 10, 2019 12:52 am

- Dobrze. - Mruknął z zadowoleniem olbrzym w odpowiedzi, podszedł tak do niej, dał dopić wino, po czym chwycił ją za brodę i uniósł do góry, przeciągając tak drugą ręką po jej włosach. Przyglądał się jej z błyskiem w oczach. Był teraz bardzo delikatny wobec niej, ale nie pozwalał od siebie odejść. Mówił równie łagodnie, co się teraz prezentował, był nią zaczarowany.
- Zostaniesz moją kochanką. - Coś w rodzaju uśmiechu pojawiło się na jego groźnej twarzy.Wzrok jego ześlizgnął się z jej twarzy na biust. Był wyraźnie wygłodniały, jak wilk zimą. - Odmów, a Cię skarcę. Ulegniesz, a uwolnisz się stąd, ptaszyno z fałszywym nazwiskiem. Zadbam o Ciebie. - Cmoknął ją szarmancko w policzek. Ponownie pogładził ją po włosach, takie nietypowe, intrygujące. Nie była taką zwykłą kobitką, wyróżniała się. Taka uroda nie może należeć do nikogo innego, niż do samej osoby Estermonta. Jeśli czegoś chciał, to mężczyzna miał to brać, podobnie miał być z nią. Lewicą przejechał po jej gładkich plecach.
- Przyjdę wieczorem. -  Wyrzekł sucho, po czym oderwał od niej swe łapska i ruszył do drzwi. Idąc przez korytarze uśmiechał się od ucha do ucha, wyobrażając już sobie w głowę nijaką Blackfyre w pełnej okazałości. Nie mógł się doczekać. Zapewne cały dzień będzie o niej myślał. Także było trzeba tylko czekać do wieczora.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Komnaty Gościnne I Empty Re: Komnaty Gościnne I

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach